2010-06-27, 09:41 | #211 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 56
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
[1=4ac7eae5f92dfa622d89f02 4e559f952d8de277a_657b977 4600aa;20292552]
Potem okazało się, że połowa grupy drugiej sobie je od niej skserowała. [/QUOTE] A Ty przez to coś straciłaś ? Ja pożyczam innym swoje notatki, a jeśli ja nie mam to pożyczam od kogoś. I nie widzę niczego złego w czymś takim. To chyba powinno być normalne ? |
2010-06-27, 09:52 | #212 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 2 587
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Po prostu uważam, że kulturalnie byłoby zapytać się a nie rozdawać na prawo i lewo moją własność, którą pożyczyłam tylko jej
|
2010-06-27, 22:15 | #213 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Ściągania nie praktykuję i nie popieram.
Aby uniknąć krępujących sytuacji, po prostu siadam z przodu. Nikt nie ma do mnie pretensji (ściągający zwykle siadają z tyłu) i nikt nie próbuje ode mnie ściągać (bo i nie jestem chodzącą encyklopedią). Co do notatek, to takich albo nie potrzeba (wykładowcy dają slajdy z wykładu i książką można ten szkic wiedzy uzupełnić->forma preferowana przeze mnie) albo są dostępne po wcześniejszych rocznikach. W sumie dotyczy to pozostałych materiałów. Mój kierunek ma rozbudowane forum, forum rocznika, do tego znajoma w akademiku i jest obieg materiałów, co nie jest złe. Przecież te materiały trzeba jeszcze ogarnąć. Jak ktoś jest wałkiem i nie chce dzielić się materiałami to spoko, jego sprawa, ale niech się liczy z konsekwencjami.
__________________
1. Anonimowość w internecie to mit. 2. Wszystko wrzucone do internetu zostanie w nim na zawsze. 3. Jeżeli wyśmiewasz czyjś błąd ortograficzny to znaczy, że nie masz argumentów. Rozsądek przede wszystkim.
Pisz poprawnie zamiast szukać wymówek...! ...albo chociaż się staraj - tak jak ja |
2010-10-04, 00:04 | #214 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 299
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Cytat:
Takie kombinatorstwo uczy (i widzę to w swojej pracy) ogólnego niepozbierania, lenistwa. Chcenia. Nierobów ci u nas dostatek! Jak ja to mówię: jeśli się zechce, to na wszystko się znajdzie czas. A takie ludzie (kombinatorzy) to w robocie dla nikogo czasu nie mają --> i jak ktoś przyjdzie i będzie od nich chciał jakiejś dodatkowej roboty to narzekania zaczynają płynąć szeroko jak Niagara, że "ja nie mam czasu; to nie należy do moich obowiązków; etc". Cuda-niewidy wyczyniają, żeby tylko się nie nadwerężyć! Chcą bajońskiej wypłaty, ale najlepiej leżąc i pachnąc. Wtedy ich sobie wyobrażam, jakby sobie radę dali w tych swoich wymarzonych robotach za 7 tysi w korporacjach. Jakby tam sobie poradzili w takim prawdziwym wyścigu szczurów z tym nieróbstwem we krwi? A z tamtejszym zostawaniem po godzinach ruski rok, robieniem jakichś bzdetów, wyrabianiem się? Jest to dla mnie zagwozdka nie lada... <złośliwa małpa> Cwancykowanie i dobre lawirowanie to nie jest rzecz, którą należy gloryfikować - przynajmniej pod tym względem. Bo nie wychodzi z tego człowiek, który jest, że tak powiem, ludzki. Czyli taki, który bodaj nieco przejmie się w przyszłości innymi. Lawirant ma cel taki, by jemu było dobrze - i gdzie tu czas, by się innymi przejmować? Poproście takiego lawiranta, żeby został po godzinach w robocie i wam pomógł - wtedy będziecie mieć niezły ZONK Po tym poznać najłatwiej, kto swój, a kto nie. To jest post letko odchodzący od tematu, ale mówię tu o tej całej sytuacji od innej strony: co będzie po studiach, w pracy. I tu cała prawda wylezie na wierzch. Edytowane przez groza Czas edycji: 2010-10-04 o 00:05 |
|
2012-02-13, 07:59 | #215 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: The Wild East
Wiadomości: 2 074
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Odświeżę stary wątek.
Poczytałam trochę wypowiedzi tutaj, zauważyłam, że jest sporo zwolenniczek ściągania. Ciekawa jestem co byście powiedziały na coś takiego - egzamin w formie testu jednokrotnego wyboru. Cały rok podzielony na 2 grupy, najpierw pisze I grupa, po niej ma pisać II. Okazało się, że piszę w I. Koleżanka z II grupy wychodzi z sali i jeszcze do mnie krzyczy - weź spisuj odpowiedzi na ręce! Wprawdzie ja nie miałam czasu na to, ale ktoś tam odpisał te odpowiedzi i gdy moja grupa wychodziła, przekazał je kilku osobom z grupy II (a było ich tam może z 5), które następnie bez zastanowienia skopiowały je na swoje arkusze No i czy to nie jest śmieszne i żałosne? Tym bardziej w wykonaniu dorosłych osób. |
2012-02-13, 11:26 | #216 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Cytat:
Na ogłoszeniu wyników staruszek miał niezła frajdę i śmiał się radośnie, bo każdy miał na egzaminie indywidualny zestaw zadań. Do tej pory pamiętam jego rechot i tyle ludzi z roku z głupoty nie zdało.....
__________________
Kasia |
|
2012-02-13, 16:44 | #217 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Nie rozumiem niektórych z was. U mnie wszyscy się wszystkim dzielą, pomagają sobie. Jeśli miałabym jakies dobre notatki, to oczywiscie, ze bym udostepnila grupie. Nie interesuje mnie za bardzo, kto chodzi na wykłady.
Zresztą u mnie w grupie osoby, ktore nie pomagają są nielubiane. No moze nielubiane, to za duzo powiedziane, bo normalnie z nimi rozmawiamy, ale na jakies wyjscia poza zajeciami nie są zapraszane. |
2012-02-13, 17:34 | #218 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 110
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Cytat:
Cytat:
często nie chodziłam na wykłady, które nic mi nie dawały, np. gościu wykładał wszystko z książki lub mało ważny przedmiot nudny jak flaki z olejem....... 100razy lepiej na tym wychodziłam bo w tym czasie robiłam zadania na chemię lub sprawozdania itp ZAWSZE pożyczam notatki a najczęściej skanuję i wrzucam na maila, tak samo wszystkie materiały itp...... niby czemu miałabym tego nie robić? to nie umniejsza mojej wiedzy, innych oceny/stan wiedzy mnie nie obchodzą, a jeśli ktoś dostanie za to stypendium naukowe? super - cieszę się, że koleżance się udało zdobycie materiałów to jakieś 10%... 90% to nauka więc tak czy siak reszta musi się nauczyć dla mnie to snobizm i egoizm i gdybyś to mi odmówiła notatek powiedziałabym Ci to w twarz ściąganie i oszustwo to inna bajka, którą też potępiam i bardzo mi się nie podoba wstyd mi jak kogoś przyłapią (nawet nie chcę myśleć jak mi byłoby wstyd!) ogólnie tego nie rozumiem... studia nie są obowiązkowe, nie chcesz się uczyć to zrezygnuj, proste! podpowiedzieć podpowiem, ale ściągi drkuowane potępiam. ot co! |
||
2012-02-13, 18:19 | #219 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 21 098
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
A wiecie czego ja nie cierpię? Jak przy egzaminie testowym jeszcze nie zdążę się podpisać, a już ktoś z boku pyta mnie co mam w pierwszym
O jakimkolwiek dzieleniu się notatkami nawet nie mam co marzyć, a wręcz odwrotnie- u mnie lepiej nikogo o nie nie prosić jeśli nie chce się być zjechanym. |
2012-02-14, 21:14 | #220 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 824
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Ja nie cierpię takich interesownych ludzi, pożycz załatw zrób ale od nich nic nie dostaniesz. Trafiłam na taką grupę która okazała się miła tylko kiedy coś potrzebowali, starosta " ą ę, ja wszystko załatwię" a potem mój indeks nagle znajduje się u obcych ludzi z innej grupy a ja nic nie wiem, a telefonu nikt nie odbiera
__________________
studentka iś
|
2012-02-15, 11:48 | #221 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 1 496
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
W ostatniej sesji na jednym egzaminie zaklad nie pomyslal jak zmiescic studentow na jednej auli. W zwiazku z tym wielu piszacych siedzialo obok siebie i nie moglo oprzec sie pokusie zagladniecia do testu kolegi/kolezanki obok. Takze wiekszosc egzamin zaliczyla. Jedna z osob ktore nie zaliczyly napisala skarge do dziekana(!), ktorej tresc po uproszczeniu brzmiala mniej wiecej: 'nie zaliczylem, bo nie sciagalem'. Osoby majace poprawke juz zostaly poinformowane ze polowa z nich skonczy z warunkiem, bo zaklad jest wsciekly...
O ile sciagania nie popieram, o tyle jeszcze gorsze wydaje mi sie dziecinne skarzenie na kolegow, przez co szkodzi sie i studentowm i prowadzacym zajecia... |
2012-02-15, 18:34 | #222 |
Naczelny Hipster
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 9 341
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
U mnie na roku jest ok 20 osób, atmosfera jest całkiem spoko.
Ja chodzę na większość wykładów, czasem na jakiś nie pójdę. Sama robię notatki bardzo obszerne, zresztą mam na tym punkcie obsesję. Z kilkoma koleżankami zawsze wymieniamy się materiałami przed egzaminem, opracowujemy tematy z konspektu. Często też wymieniamy się notatkami/opracowaniami konspektu z całym rokiem. Ba, czasem poszczególne roczniki się między sobą wymieniają. I nie ma problemu, żeby się z kimś podzielić. Cwaniactwa nie znoszę, ale takich ludzi u mnie raczej nie ma. Są u mnie na roku osoby, które prędzej zeżrą własne notatki niż z kimś się podzielą, owszem. I takie osoby bardzo psują atmosferę. Bo kiedy ja widzę, że dana osoba jest na każdym wykładzie i robi z niego notatki, a potem zapytam tą osobę czy ma z jakiegoś dnia notatki, a ona się zapiera i mówi, że nieee, to cóż. Niesmak pozostaje Powala mnie egoizm autorki wątku, ja rozumiem, że ceni swoją pracę, nikt jej nie każe się dzielić swoimi notatkami. Ale pisanie w tonie jakby czuła się lepsza od innych brzydko mi się kojarzy z dziećmi z podstawówki, które nie miały żadnych kolegów i koleżanek, ale za to miały szalone matki, które powtarzały im "Nie martw się jesteś lepszy i mądrzejszy od tych bezwartościowych bachorów!" |
2012-02-15, 20:15 | #223 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 69
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Wiadomo, ze sciaganie jest jakas forma oszustwa, co do tego nie ma watpliwosci. Natomiast przyczyny sciagania sa rozne. Oczywiscie, wiekszosc z lenistwa badz z racji braku wystarczajacego rozgarniecia do opanowania materialu.
Ale uwierzcie, ze znam niejeden przypadek osob, ktore nastawialy sie w szkole na jeden-dwa przedmioty, z reszta radzac sobie dzieki "pomocom naukowym" i wyszly na tym 10 razy lepiej niz ci, ktorzy uczyli sie wszystkiego i ze wszystkiego mieli piateczki. Bo przychodzi taki moment, konkretnie matura, gdzie najwazniejsze okazuje sie byc swietnym w jednym/dwoch/trzech przedmiotach a nie w kazdym dobrym po trochu. I pojdziecie dajmy na to na medycyne i bedziecie zalowac, ze zamiast dodatkowo pouczyc sie wiecej tej biologii kosztem dwoji z polskiego, sleczeliscie nad polskim. Bo czas jest niepodzielny, uczac sie jednego, nie poswiecamy czasu czemus innemu, a lepiej byc bardzo dobrym w czyms, niz dobrym we wszystkim. |
2012-02-17, 11:57 | #224 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 586
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Też staram się być pilna. Chodzę na wykłady, praktycznie na wszystkie. Robię notatki, ale nigdy nie widziałam problemu w pożyczaniu swoich notatek.
Miałam sytuację kiedy koleżanka nie robiła notatek przez cały semestr, chodziła w kratkę, a 3-4 dni przed egzaminem do mnie napisała z prośbą, żebym ja jej zeskanowała cały zeszyt. Oczywiście odmówiłam - bądźmy poważni, nie będę ostatnich dni przed egzaminem poświęcała na skanowanie leniwej koleżance notatek. Gdyby jednak chciała pożyczyć i sama skserować w czasie kiedy nie będą mi potrzebne nie widziałabym absolutnie żadnego problemu. Jeśli chodzi o zadania domowe.. Jeżeli jest łatwe i nie wkładam w nie dużo pracy, daję odpisać. Jeżeli poświęcam na nie dużo czasu i jest to moja ciężka praca, nie daję. Ściągać też daję jeżeli wiem, że mi nie grożą żadne konsekwencje, a ktoś tego nie jest w stanie zrozumieć. Zdarza się też, że coś ściągnę, ale to tylko i wyłącznie w sytuacji kiedy nie miałam możliwości się nauczyć. Bądźmy szczerzy, zdarzają nam się sytuacje, kiedy zwyczajnie nie możemy się nauczyć, nie mówię tu o lenistwie. Bo coś wypadnie, bo coś się stanie, bo zwyczajnie nie rozumiemy i nie jesteśmy w stanie zrozumieć. A już w ogóle nie rozumiem tego, że ktoś nie chce pomóc i wytłumaczyć zadania innemu. Dla mnie to są zwykłe zasady współżycia koleżeńskiego.
__________________
Work, but don't forget to live.
|
2012-02-17, 19:37 | #225 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: NYC
Wiadomości: 645
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
A ja popieram wzajemną pomoc w stylu pożyczania notatek. Uważam, że jak komuś pomogę, to może potem i ja się tej pomocy doczekam. Mam to szczęście, że u mnie jest dużo osób, zawsze ktoś czymś się podzieli. Wiadomo, że nauczyc się trzeba samemu, a nikomu wiedzy nie ubędzie jak pożyczy notatki. Po co się tak spinac. Najbardziej jednak nie lubię takiego obnoszenia się, 'nie pożyczę, trzeba było chodzic na wykłady", to już jest złośliwe, nikt nikogo nie zmusza, a spytac zawsze można, tym bardziej, że nie każdy nie chodzi, bo mu się nie chce. Właśnie ostatnio u mnie na forum dziewczyna się spytała o notatki, to ktoś jej tak "miło" odpowiedział, . Niektórzy pracują, mają drugie studia itp. Ja zawsze jak mam, to się podzielę. Pasożyty są wszędzie i tego się wytępic nie da, ale najczęściej takie osoby mimo iż mają notatki, to i tak się nie nauczą, nie ma się co przejmowac i tak ich niekompetencja kiedyś wylezie na wierzch.
|
2013-01-30, 18:07 | #226 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Siódme Niebo
Wiadomości: 2 497
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
A co powiecie na sytuacje: Jest egzamin wlasnie z przedmiotu pobocznego zaopatrzylam sie w sciagi z ktorych udaje mi sie skorzystac. Pytania opisowe, a czasu malo wiec szybko zabieram sie odpowiedzi. Kolezanka prosi mnie o pomoc wiec odpowiedzialam jej ze pewnie, ale jesli skoncze swoje. Niestety ledwo co zdazylam odpowiedziec na swoje zagadnienia a skonczyl sie czas. Podeszlam i przeprosilam ja ze tak wyszlo a zostalam zjechana ze powinnam 'przerwac i jej pomoc skoro tak wyczerwujaco odpowiedzialam na swoje zagadnienia' . No i wiadomo teraz jest obrazona. Zastanawiam sie czy mam sie czuc winna i tez podpadam pod egoistke?
|
2013-01-31, 21:14 | #227 |
po prostu Em :)
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 29 527
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Chyba żartujesz, olej ją.
__________________
od maja 2012 przejechałam na rolkach 488 km
|
2013-02-01, 10:05 | #228 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Siódme Niebo
Wiadomości: 2 497
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Generalnie z tym sciaganiem, pomaganiem to jest taki drazliwy temat. Wedlug mnie notatki - tak, a ze sciaganiem to wtedy kiedy mozna. W koncu najpierw trzeba dbac o siebie nikt nie jest az takim altruista zeby na egzaminach rzucac sie z pomoca do innych osob a u siebie ani slowa Tylko nie kazdy to rozumie
__________________
Zlikwiduj słowo „marzenie" i zastąp je słowem „plan". |
2013-02-01, 10:15 | #229 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Ja nie mam w zwyczaju ściągać, bo zwyczajnie nie umiem - zawsze tak się boję, że mnie złapią, że wolę pisać II termin niż dostać ochrzan, że ściągam. I zwykle dostaję przez to minimalnie słabsze oceny od tych, co ściągają. No i co z tego? Oni umieją ściągać, ich sprawa - mnie to nie przeszkadza.
Z notatkami - ja nie chodzę na wykłady. Nic z nich nie wynoszę, na mojej uczelni nie ma list sprawdzających obecność, a siedzenie 8 godzin z rzędu na wykładach (jest specjalny ,,wykładowy" dzień) mnie psychicznie torturuje i wolę w tym czasie pouczyć się w domu. Notatki mam od całego roku, od przyjaciółki, która na niektóre wykłady chodzi - ja za to zapewniam pytania z poprzednich lat, notatki roczników wyżej i przez to, że brat studiował na tym samym kierunku i wydziale - dzielę się informacjami od niego, które wielokrotnie nam pomogły. W grupie mamy jedną osobę, która ma jakiś kompleks ,,wykorzystują mnie od przedszkola" i bardzo tym do siebie zraziła ludzi, także nie jest za bardzo zapraszana nigdzie na imprezy ani nic. Akurat u nas na kierunku praca zespołowa jest potrzebna również w zawodzie, i wielu asystentów np. na anatomii nas zostawia samych, mówiąc, żebyśmy razem rozkminiali co to może być za żyła/mięsień/nerw. Osoby które próbują się izolować i unikają dzielenia się swą bezcenną wiedzą wychodzą na tym fatalnie |
2013-02-02, 12:34 | #230 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 707
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Życie ze ściagniem byłoby na pewno dużo prostsze (czy uczciwe to już wiadomo inna sprawa), no ale to nie dla każdego zabawa. Spróbowałam raz i cud, że zaliczyłam byłam tak przerażona, że 75% czasu zamiast pisać, to przekładałam ściągi z miejsca na miejsce, bo miałam wrażenie, że ciągle je widać, nerwowo rozglądałam się na boki, trzęsłam i nasłuchiwałam i w sumie to się bałam z nich cokolwiek spisać.
u nas na szczęście jest o tyle fajny układ, że jak ktoś coś przydatnego ma to wrzuci na grupowego maila i wszyscy mogą skorzystać, także raczej staramy się dzielić materiałami. każdy ma czasem gorszy dzień i nie chce mu się dotrzeć na wykłady, także warto się czasem podzielić, zwłaszcza, że można potem sememu czegoś potrzebować |
2013-04-15, 20:38 | #231 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 22
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Ale fajny temat
Myślę, że zawsze jest na czasie i dotyczy każdej z nas Ja tak samo wiele razy zadawałam sobie pytanie czy pożyczyć notatki czy też nie ? Jak byłam na 1 roku - to głupio było odmawiać i pożyczałam notatki z wykładów każdemu kto tylko mnie o to poprosił. Nigdy nie miałam problemów tego typu - że pożyczyłam zeszyt a ktoś mi nie oddał, bo u mnie na uczelni jest ksero - i można iść po wykładzie i z miejsca skserować. Poza tym ja przepisuje wykłady na komputer - notuje w zeszycie, wykłady są tak prowadzone, że wszystko jest w skrótach i ja muszę to szybko przepisać, bo za pół roku mogłabym nie rozszyfrować zdania. Ale wracając do meritum sprawy: jak wygląda aktualnie moje pożyczanie. Ja wyznaję taką zasadę : pożyczę każdej osobie notatki - jak mnie o to prosi 1 raz, ale ja obserwuje taką osobę, jeżeli w najbliższym czasie pomoże mi bezinteresownie to będę dalej jej pożyczała - ale jeśli prosi o podesłanie notatek na skrzynkę - a potem słuch o niej ginie i nagle przed egzaminem wyskakuje jak Filip z konopi i przypomina sobie, że ktoś taki jak ja istnieje i można sobie za free skołować notatki - to nie dam już 2 raz. Wtedy mówię : słuchaj uczę się z książki i z ustaw - chcesz, mogę ci podać literaturę - z reguły "Sęp" po takiej wiadomości nigdy się już do nas nie odezwie, a my nie będziemy miały wyrzutów, że zostałyśmy wykorzystane. Z jakiej racji - z owoców mojej pracy cały czas mają korzystać osoby, które chcą ode mnie jedynie notatek - przecież to nie są żadni moi przyjaciele tylko ludzie, którzy traktują mnie jak automat, z którego wyskakują notatki Ale powtarzam - pożyczam beż żadnej łaski pierwszy raz - miałam taką ostatnio sytuację, że podzieliłam się bezinteresownie notatkami z jedną dziewczyną - ona nie miała wtedy jak mi się odwdzięczyć - ale zapamiętała moją życzliwość - traf chciał, że tydzień temu nie dotarłam na wykład - na tym wykładzie babeczka podawała termin zerówki, ta dziewczyna skojarzyła, że mnie nie było, z miejsca po wykładzie dała mi cynk, że za 2 tygodnie jest zerówka, mało tego - podała wykaz zagadnień na egzamin. Dodam, że gdyby nie ONA - nie wiedziałabym nic o egzaminie, miałabym tydzień mniej do nauki - przy tak obszernym przedmiocie - tydzień to ogrom czasu !!! Więc warto podzielić się notatkami nawet z zupełnie nieznaną osobą, aby zobaczyć co kto wart Jeżeli osoba,która raz ode mnie pożyczyła notatki, będzie się tylko odzywała w celu nagromadzenia kolejnych - to z taką osobą spławię ją z kwitkiem. Ale jeśli osoba będzie chciała ze mną współpracować i jak coś będzie się ze mną dzieliła istotnymi informacjami ze studiów - to uważam, że takiej osobie warto dalej pomagać. Ale jeżeli wyczujecie - że ktoś ma was na co dzień gdzieś - ja miałam taką sytuację ostatnio, dałam notatki jednej dziewczynie, oczywiście dziękowała mi i obiecała, że jak skombinuje notatki, których mi brakuje to mi da do skserowania - w rezultacie nie odzywała się i z jej strony była cisza przez dobry ponad miesiąc - gdyby chciała to by notatki załatwiła, chociaż 1 wykład. Jakie było moje zdziwienie jak już o 7 rano napisała do mnie wiadomość o treści - "czy przypadkiem nie mam notatek z tego przedmiotu, z którego ma być niebawem zerówka " Odezwała się Śpiąca Królewna tylko po to aby wyciągnąć ode mnie kolejne notatki. Notatki miałam, ale nie dałam - bo wiedziałam, że będą kolejne egzaminy i znowu da o sobie znać. Powiedziałam, że uczę się z książki i z ustaw Podałam jej literaturę dzięki, której będzie mogła SAMA opracować sobie zagadnienia na egzamin - oczywiście na moją wiadomość już nie odpisała W końcu ona chciała przyjść na gotowe - dostać kolejną porcję notatek z obu semestrów. Gdyby chociaż raz pofatygowała się na uczelnię i zanotowała jakiś wykład, a potem zgodnie z wcześniejszą obietnicą podzieliła się - to bez problemu udostępniłabym jej notatki. Więc ja nie pożyczam notatek: 1. osobom, które dostają notatki a nie raczą odpisać, że doszło, że dziękują. 2. pseudo koleżankom, które po otrzymaniu materiałów wielce dziękują a potem odzywają się przed egzaminem po kolejną porcję notatek. 3. osobom niesłownym, które obiecały mi materiały, w rezultacie olały, ale chętnie wcześniej moje notatki przygarnęły Edytowane przez Blue_Velvet_ Czas edycji: 2013-04-15 o 20:45 |
2013-04-16, 21:10 | #232 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 215
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Cytat:
|
|
2013-04-18, 13:45 | #233 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
Cytat:
ściąganie to oszustwo i nie chodzi tu o sprawiedliwość społeczna ale pewne zasady jeśli ktos nie ma prawka a kieruje samochodem, to łamie pewne zasady bez względu na to, czy kogoś kiedykolwiek potrąci (wtedy zapewne zgodnie potępimy jego zachowanie i nie stosowanie się do pewnych zasad) co do notatek- cóż, sama praktycznie nie chodzę na wykłady i powiem szczerze, że wstydziłabym się zwyczajnie iść na żebry do kogoś, kogo nie znam i komu nigdy w niczym nie pomogłam i prosić o przepraszam- WYMAGAĆ czegos, co mi się nie nalezy.. świadomie nie chodze na te wykłady, jestem dorosła więc biorę odpowiedzialność za to co robię rozumiem, gdy ktos broni swoich notatek jak nieodległości, nie uwazam ze to zachowanie aspołeczne tylko raczej normalne, dorosłe zachowanie w myśl zasady 'jak sobie pościelesz,tak sie wyśpisz' helou na studiach pewnym zjawiskiem dla mnie sa klubiki przedszkolne, które dzielą ludzi na zajeciach na tyc 'fajnych' i 'mniej fajnych' czyli niewidzialnych..chodze na studia dla wiedzy a nie nowych przyjaźni, dlatego nie rozumiem jaki jest problem w powiedzeniu po ćwiczeniach albo napisaniu na forum grupy 'zdobylam te ksiazke,kto chce skserowac?' tudziez wrzucic skany do sieci dla ogółu a nie tylko swojej 'szkolnej szajki' a już krew mnie zalewa, gdy przedszkolne klubiki ściągają na potegę na egzaminach, nie dzielą sie niedostepna dla reszty literatura i chlipia w kacie po kolosie, gdy nie dostały 6 (tak, mamy taka skale ocen..) a wykladowca z uwagi na brak zgody reszty grupy nie robi kolosa drugi raz za każdym razem, jak udaje mi się skompletowac mało dostępną literaturę skanuję to i wrzucam na chomika i linkuje na forum.. mam łatwo dostepny skaner w pracy, nic mnie to nie kosztuje poza zostaniem godzine dłuzej w biurze, więc luz
__________________
Małgoszova Entertainment presents: overcoming imperfections Episode I: Killing the ogreStarring: Cudowna Dieta Mniej Żreć Edytowane przez kariera85 Czas edycji: 2013-04-18 o 13:47 |
|
2013-05-12, 12:41 | #234 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Mon petit ciel
Wiadomości: 1 582
|
Dot.: Pożyczanie notatek, ściąganie, podejście do studiów
U mnie z kolei jest inny problem. Nie mieszkam w mieście, w którym studiuję. Codziennie "tracę" 1,5h na dojazd (nie chodzi o to, żeby się żalić, bo sama tak zadecydowałam). Niestety większość wykładowców nie czyta list na ćwiczeniach, o wykładach już nie wspominając. Kiedy osoby z mojej grupy się zorientowały, że sytuacja powtarza się kilkakrotnie przychodzą do mnie żeby wpisać ich na dane zajęcia. Grupa jest mała, więc odmówienie nie wchodzi w grę. Na początku wpisywałam moją koleżankę, z którą siedzę, ale kiedy po raz chyba 20 mnie o to poprosiła stwierdziłam, że już tego nie zrobię. Mieszka dwa przystanki od Uniwersytetu i nie może wstać na 12:00? A jak kiedyś ja ją poprosiłam (byłam chora, niestety nie miałam już nieobecności do wykorzystania, a konsultacje są na innych ćwiczeniach) powiedziała ok, a potem nie przyszła na te zajęcia, bo "pójdziemy odrabiać razem".
To samo jest z notatkami czy artykułami - przychodzą na zajęcia i leżą na ławkach, piszą smsy albo siedzą na fc, bo nie chce im się notować. To dlaczego ja mam im pożyczać swoje notatki? Nie wspomnę już o kserowaniu artykułów, bo wiecznie nie mają pieniędzy(40gr to ogromny majątek przecież). Do biblioteki też nie pójdą, bo jak zobaczą, że ma się jakąś książkę to "pożyczę od ciebie jak przeczytasz".
__________________
Ćwiczę z Ewą od 27.08.2012 Skalpel:24 Killer:8 Body Express:4 TURBO:16 SzokTrening: 6 Skalpel II: 17 Total Fitness/Total Fitness TCh: 7/2 Biegam od 09.08.2013 - 150 min Edytowane przez Emocja20 Czas edycji: 2013-05-12 o 12:57 |
Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:56.