Grupa wsparcia - wracamy do naturalnych włosów.Offtopowo część III.

[Hazel_Eyed]

ivonea ty to jak nasz anioł stróż troche
ja wiem, że włosy nie zęby i odrosną, ale jak sobie pomyśle, że trafię znowu na jakąś fryzjerkę z fantazją która zrobi mi armagedon na głowie to..... chyba wole to co jest

[201607040946]

Nooooo to widze,że już lepiej na watku!!!:d:d:d

[xyolax]

ooo, jaki tu ruch się zrobił

srebrna_smugo, ehh jaka to kobieta jest niezdecydowana Ale nie dajmy się ponieść chwili, w końcu tyle czasu już wytrzymałyśmy

Chciałabym rozjaśnić włosy o kilka tonów, ewentualnie dodać im jakichś refleksów i niesamowicie korci mnie https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...ing-spray.html, tylko boję się efektów... Że nie będę zadowolona i zacznie się znów farbowanie...

judge, miało nie być batów

Hej anngeli, fajnie Cię tu znowu widzieć! Gratuluję narzeczeństwa i życzę wytrwałości tym razem


W ogóle muszę się pochwalić, moja siostra również przestała włosy farbować i zapuszcza naturalki już od paru miesięcy, tak jak i ją i moje koleżanki z uczelni zaraziłam olejowaniem :brzydal

[anngeli]

Napisane przez Lenka_1987

Od siebie oprócz olejku rycynowego polecam:
-przed myciem nafta kosmetyczna
-alpecin c1
-wax (ale ten zagraniczny)
Wewnętrznie: drożdże, skrzyp, pokrzywa

---------- Dopisano o 00:35 ---------- Poprzedni post napisano o 00:18 ----------


Mi wyszły pomarańczowe na początku, później żółte, w sumie to chyba z 6 razy rozjaśniałam (sama), aż w końcu doszłam do wniosku nie będę chyba platynową blondynką tylko żółto-pomarańczową i pomalowałam na średni blond. A farbowałam jakimś roślinnym balsamem koloryzującym na bazie henny

---------- Dopisano o 00:38 ---------- Poprzedni post napisano o 00:35 ----------


Gratuluję
Ja cel osiągnęłam po około roku bez farby, ale do mojej wymarzonej długości brakuje mi jeszcze jakichś 2-3 lat

Dzięki Hm, to w takim razie będziemy razem zapuszczać piękne, długie włosy a jaka konkretnie jest ta wymarzona długość i jakiej dł. masz teraz?

Napisane przez Hazel_Eyed

anngeli witam witam i gratulacje (podwójne!)
masz rację, że czasem trzeba coś stracić żeby to docenić..... i trzeba być twardym, ja sobie od początku powtarzam że musi mi się tym razem udać! i już niedługo a będzie rok jak odstawiłam farby

Miss Transept no niestety, jest ciężko czasem, zwłaszcza jak przyjdą gorsze dni i człowiek się podłamuje i zaczyna kombinować, jak by sobie humor poprawić.... wtedy się myśli o zmianach na głowie

Dzięki i w takim razie ja też gratuluję tego roku bez ohydnych farbisk

Napisane przez xyolax

ooo, jaki tu ruch się zrobił

srebrna_smugo, ehh jaka to kobieta jest niezdecydowana Ale nie dajmy się ponieść chwili, w końcu tyle czasu już wytrzymałyśmy

Chciałabym rozjaśnić włosy o kilka tonów, ewentualnie dodać im jakichś refleksów i niesamowicie korci mnie https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...ing-spray.html, tylko boję się efektów... Że nie będę zadowolona i zacznie się znów farbowanie...

judge, miało nie być batów

Hej anngeli, fajnie Cię tu znowu widzieć! Gratuluję narzeczeństwa i życzę wytrwałości tym razem


W ogóle muszę się pochwalić, moja siostra również przestała włosy farbować i zapuszcza naturalki już od paru miesięcy, tak jak i ją i moje koleżanki z uczelni zaraziłam olejowaniem :brzydal

Dzięki wiem, że tym razem mi się uda i nie ma bata!
Powiem Ci, że też myślałam, a delikatnie zmienię kolor, a może jakieś pasemka i co...? Tak na prawdę zaczęło się wszystko od nowa, a to nie taki efekt, a to nie taki odcień, a to się brzydko wypłukuje... Żałuje tylko, że zmarnowałam to co miałam ale może jedyny plus w tym, że mnie to czegoś nauczy i że się już nie poddam.

[kama_ziom]

Witam was dziewczyny!!

Chcę wam powiedzieć cos co powinno was zmotywowac do zapuszczania swoich naturalnych włosów ( i mnie również) !!oby!!
Słuchajcie..., nic tylko głupota można to nazwać!! 2 lata temu dokładnie -w listopadzie 2009roku po kolejnym rozjaśnianiui włosów, byly one tak zniszczone i popalone ,ze bylam zdecydowana i innego wyjscia nie widziałam- powracam do naturalnych włosów, (których to nie widziałam od jakis6lat rozjasniania włosów). blondy...zmora,wypłukiwal y sie żółkły, po rozjasniaczach,m farbach były coraz bardziej cienkie i zniszczone... byłam zdeterminowana i zadziwiłam sama siebie! najgorszy był poczatkowy okres bo mialam platynę a odrastaly mi dość ciemne blond włosy, z czasem jednak od słonca troszke jasniały ,robiłam kitkę i nie bylo juz tak źle..wytrzymałam 2 lata!! doszłam do długości za ramiona swoich naturalnych włosów, myśle ze całkiem szybko to minęło, a włosy idealnie się czesały były śliskie, uważałam ze az za, bo uciekały z gumki..ale jakie zdrowe!!! i po dwóch latach teraz własnie poszłam do fryzjera-połozylam blond, wyszedl zolty, potem kolejne 2 farby...blond talki sobie,wlosy zniszczone i zaczynam walke od nowa!!! przestrzegam was przed takim błędem!! miałam juz takie długie swoje włoski!! tak tęsknie za nimi..teraz skróciłam 10cm i czekam na swoje...kolejne 2 lata!! ale nie sięgne juz nigdy po farby!!! spójrzcie i ocencie zdjęcia, uwazalam ze moj naturalny kolor byl nijaki ... za to teraz mam siano... i czekam , od 10 pażdziernika- nie farbuję!!! zdjęcie z platyna-listopad 2009r., drugie zdjęcie to włosy dokładnie rok po przestaniu farbowania, nastepne póltora roku od zaprzestania farbowania.... co myslicie o naturalnym kolorze?? na ost. zdjeciu troche jasniejsze, od slonca bo byly wakacje..... chcę swoje włosy nie poddawajcie się!!! trzymam kciuki za was i za siebie! będe się dzielić z wami zdjęciami odrostów, narazie go nie ma...

[xyolax]

Napisane przez anngeli

Dzięki Hm, to w takim razie będziemy razem zapuszczać piękne, długie włosy a jaka konkretnie jest ta wymarzona długość i jakiej dł. masz teraz?



Dzięki i w takim razie ja też gratuluję tego roku bez ohydnych farbisk


Dzięki wiem, że tym razem mi się uda i nie ma bata!
Powiem Ci, że też myślałam, a delikatnie zmienię kolor, a może jakieś pasemka i co...? Tak na prawdę zaczęło się wszystko od nowa, a to nie taki efekt, a to nie taki odcień, a to się brzydko wypłukuje... Żałuje tylko, że zmarnowałam to co miałam ale może jedyny plus w tym, że mnie to czegoś nauczy i że się już nie poddam.

Wierzę w Ciebie i trzymam kciuki
No właaaśnie, tego się najbardziej obawiam... Uznam Twoje chwilowe zejście na złą drogę jako przestrogę i wstrzymam się jeszcze

I mam wrażenie, że szamponetka nie spłukała mi się jeszcze do końca :-/

[ania4488]

dzisiaj zauważyłam,że przy odpowiednim świetle widać, że mam ok7mm odrostu Wstawiłabym zdjęcie, ale na zdj nic nie widać

[Miss Transept]

Napisane przez Hazel_Eyed

Miss Transept no niestety, jest ciężko czasem, zwłaszcza jak przyjdą gorsze dni i człowiek się podłamuje i zaczyna kombinować, jak by sobie humor poprawić.... wtedy się myśli o zmianach na głowie

Taak, wiem, mam podobnie z zapuszczaniem włosów, zapuszczam od 4 lat i pierwszy raz od tego czasu mam włosy za ramiona, bo wcześniej co jakiś czas nachodziło mnie na zmianę i kończyłam z krótkimi. Oczywiście po paru dniach żałowałam.
Łudzę się, że skoro udało mi się w końcu zapuścic trochę włosy to może i z kolorem wytrzymam

W ogóle mój obecny kolor mnie dobija. Jest taki wiśniowo-brązowy, nienawidzę tego odcienia... Wolałabym miec zielone włosy, naprawdę.

[Bayka]

Napisane przez Ivonea

OJJJJJJJJJJJJ TAAAAAAAAAAAAAAK

baty dla was w dupsko jak się patrzy za takie marudzenia!

zamiast się spierać to widzę że zaczynacie się dobijać....

już padła tu wypowiedź że jak się sporo ciachnie to szybko rosną... ZGADZAM SIĘ Z TYM
zresztą jak już wiecie ;p

srebrna_smuga masz cudownego chopa! Też takiego chce! W sumie to mam pomysł. Pożyczaj nam go od czasu do czasu na zakupy będzie nas gonił za głupie pomysły.

A ja nie dawno podcinałam włosy mamie i w sumie znowu sobie podcięłam troszku .. znaczy uformowałam. Rosną jak głupie ^_^ może do wakacji już będzie za łopatki :P

Ja to was powinnam wszystkie kopnąć do fryzjera!
Przydało by wam się coś nowego na głowie (chodzi o cięcie a nie o farby ) bo naprawdę zaczynacie marudzić niewiarygodnie!
NAMAWIAM Was do tego.
Włosy do jasnej anieli odrosną, więc weście się przestańcie tak bać! O i nagadałam wam no ;p
eh wy....
Trzymać się i nie dawać!
Ja jestem doskonałym przykładem że można i warto ^_^ KOCHAM MOJE WŁOSY! MÓJ ZWYKŁY, NORMALNY, WŁASNY KOLOR! Zresztą po co udawać kogoś kim się nie jest?

no i mam za swoje, czuję się tak:

[Anioleczka]

kama_ziom co Cię podkusiło żeby znowu zacząć farbować po tak długim czasie zapuszczania naturalek i mając już tak piękne włosy?

ania4488 7mm to już coś Niedługo zobaczysz swój własny kolorek

[xyolax]

Napisane przez kama_ziom

Witam was dziewczyny!!

Chcę wam powiedzieć cos co powinno was zmotywowac do zapuszczania swoich naturalnych włosów ( i mnie również) !!oby!!
Słuchajcie..., nic tylko głupota można to nazwać!! 2 lata temu dokładnie -w listopadzie 2009roku po kolejnym rozjaśnianiui włosów, byly one tak zniszczone i popalone ,ze bylam zdecydowana i innego wyjscia nie widziałam- powracam do naturalnych włosów, (których to nie widziałam od jakis6lat rozjasniania włosów). blondy...zmora,wypłukiwal y sie żółkły, po rozjasniaczach,m farbach były coraz bardziej cienkie i zniszczone... byłam zdeterminowana i zadziwiłam sama siebie! najgorszy był poczatkowy okres bo mialam platynę a odrastaly mi dość ciemne blond włosy, z czasem jednak od słonca troszke jasniały ,robiłam kitkę i nie bylo juz tak źle..wytrzymałam 2 lata!! doszłam do długości za ramiona swoich naturalnych włosów, myśle ze całkiem szybko to minęło, a włosy idealnie się czesały były śliskie, uważałam ze az za, bo uciekały z gumki..ale jakie zdrowe!!! i po dwóch latach teraz własnie poszłam do fryzjera-połozylam blond, wyszedl zolty, potem kolejne 2 farby...blond talki sobie,wlosy zniszczone i zaczynam walke od nowa!!! przestrzegam was przed takim błędem!! miałam juz takie długie swoje włoski!! tak tęsknie za nimi..teraz skróciłam 10cm i czekam na swoje...kolejne 2 lata!! ale nie sięgne juz nigdy po farby!!! spójrzcie i ocencie zdjęcia, uwazalam ze moj naturalny kolor byl nijaki ... za to teraz mam siano... i czekam , od 10 pażdziernika- nie farbuję!!! zdjęcie z platyna-listopad 2009r., drugie zdjęcie to włosy dokładnie rok po przestaniu farbowania, nastepne póltora roku od zaprzestania farbowania.... co myslicie o naturalnym kolorze?? na ost. zdjeciu troche jasniejsze, od slonca bo byly wakacje..... chcę swoje włosy nie poddawajcie się!!! trzymam kciuki za was i za siebie! będe się dzielić z wami zdjęciami odrostów, narazie go nie ma...

Jaki piękny kolor na ostatnim zdjęciu

Kurcze, cieszę się, że napisałaś... Nie farbuję już prawie 18 miesięcy i korci mnie żeby rozjaśnić lekko włosy... Ale boję się, że wpadnę w sidła, czyli a to kolor mi nie będzie pasował, a to poblask i tak z jednego delikatnego rozjaśnienia zrobi się cały łańcuch farbowań... Dzięki Tobie się jeszcze wstrzymam I życzę wytrwałości i szybkiego dojścia do celu

[Bayka]

kama_ziom piękny kolorek na osttnim zdjęciu super się mieni
i tak szybko Ci włosy urosły?
a ja od kilku di poważnie zastanawiam się nad ponownym rozjaśnieniem, ale Twój post daje mi trochę do myślenia, chyba się wstrzymam jakiś czas i przemyślę jeszcze, bo chyba nie byłabm w stanie przechodzić tego wszystkiego jeszcze raz- nie farbuję prawie 22 miesiące

[Lenka_1987]

Napisane przez Ivonea

OJJJJJJJJJJJJ TAAAAAAAAAAAAAAK

baty dla was w dupsko jak się patrzy za takie marudzenia!

zamiast się spierać to widzę że zaczynacie się dobijać....

już padła tu wypowiedź że jak się sporo ciachnie to szybko rosną... ZGADZAM SIĘ Z TYM
zresztą jak już wiecie ;p

srebrna_smuga masz cudownego chopa! Też takiego chce! W sumie to mam pomysł. Pożyczaj nam go od czasu do czasu na zakupy będzie nas gonił za głupie pomysły.

A ja nie dawno podcinałam włosy mamie i w sumie znowu sobie podcięłam troszku .. znaczy uformowałam. Rosną jak głupie ^_^ może do wakacji już będzie za łopatki :P

Ja to was powinnam wszystkie kopnąć do fryzjera!
Przydało by wam się coś nowego na głowie (chodzi o cięcie a nie o farby ) bo naprawdę zaczynacie marudzić niewiarygodnie!
NAMAWIAM Was do tego.
Włosy do jasnej anieli odrosną, więc weście się przestańcie tak bać! O i nagadałam wam no ;p
eh wy....
Trzymać się i nie dawać!
Ja jestem doskonałym przykładem że można i warto ^_^ KOCHAM MOJE WŁOSY! MÓJ ZWYKŁY, NORMALNY, WŁASNY KOLOR! Zresztą po co udawać kogoś kim się nie jest?

Popieram i zgadzam się z tym całkowicie. Jeszcze się nafarbujecie jak osiwiejecie

---------- Dopisano o 08:05 ---------- Poprzedni post napisano o 08:01 ----------

Napisane przez anngeli

Dzięki Hm, to w takim razie będziemy razem zapuszczać piękne, długie włosy a jaka konkretnie jest ta wymarzona długość i jakiej dł. masz teraz?

Obecnie mam włosy jakieś 5 cm za ramiona jak wyprostuję, jak się pokręcą to do ramion. Marzę o włosach do pasa minimum (jak będą pokręcone) lub do linii bioder

---------- Dopisano o 08:05 ---------- Poprzedni post napisano o 08:05 ----------

Napisane przez xyolax

I mam wrażenie, że szamponetka nie spłukała mi się jeszcze do końca :-/

Mi szamponetka nigdy nie spłukiwała się do końca zawsze coś pozostawało

[Ivonea]

Napisane przez Miss Transept

W ogóle mój obecny kolor mnie dobija. Jest taki wiśniowo-brązowy, nienawidzę tego odcienia... Wolałabym miec zielone włosy, naprawdę.

nic prostszego... zaparzać pokrzywę i płukać nią włosy.. za jakieś 3-4 miesiące będziesz miała zielonkawy odcień

no i witam nowe członkinie!!!!

A teraz po raz kolejny kobietki kochane...
won mi do fryzjera odświeżać fryzury!

A co do fryzjerów, no cóż "jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz", włosy odrosną. Ale lepiej ryzykować niż żałować.

[kama_ziom]

Bayka nie rób tego!!! ja po dwóch latach-jeden ruch i od razu siano na głowie i stwierdziłam ze w naturalnych czułam sie najlepiej! błyszczały sie pieknie, na poczatku były troche zbyt ciemne jak dla mnie ale w lecie rozjasniły się troszke od słońca i było super. teraz siedzę i ryczę, dosłownie... 2 lata zapuszczania na marne.... ale co mnie nie zabije.. zaczynam od nowa, mam nadzieje ze za 2 lata wrzuce tu fotke z pieknymi naturalkami powodzenia!

[xyolax]

Napisane przez Lenka_1987

Popieram i zgadzam się z tym całkowicie. Jeszcze się nafarbujecie jak osiwiejecie

---------- Dopisano o 08:05 ---------- Poprzedni post napisano o 08:01 ----------


Obecnie mam włosy jakieś 5 cm za ramiona jak wyprostuję, jak się pokręcą to do ramion. Marzę o włosach do pasa minimum (jak będą pokręcone) lub do linii bioder

---------- Dopisano o 08:05 ---------- Poprzedni post napisano o 08:05 ----------


Mi szamponetka nigdy nie spłukiwała się do końca zawsze coś pozostawało

Mam nadzieję, że ja wyszoruję ją do końca, nigdy Joanna mi takiego psikusa nie płatała

Napisane przez Ivonea

nic prostszego... zaparzać pokrzywę i płukać nią włosy.. za jakieś 3-4 miesiące będziesz miała zielonkawy odcień

no i witam nowe członkinie!!!!

A teraz po raz kolejny kobietki kochane...
won mi do fryzjera odświeżać fryzury!

A co do fryzjerów, no cóż "jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz", włosy odrosną. Ale lepiej ryzykować niż żałować.

Właśnie wróciłam od fryzjera Byłam ciachnąć grzywkę

[Dominiczkaaaa93]

Witam serdecznie i dołączam Chcę prosić Was, znawczynie tematu u małą radę A więc farbowałam włosy na ciemny brąz przez około dwa lata zazwyczaj regularnie co miesiąc, na dodatek Palette. Oczywiście wychodził czarny. Rok temu stwierdziłam że mam już dość farbowania i chcę wrócić do swoich naturalnego koloru, który co prawda nie powala, ale pasuje do mnie - taki typowy mysi, z lekkim poblaskiem rudości. Także od roku nie farbuję, włosy mam długości około 10 cm za zapięcie stanika, a odrost to mniej więcej 1/3 długości, no może troszkę więcej. Ale z każdym dniem mam już serdecznie dość tego czarnego, widzę jak okropnie w nim wyglądam i naprawdę nie wiem gdzie miałam oczy wybierając ten kolor Pomyślałam że może mogłabym zrobić dekoloryzację tej czarnej części, pofarbować na mój naturalny kolor i wtedy spokojnie czekać aż odrosną. Tylko czy to się uda? Jestem gotowa na to wydać naprawdę dużo, bo już nie mogę patrzeć na te swoje włosy Zastanawiałam się nad Filipem Galasem z Freehair Team, ale z drugiej strony jeśli za taką kasę nic z tego nie wyjdzie, to będę naprawdę zła. Także tak źle, i tak niedobrze. Jak uważacie, decydować się na ten dekolor?

[biemi]

ja jak swojemu fryzjerowi powiedziałam argument że jeszcze zdążę się w życiu na farbować to lekko się zdziwił, bo jak twierdzi jemu takiego argumentu nikt nie wysuną
ja dziś nawet zebrałam komplement że mam ładny kolor i taki na czasie, bo przy głowie ciemno a coraz niżej jest coraz jaśniej, celebrytki idą i za to płacą a ja mam to za darmo to się nazywa wyczucie czasu w postanowieniu powrotu do naturalek

[201607040946]

no to ja mam zupelnie odwrotnie bo mam jasne odrosty i czarne farbowance

[Hazel_Eyed]

Napisane przez kaguya

no to ja mam zupelnie odwrotnie bo mam jasne odrosty i czarne farbowance

to możemy sobie podać ręce - ja też mam ciemniejsze farbowańce, choc już jasniejsze niż w styczniu jak zaczynałam zapuszczanie (hmm albo po prostu te najciemniejsze już sciełam i stąd ten efekt )

[sikoreczka111]

Napisane przez Hazel_Eyed

to możemy sobie podać ręce - ja też mam ciemniejsze farbowańce, choc już jasniejsze niż w styczniu jak zaczynałam zapuszczanie (hmm albo po prostu te najciemniejsze już sciełam i stąd ten efekt )

ja też mam taki zestaw ... coraz bardziej zaczyna mnie wkurzać , i wiem, że w najbliższym czasie na bank coś z tym zrobię ( jeszcze nie wiem tylko co ... )

[gabi97]

Napisane przez Dominiczkaaaa93

Witam serdecznie i dołączam Chcę prosić Was, znawczynie tematu u małą radę A więc farbowałam włosy na ciemny brąz przez około dwa lata zazwyczaj regularnie co miesiąc, na dodatek Palette. Oczywiście wychodził czarny. Rok temu stwierdziłam że mam już dość farbowania i chcę wrócić do swoich naturalnego koloru, który co prawda nie powala, ale pasuje do mnie - taki typowy mysi, z lekkim poblaskiem rudości. Także od roku nie farbuję, włosy mam długości około 10 cm za zapięcie stanika, a odrost to mniej więcej 1/3 długości, no może troszkę więcej. Ale z każdym dniem mam już serdecznie dość tego czarnego, widzę jak okropnie w nim wyglądam i naprawdę nie wiem gdzie miałam oczy wybierając ten kolor Pomyślałam że może mogłabym zrobić dekoloryzację tej czarnej części, pofarbować na mój naturalny kolor i wtedy spokojnie czekać aż odrosną. Tylko czy to się uda? Jestem gotowa na to wydać naprawdę dużo, bo już nie mogę patrzeć na te swoje włosy Zastanawiałam się nad Filipem Galasem z Freehair Team, ale z drugiej strony jeśli za taką kasę nic z tego nie wyjdzie, to będę naprawdę zła. Także tak źle, i tak niedobrze. Jak uważacie, decydować się na ten dekolor?

a czemu nie zetniesz farbowańców? obliczyłam, że musisz mieć odrost gdzieś do ramion

[Hazel_Eyed]

ja się cały czas zastanawiam jeszcze o ile skrócić, musiałabym końcówki chociaż podciąć
niby korci mnie coś tak do lini brody ale to i tak jak bym się scieła już dziś to jeszcze nie będą całe naturalki ech...

[Dominiczkaaaa93]

Trochę do ramion brakuje, chyba jednak przesadziłam z tą 1/3... miałam raz w życiu włosy krótsze niż do ramion i nigdy więcej mięć nie będę. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie stracić więcej niż 5cm włosów. Ehh, prawdziwe "trudne sprawy", chyba jednak pozostaje mi ta dekoloryzacja :P

[anngeli]

A ja tam do fryzjerów nie pójdę na żadne eksperymenty ani nawet na podcięcie... Nie ufam im i wolę to co mam, niż jak mi znów wycieniują za mocno (schodzę z cieniowania i nigdy więcej!) lub "podciąć 2 cm" - nie oznacza 10, dla nich to żadna różnica, dla mnie wielka i nie zapłacę za spartaczenie roboty
Ale jakiś tydzień temu podcięłam końcówki, metodą maszynki męskiej.
Wpierw podcięła mi je mama nożyczkami o 2 cm, a potem w domu TŻ jak tylko wrócił z pracy właśnie maszynką, równo pod linijkę końcówki o kolejne 2 cm, co daje 4 cm mniej + zdrowiej wyglądające końcówki.
Więc też zrobiłam coś dla włosów, ale za darmo i bez stresu przed fantazją fryzjerską
Mam tylko jedną zaufaną, ale chodzę się do niej czesać na uroczystości, jak wesele brata które mam w tą sobotę

[Bayka]

Napisane przez kama_ziom

Bayka nie rób tego!!! ja po dwóch latach-jeden ruch i od razu siano na głowie i stwierdziłam ze w naturalnych czułam sie najlepiej! błyszczały sie pieknie, na poczatku były troche zbyt ciemne jak dla mnie ale w lecie rozjasniły się troszke od słońca i było super. teraz siedzę i ryczę, dosłownie... 2 lata zapuszczania na marne.... ale co mnie nie zabije.. zaczynam od nowa, mam nadzieje ze za 2 lata wrzuce tu fotke z pieknymi naturalkami powodzenia!

dziękuję i nawzajem napewno Ci się uda tym razem, bo masz jasno określony cel, a ja jestem rozbita i sama nie wiem co chcę...ale chyba jednak nie zafarbuję, bo wzięłam kartkę i wypisałam sobie z i przeciw, no i więcej mam przeciw farbowaniu jednak. Nie chcę naprawdę też potem siedzieć i ryczeć
zapuszczaj tu z nami naturalki, czas szybko zleci, zanim się obejrzysz będziesz miała znów swoje włosy,szczególnie, że ostatnim razem też bardzo szybko Ci urosły

[Miss Transept]

Napisane przez Ivonea

nic prostszego... zaparzać pokrzywę i płukać nią włosy.. za jakieś 3-4 miesiące będziesz miała zielonkawy odcień

Wiesz co, z tą pokrzywą niby żart ale to może miec sens... W końcu włosy mam czerwonawe a czerwony przecież gasi się zielonym Podsunęłaś mi kolejny pomysł do wypróbowania

Napisane przez anngeli

A ja tam do fryzjerów nie pójdę na żadne eksperymenty ani nawet na podcięcie... Nie ufam im i wolę to co mam, niż jak mi znów wycieniują za mocno (schodzę z cieniowania i nigdy więcej!) lub "podciąć 2 cm" - nie oznacza 10, dla nich to żadna różnica, dla mnie wielka i nie zapłacę za spartaczenie roboty

Mam to samo, chodzę tylko jak chcę na równo obciąc grzywkę, nic więcej. Włosy obcinam sama, farbowałam też zawsze sama. Ile razy pójdę do fryzjera wychodzę załamana.

[3157a67d1d934f0506c976ba0ef558d7d1211d34_658382e67595e]

Dziewczyny, NIE ŁAMAĆ mi się tu!
Ja walczę, to Wy też!

[Ivonea]

Napisane przez Miss Transept

Wiesz co, z tą pokrzywą niby żart ale to może miec sens... W końcu włosy mam czerwonawe a czerwony przecież gasi się zielonym Podsunęłaś mi kolejny pomysł do wypróbowania

to nie żart.. ja serio

któraś z wizażanek opisywała to na swoim przykładzie.Zabij nie pamiętam jej nicku

P.S Ja wole sama podcinać włosy i robię to dość regularnie. Jak coś schrzanię to mogę mieć pretensje tylko do siebie:P
Ale wiadomo o co mi chodziło z tym fryzjerem. Samemu czy u "niby" specjalisty. Chodzi o to żeby coś zmienić (oczywiście nie kolor), to od razu nam poprawia humor ^_^

[Miss Transept]

[1=3157a67d1d934f0506c976b a0ef558d7d1211d34_658382e 67595e;30148715]Dziewczyny, NIE ŁAMAĆ mi się tu!
Ja walczę, to Wy też![/QUOTE]
Jaki długiii odrost Też taki chcę!

Napisane przez Ivonea

to nie żart.. ja serio

któraś z wizażanek opisywała to na swoim przykładzie.Zabij nie pamiętam jej nicku

P.S Ja wole sama podcinać włosy i robię to dość regularnie. Jak coś schrzanię to mogę mieć pretensje tylko do siebie:P
Ale wiadomo o co mi chodziło z tym fryzjerem. Samemu czy u "niby" specjalisty. Chodzi o to żeby coś zmienić (oczywiście nie kolor), to od razu nam poprawia humor ^_^

Tzn chodziło mi o to że rada nie na serio, tak samo jak nie na serio było moje stwierdzenie że wolę zielone włosy Że pokrzywa potrafi lekko zazielenic włosy gdzieś czytałam

Dokładnie, jak coś schrzanię sama to trudno, a jak fryzjer to rośnie we mnie chęc mordu