2013-01-31, 19:15 | #61 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomo¶ci: 3 261
|
Dot.: Zwi±zek, seks, przysz³o¶æ
Cytat:
|
|
2013-02-01, 11:22 | #62 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomo¶ci: 18 399
|
Dot.: Zwi±zek, seks, przysz³o¶æ
Cytat:
|
|
2013-02-01, 16:59 | #63 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomo¶ci: 22
|
Dot.: Zwi±zek, seks, przysz³o¶æ
Sam nie wiem co my¶lec a tym bardziej co robic. Mam wiecej pytañ i w±tpliwo¶ci nie zaczym tu napisalem. Ale tak z drugiej strony rozstac sie po tylu latach, kocham j± nad zycie i chyba juz nigdy bym nikogo tak nie pokocha³. |
2013-02-01, 17:21 | #64 |
Bia³a Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: ¶wiêtokrzyskie
Wiadomo¶ci: 6 434
|
Dot.: Zwi±zek, seks, przysz³o¶æ
Wiec mow o swoich oczekiwaniach i wymagaj. Jej to bardzo dobrze wychodzi.
Mam takie wrazenie ze nie pracowaliscie nad tym zwiazkiem tylko tak sila rozpedu te pare lat minelo, ale cale zycie tak sie nie da. |
2013-02-02, 12:56 | #65 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomo¶ci: 18 399
|
Cytat:
Nie wmawiaj sobie ze nigdy nikogo nie pokochasz- najpierw musialbys sprobowac.
__________________
Kiedy kobiety kogo¶ poznaj± to my¶l±, ¿e to fajny facet. Jest ju¿ wstêpnie zaakceptowany jako partner, a pó¼niej mo¿e to tylko zepsuæ lub nie. Kiedy mê¿czy¼ni kogo¶ poznaj± to my¶l±: „Ma niez³e nogi”. |
|
2013-02-02, 22:16 | #66 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomo¶ci: 72
|
Dot.: Zwi±zek, seks, przysz³o¶æ
Hmm.. mia³am podobn± sytuacjê.. ale od strony kobiety. By³am z ch³opakiem 4 lata, seks wydawa³ mi siê w porz±dku, nie mia³am do niego ¿adnych zastrze¿eñ. Ostatnie 1,5 roku zwi±zku zmusza³am siê do tego, by robiæ to raz w miesi±cu. Oczywi¶cie szuka³am problemu w sobie, chcia³am siê leczyæ na niskie libido. A ch³opak zaczyna³ mieæ do mnie pretensje - w sumie mu siê nie dziwiê. Dosz³am jednak do tego, ¿e w tym przypadku (mam nadziejê, ¿e u Ciebie tak nie bêdzie - bo z tego co mówisz, dbasz o swoj± partnerkê). Zaczêli¶my po prostu mieæ problemy w ¿yciu poza³ó¿kowym - tzn. ja zaczê³am, poniewa¿ zrobi³ siê z tego toksyczny zwi±zek, w którym ja dawa³am z siebie wszystko i nie dostawa³am nic w zamian - czego efektem by³o to, ¿e przesta³am mieæ ochotê na seks.
Teraz mam innego partnera i seks jest z nim przecudowny i mam ochotê na niego ca³y czas - pomijam ju¿ fakt, ¿e po prostu seks z poprzednim T¯ wcale nie by³ taki udany, za jaki go wcze¶niej uznawa³am (mam teraz porównanie, bo tamten by³ moim pierwszym). Wiêc - mo¿e to po prostu kwestia jaki¶ ukrytych frustracji Twojej partnerki. Mnie te¿ siê wydawa³o, ¿e kocham swojego T¯, ale po jakim¶ czasie "pêk³a ¿y³ka" i okaza³o siê, ¿e to by³o tylko przyzwyczajenie. Mo¿e robisz co¶ nie tak? Partnerka na Ciebie narzeka? Spójrz na swoje zachowanie krytycznym okiem, maj±c na my¶li zachowanie nie zwi±zane z sytuacjami intymnymi. Ja te¿ mu ci±gle powtarza³am i obiecywa³am, ¿e co¶ siê zmieni- maj±c jednocze¶nie nadziejê, ¿e to najpierw ON siê zmieni i wszystko bêdzie jak na pocz±tku naszego zwi±zku.
__________________
32 dnia 13 miesi±ca roku wpadnê na Ciebie po 25 w wielkomiejskim t³oku.. |
2013-02-04, 21:17 | #67 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomo¶ci: 18 399
|
Dot.: Zwi±zek, seks, przysz³o¶æ
robisz cos autorze?
|
2013-02-05, 04:23 | #68 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomo¶ci: 30
|
Dot.: Zwi±zek, seks, przysz³o¶æ
Przeczyta³am wszystkie Twoje wypowiedzi w w±tku i coraz bardziej nasuwa mi siê jedna my¶l, której chyba nikt inny nie uzna³ za bardziej prawdopodobn±, a mianowicie: dziewczyna chyba przyprawia Ci rogi...
Naprawdê bardzo mi przykro, ale jej zachowanie jest typowe dla takich sytuacji. Przez sze¶æ lat zwi±zku mia³a normaln± ochotê na seks, lubi³a nawet urozmaicenia, dopóki by³a sama to radzi³a sobie na swój sposób - i to czêsto, a teraz nie tylko nie ma absolutnej ochoty na zbli¿enie, ale unika (!) jakiejkolwiek blisko¶ci? A na dodatek nie daje Ci nawet trochê od siebie, mimo ¿e tak bardzo tego potrzebujesz? Wygl±da na to, ¿e ona nie jest obojêtna, tylko wrêcz negatywnie nastawiona. Taka nag³a, lub raczej ostra, zmiana wskazuje wg mnie na wyrzuty sumienia spowodowane zaspokajaniem siê w inny sposób lub z kim¶ innym. Dodatkowo unikanie rozmów o problemie, zbywanie i bagatelizowanie... Ona nie chce tego zmieniæ, pomimo ¿e Ciebie to krzywdzi i frustruje. To nie jest normalne zachowanie, musi istnieæ co¶ wa¿niejszego ni¿ zaspokojenie Twoich potrzeb i uczuæ - jak dla mnie to silne wyrzuty sumienia zwi±zane z oszukiwaniem Ciebie. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Podsumowuj±c, zbyt wiele podejrzanych sytuacji ¿eby nie braæ powa¿nie pod uwagê ewentualno¶ci, ¿e Twoja narzeczona ma kogo¶ na boku - co oczywi¶cie nie oznacza, ¿e tak jest! Zastanawia mnie jeszcze parê spraw, które móg³by¶ przemy¶leæ: *Dlaczego codziennie za¿ywa pigu³ki antykoncepcyjne, skoro od dwóch lat uprawiacie seks ¶rednio raz w miesi±cu? Nigdy nie pomy¶leli¶cie o tym, ¿e du¿o zdrowiej i korzystniej by³oby przerzuciæ siê na np. prezerwatywy? + Na jak d³ugo odstawi³a te tabletki i po co w ogóle do nich wróci³a? *Obawiam siê, ¿e mówienie, ¿e "po ¶lubie siê zmieni" (a wcze¶niej, ¿e zmieni siê po zarêczynach!) mog³oby byæ równoznaczne z zamiarem zerwania kontaktów z kochankiem po powa¿niejszych, prze³omowych zmianach w Waszym zwi±zku, o jakiej sytuacji kto¶ zreszt± ju¿ tutaj wspomina³ *Je¿eli jeste¶ gotowy na ewentualne zderzenie siê z bolesn± prawd± to proponowa³abym takie zagranie (wiem, ¿e jest ono nie fair w stosunku do Twojej narzeczonej, ale powiedzmy, ¿e cel u¶wiêca ¶rodki - mo¿esz siê czuæ usprawiedliwiony je¿eli powa¿nie podejrzewasz, ¿e co¶ faktycznie jest na rzeczy): na nastêpny raz, kiedy bêdziesz w pracy, powiedz, ¿e wrócisz na drugi dzieñ, a wróæ wieczorem, mo¿e tu¿ po którym¶ z niepokoj±co czêstych telefonów? Lub powiedz, ¿e wrócisz pó¼no i przez telefon zapewniaj j±, ¿e do powrotu minie jeszcze dobrych kilka godzin, a wróæ w przeci±gu np. pó³ godziny. Staraj siê jednak nie daæ zauwa¿yæ (samochód itp.). B±d¼ te¿ gotowy na ewentualny szok, czego Ci z ca³ego serca nie ¿yczê! *Je¿eli nie chcesz siê "bawiæ w podchody" albo boisz siê, ¿e zostaniesz nakryty i narzeczona przestanie Ci ufaæ i jeszcze lepiej bêdzie kamuflowaæ ewentualn± zdradê, mo¿esz wynaj±æ prywatnego detektywa, który za³atwi to za Ciebie. Wydaje mi siê, ¿e to najlepsza opcja - nie tylko bezpieczniejsza, ale te¿ mniej bezpo¶rednia... Bo przecie¿ lepiej us³yszeæ z³e nowiny ni¿ musieæ zmierzyæ siê z sytuacj± samemu. *Trzecie rozwi±zanie: pewnym i stanowczym tonem zarzuæ jej, ¿e ma kochanka - powiedz jej, ¿e wszystko wiesz, brnij dopóki nie pêknie albo nie uznasz, ¿e na pewno nie ma nic na rzeczy - jest to jednak do¶æ ryzykowny sposób, bo a nu¿ ust±pisz za szybko, albo oka¿e siê, ¿e zarzuty s± bezpodstawne, i co wtedy... *Postaw jej ultimatum, zobaczysz czy rzeczywi¶cie jej na Tobie i Waszym zwi±zku zale¿y. Nie dawaj siê jednak ³atwo z³amaæ, bo z Twoich postów wnioskujê, ¿e za bardzo j± idealizujesz, a ona byæ mo¿e troszeczkê to na swoj± korzy¶æ potrafi czasem u¿yæ. *Byæ mo¿e w kolejnej rozmowie na ten temat spróbuj wple¶æ my¶l o rozstaniu i obserwuj jej reakcjê. Nie uginaj siê jednak za szybko, nie daj jej siê zbyæ, b±d¼ stanowczy, nawet je¿eli w rzeczywisto¶ci raczej wykluczasz to wyj¶cie. To lub ultimatum by³yby po prostu dla niej takim "wstrz±sem", o którym ju¿ wcze¶niej pisali¶cie. *Wydaje mi siê, ¿e od³o¿enie ¶lubu w sytuacji, w jakiej siê znajdujesz - pe³en w±tpliwo¶ci i niepewno¶ci - by³oby ca³kiem dobrym rozwi±zaniem, bo przecie¿ lepiej trochê siê nagimnastykowaæ i poodwo³ywaæ, poprzesuwaæ ni¿ potem ¿a³owaæ, ¿e z b³ahych powodów siê zbytnio pospieszy³o i ponosi³o du¿o powa¿niejsze konsekwencje - w koñcu przysz³o¶æ wygl±da na razie niepewnie. Na koniec chcê zaznaczyæ, ¿e to s± moje odczucia i wnioski, ale mog± nie mieæ nic wspólnego z prawd± i nie namawiam Ciê do korzystania z nich - chcê Ci tylko poradziæ i podsun±æ mo¿e jakie¶ mo¿liwe rozwi±zania, które mog± Ci siê sposobaæ lub nie, i przydaæ lub nie. Nigdy nie by³am w takiej sytuacji, wiêc moje wra¿enia poparte s± tylko zas³yszanymi historiami i (amatorskim!) zainteresowaniem tego typu tematami. |
|||
2013-02-05, 09:26 | #69 |
Bia³a Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: ¶wiêtokrzyskie
Wiadomo¶ci: 6 434
|
Dot.: Zwi±zek, seks, przysz³o¶æ
z tego co ja zrozumialam to oni dwa lata ten seks uprawiali, a od szesciu z tym jest ciezko. Nie wiem dla czego ale ja za bardziej prawdopodobna wersje wzielam to ze ona nie ma potrzeby bliskosci, ze przyjela role zony od 20 - 30 lat, ze meza prawie nie zauwaza lub uwaza za kolejny obowiazek domowy. Zdrady nie mozna wykluczyc. Ale tu na forum tak naprawde nie znamy sytuacji
|
Nowe w±tki na forum Seks |
|
Ten w±tek obecnie przegl±daj±: 1 (0 u¿ytkowników i 1 go¶ci) | |
Narzêdzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:28.