UW ,Uksw?

[sylwius012]

w tym roku ide na studia. warszawa. skladam na uw i uksw. chcialabym zapytac studentow tych uczelnii o opinię. gdzie lepiej. gdzie latwiej sie dostac i progi punktowe najlepiej. na necie szukalam, są ale z zeszlych lat. filologia angielska czy europeistyka? zdaje polski rozszerzenie,angielski rozszerzenie i niemiecki podstawa jako dodatek. boje sie,ze sie nie dostane...

[abraxas2871]

Napisane przez sylwius012

w tym roku ide na studia. warszawa. skladam na uw i uksw. chcialabym zapytac studentow tych uczelnii o opinię. gdzie lepiej. gdzie latwiej sie dostac i progi punktowe najlepiej. na necie szukalam, są ale z zeszlych lat. filologia angielska czy europeistyka? zdaje polski rozszerzenie,angielski rozszerzenie i niemiecki podstawa jako dodatek. boje sie,ze sie nie dostane...

To chyba oczywiste, że na UW trudniej się dostać - o wiele trudniej. A na anglistykę to już w ogóle. Aczkolwiek - trzeba próbować. Ja studiuję na UW -moim zdaniem to kiepska uczelnia, ale nie znam lepszej (o UKSW zwanym też Ukswordem/Uniwersytetem Koło Samej Warszawy słyszałam średnie opinie - zresztą, chyba nie bez powodu ma takie przydomki jak ma Progi punktowe na UW są co roku w internecie - poszukaj lepiej. A co do pytania o kierunek - no przecież żadna wizażanka tego za ciebie nie wybierze - moim zdaniem pytanie nie na miejscu.

[narkotyna]

Ja też jestem z UW i tak jak koleżanka wyżej nie uważam go za jakąś mega uczelnię, no ale musi coś być w tym, że jest jednym z lepszych uniwerków.
Z drugiej strony mam na roku osoby z które studiują też na UKSW i mówią, że jest ładnie w sensie budynku (bo nie każdy wydział UW jest na Krakowskim Przedmieściu) i że ciekawiej, i że wcale nie łatwiej. Nie wiem na ile to wynika akurat z niezadowolenia z kierunku na UW i faktyczniej wyższości UKSW w tym wypadku, a na ile myślenia: "na pewno UKSW nie jest gorsze i już!". Zdarza się takie myślenie, że ktoś poszedł na UKSW, bo na UW go nie wzięli.
Co do progów, znajdziesz raczej pojedyńcze, które ktoś podał po tym jak się dostał, statystyki publikowane przez UW zawierają ilość chętnych/ilość osób na miejsce. Ja składałam na 3 kierunki na UW i na jeden dostałam się w pierwszej rekrutacji (było jakieś 4,5 osoby na miejsce chyba) a na dwa inne nie dostałam się, chociaż na jednym z nich rok temu wg statystyk było mniej niż 1 osoba na miejsce, więc zupełnie nie ma reguły, trzeba spróbować. Europeistyka i Anglistyka to oblegane kierunki, ale myślę, że jak nie w pierwszej turze to w następnych sporo osób przesuwa się na listę zakwalifikowanych w kolejnych turach.

ps. progi znalazłaś z zeszłych lat, bo skąd miały by być progi z przyszłych?

[oh Mandy]

Napisane przez sylwius012

w tym roku ide na studia. warszawa. skladam na uw i uksw. chcialabym zapytac studentow tych uczelnii o opinię. gdzie lepiej. gdzie latwiej sie dostac i progi punktowe najlepiej. na necie szukalam, są ale z zeszlych lat. filologia angielska czy europeistyka? zdaje polski rozszerzenie,angielski rozszerzenie i niemiecki podstawa jako dodatek. boje sie,ze sie nie dostane...

Na UKSW nie ma filologii angielskiej.

Na UW na Filologię miałam 80% z rozszerzenia, 100 % z podstawy z angielskiego, 60%z rozszerzonego polskiego i zabrakło mi kilku punktów. Nastawiaj się na wyniki z rozszerzeń w granicach 80% lub wyżej.
Aha, na UW na filologię ang liczy się matematyka.

Osobiście studiuję na UKSW i polecam. Nie mówię tego dlatego, że nie jestem studentką UW, bo dostałam się też inne uczelnie - UŁ i UMK.

[viva91]

Napisane przez sylwius012

progi punktowe najlepiej. na necie szukalam, są ale z zeszlych lat.

no a jakie ty chcesz? progi punktowe wszędzie są z zeszłych lat, przecież nie z teraźniejszych czy z przyszłych... one podawane są po rekrutacji, nie ma progów przed.

no i właśnie, już druga osoba które chce iść na filologię angielską na UKSW. tam jej nie ma.

[sylwius012]

Napisane przez viva91

no a jakie ty chcesz? progi punktowe wszędzie są z zeszłych lat, przecież nie z teraźniejszych czy z przyszłych... one podawane są po rekrutacji, nie ma progów przed.

no i właśnie, już druga osoba które chce iść na filologię angielską na UKSW. tam jej nie ma.

ale spokojnie. po co tak kąsacie? WIEM, że filologii angielskiej nie ma na Uksw. "zeszłe lata" - 2010 i niżej. chodziło mi o progi z 2011, których nigdzie nie mogę znaleźć, bo rzadko kto je podaje. po co mi progi punktowe z zeszłych lat,które i tak sie zmieniaja? chcialam miec tylko przyblizenie.
"pytanie nie na miejscu" ja nie każę wam za mnie wybierac,dobrze wiemy,ze to moje zycie i to ja mam ostateczna decyzje. wydaje mi sie,ze dosc logicznie napisalam. prosilam o rady, co jest bardziej oplacalne,opinie. moze ktos cos slyszal, itp. litości ludzie. nie chcecie odpowiadać to nie odpowiadajcie, nikt was za język ciągnąć nie będzie. "z wielką łaską"
dziękuje

[viva91]

Napisane przez sylwius012

"zeszłe lata" - 2010 i niżej. chodziło mi o progi z 2011, których nigdzie nie mogę znaleźć, bo rzadko kto je podaje. po co mi progi punktowe z zeszłych lat,które i tak sie zmieniaja? chcialam miec tylko przyblizenie.

nic dziwnego że nie możesz znaleźć, bo czasem są udostępniane dopiero rok po tym jak zaistniały. lub nie są w ogóle udostępniane... no i chyba lepiej mieć zestawienie z np. 3 ostatnich lat, żeby móc realnie oszacować możliwy przyszły próg, a nie tylko z ostatniego roku, gdzie jedna wartość progu może być myląca.

i to nie było kąśliwe, to była zwykła informacja, bo wcześniej nie napisałaś co masz na myśli mówiąc "zeszłe lata" i nie napisałaś że wiesz o braku fil ang na UKSW, więc skąd miałyśmy wiedzieć? nie odbieraj tego błędnie.

według mnie europeistyka to kiepski kierunek. przeglądałam wczoraj rankingi i z około 100 kierunków ona była na ostatnim miejscu. a ranking tworzyli absolwenci tego kierunku, nie dziennikarze. jakie masz plany związane z europeistyką? co chciałabyś robić?

[abraxas2871]

W ogóle z progami to jest tak - na UW zazwyczaj co roku zmieniają się przliczniki i brane pod uwagę przedmioty. W jednym roku rozszerzenie z języka może "ważyć" np. 50% całej puli punktów, w innym tylko 35. Naprawdę, progi z lat wcześniejszych nic ci nie dadzą. przykład - dostawałam się na mój 2 kierunek 2 lata tamu. Sprawdziłam progi - rok wcześniej przyjmowano od średniej sumy punktów (odpowiednio przeliczonych) wynoszącej 72. W moim roczniku: 92. Skok 20% - nikt nie mógł tego przewidzieć.Poza tym - jak już chcesz to sprawdzać to zwróć uwagę czy mowa o wynikach z 1 czy ostatniej tury - naprawdę są ogromne przesunięcia.

A jeśli chodzi o wybór kierunku - moim zdaniem oba są beznadziejne. Europeistyka gorsza, ale anglistyka to też porażka. Jeśli już, to filologia języka "rzadkiego" . W obecnych czasch anglistyka i europeistyka są na prowadzone na każdej szkółce prywatnej - to bardzo obniża prestiż i przyszłościowość tego rodzaju wykształcenia. Moim zdaniem w miarę "opłaca" się stawiać na coś, co jest tylko na uniwerkach publicznych i ma niewielką pule miejsc. Oczywiście, mówię o kierunkach humanistycznych (które z definicji nie są przyszłościowe). Poza tym- powiedzmy sobie szczerze, większość ludzi po dobrych uniwerkach zna angielski bardzo dobrze - może nie na poziomie filologicznym, ale jednak dobrze. Moim zdaniem sam j. angielski to obecnie żaden kapitał.

Jeśli naprawdę chcesz usłyszeć radę studentki UW IV roku - nie idź na studia humanistyczne. A jeśli już musisz, to na jakąś "opłacalną" filologię lub ewentualnie prawo.

No, chyba, ze angielski to twoja życiowa miłość - studiowanie dla pasji też nie jest zupełnie bezsensowne. Nie ma sensu całkowicie wyrzekać się tego, co cię interesuje. Ale jeśli to wybór na zasadzie "może tam pójdę, chyba mnie to w miarę kręci" - to stanowczo nie polecam.

[sylwius012]

rozumiem.

ja zdaję sobie z tego, że filologia angielska nie jest aż tak pięknym kierunkiem. tyle, że widzisz ja nie mam juz praktycznie zadnego wyjścia. deklaracje zostały złozone. jestem w klasie językowej, cały czas się w tym kierunku 'kształciłam'. Prawo - owszem, może i dobre, ale nie oszukujmy trzeba najpierw sie dostac, zdawac historie,wos? co mi zupełnie nie leży, JAK RÓWNIEZ miec znajomosci. To jest jednak prawo. nikt od tak pracy nie dostanie, na prawo powinni iść Ci,którzy mają rzekomo 'zafundowaną' przyszłość. Ten,który kształcił się na prawnika, niezawsze znajdzie prace. Z tym sie zgodze, ze angielski zna wiele osób. Jasne. Ale inaczej patrzą na ludzi po ukonczonych studiach z tym kierunkiem. Myślalam o specjalizacji tłumacza przysięgłego, sporo zarabiają tacy ludzie. Niby mówią,mówią, że angielski jest juz za bardzo oblegany, ale zawsze bedzie powszechny. to nigdy nie wyjdzie 'z mody'. oczywiscie po jakims czasie dobiorę sobie 2 kierunek,który mi wszystko ułatwi. Ja po prostu nie mam juz wyboru, gdzies musze isc, a chyba angielski to najlepsze rozwiazanie. z europeistyka się zgodzę. nie wiem nawet co po tym robić. to takie "co by bylo gdyby" ale i tak wiem, że w życiu na to nie pójdę. poza tym, nie wiem czy się nawet dostanę na UW... angielski na rozszerzeniu sobie jakos poradzę, z polskim troche ciezej, jestem strasznie leniwa. Teraz patrzylam na stronce rekrutacyjnej..pedagogikę , w sumie fajny kierunek. U mnie jest tak,że ja teraz dobieram kierunki do moich przedmiotów, bo tak naprawdę ja nie wiem co chcę robić, ale zawsze można mieć kilka w zapasie. I tak to się sprawa przedstawia...

[viva91]

Napisane przez sylwius012

nikt od tak pracy nie dostanie, na prawo powinni iść Ci,którzy mają rzekomo 'zafundowaną' przyszłość.

nie, nie używaj "powinni". bo nie powinni. co to za prawnik który został prawnikiem i pracuje bo ciocia Krysia pomogła?

na szczęście w rzeczywistości nie jest tak źle jak to opisujesz i prawnik z powołania znajdzie pracę bez pleców nie od razu będzie zarabiać kokosy, no ale nie od razu też Rzym zbudowano.

mimo popularności angielskiego, on zawsze będzie popularny, zgadzam się. ale żeby udowodnić że zna się angielski, nie trzeba robić filologii. certyfikaty są również bardzo wartościowe i chyba bardziej życiowe, nie uczysz się kultury, geografii i zwyczajów jak na filologii, które zwykle nie są ci później potrzebne.

profil z liceum nie ma nic do rzeczy w wyborze studiów, ja jestem na to dowodem: 3 lata na humanie żeby wybrać kierunek inżynierski. no i dobieranie kierunku pod przedmioty maturalne to kiepska metoda wiem że deklaracja już złożona, no ale jakbyś wpadła na inny pomysł, zawsze można iść na studia za rok, zdać dodatkową maturę a przez ten czas zrobić wspomniany wcześniej certyfikat, który już będziesz mogła wpisać do CV

[20160901857]

Napisane przez sylwius012

rozumiem.
Prawo - owszem, może i dobre, ale nie oszukujmy trzeba najpierw sie dostac, zdawac historie,wos? co mi zupełnie nie leży, JAK RÓWNIEZ miec znajomosci. To jest jednak prawo. nikt od tak pracy nie dostanie, na prawo powinni iść Ci,którzy mają rzekomo 'zafundowaną' przyszłość. Ten,który kształcił się na prawnika, niezawsze znajdzie prace.

Błąd i głupie, stereotypowe myślenie, ale że wątek nie o tym, więc się nie będę nad tym dłużej rozwodzić, nieważne.

Napisane przez sylwius012

Ja po prostu nie mam juz wyboru, gdzies musze isc, a chyba angielski to najlepsze rozwiazanie. z europeistyka się zgodzę. nie wiem nawet co po tym robić. to takie "co by bylo gdyby" ale i tak wiem, że w życiu na to nie pójdę. poza tym, nie wiem czy się nawet dostanę na UW... angielski na rozszerzeniu sobie jakos poradzę, z polskim troche ciezej, jestem strasznie leniwa.

Nie, nie musisz. Nie każdy musi iść na studia, a jeśli już koniecznie chcesz, ale nie wiesz na co to może daj sobie czas na zastanowienie. Nic się nie stanie, jak nie pójdziesz na studia teraz tylko za rok, a przez rok możesz robić mnóstwo rzeczy i może wtedy odkryjesz czego tak naprawdę chcesz.
Chyba nie bardzo masz się co pchać na filologię, bo tam pracy jest mnóstwo i może być problem skoro ty już teraz, w liceum jesteś leniwa.

Napisane przez sylwius012

Teraz patrzylam na stronce rekrutacyjnej..pedagogikę , w sumie fajny kierunek. U mnie jest tak,że ja teraz dobieram kierunki do moich przedmiotów, bo tak naprawdę ja nie wiem co chcę robić, ale zawsze można mieć kilka w zapasie. I tak to się sprawa przedstawia...

Zawsze jest mi ciężko pojąć jak, mając 19 lat, można nie wiedzieć co się chce robić w życiu. Ok, nie musisz mieć sprecyzowanego każdego etapu kariery, ale chyba ogólnie wiesz co cię interesuje bardziej, a co mniej i tym się powinnaś kierować przede wszystkim, a nie "może angielski, bo zawsze będzie potrzebny, może europeistyka w ostateczności, chociaż nie, przecież pedagogika jest całkiem fajna!"- to jest tak totalny rozstrzał kierunkowy, że głowa mała, chyba że jesteś humanistką (w prawdziwym tego słowa znaczeniu, a nie, że nie lubisz matmy) i interesujesz się wszystkim, to rozumiem.
I kolejna głupota- najpierw się myśli, chociaż mniej więcej, co się chce, a potem się wybiera przedmioty, nie odwrotnie. Między innymi też po to jest możliwość korekty deklaracji żeby maturzysta mógł się poważnie zastanowić czego chce, a nie na ostatnią chwilę szukał studiów.

[viva91]

sylwius012, jak będziesz odpowiadać nouvelle90 (byłam pewna że się pojawisz) to miej na uwadze to, iż ona studiuje prawo i jest bardziej obyta w temacie

[20160901857]

Napisane przez viva91

sylwius012, jak będziesz odpowiadać nouvelle90 (byłam pewna że się pojawisz) to miej na uwadze to, iż ona studiuje prawo i jest bardziej obyta w temacie

Hahaha Bardziej się pojawiłam, bo interesują mnie przenosiny na którąś z tych uczelni, ale jak przeczytałam chyba najbardziej stereotypowy pogląd panujący wśród studentów to nie mogłam się powstrzymać

[viva91]

Napisane przez nouvelle90

przeczytałam chyba najbardziej stereotypowy pogląd panujący wśród studentów

racja

[sylwius012]

Napisane przez viva91

sylwius012, jak będziesz odpowiadać nouvelle90 (byłam pewna że się pojawisz) to miej na uwadze to, iż ona studiuje prawo i jest bardziej obyta w temacie

to bardzo jej gratuluje, ale mnie to kompletnie nie interesuje. prawo- zupełnie nie. nie ma mowy o pójściu na studia za rok. Gdybym chciała tak zrobić, nie prosiłabym tu nikogo o pomoc. myśle,ze nietylko ja tak mam, że każdy tak naprawdę nie wie co robić w życiu w moim wieku. Teraz to Ty posługujesz się stereotypami. kiedyś było się małym dzieckiem, a tu nagle krok odpowiedzialności decydujący co dalej. i mam prawo do gdybania, bo oczywiście nie chcę popełnić jakiegoś błędu życiowego. jestem leniwa,co nie znaczy,ze głupia mam mało determinacji w sobie(to prawda), ale myślę, że mój czas coraz bardziej nadchodzi i się sprężę,co do tego nie mam wątpliwosci, wkoncu zalezy mi na dobrych wynikach. interesuję się muzyką i tańcem, co kompletnie odbiega od wszystkiego. będę się tym zajmowac dalej, ale chce tez miec 'doswiadczenie' z czegos bardziej pożyteczniejszego,to chyba logiczne. "Stereotypy" nie wzięły się znikąd. Nie chciałam Cię urazić. Studiujesz i niech Ci to Bóg w dzieciach wynagrodzi,ale no niestety 'niekażdy' dostaje od tak pracę,wiem po mojej siostrze i kuzynie,którzy ukończyli prawo,a pracują w zupełnie innej 'branży'. Trochę nieporozumienie. Ja rozumiem, że będąc w klasie o 'takowym' profilu nie musze zdawac matury z tych przedmiotów. Ale sęk w tym, że ja się w nich lepiej czuję. Przedmioty ścisłe zupełnie odpadają. Tylko języki mi leżą i szukam czegos w tym kierunku...

[zollla]

Moja przyjaciółka studiuje prawo na UKSW 3 rok i mówi, że może z 15% osób nie ma znajomości.... ogólnie wielokrotnie miała załamkę bo tam panuje wyścig szczurów (naukowo plus co kto ma lepsze, podjeżdża lepszym autem) więc chyba w tych stereotypach coś jest..?

[oh Mandy]

Napisane przez zollla

Moja przyjaciółka studiuje prawo na UKSW 3 rok i mówi, że może z 15% osób nie ma znajomości.... ogólnie wielokrotnie miała załamkę bo tam panuje wyścig szczurów (naukowo plus co kto ma lepsze, podjeżdża lepszym autem) więc chyba w tych stereotypach coś jest..?

Studiuję na wydziale prawa UKSW i czegoś takiego nie zauważyłam, może po prostu to zależy od ludzi...

[20160901857]

Napisane przez sylwius012

to bardzo jej gratuluje, ale mnie to kompletnie nie interesuje. prawo- zupełnie nie. nie ma mowy o pójściu na studia za rok. Gdybym chciała tak zrobić, nie prosiłabym tu nikogo o pomoc. myśle,ze nietylko ja tak mam, że każdy tak naprawdę nie wie co robić w życiu w moim wieku. Teraz to Ty posługujesz się stereotypami. kiedyś było się małym dzieckiem, a tu nagle krok odpowiedzialności decydujący co dalej. i mam prawo do gdybania, bo oczywiście nie chcę popełnić jakiegoś błędu życiowego. jestem leniwa,co nie znaczy,ze głupia mam mało determinacji w sobie(to prawda), ale myślę, że mój czas coraz bardziej nadchodzi i się sprężę,co do tego nie mam wątpliwosci, wkoncu zalezy mi na dobrych wynikach. interesuję się muzyką i tańcem, co kompletnie odbiega od wszystkiego. będę się tym zajmowac dalej, ale chce tez miec 'doswiadczenie' z czegos bardziej pożyteczniejszego,to chyba logiczne. "Stereotypy" nie wzięły się znikąd. Nie chciałam Cię urazić. Studiujesz i niech Ci to Bóg w dzieciach wynagrodzi,ale no niestety 'niekażdy' dostaje od tak pracę,wiem po mojej siostrze i kuzynie,którzy ukończyli prawo,a pracują w zupełnie innej 'branży'. Trochę nieporozumienie. Ja rozumiem, że będąc w klasie o 'takowym' profilu nie musze zdawac matury z tych przedmiotów. Ale sęk w tym, że ja się w nich lepiej czuję. Przedmioty ścisłe zupełnie odpadają. Tylko języki mi leżą i szukam czegos w tym kierunku...

Więc jeżeli lubisz języki to idź w tym kierunku i skup się na nich, a nie na wyszukiwaniu coraz to nowych kierunków, bo "są całkiem fajne". Zamiast tracić czas na wymyślanie, usiądź lepiej do lektur i spróbuj zdać ten polski jak najlepiej.
Ja się wcale nie czuję wyróżniona, bo studiuję prawo, wręcz przeciwnie, ciągle słyszę od ludzi, że mam ogromny dystans do swoich studiów i że też im się wydawało, że na prawie to same snoby z zadartym nosem, a tu proszę, znalazła się jeszcze jakaś normalna osoba. A to wszystko chyba dlatego właśnie, że żadnych znajomości nie mam i cokolwiek osiągnę, będzie to tylko wynik mojej ciężkiej pracy, a nie siedzenia na dupie z wyobrażeniem, że jak studiuję prawo to już manna z nieba na mnie czeka. I wcale ci nie każę iść na prawo, bo jestem zdecydowanie przeciwna studiom dla kasy.

Napisane przez zollla

Moja przyjaciółka studiuje prawo na UKSW 3 rok i mówi, że może z 15% osób nie ma znajomości.... ogólnie wielokrotnie miała załamkę bo tam panuje wyścig szczurów (naukowo plus co kto ma lepsze, podjeżdża lepszym autem) więc chyba w tych stereotypach coś jest..?

COŚ owszem jest, u mnie też wyścig szczurów jest na porządku dziennym dochodzi do tego, że ludzie sobie nawzajem kasują maile z poczty roku żeby inni się przypadkiem o czymś nie dowiedzieli. Ale nie wszyscy tacy są, podobnie jak nie wszyscy idą na prawo przez znajomości, no ludzie.

[zollla]

Napisane przez nouvelle90

COŚ owszem jest, u mnie też wyścig szczurów jest na porządku dziennym dochodzi do tego, że ludzie sobie nawzajem kasują maile z poczty roku żeby inni się przypadkiem o czymś nie dowiedzieli. Ale nie wszyscy tacy są, podobnie jak nie wszyscy idą na prawo przez znajomości, no ludzie.

oczywiście, że nie każdy, ale jednak....
właśnie... ciągle się skarży jak wszyscy wszystko kasują, specjalnie podają złe informacje o egzaminach, dużo by opowiadać!..... dla mnie totalny szok bo na moich studiach niesamowicie sobie pomagamy....

[20160901857]

Napisane przez zollla

oczywiście, że nie każdy, ale jednak....
właśnie... ciągle się skarży jak wszyscy wszystko kasują, specjalnie podają złe informacje o egzaminach, dużo by opowiadać!..... dla mnie totalny szok bo na moich studiach niesamowicie sobie pomagamy....

To jest wszędzie, na każdym wydziale prawa. Na I roku jeszcze aż tak tego nie widać, ale na II-III się zaczyna. U mnie ostatnio hitem było skasowanie wyników koła co by nikt nie wiedział czy musi iść na ostateczną poprawę następnego dnia, czy nie. Spoko, ja już się przyzwyczaiłam, na szczęście mam kilka zaufanych osób, na które mogę liczyć.

[abraxas2871]

Co do tego prawa - napisałam EWENTUALNIE. Moja siostra studiuje prawo na UW - no i atmosfera jest nieciekawa. Straszny "lans" i rzeczywiście bardzo, ale to bardzo dużo dzieci prawników... szczególnie na studiach wieczorowych (anegdota: dlaczego na prawie na UW nie należy mówić, że jest się z dziennych? Bo to oznacza, że rodzice nie mogą ci zapłacić za studia. True story, zasłyszane na tymże szacownym wydziale prawa UW - taka dygresja). Prawo jest specyficzne - ja też nie wyobrażam sobie go studiować, ACZKOLWIEK jest - nawet bez żadnych znajomości - bardziej "przyszłościowe" niż europeistyka.

A co do tego, że "muszę pójść na studia" - też tak miałam, u mnie była to ogromna presja rodziców - "no bo studia mieć musisz, jak to tak bez". Z perspektywy czasu żałuję, że nie wiedząc do końca co chcę studiować (bo nie wiedziałam, wybrałam trochę po omacku, potem zmieniałam to kilka razy, ostatecznie jednego zmoich 2 kierunków szczerze nienawidzę i nim gardzę) - wiem, że to trudne, ale jeśli tylko możesz - POCZEKAJ, daj sobie ten rok na zastanowienie. Studia nie uciekną - nie rezygnuj z nich całkowicie, po prostu zafunduj sobie rok przerwy.

Serio, ja NICZEGO w życiu nie żałuję tak bardzo, jak tego, że się porządnie nie zastanowiłam co chcę - nie miałam na to czasu. Pamiętaj, że od tego zależy twoja przyszłość - ja już jestem na 4 roku pierwszego kierunku i nie wycofam się teraz - jest za późno. Wiem, że nienawidzę dziedziny, którą studiuję, ale już muszę to dokończyć. Ale Ty masz jeszcze czas - i wbrew pozorom dopóki nie skończysz szkoły nie wiejdziesz w "prawdziwy" świat - jeśli tylko możesz - polecam z całego serca rok przerwy.

[viva91]

skoro języki cię interesują, to po co na siłę wymyślasz europeistykę?

Napisane przez sylwius012

nie ma mowy o pójściu na studia za rok.

ponieważ?

[sylwius012]

Napisane przez viva91

skoro języki cię interesują, to po co na siłę wymyślasz europeistykę?


ponieważ?

ale po co drążysz temat? ;> "nie na siłę" w razie czego zawsze warto mieć kilka innych.

ponieważ tak chcę. nie pójdę teraz, nie pójdę i za rok, bo znajdę pracę albo i nie. rok w tył. w ogóle mi to na myśl nie przyszło,zeby isc za rok.

[viva91]

Napisane przez sylwius012

ale po co drążysz temat? ;> "nie na siłę" w razie czego zawsze warto mieć kilka innych.

ponieważ tak chcę. nie pójdę teraz, nie pójdę i za rok, bo znajdę pracę albo i nie. rok w tył. w ogóle mi to na myśl nie przyszło,zeby isc za rok.

temat drążę bo założyłaś wątek i zadaje ci pytania żeby się wiecej dowiedzieć.
w razie czego owszem zawsze warto mieć coś innego, ale coś tak oderwanego od reszty po czym nawet się nie wie co można robić? bo związku filologii angielskiej z europeistyką nie widzę. lepiej studiować cokolwiek niż nic? oj chyba nie. to w razie czego możesz iść też na teologię, budownictwo i technologię chemiczną. są równie powiązane z fil ang co europeistyka.

a niby czemu nie pójdziesz za rok? to już tylko od ciebie zależy. ludzie mają 3 lata przerwy i idą, a ty roku się boisz? to nie będzie rok w tył jeśli zrobisz certyfikaty, które powinny być dla ciebie przyjemnością skoro interesujesz się językami a będą ogromnym atutem dla przyszłych pracodawców.
z doświadczenia abraxas2871 nic nie wywnioskowałaś?

[sylwius012]

Napisane przez viva91

temat drążę bo założyłaś wątek i zadaje ci pytania żeby się wiecej dowiedzieć.
w razie czego owszem zawsze warto mieć coś innego, ale coś tak oderwanego od reszty po czym nawet się nie wie co można robić? bo związku filologii angielskiej z europeistyką nie widzę. lepiej studiować cokolwiek niż nic? oj chyba nie. to w razie czego możesz iść też na teologię, budownictwo i technologię chemiczną. są równie powiązane z fil ang co europeistyka.

a niby czemu nie pójdziesz za rok? to już tylko od ciebie zależy. ludzie mają 3 lata przerwy i idą, a ty roku się boisz? to nie będzie rok w tył jeśli zrobisz certyfikaty, które powinny być dla ciebie przyjemnością skoro interesujesz się językami a będą ogromnym atutem dla przyszłych pracodawców.
z doświadczenia abraxas2871 nic nie wywnioskowałaś?

no ja niestety widzę. europeistyka zawiera języki obce powiązane z WOSEM i rządem,cos jak politologia,tyle,ze z językami.-.- no własnie to zalezy ode mnie, wiec dlaczego ciągle mi coś narzucasz? dowiedzieć się, czego,po co? bo jak narazie ani pomagasz ani nic, tylko wypytujesz i narzucasz swoje zdanie, za przeproszeniem haha. nie boje sie roku. po prostu nie widze sensu,zeby isc za rok,skoro mogę teraz?to jak stawianie sobie przeszkód na drodze. Ty dalej z tymi certyfikatami. certikaty mogę robić kiedy tylko zechcę, nie potrzebuję na to całego roku, no prosze cię. poza tym to,ze ktos je wyrabia, nie znaczy,ze muszę i ja. Jakiego doświadczenia? To,że jej jest tak lepiej, to nie znaczy,ze i mi. Mam rzucać wszystko, iść za rok na studia, tylko dlatego,ze ktos nieznany mówi mi,ze uzytkowniczka wizazu.pl na doświadczenie? Każdy wyrabia swoje doświadczenie z czasem, wszystkie kończą się inaczej.

[viva91]

Napisane przez sylwius012

dowiedzieć się, czego,po co?

dowiedzieć się czegoś o tobie aby móc uczestniczyć w tym wątku, wybacz nie znam cię i dlatego pytam.

Napisane przez sylwius012

bo jak narazie ani pomagasz ani nic, tylko wypytujesz i narzucasz swoje zdanie, za przeproszeniem

tak tak. stoję nad tobą z batem i trzymam ci spluwę przy głowie z której wystrzelę, kiedy tylko zrobisz inaczej jak mówię. proszę cię.

nie narzucam. proponuję. nie musisz się z tym zgadzać bo to twoje życie i twoje decyzje, wystarczy że kulturalnie odpowiesz że to nie dla ciebie.

czytaj uważniej, ja nie mówię że masz zrobić rok przerwy aby zdobyć certyfikaty, bo je można zrobić studiując 5 kierunków jednocześnie jak ktoś jest ambitny. napisałaś tylko że rok do tyłu byś miała, a ja zaproponowałam to, co mogłoby "załatać" tą roczną przerwę.

wydajesz się być lekko niezdecydowana co do kierunku, dlatego radzimy rok przerwy. jak jest inaczej to spoko. tylko ściągnij sobie plan studiów europeistyki, bo charakterystyka tego kierunku słowami "języki obce + WOS" kiepsko oddaje jego charakter. no i dowiedz się gdzie i na jakim stanowisku możesz po tym pracować, jak z pracą, a potem wybieraj ją na kierunek "w razie czego"
myślałam że po to założyłaś wątek żeby dowiedzieć się co o twoim pomyśle myślą inni, poradzić się. czasami doświadczenie innych jest mądrą wskazówką.

[irmusiek]

ja się tutaj wypowiem jako studentka filologii angielskiej. nie studiuje na UW, ale akurat skutki studiowania tego kierunku są identyczne po wszystkich uniwersytetach w naszym kraju.

nie uważam aby studiowanie tego kierunku było nieopłacalne: udzielanie korepetycji (dzieciom, młodzieży, dorosłym i starszym), praca w szkołach językowych (bardzo lubią zatrudniać studentów), drobne zlecenia na tłumaczenia. każdy z moich znajomych kto chce lub musi zarobić kase podczas studiów pracuje - jedni udzielają korków, inni w szkołach językowych. tłumaczenia też żaden problem, szczególnie drobnych rzeczy np. listów, wypracowań :P (eh, ilu studentów kierunków nieanglistycznych zgłasza się o takie cuda :P)

także autorko, jeśli czujesz że:
- angielski jest dla ciebie przyswajalnym językiem
-wytrzymasz psychicznie czytanie lektur w oryginale, uczenia się językoznawstwa, historii, kultury etc.
-masz zapał
to kierunek jak najbardziej okej

i zmuszanie kogokolwiek do studiowania prawa powinno byc zabronione. ilu mam znajomych na roku z cyklu "bo mama, bo tata, ciocia, wujek chcieli". a efekty są takie, że olewają zajęcia, siedzą do rana kując bo w ogóle nie rozumieją co czytaja i na dodatek mają do tego niechęc. masakra.

[20160901857]

Ja już nie ogarniam- najpierw stwierdziłaś, że na prawo powinni iść tylko ludzie, którzy mają znajomości, bo akurat twoja siostra ich nie miała i się jej nie udało, a teraz mówisz, że doświadczenie jednej wizażanki nic nie znaczy, no ludzie. Jasne, najlepiej wszystko przeżyć samemu, ale czasami dobrze jest posłuchać co mówi ktoś bardziej obeznany w temacie. Akurat europeistyka to typowa zapchajdziura, po której nie ma nic konkretnego, bo i właściwie kim się po tym jest? Specjalistą od Europy? I co dalej? Chyba nie sądzisz, że się załapiesz do pracy w instytucji UE ot tak, po samych studiach? To że uczelnia mówi, że będziesz do tego przygotowana jeszcze nic nie znaczy. Oczywiście, rób jak chcesz, my ci tylko mówimy, że to najzwyczajniej w świecie beznadziejny, bo mało konkretny (a w trudnych czasach lepiej skończyć konkretny) kierunek.

[sylwius012]

Napisane przez irmusiek

ja się tutaj wypowiem jako studentka filologii angielskiej. nie studiuje na UW, ale akurat skutki studiowania tego kierunku są identyczne po wszystkich uniwersytetach w naszym kraju.

nie uważam aby studiowanie tego kierunku było nieopłacalne: udzielanie korepetycji (dzieciom, młodzieży, dorosłym i starszym), praca w szkołach językowych (bardzo lubią zatrudniać studentów), drobne zlecenia na tłumaczenia. każdy z moich znajomych kto chce lub musi zarobić kase podczas studiów pracuje - jedni udzielają korków, inni w szkołach językowych. tłumaczenia też żaden problem, szczególnie drobnych rzeczy np. listów, wypracowań :P (eh, ilu studentów kierunków nieanglistycznych zgłasza się o takie cuda :P)

także autorko, jeśli czujesz że:
- angielski jest dla ciebie przyswajalnym językiem
-wytrzymasz psychicznie czytanie lektur w oryginale, uczenia się językoznawstwa, historii, kultury etc.
-masz zapał
to kierunek jak najbardziej okej

i zmuszanie kogokolwiek do studiowania prawa powinno byc zabronione. ilu mam znajomych na roku z cyklu "bo mama, bo tata, ciocia, wujek chcieli". a efekty są takie, że olewają zajęcia, siedzą do rana kując bo w ogóle nie rozumieją co czytaja i na dodatek mają do tego niechęc. masakra.

dziękuję bardzo za konkretną odpowiedź a gdzie Pani studiuje,jezeli mozna spytac?
nouvelle90 - co tu ogarniać?to chyba jest proste i logiczne. odpowiadam tylko na pytanie, a że złożyłas je w całość i nic ci z tego nie wyszło... ja zdanie mam jedno.
viva91- cały czas odpowiadam kulturalnie. a wy skoro nie macie nic do przekazania, proszę już skończcie tę rozmowę, bo ona do niczego nie prowadzi. prosiłam o opinie ludzi,którzy studiują ten kierunek ewentualnie coś o nim wiedzą, a Wy mi prawicie mądrości życiowe,od tego mam rodziców. dziekuje.

[20160901857]

Napisane przez sylwius012

dziękuję bardzo za konkretną odpowiedź a gdzie Pani studiuje,jezeli mozna spytac?
nouvelle90 - co tu ogarniać?to chyba jest proste i logiczne. odpowiadam tylko na pytanie, a że złożyłas je w całość i nic ci z tego nie wyszło... ja zdanie mam jedno.
viva91- cały czas odpowiadam kulturalnie. a wy skoro nie macie nic do przekazania, proszę już skończcie tę rozmowę, bo ona do niczego nie prowadzi. prosiłam o opinie ludzi,którzy studiują ten kierunek ewentualnie coś o nim wiedzą, a Wy mi prawicie mądrości życiowe,od tego mam rodziców. dziekuje.

Weź ty lepiej nie idź na żadne studia albo może wcześniej opanuj umiejętność czytania ze zrozumieniem- na filologii bardzo się przyda. Napisałam ci po myślniku czego nie ogarniam, przeczytaj jeszcze raz pierwsze zdanie z mojego poprzedniego postu to może zrozumiesz, bo na pewno to co mówisz nie jest logiczne.
Napisałyśmy ci co wiemy, czy gdyby to samo napisała osoba, która studiuje europeistykę też byś mówiła, że ma się przymknąć tylko dlatego, że nie przytaknęła twojemu pomysłowi? Zadałaś pytanie, to odpowiadamy to, co wiemy, nawet jeżeli nie studiujemy akurat tego kierunku to chyba nie żyjemy w szklanej kuli i widzimy co się dzieje wokół nas.
Ok, więcej się nie odzywam, bo mi szkoda czasu i nerwów.