|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2007-06-27, 08:27 | #1 |
Zadomowienie
|
Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
Dziewczyny, proszę Was o rady, bo nie wiem już, co robić. Oczywiście – problem z facetem...
W lipcu miną 2 lata odkąd jesteśmy razem. Przez pierwszy rok było cudownie: rozumieliśmy się doskonale, nie widzieliśmy poza sobą świata, nie było między nami "zgrzytów". Po roku nasz związek zaczął się psuć. TŻ zmienił szkołę na zaoczną i zdecydował pójść do pracy. Nie byłam przychylna temu pomysłowi, ale mógł przecież robić, co chce. Obiecywał mi, że będziemy mieć ze sobą częstszy kontakt, bo będzie zarabiał i będzie go stać np. na doładowanie konta w telefonie. Tak się niestety nie stało Całą wypłatę wpłacał od razu na konto bez możliwości wypłaty przez jakiś czas. Po co odkładał te pieniądze? Pewnie na samochody lub inwestycje w nie. Co chwilę kupował nowe auto, przy każdym obiecując sobie, że ten już zostawi i będzie nim jeździł, tylko go "odrestauruje" i odbierze prawo jazdy. W rezultacie każde sprzedawał. Zaczął mieć dla mnie coraz mniej czasu. A kiedy już go znalazł, nie raz zdarzało się tak, że ja go wtedy nie miałam. Złościł się o to na mnie. Gdy umawialiśmy się na konkretną godzinę, on potrafił spóźnić się nawet 3 godziny bez zawiadomienia mnie o tym. A ja dzwoniłam, dowiadywałam się. Spóźniał się notorycznie. Nie umiał nawet za to później przeprosić. Tak – był w stanie przyjść do mnie z kwiatkiem. Ale co mi po tym kwiatku? Stwarzamy pozory, tak? Wytrzymałam pół roku.. Jakieś 2 miesiące temu postanowiłam coś zrobić. Byłam już tym wszystkim zmęczona. Czułam się wykorzystywana. Powiedziałam mu, że ma się zastanowić czy jest w jego życiu dla mnie miejsce i czy ma czas na związek. Odpowiedział, że bardzo mnie kocha i nie chce mnie stracić, że ma teraz ciężki okres w życiu. Ja mu na to, że sam sobie to wybrał, mimo tego, że mu to odradzałam i ostrzegałam przed konsekwencjami. Powiedziałam, że mam dość jego niespełnionych obietnic, na które mnie nabrał, że nie ma do mnie szacunku, a przez to ja już nie szanuję jego słów. Że związek wymaga pracy od obydwu stron, a nie zabiegania tylko jednej. Było mi ciężko, ale coraz mniej do niego dzwoniłam, nie pisałam sms-ów. Traktowałam go dość oschle. Miałam nadzieję, że ten "wstrząs" go opamięta. Bałam się, że za bardzo ryzykuję, nie chciałam go stracić. Obiecał mi poprawę, stwierdził, że jest na nią gotowy, tylko potrzebował ode mnie takiego "kopniaka". Ucieszyłam się. Miałam nadzieję, że będzie lepiej. Sytuacja nieznacznie się poprawiła, po czym wszystko wróciło. Wczoraj powiedziałam, że już tego nie wytrzymuję. Że daję mu ostatnią szansę. Zapytałam ile mam dać mu czasu. Odparł, że do następnej środy. Czy nie postępuję zbyt radykalnie? Jak powinnam się zachować, co robić? Czy, jeśli do środy ta sytuacja się nie zmieni, powinnam z nim zerwać? "Trudno tak razem być nam ze sobą, bez siebie nie jest lżej..." |
2007-06-27, 09:09 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
Szczerze mówiąc to nie wiem co miałoby się do środy zmienić? Jak się trochę wysili to do środy zadzwoni pare razy i raz przyjedzie z kwiatkiem i uznasz to, że się zmienił? Takich rzeczy nie ocenia się w tak krótkim okresie. Szczególnie jak problem ma już rok to chyba nie liczysz, że rozwiąże się w tydzień?
Jak dla mnie to jednak długa rozmowa byłaby o wiele lepszą drogą. Rozmowa nie o obietnicach, o kupowaniu aut, ani o kartach do telefonu. Rozmowa o tym, czy naprawdę chcecie być razem i czy to jescze miłość czy już tylko przezwyczajenie, ze jesteście ze sobą. Ty sama zastanów się czego chcesz od tego człowieka. Jeżeli uznacie, że chcecie być razem dalej, to może uda wam się gdzieś wyjechać razem na kilka dni? W końcu wakacje są
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas Boję się ludzi bez poczucia humoru |
2007-06-27, 09:20 | #3 | ||
Zadomowienie
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
Cytat:
Cytat:
A co do wyjazdu - dobry pomysł |
||
2007-06-27, 09:33 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
Czegoś tu nie rozumiem brązowiutka /hm a własciwie rozumiem/
Zauważam,że spora częśc dziewczyn wyobraża sobie całe swoje zycie na podstawie pierwszego roku bycia razem. Ciągłe patrzenie sobie w oczy ,spacery koniecznie romantyczne i trzymanie sie za łapki i ..świat przestaje sie kręcić bo tylko ja i ty ,ty i ja. Tylko,ze on się kręci dalej a lata lecą i wszystko się zmienia .Nawet relacje międzyludzkie Piszesz ,że byłaś przeciwna ,zeby chłopak podjął pracę.Wybacz. Przecież chyba kiedyś to się musiało stać ?? Fakt,może się zachłysnął samodzielnością finansową,ma jakiś cel -pal licho ,ze to nowe auto,facetóww tym wieku/i nie tylko/ często kręcą tego typu zabawki. A Ty? własciwie jesteś jednym wielkim czekaniem na na sms czy telefon czy randke .Bo od razu się przypominasz 'halooo ,ja czekam '' Chciałas opinię,to ją masz A rada? Znajdź sobie jakies zajęcie,hobby ,miej troszkę swojego życia,a uwierz Twój luby to doceni,bo inaczej znów przyjdzie mi sie zgodzić z zdaniem wizażana Piotrka83 a wrzuconym pózniej w stopkę przez inną wizażankę |
2007-06-27, 09:59 | #5 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
Cytat:
Właściwie brazowiutką najbardziej męczy to: Cytat:
Jesli się umawia to niech się nie spóźnia3 godziny bez słowa... Prawdę mówiąc... Ja na miejscu brazowiutkiej zastanowiłabym się, czy tak chce żyć. Bo nawet jesli facet sie poprawi "do srody" (co wydaje mi się troche śmieszne) to co będzie powiedzmy w piatek? Albo za tydzień? Bo ilez można rozmawiac i tłumaczyc. Ileż można przypominac: a przeciez obiecywałes... Są ludzie którym to az tak nie przeszkadza i potrafia z tym zyc. Z tym, że ciagle trzeba przypominac i od nowa przeprowadzać rozmowy. A sa ludzie, dla których taki związek to istna katorga i źle sie z tym czują. Brazowiutka musi sama sobie odpowiedziec do jakiej kategorii należy. Po wyobrażeniu sobie, że musi z tym człowiekiem przeżyc całe życie...
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
||
2007-06-27, 10:09 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
Ja inaczej odczytałam post brązowiutkiej.
I zasadniczo kobiety podzielimy na te które czekają te 3 godz i na te ,które nie czekają . Jest oczywiscie marginalna opcja ,ze mogło sie coś stać ,ale jesli facet wykręca mi nie pierwszy raz taki numer i przychodzi spóźniony ..3 godz to wybaczcie ale u mnie pocałowałby klamkę, Bo jak ja nadal tam będe po 3,8 ,10 godz to jaką ma niby motywacje do zmiany??!! Zresztą autorka sama pisze ,ze raz odmieniając swoje zachowanie dała mu cyt'' kopniaka'' i dała mu tym równiez do myslenia i chwilowej poprawy I znowu to samo ?. Nie radzę by związek pchać ciągłymi ''kopniakami'' ale przemyśleć kilka rzeczy zawsze warto.I przemeblować swoje zycie ,nasze zycie. Nadac mu jeszcze inny sens niz tylko TŻ |
2007-06-27, 10:27 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: zależy kiedy ;)
Wiadomości: 1 022
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
brązowiutka domyslam się ze jest Ci bardzo ciężko, ale spróbuj nie myslec o tym życ własnym zyciem. Jeśli chce czasu do srody to mu daj, ale zaznacz ze to ostatnia szansa i jeśli z niej nie skorzysta to nie bedzie juz kolejnej. Nie wiem ile masz lat, ale sądze że jestes za młoda aby sie juz szarpać z facetem. Co będzie potem??
|
2007-06-27, 10:59 | #8 |
Zadomowienie
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
Dziękuję Wam za rady
Łajka - nie twierdzę, że to nigdy by nie nastąpiło. Byłam przeciwna podjęciu pracy przez niego, bo miał na to jeszcze dużo czasu, nie skończył się uczyć, mieszkał z rodzicami i nie zanosiło się, by się wyprowadzał, nie potrzebował kasy na przeżycie. Sam nie umiał mi odpowiedzieć, po co chce pracować na stałe Wcześniej pracował dorywczo, np. w weekendy lub w wakacje. Nie zarabiał małych pieniędzy pracujac w ten sposób, tym bardziej nie rozumiałam i odradzałam mu podjęcie pracy. Ale uszanowałam BTW mam swój świat, nie wspominałam, że on jest moim całym światem... Mogłabyś zdradzić zdanie Piotrka83? Luba - dobrze mnie zrozumiałaś DrGandzia - żyję własnym życiem, ale mam też świadomość, że jestem w związku i walczę o niego... |
2007-06-27, 11:06 | #9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
Cytat:
ps nie przytocze tego zdania/moze sama sie gdzieś na niego natkniesz lub ktoś zyczliwy doniesie / bo jest....hm ale mam nadzieję,ze posiadasz poczucie humoru pozdrawiam i zyczę dobrych rozwiązań |
|
2007-06-27, 11:17 | #10 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
Cytat:
Poczucie humoru... Również mam nadzieję, że je posiadam Dzięki i też pozdrawiam |
|
2007-06-27, 14:01 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
Przypomina mi to trochę moją historię... Z tym, że mój eks miał 27 lat, więc teoretycznie powinien być dojrzały i odpowiedzialny.
Ja wytrzymałam z bardzo niesłownym człowiekiem 1,5 roku, potem przez pół próbowałam sie go pozbyć. Nie dawał za wygraną, wydzwaniał, przysyłał kwiatki, itp. Najgorzej, że moi rodzice bardzo go lubili i wcale nie pomagali mi i nie wspierali w moim wyborze. Ale to ja podjełam decyzję, że zasługuję na kogoś lepszego. Bo ile razy mogę czekać, aż książę raczy po 3-6 godzinnym spóźnieniu dotrzeć na spotkanie? Ileż razy miałam tłumaczyć moim przyjaciołom (on nie ma absolutnie żadnych znajomych!), że z wypadu nici, bo księcia nie ma? Nie daj boże "wpadki", a miałabym w domu 2 dzieci, tyle, ze to drugie miałoby 185 cm wzrostu! Prosiłam, groziłam... na tydzień było ok, a potem znów tos amo. Tłumaczył to tym, że mieszkamy 40 km od siebie, ale ja potrafiłam na czas wyjść z domu i dojechać do niego, a zdarzało się (nawet zimą), że stałam 30-40 minut i czekałam na niego na dworcu (wtedy nie miałam tel). Zaczełam tracić zdrowie i wtedy powiedziałam "kategorycznie kończę z tym"! Ależ to długi OT A tak IMO, to radzę przemyśleć czego od siebie oczekujecie. Czy zależy Wam na sobie jako parze, czy moze lepiej zostać dobrymi kumplami? Bo jeśli oboje stwierdzicie, że chcecie być razem, to radzę, tak jak ktoś powyżej wyjechać na parę dni, a po powrocie spróbowaćnaprawić relacje między Wami.
__________________
|
2007-06-28, 09:05 | #12 |
Zadomowienie
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
Pojechałam wczoraj do niego i zarządziłam rozmowę. Nie było zbyt przyjemnie... Ale powiedziałam mu wszystko dobitnie i zrozumiał. Wie teraz, że możemy się po prostu rozstać, jeśli się nie zmieni albo nie będę widzieć, że się stara.
Kilkudniowy wyjazd - na pewno dojdzie do skutku Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim za porady |
2007-06-29, 19:25 | #13 |
Zadomowienie
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
Heh, "natknęłam" się na to słynne zdanie Piotrka_1983...
Łajko, myślę, że źle zrozumiałaś to, co napisałam i nie masz prawa oceniać mnie w taki sposób... Choćby dlatego, że opisałam tylko jeden aspekt swojego życia i to dość pobieżnie. Być może odwoływałaś się tym cytatem do mojego poczucia humoru, ale jak na żart - to dość ostre i zbyt dobitne stwierdzenie - przynajmniej dla mnie Zresztą... Po co mam się tłumaczyć, mam pod tym względem czyste sumienie A Twoja nadinterpretacja to Twoja sprawa. |
2007-06-29, 20:05 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 288
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
Cytat:
A coz to za słynne zdanie Piotrka? |
|
2007-06-30, 11:13 | #15 |
Zadomowienie
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
Asik_ - to też dobry pomysł Ostatnio nawet zrobiłam to nieświadomie. Nie spotkaliśmy się, bo pojechałam gdzieś z rodzicami, a on przypadkiem () mnie tam zobaczył - uśniechniętą, radosną. Potem mi powiedział, że był zazdrosny .
A jeśli chodzi o zdanie Piotrka_1983... Ekchem... A co tam : "Niektóre kobiety nawet oddychać, ani wysr.ć się bez swojego faceta nie potrafią." niedokładnie tak, ale coś w tym sensie. |
2007-06-30, 11:25 | #16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 18
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
"Odpowiedział, że bardzo mnie kocha i nie chce mnie stracić, że ma teraz ciężki okres w życiu."
Nie będę Ci owijała w bawełne! Mój mąż obiecuje poprawe odkąd sie znamy ... nie ma szans , że sie zmieni, nie ma czegoś takiego - jak dla mnie! Albo go takim zaakceptujesz albo go zostaw ON SIE NIE ZMIENI!!!!! Te wszystkie "gadki" w stylu daj mi jeszcze ostatnią szanse, chce byc tylko z tobą - słyszałam po 10000 razu. Za tydzień zapomni co obiecał! Ja teraz postanowiłam, że pożycze kamere od rodziców i go nagram po kryjomu jak sie kłócimy i jakie głupoty mówi i te obietnice... Już mnie bawią!!! Ale ja się z tym pogodziłam, kochamy sie, jest nam dobrze, ma tą wadę, że "obiecuje, ze sie zmienić", ale jakoś nauczyłam sie z tym żyć. Ja tez nie jestem bez wad. Ale to zalezy od człowieka - czy Ty potrafisz tak . Ja potrafie, ale ciągle naiwnie wierze, że go jeszcze "ulepsze". Jest coś w tym 'KAŻDY FACET JEST TAKI SAM"... bo jest!!! |
2007-06-30, 12:16 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
Czytam i obserwuje, ze sie nie dogadujecie. Tak jak by on nie byl w stanie/nie chcial zrozumiec Twoich potrzeb.
A co do dawaniu czasu do srody - troche to ironiczne i paradoskalne, w sytuacji gdy wlasnie takie nawalanie czasowe z jego strony ma byc tematem Waszej rozmowy (no chyba, ze zamowil pierscionek zareczynowy i ma go odebrac dopiero we wtorek wieczorem ). Albo bezczelny, albo naprawde nie dociera do niego co dokladnie jest problemem. |
2007-07-01, 09:58 | #18 |
Zadomowienie
|
Dot.: Nie wiem już, co robić - proszę o pomoc!
Och, już sama nie wiem... Chcę dać mu szansę, a nie "spisać go na straty". Myślę, że on zdaje sobie sprawę z tego, że go zostawię, gdy się nie zmieni. Serce mi chyba pęknie, ale nie wyobrażam sobie życia z kimś niesłownym.
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:11.