Jak rozmawiać z kobietą o seksie?

[Drowker25]

Witam. Pierwszy post na forum.

Chciałbym się poradzić bo mam problemy w kontaktach seksualnych z moją żoną. Pomimo młodego wieku prawie w ogóle nie odczuwa ochoty na seks. Kochamy się średnio raz na miesiąc, a czasem nawet rzadziej. Podniecenie seksualne odczuwa tylko podczas dni płodnych, prawdopodobnie czasem w trakcie menstruacji (chociaż to może być kwestia świadomości, że wtedy nie może). Jestem jej pierwszym partnerem seksualnym, przed ślubem nie uprawialiśmy seksu. Twierdzi, że ma orgazmy chociaż nie jest do końca pewna czy to jest to. Skarży się, że stosunki są zbyt długie i kończy przede mną. Twierdzi, że seks oraz gra wstępna się jej podobają, ale dla niej to zbyt często.

Próbowałem rozmawiać z żoną kilkakrotnie, ale bardzo trudno cokolwiek od niej wyciągnąć na jakikolwiek intymny temat. Po ostatniej takiej rozmowie obiecała się bardziej postarać, ale nadal jest ten sam brak zaangażowania. Mam wrażenie, że problemem jest jej podejście do seksu lub obecność albo brak czegoś w naszym życiu erotycznym (o czym oczywiście sama nie powie). Tutaj prośba do Pań by poradziły jak rozmawiać z kobietami o seksie, na co zwrócić uwagę, co może być przyczyną takiego małego zainteresowania seksem.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Drowker25

Witam. Pierwszy post na forum.

Chciałbym się poradzić bo mam problemy w kontaktach seksualnych z moją żoną. Pomimo młodego wieku prawie w ogóle nie odczuwa ochoty na seks. Kochamy się średnio raz na miesiąc, a czasem nawet rzadziej. Podniecenie seksualne odczuwa tylko podczas dni płodnych, prawdopodobnie czasem w trakcie menstruacji (chociaż to może być kwestia świadomości, że wtedy nie może). Jestem jej pierwszym partnerem seksualnym, przed ślubem nie uprawialiśmy seksu. Twierdzi, że ma orgazmy chociaż nie jest do końca pewna czy to jest to. Skarży się, że stosunki są zbyt długie i kończy przede mną. Twierdzi, że seks oraz gra wstępna się jej podobają, ale dla niej to zbyt często.

Próbowałem rozmawiać z żoną kilkakrotnie, ale bardzo trudno cokolwiek od niej wyciągnąć na jakikolwiek intymny temat. Po ostatniej takiej rozmowie obiecała się bardziej postarać, ale nadal jest ten sam brak zaangażowania. Mam wrażenie, że problemem jest jej podejście do seksu lub obecność albo brak czegoś w naszym życiu erotycznym (o czym oczywiście sama nie powie). Tutaj prośba do Pań by poradziły jak rozmawiać z kobietami o seksie, na co zwrócić uwagę, co może być przyczyną takiego małego zainteresowania seksem.

Moze ma tak niskie libido, a moze nie nauczyla sie jeszcze odczuwac przyjemnosci z seksu wiec ja to niezbyt interesuje.
Uprawiacie petting albo cos innego?

[ina_nova]

To bardzo skomplikowany temat. Jesteś jej pierwszym partnerem, nie ma żadnego doświadczenia, być może stresuje się i wstydzi reakcji swojego ciała, może wstydzi się powiedzieć co ją kręci, co masz robić, jak dotykać.

Czy żona się masturbuje? To świetny sposób na zapoznanie się ze swoim ciałem, odkrycie co jej sprawia rozkosz.

Ze swojej strony możesz zapewniać żonę, że może Ci całkowicie zaufać i mówić o wszystkim bez strachu, że pomyślisz o niej coś złego.
Jest prawdopodobne, że sami nie poradzicie sobie z problemem i wówczas dobrze by było wybrać się do psychologa bądź seksuologa. Również jest prawdopodobne, że jesteście niedopasowani seksualnie i nie podniejcasz jej w wystarzcającym stopniu. Droga do rozwiązania problemu może być kręta i długa i nie gwarantuje szczęśliwego zakończenia.

[Drowker25]

Tak, uprawiamy petting i seks oralny, ale tylko przed stosunkiem. Z mojej strony za każdym razem, od niej w większości przypadkach. Nie muszę jej do tego namawiać.

Właśnie twierdzi, że ma niskie libido, ale mam wrażenie, że próbuje się tym usprawiedliwiać bym jej nie męczył tym tematem. Tak czy siak nic w tej sprawie nie robi, już od dawna wybiera się na badania u ginekologa. Zastanawiałem się czy problemem może być strach przed zajściem w ciążę. Bardzo nie chce mieć dzieci, a żadna antykoncepcja nie daje 100% pewności.

@ina_nova
Ona również jest moją pierwszą partnerką, więc obydwoje nie mamy doświadczenia. Właśnie próbuje od niej wyciągnąć co jej się podoba, ale bardzo opornie mi to idzie. Staram się ją zapewniać, że nie musi się wstydzić czy bać.
Żona się nie masturbuje i nigdy tego nie robiła. Przynajmniej tak twierdzi, ale akurat łatwo mi w to uwierzyć.

[PaulinciaKWC]

A przy pettingu lub seksie oralnym ma orgazm?

[Chatul]

Napisane przez Drowker25

Właśnie twierdzi, że ma niskie libido, ale mam wrażenie, że próbuje się tym usprawiedliwiać bym jej nie męczył tym tematem. Tak czy siak nic w tej sprawie nie robi, już od dawna wybiera się na badania u ginekologa. Zastanawiałem się czy problemem może być strach przed zajściem w ciążę. Bardzo nie chce mieć dzieci, a żadna antykoncepcja nie daje 100% pewności.

Oczywiście, ogromna obawa przed ciążą u niektórych kobiet potrafi doprowadzić do tego, że wolą nie uprawiać seksu w ogóle niż uprawiać seks i ryzykować, że zajdą w ciążę. Zresztą wiele kobiet w takiej sytuacji nie odczuwa większej przyjemności z seksu, bo w trakcie nie potrafią się rozluźnić, bo myślą o tym, czy aby na pewno antykoncepcja zadziała.

A przyczyn niskiego libido u Twojej żony może być dużo. Może faktycznie ma niskie libido, może tak bardzo stresuje się możliwością zajścia w ciążę, może też chodzić o zdrowie, np. niedoczynność tarczycy.

Najważniejsze w całej tej sprawie jest to, czy Twoja żona w ogóle chce coś zrobić ze swoim niskim libido?

[Drowker25]

Napisane przez PaulinciaKWC

A przy pettingu lub seksie oralnym ma orgazm?

Z tego co zauważyłem to tak, ale jak pisałem ona sama nie potrafi stwierdzić czy miała...
Przy seksie oralnym dała mi najwięcej "wskazówek", więc zgaduje, że najbardziej jej się podoba.

Napisane przez Chatul

Oczywiście, ogromna obawa przed ciążą u niektórych kobiet potrafi doprowadzić do tego, że wolą nie uprawiać seksu w ogóle niż uprawiać seks i ryzykować, że zajdą w ciążę. Zresztą wiele kobiet w takiej sytuacji nie odczuwa większej przyjemności z seksu, bo w trakcie nie potrafią się rozluźnić, bo myślą o tym, czy aby na pewno antykoncepcja zadziała.

Rozumiem, że w tym przypadku nie ma żadnego rozwiązania. Nawet lepsze zabezpieczenie nie zwiększy komfortu psychicznego. Chyba, że to sprawa dla psychologa/seksuologa? O ironio seks uprawiamy głównie wtedy gdy jest największe prawdopodobieństwo zajścia, co już nieraz jej wypominałem.

Napisane przez Chatul

Najważniejsze w całej tej sprawie jest to, czy Twoja żona w ogóle chce coś zrobić ze swoim niskim libido?

Niby tak, ale jak dotąd nic nie zrobiła chociaż o tym libido mówi już od ponad roku. Suplementy diety jej nie interesują bo nie wierzy w ich działanie. Teraz obiecuje wybrać się do ginekologa bo właśnie odzyskała ubezpieczenie zdrowotne. Planuje również zbadać wspomnianą przez Ciebie tarczyce.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Drowker25

Z tego co zauważyłem to tak, ale jak pisałem ona sama nie potrafi stwierdzić czy miała...
Przy seksie oralnym dała mi najwięcej "wskazówek", więc zgaduje, że najbardziej jej się podoba.

Czyli nie miala bez jej zaangażowania sam nic nie zdzialasz

[Drowker25]

Napisane przez PaulinciaKWC

Czyli nie miala bez jej zaangażowania sam nic nie zdzialasz

W sensie ona nie wie czy kiedykolwiek miała orgazm bo twierdzi, że nie wie jak to jest. Ona jest taką osobą, że wątpię by z kiedykolwiek rozmawiała z kimś na ten temat. Jeżeli nawet tak to niewiele.
Nieraz po pettingu i seksie oralnym "ma już dość" mimo, że chwilę wcześniej namawiała mnie do seksu. Mam wrażenie, że po pierwszym orgazmie całkowicie traci podniecenie i znów zaczyna odczuwać dyskomfort z jakiegoś powodu. Tzn wydaje mi się, że miewa orgazm bo to by tłumaczyło jej nagłe zobojętnienie podczas trwania stosunku...

[Chatul]

Napisane przez Drowker25

Tak, uprawiamy petting i seks oralny, ale tylko przed stosunkiem. Z mojej strony za każdym razem, od niej w większości przypadkach. Nie muszę jej do tego namawiać.

Jeśli przed seksem waginalnym dochodzi u Ciebie do orgazmu, to potem sam seks waginalny może być dłuższy. Może spróbujcie bez wcześniejszego doprowadzania Ciebie do orgazmu? Może naprawdę dla Twojej partnerki na razie seks jest za długi i przez to zaczyna po jakimś czasie pojawiać się dyskomfort?
Jeśli w trakcie seksu waginalnego ona osiąga orgazm, to też późniejszy stosunek może być dla niej zwyczajnie bolesny.

Napisane przez Drowker25

Rozumiem, że w tym przypadku nie ma żadnego rozwiązania. Nawet lepsze zabezpieczenie nie zwiększy komfortu psychicznego.

To zależy z czego wynika obawa przed ciążą. Jeśli z braku zaufania do danej metody antykoncepcyjnej albo braku zaufania do pojedynczego zabezpieczenia, to można próbować z innymi metodami zapobiegania ciąży.

Jeśli dobrze zrozumiałam, to teraz stosujecie prezerwatywy? Czy Twoja żona wierzy w ich skuteczność? Jak nie, to może żona spróbowałaby kilka prezerwatyw rozerwać? Na Wizażu parę osób polecało ten sposób upewniania się, że prezerwatywy są naprawdę mocne

Niby tak, ale jak dotąd nic nie zrobiła chociaż o tym libido mówi już od ponad roku.

Czyli wielkiej motywacji do zmiany sytuacji nie miała…

Suplementy diety jej nie interesują bo nie wierzy w ich działanie.

I słusznie. Najpierw trzeba ustalić przyczynę problemów, a dopiero potem decydować się ewentualnie na konkretne suplementy diety.

Teraz obiecuje wybrać się do ginekologa bo właśnie odzyskała ubezpieczenie zdrowotne. Planuje również zbadać wspomnianą przez Ciebie tarczyce.

To dobrze.

A, jeśli TSH wyjdzie jej w normie laboratoryjnej, ale bliżej górnej granicy albo żona będzie miała inne objawy problemów z tarczycą (nadczynności albo niedoczynności), to niech i tak próbuje dostać skierowanie do endokrynologa

Napisane przez Drowker25

Mam wrażenie, że po pierwszym orgazmie całkowicie traci podniecenie i znów zaczyna odczuwać dyskomfort z jakiegoś powodu.

To akurat nie byłoby w ogóle dziwne. Wiele osób od razu po orgazmie nie ma ochoty na dalsze igraszki.

[Drowker25]

Napisane przez Chatul

Jeśli przed seksem waginalnym dochodzi u Ciebie do orgazmu, to potem sam seks waginalny może być dłuższy. Może spróbujcie bez wcześniejszego doprowadzania Ciebie do orgazmu?

To na pewno nie jest problemem bo seks pozawaginalny nie jest zakończony moim orgazmem.

Napisane przez Chatul

Może naprawdę dla Twojej partnerki na razie seks jest za długi i przez to zaczyna po jakimś czasie pojawiać się dyskomfort?
Jeśli w trakcie seksu waginalnego ona osiąga orgazm, to też późniejszy stosunek może być dla niej zwyczajnie bolesny.

Pewnie masz tu rację, ale nigdy się na to nie skarżyła, nawet jak ją o to pytałem.

Napisane przez Chatul

Jeśli dobrze zrozumiałam, to teraz stosujecie prezerwatywy? Czy Twoja żona wierzy w ich skuteczność? Jak nie, to może żona spróbowałaby kilka prezerwatyw rozerwać? Na Wizażu parę osób polecało ten sposób upewniania się, że prezerwatywy są naprawdę mocne

Tak, teraz stosujemy prezerwatywy. Właśnie kiedyś nam pękła, ale zawczasu zauważyłem. Przez jakiś czas stosowała pierścienie dopochwowe, ale teraz znów wróciliśmy do prezerwatyw. Przy pierścieniach libido się nie zmniejszyło, a przynajmniej tego nie zauważyłem.
Dobry pomysł z tą prezerwatywą szczególnie że prawie w ogóle nie ma z nią styczności.

Skoro obiecała, że w końcu porobi sobie badania to wierzę, że nie będzie się od tego wymigiwać. Pytanie tylko czy to coś pomoże.
Wielkie dzięki za rady.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Drowker25

W sensie ona nie wie czy kiedykolwiek miała orgazm bo twierdzi, że nie wie jak to jest

Dlatego wlasnie wnioskuję, że jej jest po prostu miło. Seks polega na nauce wlasnego ciała i ciała partnera. I ona musi chciec się w to bawić. Jesli robi to od niechcenia to moze nic z tego nie wyjsc

[Karola2614]

Napisane przez PaulinciaKWC

Dlatego wlasnie wnioskuję, że jej jest po prostu miło. Seks polega na nauce wlasnego ciała i ciała partnera. I ona musi chciec się w to bawić. Jesli robi to od niechcenia to moze nic z tego nie wyjsc

\
albo wyjdzie cos, ale to pewnie słabe i niepotrzebne

[Drowker25]

Napisane przez PaulinciaKWC

Dlatego wlasnie wnioskuję, że jej jest po prostu miło. Seks polega na nauce wlasnego ciała i ciała partnera. I ona musi chciec się w to bawić. Jesli robi to od niechcenia to moze nic z tego nie wyjsc

Pewnie masz w tym dużo racji. Może i chce się w to bawić, ale jest zawiedziona bo sama jakoś specjalnie się w to nie angażuje. Jasnowidzem nie jestem aby wiedzieć co jej się podoba, a przy takiej częstotliwości trochę czasu minie nim sam się tego dowiem. Stąd tytuł tego tematu, zastanawiam się jak przełamać jej niechęć.
Ostatnio kupiliśmy żel, ale po jednym razie się zniechęciła bo potem ją piekło. Wspominała też coś o motylku, ale teraz nie wiem co miała na myśli bo sprawdziłem co to ^^"

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Drowker25

Pewnie masz w tym dużo racji. Może i chce się w to bawić, ale jest zawiedziona bo sama jakoś specjalnie się w to nie angażuje. Jasnowidzem nie jestem aby wiedzieć co jej się podoba, a przy takiej częstotliwości trochę czasu minie nim sam się tego dowiem. Stąd tytuł tego tematu, zastanawiam się jak przełamać jej niechęć.
Ostatnio kupiliśmy żel, ale po jednym razie się zniechęciła bo potem ją piekło. Wspominała też coś o motylku, ale teraz nie wiem co miała na myśli bo sprawdziłem co to ^^"

Musicie wypracowac otwartosc i rozmawiac wprost. Zel mogl ją uczulic. Najlepiej wybierac apteczne bez barwnikow i substancji zapachowych
Potraficie rozmawiac o seksie bez skrepowania?

[Jeannee]

Napisane przez Drowker25

Witam. Pierwszy post na forum.

Chciałbym się poradzić bo mam problemy w kontaktach seksualnych z moją żoną.
Pomimo młodego wieku prawie w ogóle nie odczuwa ochoty na seks. Kochamy się średnio raz na miesiąc, a czasem nawet rzadziej. Podniecenie seksualne odczuwa tylko podczas dni płodnych, prawdopodobnie czasem w trakcie menstruacji (chociaż to może być kwestia świadomości, że wtedy nie może). Jestem jej pierwszym partnerem seksualnym, przed ślubem nie uprawialiśmy seksu. Twierdzi, że ma orgazmy chociaż nie jest do końca pewna czy to jest to. Skarży się, że stosunki są zbyt długie i kończy przede mną. Twierdzi, że seks oraz gra wstępna się jej podobają, ale dla niej to zbyt często.

Próbowałem rozmawiać z żoną kilkakrotnie, ale bardzo trudno cokolwiek od niej wyciągnąć na jakikolwiek intymny temat. Po ostatniej takiej rozmowie obiecała się bardziej postarać, ale nadal jest ten sam brak zaangażowania. Mam wrażenie, że problemem jest jej podejście do seksu lub obecność albo brak czegoś w naszym życiu erotycznym (o czym oczywiście sama nie powie). Tutaj prośba do Pań by poradziły jak rozmawiać z kobietami o seksie, na co zwrócić uwagę, co może być przyczyną takiego małego zainteresowania seksem.

Ile macie lat? Czemu nie uprawialiście seksu przed ślubem? Nie wiedziałeś, że możecie być niedopasowani seksualnie? Teraz to właśnie wyszło.
Co to znaczy, że podczas okresu nie można się kochać? Ja się kocham i bardzo lubię. Rzeczywiście mam wtedy dużą ochotę jak Twoja żona
Raz na miesiąc to zbyt często? Wtf? Czy Twoja żona nie jest przypadkiem aseksualna, nie udaje orgazmów i na seks zgadza się dla świętego spokoju?
Wzięliście ślub kościelny? Twoja żona nie chce mieć dzieci taaaak bardzo teraz czy ogólnie?
Moim zdaniem trochę się wkopałeś i jeżeli rozmowa z nią nic nie da, wybierzcie się do psychologa/ seksuologa.

Nie było to czasem tak: Ona powiedziała, że seksu nie chce przed ślubem, bo to grzech to wzięliście jak najszybciej ślub i miało być wszystko pięknie i cudownie? A nie jest...

Bo ta to trochę widzę

[Drowker25]

Napisane przez PaulinciaKWC

Musicie wypracowac otwartosc i rozmawiac wprost. Zel mogl ją uczulic. Najlepiej wybierac apteczne bez barwnikow i substancji zapachowych
Potraficie rozmawiac o seksie bez skrepowania?

Wydaje mi się, że ja nie mam problemów, ale jej to dość ciężko przychodzi.

Napisane przez Jeannee

Ile macie lat? Czemu nie uprawialiście seksu przed ślubem? Nie wiedziałeś, że możecie być niedopasowani seksualnie? Teraz to właśnie wyszło.

25 i 23. Tak jakoś wyszło, że nie uprawialiśmy, nie czekaliśmy z tym specjalnie do ślubu. Niestety nie byliśmy tego świadomi bo wcześniej żadne z nas nie uprawiało seksu. Oczywiście cały czas mówię o stosunku dopochwowym. Petting i oral uprawialiśmy przed ślubem.

Napisane przez Jeannee

Co to znaczy, że podczas okresu nie można się kochać? Ja się kocham i bardzo lubię. Rzeczywiście mam wtedy dużą ochotę jak Twoja żona

Nie można w sensie, że ona nie chce podczas krwawienia bo to dla niej krępujące. Zdarza nam się kochać pod koniec okresu.

Napisane przez Jeannee

Raz na miesiąc to zbyt często? Wtf? Czy Twoja żona nie jest przypadkiem aseksualna, nie udaje orgazmów i na seks zgadza się dla świętego spokoju?

Raczej nie, naprawdę kiepsko udaje. Do tego sama by nie zabiegała o stosunek co czasem robi, wolałaby mieć spokój dopóki nie będę marudził. Chyba, że to taki sprytny plan.

Napisane przez Jeannee

Wzięliście ślub kościelny? Twoja żona nie chce mieć dzieci taaaak bardzo teraz czy ogólnie?
Moim zdaniem trochę się wkopałeś i jeżeli rozmowa z nią nic nie da, wybierzcie się do psychologa/ seksuologa.

Nie, tylko cywilny. Z tego co mówi to w ogóle nie chce mieć dzieci, ale nie wyklucza, że zmieni zdanie.

Napisane przez Jeannee

Nie było to czasem tak: Ona powiedziała, że seksu nie chce przed ślubem, bo to grzech to wzięliście jak najszybciej ślub i miało być wszystko pięknie i cudownie? A nie jest...

Bo ta to trochę widzę

Cóż, nie jest tak. Po prostu nam się nie śpieszyło bo nie znaliśmy tego. Pobudki religijne odpadają bo jesteśmy ateistami (odpowiedź czemu ślub cywilny).

[Jeannee]

Napisane przez Drowker25

Wydaje mi się, że ja nie mam problemów, ale jej to dość ciężko przychodzi.


25 i 23. Tak jakoś wyszło, że nie uprawialiśmy, nie czekaliśmy z tym specjalnie do ślubu. Niestety nie byliśmy tego świadomi bo wcześniej żadne z nas nie uprawiało seksu. Oczywiście cały czas mówię o stosunku dopochwowym. Petting i oral uprawialiśmy przed ślubem.

Szczerze mówiąc tym bardziej dziwi mnie, żę czekaliście z seksem do ślubu. Długo znaliście się przed?

Napisane przez Drowker25

Nie można w sensie, że ona nie chce podczas krwawienia bo to dla niej krępujące. Zdarza nam się kochać pod koniec okresu.

To akurat jestem w stanie zrozumieć, że może to być dla niektórych kobiet krępujące

Napisane przez Drowker25

Raczej nie, naprawdę kiepsko udaje. Do tego sama by nie zabiegała o stosunek co czasem robi, wolałaby mieć spokój dopóki nie będę marudził. Chyba, że to taki sprytny plan.

Tutaj akurat nigdy nic nie wiadomo, ale naprawdę myślisz, że to normalne, że ma ochotę na seks raz w miesiącu? A jak z pieszczotami, pocałunkami, przytulaniem?

Napisane przez Drowker25

Nie, tylko cywilny. Z tego co mówi to w ogóle nie chce mieć dzieci, ale nie wyklucza, że zmieni zdanie.

A jak się zabezpieczacie? Czy Twoja żona bierze tabletki? One też wpływają na spadek libido. Z drugiej strony może Twoja żona unika seksu właśnie z tego powodu, że tak bardzo boi się dzieci?

Napisane przez Drowker25

Cóż, nie jest tak. Po prostu nam się nie śpieszyło bo nie znaliśmy tego. Pobudki religijne odpadają bo jesteśmy ateistami (odpowiedź czemu ślub cywilny).

Szczerze mówiąc jestem w szoku, myślałam że tu właśnie chodzi o sprawy związane z religią.
Widać, że fajny z Ciebie facet, bardzo się troszczysz o żonę Jak długo jesteście małżeństwem?

[Drowker25]

Napisane przez Jeannee

Szczerze mówiąc tym bardziej dziwi mnie, żę czekaliście z seksem do ślubu. Długo znaliście się przed?

Z jakieś 4 lata. Nie czekaliśmy specjalnie, po prostu tak wyszło. Nie poszliśmy uprawiać seks w tym samym dniu ani na następny dzień. Prawie byśmy to zrobili wcześniej, ale widać było za wcześnie.

Napisane przez Jeannee

Tutaj akurat nigdy nic nie wiadomo, ale naprawdę myślisz, że to normalne, że ma ochotę na seks raz w miesiącu? A jak z pieszczotami, pocałunkami, przytulaniem?

O ile się nie mylę to kobiety odczuwają napięcie seksualne tuż przed owulacją. Widać ona tylko wtedy odczuwa podniecenie.
Przytulanie i całusy na porządku dziennym. Jeżeli przez pieszczoty rozumiesz petting czy seks oralny to odkąd uprawiamy seks to pojawiają się tylko jako gra wstępna. Normalnie nie chce, chyba dlatego, że mogę potem liczyć na seks...

Napisane przez Jeannee

A jak się zabezpieczacie? Czy Twoja żona bierze tabletki? One też wpływają na spadek libido. Z drugiej strony może Twoja żona unika seksu właśnie z tego powodu, że tak bardzo boi się dzieci?

Jak już pisałem, prezerwatywy. Przez jakiś czas używała pierścieni dopochwowych, ale nie zauważyłem żadnej różnicy. Ani nie było gorzej bo obniżyły libido ani lepiej bo ta metoda antykoncepcji bardziej jej pasowała.
Też tak myślałem, dlatego bardziej się skłaniam do tego, że to kwestia podejścia do seksu, a nie hormonów. Oczywiście i tak się przebada pod tym względem.

Napisane przez Jeannee

Jak długo jesteście małżeństwem?

Dwa i pół roku.

[green way]

Wiesz, mam wrażenie, że ta Twoja żonka to taka trochę bezuczuciowa jest i samolubna. No i bardzo zamknięta w sobie. Ogólnie jak dla mnie trudny typ jak na partnerkę życiową, że już o kochance nie wspomnę. Nie wiem, może ja jestem z innej gliny ulepiona, ale nie wyobrażam sobie, żeby mieć faceta, a później męża i nie chcieć z nim współżyć. Nie wiem co to dla Was oznaczało, że "jakoś tak wyszło", ale moim zdaniem, to wielkiej chemii, to między Wami raczej chyba nie było. Bo gdyby było silne pożądanie i pociąg fizyczny, to gwarantuję, że nie wytrzymalibyście bez współżycia przez całe długie 4 lata. Pieszczoty, pieszczotami, ale jak dla mnie to zdecydowanie za mało na stosunkowo długą znajomość. I na Twoim miejscu już wtedy mocno bym się zastanawiała, co z Wami było nie tak. Oczywiście nie wyobrażam sobie także nie sprawdzenia wcześniej, czy oboje z partnerem pasujemy do siebie w łóżku pod względem upodobań i temperamentów, bo wbrew pozorom seks w związku jest bardzo ważny i wiązanie się z kimś "w ciemno", to zbyt duże ryzyko. Bo w przeciwnym razie macie to, co macie. Ty się musisz wszustkiego domyślać i błądzisz po omacku, a ona milczy... Jak dla mnie, to Wy już, niezależnie od porobionych badań powinniście udać się do seksuologa i szczerze z nim porozmawiać. O swoich problemach, lękach, zahamowaniach i oczekiwaniach od siebie wzajemnie i od związku. Może on nauczyłby Was jak rozmawiać o tym między sobą, bo najwyraźniej Twoja żona nie tylko tego nie umie, ale też nie ma wielkiej potrzeby otwarcia się na Ciebie, niestety. Nie wiem jaką ona jest kobietą w ogóle i jakie ma doświadczenia i przeżycia, ale takie chowanie się w sobie i paniczny lęk przed ciążą i posiadaniem dzieci mnie kojarzy się nie z niskim libido i brakiem zainteresowania seksem, ale bardziej z jakimiś innymi problemami natury psychicznej, o których Ty możesz nie mieć zielonego pojęcia. Może Twoja żona wstydzi się o tym się zwierzyć, a może po prostu nie chce, bo nie czuje takiej potrzeby. Trochę to smutne, bo bez jej wyjaśnień będzie Ci raczej trudno znaleźć przyczynę Waszych problemów łóżkowych i w komunikacji w związku. Dlatego sugeruję wizytę u specjalisty, może się Wam uda coś zmienić. Powodzenia!

[Drowker25]

Napisane przez green way

Wiesz, mam wrażenie, że ta Twoja żonka to taka trochę bezuczuciowa jest i samolubna. No i bardzo zamknięta w sobie. Ogólnie jak dla mnie trudny typ jak na partnerkę życiową, że już o kochance nie wspomnę. Nie wiem, może ja jestem z innej gliny ulepiona, ale nie wyobrażam sobie, żeby mieć faceta, a później męża i nie chcieć z nim współżyć. Nie wiem co to dla Was oznaczało, że "jakoś tak wyszło", ale moim zdaniem, to wielkiej chemii, to między Wami raczej chyba nie było. Bo gdyby było silne pożądanie i pociąg fizyczny, to gwarantuję, że nie wytrzymalibyście bez współżycia przez całe długie 4 lata. Pieszczoty, pieszczotami, ale jak dla mnie to zdecydowanie za mało na stosunkowo długą znajomość. I na Twoim miejscu już wtedy mocno bym się zastanawiała, co z Wami było nie tak. Oczywiście nie wyobrażam sobie także nie sprawdzenia wcześniej, czy oboje z partnerem pasujemy do siebie w łóżku pod względem upodobań i temperamentów, bo wbrew pozorom seks w związku jest bardzo ważny i wiązanie się z kimś "w ciemno", to zbyt duże ryzyko. Bo w przeciwnym razie macie to, co macie. Ty się musisz wszustkiego domyślać i błądzisz po omacku, a ona milczy... Jak dla mnie, to Wy już, niezależnie od porobionych badań powinniście udać się do seksuologa i szczerze z nim porozmawiać. O swoich problemach, lękach, zahamowaniach i oczekiwaniach od siebie wzajemnie i od związku. Może on nauczyłby Was jak rozmawiać o tym między sobą, bo najwyraźniej Twoja żona nie tylko tego nie umie, ale też nie ma wielkiej potrzeby otwarcia się na Ciebie, niestety. Nie wiem jaką ona jest kobietą w ogóle i jakie ma doświadczenia i przeżycia, ale takie chowanie się w sobie i paniczny lęk przed ciążą i posiadaniem dzieci mnie kojarzy się nie z niskim libido i brakiem zainteresowania seksem, ale bardziej z jakimiś innymi problemami natury psychicznej, o których Ty możesz nie mieć zielonego pojęcia. Może Twoja żona wstydzi się o tym się zwierzyć, a może po prostu nie chce, bo nie czuje takiej potrzeby. Trochę to smutne, bo bez jej wyjaśnień będzie Ci raczej trudno znaleźć przyczynę Waszych problemów łóżkowych i w komunikacji w związku. Dlatego sugeruję wizytę u specjalisty, może się Wam uda coś zmienić. Powodzenia!

Cóż, z tym byciem bezuczuciowym masz trochę racji, ale prędzej bym to nazwał brakiem empatii. Jest bardzo zamknięta w sobie, ale nie tylko na mnie. I tak chyba jest najbardziej otwarta wobec mnie mimo że ma dwie siostry. Co do przyczyn takiego zachowania i niechęci do posiadania dzieci to przypuszczam co może być przyczyną. Może mieć syndrom DDA, kiedyś o tym wspomniała, ale nie mówi o tym w ogóle. Poza tym pochodzi z wielodzietnej i biednej rodziny, więc może się bać pogorszenia sytuacji finansowej przez to że będzie miała dziecko albo że się pogorszy gdy już będzie je miała. Często też ma "przyjemność" opiekować się siostrzeńcami. Chyba wynajduje coraz więcej powodów by ją posłać do psychiatry.
Co do seksu to może ciężko w to uwierzyć, ale nie śpieszyło nam się do tego. Żadne z nas nie było wcześniej w poważniejszym związku, więc zaczynaliśmy w praktycznie od zera. Z pieszczotami było wszystko w porządku, były częste i nie wymuszone. Twierdzi, że lubi uprawiać seks i że jest to dla niej przyjemne. Wydaje mi się, że potrafi sama się podniecić tylko gdy ma podwyższony poziom hormonów. Bez tego nie pozwala siebie podniecić i marudzi, że traktuje ją jak seksualną zabawkę... O ironio to ja czasami się tak czuje bo mam tylko czekać gdy ona będzie miała ochotę za miesiąc.

[Kejti1212]

Może seksuolog ?

[Drowker25]

Rozmawiałem wczoraj z żoną i powiedziała, że ją boli przy wkładaniu. Oczywiście przez ten cały czas nic nie powiedziała. Po ostatnim razie szczególnie się zniechęciła bo uparła się by wziąć prysznic tuż przed samym stosunkiem (teraz wiem, że to był głupi pomysł).
Co do rozmowy, że specjalistą to nie jest chętna. Powiedziała, że była kiedyś u psychologa i źle to wspomina.

Chciałbym zapytać czy ból przy wkładaniu może być spowodowany czymś innym niż mała wilgotność.

[hypnose22]

Napisane przez Drowker25

Po ostatnim razie szczególnie się zniechęciła bo uparła się by wziąć prysznic tuż przed samym stosunkiem (teraz wiem, że to był głupi pomysł).
Co do rozmowy, że specjalistą to nie jest chętna. Powiedziała, że była kiedyś u psychologa i źle to wspomina.

A co ma prysznic do seksu?
Seksuolog to nie psycholog, szukajcie seksuologa- ginekologa lekarza medycyny.
Nie odpuszczaj żonie, bo w końcu możesz całkiem pożegnać się z seksem.

[Drowker25]

Napisane przez hypnose22

A co ma prysznic do seksu?
Seksuolog to nie psycholog, szukajcie seksuologa- ginekologa lekarza medycyny.
Nie odpuszczaj żonie, bo w końcu możesz całkiem pożegnać się z seksem.

W sensie była już wilgotna, a pod prysznicem to wszystko zmyła. Jeszcze bardziej ją bolało niż zwykle.
Na wizytę u seksuologa też jest niechętna bo nie chce o tym w ogóle rozmawiać. Będę ją jeszcze na to namawiał.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Drowker25

W sensie była już wilgotna, a pod prysznicem to wszystko zmyła. Jeszcze bardziej ją bolało niż zwykle.
Na wizytę u seksuologa też jest niechętna bo nie chce o tym w ogóle rozmawiać. Będę ją jeszcze na to namawiał.

To wyszla spod prysznica i siup seks? :brzydal?

[Drowker25]

Napisane przez PaulinciaKWC

To wyszla spod prysznica i siup seks? :brzydal?

Nie od razu, były jeszcze pieszczoty, ale nie musiała drugi raz dobrze się nawilżyć. Szczególnie, że może mieć z tym problem skoro zawsze ją boli. Gdy sama wkłada to również ją boli, więc to chyba nie wina mojego braku wrażliwości.
Spróbujemy jeszcze raz z innym żelem, mam nadzieje, że tym razem odezwie się gdy będzie nieprzyjemnie. Próbowałem ją przekonać do tego by była bardziej rozmowna w tej kwestii.

[ina_nova]

Wiesz co, na razie z tego co opisujesz, to cały temat wygląda jak droga przez mękę. Seks jest bardzo ważnym elementem związku, gdy w temacie jest wszystko ok można tego nawet nie zuwazyć, ale gdy go brakuje, z czasem piętrzące się frustracje i podupadające poczucie wartości strony żebrzącej potrafią mocno podciąć skrzydła. Nic nowszego nie poradzę: rozmowa, specjalista, kolejne próby to chyba wszystko co można zrobić, ale musisz mieć świadomość, że może się nie udać. Nic na siłę: jesli nie jesteście dopasowani seksualnie do siebie, to nikt was tego nie nauczy.

[Drowker25]

Znów rozmawiałem z żoną i powiedziała, że od jakiegoś pół roku nie odczuwa przyjemności z seksu, a na pewno nie tak wielkiej jak wcześniej. Mniej więcej od kiedy przestała używać pierścieni dopochwowych. Od tego czasu skarży się też na ból sutków przy dotyku, samych piersi już nie. Widzę, że wiele osób skarży się na ból sutków po odstawieniu tabletek, ale nigdy nie widziałem by trwało to tak długo. Podczas używania pierścieni chodziła do ginekologa i niby nie miała żadnych problemów.
Ogólnie była strasznie poirytowana "bo coś z nią jest nie w porządku", prawie się rozpłakała. Postaram się jak najszybciej wysłać ją do ginekologa. Dzięki za rady.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Drowker25

Znów rozmawiałem z żoną i powiedziała, że od jakiegoś pół roku nie odczuwa przyjemności z seksu, a na pewno nie tak wielkiej jak wcześniej. Mniej więcej od kiedy przestała używać pierścieni dopochwowych. Od tego czasu skarży się też na ból sutków przy dotyku, samych piersi już nie. Widzę, że wiele osób skarży się na ból sutków po odstawieniu tabletek, ale nigdy nie widziałem by trwało to tak długo. Podczas używania pierścieni chodziła do ginekologa i niby nie miała żadnych problemów.
Ogólnie była strasznie poirytowana "bo coś z nią jest nie w porządku", prawie się rozpłakała. Postaram się jak najszybciej wysłać ją do ginekologa. Dzięki za rady.

u mnie trwało dlugo, a bol byl straszny