|
Notka |
|
Wspólne odchudzanie Forum dla osób, które się odchudzają grupowo. Pamiętaj: diety muszą być zgodne z zasadami zdrowego odżywiania. Pisz o dietach powyżej 1000 kcal. |
|
Narzędzia |
2011-09-20, 11:07 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5
|
Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
Mogłabym napisać książkę o tym, co ze sobą robiłam, przez kilka lat, kiedy dostrzegłam w lustrze, któregoś strasznego poranku, swój rozmiar 44 (jakoś przeoczyłam ten fakt, zbyt zajęta trudami życia)... Było wszystko: jedzenie poniżej 1000kcal dziennie, przy codziennych morderczych treningach (ubyło mi z tego powodu, trwale niestety, kilkanaście procent mięśni, moje kolana były do rehabilitacji). Schudłam, a jakże! Prawie 20 kg w 4 m-ce. Byłam zachwycona i wniebowzięta, chociaż z anemią
Ale okazało się, że to był początek, a nie koniec drogi. Odkryłam, że moje ciało nie jest po prostu „zlepkiem tkanek”, z których tu coś pocisnę, tam podsuszę, ówdzie jeszcze wytopię i będzie git. Całkiem szybko, nie, nie jojo mnie dopadło, ale STRES I EMOCJE. Bardzo szybciutko, ani się obejrzałam, a znowu niskie poczucie własnej wartości, stres, frustracja zaczęły wpływać na moją fizyczną część mnie – widzę to tak, jakby złość i smutek zamieniały się w tłuszcz… Dostarczałam sobie też jedzenia jak uspokajacza i rekompensatę. Po kroku, ale konsekwentnie, tyłam znowu. Opamiętałam się dość szybko i, już bardziej świadoma, zaczęłam pracować nad GŁOWĄ, trochę błądząc, trochę po omacku, ale udało mi się odkopać pierwotne przyczyny, dla których moje ciało musiało tak obrastać w ten tłusty smutek… Minęło kilka lat – jestem zdrowa, ważę tyle, co przed maturą I nie muszę już swojego życia podporządkowywać myśleniu o wadze czy figurze, bo ZMIENIAŁAM POSTAWĘ, a w zasadzie kilka, ale przede wszystkim – zamiast wymuszać na sobie to, co mi służy, polubiłam to, a nawet pokochałam, zamiast karcić siebie i „tresować”, nauczyłam się rozpoznawać, czego moje ciało potrzebuje, co mi komunikuje i automatycznie odpowiadać na te potrzeby, bo CHCĘ, a nie dlatego, że muszę. Przez czas jakiś chodziła za mną myśl o ujęciu moich doświadczeń w jakąś formę, która innym mogłaby pomóc. Rok temu zorganizowałam pierwszy warsztat psychologiczny dla pań z nadwagą i otyłością (z elementami dietetyki, ale holistycznej, nie dla „maszyn” ) Niebawem zacznie się drugi. Wierzcie mi, większość z nas, które przez lata bardzo chcą i się starają, próbują wszystkiego (też to robiłam), tracą nadzieję, coraz bardziej nie znoszą siebie, ma jakąś emocjonalną przyczynę nadwagi, bo przecież o odżywianiu i sporcie wiemy wszystko, nie? Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem psychologicznego aspektu w odchudzaniu, mogę coś podpowiedzieć, w miarę moich możliwości. Polecam też gorąco książeczkę „Chcesz schudnąć, ale… nie potrafisz przestać jeść?” – o nałogu jedzenia, o przyczynach „obrastania” w tłuszcz ze smutku, z niskiego poczucia własnej wartości, z uzależniania wszystkiego emocjonalnie od innych ludzi… |
2011-09-21, 07:44 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 953
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
Ciekawe to
Najgorsze jest to jak nie czujemy głodu, ale słyszymy ten diabelski głosik, że coś by sie zjadło
__________________
Małe szczęścia.... i |
2011-09-21, 08:38 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 349
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
o tak, ten głos jest piekielny najgorsze jak za chwilę przychodzi ktoś kto podsuwa pod nos jakąś pyszność.. ja prosiłam mojego tż, aby zamiast np.monte kupił mi kwiatka.. ale widzę że muszę mu o tym znowu przypomnieć
steppennwolf - na czym polega twoja pomoc,to są jakieś grupowe spotkania, tylko w W-wie? Edytowane przez mmmww777 Czas edycji: 2011-09-21 o 08:52 Powód: dopisanie tekstu |
2011-09-21, 10:06 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 3
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
Witam,, tak tak sama głowa wystarczy i siedzenie przed kompem :P ja sie nie odchudzam za to zastapiłam pieczywo płatkami .. i od miesiaca chodze na fitness i siłownie 7 dni w tygodniu po 1,5h i raz w tygodniu sauna schudlam 6kg bez wyrzeczeń i jakiejś super glodówki a głowa hehe sama wie czego chce to my walczymy i decydujemy :P
|
2011-09-21, 11:51 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: ~Gdańsk~
Wiadomości: 450
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
jak udało ci sie odsunąć jedzenie na dalszy plan? ja walcze z wiecznym glodem, pomimo ze zjem to caly czas mozg wola JESC
__________________
https://static.wizaz.pl/akcje/soraya...ral_mini_1.jpg"]https://static.wizaz.pl/akcje/soraya...ral_mini_1.jpg[/URL] |
2011-09-21, 15:09 | #6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Zielona Wyspa :)
Wiadomości: 2 169
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
Fajny tytul watku
__________________
Wzrost 176cm start maj 2010 prawie 3d, dukam stukam marzec 2011- jedyne 81 kg Moze kiedys magiczne 66 kg Uciekam przed jojo plazowy wieloryb |
2011-09-21, 15:15 | #7 |
amor vincit omnia
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 20 156
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
braka akceptacji siebie to problem który leży właśnie w naszych głowach. jeśli go nie pokonamy to nie polubimy siebie, nawet jeśli schudniemy. nie można dołować się wytykaniem przed lustrem wszystkich wad! trzeba doceniać zalety, choćby małe 'odchudzona głowa' to klucz do sukcesu!
|
2011-09-21, 17:23 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 244
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
Jest jeszcze problem z głową w drugą stronę - coś, przez co przechodziłam kiedyś... Dziewczyny katują się, są nieziemsko chude, bo myślą, że jak schudną to będą idealne, szczęśliwe. A niejedzenie zamiast dawać szczęście, wpędza w depresję. Natomiast kiedy zaczyna się jeść, odrobinę przybiera się na wadze - pojawia się poczucie winy, znowu brak samoakceptacji, znowu depresja. Koło się zamyka... O tym też powinno się rozmawiać.
|
2011-09-21, 20:20 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: eldorado
Wiadomości: 73
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
steppennwolf bardzo ładnie opisane wszystko, taka prawda,że wszystko siedzi w naszych głowach... no ale wiadomo,że bez ruchu i niektórych wyrzeczeń nie schudniemy tylko myśląc o tym:P
__________________
75 [jest] -74-73-72-71-70-69 [Cel I] "Nie możesz znaleźć przyczyny, nie możesz znaleźć znaczenia tego, ponieważ czasami tego nie ma. Czasami ... to jest wszystko co jest." |
2011-09-22, 09:22 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
Jasne, anetqaa1, właśnie o to chodzi, u mnie chodziło, żeby poradzić sobie w pierwszej kolejności z tym, co nie pozwala wziąć się za swoje ciało efektywnie, żeby, mówiąc metaforycznie, nie być w stanie wojny ze sobą, bo wtedy mi nie wychodziło - czułam się psychicznie fatalnie. Musiałam najpierw wypracować taki stan, żeby czuć się psychicznie lekko i fajnie, wtedy mogłam naprawdę skutecznie i z radością! pracować nad swoim fizycznym ciałem Mam zdjęcia, na których dosłownie widać jak na dłoni, jaka jest różnica w wyglądzie mojego ciała, kiedy czułam się dobrze, szczęśliwie, a kiedy byłam w stresie i przygnębiona (przechodziłam epizod depresyjny). SZOK! I nie chodziło o wagę, bo ta była podobna, tylko o to, że ciało wyglądało smutno, obwiśle tak jakoś A szczęśliwe - po prostu lepiej. Moje najważniejsze odkrycie polegało na tym, że zrozumiałam, że jestem po prostu całością i że fizyczne kształtuje niefizyczne i vice versa - jak moja dusza cierpi, to ciało też. To dosłownie zmieniło moje życie
|
2011-09-23, 23:59 | #11 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
O tak, najpierw głowa.
Ja już niby przezwyciężyłam nałóg czekoladowy, nawet mi słodycze nie smakowały i... nie wiem, co się stało Teraz próbuję przestawić się na inny tor myślenia - jeśli będę uprawiać sport, to schudnę tak czy siak. Ale ja nienawidzę sportu Do tego często choruję po ruchu i np. teraz zapalenie oskrzeli po zeszłotygodniowych warsztatach rytmicznych. Jedyne, co mi sprawia przyjemność i wręcz robi dobrze na zdrowie to jazda konna, ale teraz nie mam ani kasy, ani czasu na dojazdy Także będę Was podglądać w tym wątku, pomalutku może się zmobilizuję do czegoś więcej niż spacery od kompa do łóżka i z powrotem |
2011-09-24, 09:31 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Wiecie tam dają takie fajne kaftaniki...Nie wiem tylko czemu są wiązane od tyłu...
Wiadomości: 3 167
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
steppennwolf super że robisz coś dla ludzi i dzielisz się doświadczeniem
widać,że przebyłaś dłuugą drogą. Super że Ci sie udało. Ja walczę-tym razem dorosłam do zdrowej diety, chce nawyki utrzymać, dla mnie dieta to nie katusze a przyjemność ze zdrowego odżywania i zadbania o sylwetkę i samą siebie. Akceptuje już siebie, moja samoocena wzrasta.Kiedyś sądziłam,że tylko u mnie takie doły czy niska samoocena występuje. Teraz po tym wszystkim zauważyłam,że nadal potrafię wpaść w jakiś dołek- choć teraz przynajmniej nie zajadam go masą żarcia. W dodatku zastanawiam się jakim cudem kompleksy i waga mogą tak zrujnować samoocenę,emocje i życie człowieka. Trzeba nad tym pracować-pracuje.Ale ciągle czuje że to jest mało. Masz jakies szczególne sposoby?
__________________
Jem,piszę,robię zdjęcia http://fiolkowaprzepisownia.blog spot.com http://legalnie-nielegalna.blogspot.com |
2011-09-24, 17:23 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 10 117
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
Kurczę, piszesz o niesamowicie ważnej rzeczy, z którą zresztą mam ogromny problem.
Mimo, iż zrzuciłam 12 kg (jeszcze jakieś 6 kg przede mną) i wszyscy wyrażają ogromny,może nie podziw, ale szacunek za pracę w to włożoną to ja i tak czuję się tak samo, jak przed schudnięciem. Staram się za wszelką cenę zmienić swoje myślenie -raz wychodzi lepiej, raz gorzej. Edytowane przez CzerwonaKokarda Czas edycji: 2011-09-24 o 17:24 Powód: literówka.;) |
2011-09-24, 19:13 | #14 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
Kurcze, strasznie ciekawe to co piszecie...Ja też mam ten problem, patrze na siebie, na swoje ciało i sie wściekam, smuce i mam ochote zacząć płakać i krzyczeć! Jestem wściekła sama na siebie, ze nie jestem w stanie zapanować na swoim ciałem, jedzeniem i psychiką. Ale serio myslicie, że po zaakceptowaniu samej siebie łatwiej to wszystko ogarnąć?
steppenwolf naprawdę uważasz, że wsłuchując sie w swoje ciało jemy tylko to co jest nam potrzebne i jest to sposób odżywiania się, który moze pozwolić nam schudnąć?
__________________
61-60 SB, dam rade |
2011-09-25, 08:17 | #15 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 244
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
Cytat:
|
|
2011-09-27, 19:20 | #16 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
Cytat:
Póki jadłam byle co i niezdrowo, nie czułam zbyt wiele. Teraz, po dwóch latach jedzenia zdrowo lub bardzo zdrowo wiem dobrze, co będzie jak zjem kabanosa czy duże ciastko (małe jeszcze od czasu do czasu ujdzie płazem) - będę się źle czuć i mnie odrzuca zawczasu Oczywiście nie działa to wtedy kiedy jesteśmy uzależnieni od czegoś. To ważne rozróżnienie |
|
2011-10-01, 20:38 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: k/Częstochowy
Wiadomości: 451
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
Bardzo fajny wątek, steppennwolf, chętnie czytam "
__________________
czytam, tańczę po dawnemu, dbam o linię: 159cm, wiek 42- -START: 57,3 ... 56,2 ...55,8 , ... cel: 51kg "Czy popełniasz te 5 błędów i niepotrzebnie tyjesz?" - darmowy poradnik |
2011-10-02, 12:52 | #18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 1
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
Niestety, my kobiety mamy też problemy przez te głupie hormony... Czasem mnie to naprawdę wkurza- że jestem manipulowana przez jakieś chemiczne substancje... Wiedza medyczna, którą zdobywam na stdiach tylko dodaje mi do tej frustracji
|
2011-10-03, 14:52 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
Iri, to jest wielki temat, hormony... Jeśli studiujesz medycynę, to polecam Ci z serca książkę dr CH.Northrup, "Ciało kobiety, mądrość kobiety" (poznałam tę książkę, bo robiłam jej korektę, zresztą zrobiłam ją kiepsko, bo tak mnie wciągnęła treść ) bardzo doświadczonej ginekolożki, która czerpie z różnych paradygmatów - medycyny akademickiej i nauki zachodniej, jasne, ale i wszystkich innych, również medycyny naturalnej, energetycznej, systemów Wschodu. Niesamowita księga (prawie 900 stron!) o zdrowiu kobiecym inaczej, bardzo inaczej Stamtąd dowiedziałam się mnóstwa ważnych rzeczy o swoim zdrowiu, na przykład nauczyłam się jak się odżywiać, żeby nie "napędzać" niepotrzebnie machiny hormonalnej w czasie cyklu. Efekt - zapomniałam co to pms i bolesne miesiączki czy objadanie się w określonych momentach cyklu! Tylko, czy aż tyle - zmiana diety. Wiele, wiele innych inspirujących rzeczy (np. o fitoestroganach, naturalnym progesteronie itd). Summa summarum to nie nasze hormony są be, tylko nasze środowisko i elementy cywilizacyjne, które można i należy! neutralizować Serdeczności
|
2011-10-04, 13:56 | #20 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
Cytat:
__________________
|
|
2011-10-05, 19:50 | #21 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: k/Częstochowy
Wiadomości: 451
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
Cytat:
__________________
czytam, tańczę po dawnemu, dbam o linię: 159cm, wiek 42- -START: 57,3 ... 56,2 ...55,8 , ... cel: 51kg "Czy popełniasz te 5 błędów i niepotrzebnie tyjesz?" - darmowy poradnik |
|
2011-10-07, 08:29 | #22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5
|
Dot.: Najpierw "odchudzić głowę", a potem reszta ciała za nią podąży
Dzięki, dziewczyny
Szczerze mówiąc to nie czuję tak bardzo własnej wielkiej zasługi Bardziej czuję wielką wdzięczność... naszej naturze, bo ona nam dała wszystko czego trzeba, żeby być zdrowymi szczęśliwym Brzmi tandetnie, ale tak jest, kurka, to jak to inaczej powiedzieć? Pamiętam dobrze, jak się katowałam i byłam dla siebie po prostu niedobra. U wielu ludzi tak wygląda "praca nad sobą" - wyrzymają z siebie kolejne wysiłki, a ich ciało i dusza płaczą, chcą radości i lekkości... Ja czasem nie mogę na to patrzeć. Piękno bierze się z niewymuszenia, ze szczęścia i radości i głęboko wierzę, że tak jesteśmy skonstruowani, że tylko to nam służy tak naprawdę. Stres jest potrzebny (żeby uciec przez niebezpieczeństwem lub stawić mu czoła z odwagą), ale nie może być treścią życia. A tak się dzieje, kiedy zmuszamy się do diety i ćwiczeń, których nienawidzimy. Naprawdę można inaczej Ja jestem tu przykładem, ale nie tylko Cudnego weekendu, Kobiety! I nie zapominajmy o PRZYJEMNOŚCI z życia |
Nowe wątki na forum Wspólne odchudzanie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:34.