Perfumy, które odzwierciedlają Waszą osobowość:)

[neonka28]

Cześć dziewczyny
Jejku jak Was dawno nie widzialam


Aniołki, co może odzwierciedlać dusze Neo.

Zapewne wietrzne, cieplo-wiosenne In love again.
Gloria Cacharel- otulenie, rozgrzanie , milość upojna..
Escada Collection- elegancja i mysl, że wszystko da się załatwić
Tygrysek- dzikość, sex, to coś w oczach i drapiezność..również gdy mam trudne sprawy na glowie
Theorema -spokój, cisza.....medytacja
Belle de Minut, Pink Sugar, Escada Magnetism,L Lempickiej- slodko mi..docieplacze zimowe
Prada- jestem gotowa Kochanie..zabierz mnie na randke a potem...
Liberte Cacharel - słońce i radość w sercu w końcu jest wiosna/lato
Chance- kobietka krucha ale i wesola
Lolita Lempicka i Midnight- obejmij mnie i kochaj..romantycznie
Organza Indecence- dziś jestes mój

Buziaki

[danaida]

Napisane przez Mitsouko

Mitsouko c'est moi
( Mitsouko w wersji ekstrakt, czy edp. Edt jest bardziej stateczna i konformistyczna)
a także Safran Troublant

Mitsouko, a gdzie nabywasz ekstrakt albo wersję EDP? Przeryłam Allegro i net, i niestety nigdzie nie znalazłam

[Mitsouko]

Napisane przez rachela

Czytam Wasze posty i zaczynam się zastanawiać, czy ja czasem nie z innej bajki ;]

Perfumy muszą pasować do mnie, do mojego nastroju i często - stroju, muszę się w nich czuć wygodnie - ale suma sumarum niewiele ma to wspólnego z moją osobowością. Mimo że najlepiej czuję się w Pocałunku Smoka, nie odzwierciedla mnie - ani nie zwracam na siebie uwagi tak jak on, pazurem nie dręczę, ani nie jestem taka chimeryczna i... hm, niezwykła. Choć z drugiej strony nigdy mnie Smok nie przytłaczał. Podobnie rzecz ma się z wieloma zapachami, których namiętnie używam.

Może więc czarna Mania? Spokojna, niepozorna, szaro-czarna... Ale sądzę że na ten temat musiałoby się wypowiedzieć moje otoczenie, sama nie jestem w stanie spojrzeć na siebie obiektywnie i cokolwiek dopasować. Choć najbliżej prawdy jest pewnie - czarna Mania. Nie wiem czy to dobrze, biorąc pod uwagę fakt iż wiele osób jej absolutnie nie znosi

Jak sądzę, jestem Rachelo z Twojej bajki - często używam perfum nie mających zbyt wiele wspólnego z moją osobowością - np. czupurne, urocze "niewiniątka" - Verte Violette, czy cielesną, bezwstydną Ambre Sultan, bo akurat dobrze w nich się czuję, pasują do sytuacji, stroju itd.
Porzuciłam Mitsouko, gdyż po latach zaczęła mnie męczyć, ale uważam, że właśnie ten zapach nadal najlepiej mnie odzwierciedla - otwartość i skrytość, bujanie w obłokach, siłę, zaufanie i przekorę.
Choć Mitsouko już nie używam, uparcie krążę wobec takich, które w jakiś sposób są do niej podobne : np. Safran Troublant i Dzongkha.

Napisane przez danaida

Mitsouko, a gdzie nabywasz ekstrakt albo wersję EDP? Przeryłam Allegro i net, i niestety nigdzie nie znalazłam

Danaido, przywoziłam zza granic, poza tym kiedyś można było kupić wszystkie wersje w warszawskim Hotelu Bristol. Jak jest teraz, nie wiem - dawno w stolicy nie byłam. Czasem edp widuję na Allegro.

[danaida]

Napisane przez Mitsouko

Danaido, przywoziłam zza granic, poza tym kiedyś można było kupić wszystkie wersje w warszawskim Hotelu Bristol. Jak jest teraz, nie wiem - dawno w stolicy nie byłam. Czasem edp widuję na Allegro.

Dziękuję

[Pin up girl]

Lou Lou.

[201605091004]

Nie potrafiłbym wskazać jednego zapachu. Czasem jest to VC&A pour Homme. Melancholijny jak wilgotne girlandy, kontemplacyjny . . .

[papug]

Mój Signature Scent- Trussardi Skin
Jest w nim coś nienachalnie radosnego, bezpiecznego, przytulnego. Kojarzy mi się z ciepłem, szczęściem, ale nie takim gwałtownym, tylko spokojnym (taki delikatny uśmiech i radosne zmarszczki w kącikach oczu, a nie wybuch śmiechu). Paradoksalnie jest też w tym zapachu miejsce na odrobinę "zwięrzęcości", dzikości. Ta przekorność bardzo do mnie pasuje

[Trzy_Ryby]

Miło Cię widzieć Papug
piękny awatar
a Dziewczyna na awatarze jeszcze piękniejsza, mniemam, że Ty.

Myślę sobie, że jeśli o odzwierciedlanie osobowości chodzi to zawsze albo niemal zawsze będzie to signature scent- albo przynajmniej mocny kandydat do takiego miana.
Perfumy, które wyrażają tego, który je ubiera nosi się komfortowo, wygodnie; taki zapach dobrze leży zawsze albo prawie zawsze i zawsze albo prawie zawsze zachwyca
bowiem my sami siebie zachwycamy częściej niż się do tego przyznajemy.
Po takie perfumy sięga się często, czasem tak często że stają się wonnym podpisem.

[papug]

Napisane przez Trzy_Ryby

Miło Cię widzieć Papug
piękny awatar
a Dziewczyna na awatarze jeszcze piękniejsza, mniemam, że Ty.

Myślę sobie, że jeśli o odzwierciedlanie osobowości chodzi to zawsze albo niemal zawsze będzie to signature scent- albo przynajmniej mocny kandydat do takiego miana.
Perfumy, które wyrażają tego, który je ubiera nosi się komfortowo, wygodnie; taki zapach dobrze leży zawsze albo prawie zawsze i zawsze albo prawie zawsze zachwyca
bowiem my sami siebie zachwycamy częściej niż się do tego przyznajemy.
Po takie perfumy sięga się często, czasem tak często że stają się wonnym podpisem.

Dziękuję za tyle miłych słów Tęskniłam za forum, niestety brakowało czasu, żeby coś napisać, ale często Was podczytywałam.

Pięknie napisałaś o signature scent, podpiszę się pod każdym słowem. Szczególnie spodobała mi się wzmianka o subtelnym samozachwycie. Myślę, że jest to nieodzowny element tego, co składa się na uwielbienie dla tego jedynego, najmojszego zapachu Czuję się w nim sobą, ale sobą piękniejszą, zadowoloną z siebie, szczęśliwą. Taką, jaką chciałabym być codziennie. Tak, jakby perfumy odwdzięczały mi się za to, że chcę je nosić. A może to ja odwdzięczam się, że zechciały tak pięknie ze mną współgrać

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

Napisane przez Sabbath

Black Tourmaline.

Turmalin - brzydki, surowy, odpychający, ponury. Twardy, ale kruchy. Ogrzany potrafi zmienić barwę na zupełnie niespodziewaną.

Z oceną, że to brzydki i odpychający zapach się nie zgodzę. Jest piękny na swój sposób i przyciągający Zresztą, ten zapach świetnie do Ciebie pasuje moim zdaniem
A może znasz coś bardziej mrocznego, smutnego, nostalgicznego? Czarny Turmalin jak na moje potrzeby jest zbyt łagodny. Chce czegoś bardzo złowieszczego

Już od dłuższego czasu miałem się tu wpisać, bo znalazłem zapach doskonale mnie oddający. Jest to Versace The Dreamer, taki trochę dziwak, przekorny, inny niż wszystkie zapachy, bywa wredny, nostalgiczny, nonszalancki, bezpośredni, wyrafinowany, wg niektórych niestosowny, bezczelny, wyzywający, trudny, nieokiełznany, a zarazem harmonijny. Ciężko jest go opisać, ale tak go widzę.
Marzyciel to najmójszy zapach, ale nie jest już signature scent, ba, nawet nie kandyduje do tego grona. Bardzo go lubię, bo nie jest zapachem zwyczajnie pięknym, a dlatego, że ma osobowość, jest osobliwy. W dodatku na mnie nie wychodzi z niego wiele słodyczy, tylko troszkę.

[aileenn]

[1=3eef048cd73ce499df76a24 f71dd01843bb9a910_6066507 21e0c8;34576730]A może znasz coś bardziej mrocznego, smutnego, nostalgicznego? Czarny Turmalin jak na moje potrzeby jest zbyt łagodny. Chce czegoś bardzo złowieszczego [/QUOTE]
Wtrącę się, choć pytanie nie do mnie. Nostalgiczny będzie Greyland, a mniej łagodny (ale niekoniecznie bardziej złowieszczy, to w sumie zależy, co kto lubi) jest Fireside Intense Sonoma Scent Studio - absolutnie cudowna gadzina (tu zionę zachwytem ). Spróbuj dorwać.

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

Napisane przez aileenn

Wtrącę się, choć pytanie nie do mnie. Nostalgiczny będzie Greyland, a mniej łagodny (ale niekoniecznie bardziej złowieszczy, to w sumie zależy, co kto lubi) jest Fireside Intense Sonoma Scent Studio - absolutnie cudowna gadzina (tu zionę zachwytem ). Spróbuj dorwać.

Greyland wziłąłem ciupinkę od Ciebie na wspólnych , a Fireside Intense Sonoma dopisuję to listy testowej

[znawczyni9]

moja osobowosc na pewno wyraza naomi campbell With kisses

[Sabbath]

[1=3eef048cd73ce499df76a24 f71dd01843bb9a910_6066507 21e0c8;34576730]Z oceną, że to brzydki i odpychający zapach się nie zgodzę. Jest piękny na swój sposób i przyciągający Zresztą, ten zapach świetnie do Ciebie pasuje moim zdaniem
A może znasz coś bardziej mrocznego, smutnego, nostalgicznego? Czarny Turmalin jak na moje potrzeby jest zbyt łagodny. Chce czegoś bardzo złowieszczego

Już od dłuższego czasu miałem się tu wpisać, bo znalazłem zapach doskonale mnie oddający. Jest to Versace The Dreamer, taki trochę dziwak, przekorny, inny niż wszystkie zapachy, bywa wredny, nostalgiczny, nonszalancki, bezpośredni, wyrafinowany, wg niektórych niestosowny, bezczelny, wyzywający, trudny, nieokiełznany, a zarazem harmonijny. Ciężko jest go opisać, ale tak go widzę.
Marzyciel to najmójszy zapach, ale nie jest już signature scent, ba, nawet nie kandyduje do tego grona. Bardzo go lubię, bo nie jest zapachem zwyczajnie pięknym, a dlatego, że ma osobowość, jest osobliwy. W dodatku na mnie nie wychodzi z niego wiele słodyczy, tylko troszkę.[/QUOTE]

Z tym Turmalinem i brzydotą, to już sama nie wiem, czy mnie oddaje. Coraz częściej ludzie mówią mi, że jestem oazą spokoju. Z drugiej strony, o BT na mojej skórze też słyszę jak najbardziej pozytywne opinie. Że cukierkami eukaliptusowymi pachnie na przykład.

Napisane przez aileenn

Wtrącę się, choć pytanie nie do mnie. Nostalgiczny będzie Greyland, a mniej łagodny (ale niekoniecznie bardziej złowieszczy, to w sumie zależy, co kto lubi) jest Fireside Intense Sonoma Scent Studio - absolutnie cudowna gadzina (tu zionę zachwytem ). Spróbuj dorwać.

Fireside Intense to zaiste smoczysko jest. Tez mi się tak skojarzył.
Z Montalaków Ciężki i mroczny jest Dark Aoud.
Poza tym moc niezłą ma Eau Lente Diptyque. Ciemność (ale nie ogień) to Coze PG, w pierwszej godzinie killerski jest Fumidus Profumum Roma.

Nie wiem, co jeszcze. Dziś nie myślę...

[Vanessa io]

Alien i inne Alieny... letnie.

[Tilluviel]

Co polecacie dla osoby, w której jest dużo chaosu i zawirowań, a jej charakter jest zmienny jak pogoda?
Taka właśnie jestem i jeśli miałabym określić się muzycznie to od Beethovena po Behemotha.

[201607040946]

Tilly - jakiś przewrotny zapach? ale zależy, co lubisz, słodkości, drewniaki, kwiatki?

Ja szaleję na punkcie Borneo Lutensa, dla mnie bardzo unisex, nie czuję ani grama "męskości". Czuję się jak chodząca Tajemnica

[nekot]

Zazdroszcze osobom, ktore maja swoj singature scent.... Ja nie umiem sie zdecydowac, ciagle szukam .

[Daffodilka]

Napisane przez nekot

Zazdroszcze osobom, ktore maja swoj singature scent.... Ja nie umiem sie zdecydowac, ciagle szukam .

A ja nie zazdroszę Chyba bardziej ekscytujące jest samo poszukiwanie, niż osiągnięcie celu. Trochę tak, jak z gonieniem króliczka

[skarbiatko]

Napisane przez Vanessa io

Alien i inne Alieny... letnie.

ooo hohooo a ja żem myślała że Chloe albo Butterfly Hanae Mori

a tutaj proszę ja Was Alieny co to się porobiło


Ja nie wiem jaki zapach odzwierciedla moją osobowość, nie wiem czy taki w ogóle jest... i czy chodzi o zapach czy o nazwę , bo jakby o to drugie to może Chaos byłby pasującym
Jeśli zaś o zapach chodzi to nie wiem... są takie które uwielbiam i czuję się ubrana w nie jak w najlepszym ubraniu , najlepszej bieliźnie i najwygodniejszych butach świata, ale nie sądzę aby można było powiedzieć że odzwierciedlają moją osobowość.
Także ten..... nie mam takiego zapachu.

Ale mam za to kilka ulubionych, najukochańszych i to mi wystarczy póki co

[201605091004]

Napisane przez nekot

Zazdroszcze osobom, ktore maja swoj singature scent.... Ja nie umiem sie zdecydowac, ciagle szukam .

Wierz mi - przyjemnie jest mieć ich kilka.

[Hanako]

właściwie, to ja nie jestem do końca przekonana, że chciałabym poznać perfumy odzwierciedlające moją osobowość. powodów jest całkiem sporo.
przede wszystkim, perfumy mogłyby co najwyżej odzwierciedlić część mojej osobowości, bo jak każdy inny człowiek jestem istotą szalenie złożoną i mam co najmniej sto twarzy. wydaje mi się, że nawet najbardziej złożony zapach nie jest w stanie oddać tak szerokiej gamy nastrojów, zachowań, relacji, jakiej każdy z nas w swoim życiu używa.
po drugie zaś, noszenie zapachu odzwierciedlającego moją osobowość byłoby chyba najzwyczajniej nudne, jeśli nie uciążliwe.
to prawda, jak już zauważyła Trzy Ryby, że każdy z nas choruje w pewnym stopniu na samouwielbienie i być może dlatego lubimy perfumy do nas podobne. niemniej jednak dla mnie perfumy były narzędziem, którym podkreślałam wybiórcze cechy osobowości, a nawet przyszywałam sobie za ich pomocą to, czego na co dzień mi brakowało i w tej właśnie funkcji zapachu zakochałam się na amen i na wieki. dzięki nim mogłam wydobywać z siebie cechy nieraz skrajnie różne, ale zawsze będące częścią mnie, choć w minimalnym stopniu.
gdyby jednak zebrać całą mnie i skroplić do zapachu, to musiałabym być równocześnie i kobietą-bluszczem i cichą myszką, a obu tych cech w sobie nie lubię w pewnych sytuacjach. musiałabym być i głośna, i barokowa, i bardzo wyobcowana, a zależnie od sytuacji staram się jedną z opcji wyciszać. można tak w kółko, bo każdy z nas składa się z przeciwieństw i czasem nie chce mieć zbyt wiele wspólnego z pewną częścią siebie, chce się od niej odciąć i odpocząć na chwilę. jeden zapach odzwierciedlający całą mnie chyba by mnie zabił.

idąc tropem tego, co na chwilę obecną podoba mi się w perfumach, to pewne poczucie dystansu, chłód ukryty w zapachu (nawet takim, który z założenia chłodny nie jest) - rozprawy naukowe mogłabym o tym pisać. ale to nie znaczy wcale, że w życiu codziennym jestem odległa od świata i patrzę na niego obiektywnym okiem - wręcz odwrotnie! dlatego właśnie potrzebuję takich perfum, żeby znaleźć w sobie choć cząstkę dystansu wtedy, kiedy jest pilnie potrzebny.
nie zakładałabym więc, że upodobania perfumeryjne zawsze oddają naszą osobowość w pełni.
idąc zaś tropem mojego ulubionego zapachu na chwilę obecną, to jest to shiseidowski zen, który dla mnie pachnie jak słoneczne popołudnie, ciepły uśmiech i szczęście. jasne, pewnie chciałabym być kimś takim, choć przez chwilę, ale niestety - kiedy mam na sobie zen potrafię też krzyczeć, płakać, nudzić się, kiedy mam na sobie zen potrafię gapić się z rezygnacją na zadeszczone okno...
a więc zen nie jest mną.
żadne perfumy nie są mną.

być może jeszcze nie są.

[Gwiazdeczka223]

Strasznie mi się podoba ten wątek

Moje typy:

1) Signorina- zapach który idealnie pasuje do mojego typu urody i sposobu ubierania się- generalnie- wyglądu zewnętrznego. Jest zwiewny, niewinny, słodki, delikatny. Uwielbiam go. Moja mama gdy wyczuła na mnie te perfumy zachwycała się jak bardzo do mnie pasują. Mam wrażenie że dopełniają mnie w 100%. Nie używam ich codziennie na dzień, ale codziennie perfumuję się wieczorem, bo czuję się miło i bezpiecznie otulona tym zapachem podczas zasypiania (niestety przez to że używam ich na noc i często na dzień, bardzo szybko mi schodzą )

2) DKNY women- są chłodne, zimne i zdystansowane. Taka jestem w środku. Buduję dookoła siebie mur, i mało kogo wpuszczam do mojego królestwa. Jest to ogromny kontrast z moją dziecięcą i niewinną urodą, ale tak jest. Jedna z moich pierwszych perfumeryjnych miłości. Gdy tylko niuchnęłam wiedziałam że będą moje- bo idealnie odzwierciedlają to jak się czuję na codzień. Ja i moja przestrzeń. Pomogły mi bardzo. Używałam ich w trakcie matur. Nabrałam przekonania że jestem osobą wartościową, i mogę osiągnąć co tylko chcę. To dziwne, ale naprawdę tak na mnie zadziałały. Dziś mi się skończył flakonik Muszę kupić kolejny.

[koralina3]

Mój singature scent - Flower by Kenzo , od wielu lat, mimo używania innych zapachów ten jest zawsze ze mną. Bo jest czasem eteryczny, czasem zdecydowany - jak ja. I bardzo kobiecy, taki "sukienkowy" ....

[Parabelka]

Ciężki orzech do zgryzienia jestem jedną wielką sprzecznością , stoję na peknięciu światów - jedną nogą na Zachodzie , drugą na Wschodzie , chcę jednocześnie dnia i nocy , upału i mrozu , słońca i deszczu . Takiego zapachu , ogarniającego wszystko , chyba nie ma i nie będzie

[ziw]

Body Kouros męski YSL i Dune (równie męski) Diora