2007-08-25, 12:20 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Ano. I rad wbrew pozorom nie daję, ''bałabym'' się mieszać nawet znając sytuację bdb., a nie tylko parę postów, ale piszę sobie to, co wiedzą wszyscy, że wymagać od innych to najłatwiej.
On chyba za dużo czasu wolnego ma by mieć głowę do takich ''wymysłów'' (jak rozumiem, jesteś kobietą atrakcyjną /za taką Cię uważał, gdy się żenił / i co najmniej dość zadbaną, nie jakimś tłuściowłochem, który nie pamięta już, do czego służy kosmetyk i golarka /bo sam dres to nie zbrodnia :P/) - jesteście małżeństwem na dorobku, są faceci, którzy by jak najszybciej coś mieć, pracują po kilkanaście godzin na dobę, ciągnąc dla rodziny, a nie dla jakichś dziwnych mrzonek. edit - nie no, napisane, że zajmuje się dzieckiem, gdy ma wolne, więc chyba chodzi o całokształt, przy 3-miesięcznym brzdącu to chyba więcej jest roboty niż zabawy...
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
|
2007-08-25, 12:24 | #32 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: gdynia
Wiadomości: 1 449
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Tak, ale najłatwiej jest się umartwiać i na wszystko narzekać, w tym niestety na żonę.
__________________
"Kobiety są jak przekład: piękne nie są wierne, wierne nie są piękne." G.B.Shaw tu znajdował się podpis mojego ex-męża o treści: dokładnie, kochanie, dokładnie(znał moje hasło) więc...Tobie(skoro zgadzasz się z powyższym cyt.pana Shaw) pozostaje znaleźć sobie taką niepiękną!może Cię nie zdradzi |
2007-08-25, 12:42 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
No, widocznie niedobrze jest dać się wysypiać tatusiowi , Ty masz etat całą dobę (piszesz tak spokojnie o urokach wczesnego macierzyństwa ;-), że albo jesteś z 'twardych' kobietek, albo mama Ci pomaga, albo mały nie sprawia zbytnich kłopotów, no jasna sprawa, że nie wiem) i też musisz być przytomna - może niech małżonek zarwie z Tobą parę nocy i przekona się, że rodzicielstwo to czasem też jest pomstowanie na czym świat stoi a nie tylko różowe roześmiane oseski z pisemek dla pań - i trochę sobie odpuści z tym szukaniem miss polonii między ''garami''.
Tak czy śmak, życzę Wam powodzenia.
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
|
2007-08-25, 13:25 | #34 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Clearwater, Fl
Wiadomości: 2 841
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
A jak było przed narodzinami synka?
Znam tą sytuację, zachowanie mojego męża wprawdzie takie nie było, ale moje samopoczucie podobne. Twój mąż prawodpodobnie przejął od Ciebie ten dołek. Ty dla siebie nie jesteś atrakcyjna, więc dla niego również, Ty nie wierzysz w zmiany - więc on też. Zacznij od zmiany nastawienia i... udowodnienia mu, że świat nie kręci się wokół niego i że nie jesteś od niego zależna. Sproś koleżanki, weź małego na plotki, zrób coś czego by Ci zazdrościł (wesołych wypadów z przyjaciółmi). Znajdź pracę, idź do fryzjera, zadbaj o siebie. I przede wszystkim przestań zadawać takie pytania i olej takie odpowiedzi. Ożenił się z Tobą, bo Cię kocha, ale cóż, sytuacja potrafi zgasić namiętność. Powiedz o tym mamie, może jednak zgodzi się zająć wnukiem, jeśli zrozumie że sytuacja jest poważna, przecież to nie problem zabrać go na raptem 3 godzinny spacer, byście mogli zostać sami. Rozumiem, że Ci się nie chce, bo brak motywacji jest tu silniejszy. Wraz ze wzrostem synka, Twoja samoocena też będzie rosnąć, uwierz mi, ale ważne jest, by nie zatracić po drodze miłości. Powodzenia edit: jeszcze jedno: skrupulatnie pilnowałam i uparcie dążyłam zawsze do tego, by nie popełniać strasznego błędu, jaki robi wiele małżeństw - spania osobno lub spania z dzieckiem. Nie, nie mieliśmy warunków, kombinowaliśmy jak mogliśmy, rodzina była oburzona (bo jak można noworodka zostawić samego w łóżeczku), poświęciłam się i wstawałam 15 razy w nocy, by nakarmić dziecko, sypiałam po 2h na dobę, ale dzięki temu nie straciłam fizycznego kontaktu z mężem. Wytrzymałam. A moje koleżanki do dziś śpią z 5 letnimi dziećmi i seks w ich łóżkach siłą rzeczy jest żaden. |
2007-08-25, 13:28 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
przeczytalam opis zachowania Twojego meza i az mna zatrzeslo Zatkalo mnie serio Egoistyczne, chamskie zagrywki. Nie staraj sie dla niego.
__________________
................. |
2007-08-25, 13:43 | #36 | |
*sportaddict*
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
całkowicie zgadzam się z tym, co napisała Nati femme fatale i Aeterna.
Powodzenia, ladyDIOR. Z doświadczenia polecam trochę chłodu i dystansu. Czas uzmysłowić szanownemu mężowi, ze on nie jest udzielnym Księciem Idealnym, a Ty nudnym Kopciuszkiem, no na Boga ;/ I żadnego nadskakiwania więcej! Ty zrobiłaś już aż za dużo, żeby mąż łaskawie się Tobą zainteresował. Jeśli jest taki znudzony, to niech zajmie się dzieckiem częściej i dłużej, wtedy będziesz miała więcej czasu dla siebie. Jeśli głównie Ty zajmujesz się dzieckiem, kiedy on siedzi przed tv albo netem [bo z tego co widzę, on ma czas na odpoczynek, Ty nie], to mój za fochy dostałby w łeb. Też się zdenerwowałam, jak Zuzannka :[ Cytat:
Edytowane przez vadi Czas edycji: 2007-08-25 o 13:53 Powód: uzupełniam |
|
2007-08-25, 13:59 | #37 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Cytat:
Cytat:
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
|
||
2007-08-25, 14:10 | #38 |
Zadomowienie
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Jestescie absolutnie kochane, moje Panie Dziekuje za wsparcie, postaram sie zmienic i olac go troszke. A co do dziecka. Prostuje. Moj maz jest znakomitym ojcem, zabawa zabawa, ale on sie nim zajmuje, czasami i po kilka godzin. Kupy, przewijanie, ryk nie sa mu obce i doskonale sobie z tym radzi. A synek jest wyjatkowo klopotliwy, prawie wcale od urodzenia nie spi...nie trafil mi sie aniolek. Chyba po tatusiu
Troche sie boje tego spania osobno. Jak go pytam, kiedy to sie zmieni, odpowiada, ze jak maly bedzie sie budzil tylko raz. Narazie robi to ok. 5 razy w ciagu nocy, wiec szybko to nie nastapi...pewnie jak bedzie mial z 2 lata. Ciekawe jak to bedzie, jak pojde do pracy? Dalej bede spala sama z malym i bede wstawac jak zombie rano do roboty. |
2007-08-25, 14:42 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 478
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Wg mnie Twój mąż zachowuje się dziwnie, nie wiem dlaczego, bo przez internet trudno jest jednoznacznie ocenić sytuację.
Moim zdaniem, powinniście spać razem, a dziecko w oddzielnym pokoju. Co to za limity, że Ty będziesz mogła spać ze swoim mężem, kiedy dziecko będzie budzić się 1 raz w nocy? Po pierwsze, to też jego dziecko, więc dlaczego tylko Ty masz stawać w nocy na baczność, kiedy synek zacznie płakać? Rozumiem, że mąż pracuje i jest zmęczony, ale Ty również masz w domu zajęcie na pełen etat, a nawet więcej, bo zajmujesz się dzieckiem 24 godz. na dobę. Poza tym, przez to osobne spanie oddalacie się od siebie, bo w ciągu dnia pewnie nie ma czasu, żeby razem pobyć, to chociaż w nocy miło by się było do kogoś przytulić. Nie wiem, może On rzeczywiście czuje się niepotrzebny, dlatego jest w stosunku do Ciebie złośliwy. O tej całej historii z Herbuś to nawet mi się pisać nie chce, bo to jest jakieś chore, po co on o tym mówi, chyba tylko dlatego, żeby Cię zdenerwować i zrobić Ci przykrość. Niepotrzebnie pokazujesz, że Cię coś takiego rusza, chyba nie jesteś zazdrosna o "panienkę z plakatu" I przestań tak o niego zabiegać, to może wtedy sam przyjdzie
__________________
Edytowane przez rzastin Czas edycji: 2007-08-25 o 14:44 Powód: lit. |
2007-08-25, 15:07 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
lady Dior
kompletnie nie rozumiem tego spania osobno. Poza tym uważam,że spanie zdzieckiem nikomu niczego dobrego nie przyniesie. Lepiej wstawać w nocy tysiąc razy miż wygonić męza z łóżka. Dziwnie się zachowuje ten Twój mąż. Przepraszam,że pytam,ale czy on był taki zawsze... taki dziecinny, infantylny?
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
2007-08-25, 15:14 | #41 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 478
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Cytat:
A spanie w jednym pokoju z dzieckiem rzeczywiście może zaowocować późniejszymi problemami, bo skoro będzie się tak długo z nim spać, to co będzie potem, jak do tego przywyknie? Nie będzie chciało spać samo i zaczną się wycieczki do łóżka rodziców
__________________
|
|
2007-08-25, 15:40 | #42 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 453
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Cytat:
__________________
|
|
2007-08-25, 18:01 | #43 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 901
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Wiesz, Lady Dior, niczego konkretnego Ci nei moge poradzić, bo nie znam tak dokładnie sytuacji - ale mimo tego, że jestem już mężatką ze stażem (hehe) ja bym w takiej sytuacji po prsotu od męża odeszła. I niech on sie potem martwi, czy sie mnie da odzyskać, niech on się martwi, jak to będzie z dzieckiem, bo przzeciez dla niego taka sytuacja też niedobra, słowem - niech się wreszcie człoweik otrząśnie. A za porównywanie mnie do Herbuś ( no, cóż, po prostu zawodowo zajmuję się śpiewaniem, wprawdzie trochę innym) to juz nawet nie musiałby się fatygować próbami oddzyskania mnie.
Jest facet dorosły, chciał mieć żonę, chciał mieć dziecko, ma. A, że wnocy dziecko nie tylko sie karmi, ale również przewija, przebiera, nosi, zeby mu sie ulało - nie bardzo rozumiem, czemu robisz to sama. Nie sztuka jest być świetnym tatą przez kilka godzin dziennie, pomiędzy pracą a snem. tatusiem jest się też o czwartej nad ranem, jak maluch płacze. I rozumiem, że Twój mąż pracuje, pamiętaj tylko, że Ty tez pracujesz i to równie ciężko. Więc co to za spanie w dwóch pokojach, bo dziecko tatusia obudzić nie może? Wybacz, ale z tego, co piszesz, to on mi jednak nie wygląda na tak rewelacyjnego ojca, jest rewelacyjnym ojcem wtedy, kiedy on potrzebuje dziecka, ale nie keidy to dziecko jego potrzebuje. No i właśnie - za moment wrócisz do pracy. Też w nocy tylko Ty będziesz do dziecka wstawała?To przecież jakiś nonsens... Ja bym wyciągnęła męża na bardzo szczerą rozmowę, powiedziała mu, że albo sytuavja się zmieni, albo koniec związku, bo jedną stroną walczącą wiecznei o niego nie będziesz. |
2007-08-25, 18:31 | #44 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 453
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Cytat:
Mnie Twoja sytuacja ladyDIOR również bardzo się nie podoba. Jeżeli on jest teraz taki jak opisujesz to wyobrażasz sobie co będzie za 5lat?
__________________
|
|
2007-08-26, 12:23 | #45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
przykre, że trafiają się tacy faceci, jak Twoj mąż. I przerażające, że odkrywa się to dopiero po ślubie.
__________________
|
2007-08-26, 13:54 | #46 |
Zadomowienie
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Wiecie? Pogadalm wczoraj z mezem i juz wszystko wiem. Powiedzialam, ze nie moze mnie tak traktowac, ze musi mi okazac wiecej czulosci i milosci, ze musi przeniesc sie do naszej sypialni i wogole nie ma gadania. On powiedzial, ze nie zdawal sobie sprawy, ze tak sie tym przejmuje, ze tez go nie dotykam, jak on tego pierwszy nie zrobi, ze mnie kocha, ze jestem sliczna, piekna, zgrabna, nawet fajniejsza niz jak mnie poznal, ale szarosc dnia go przerosla i moze stad to. Co do seksu, to stwierdzil, ze naprawde nie ma ochoty na milosc ze mna ani bron Boze z zadna inna laska, ze wogole o tym nie mysli, bo wiecznie jest zestresowany (ze praca, ze mama obok), niewyspany i zmeczony. Ze wciaz mysli, jak tu zarobic na wlasne mieszkanie, ale obiecal sie zmienic i troszke wyluzowac. Co do tego nieszczesnego chudniecia...chcialby, zebym schudla 5 kg, nie wiecej, bo wtedy bede ( ja sama ze soba:confused lepiej czula a i on nabierze wiekszej ochoty na zaloty itp. Wiec mowie, ze przeciez zawsze taka bylam, a on mi na to, ze owszem, ale on teraz woli szczuplejsze laski, ze mu sie zmienilo, hahahahaaa No coz. Wpuscilam to stwierdzenie jednym uchem, a drugim wypuscilam. Ale to prawda, ze wiekszosc zycia spedzilam na mysleniu o wadze, na cwiczeniach i diecie, dlatego takie gadanie tak mnie wku....a.
No i wreszcie spalismy razem (obiecal, ze juz tak pozostanie, bo faktycznie to nie sluzylo naszemu zwiazkowi). Narazie tylko spalismy, ale bylo bardzo milo i czule. Co do tej Herbusiowej, (tak sobie myslalam o tym juz wczoraj), to musze przyznac, ze duzo w tym calym zamieszaniu mojej winy. On kiedys powiedzial, ze ona mu sie bardzo podoba, ze jest super sexy, a ja od tamtej pory draze temat i wciaz wypytuje o Bogu winna i calkiem sypmatyczna dziewczyne. Kilkakrotnie mowil mi, ze mam dac spokoj, ze jestem juz z tym nudna bo on ma inne klopoty i zainteresowania niz jakas tam baba. Ze mam jakas obsesje i to chyba niestety prawda. Moze nie do konca sprawiedliwie wczoraj wam go przedstawilam, bo bylam wsciekla. Przyznaje, ze jest niestety dziecinny, taki "dzidziusiowaty" (stwierdzilysmy to z mama, a przed slubem tego nie widzialam), leniwy i humorzasty oraz ze nie pomysli a juz powie, nie mysli ze moze sprawic mi przykrosc. Ale obiektywnie rzecz biorac...to najlepszy facet (dobry czlowiek poprostu) z jakim kiedykolwiek bylam. Takze nie zgadzam sie z ostatnia wypowiedzia. Moj maz ma wady, ale jest bardzo dobrym, fajnym facetem. Poprostu. Wiem, ze wyglada jakbym go bronila. Tak NAPRAWDE nie jest. Moj maz ma wady, ktore mnie wkurzaja i to bardzo, ale usiluje byc dzis obiektywna. Tak jak mowilam, zakladalam watek w stanie najwyzszego wkurzenia. Natomiast zgadzam sie co do jego ojcostwa. Rzeczywiscie, bycie swietnym tatusiem nie jest sztuka jak jest sie wypoczetym i wyspanym. Sztuka jest zajmowaniem sie dzieckiem zawsze, takze w nocy i jak musi sie wstawac do Malucha 5 razy w ciagu nocy a pozniej wstac i isc do pracy. Tutaj sie mylilam, a Wy moje kochane otworzylyscie mi oczy. Troszke to chaotyczne co pisze, ale mam nadzieje, ze zrozumialyscie moj post. I dziekuje za wszystkie rady. Posluchalam Was i zadzialalo. Przynajmniej narazie Zobaczymy jak bedzie to wygladalo w praktyce. |
2007-08-26, 20:15 | #47 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 453
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Cytat:
dobrze, że zdecydowałaś się na rozmowę- w dzisiejszych czasach niektórzy nawet nie potrafią ze sobą rozmawiać (znam takie przypadki, jest to straszne). to pozostaje mi życzyć Wam szczęścia
__________________
|
|
2007-08-26, 21:39 | #48 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 901
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
No to się cieszę, że się wszystko powoli prostuje. Powodzenia!
|
2007-08-27, 08:18 | #49 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Twoja ostatnia wypowiedź zabrzmiała zupełnie inaczej. Z nadzieją.
Być moze moja wypowiedź zabrzmiaa za ostro. Chodziło mi o to, że dopiero po ślubie tak na prawdę odkrywamy swojego partnera. Sama przyznałaś, że odkryłaś, że jest dziecinny, bałaganiarz i humorzasty. Co do wagi - ugryzę się w jęzor, by nie powiedziedzieć czegoś niepotrzebnie! Powiem skromnie - szokuje mnie Jego postawa w tym względzie, bo Twoje ciało zmieniło się po ciąży, w której byłaś z Waszym dzieckiem! Które nota bene On zmajstrował! Yhh... Tak samo warunki w sypialni. Przed ślubem mu pasowało, a teraz nie, bo mama? Hmmm powinien się cieszyć, że możecie "legalnie" współżyć i nie musicie się ukrywać, jak nastolatkowie. Cieszę się, bo bije od ostatniego Twego postu optymizmem i mam nadzieję, że się Wam ułoży. Powodzenia
__________________
|
2007-08-27, 10:28 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
LadyDior wiem, że jest już lepiej ale pozwolę sobie zabrać głos w dyskusji
Co do zachowania Twojego męża komentarz na temat Twojej wagi, gdy masz 3 miesięczne maleństwo jest conajmniej niestosowny. Ja bym powiedziała mu, ze schudnę sama i dla siebie, ale wtedy gdy to ja uznam za stosowne A tak szczerze, to czy Twój mąż jest uosobieniem fizycznego ideału, no wiesz, waga, musulatura??? Obawiam się, że jak większość tak i On w niektórych względach dążyć do boskiego ideału. A nie zaszkodzi i Tobie zachwycenie się czasem jakimś męskim ciałem. Przynajmniej by poznał jak to smakuje Dziecko 3-miesięczne jest jeszcze zbyt małe aby pozostawić na dłużej, weekend wiadomo odpada, ale pamiętaj że niedługo nastąpi taki moment i wtedy nie wahaj się tylko wyjdź z koleżankami.... Cóż niedoskonałe warunki mieszkaniowe można naprawdę przełknąć jak się kogoś kocha i pragnie, to zawsze mozna sobie poradzić... Mam nadzieję, że idzie ku lepszemu.... Powodzenia |
2007-08-27, 14:06 | #51 |
Zadomowienie
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Faktycznie, chyba nie przyzwyczaje sie do tych komentarzy o wadze. Nigdy. A najdziwniejsze jest to, ze w ciazy przytylam zaledwie 9,5 kg...Nie zadne 30, zeby mogl miec pretensje, ze moja sylwetka sie zmienila i tak juz pozostanie. Takze od razu po porodzie, wszystko jak i nie wiecej ze mnie zeszlo, po powrocie do domu bez zadnego problemu zalozylam swoje stare dzinsy. Kazdy kto mnie zobaczyl, nie mogl uwierzyc, ze wogole rodzilam. Zero pozostalosci po ciazy. Ja oczywiscie widze nadal troszke wiekszy brzuszek, mniej jedrne piersi ( no ale synek urodzil sie w maju, wiec chyba mam prawo nie wrocic do calkowitej formy), natomiast rozmiar ubran sie nie zmienil. Dlatego taka jestem przerazona tymi jego komentarzami. Ale teraz tak jak mowilam, wpuszczam je jednym uchem a drugim wypuszczam
Hahahaha no i mi jest duzo blizej do tej nieszczesnej Herbus niz jemu do Brada Pita Zaden z niego model, a ma sie chyba za Bog wie kogo. Kiedys popelnilam chyba blad, mowiac mu, ze teraz jak przytyl podoba mi sie bardziej niz jak byl takim chuderlawym facetem, ze wyglada bardziej mesko. On tego sie trzyma i to pewnie daje mu podstawe do krytykowania mnie. Chilanes bardzo dobrze powiedzialas, ze nie zna sie do konca faceta dopoki sie z nim nie zamieszka. Teraz widze jego wady, ktorych wczesniej nie widzialam. Mysle jednak, ze bedzie lepiej. Mimo wszystko. Nie zmieniam zdania. Jestescie PRZEKOCHANE Dziekuje. |
2007-08-27, 14:23 | #52 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Cytat:
Ja także miałam taki okres w życiu, po wspólnym zamieszkaniu z moim Tżem, kiedy przytyłam 5 kg. Nigdy, przenigdy nie usłyszałam od niego że powinnam się odchudzać, nawet twierdził, że jestem jeszcze bardziej atrakcyjna, kobieca. Ale ja się sama źle czułam w swojej skórze i odchudziłam się dla siebie, dla własnego dobrego sampoczucia. Teraz wspieram mojego Tża aby i jemu udało się zrzucic brzuszek. Wspieramy się wzajemnie, razem jesteśmy na diecie, we wszystkim staramy się wspierać. I tak to chyba powinno wyglądać. Będzie dobrze, trzymaj się, utrzyj mu trochę nosa i daj do zrozumienia, że ma wielkiego farta, że ma żonę, która po urodzeniu dziecka wróciła do swojej wagi. Może wreszcie doceni co ma.... Powodzenia |
|
2007-08-27, 20:44 | #53 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 407
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Życzę Wam powodzenia Pozdrawiam ciepło
__________________
Nasze szczęście Julia |
2007-08-29, 21:20 | #54 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 89
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Cytat:
"Oglądał tv"? To co, on nie zajmuje się dzieckiem, nie pomaga w domu, nie sprząta? Całe obowiązki zwala na Ciebie a sam sobie tak bezczelnie ogląda tv? ja bym nie wytrzymała i odeszła... podziwiam szczerze za cierpliwość Ale ja ogólnie jestem anty do sprzątania i nienawidzę jak ktoś zwala wszystko na mnie Cieszę się, że już bardziej wam się układa i wszystko jest na dobrej drodze. Życzę powodzenia! |
|
2007-08-30, 12:54 | #55 |
BAN stały
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
ja po prostu jestem w szoku po przeczytaniu tego, co napisała autorka wątku
przecież takiego faceta to bym chyba przez okno wywaliła bez przesady, ale nie mieć ochoty na seks, bo nie ma sie własnego mieszkania albo wciąż brakuje kasy? No to przepraszam, kasy brakuje mu na prezerwatywy, czy może na drzwi, zeby się zamknąć w swoim pokoju. Naprawdę nie mam tu na celu urażenia kogoś, ale mnie szlag trafia jak takie cos czytam. W dodatku porównywanie Ciebie do Herbusiowej, która wcale cudem świata nie jest, w dodatku dzieci nie ma, więc moze się zająć swoim tyłkiem 24h/dobę. Nie wiem jak Twój mąż wyobraża sobie Twój dzień, skoro chciałby, zebyś chodziłą w sukienkach, w dodatku miała czas na umalowanie się i bycie atrakcyjnym kociakiem w łóżku po całym dniu spędzonym z dzieckiem, co nieraz potrafi ładnie dać w kosć. A dobrze to wiem, bo mam trójkę dzieci, przy których nie zawsze jest czas na to, żeby o siebie zadbać. jakos jeszcze nie usłyszałam komentarza pod kątem swojego wyglądu, nie powiedział, ze mogłabym bardziej o siebie zadbać, chociaż czasami pewnie niezbyt seksownie wyglądam jak założę na siebie jego krótkie spodenki, bo nie mogę znaleźć swoich i na dodatek upieprzę się mąką czy innym specyfikiem przy gotowaniu obiadu. I cholera wkurzają mnie tacy faceci, którzy chcieliby, żeby kobieta była jakimś cyborgiem, zadbała o dom, w ekspresowym tempie robiła wszystko koło dziecka i jeszcze chodziła w pełnym makijażu. Poza tym wydaje mi się, ze to wszystko działą na Ciebie dosć dołująco (na kogo by nie działało) i szukasz dla siebie pretekstu do wyjścia z domu. Wiesz, myślę, ze na dłuższą metę wiele to nie zmieni, bo wtedy bedziesz umęczona nie tylo pracą ale i jeszcze tym, ze po pracy będziesz zajmowała sie dzieckiem. Przez jakis czas chyba jednak powinnaś pobyc z dzieckiem w domu, ja do dziś nie mogę przeżałować, ze straciłąm kilka chwil z życia naszej trójeczki, kiedy jeszcze prawie rok temu pracowałam. No i jest jeszcze jedna kwestia, może po prostu przestałaś byc dla męża atrakcyjna po porodzie? To czasami zraża mężczyzn (podobno, bo nie odczułam tego na sobie). |
2007-09-21, 08:15 | #56 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 355
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Cieszę się, że Wam się już lepiej układa. Mam nadzieję, że zawsze będzie dobrze. Ale kochana nie pozwalaj sobie tak wtykać na temat wagi. Moim zdaniem nic go nie usprawiedliwia. Bo czy po ciąży czy też na codzień zdarzy nam się przytyć takie teksty to brak szacunku. Nie wyobrażam sobie żeby moj tz kazal mi zrzucić 5 kg. Ja sama np moge tego chciec, narzekac i wszytko jest ok dopoki mowi mi, ze dla niego i tak jestem piekna. Ale gdyby mi powiedzial, tak masz racje jestes za gruba i czas sie odchudzac poczułabym sie urazona.
Tyle tylko, ze my kobiety lubimy prowokowac tego typu sytuacje , a nie kazdy mezczyzna jest z niej w stanie elegancko wybrnac. Ps. Herbus w zadnym razie nie jest kwintesencja kobiecosci.. ale o gustach i guscikach sie nie dyskutuje hihi |
2007-09-21, 13:48 | #57 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 51
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Cytat:
Kazda taka sytuacja skądś sie bierze, i zazwyczaj wina leży po obu stronach a z tego co widzę to tutaj od góry do dołu same kobiety piszą jaki to facet nie jest zły, niedojrzały, widać solidarność macic ponad wszystko ale co do rozpatrzenia problemu żadnych treściwych ani czegokolwiek wnoszących wniosków ja w tej gadce nie zauwazylem |
|
2007-09-21, 14:56 | #58 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Nie no facet wydaje mi się być kompletnie niedojrzały.Oczekuje, że będziesz wiecznie wymalowana i wystrojona?Phi, niech się wypcha.Niech sam sprobuje wiecznie być idealnie ogolony, pachnący dobrymi perfumami, w idealnie skrojonym gajerze, usamiechem na ustach.Jak wynika z Twoich postow-nie udaje mu się to, a Ty się przynajmniej starasz specjalnie dla niego, mimo codziennych obowiązków, wioęc mógłby do jasnej cholery w końcu to docenić królewicz jeden.I niech w końcu dojrzeje i zda sobie sprawę, że życie to nie opera mydlana
|
2007-09-21, 19:52 | #59 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 198
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Na Twoim miejscu zrobiłabym coś ze sobą. Siłownia, fryzjer, kosmetyczka. Pokaż mu, że możesz wzbudzać w nim zazdrość. Inaczej pomysli sobie, ze juz zawsze bedziesz biegac tylko do sklepu po bułki i opiekowac się dzieckiem. Kobieta, powinna być kobieca.
|
2007-09-23, 10:06 | #60 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 355
|
Dot.: Maz nie chce sie ze mna kochac...
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:58.