Kierunek studiów związany z chemią.

[Ereina]

No bo pracy w Polsce nie ma. Jest praca za grosze albo jako przedstawiciel handlowy. Dobra, ciekawa, dobrze platna prace dostaja nieliczni. Powiedzmy, ze 1%. Czy chcecie tak grac hazardowo wlasna przyszloscia? "A moze mi sie uda? A moze znajde sie w tym 1%?". Trzeba miec plan B - albo wyjazd za granice albo dorobic drugi, sensowniejszy kierunek.

[tiramisu_]

Napisane przez Ereina

No bo pracy w Polsce nie ma. Jest praca za grosze albo jako przedstawiciel handlowy. Dobra, ciekawa, dobrze platna prace dostaja nieliczni. Powiedzmy, ze 1%. Czy chcecie tak grac hazardowo wlasna przyszloscia? "A moze mi sie uda? A moze znajde sie w tym 1%?". Trzeba miec plan B - albo wyjazd za granice albo dorobic drugi, sensowniejszy kierunek.

Tak szczerze, to jeśli chce robić cokolwiek i zalezy Ci tlyko na zarobku, to nie mam sensu dorabiać niczego, można spokojnie bez studiów pracowac przecież. Kwestia tego czy coś konkretnie chcesz robić, czy tylko sobie postudiować, bo fajne..

[Ereina]

Ja akurat nie z chemii (ale ze scislych) a i tak startuje w branzy, ktora kocham a ktora nie jest zwiazana z moimi studiami.

Ale prawda jest taka, ze jesli nie studia badz inne umiejetnosci - to nie macie kwalifikacji. Po samych studiach chemicznych w branzy nie-chemicznej jestescie jak czlowiek po maturze. Bez konkretnych kwalifikacji. Dlatego bezpieczniej jest brac pod uwage wyjazd za granice, gdzie ta praca jednak jest albo zrobic drugie studia/policealna, by w razie czegos miec jakis fach/kwalifikacje w reku i nie wyladowac zawodowo jak czlowiek po samej maturze.

Mi by bylo glupio studiowac cos 5 lat tylko po to, by pozniej zebrac o prace ponizej kwalifikacji.

[tiramisu_]

Napisane przez Ereina

Ja akurat nie z chemii (ale ze scislych) a i tak startuje w branzy, ktora kocham a ktora nie jest zwiazana z moimi studiami.

Ale prawda jest taka, ze jesli nie studia badz inne umiejetnosci - to nie macie kwalifikacji. Po samych studiach chemicznych w branzy nie-chemicznej jestescie jak czlowiek po maturze. Bez konkretnych kwalifikacji. Dlatego bezpieczniej jest brac pod uwage wyjazd za granice, gdzie ta praca jednak jest albo zrobic drugie studia/policealna, by w razie czegos miec jakis fach/kwalifikacje w reku i nie wyladowac zawodowo jak czlowiek po samej maturze.

Mi by bylo glupio studiowac cos 5 lat tylko po to, by pozniej zebrac o prace ponizej kwalifikacji.

No ale jak sobie dorobisz policealke z czegoś innego, to też jesteś jak ktoś bez magistra w tamtej branży no nie. Wychodzi na jedno, a jeśli Cię to nie interesuje i zalezy na robocie tylko, to można chwycić i bez tej policealki cokolwiek. Tylko po co studia..
Ja na szczęście na razie nie mam takich rozterek

[KaasiaaK]

ehem, no raczej logiczne jest, że studiując coś chemicznego ktoś będzie szukał pracy przede wszystkim w tej branży
ale właśnie dlatego, że sama chemia nie daje większych możliwości, ja w nią nie poszłam, bo specjalizując się mam fajne drogi "wyjścia" ..

[Ereina]

Napisane przez tiramisu_

No ale jak sobie dorobisz policealke z czegoś innego, to też jesteś jak ktoś bez magistra w tamtej branży no nie.

Tak ale po policealce (zalezy od kierunku) masz jakis zawod. Natomiast po studiach chemicznych jesli nie pracujesz w zawodzie, to co? Nic. Kasa w markecie, call center, obsluga klienta, moze jakis marketing/PR (ale oni bardziej po humanistycznych chca). Czyli same smieciowe prace plus jedna od czapy (jesli cie przyjma). Albo mozna uczyc w szkole, co odpada jak sie nie ma ku temu checi. A jak masz tego technika farmacji, to przynajmniej duza szansa, ze cie w aptece zatrudnia.

Napisane przez tiramisu_

Wychodzi na jedno, a jeśli Cię to nie interesuje i zalezy na robocie tylko, to można chwycić i bez tej policealki cokolwiek. Tylko po co studia..
Ja na szczęście na razie nie mam takich rozterek

No wlasnie nie wychodzi na jedno. Bo czlowiek po technikum ma konkretne wyksztalcenie zawodowe dzieki ktoremu moze zarobic na chleb jako ceniony fachowiec. Czlowiek po maturze badz studiach (bez pracy w zawodzie), ktory nie ma konkretnego pomyslu na siebie nie ma nic. Idealem jest zrobic 2 kierunek "z rozsadku" - czyli byc mgr w dziedzinie, ktora pozwoli zarobic na chleb. Albo znalezc branze, ktora ceni wyzsze wyksztalcenie ale nie musi byc ono kierunkowe.

Napisane przez KaasiaaK

ehem, no raczej logiczne jest, że studiując coś chemicznego ktoś będzie szukał pracy przede wszystkim w tej branży
ale właśnie dlatego, że sama chemia nie daje większych możliwości, ja w nią nie poszłam, bo specjalizując się mam fajne drogi "wyjścia" ..

Ale to wszystko to jest jeden pies - nie ma po tym pracy. Na tym forum krazy dziewczyna po technologii chemicznej, ktora jest popychadlem na tasmie. Jedyne, co daje ci droge wyjscia to elementy informatyki (stad najlepiej brzmi chemia komputerowa). Jesli sa to studia mocno informatyczne, gdzie ucza programowac, to masz szanse pojsc pozniej do sensownej pracy.

[tiramisu_]

Ojj no już nie przesadzajmy, że zostaje tylko kasa i call center I z tymi fachowcami po technikum czy policealce też bym uważała. Ważniejsze doswiadczenie, umiejętności i chęci niż skończone szkoły.
Ja tam zawsze wierzyłam, że będę robic to co mnie interesuje, dążyłam do tego i na razie sobie radzę. Nigdy też nie myślałam, żeby dorobić sobie coś z rozsądku bo i po co.

[Eroll]

Napisane przez Ereina

Tak ale po policealce (zalezy od kierunku) masz jakis zawod. Natomiast po studiach chemicznych jesli nie pracujesz w zawodzie, to co? Nic. Kasa w markecie, call center, obsluga klienta, moze jakis marketing/PR (ale oni bardziej po humanistycznych chca). Czyli same smieciowe prace plus jedna od czapy (jesli cie przyjma). Albo mozna uczyc w szkole, co odpada jak sie nie ma ku temu checi. A jak masz tego technika farmacji, to przynajmniej duza szansa, ze cie w aptece zatrudnia.

Ale jeśli nie ma się chęci stania za ladą w aptece, to po co mi ten technik farmacji? Tysiąc razy bardziej wolałabym stać za tą taśmą produkcyjną. Nie rozumiem po co zniechęcać osoby, które wiedzą na co się piszą i po to idą na studia chemiczne, aby potem pracować w tym zawodzie, a nie gdzie indziej. Tak samo z chemią informatyczną. Po co mam iść na ten kierunek, jeżeli kompletnie mnie to programowanie nie interesuje. Tylko dlatego, że niby po tym praca gwarantowana jest? Już ciekawsze byłoby dla mnie mycie naczyń w Anglii.

[Ereina]

Czyli wolicie robic za popychadla, stac za lada badz zmywac gary za 1200zl niz programowac za 6 razy tyle To chociaz zrobcie te glupie uprawnienia pedagogiczne - jak wam nic w zyciu nie wyjdzie, to zawsze mozna isc i do tej szkoly uczyc.

Ja nie mowie, by nie isc na studia tylko znalezc alternatywe na wypadek gdyby sie nie powiodlo. Zwlaszcza, ze pracy w zawodzie jest mniej niz osob ambitnych, zdeterminowanych i z pasja. Gdyby kazdy pasja dostawal prace, to byloby dobrze. Ale tak niestety nie jest.

[Eroll]

Tak. Wolę pracować jako chemik, robić to co lubię i narzekać na zarobki niż pracować jako programista za 7200 zł miesięcznie i wracać z pracy z poczuciem, że tego nienawidzę i mogłabym robić coś lepszego.

"jak wam nic w zyciu nie wyjdzie" - nie przesadzasz trochę takimi stwierdzeniami?

Jasne, że można znaleźć alternatywę, gdyby coś. Ale w tym momencie nie możemy przewidzieć kogo będą potrzebować za 5 lat. Więc rozwiązanie typu: teraz studiuję i równocześnie robię kilkuletni kurs z całkiem innej dziedziny nauki jest wielką stratą czasu.

Po co to zniechęcanie?

[zollla]

Napisane przez Eroll

Tak. Wolę pracować jako chemik, robić to co lubię i narzekać na zarobki niż pracować jako programista za 7200 zł miesięcznie i wracać z pracy z poczuciem, że tego nienawidzę i mogłabym robić coś lepszego.

"jak wam nic w zyciu nie wyjdzie" - nie przesadzasz trochę takimi stwierdzeniami?

Jasne, że można znaleźć alternatywę, gdyby coś. Ale w tym momencie nie możemy przewidzieć kogo będą potrzebować za 5 lat. Więc rozwiązanie typu: teraz studiuję i równocześnie robię kilkuletni kurs z całkiem innej dziedziny nauki jest wielką stratą czasu.

Po co to zniechęcanie?

Podejrzewam, że to zniechęcanie bierze się z różnicy wieku. Inaczej się myśli gdy jest się ledwo po maturze a inaczej gdy się szuka pracy/pracuje/myśli o utrzymaniu siebie i rodziny. Wizja przyszłości, ideały się zmieniają z każdym kolejnym rokiem na studiach...

Zgadzam się, że pasja i wiara mogą nie wystarczyć a robienie dodatkowych uprawnień na pewno nie zaszkodzi.

Sama studiuję Technologię Żywności, studia uwielbiam, ale biorę pod uwagę, że pracy w zawodzie nie znajdę. Mam zamiar zdobyć jakiś inny zawód - inny nie znaczy, że go będę nienawidzić. (nie chodzi o to żeby z chemii przejść na informatykę, ale chemia ma też pokrewne zawody:P)
Mam kilka dziedzin w których myślę, że bym się sprawdziła a to zwiększa szanse na pracę.

Pracę w Polsce za kasą/ zmywak itp. wykluczam!! jak miałabym to robić to za granicą za inne pieniądze....

---------- Dopisano o 16:22 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

Dodam jeszcze, że znam osoby, które nie lubią swojej pracy, ale nie narzekają zbytnio bo bardzo dużo zarabiają i mogą sobie na wiele pozwolić np. podróże.
I takie które kochały swój zawód ale szybko się wypalili przez marne pieniądze a finalnie znienawidzili...

Praca to źródło utrzymania, fajnie jak rozwija i daje poczucie spełnienia, ale przede wszystkim ma dać pieniądze. Zawsze można rozwijać się po pracy a łatwiej gdy zarabiamy więcej.....

Od razu mówię, że nie oczekuję kokosów, sama informatykiem nie zostanę dla kasy, ale bajki o taśmie produkcyjnej za 1000 zł.... zdecydowanie wolałabym zostać nauczycielem!

[tiramisu_]

Napisane przez Ereina

Czyli wolicie robic za popychadla, stac za lada badz zmywac gary za 1200zl niz programowac za 6 razy tyle To chociaz zrobcie te glupie uprawnienia pedagogiczne - jak wam nic w zyciu nie wyjdzie, to zawsze mozna isc i do tej szkoly uczyc.

Ja nie mowie, by nie isc na studia tylko znalezc alternatywe na wypadek gdyby sie nie powiodlo. Zwlaszcza, ze pracy w zawodzie jest mniej niz osob ambitnych, zdeterminowanych i z pasja. Gdyby kazdy pasja dostawal prace, to byloby dobrze. Ale tak niestety nie jest.

Rozumiem, że ty już zarabiasz te 7 tysiaków?
Prawda jest taka, że nic gwarancji nie daje, nawet to, że ktoś zrobi niby za✂✂✂isty kierunek po którym jest pewna praca za 10 000.
I moim zdaniem, jeżli ktoś w trakcie studiów zaklada, że i tak nie będzie w tym pracował i se dorabia coś innego - cokolwiek, to nie ma sensu tych studiów w ogóle robić, lepiej się skupić na czymś innym. Albo czegoś chcesz i do tego dążysz albo nie..
Ja wiele włożyłam w moje studia i jak na razie podoba mi się moja praca. Kokosów zarabiać nie będę pewnie nigdy w tym, nie wiem tez ile tu popracuję, może wyjadę kiedys za granicę, ale lubię to co robię i czuję się spełniona.

[viva91]

Napisane przez SoLovely

Bardzo ciekawie brzmi technologia chemiczna. Z tym, że co czytam na jakiś forach dot. kierunków związanych z chemią, to po większości(nie tylko po tech. chem.) w Polsce nie ma pracy... Serio jest tak źle czy niektórzy po prostu piszą głupoty?

a ja na forach przeczytałam że w 2012 jest koniec świata

Ci co pracy nie mają to siedzą na forach i piszą że pracy nie mają.
Ci co pracę mają, to nie siedzą na forach i nie piszą bo pracują

nie wiem czy jakbym założyła wątek "idę na X. czy jest po tym praca?" to czy ktoś odpowiedziałby mi "tak, znajdziesz pracę". zawsze każdy pisze że ciężko jest, że nie tak łatwo, że marne pieniądze. dlatego jeśli szukasz pocieszenia na forum to go nie znajdziesz

to czy będziesz mieć pracę zależy od ciebie, od tego co będziesz robić w trakcie studiów, co "dołożysz" sobie do kierunku, czym zapełnisz CV.
w PL sytuacja jest trudna, dostać coś fajnego ciężko, no ale mało kto zarobi teraz od razu kokosy. także nie ma się co załamywać tylko trzeba inwestować w siebie

[KaasiaaK]

Napisane przez Ereina

Ale to wszystko to jest jeden pies - nie ma po tym pracy. Na tym forum krazy dziewczyna po technologii chemicznej, ktora jest popychadlem na tasmie. Jedyne, co daje ci droge wyjscia to elementy informatyki (stad najlepiej brzmi chemia komputerowa). Jesli sa to studia mocno informatyczne, gdzie ucza programowac, to masz szanse pojsc pozniej do sensownej pracy.

dziękuję, za podbudowanie mnie i nakreślenie przede mną świetlanej przyszłości, tego mi brakowało!
uwierz, że na TCh są różne specjalności, ja mam np. szkło i powłoki amorficzne czy chemia budowlana. Coś mi mówi [tutaj z chęcią bym użyła obraźliwego słowa na k], że to wcale nie jest umarła branża.. Tym bardziej, że na moim wydziale utworzyli osobny kierunek Chemia budowlana.
Także błagam Cię fanko informatyki [btw: czegoś byś nie pisała, nie przekonałabyś mnie to studiów informatycznych, mimo iż doskonale wiem, jakie są zarobki], nie wrzucaj wszystkich do jednego wora!!

Napisane przez Ereina

Czyli wolicie robic za popychadla, stac za lada badz zmywac gary za 1200zl niz programowac za 6 razy tyle To chociaz zrobcie te glupie uprawnienia pedagogiczne - jak wam nic w zyciu nie wyjdzie, to zawsze mozna isc i do tej szkoly uczyc.

Ja nie mowie, by nie isc na studia tylko znalezc alternatywe na wypadek gdyby sie nie powiodlo. Zwlaszcza, ze pracy w zawodzie jest mniej niz osob ambitnych, zdeterminowanych i z pasja. Gdyby kazdy pasja dostawal prace, to byloby dobrze. Ale tak niestety nie jest.

super, nie przejmuj się nami, ciesz się, że Tobie się wiedzie.
i na prawdę podziwiam Twoje umiejętności przewidywania przeszłości, może będziesz następczynią jakiegoś wróżbity w EzoTV?

piszesz, jakby co najmniej była mowa o kulturoznastwie/europeistyce/stosunkach międzynarodowych/socjologii czy olaboga! psychologii [oczywiście, bez urazy dla studentów tychże kierunku, ale jak wiadomo, oni mają na prawdę ciężko ze znalezieniem pracy w zawodzie...]

[Ereina]

No bo wlasnie mi jest was zal. Bo gdybyscie sie wybieraly na jakis humanistyczny szit, to wiadomo - wszedzie trabia, ze bezrobocie po tym a do tego na takich studiach nic sie nie robi.

Ale chemia jest przeciez bardzo trudna (w moim odczuciu duzo trudniejsza niz fizyka czy matematyka, ktore sa dla mnie proste) a do tego wasze mlode glowki sa mamione wizja "kieruniu zamawianego" czy cudacznej "chemii budowlanej" (skoro powstaje nowy kierunek, to musi byc zapotrzebowanie, innej opcji nie ma, nie? ).

W Polsce nie ma pracy ogolnie dla scislowcow, bo nie ma przemyslu i nie tyczy sie to tylko chemii. Potrzeba tylko informatykow - i to tych nizszego szczebla czyli tzw."klepacze kodu".

Ale mlodzi ludzie sa oszukiwani, ze Polsce potrzeba inzynierow i scislowcow i tak sie to kreci. Zal mi was, bo za te pare lat bedziecie sobie pluly w brode, ze skonczylyscie mega ciezki kierunek tylko po to by pracowac w sklepie/siedziec na bezrobociu a wasze niezbyt lotne kolezanki ze szkoly zarabiaja niezle jako kosmetyczki.

Ja nikogo nie namawiam do rezygnacji z pasji, marzen ale do tego, by przygotowac sobie plan awaryjny, bo zycie pisze rozne scenariusze. Nie tylko, ze wam sie nie uda. Ja szlam na studia jako wielka pasjonatka dziedziny a po 1 stopniu doszlam do wniosku, ze mi to nie odpowiada na tyle, by byla to moja praca zawodowa. Teraz dzialam w innej branzy, zupelnie nie zwiazanej ze studiami, ktora duzo bardziej mi odpowiada a do tego lepiej rokuje. Ale gdybym nie zostawila sobie szerokiego pola manewru, to w tej chwili nie wiedzialabym co ze soba zrobic.

Po prostu zachecam was byscie oprocz studiow chemicznych nabyly jakies umiejetnosci, ktore pozwola wam zarobic na chleb a do tego jeszcze byscie lubily swoja prace nawet jesli nie bedzie chemia. Bylo nie bylo to nie jest medycyna czy farmacja. Jak kierunek slabo rokuje, to trzeba byc przygotowanym.

I nie, za 5 lat nie bedzie boomu na chemikow. Musialby stac sie cud gospodarczy i przemyslowy w Polsce, by tak sie stalo. Dlatego trzeba albo szukac alternatywy albo wyjechac za granice.

[WhiteCherry]

Ereina, a w jakiej to branży i na jakim stanowisku zarabiasz takie kokosy, jeśli przypuśćmy nie ma się wymaganego wykształcenia (nie chodzi mi o kursik, a o konkretne uprawnienia, których szkoły policealne/kursy korespondencyjne nie dają a jedyne ukończone studia).

[viva91]

Napisane przez Ereina

No bo wlasnie mi jest was zal. Bo gdybyscie sie wybieraly na jakis humanistyczny szit, to wiadomo - wszedzie trabia, ze bezrobocie po tym a do tego na takich studiach nic sie nie robi.

Nie studiuję "humanistycznego szitu" ale jestem zwolenniczką poglądu, że świat ma więcej kolorów niż tylko czarny i biały, a co za tym idzie kierunki nie dzielą się na "humanistyczny szit" i jego przeciwieństwo - a swoją drogą nie wiem co nim jest. Także trochę rezerwy i bez uogólniania, bo nie jeden prezes jest po "humanistycznym szicie". Trochę szacunku

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Eroll

No to sobie odpowiedziałaś - praca jest tylko po medycynie i informatyce Sama idę na chemię na polibudę i naczytałam się opinii na forach, że nie ma pracy, jest źle i tragicznie. Ale z drugiej strony, czytałam wiele artykułów w gazetach, w których piszą, że to zamawiany kierunek i praca dla chemików jest. Ja Ci mogę powiedzieć jak to jest za 5 lat


Co do pierwszego kierunku, co interesującego jest z budowie maszyn? ;p

bo nie ma pracy. moi znajomi po dobrej polibudzie po chemii (rozne specjalizacje) nie moga znalezc pracy w zawodzie. przez to czesc sie wybiera na studia III-go stopnia

Napisane przez tiramisu_

Kierunek zamawiany o niczym nie świadczy, dla mnie to jakaś bzdura - jak z biotechnologią, po której sensownej i ciekawej pracy w Polsce ogólnie nie ma.

no, albo u nas, z miliona kierunkow -ochrona srodowiska

Napisane przez Eroll

Co do chemii. Widzę dużo ogłoszeń, że potrzebują chemików. Bo to jednak osoby, które w różnych firmach pożądane są i naprawdę nie jest z pracą tak ciężko, jakby to się mogło wydawać.

chetnie przygarne takie ogloszenia dla znajomych. i tutaj jest jeszcze roznica- osoba pozadana ze wzgledu na wyksztalcenie i z tego wzgledu, ze moze robic za tania sile robocza. coz z tego, ze jest praca dla "mgr inz. chemii" skoro jest to najnizsza krajowa? czesto jeszcze poza miejscem zamieszkania (biorac pod uwage duze miasto!)

[tiramisu_]

Napisane przez Ereina

No bo wlasnie mi jest was zal.

A mi jest żal Ciebie. Wiesz to, że Tobie nie wyszło i jesteś tym sfrustrowana, nie znaczy, że inni będą w takiej samej sytuacji. Z praca stricte w zawodzie owszem, jest ciężko, ale można robić wiele rzeczy naokoło biologii czy chemii i nie przymierać głodem. Rady w stylu - idźcie na informatykę są śmieszne.
A ja robię to co chciałam, i co?

[Eroll]

Rzucam studia, których nawet nie zaczęłam, bo anonimowej osobie na forum jest mnie żal, że wybrałam taki kierunek, a nie informatykę. Dziewczyno, Ty siebie czytasz? W Polsce jest dużo uczelni i te uczelnie oferują też inne kierunki oprócz informatyki. Jeżeli po nich jest bezrobocie, nie ma kompletnie żadnej pracy, to po co to wszystko?

Oczywiście wiadomo, że sam papierek pracy żadnej nie da. Tutaj trzeba się szkolić, chodzić na różne kursy i pogłębiać wiedzę praktyczną. Ja jestem do tego przygotowana.

Mam jednak nadzieję, że mi po studiach chemicznych wyjdzie i nie będę chodziła po forach i wygłaszała kwestii, że po studiach technicznych nie ma w Polsce pracy. Trzeba wielbić Informatykę, bo ona jedna zapewnia dobrą przyszłość. Niedługo cała Polska będzie się składać z samych informatyków, kobiety informatyczki w wielkich okularach będą się krzyżować z mężczyznami informatykami w koszulach w kratkę i będą powstawać małe informatoniątką. W końcu informatyków nigdy dość!

[tiramisu_]

Napisane przez Eroll

Niedługo cała Polska będzie się składać z samych informatyków, kobiety informatyczki w wielkich okularach będą się krzyżować z mężczyznami informatykami w koszulach w kratkę i będą powstawać małe informatoniątką.

hahahahhahaha

[zollla]

Napisane przez Eroll

Rzucam studia, których nawet nie zaczęłam, bo anonimowej osobie na forum jest mnie żal, że wybrałam taki kierunek, a nie informatykę. Dziewczyno, Ty siebie czytasz? W Polsce jest dużo uczelni i te uczelnie oferują też inne kierunki oprócz informatyki. Jeżeli po nich jest bezrobocie, nie ma kompletnie żadnej pracy, to po co to wszystko?

Oczywiście wiadomo, że sam papierek pracy żadnej nie da. Tutaj trzeba się szkolić, chodzić na różne kursy i pogłębiać wiedzę praktyczną. Ja jestem do tego przygotowana.

Mam jednak nadzieję, że mi po studiach chemicznych wyjdzie i nie będę chodziła po forach i wygłaszała kwestii, że po studiach technicznych nie ma w Polsce pracy. Trzeba wielbić Informatykę, bo ona jedna zapewnia dobrą przyszłość. Niedługo cała Polska będzie się składać z samych informatyków, kobiety informatyczki w wielkich okularach będą się krzyżować z mężczyznami informatykami w koszulach w kratkę i będą powstawać małe informatoniątką. W końcu informatyków nigdy dość!

No i właśnie o to chodzi Bo naprawdę dla chemików i biologów jest bardzo ciężko o pracę.

A to:hahaha :ale mój tż informatyk nie ma ani jednej koszuli w kratę

[KaasiaaK]

Napisane przez Ereina

No bo wlasnie mi jest was zal. Bo gdybyscie sie wybieraly na jakis humanistyczny szit, to wiadomo - wszedzie trabia, ze bezrobocie po tym a do tego na takich studiach nic sie nie robi.

Ale chemia jest przeciez bardzo trudna (w moim odczuciu duzo trudniejsza niz fizyka czy matematyka, ktore sa dla mnie proste) a do tego wasze mlode glowki sa mamione wizja "kieruniu zamawianego" czy cudacznej "chemii budowlanej" (skoro powstaje nowy kierunek, to musi byc zapotrzebowanie, innej opcji nie ma, nie? ).

W Polsce nie ma pracy ogolnie dla scislowcow, bo nie ma przemyslu i nie tyczy sie to tylko chemii. Potrzeba tylko informatykow - i to tych nizszego szczebla czyli tzw."klepacze kodu".

Ale mlodzi ludzie sa oszukiwani, ze Polsce potrzeba inzynierow i scislowcow i tak sie to kreci. Zal mi was, bo za te pare lat bedziecie sobie pluly w brode, ze skonczylyscie mega ciezki kierunek tylko po to by pracowac w sklepie/siedziec na bezrobociu a wasze niezbyt lotne kolezanki ze szkoly zarabiaja niezle jako kosmetyczki.

Ja nikogo nie namawiam do rezygnacji z pasji, marzen ale do tego, by przygotowac sobie plan awaryjny, bo zycie pisze rozne scenariusze. Nie tylko, ze wam sie nie uda. Ja szlam na studia jako wielka pasjonatka dziedziny a po 1 stopniu doszlam do wniosku, ze mi to nie odpowiada na tyle, by byla to moja praca zawodowa. Teraz dzialam w innej branzy, zupelnie nie zwiazanej ze studiami, ktora duzo bardziej mi odpowiada a do tego lepiej rokuje. Ale gdybym nie zostawila sobie szerokiego pola manewru, to w tej chwili nie wiedzialabym co ze soba zrobic.

Po prostu zachecam was byscie oprocz studiow chemicznych nabyly jakies umiejetnosci, ktore pozwola wam zarobic na chleb a do tego jeszcze byscie lubily swoja prace nawet jesli nie bedzie chemia. Bylo nie bylo to nie jest medycyna czy farmacja. Jak kierunek slabo rokuje, to trzeba byc przygotowanym.

I nie, za 5 lat nie bedzie boomu na chemikow. Musialby stac sie cud gospodarczy i przemyslowy w Polsce, by tak sie stalo. Dlatego trzeba albo szukac alternatywy albo wyjechac za granice.

och, jaka jesteś wielkoduszna..
wiesz co, nie musisz się o nas martwić, zajmij się sobą i swoją cudowną karierą...

no właśnie kierunek powstał po rozmowach z ludźmi z "branży", więc chyba coś w tym jest... bo jest zapotrzebowanie na specjalistów w budowlance, a nie wiem czy jest Ci wiadome, ale wszystko tam zaczyna się od chemii, także nie pi... gadaj głupoty

to, że wielbisz informatykę to wiemy, zmień płytę.

nie przepowiadaj mi przyszłości, bo jeszcze za parę lat możesz się zdziwić...

a cóż wspaniałego studiowałaś i robisz teraz? informatyka?

medycyna i farmacja -.- ile ja się o tym nasłuchałam, dżizas.
na medycynę nie może iść każdy, tutaj trzeba być zdolnym i się tym interesować, wiem, bo moja współlokatorka studiuje medycynę i też jest takiego zdania. Tego nie można studiować na siłę..

Napisane przez tiramisu_

A mi jest żal Ciebie. Wiesz to, że Tobie nie wyszło i jesteś tym sfrustrowana, nie znaczy, że inni będą w takiej samej sytuacji. Z praca stricte w zawodzie owszem, jest ciężko, ale można robić wiele rzeczy naokoło biologii czy chemii i nie przymierać głodem. Rady w stylu - idźcie na informatykę są śmieszne.
A ja robię to co chciałam, i co?

i źle robisz, bo nie pracujesz jako informatyk

Napisane przez Eroll

Rzucam studia, których nawet nie zaczęłam, bo anonimowej osobie na forum jest mnie żal, że wybrałam taki kierunek, a nie informatykę. Dziewczyno, Ty siebie czytasz? W Polsce jest dużo uczelni i te uczelnie oferują też inne kierunki oprócz informatyki. Jeżeli po nich jest bezrobocie, nie ma kompletnie żadnej pracy, to po co to wszystko?


Mam jednak nadzieję, że mi po studiach chemicznych wyjdzie i nie będę chodziła po forach i wygłaszała kwestii, że po studiach technicznych nie ma w Polsce pracy. Trzeba wielbić Informatykę, bo ona jedna zapewnia dobrą przyszłość. Niedługo cała Polska będzie się składać z samych informatyków, kobiety informatyczki w wielkich okularach będą się krzyżować z mężczyznami informatykami w koszulach w kratkę i będą powstawać małe informatoniątką. W końcu informatyków nigdy dość!

dla picu, żeby w końcu i tak wszyscy poszli na informatykę jak doznają oświecenia

no pewnie, w końcu wszystko opiera się na informatyce, WSZYSTKO. a po co inni specjaliści..

poza tym każda z nas ma swój rozum i nikt nie musi za nas decydować...
nie wiem jak reszta, ale ja zdaję sobie sprawę, że miesiąc po klepnięciu inż. czy mgr nie dostanę super pracy, na to trzeba będzie poczekać, ale wtedy na pewno nie zastukam do drzwi dziekanatu wydziału inf...

[WhiteCherry]

Napisane przez KaasiaaK

och, jaka jesteś wielkoduszna..
wiesz co, nie musisz się o nas martwić, zajmij się sobą i swoją cudowną karierą...

ja też nie wiem co to dziewczę tak się rzuca. Powinna się cieszyć - nie będzie miała konkurencji na rynku pracy i będzie miał jej kto kasować towary w Biedronce

[viva91]

Napisane przez WhiteCherry

nie będzie miała konkurencji na rynku pracy

otóż to. czasami dziwi mnie takie zaciekłe przekonywanie: "nie idź na to, idź na tamto". ktoś powie że chce w ten sposób pomóc. ok, napisz jeden czy dwa posty i to co o takim pomyśle myślisz i koniec. gdy jednak osoba z którą dyskutujesz ma inne zdanie - odpuść, co ma być to będzie, albo wyjdzie jej to na dobre albo nie, to ona będzie mnieć problem nie ty. a nie wymyślać kolejne argumenty i podnosić temperaturę dyskusji...

[Ereina]

Widac, ze prowadzenie dyskusji na poziomie jest niemozliwe, bo ludzie nie potrafia czytac ze zrozumieniem.

[nelciak]

Wasze naskoczenie na Ereinę było strasznie chamskie. Za 5 lat życie zweryfikuje, kto dziś idący na studia znajdzie prace, a kto nie.

[viva91]

Jakby ktoś mi pisał "żal mi Cię" to nie pozostawiłabym tego bez reakcji...

[tiramisu_]

Napisane przez Ereina

Widac, ze prowadzenie dyskusji na poziomie jest niemozliwe, bo ludzie nie potrafia czytac ze zrozumieniem.

hahahha taaa Rozumiem, że ty już pracujesz jako programista i zarabiasz 8 000?

---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ----------

Napisane przez nelciak

Wasze naskoczenie na Ereinę było strasznie chamskie. Za 5 lat życie zweryfikuje, kto dziś idący na studia znajdzie prace, a kto nie.

To ona zaczęła się chamsko odzywać. Mi życie weryfikować niczego nie musi - mam już pracę i stwierdzam, że jej teoria jest bezsensu.

[WhiteCherry]

Napisane przez Ereina

Widac, ze prowadzenie dyskusji na poziomie jest niemozliwe, bo ludzie nie potrafia czytac ze zrozumieniem.

Napisane przez Ereina

No bo wlasnie mi jest was zal.

Zal mi was, bo za te pare lat bedziecie sobie pluly w brode, ze skonczylyscie mega ciezki kierunek tylko po to by pracowac w sklepie/siedziec na bezrobociu a wasze niezbyt lotne kolezanki ze szkoly zarabiaja niezle jako kosmetyczki.


.

Napisane przez Ereina

Czyli wolicie robic za popychadla, stac za lada badz zmywac gary za 1200zl niz programowac za 6 razy tyle To chociaz zrobcie te glupie uprawnienia pedagogiczne - jak wam nic w zyciu nie wyjdzie, to zawsze mozna isc i do tej szkoly uczyc.

faktycznie, my również nie mamy towarzyszki do rozmowy na poziomie.

jeśli z góry zakładasz, że nikomu nic w życiu nie wyjdzie i jedynie informatyka zapewnia świetlaną przyszłość - nie mamy o czym gadać

a do szkół nie powinny iść takie nauczycielki z Bożej łaski, którym 'nic w życiu nie wyszło' i ostatecznie skończyły w szkole. A później się dziwić, jaki my mamy poziom edukacji.