2008-08-07, 09:24 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 117
|
Drugi rozwód przed trzydziestką
Cześć dziewczyny,
piszę do Was, bo potrzebuję wsparcia i rady i liczę, że uzyskam je u Was. Czytałam inne wątki, w których opisujeci swoje problemy. Wiele z Was ma już za sobą problemy małżeńskie, rozstania i rozwody. Edytowane przez mysia79 Czas edycji: 2015-03-23 o 09:27 |
2008-08-08, 09:35 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
Kurcze, aż nie wiem co napisać. Jesteś w moim wieku a przeszłaś aż nadto
Na pewno postarałabym sie doprowadzić do konkretnej, rzeczowej rozmowy z mężem, bo coś jest nie tak, skoro ledwo co chciał się żenić, a po tak krótkim czasie mu sie odwidziało? I dopiero po takiej rzeczowej rozmowie zastanowiłabym się, co dalej. Jeśli rozmowa jednoznacznie da odpowiedź, że on dalej nie chce małżeństwa, rozstałabym się. Tak, łatwo mi teraz, na sucho pisać, ale do głosu dochodzi mój pragmatyzm, nie umiałabym ciągnąć czegoś wyłącznie na własnych barkach, jednak do związku trzeba dwojga, jeśli jedna strona nie chce, to druga choćby się skichała, związku nie utrzyma. Jakkolwiek by się ułożyło - trzymaj się Mysiu cieplutko, trzymam kciuki! |
2008-08-08, 12:03 | #3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Deutschland
Wiadomości: 977
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
nic chyba nie zrobisz jak facet niechce z toba byc. ale napewno porozmawiaj z nim i zapytaj czemu. moze jest cos co go zabolalo i nagle taki zwrot.albo cos zrobilas i nie wiesz co a on nie umie sobie z tym poradzic sobie. a moze to tylko bunt i zaraz mu minie.
w kazdym razie glowa do gory i nie daj sie nikomu. |
2008-08-08, 13:25 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 117
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi. Macie rację, na siłę go nie zatrzymam, zresztą po co? Gdyby wrócił tylko z litości albo poczucia obowiązku to nic by to przecież nie dało. Rozmawiałam z nim parę dni temu. Strasznie płakał, powiedział że mnie kocha, ale uważa że tego związku już nie da się odbudować. Nieważne, że przez ponad 3 lata byliśmy szczęśliwi, przez ostatnie kilka miesięcy jego zdaniem tak się oboje zmieniliśmy i oddaliliśmy od siebie, że nie ma sensu próbować tego zmienić.
Pytałam go, dlaczego nie próbował naprawić sytuacji, dlaczego nie chciał ze mną porozmawiać, chociaż próbowałam i dlaczego uciekał z domu do pracy albo do znajomych. Podobno tego nie wie. Ale ja myślę, że po prostu mu nie zależało. Trudno mi było uwierzyć, że taka wielka miłość mogła skończyć się tak nagle i nieoczekiwanie, ale poznałam ostatnio tyle historii różnych kobiet, że wiem już, że takie rzeczy się zdarzają. Powoli zbieram się do kupy i wiem już, że poradzę sobie sama. Tylko, że wciąż czai się we mnie nadzieja, że on wróci i będzie jak kiedyś...stara baba ze mnie, a wciąż trzymają się mnie romantyczne mżonki Generalnie, to za 3 dni byłaby nasza rocznica ślubu... |
2008-08-09, 16:12 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Deutschland
Wiadomości: 977
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
ja uwazam ze jak jest milosc z dwoch stron to da sie wszytsko naprawiac. Nie jest sztuką uciec z tonącego okrętu ani pójść z nim na dno. Wyczynem jest ten okręt ocalić. aby go ocalic jest potrzebna milosc wszystkich na okrecie i chcec sprobowania.
jak dla mnie twoj maz sie wykrecill...zamiast powiedziec wprost o co chodzi. kocham cie ale poddalem sie. mowi dla mnie jak trzoch bo prawda jest taka ze latwiej jest odejsc wziasc nogi za pas niz zostac i walczyc.... |
2008-08-11, 16:16 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
Mysia79 jestem w Twoim wieku, również tak jak Ty 10 lat temu wyszłam za mąż z tą różnicą,że nie byłam w ciąży. Małżeństwo rozpadło się szybko, mój parter okazał się w codziennym życiu kimś całkiem innym niż sobie wyobrażałam,że będzie jako mąż. Brak odpowiedzialności, bark chęci do pracy i w ogóle do zmagania się z codziennymi, przyziemnymi kłopotami. Do tego doszły jeszcze problemy innej natury.Próby ratowania małżeństwa nie przyniosły oczekiwanego rezultatu.Odeszłam, bo wiedziałam,że w przeciwnym razie ten człowiek mnie zniszczy. Nie miałam dzieci, byłam młoda, uczyłam się, pracowałam i bawiłam ani myśląc o nowym związku.Potem poznałam swojego obecnego TZ. Na początku byłam ostrożna, ale powoli zakochiwałam się w nim po prostu . Wszystko układało się bardzo dobrze, zaręczyliśmy się i zaczęliśmy planować ślub...a potem pojawiły się problemy podobne do Tych, jakie opisałaś w swoim związku. Zerwałam zaręczyny, nasz związek przez chwilę wisiał na włosku.Zdecydowałam się wybaczyć i dać mu jeszcze jedną szansę. Teraz jest dobrze, ale moje zaufanie odbudowuje się bardzo powoli. O ślubie już nie myślę, zbyt się boję.
W sumie nie wiem po co opisałam tę swoją historię. Może dlatego,żebyś wiedziała, że nie jesteś sama, że wiele kobiet w mimo młodego wieku ma podobne "przejścia". Myślę,że Cię rozumiem, że wiem co czujesz. Po przeczytaniu Twojego postu pomyślałam z jakąś dziwną ulgą : "o matko dobrze,że ja nie wzięłam ślubu po raz drugi" i ...sama się przestraszyłam tej myśli, bo chyba już zawsze będę się bała "piętna" drugiego rozwodu. I to wcale nie z powodu typu "co ludzie powiedzą" , ale ze strachu przed poczuciem takiej osobistej porażki, kolejnej...
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się." |
2008-08-12, 08:52 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 117
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
karolinkamalinka, to rzeczywiście niesamowite jak bardzo podobne są nasze historie. Masz rację, dobrze że nie wzięłaś tego drugiego ślubu i masz rację, że tu nie chodzi o to co ludzie powiedzą. Poczucie porażki jest tak wielkie, że nie wiem chwilami jak dalej mogłabym z nim żyć. W wieku 29 lat mam poczucie, że przegrałam swoje życie, bo jak po tym wszystkim mogłabym jeszcze komuś zaufać? Szkoda, że w moim związku problemy nie pojawiły się przed ślubem, myślę, że wtedy łatwiej byłoby mi po prostu odejść.
Mam nadzieję, że mimo wszystko ułoży Ci się z Twoim facetem. Mimo tego, co zrobił zdecydował się być dalej z Tobą i walczyć o Ciebie, a to dużo. Chyba można wszystko odbudować, pod warunkiem że obie strony tego chcą. Szkoda, że w moim przypadku tak nie jest |
2008-08-12, 18:13 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
Mysia79 mam nadzieję,że mi się ułoży z TŻ i także mam nadzieję,że i Twoja sytuacja się jakoś ułoży.Na pewno nie ma sensu być z kimś kto, tego nie chce jak w wypadku Twojego TŻ. Z drugiej strony skoro przez dość długi czas układało się Wam tak dobrze może warto spróbować ratować to małżeństwo, oczywiście o ile Twój mąż będzie na to gotowy...
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się." |
2008-08-13, 13:10 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 117
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
no właśnie, ale czy myślisz, że on wogóle będzie kiedyś gotowy? Że nagle go oświeci i zrozumie? wątpię. Moja strategia polega na tym, że nie proszę już o spotkanie, wogóle się nie odzywam i udaję, że świetnie sobie radzę. on pewnie nie wróci, ale chociaż trochę godności zachowam.
|
2008-08-14, 22:57 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 127
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
Bycie ze sobą to wielka siła kompromisów. Każdy z nas to inny świat, a para to już cały wszechświat. Rzeczywiście nic na siłe, nie zmusisz nigoko do miłości, ale z drugiej strony trzeba zrobić wszystko co się da, żeby ratować swój związek, bo zepsuć coś jest bardzo łatwo.
|
2008-08-16, 21:52 | #11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 662
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
jeśli kochasz- WALCZ, ja kiedyś walczyłam, potem się poddałam
on ułożył sobie życie z nią , a ja z nowym facetem, i przez moment byliśmy szczęśliwi (bez siebie) a teraz chyba znów wracamy do tego co było 10 lat temu |
2008-08-18, 09:22 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 117
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
monaa01, jak mam o niego walczyć? mam wrażenie, że im bardziej go "goniłam", tym bardziej on uciekał. A może poddanie się też jest jakąś formą walki??
|
2008-08-18, 20:40 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Rzym
Wiadomości: 35
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
nie powinnas o niego sie starac, a przynajmniej nie pokazuj mu ze ci na nim jeszcze zalezy. przykro mi, ale wydaje mi sie ze on spotyka sie z inna, tylko nie chce cie za bardzo urazic, nie ma odwagi sie przyznac. najlepiej w takim przypadku zagrac na zazdrosc...
|
2008-08-19, 10:54 | #14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 662
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
może daj mu odsapnąć, przecież nie zapomni o Tobie w tydzień, a z drugiej strony niech wie, że Ci na nim zależy, wiem że trudno wypośrodkować, zapanować na emocjami, ja chciałam wiedzieć na czym stoję, dlatego sama zdecydowałam się wtedy na dość drastyczny krok, wyjechałam do Londynu, On tez zmienił miasto, a w rok po powrocie wyszłam za mąż (za 12 dni 6 rocznica), on jakiś czas potem ożenił się, a teraz no cóż, ja sama nie wiem co się dzieje, dwa różne miasta, kilka spotkań, codzienne smsy,
i ciągle mam wrażenie, że gdybym wtedy była bardziej cierpliwa, bardziej pokorna to teraz nie było by tego szamotania się, ale mogę się mylić tak trudno jest postępować rozsądnie, gdy rozum i serce się nie zgadzają trzymaj się |
2008-08-21, 09:14 | #15 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 117
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
Cytat:
|
|
2008-08-21, 09:22 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
Cytat:
A maz zachowuje sie dzeicinnie i w ogole mam wrazenie ,ze w dziesiejszych czasach malzenstwo to jakas zabawa ,ktora zawsze mozna zakonczyc jak sie komus cos nie podoba I na pewno nie walcz o niego,poczekaj jak to sie rozwinie |
|
2008-08-22, 12:03 | #17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 117
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
Cytat:
Chyba bałam się być sama. Obawiam się, że wciąż się boję. Co do tego, żeby nie walczyć też masz rację. Dziś znów pisałam z byłym na gg. Znów się skarżył, jak to cierpi więc zapytałam, czy dalej jest pewny, że nie da się już naprawić naszego związku. Oczywiście napisał, że tak będzie lepiej i się poryczałam. I dobrze mi tak, widocznie muszę dostać kopa wiele razy, żeby w końcu do mnie dotarło, że nic z tego nie będzie. |
|
2008-09-12, 15:45 | #18 |
Raczkowanie
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
hm, nie potrafię go zrozumieć, cierpi ale jednak nie może...dlaczego? jak tak cierpi to niech wróci- przecież nie musi brać rozwodu bo to Ty jesteś jego żoną !!!
Nikt Ci nie doradzi ani nie powie co masz robić... jak większość napiszę co ja bym zrobiła... nawet bym na niego nie spojrzała. Już raz dałaś sobie radę, odeszłaś i zaczęłaś życie od nowa... myślę że i teraz sobie poradzisz. Nie proś o miłość- bo tak nie można. Fakt, ten drugi ślub chyba nie był tak szybko potrzebny, nie wierze że jak raz Cię zdradził to nie zrobi tego ponownie. Mnie zostawił facet po 8latach- nie byliśmy małżeństwem, bolało jak cholera ale odeszłam godnie nie prosząc o powrót...od roku jestem szczęśliwą mężatką- mam 30 lat i dopiero zaczynam żyć Wszystko wyjdzie na prostą...zobaczysz.
__________________
---Żyj byś walczył. Walcz byś zwalczył. Kochaj byś się cierpieć nauczył--- |
2008-09-16, 09:11 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 117
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
Dlaczego cierpi, ale nie może? Bo to wszystko jedna wielka bzdura! Potrzebowałam trochę czasu, ale w końcu to do mnie dotarło. To tylko jego zagrywki, żeby zostawić sobie otwartą furtkę, gdyby mu się jednak odmieniło.
Skończyłam z prośbami. Już się do niego nie odzywam. Może to za wcześnie, ale zaczęłam umawiać się z kimś. Muszę odreagować i chyba każdy sposób jest lepszy niż czekanie na kogoś, na kogo nie warto czekać. |
2008-09-16, 09:24 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 4 111
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
Cytat:
Koniecznie umawiaj się z kimś innym,może to Twoje przeznaczenie,jesli masz siły to się umawiaj,zresztą masz dziecko,,,,masz dla kogo żyć ja poroniłam przez teściową nie mieszkam z mężem od roku...okazał się maminsynkiem i złodziejem rodzice moi wybudowali mu dom dawali kase a on brał na siebie faktury wyszło,że celowo i świadomie to zrobił poza tym starucha-70 letnia moja teściowa tam mieszka i ani mysli wyjść stamtąd jest gorzej niż beznadziejnie jest tragicznie do tego raz mówi że kocha,a raz ze nie wie,matka mu dyktuje wszystko raczej nikogo nie ma na boku ani ja....i zobacz przez co nasz związek się rozpadł...nie mogłam wygrać z 70letnią kobieta-tyrana ona mu rozkazy wydaje jest perfidna,aktorką- a najgorsze,że ma swój blok w mieście i nie chce się wynieść z domu wybudowanego przez mego ojca dała grunt w darowiżnie dla mego męza z zaznaczeniem,ze może tam mieszkać- a obiecała wszystkim całej rodzinie że wyjdzie!!!!!!!! zaczęła mówić coraz czesciej,że nic mojego tam nie ma,tylko kibel dla robotników podwórkowy,bo oczyszczalni jeszcze nie było to ojciec pyta ją czy to prawda że ona wygaduje takie bzdury-a ona"że jej(czyli moje)tu nic nie ma!" dodam,że dopiero zaczeła tak gadac jak dom został wykończony CZYLI CHYBA TYLKO JA BYŁAM PSYCHICZNIE MALTRETOWANA PRZEZ TEŚCIOWĄ po tym jak poroniłam to takie sceny urządzała,że to niby nie jej wina pierwsze słowa jej były-"to nie przeze mnie poroniłaś"-a kazała mi drzewo ciągać ale widocznie tak miało być....nie wiem jak to by było ...zostałabym z dzieckiem na ręku,bez niczego a mąż by nie wrócił do mnie,bo stara 70latka mu nie pozwala- 3 razy powiedziała-"zotajesz ze mną nigdzie nie jedziesz!!!!!!!" to był rozkaz dodam,że teściowa była prostytutką,miała bękarta i wszystkie swoje dzieci namawiała do rozwodu-mój mąż najmłodszy,więc jemu skutecznie rozbiła małżenstwo-reszta jej dzieci uciekła i nie utrzymuje z nia kontaktu |
|
2008-10-20, 18:20 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
witam kochane dziewczyny, moze mi ktos doradzi mam 28 lat, wyszlam za maz majac 23 lata, jednak po roku sie wyprowadzilam, bo maz okazal sie damskim bokserem. mielismy roczna coreczke,
po rozstaniu z mezem poznalam wiele osob wsrod nich byl ON, pokochal mnie i moja coreczke, ukladalo nam sie przez 4 lata cudownie, slubu nie wzielam, zalozylismy firme, mielismy wiele, czulam sie spelniona kobitea. az w lipcu nagle sie zmienil, zaczelam byc podejrzliwa i w koncu we wrzesniu powiedzial, ze odchodzi, bo bylam zadrosna i sie wypalilo, poprostu wyszedl, zostawiajac mnie samma z nasza coreczka, bo ona mowila do niego tato. zabral tylko pare rzeczy i kosmetyki wyprowadzil sie do swojej mamy. przez pierwsz tydzien nie dzwonilam. pozniej sie dowiedzialm, ze maial od czerwca kogos i prawdopodobnie nadal sie z nia spotyka. Pewnego dnia zadzwonil do mnie wiec mu powiedzialm on sie wyparl, powiedzial, ze nigdy by mnie nie zdradzil z ta dziewczyna. nie odzywalam sie do niego przez tydzien, nie odpisywalam na smsy. w koncu zadzwonil z innego numeru, wiec odebralam, dzwoni do mnie codziennie rozmawiamy dlugo o "*******ach", w mieszkaniu moim sa jego rzeczy. o pworocie nic nie mowi i o zabraniu rzeczy tez nie. coreczka pyta sie o niego codziennie, powiedzialm, ze tato wyjechal za granice. nie wiem co mu chodzi w jego glowce zostawil sobie otwarta furtke? dzisiaj mija juz ponad 3 tygodnie jak go nie ma z nami, a mi jest z kazdym dniem ciezej bez niego, schudlam 11 kg. i nie wiem czy wroci, doradzcie |
2008-10-21, 09:59 | #22 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 133
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
Cytat:
|
|
2008-11-06, 13:14 | #23 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 117
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
Cytat:
mirake22, masz chyba podobną sytuację do mojej, z tą różnicą, że mój wkrótce były mąż zerwał ze mną zupełnie kontakt i od czasu gdy się wyprowadził rozmawiałam z nim tylko 2 razy. Strasznie to nieodpowiedzialne, że facet przez kilka lat bawi się w tatusia, a potem mu się nudzi i po prostu sobie idzie. Moja córka nie mówiła do byłego "tato", ale bardzo się do niego przywiązała, a on po odejściu nawet do niej nigdy nie zadzwonił Wydaje mi się, że powinnaś porozmawiać stanowczo z Twoim facetem, niech ma tyle przyzwoitości, żeby powiedzieć Ci co dalej, bo niepewność jest najgorsza. Gdy zrozumiałam w końcu, że mój były nie wróci poczułam cholerny ból, ale też ulgę bo wiedziałam przynajmniej mniej więcej co będzie dalej. |
|
2009-01-22, 09:21 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 117
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
Cześć dziewczyny,
mój wątek umarł śmiercią naturalną, ale potrzebuję trochę wsparcia, więc jeśli możecie... Do rozprawy rozwodowej zostały już tylko niecałe 2 tygodnie, a im bliżej, tym gorzej się czuję. Ostatnio rozmawiałam na gg z ex, prosił żebyśmy uzgodnili wspólną wersję żeby sprawa poszła gładko Od momentu, gdy mnie rzucił minęlo trochę ponad pół roku - a to za mało żeby zdążyła się z tym wszystkim pogodzić, więc dziwię się, że miał czelność coś takiego napisać. Ale chyba pójdę mu na rękę, szamotanina w sądzie nic mi przecież nie da. Przez jakiś czas spotykałam się z innym facetem, ale to też się skończyło. Nie wierzę już w miłość, uczciwość ani dobrą wolę innych ludzi. I nawet nie chcę, żeby to się zmieniło. Jestem tym wszystkim zmęczona |
2009-01-22, 19:37 | #25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z domu ;P
Wiadomości: 1 944
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
witam Mysiu ja już rok ze swoim nie jestem a do tej pory w sumie się nie pogodziłam z ta sytuacja,moim głównym powodem rozstania była jego toksyczna matka... i on sam uzależniony od niej,chyba już mi zabrakło siły na ratowanie tego...
Przez ten rok widzieliśmy się tylko raz przelotem... nawet sobie cześć nie powiedzieliśmy w niedługim czasie tez czeka nas rozwód...tez się tego wszystkiego boje,masz racje szamotanina nic nie pomoże tylko strata czasu i nerwów,których i tak nie brakuje,trzymaj się cieplutko na pewno jeszcze nie raz tu wpadnę
__________________
|
2009-01-25, 12:06 | #26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 9
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
Witam,tak czytam i czytam ....mamy wiele wspolnego ja tez jestem po rozwodzie ale z wlasnego doswiadczenia mowie Ci "nie badz glupia" nie idz na ugode i nie ustalaj wspolnej wersji bo ja sie na tym przejechalam i dzis place na niego alimenty!powiedz cala prawde ze walczylas o ten zwiazek i nie zagadzaj sie na rozwod bez orzekania o winie.trzymam za Ciebie kciuki trzymaj sie cieplutko i pamietaj ze kobieta to boska istotka ktora sie dzwignie z kazdego upadku a dzieci niech beda twoim oparciem.pozdrawiam
Edytowane przez leonka13 Czas edycji: 2009-01-25 o 12:08 |
2009-01-25, 12:27 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z domu ;P
Wiadomości: 1 944
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
LEONKO na jakiej podstawie były mąż może się ubiegać o alimenty.Zawsze myślałam ze jeżeli jest sprawa bez orzekania o winie to nie ma takiej mozliwosc, tylko w przypadku kiedy jest sprawa z orzekaniem o winie i jednej ze stron udowodniono winę,z gory dziekuje za odpowiedz pozdrawiam
__________________
|
2009-01-26, 08:27 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 117
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
leonko, nie sądzę żeby on mógł ubiegać się o alimenty ode mnie. Po pierwsze, dużo lepiej zarabia, po drugie ja mam na utrzymaniu dziecko i spłacam kredyt za mieszkanie. Chyba faktycznie mogłabym dowieźć jego winy i załatwić, żeby to on płacił alimenty, bo jego odejście bardzo pogorszyło moją sytuację finansową. Ale nic od niego nie chcę, chcę mieć to już za sobą i móc leczyć w spokoju moje rany. To, co zrobił Twój były, to czysta masakra, ale faceci to takie świnie, że nic mnie już nie zdziwi
Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie, to na prawdę trudny dla mnie okres, ale wiem, że kiedyś to minie. Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni, prawda? mg78, powodzenia na rozprawie, mam nadzieję że wszystko pójdzie gładko i będziesz mogła z uśmiechem zacząć nowe życie. Edytowane przez mysia79 Czas edycji: 2009-01-26 o 08:30 |
2009-02-18, 00:01 | #29 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 176
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
dziewczyny jesli facet zdradzi to sie nie wybacza sa rzeczy w malzenstwie czy zwiazku ktorych sie wybaczyc nie powinno bo jak nadal zyc po zdradzie?ciagle zastanawiajac sie czy kolejny raz tego nie zrobi?to bez sensu dreczenie samej siebie jesli jest frajerem i szuka wrazen to nalezy go zostawic nie szaniuje milosci zony dzieci to niech idzie do innej,,,rozumiem bol cierpienie ale byc z kims kto zdradza jest straszne!!!!a jestescie mlode wiec po co sie meczyc rozejrzyjcie sie w okol jest tylu facetow ze mozna wybierac i przybierac ale rozsadniei w koncu traficie na prawdziwego dobrego kochajacego wiernego mezczyzne taktaki wlasnie jest moj maz
|
2009-07-26, 14:48 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 149
|
Dot.: Drugi rozwód przed trzydziestką
Mam ci doradzic ale tak na serio jestes jeszcze mlodziutka cale zycie przed toba
.Polecam poprostu odpoczac sobie od facetow i nawet nie wyszukuj bylego jak ma odejsc niech odejdzie nie chce byc z toba to dobrze niech bedzie z inna szkoda rozmow i spotkan bo to nic nie da nie warto sie ludzic. Napewno jestes wartosciowa kobieta i w przyszlosci napewno zrozumie to ktos innny lepiej sobie pojsc z znajomymi kolezankami na dobra kawunie porozmawiac pozartowac cieszyc sie zyciem , anizeli nurtowac sie facetami bo to nic nie da
__________________
|
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:18.