Zamkniecie konta w banku hsbc w Anglii

[saggio]

Witajcie. Wraz z byłym już partnerem, założyłam konto w banku hsbc w Anglii. Rozstalismy się, sam poszedł do banku w piatek konto usunac, mówiąc o mnie w banku, że po złości nie chciałam z nim przyjść usunac konta, na co rzekomo pracownik banku powiedział, że mnie do tego zmuszą i wkroczy inna procedura. Nie poszłam z nim bo jest agresywny i zaszlam do banku dzisiaj. Powiedziałam, że chce zamknąć konto, kobieta oddała mi pieniądze z konta, zabrała kartę i na tym koniec. Pani z obsługi poinformowała mnie, że nie muszę nic podpisywać i za tydzień konto będzie zamknięte. Co więcej zadzwonilam do banku, a oni stwierdzili, że jeszcze raz muszę udać się do banku. Mam pytanie czy mój były mógł coś namieszać celowo, żeby wciągnąć mnie w koszta czy to standardowa procedura banków?

[ajah]

Napisane przez saggio

Witajcie. Wraz z byłym już partnerem, założyłam konto w banku hsbc w Anglii. Rozstalismy się, sam poszedł do banku w piatek konto usunac, mówiąc o mnie w banku, że po złości nie chciałam z nim przyjść usunac konta, na co rzekomo pracownik banku powiedział, że mnie do tego zmuszą i wkroczy inna procedura. Nie poszłam z nim bo jest agresywny i zaszlam do banku dzisiaj. Powiedziałam, że chce zamknąć konto, kobieta oddała mi pieniądze z konta, zabrała kartę i na tym koniec. Pani z obsługi poinformowała mnie, że nie muszę nic podpisywać i za tydzień konto będzie zamknięte. Co więcej zadzwonilam do banku, a oni stwierdzili, że jeszcze raz muszę udać się do banku. Mam pytanie czy mój były mógł coś namieszać celowo, żeby wciągnąć mnie w koszta czy to standardowa procedura banków?

Oczywiście, ze mógł namieszać.
Możesz zadzwonić do banku i zapytać w jakim celu masz się tam powtórnie pojawić.

Jeśli facet jest wobec ciebie agresywny warto, byś zadbałą również o swoje bezpieczeństwo.

[Pani_Mada]

Napisane przez saggio

Witajcie. Wraz z byłym już partnerem, założyłam konto w banku hsbc w Anglii. Rozstalismy się, sam poszedł do banku w piatek konto usunac, mówiąc o mnie w banku, że po złości nie chciałam z nim przyjść usunac konta, na co rzekomo pracownik banku powiedział, że mnie do tego zmuszą i wkroczy inna procedura. Nie poszłam z nim bo jest agresywny i zaszlam do banku dzisiaj. Powiedziałam, że chce zamknąć konto, kobieta oddała mi pieniądze z konta, zabrała kartę i na tym koniec. Pani z obsługi poinformowała mnie, że nie muszę nic podpisywać i za tydzień konto będzie zamknięte. Co więcej zadzwonilam do banku, a oni stwierdzili, że jeszcze raz muszę udać się do banku. Mam pytanie czy mój były mógł coś namieszać celowo, żeby wciągnąć mnie w koszta czy to standardowa procedura banków?

dość mocno mnie to dziwi. może im się przypomniało, że jednak coś musisz podpisać, bo takich spraw jak zamknięcie konta nie załatwia się raczej tylko ustnie bez żadnego podpisu osoby zamykającej.
również polecam abyś jednak zadzwoniła i się zapytała po co masz się stawić jeszcze raz

cała sprawa jest dość dziwna. poszedł facet zamknąć to konto sam i nic nie załatwił. poszłaś Ty sama i bez najmniejszego problemu zamknęłaś konto i dostałaś kasę. to było wasze wspólne konto czy Twoje czy jak?

[zksiezyca]

Sytuacja całkowicie normalna - zachowana w angielskich standardach.

[travis]

Tez mialam wspolne konto, zamknelam jednym telefonem bez wizyty w banku

Sent from my E5823 using Tapatalk

[Pani_Mada]

Napisane przez zksiezyca

Sytuacja całkowicie normalna - zachowana w angielskich standardach.

barclays ma(miał) więc chyba inne standardy, bo nawet głupią zmianę adresu do korespondencji (na adres polski) musiałam lecieć do oddziału i podpisać się na oświadczeniu, że zmieniam adres

niemniej jednak zdaję sobie sprawę, że w innych bankach może być inaczej. ale nadal dziwi mnie że jednemu z właścicieli konta odmówili zamknięcia, a drugiemu bez mrugnięcia okiem załatwili wszystko. to już chyba standardem nie jest

[travis]

Zalezy moze pd tego czy konto od momentu zalozenia bylo wspolne czy ktos dopisal druga osobe jako wspolwlasciciela?

Sent from my E5823 using Tapatalk