|
Notka |
|
Auto Marianna Lubisz auta i motocykle? Fascynuje cię motoryzacja? Dołącz do forum Auto Marianna, podziel się swoją pasją i wiedzą. |
|
Narzędzia |
2007-02-13, 08:23 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 465
|
Usterki w naszych bolidach - naprawiamy same???? :> :)
No właśnie...
Jestem ciekawa jak to jest. Jeździmy naszymi autkami, myjemy je i czyścimy, kochamy je i dbamy o nie. Jesteśmy wszystkie doświadczonymi "kierowniczkami" i znamy się na autach! A co! Ale czy jak zdarzy się drobna usterka to potrafiamy naprawić same? Oczywiście nie mowie o poważnych awariach, ale o drobnostkach tj. przepalona żarówka, kapeć, itp. Czy Wizażanki auto-maniaczki same potrafią usunąć usterkę czy rozglądają się za męską pomocną dłonią? No.... przyznawac się Jesli o mnie chodzi, to sama potrafię sporo zrobić przy samochodzie. I nie czekam na pomoc taty czy brata.... bo bym się jej za sto lat nie doczekała Więc wole wziąść sprawy w swoje ręce. W moim autku często przepalają mi się żarówki od świateł mijania i mam już wprawę w szybkim i bezbolesnym rozmontowywaniu przodu auta w celu dostania się do reflektora. Pamiętam, że kiedy robiłam to pierwszy raz, po "załatwieniu" sprawy zostało mi coś za dużo śróbek no cóż, zdarza się... I raz zdarzyło mi się naprawić mechanizm podnoszenia szyb w drzwiach. Ale to trochę przez przypadek ze naprawiłam, bo robiłam to kompletnie na czuja nie mając o tym pojecia. No ale nie miałam wyjścia. Na szczęscie w tym przypadku nie zostały mi żadne śróbki a i szyba dała się zamknąć. |
2007-02-13, 10:59 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 137
|
Dot.: Usterki w naszych bolidach - naprawiamy same???? :> :)
Geniuszem nie jestem ale tez jak trzeba to "porobię" coś przy aucie sama.
Generalnie sąsiedzi mają fajny widok, bo pod blokiem auto stoi, maska podniesiona a ja nurkuje i grzebie a TZ stoi na balkonie i patrzy z podziwem Wszelkie płyny w aucie uzupełniam sama już, przestałam tym zawracać głowe mechanikowi.(sama sprawdzam stan oleju, płynu w chłodnicy) Ostatnio miałam problem z zapaleniem auta, wygladało jakby akumulator padł. TZ siedział w aucie a ja pod maske oko i okazało się że na akumulatorze poluzowały się klamry (czy jak oni to fachowo nazywają). tak więc teoretycznie akumulator był odłączony, poprawiłam wszystko i ruszyliśmyyyyyyy .
__________________
everything is simpler than you think and at the same time more complex than you imagine |
2007-02-13, 11:30 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 465
|
Dot.: Usterki w naszych bolidach - naprawiamy same???? :> :)
o płynach to ja nawet nie wspominam, bo byłby wstyd, gdyby kierowca z 11-letnim stażem nie umiał dolać płynów w samochodzie
poluzowane klemy na akumulatorze to tez standard, potrafię, choć jestem tchórz i zawsze mam schizy że mnie prąd rypnie Edytowane przez Kattie7 Czas edycji: 2007-02-13 o 12:29 |
2007-02-13, 12:23 | #4 |
Rozeznanie
|
Dot.: Usterki w naszych bolidach - naprawiamy same???? :> :)
A no naprawiamy co nieco Co prawda przy świecach potrzebuję brata do ich wykręcenia [cholerne umiejscowienie w ślicznotce], ale jakieś tam drobne pirdołki to tak Wymiana żarówek/koła, ładowanie aku, wymiana płynu w chłodnicy, co tam Mam książkę serwisową, to czytam do poduszki i się uczę A, no i jeszcze filtr powietrza zmieniam Bo to dziecinnie proste, hehe A tak poza tym, to chciałabym mieć wiedzę mechanika. Taka babranina sprawia mi wiele radochy, dlatego czasem asystuję bratu przy montowaniu alarmów/przyciemnianiu szyb
Edytowane przez oceania Czas edycji: 2007-02-13 o 16:04 |
2007-02-13, 13:11 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 10 170
|
Dot.: Usterki w naszych bolidach - naprawiamy same???? :> :)
no ja sprawdzam stan oleju sama jak coś to dolewam,woda-płyn zimą sam też,akumulator równiesz,więcej nic bo nie umiem bo nie miałam jeszcze okazji spróbować,bo jak coś sie popsuje to tż nie każe mi się ruszać bo popsuje bardziej i o ...
__________________
Dwa serduszka na zawsze w pamięci[*] 25.09.07[*]17.06.14 Życie to nie bajka, każdy o tym wie. Bajkę można powtórzyć - życia niestety nie... |
2007-02-13, 20:46 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Usterki w naszych bolidach - naprawiamy same???? :> :)
b o l i d a c h ??? doswiadczona kierowniczka??
Wiec ja na razie - odpukac w niemalowane drewno - nie bardzo mialam okazje sie wykazac. Samochod ma dopiero od wrzesnia. Poki co wymienialam opony na zimowe (w warsztacie, ale sama musialam sie orientowac jakie, za ile etc). Dolewano mi olej - wyszedl brak na kontroli technicznej, ktora byla gratis do wymiany opon (taka promocja) i znow nie musialam to robic, bo pan w sklepie forda sam zaproponowal, ze doleje... musze powiedziec, ze tam wogole jest bardzo fajna obsluga Sama - dolewam plyn do spryskiwaczy, ale pierwszy raz musialam podejrzec jak robil to ktos inny Raz mi sie rozladowal akumulator i sama doszlam do tego, ze to wlasnie akumulator, ale podladowaniem zajal sie juz moj znajomy. Taki ze mnie teoretyk jesli chodzi o elektronike. Wlasciwie to tak naprawde niewiele umiem zrobic, ale wcale nie mam z tego powodu kompleksow |
2007-02-14, 13:29 | #7 |
Zadomowienie
|
Dot.: Usterki w naszych bolidach - naprawiamy same???? :> :)
ja nie jestem jakiś geniuszem mechanikiem - ale podstawowe rzeczy potrafię zrobić sama: sprawdzić olej i ewentualnie dolać, wiem też gdzie się sprawdza i dolewa płyn do spryskiwaczy płyn do chłodnicy płyn hamulcowy. Wiem gdzie mam bezpieczniki i umiem je wymienić. Wycieraczki też sama zmienię. Sama sobie napompuję opony. Żarówki sama nie wymienię bo w moim samochodzie zeby dobrać się do swiateł trzeba pół samochodu rozebrać - mój ojciec który jest mechanikiem miał z tym problem kiedy to robił pierwszy raz więc się nawet do tego nie dotykam. Potrafię sama zatankować, a wierzcie mi że są osoby które nie potrafią same tego zrobić i nie mówię tu o kobietach- tylko o facetach.
Z drugiej jednak strony jeżeli jakiś miły pan oferuje mi swoją pomoc to nigdy nie odmawiam bo po co mam się brudzić??!
__________________
Uciekaja wszystkie mysli zle - z kazdym dniem .... |
2007-02-16, 20:41 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Dot.: Usterki w naszych bolidach - naprawiamy same???? :> :)
Ja to chyba nigdy nie będę umiała nic naprawić w ogóle mnie do tego nie ciągnie... I bałabym się, ze coś gorzej zepsuję.
__________________
|
2007-02-16, 21:21 | #9 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 727
|
Dot.: Usterki w naszych bolidach - naprawiamy same???? :> :)
Jak już będę duża i będę miała własny samochód to wydaje mi się,że nie będę potrafiła tam niczego naprawić
Otwierając maskę samochodu widzę tylko i wyłącznie podstawowe zbiorniki z płynami, które muszę wskazać na egzaminie. Bałabym się za bardzo,że coś zepsuję/urwę/cy coś. Chociaż kto wie? Może jak się dorobię własnych czterech kółek to się to zmieni?
__________________
"W trudnej sytuacji życiowej nie masz lepszego sposobu na znalezienie ratunku, niż zwrócić się do Prawdziwego Mężczyzny w tonacji Zbolałego Kurczątka. " |
2007-02-16, 22:09 | #10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: uk
Wiadomości: 790
|
Dot.: Usterki w naszych bolidach - naprawiamy same???? :> :)
ja mam wielki rodzinny zaklad mechanika samochodowa itp
potrfie zaskoczyc czasem faceta wiedza bo od dziecka widzialam wiele rozebranych na czesci pierwsze aut szczerze drobnoski sama robie jak mialam stare auto to cos kabinowalam teraz w nowym wszystko w ramach serwisu jeszcze odpukac w niemalowane |
2007-02-16, 22:24 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Usterki w naszych bolidach - naprawiamy same???? :> :)
Cytat:
Raz podjezdzam (w sumie juz wtedy umialam tankowac), a patrze na stacji stoi jakies bardzo odstrzelone audi (widac, ze jakis nowszy model etc), w masce mozna sie bylo doslownie przegladac, na warszawskich rejestracjach a obok 2 panowie - wlosy na zelu, perfekcyjnie wyprasowane koszule - no wiecie cos miedzy stylem yuppi a metro Wysiadam z auta - w zasadzie to wystarczylo tylko zrobic gest w stylu "zaraz planuje tankowac" a jeden z nich juz byl kolo mojego dystrybutora (czy jakolwiek inaczej sie to nazywa) i z zapewne bardzo trendy usmiechem i zaczal tankowac moje ka. Drugi z nich gdzies sie najwyrazniej zapatrzyl, odwraca sie za kolega patrzy, ze ten porzucil pozycje kolo audi i zajmuje sie moim fordziaczkiem i na glos mu sie wyrwalo "moglem sie domyslic". |
|
2010-09-27, 12:16 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
|
Dot.: Usterki w naszych bolidach - naprawiamy same???? :> :)
Spróbuję odkopać temat, choć widzę, że jest delikatnie mówiąc nieświeży
Otóż, tato wczoraj powiedział, że czytał w gazecie o gościu, któremu w trakcie jazdy na autostradzie, pękła tarcza hamulcowa, pasażerka auta nie przeżyła. Jechał Oplem, jakim i jak starym-nie wiem. Zaczęłam się nad tym głębiej zastanawiać i nasunęło mi sie pytanie. Czy w takiej sytuacji kierowca dostaje synał z komputera ? Czy zaświeci się kontrolka? Mniemam, że powinna się zapalić kontrolka abs (czujnik skierowany na tarczę, tarcza pęka-włącza się kontrolka,abs się odłącza, ale hamulce działają). Ale co z pozostałymi czterema tarczami? Nie mogły zadziałać? I jak to jest z ręcznym? Czy można go użyć w takim przypadku? Wyjaśnijcie mi, bo nie pojmuję.
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy. |
2010-09-27, 21:45 | #13 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Usterki w naszych bolidach - naprawiamy same???? :> :)
Cytat:
W mojej "zelektryzowanej" i baaardzo nowoczesnej feli kontrolka się nie świeciła nawet jak oleju nie miałam, tak więc nie ufam kompletnie żadnym kontrolkom. Jak coś się świeci, to wiadomo, coś nie tak, ale tak czy tak od tamtej pory sprawdzam dość często czy wszystko jest tak jak powinno. A niestety, takie sytuacje jak opisałaś mogą zostać kompletnie niezasygnalizowane nawet przez samochód, który ma sporo elektryki, komputery lubią sobie robić z nas jaja A żeby nie było, że całkiem nie na temat- nie jestem jakimś mechanikiem, ale coś tam przy samochodzie zrobię Naprawiłam sobie "trąbitko" (które popsuł mi TŻ ) , podczepiałam kiedyś jakiś wąż od chłodnicy na stacji benzynowej, żeby dojechać do domu zanim mi wszystko ucieknie (a wąż się odczepiał, bo był pęknięty i trochę się nakombinowałam-łapy brudne po łokcie). Ale żaden facet nie pomógł :P Na parkingu zmieniałam koło jak złapałam kapcia (pominę, że miałam na sobie mini i obcasy ). Ogólnie COŚ tam podłubię, olej chyba bym dała radę wymienić Edytowane przez Świniaczek Czas edycji: 2010-09-27 o 21:49 |
|
Nowe wątki na forum Auto Marianna |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:34.