Rozjaśnianie włosów - wątek zbiorczy

[emma-e4]

oczywiście masz trochę racji
ale w tym wątku są albo dziewczyny, których nie stać na farbowanie u fryzjera albo takie, które zraziły się do fryzjerów, bo wydały 150zł na koloryzację, której efekt jest zupełnie inny od zamierzonego

ja lubię włosy farbować sama, biorę za to pełną odpowiedzialność i liczę sie z porażką
mimo, że mam pracę, w której muszę wyglądać "przyzwoicie" to nie bałam się sama schodzić z ciemnobrązowych włosów do blondu
tragedii nie było, choć przeszłam przez włosy z mocno czerwonym i rudym połyskiem

kiedy informowałam fryzjerkę, że chcę zejść do blondu to mi to odradzała, mówiła że ona się nie podejmie tego, bo bardzo zniszczę włosy a kolor i tak będzie brzydki, lepiej czekać aż odrosną

kiedy zobaczyła mnie po pół roku nie chciała uwierzyć że sama uzyskałam ten kolor, chwaliła że bardzo naturalny blond i była przekonana, że zrobił mi to inny fryzjer

koszt litrowej wody utlenionej, rozjaśniacza uzywanego kilka razy i 4 profesjonalnych farb zamknął sie w 60zł, co nie wystarczyłoby mi nawet na 1 farbowanie u fryzjera

[BeatryczeKefir]

Co polecacie do włosów rozjaśnianych? Chodzi o pielęgnację, z pewnością są bardziej wymagające, od innych i bardziej zniszczone oraz delikatne.
U mnie to póki co Biowax brązowy i olejek arganowy, ale szukam czegoś jeszcze.
Przy okazji... mam popalone włosy w dwóch miejscach i nie chcą tam odrosnąć, co zrobić ? Jedno sprzed 3 lat, drugie sprzed dwóch miesięcy.
Nawet drożdże w tabletkach nie pomogły. Zastanawiam się nad Jantarem.

[SceneQueene]

Olejowanie jest bardzo dobrym pomysłem. Dodatkowo silikonowe serum na końce plus nawilżające odżywki.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[inspiron2]

Napisane przez SceneQueene

Olejowanie jest bardzo dobrym pomysłem. Dodatkowo silikonowe serum na końce plus nawilżające odżywki.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

Jaki olej polecasz ?

[zuzaankaaa]

Hej
mam pytanie do Pań z wyobraźnią albo tych, które zajmują się farbowaniem blond włosów w praktyce...

Mam kolor jasny blond i często przy farbowaniu odrostu, przez pierwsze dni efekt jest bardzo sztuczny i jednolity. Chciałabym uzyskać bardziej naturalny wygląd (nawet z ciemniejszymi "prześwitami"mojego naturalnego koloru) przy farbowaniu - czy nakładanie na sam odrost dość cienkiej warstwy farby i oddzielanie trochę grubszych pasm włosów od siebie ma sens? jak to widzicie?
będę wdzięczna za pomoc!

[SceneQueene]

Napisane przez inspiron2

Jaki olej polecasz ?

Winogronowy, arganowy, lniany i nawet zwykły ze słonecznika kuchenny.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[emma-e4]

zuzaankaaa moż zamiast normalnego farbowania rób pasemka? ale to będzie trudne do wykonania samodzielnie
nakładanie cienkiej warstwy farby może jedynie spowodować, że włosy nie rozjaśnią się dostatecznie

[belgisto]

Napisane przez emma-e4

oczywiście masz trochę racji
ale w tym wątku są albo dziewczyny, których nie stać na farbowanie u fryzjera albo takie, które zraziły się do fryzjerów, bo wydały 150zł na koloryzację, której efekt jest zupełnie inny od zamierzonego

ja lubię włosy farbować sama, biorę za to pełną odpowiedzialność i liczę sie z porażką
mimo, że mam pracę, w której muszę wyglądać "przyzwoicie" to nie bałam się sama schodzić z ciemnobrązowych włosów do blondu
tragedii nie było, choć przeszłam przez włosy z mocno czerwonym i rudym połyskiem

kiedy informowałam fryzjerkę, że chcę zejść do blondu to mi to odradzała, mówiła że ona się nie podejmie tego, bo bardzo zniszczę włosy a kolor i tak będzie brzydki, lepiej czekać aż odrosną

kiedy zobaczyła mnie po pół roku nie chciała uwierzyć że sama uzyskałam ten kolor, chwaliła że bardzo naturalny blond i była przekonana, że zrobił mi to inny fryzjer

koszt litrowej wody utlenionej, rozjaśniacza uzywanego kilka razy i 4 profesjonalnych farb zamknął sie w 60zł, co nie wystarczyłoby mi nawet na 1 farbowanie u fryzjera

Jasne, że tak. Nie neguje Twojego postępowania, jeżeli wiedziałaś co zrobić...ok.
Ja tylko chciałabym podkreślić, że jeżeli już faktycznie ktoś się za coś zabiera, to jeżeli go stać to lepiej będzie jak pójdzie do fryzjera.
Jeżeli nie stać, to zanim któraś zaczełaby coś robić z włosami, lepiej było by się troche zainteresować, poczytać itp itd.
Bo potem jest płacz i zgrzytanie zębów, że włosy spalone...że dlaczego nie chcą rosnąć, no i oczywiscie nie zetne (suchych i rozdwajających - niestety włosów), bo mam nadzieje, że urosną i będą długie.
Ja niestety swoje spaliłam, musiałąm liczyć się z tym, że pewnego dnia jak mi fryzjera powiedziała, że trzeba ściąć, to ściełam.



Pozdrawiam!!

[SceneQueene]

Napisane przez belgisto

Jasne, że tak. Nie neguje Twojego postępowania, jeżeli wiedziałaś co zrobić...ok.
Ja tylko chciałabym podkreślić, że jeżeli już faktycznie ktoś się za coś zabiera, to jeżeli go stać to lepiej będzie jak pójdzie do fryzjera.
Jeżeli nie stać, to zanim któraś zaczełaby coś robić z włosami, lepiej było by się troche zainteresować, poczytać itp itd.
Bo potem jest płacz i zgrzytanie zębów, że włosy spalone...że dlaczego nie chcą rosnąć, no i oczywiscie nie zetne (suchych i rozdwajających - niestety włosów), bo mam nadzieje, że urosną i będą długie.
Ja niestety swoje spaliłam, musiałąm liczyć się z tym, że pewnego dnia jak mi fryzjera powiedziała, że trzeba ściąć, to ściełam.



Pozdrawiam!!

Widać nie do końca wiedziałaś co i jak zrobić, skoro spaliłas włosy. Mnie spokojnie stać na fryzjera, a i tak wszystko na włosach robię sama - metodą prób i błędów oczywiście, po zapoznaniu się z tematem. Przynajmniej mam pretensje do siebie (ok, miałabym gdyby coś nie wyszło). Fryzjer jest stratą pieniędzy i satysfakcji - i niesie dużo więcej rozczarowań nierzadko niż własne eksperymenty - a często udane są własne zabiegi- jeśli nawet nie za pierwszym razem to choćby po uzyskaniu porady tutaj. Jest tu całkiem sporo osób znających się w temacie, więc o dobrą poradę nietrudno. Ileż to razy mnie tutaj fajnie radzono jak jeszcze zielona w temacie włosów byłam :-D

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[zuzaankaaa]

emma-e4 dzieki za odzew...
z pasemek wyszłam jakis czas temu, miałam całą glowę ;/gdyby blond przy twarzy nie wygladal sztucznie i można było farbować na popiel, który nie rudzieje byłoby super...szkoda ze ladny blond jest tak trudny do wykonania...
myślę nad refleksami, ale do końca nie wiem jak sprawdzą się przy małym odroście i jak będzie z nast wizytami u fryzjera - czy ten będzie trafiał w pasemko, czy zamiast tego nie powtorzy się historia z pasemkami i będzie cała glowa...

[emma-e4]

jest jeszcze taka możliwość, że farbujesz ciemniejszą bazę (kilka cm od skóry) i jaśniejszą resztę włosów
nuie chodzi mi tu o ombre, sombre ani nic takiego, ż rozjaśniasz tylko końcówki - farbowane są całe włosy, tylko na dwa kolory
trudne do uzyskania własnoręcznie, ale jeśli farbujesz u fryzjera i potrafaiłby on zrobić coś takiego to może fajnie wyglądać

Pamiętaj, że z rudawym odrostem i marzeniami o chłodnym blondzie zmaga się większość z nas, każda ma powoli fioła na tym punkcie. Ja widząc dziewczyny na ulicy wszędzie widzę piękne blondy, których nigdy nie mogę uzyskać i porównania zawsze wychodzą mi na moją niekorzyść. Ale koleżanki oceniające mój kolor twierdzą, że jest on fajny, naturalny, wcale nie sztuczny i rudy. Może i ty uważasz że kolor wygląda sztucznie i nikt poza tobą tego nie widzi?

[zuzaankaaa]

emma-e4 )) wiele w tym racji, że w większości jesteśmy ponad miarę krytyczne co do samych siebie ...
myslę nad refleksami, w ombre chyba bym się nie czuła (nie lubię u siebie dużego odrostu) szkoda, że na necie jest tak mało opinii o refleksach... pierwszy raz myslę ze wyjdzie fajnie, ale obawiam się o nast farbowania...a Ty farbujesz włosy sama na blond?

ten efekt bardzo mi sie spodobał:
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com...4af51f2c36.jpg

[emma-e4]

sądzę że przy takich refeksach po kilku farbowaniach te jaśniejsze pasemka się zleją ze sobą i będzie tak jakbyś rozjaśniała całe włosy, tak jak przy normalnych pasemkach - bo fryzjerzy chyba nigdy nie robią tak, że fabując odrost "trafiają" we wcześniej rozjaśniane włosy, tylko farbują na chybił-trafił aż pasemka są coraz gęstsze

ja farbuję włosy sama, z tym że fryzjerskimi farbami
mam naturalny bardzo ciemny blond, efekt po farbowaniu mniej więcej taki jak modelka na twoim zdjęciu, tylko jednolity, bez refleksów
dla mnie jest za bardzo rudawy i chciałabym jaśniejszy
ale moja fryzjerka twierdzi że jest naturalny i nie poleca dlaszego rozjaśniania

[zuzaankaaa]

ja również mam za sobą farbowanie profesjonalnym majirelem ale nie byłam do końca zadowolona...teraz robię farbą garnier color naturals 111+ ...ehhh, gdyby farby w ciepłe odcienie nie wpadały... ))

[arashii]

Napisane przez belgisto

Sporo z was pisze i radzi się farb rozjaśniających, inne pytają co zrobić po rozjaśnianiu (nieudanym).
Od razu nasuwa mi się : Tyle z nas narzeka bo rozjaśnianie się nie udało, proszą o radę co dalej z tym zrobić, ale to co i tak około 50% napisze i zapyta o farbę, by potem wejść i napisać, że się nie udało.

Ja wychodzę z założenia, że lepiej udać się do dobrego i sprawdzonego fryzjera, jeżeli jesteś osoba która chce zapuszczać włosy to jaki jest sens je palić? Ja sama miałam okazje rozjaśniać bardzo włosy bo raz zdarzyło się, że w ciągu dnia dwa razy to zrobiłam (lata młodości).
Włosy musiałam ściąć, zanim zaczeły rosnąć i nie łamać się minęły 3 lata.
Przy okazji wróciłam do swojego koloru.
Dbam o włosy i prostuję (tak jak myję) codziennie.
Nikt by nie pomyślał, że są w tak dobrej kondycji.
Od siebie tylko doradzę fryzjera lub głębokie zastanowienie się.

Pozdrawiam

Zgadzam się w 100 % . Chodziłam do liceum sama rozjaśniałam włosy do pasa na biało rozjaśniaczem z Joanny kilka razy całe włosy . I o dziwo nie wypadły mi , szkoda tylko że nie zorientowałam się kiedy moje włosy były w tragicznym stanie , nie zauważyłam tego . Dopiero kiedy budziłam się rano z prostymi włosami o karbowanych końcach suchych . Przestałam potem malowałam na rudo potem znów rozjaśniłam i od tamtej pory nie rozjaśniałam już mija 2,5 r . I ściełam wtedy za ramiona . Niestety moje naturalne się przetłuszczają są oklapnięte musze codziennie myć są bez życia i myślę nd rozjaśnianiem farbą blond u fryzjera , nie rozjaśniaczem . Wiem wiem że zapłace koło 200 zł ale naprawde wole tyle wydać niż kupić farbe za 20 zł i zniszczyć włosy...wiem co mówie . Zresztą można iść na 1 farbowanie do fryzjera , spisać nazwe farby numer jaki utleniacz , zamówić sobie przez internet i potem odrosty samej można malować. Dziewczyny naprawde lepiej uzbierać kase i iść do fryzjera . W mojej galeri są moje włosy rozjaśnione i rude .

[mrela]

Który szampon rozjaśniający daje najlepsze efekty? (Blond)

[SceneQueene]

Nie ma czegoś takiego jak szampon rozjaśniajacy.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[TenderHeartedGirl]

Cześć Dziewczyny,
Jakieś 2 miesiące temu zdecydowałam się na rozjaśnienie włosów. Mój naturalny kolor to ciemny blond.
Do pierwszej koloryzacji użyłam Wellatonu 8/0 pomieszanego z 9/0. Efekt był w miarę ok, ale włosy, zwłaszcza po pewnym czasie miały rudawy odcień.
Do drugiego farbowania użyłam Joanny Naturii 209 i 210. Włosy były jasniejsze ciut, ale wciąż ta rudość nie dawała mi spokoju.
Kolejny raz farbowałam farbą Garnier Color Sensation 111 i po tej koloryzacji zniknęła rudość, efekt jest bardzo ok. Ale wciąż marzą mi się jeszcze jaśniejsze włoski.

Naczytałam się dziś dużo o kąpielach rozjaśniających. I naszła mnie myśl żeby taką wykonać, ale żeby zamiast rozjaśniacza użyć farby, czyli 1 opakowanie farby (normalnie na włosy mojej długości muszę użyć 2-3) + szampon + odżywka. Co o tym myślicie? Nie zależy mi na radykalnym rozjaśnieniu, bardziej czymś delikatnym. A dodatkowo myślę, że szampon może pomóc w równomiernym rozprowadzeniu tego na włosach.

[SceneQueene]

Możesz spróbować, aczkolwiek farby rozjaśniaja bardzo minimalnie, więc szampon czy odżywka dodatkowo to działanie oslabi.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[Wampierz]

Napisane przez TenderHeartedGirl

Cześć Dziewczyny,
Jakieś 2 miesiące temu zdecydowałam się na rozjaśnienie włosów. Mój naturalny kolor to ciemny blond.
Do pierwszej koloryzacji użyłam Wellatonu 8/0 pomieszanego z 9/0. Efekt był w miarę ok, ale włosy, zwłaszcza po pewnym czasie miały rudawy odcień.
Do drugiego farbowania użyłam Joanny Naturii 209 i 210. Włosy były jasniejsze ciut, ale wciąż ta rudość nie dawała mi spokoju.
Kolejny raz farbowałam farbą Garnier Color Sensation 111 i po tej koloryzacji zniknęła rudość, efekt jest bardzo ok. Ale wciąż marzą mi się jeszcze jaśniejsze włoski.

Naczytałam się dziś dużo o kąpielach rozjaśniających. I naszła mnie myśl żeby taką wykonać, ale żeby zamiast rozjaśniacza użyć farby, czyli 1 opakowanie farby (normalnie na włosy mojej długości muszę użyć 2-3) + szampon + odżywka. Co o tym myślicie? Nie zależy mi na radykalnym rozjaśnieniu, bardziej czymś delikatnym. A dodatkowo myślę, że szampon może pomóc w równomiernym rozprowadzeniu tego na włosach.

Nie ryzykowałabym, farbowanie to proces chemiczny złożony z jednoczesnego rozjaśniania i wprowadzania oraz wiązania nowych pigmentów. Cholera wie, co ci wyjdzie - najprawdopodobniej osłabione działanie rozjaśniajace farby (która i tak jest słabsza niż rozjasniacz) ale zachowanie pigmentów jest trudniejsze do przewidzenia. Pół biedy, jak nic nie zrobią, gorzej jak by wyszedł brzydki kolor, albo się zmyło po następnym myciu.

[Polisyndeton]

Cześć dziewczyny,
rozjaśniłam włosy rok temu garnierem tym z tubki do naturalnych wlosów. Wyszło tak jakoś spontanicznie, nawet nie pomyślałam, że mogłabym zniszczyć tym włosy. Nie wiem, co im zrobiłam, bo byłam na poczatku włosomaniactwa i krótko po obcięciu połowy mojego włosia. Teraz po prawie roku moje włosy są zdrowe urocze, kochane i przede wszystkim długie! Tylko nie wiem, dlaczego co jakiś czas mam bad hair day i nie mogę sobie z nimi poradzić.

[Wampierz]

Napisane przez Polisyndeton

Cześć dziewczyny,
rozjaśniłam włosy rok temu garnierem tym z tubki do naturalnych wlosów. Wyszło tak jakoś spontanicznie, nawet nie pomyślałam, że mogłabym zniszczyć tym włosy. Nie wiem, co im zrobiłam, bo byłam na poczatku włosomaniactwa i krótko po obcięciu połowy mojego włosia. Teraz po prawie roku moje włosy są zdrowe urocze, kochane i przede wszystkim długie! Tylko nie wiem, dlaczego co jakiś czas mam bad hair day i nie mogę sobie z nimi poradzić.

Czasem jest bad hair day i trzeba się z tym pogodzić. Może zależeć np. od pogody. Imho najlepiej sobie znaleźć jakąś fryzurę lub dwie na taki dzień i ją stosować, zamiast np. katować włosy produktami do stylizacji i prostownicą czy lokówką.

[katja_24]

Dziewczyny, chciałam wypróbowac farbę Cece. Czy popielaty blond z najwyżeszgo poziomu mozna dać po rozjaśniaczu? Jeśli tak, to w jakim stosunku z wodą? 1:1 czy 1:2? Chcę żeby złapało o jakiś ton jaśniej i na chłodno, na wodzie max 6%

[SceneQueene]

Można, jeśli włosy nie są żółte. Dałabym proporcje 1:2 w związku z wysokim poziomem i średnim oxy.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[katja_24]

Jeśli chodzi o to, że może wyjśc zieleń, to odpukać nigdy mi się nie zrobiła a wiele razy po rozjaśniaczu kładłam popiel, zawsze na włosy jak kurczak. Bardziej chodzi mi o proporcje mieszania, czy 1:2 nie wysuszy za bardzo po uprzednim rozjasnianiu.

[SceneQueene]

To pozazdrościć włosków. !
Jeśli włosy są w dobrej kondycji to nie powinno.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[joaa12]

Napisane przez SceneQueene

To pozazdrościć włosków. !
Jeśli włosy są w dobrej kondycji to nie powinno.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

Dzięki. Może dam tej farbie jeszcze szanse.

[Rosmerta244]

Witam,

ja w sprawie swojej upartej mamy. Po raz kolejny z uporem użyła rozjaśniacza ale tym razem szczególnie niefortunnie bo pojawiły się plamy jakieś takie okrągłe. Czy dałoby się coś z tym zrobić? Ostatecznie chciałybyśmy uzyskać coś w stylu balejażu, ale czytałam, że po rozjaśniaczu użycie farb ciemny blond skutkuje zielonymi włosami.

Czy tak się dzieje również gdy od rozjaśniania a farbowania miną powiedzmy dwa tygodnie? Jak uratować włoski bez interwencji fryzjera? Domyślam się że po farbowaniu włosy rozjaśnione nie będą jednolite tylko w rozjaśnionych miejscach jaśniejsze. Sorry za takie głupie pytania ale ja sama nie farbuję włosów bo nie mam potrzeby więc nie bardzo wiem czego można się po farbach spodziewać.

[201607040946]

Napisane przez Rosmerta244

Witam,

ja w sprawie swojej upartej mamy. Po raz kolejny z uporem użyła rozjaśniacza ale tym razem szczególnie niefortunnie bo pojawiły się plamy jakieś takie okrągłe. Czy dałoby się coś z tym zrobić? Ostatecznie chciałybyśmy uzyskać coś w stylu balejażu, ale czytałam, że po rozjaśniaczu użycie farb ciemny blond skutkuje zielonymi włosami.

Czy tak się dzieje również gdy od rozjaśniania a farbowania miną powiedzmy dwa tygodnie? Jak uratować włoski bez interwencji fryzjera? Domyślam się że po farbowaniu włosy rozjaśnione nie będą jednolite tylko w rozjaśnionych miejscach jaśniejsze. Sorry za takie głupie pytania ale ja sama nie farbuję włosów bo nie mam potrzeby więc nie bardzo wiem czego można się po farbach spodziewać.

Czyli rozjaśniła, a teraz chce przyciemnić?

[Alicyja69]

Zależy jaki kolor wyjściowy chce uzyskać Twoja mama Można albo nałożyć rozjaśniacz tylko na ciemniejsze miejsca w celu zrównania koloru (tylko nie samodzielnie, bo tego sie samemu nie widzi) i ładnie stonować kolor jakąś farbą np złotym blondem, albo popielatym blondem, albo nałożyćna całość farbę ciemny blond, ale koniecznie z niewielką domieszką czerwonej farby, żeby włosy nie były zielone, albo nałożyc ciemny blond z domieszką np złota czyli ciemny złoty blond, wtedy już włosy nie powinny wyjść zielone, ale nakładając farbę na włosy w łatach trzeba liczyć się z tym, że kolor będzie nierówny, miejscami jaśniejszy a w innym miejscu ciemniejszy