Czy moje wyrzuty sumienia są słuszne?Dotyczy pracy.

[sorceress]

Zacznę od początku. Pracuję w butiku, jest to praca stojąca. Wczoraj się rozchorowałam, miałam temperturę, bolało mnie gardło itd. Miałam akurat wolny dzień (pracuję na niepełny etat), więc chociaż mogłam trochę poleżeć w łóżku. Dzisiaj już niestety nie mam wolnego. Cały wczorajszy dzień bałam się, że do dzisiaj mi się nie polepszy, a jest obecnie taka sytuacja, że są słabe szanse, że ktoś będzie mógł za mnie przyjść. W związku z tym nie dzwoniłam nawet do pracy. Jednak nie spałam pół nocy (męczyła mnie gorączka), czułam się fatalnie. Zadzwoniłam do pracy i zapytałam czy osoba, która przychodzi po mnie nie mogłaby przyjść wcześniej, okazało się, że nie.Zadzwoniłam jeszcze do innej koleżanki czy nie przyszłaby za mnie, ale okazało się, że nie może. Muszę więc iść. Problem w tym, że ma być dzisiaj bardzo ważna kontrola, kierowniczka pozwoliła mi przyjść godzinę później, a miałam jej pomóc w rozłożeniu dostawy, żeby wszystko było idealne na przyjście kontroli. Teraz mam wyrzuty sumienia, bo to ważny dzień, a ja nawalam i tylko robię dodatkowy problem. Z drugiej strony jednak chyba mam prawo myśleć też o sobie. Co o tym myślicie?

[tootsie]

pewnie że masz prawo mysleć o sobie,w końcu zdrowie jest najwazniejsze a to że sie rozchorowałaś to nie jest Twoja wina

[cattt]

tak Tootsie ma racje.Zdrowie najważniejsze.A dla chcącego nic trudnego-kierowniczka jak sie postara to znajdzie kogos na Twoje miejsce

[Kiya]

niestety takie mamy czasy że nie można nawet chorować,ja w mojej pracy nie mam nikogo kto mógłby mnie zastąpić chorowanie jest wykluczone i baaardzo niemile widziane,w zeszłym roku chodziłam do pracy z zapaleniem oskrzeli potem z zapaleniem zatok,jeśli zdarzyło mi sie być na L4 to nie dłużej niż 2-3 dni poprostu bombardowano mnie telefonami "co gdzie jest i jak" wiec wracałam do pracy.

Niestety praca ważniejsza niż ludzie zdrowie,takie czasy

Sorceress życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia

[sorceress]

No właśnie, problem jest w tym, że powinna być zatrudniona jeszcze co najmniej 1 osoba, ale główna kierowniczka uważa, że jest ok. Jak wszystkie jesteśmy zdrowe, to jest ok, ale w takiej sytuacji jak moja, już jest problem. Wszystkie studiujemy, do tego niektóre dziewczyny mają praktyki. W wakacje nie byłoby problemu, ale jak zacząła się szkoła, to może być nieciekawie.

[sorceress]

Napisane przez Kiya

niestety takie mamy czasy że nie można nawet chorować,ja w mojej pracy nie mam nikogo kto mógłby mnie zastąpić chorowanie jest wykluczone i baaardzo niemile widziane,w zeszłym roku chodziłam do pracy z zapaleniem oskrzeli potem z zapaleniem zatok,jeśli zdarzyło mi sie być na L4 to nie dłużej niż 2-3 dni poprostu bombardowano mnie telefonami "co gdzie jest i jak" wiec wracałam do pracy.

Niestety praca ważniejsza niż ludzie zdrowie,takie czasy

Sorceress życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia

Dzięki, Kiya
Muszę wyzdrowieć do soboty, bo mam pierwszy zjazd na nowej uczelni. Zależy mi na pracy, mam fajne koleżanki, całkiem nieźle zarabiam, ale takie sytuacje trochę mnie dołują...

[NIUNIA***]

Ty powinnaś myśleć o sobie, bo w dzisiejszych czasach nikt tego nie zrobi...

Moim zdaniem zachowałaś się jak najbardziej ok tym bardziej, że nawet gdybyś przyszła na to rozpakowanie towaru to kierowniczka i tak nie miała by z ciebie żadnego pożytku (słaba, do tego gorączka....)
Wracaj szybko do zdrowia

[nan]

To się właśnie nazywa kapitalizm z ludzką twarzą. Moja koleżanka w wyniku takiej pracy dorobiła się zapalenia mięśnia sercowego w wieku lat 24, gdyż zaziębiła grypę. Nie miej wyrzutów sumienia, zdrowiem nie można tak szafować. Zwykle niestety przekonujemy się o tym, gdy już jest poniekąd za późno.

[sorceress]

Zdrowie jest najważniejsze, nie da się ukryć. Tyle, że u mnie w pracy jak nie ma mnie, to muszą być za mnie koleżanki. I ja już mam wyrzuty sumienia, nie wobec firmy, ale właśnie koleżanek...Jutro na szczęście mam wolne, ale w piątek pracuję do 21.30

[Hexxana]

Dodam od siebie,ze przez 5 lat balam sie isc na L4 kiedy dopadala mnie niedyspozycja zdrowotna-zawsze byly kombinacje a to przechodzila chorobe,lub pare dni urlopu albo zamienialam sie z kolezankami-paranoja.....bo w ktoryms momencie skumulowaly sie wszelkie niedoleczone infekcje i rozlozylo mnie na maxa zapalenie pluc,strasznie sie czulam i przed powazniejszymi komplikacjami "uratowalo"mnie tempo choroby,bo gdybym chodzila jeszcze pare dni to byloby bardzo nieciekawie,lekarz byl przerazony w jakim stanie mnie zastal-zreszta przyjechal do mnie do domu bo nie bylam stanie chodzic a wrecz tracilam przytomosc.
Smutne jest to,ze mamy takie czasy kiedy czlowiekiem rzadza prawa rynku i oszczednosc pracodawcy.
Powiedzialam sobie,ze nigdy wiecej i w momencie kiedy naprawde sie poczuje zle wezme zwolnienie poniewaz nie robie tego dla jakiegos widzi mi sie i dla sciemy tylko dlatego,ze potrzebuje.

Zycze Ci szybkiego powrotu do zdrowia i jak najmniej takich okolicznosci

[Asik_]

Nie ma sie czym martwic Jeszcze wiele razy zdarzy sie ze ktos bedzie chory lub nie bedzie mogl przyjsc Skorokierowniczka pozwolila to jest ok

[nan]

Napisane przez sorceress

Zdrowie jest najważniejsze, nie da się ukryć. Tyle, że u mnie w pracy jak nie ma mnie, to muszą być za mnie koleżanki. I ja już mam wyrzuty sumienia, nie wobec firmy, ale właśnie koleżanek...Jutro na szczęście mam wolne, ale w piątek pracuję do 21.30

Wiem, też tak mam, że gdy idę na zwolnienie moimi szefami zajmują się moje koleżanki. Ale zawsze wtedy myślę, że one też kiedyś będą potrzebowały mojej pomocy i wtedy to się wyrówna. Jeszcze będziesz miała okazję się im odwdzięczyć