Czy stacjonarne studio fotograficzne może się utrzymać na rynku?

lauracrow · 2013-12-24, 21:24

Witam Was. Postanowiłam założyć ten wątek, bo jestem załamana.
Pół roku temu założyłam własną działalność - Fotografia ślubna, dziecięca i rodzinna. Szło zgodnie z planem, powolutku ale do przodu przy małym nakładzie na reklamę...
...ale głównie dlatego, że jednocześnie pracowałam na pół etatu jako stylistka paznokci w małym 36-metrowym saloniku w centrum miasta. Kompletnie nie kolidowało mi to z praca na komputerze w domu i plenerami poza miastem; a nawet lubiłam oba te zawody, bo z wykształcenia i tak jestem kosmetyczką, a fotografią zajęłam się z ogromnej pasji do tego.

Tydzień temu, moja pracodawczyni oznajmiła, że zwija interes i wyprowadza się do innego miasta i dała mi dwie alternatywy:
1. Albo również odejdę i będę szukała szczęścia gdzie indziej
2. Albo przejmę po niej lokal i mogę sobie tam otworzyć co chcę.

I tu zaczął się problem. Lokal jest niesamowity, jasny, pięknie urządzony, w nowoczesnym budynku z windą w okolicy galerii handlowej i głównego deptaka. Miejsc na baner z reklama jest kilkadziesiąt. Ale koszt czynszu to 1000zł Plus koszty ZUSu (na szczęście jeszcze małego), to około 400zł...razem z rachunkami wyjdzie jakieś 1500zł

Nie ma szans na to, że robiąc paznokcie wyrobię na takie koszty, więc pomyślałam, o podzieleniu lokalu na część fotograficzna i mały kącik paznokciowy. Ale jak wiemy, sezon ślubny zaczyna się od kwietnia, więc jesli chciałabym utrzymać ten lokal (nie mówiac już o byciu na plusie)musze wymyślic coś, co pozwoli na przeżycie zanim ten sezon się zacznie.
Wiadomo, że w ostateczności chciałabym całkowicie odejść od kosmetyki na rzecz foto, bo to sprawia mi większa radość, ale jest naprawdę mało zarobkowe w moim mieście...
Mogłabym również zapomnieć o stworzeniu studio i podpięciu się jak poprzednio do innego salonu, ale wolałabym raczej piąć się do góry niż stać w miejscu. Kącik paznokciowy traktowałabym raczej jako sposób na dorobienie i nie opuszczanie stałych klientek, które zdążyłam bardzo polubić.

Czy myślicie, że male kameralne studio fotograficzne o takich kosztach lokalu ma jakiekolwiek prawo bytu w mieście, w którym roi się od licealnych fotografek pracujących za darmo? A może znacie inne sposoby na utrzymanie się w takiej sytuacji w jakiej sie znalazłam?

tusiamar · 2013-12-25, 11:26

jesli jestes znana i masz klientow to czemu nie? fotografia to nie tylko plenery ale tez fotografie studyjne i nie mam tu na mysli tylko zdjec do dokumentow. mozesz zatrudniac stazystow, dopoki nie odbijesz sie na tyle, aby komus moc placic. ja bym probowala, zwlaszcza, ze juz masz firme i dzialasz w niej z malymi sukcesami

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

a i jeszcze... fotigraf za darmo nie zastapi tego z doswiadczeniem i pasja. oraz umiejetnosciami. poczatki moga byc trudne ale gdy robi sie to co sie lubi, sprawia to radosc i satysfakcje

musisz sie dobrze wypromowac, umiescic adres na stronie, wybrac sie np na targi slubne z portfolio/ulotkami i dzialac

visionAM · 2013-12-25, 12:41

Moim zdaniem 1500zł za wynajem lokalu to bardzo mało. Ja bym na Twoim miejscu spróbowała. Sporo ludzi robi sobie zdjęcia np. w parach, z dziećmi itp. itd. Musiałabyć tylko zainwestować w jakieś fajne elementy wystroju, na tle których mogłabyś robić sesje. Ewentualnie jakimś młodym dziewczynom, które chcą rozpoczynać karierę jako modelki itp. Najważniejsza w tym wszystkim jest wg mnie reklama - w gazecie, na FB, na branżowych stronach, na MaxModels, na billboardach.

2013-12-24, 21:24	#1
lauracrow Rozeznanie Zarejestrowany: 2008-04 Lokalizacja: kielce Wiadomości: 609	Czy stacjonarne studio fotograficzne może się utrzymać na rynku? Witam Was. Postanowiłam założyć ten wątek, bo jestem załamana. Pół roku temu założyłam własną działalność - Fotografia ślubna, dziecięca i rodzinna. Szło zgodnie z planem, powolutku ale do przodu przy małym nakładzie na reklamę... ...ale głównie dlatego, że jednocześnie pracowałam na pół etatu jako stylistka paznokci w małym 36-metrowym saloniku w centrum miasta. Kompletnie nie kolidowało mi to z praca na komputerze w domu i plenerami poza miastem; a nawet lubiłam oba te zawody, bo z wykształcenia i tak jestem kosmetyczką, a fotografią zajęłam się z ogromnej pasji do tego. Tydzień temu, moja pracodawczyni oznajmiła, że zwija interes i wyprowadza się do innego miasta i dała mi dwie alternatywy: 1. Albo również odejdę i będę szukała szczęścia gdzie indziej 2. Albo przejmę po niej lokal i mogę sobie tam otworzyć co chcę. I tu zaczął się problem. Lokal jest niesamowity, jasny, pięknie urządzony, w nowoczesnym budynku z windą w okolicy galerii handlowej i głównego deptaka. Miejsc na baner z reklama jest kilkadziesiąt. Ale koszt czynszu to 1000zł Plus koszty ZUSu (na szczęście jeszcze małego), to około 400zł...razem z rachunkami wyjdzie jakieś 1500zł Nie ma szans na to, że robiąc paznokcie wyrobię na takie koszty, więc pomyślałam, o podzieleniu lokalu na część fotograficzna i mały kącik paznokciowy. Ale jak wiemy, sezon ślubny zaczyna się od kwietnia, więc jesli chciałabym utrzymać ten lokal (nie mówiac już o byciu na plusie)musze wymyślic coś, co pozwoli na przeżycie zanim ten sezon się zacznie. Wiadomo, że w ostateczności chciałabym całkowicie odejść od kosmetyki na rzecz foto, bo to sprawia mi większa radość, ale jest naprawdę mało zarobkowe w moim mieście... Mogłabym również zapomnieć o stworzeniu studio i podpięciu się jak poprzednio do innego salonu, ale wolałabym raczej piąć się do góry niż stać w miejscu. Kącik paznokciowy traktowałabym raczej jako sposób na dorobienie i nie opuszczanie stałych klientek, które zdążyłam bardzo polubić. Czy myślicie, że male kameralne studio fotograficzne o takich kosztach lokalu ma jakiekolwiek prawo bytu w mieście, w którym roi się od licealnych fotografek pracujących za darmo? A może znacie inne sposoby na utrzymanie się w takiej sytuacji w jakiej sie znalazłam? __________________ moja pasja, moje życie- http://crowstudiock.blogspot.com/

2013-12-25, 11:26	#2
tusiamar Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-12 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 11 898	Dot.: Czy stacjonarne studio fotograficzne może się utrzymać na rynku? jesli jestes znana i masz klientow to czemu nie? fotografia to nie tylko plenery ale tez fotografie studyjne i nie mam tu na mysli tylko zdjec do dokumentow. mozesz zatrudniac stazystow, dopoki nie odbijesz sie na tyle, aby komus moc placic. ja bym probowala, zwlaszcza, ze juz masz firme i dzialasz w niej z malymi sukcesami ---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ---------- a i jeszcze... fotigraf za darmo nie zastapi tego z doswiadczeniem i pasja. oraz umiejetnosciami. poczatki moga byc trudne ale gdy robi sie to co sie lubi, sprawia to radosc i satysfakcje musisz sie dobrze wypromowac, umiescic adres na stronie, wybrac sie np na targi slubne z portfolio/ulotkami i dzialac __________________ A wszystko zaczęło się tak dawno...

2013-12-25, 12:41	#3
visionAM Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-05 Wiadomości: 32 059	Dot.: Czy stacjonarne studio fotograficzne może się utrzymać na rynku? Moim zdaniem 1500zł za wynajem lokalu to bardzo mało. Ja bym na Twoim miejscu spróbowała. Sporo ludzi robi sobie zdjęcia np. w parach, z dziećmi itp. itd. Musiałabyć tylko zainwestować w jakieś fajne elementy wystroju, na tle których mogłabyś robić sesje. Ewentualnie jakimś młodym dziewczynom, które chcą rozpoczynać karierę jako modelki itp. Najważniejsza w tym wszystkim jest wg mnie reklama - w gazecie, na FB, na branżowych stronach, na MaxModels, na billboardach.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)