Kontrowersje wokół filtrów chemicznych

[galadriel]

co sadzicie o tym? badz co bardzo wiarygodne zrodlo! http://www.guardian.co.uk/chemicalwo...210156,00.html

[minio]

hmm, rzeczywiscie interesujace. sklonilo mnie to do przejrzenia jeszcze innych artykulow o tej tematyce(skoro mam dostep do baz danych ), chcialabym zrobic to juz teraz i napisac Wam czego sie dowiedzialam, ale niestety czasu chwilowo mi brakuje. w kazdym razie moje stanowisko odnosnie filtrow sie nie zmienia -- bede uzywac. w koncu to pierwsza tego typu opinia, z ktora sie spotykam, a w dodatku nie obalaja tam calkowicie sensownosci uzywania filtrow
moze ktoras z Wizazanek juz teraz wie cos wiecej i jest w stanie powiedziec jak sie maja do powyzszej opininii inne wspolczesne badania?
ja tymczasem pozdrawiam

[superka]

Zdziwił mnie (i wkurzył) ten fragment:


Meanwhile, those SPFs are popping up all over the place, in foundations, moisturisers and lipsticks. Perhaps manufacturers stick the sunscreens into these pots and potions just because they think we like it - and will pay for it. But Antczak suggests a few alternate reasons. First, loading moisturisers with sunscreens corroborates any product claims on wrinkle management, since it is known that these screens offer protection against the kind of premature ageing brought on by exposure to UV light. Meanwhile, many everyday moisturisers are actually skin peelers, which is how they make good the claim of bestowing younger, fresher skin upon the user.

"The outer layer of skin cells is the one that protects you from UV light," Antczak explains. "If you strip those away with skin peelers, the light can penetrate into the skin and cause damage such as premature ageing. SPFs are there to put back the protection that the peelers strip away."


Wyjątkową bzdurą jest ten fragment:


The single point on which there is any consensus, in a field seemingly saturated with conflicting opinion, is this: in the dead of winter, there is little reason to use sun-screen-enriched moisturiser or make-up - and not just because the very idea of being 15 times more resistant to a nonexistent sun is aggravating.

Przecież w zimie często bywa tak, że słońce świeci jak szalone i odbija się od pierzynki śnieżnej tak, że nie można oczu otworzyć

Co do samego artykułu, to potwierdza on tylko wnioski nasuwane przez zdrowy rozsądek: 100UVB/UVA czy nie, lepiej się nie smażyć.

Jak będziecie miały coś jeszcze, to chętnie luknę. pzdr.

[oliczka]

Tak się zastanawiam, bo używam codziennie tonującego blokera biodermy photoderm max 100, czy używanie codziennie kremu z takimi wysokimi filtrami nie jest szkodliwe?. No wiadomo, że chronią przed słońcem, ale czy czasem nie szkodzą skórze. Generalnie nie wystawiam się na słońce, ale praktycznie cały rok się smaruję blokerami.

[Hokus]

no ja też się smaruję filtrami okrągły rok, też używam Biodermy i na słońce się jakoś specjalnie nie wystawiam + wierzę, że lepiej stosować filtry niż ich nie stosować

nie używam fluidów i generalnie staram się uważać na składy i chyba mniej różnych ciekawych związków chem. na siebie kładę obecnie niż kiedyś...więc chyba jest ok

Aha i moja skóra ma się lepiej teraz niż kiedyś po dużych dawkach rozmaitych kosmetyków teraz przeszlam na minimalizm kosmetyczny...

[joanna.t]

szkodliwe jest ich nie uzywanie
nic nigdy nie słyszałam o szkodliwości filtrów, wręcz przeciwnie: chronią przed starzeniem, zmarszczkami, plamami, chronią znamiona, w peweien sposób tez zapobiegają nowotrowrowi skóry - czerniakowi.
Jedyny głos jaki słyszałam negatywny nt filtrów to to, że niektórzy sa uczuleni na filtry chemiczne ale nie powini rezygnowac gdyż w takim wypadku mogą sięgnąc po filtry mineralne.
Ja także przez cały rok smaruję twarz filtrem spf 60 lub 100, nie ważne lato czy zima, dla mnie filtr na dzień to tak oczywiste jak mycie zębów wieczorem ;D
robię tak od 3 lat i bardzo żałuje, ze wczesniej nie smarowałam się kremami ochronnymi...

[oliczka]

Dzięki Wam kochane. Też żałuję, że pare lat temu się nie smarowałam....Zważywaszy że mam skórę naczynkową.
Zastanawiałam się własnie czy nie są szkodliwe kiedy używa sie ich codziennie mimo że nie ma się kontaktu ze slońcem.
Dziękuję Wam za odpowiedź. Pozdrawiam

[joanna.t]

Oliczko, nie ma znaczenia czy słońce czy nie. Promieniowanie zwłaszcza UVA przenika tez przez chmury, przez szyby, gdy jestesmy w domu. A wiadomo, że to ono jest najbardziej szkodliwe. Kiedys nie zwracano uwagi na ten rodzaj promieniowania, teraz jest większa świadomość jego szkodliwości (ozonu nad nami coraz mniej...niestety...a to on nas częsciowo chronił). Tak trzymaj dalej! Uzywaj filtrów codziennie a za kilka lat zobaczysz jak skóra ci się odwdzięczy Mam nadzieje, że mi także

[oliczka]

Dziękuję Joasiu, rzeczywiście kiedyś nie zwracano uwagi, nie mówiono tyle na temat szkodliwego promieniowania. Kiedyś nawet mówiono, że opalanie jest zdrowe. Opalony człowiek to zdrowy człowiek.
Dziekuje, uspokoiłaś mnie

[justa79]

http://www.jaworek.net/kosmetyki/czarne_owce.php#filtry
znalazłam coś takiego. badania były robione na zwierzętach i nie wiadomo, czy znajdą potwierdzenie również u ludzi, ale brzmi groźnie. może któraś z Was ma więcej informacji na ten temat, czy są inne badania, które to potwierdzają lub dały zbliżone wyniki? liczę tu przede wszystkim na Justy ale może komuś innemu uda się znaleźć więcej informacji na ten temat. prace tej pani to m.in. Hormonaktive Chemikalien, Hormonaktive UV-Filter in Kosmetika - można poczytać więcej w necie, gł. po niemiecku.

[tusia25]

Justa - fajna strona - jej autorka podaje wiedzę zaczerpniętą z rozmaitych źródeł, bo sama jak pisze: "nie jestem dermatologiem, ani żadnym innym lekarzem, nie jestem chemikiem i nie jestem nawet kosmetyczką".
Wśród źródeł wymienia nawet Wizaż
Fajne przepisy na kremy i inne rzeczy
Dzięki za linka!

[raspberry69]

Napisane przez justa79

http://www.jaworek.net/kosmetyki/czarne_owce.php#filtry
znalazłam coś takiego. badania były robione na zwierzętach i nie wiadomo, czy znajdą potwierdzenie również u ludzi, ale brzmi groźnie. może któraś z Was ma więcej informacji na ten temat, czy są inne badania, które to potwierdzają lub dały zbliżone wyniki? liczę tu przede wszystkim na Justy ale może komuś innemu uda się znaleźć więcej informacji na ten temat. prace tej pani to m.in. Hormonaktive Chemikalien, Hormonaktive UV-Filter in Kosmetika - można poczytać więcej w necie, gł. po niemiecku.

justa79,
strasznie fajna ta strona. Co do filtrow to juz sama niewiem co myslec.
Za to chyba jednak skusze sie zeby zrobic sobie wlasny balsam do ciala

[iziaczek]

Szczerze mówiac to po tym artykule odehciało mi sie uzywac filtrów
Postaram sie poszukac jeszcze więcej informacji na ten temat w necie,jak mnie przekonają to wracam do zwykłych kremów...

[Justy]

taa, były jakieś badania. to samo zarzuca sie parabenom. bardziej szkodzliwe są promienie UV.

[cobbi]

Zaczne od tego ze filtrów (tylko 100 no teraz juz 50)uzywam przez okragly rok choc przyznam ze ilosc nakaldanego kremu zalezna jest od pory roku i nasłonecznienia A uzywam ich tylko i wylacznie z 2 powodów;
1. przebarwiennia - niestety zaden z licznych lekarzy nie raczyl mnie poinformowac o tym ze przyjmujac pewna grupe lekow, do tego w sporych dawkach, w kontakcie ze sloncem mozna "wyprosic" sobie od natury taka przykra niespodzianke
2. sa to najlepsze kremy pielegnacyjne (dla mnie szczegolnie bioderma, svr, lrp) jakich kiedykolwiek uzywalam niezaleznie od ich gestosci, tlustosci, lepkosci i innych efektów, po ktorych moja cera wyglada idealnie - zadnych pryszczy, bolacych babli, wagrów i innych świnstw
Doszło do tego ze nawet na noc smaruje sie filtrami bo nie moge znalezc (a caly czas intensywnie poszukuje) najzwyklejszego (zadne tam przeciwzmarszczkowe czy inne cuda) kremu ktory by mnie nie zapychal. Wiem ze to przesada ale po umyciu wieczorem twarzy MUSZE sie czyms natluscic no i pozostaja filtry
Wszystko byłoby ok gdyby nie to ze od jakiegos czasu nachodza mnie dziwne paranoje co do skutów ubocznych i toksycznego dzialania filtrów - oczami wyobrazni widze jak za kilka lat pojawia sie jakies raporty badan dowodzace o takim wlasnie dzialaniu tych "cudownych filtrów"
Wiem ze to troche chore ale jak czytam ze parafina ktora jest w kazdym niemal kremie (nawet dla dzieci) jest pochodna ropy naft i jest toksyczna, ze propylene glycol, ktorego tez mnostwo wszedzie jest rakotworczy to wychodzi na to ze najlepiej jest samemu utluc sobie ziarna slonecznika w mozdzierzu i tym sobie smarowac pychol
Do tego co roku pojawiaja sie jakies kolejne odkrycia ktore "dowodza" ze to co nam "dowiedziono" pare lat temu jest bzdura, a za pare lat bedzie kolejny "dowód" ktory "dowiedzie" ze obecne badania sa mylne...
Czy nigdy nie mialyscie podobnych mysli o takim ewentualnym dzialaniu filtrow????? Bo jak silna substacja, zwiazkiem musza byc te tzw.filtry jesli sa wstanie zablokowac dzialanie promieniowania UV?????????? I czy one sa tak naprawde neutralne dla naszej skory?

[Paula07]

Napisane przez cobbi

Doszło do tego ze nawet na noc smaruje sie filtrami bo nie moge znalezc (a caly czas intensywnie poszukuje) najzwyklejszego (zadne tam przeciwzmarszczkowe czy inne cuda) kremu ktory by mnie nie zapychal. Wiem ze to przesada ale po umyciu wieczorem twarzy MUSZE sie czyms natluscic no i pozostaja filtry

Cobbi , na noc nie smarujemy twarzy filtrami!!! Skóra musi odpocząć od takiej dawki chemi.

Wiem ze to troche chore ale jak czytam ze parafina ktora jest w kazdym niemal kremie (nawet dla dzieci) jest pochodna ropy naft i jest toksyczna, ze propylene glycol, ktorego tez mnostwo wszedzie jest rakotworczy to wychodzi na to ze najlepiej jest samemu utluc sobie ziarna slonecznika w mozdzierzu i tym sobie smarowac pychol

Parafina jest pochodną ropy ,ale to wcale nie znaczy ,że źle , jest to naturalna substancja, i raczej nie przesadzałałabym z opisam,że jest toksyczna. Nie nalezy wierzyć we wszystko co napiszą.
Jak najbardziej można sobie samemu zrobić krem: w internecie i nawet na Wizażu są artykuły poświęcone temu zagadnieniu. Także są kremy , które nie zawierają substancji w/w przez ciebie.

Do tego co roku pojawiaja sie jakies kolejne odkrycia ktore "dowodza" ze to co nam "dowiedziono" pare lat temu jest bzdura, a za pare lat bedzie kolejny "dowód" ktory "dowiedzie" ze obecne badania sa mylne...
Czy nigdy nie mialyscie podobnych mysli o takim ewentualnym dzialaniu filtrow????? Bo jak silna substacja, zwiazkiem musza byc te tzw.filtry jesli sa wstanie zablokowac dzialanie promieniowania UV?????????? I czy one sa tak naprawde neutralne dla naszej skory?

Nie od dziś wiadomo, że filtry to jest czysta chemia i nie ma tam nic naturalnego (chyba,że filtry mineralne, ale one zazwyczaj mają słabą ochonę przeciw UVA, wyjątek svr50). Dodam od razu, że kobiety w ciąży i karmiące nie mogą używać filtrów chemicznych tylko mineralne.
Może się okaże za kilkadzisiąt lat,że filtry w jakiś niekorzystny sposób wpływają na nasz organizm. Ale w tej chwili nie ma innego rozwiązania jak smarowanie się filtrami, przecież nie będę chodziła w kominiarce, rękawiczkach i ubrana od stóp od głowy cały rok lub mieszkała w piwnicy .

Obecnie największym zagrożeniem dla naszej skóry to promieniowanie UVA, nie chodzi tylko o zmarszczki, ale także o choroby skórne, znamiona, nowotwory itd.

Pozdr

[mentha]

Jakiś czas temu wyczytałam u Hałata co następuje:

Ciężkie działania niepożądane mogą ujawnić się dopiero po wielu latach stosowania (kancerogeny), a nawet w następnym pokoleniu (antyandrogeny). Ftalan dibutylu (DBP), ftalan dietylu (DEP), ftalan dietylheksylu (DEHP), ftalan butylbenzylu (BBzP) i ftalan dimetylu (DMP) według opublikowanego 8. lipca 2002r. raportu amerykańskich organizacji ochrony zdrowia konsumenta wchodzą w skład 72% kosmetyków wiodących marek (1). Z kolei estrogenne działanie organicznych filtrów UV stosowanych w kosmetycznych produktach promieniochronnych, jak: 2-hydroksy-4-metoksybenzofenon, ang. Benzophenone-3 (Oxybenzone), ester 3,3,5-trimetylocykloheksylowy kwasu salicylowego, ang. Homosalate, 3(4?-metylo)benzylidenobornan-2-on, ang. 4-Methylbenzylidene camphor, 3-(4?-Methylbenzylidene)-d-1 camphor, ester 2-etyloheksylowy kwasu 4-metoksycynamonowego, ang. Octyl methoxycinnamate ester 2-etyloheksylowy kwasu 4-dimetyloaminobenzoesowego , ang. Octyl-dimethyl-PABA jest przedmiotem żywej dyskusji wywołanej przez artykuł szwajcarskich autorów .[Schlumpf M., Cotton B., Conscience M., Haller V. Steinmann B., LichtensteigerW.: In vitro and in vivo estrogenicity of UV screens. Environ Health Perspect 2001; 109]


Źródło to samo, na które powołuje się Jaworek - M. Schlumpf


I artykuł, dzięki uprzejmości L_V:

http://the-medical-dictionary.com/ox..._article_2.htm

Więcej pytań niż odpowiedzi...

[mckabi]

Obejrzałam składy moich dwóch mleczek i z tych filtrów, które zostały wymienione w artukule, podanym przez Justę, mleczko Avene nie zawiera ani jednego, a DP tylko ostatni (czyli Parsol). Czyli nasze filtry chyba nie są takie szkodliwe

[Paula07]

Napisane przez mentha

Jakiś czas temu wyczytałam u Hałata co następuje:
...

U Hałata także pisze, iz od tuszu do rzęs można oślepnąć , nie czytam jego stron, poniewaz jakbym miała we wszytsko uwierzyć, to nie malowałamym się, nie używała antypespirantów, nie smarowałą się kremami, poniewaz zawsze jakaś szkodliwa substancja jest w składzie, nie farbowała włosów, nie używała lakierów do paznokci itd.

[mentha]

Hałat i Jaworek powołują się na badania Schlumpf i to one stanowią wspólny mianownik odniesień o szkodliwości filtrów i one powinny być oceniane i weryfikowane - nie Hałat.

Poza tym, tenże Hałat podaje i taką informację:
Rok wcześniej [czyli w 2001] Komitet [Naukowy komitet doradczy Komisji Europejskiej ds. kosmetyków i produktów niespożywczych przeznaczonych dla konsumentów (Scientific Committee on Cosmetic Products and Non-Food Products intended for Consumers)] odniósł się do artykułu szwajcarskich naukowców, którzy zaalarmowali opinię publiczną doniesieniem o niebezpieczeństwach stosowania kilku filtrów UV. Estrogenne, a nawet rakotwórcze właściwości przypisano składnikom, które znajdują się liście substancji promieniochronnych dozwolonych do stosowania w kosmetykach (Załącznik Nr 5 do Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 12 czerwca 2002 r. w sprawie ustalenia listy substancji niedozwolonych do stosowania w kosmetykach, listy substancji dozwolonych do stosowania w kosmetykach wyłącznie w ograniczonych ilościach, zakresie i warunkach stosowania, listy barwników, substancji konserwujących i promieniochronnych dozwolonych do stosowania w kosmetykach oraz znaku graficznego wskazującego na umieszczenie dodatkowych informacji (Dz. U. z dnia 12 lipca 2002 r. Nr 105, poz. 934).
Były to:
2-hydroksy-4-metoksybenzofenon, ang .Benzophenone-3 (Oxybenzone)
ester 3,3,5-trimetylocykloheksylowy kwasu salicylowego, ang. Homosalate
3(4'-metylo)benzylidenobornan-2-on, ang. 4-Methylbenzylidene camphor 3-(4'-Methylbenzylidene)-d-1 camphor
ester 2-etyloheksylowy kwasu 4-metoksycynamonowego, ang. Octyl methoxycinnamate
ester 2-etyloheksylowy kwasu 4-dimetyloaminobenzoesowego , ang. Octyl-dimethyl-PABA
W oparciu o aktualną wiedzę naukową Komitet wyraził opinię, iż dopuszczone do obrotu organiczne filtry UV stosowane w kosmetycznych produktach promieniochronnych nie dają takich skutków estrogennych, które mogłyby stanowić potencjalne zagrożenie zdrowia człowieka.

Powyższe opinie stanowią przykład nierzadkich kontrowersji w zakresie oceny ryzyka ze strony substancji wchodzących w skład kosmetyków. Ryzyko to bywa również przedmiotem sporu prawnego, zwłaszcza w sprawach o odszkodowanie


Hałat pisze o wielu przypuszczeniach i domniemaniach, ale podaje źródła badań. Robi wiele dobrego dla zdrowia i interesu konsumentów, także tych, którzy się tym nie przejmują.

[szeherezada]

Napisane przez justa79

http://www.jaworek.net/kosmetyki/czarne_owce.php#filtry
znalazłam coś takiego. badania były robione na zwierzętach i nie wiadomo, czy znajdą potwierdzenie również u ludzi, ale brzmi groźnie. może któraś z Was ma więcej informacji na ten temat, czy są inne badania, które to potwierdzają lub dały zbliżone wyniki? liczę tu przede wszystkim na Justy ale może komuś innemu uda się znaleźć więcej informacji na ten temat. prace tej pani to m.in. Hormonaktive Chemikalien, Hormonaktive UV-Filter in Kosmetika - można poczytać więcej w necie, gł. po niemiecku.

Wiatm wizazanki,
przerazilam sie tym watkiem. Czytam forum od 3-2 misiecy i od tego tez czasu aktywnie uzywam fitrow. Rzadko pisze, bo nie nadazam z czytaniem, ale tym razem... W miedzyczasie bylam u dermatologa z ktora rozmawialam o fitrach - powiedziala mi, ze nie nalezy przesadzac z fitrami, ze promienie dzienne i sloneczne sa skorze potrzebne. Powiedziala tez, ze testy nad skutkiem stosowania filtrow sa prowadzone ale juz wiadomo, ze skora sie "przyzwyczaja" do nich i staje sie wrazliwa na promienie, traci odpornosc. Wymienila tez nazwisko profesorki polskiej, ktora zajmuje sie swiatloleczeniem i powiedziala, ze ona tez negatywnie odzywa sie o filtrach. Zapomnialam jej nazwisko bo tak sie zasugerowalam forum iz uznalam to za niewazne. I tu nagle taki watek. I znowu mam watpliwosci... Nikt nie chce chorowac, to oczywiste. Jesli chodzi o skore to jestem typem bardzo jasnym: blad wlosy, blada cera... Jestem narazona na uczulenia, poparzenia i tym podobne.. Filtry wydaly mi sie ratunkiem i uzywam je bez wzgledu na komentarze - "Boze, jaka jestes blada!" Bo jestem! Slysze to cale zycie! Po skrobii lub pudrze Hauschke moglabym zagrac smierc!
I co teraz mam robic? Zrezygnowac z filtrow do ktorych juz przywyklam i ktore polubilam?
Ja uzywam (koncze juz) LPR 50+, nastepny bedzie Avene 50+ do cery normalnej i mieszanej... Ciagle szukam. Ciagle jestem blada i tego juz nie zmienie
Czy narazic sie na raka skory z powodu ich uzywania? A raka boje sie w zyciu najbardziej!
Prosze o podsylanie wszelkich informacji na temat filtrow i ich ew/ szkodliwego dzialania.

[Paula07]

Napisane przez szeherezada

I co teraz mam robic? Zrezygnowac z filtrow do ktorych juz przywyklam i ktore polubilam?
Czy narazic sie na raka skory z powodu ich uzywania? A raka boje sie w zyciu najbardziej!
.

Szeherezada, na pewno bardziej narazisz się na raka i nowotwory skóry nie uzywając filtrów!!!
Te badania nie są potwierdzona 100%, większośc to przypuszczenia, prawdopodobieństwa, badania prowadzone na zwierzętach.
Obecnie największym zagrożeniem dla naszego zrdrowia to promieniowanie słooneczne i to jest już fakt niepodwarzalny!!!
Co do zdania naszych polskich dermatologów to juz sie wypowiadałam w innych wątkach, nie są dla mnie żadnymi autorytetami w tej dziedzinie .
Omijam ich z daleka, ponieważ jak dotąd tylko zaszkodzili mojej skórze albo nic nie pomogli .

[dezire]

Tez własnie obiło mi sie to o uszy (oczy)

Moja dawna wypowiedz tu:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...47#post1402047

Nie żebym w to wierzyła, więc przekazuje to jako informacje, nie moją opinię.

W czasie pobytu w Stanach na wakacjach wpadła mi do rąk ksiązka bestseller Nowego Jorku. Nie bijcie nie podam tytułu, ani autora, bo nie spisałam.

W ksiązce tej autor udowadnia, że za raka skóry odpowiedzialne są blockery chemiczne w kremach ochronnych.
USA to kraj, gdzie najwięcej zużywa się kremów ochronnych przeciwko słońcu... i najwięcej jest zachorowań na raka skóry
Dla porównania ludzie w Afryce czy Ameryce Południowej używaja kremów ochronnych jak najmniej i wskaźnik ten powinnien byc wyższy, a tak nie jest.

To w ogóle ksiązka o zdrowym trybie życia, odżywianiu itd. przykład z kremami na słońce to jeden z wielu.

[mentha]

W miedzyczasie bylam u dermatologa z ktora rozmawialam o fitrach - powiedziala mi, ze nie nalezy przesadzac z fitrami, ze promienie dzienne i sloneczne sa skorze potrzebne. Powiedziala tez, ze testy nad skutkiem stosowania filtrow sa prowadzone ale juz wiadomo, ze skora sie "przyzwyczaja" do nich i staje sie wrazliwa na promienie, traci odpornosc. Wymienila tez nazwisko profesorki polskiej, ktora zajmuje sie swiatloleczeniem i powiedziala, ze ona tez negatywnie odzywa sie o filtrach.

To oczywiste, że potrzebujemy światła. Filtry nie dają stuprocentowej ochrony, a ta, którą otrzymujemy jest nierzadko znacznie mniejsza od deklarowanej przez producenta (ilość aplikowanego kremu, ścieranie, destabilizacja etc.).
Szkoda, że nie pamiętasz nazwiska autorki tezy o uwrażliwianiu się skóry na działanie promieni. Twierdzenie to wcale nie jest jakimś odkryciem i od wielu lat stanowi główny argument dla hartujących swoją skórę w solariach...

[mentha]

Napisane przez dezire

Tez własnie obiło mi sie to o uszy (oczy)

Moja dawna wypowiedz tu:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...47#post1402047

Ktoś tłumaczył ten fenomen, wskazując na bezkarność w korzystaniu ze słońca, wynikającą ze złudnego poczucia ochrony.
Poza tym mieszkańcy Ameryki Południowej czy Afryki mają inną skórę niż Kalifornijczycy, wywodzący się w znacznej części z Europy.

[dezire]

Niby to racja, ale niepokoi mnie ze wlanie w USA jest najwiecej tych zachorowan na raka. To jakby potwierdza. W koncu bezkarnie korzystaja wszędzie.

[Paula07]

Napisane przez dezire

Niby to racja, ale niepokoi mnie ze wlanie w USA jest najwiecej tych zachorowan na raka. To jakby potwierdza. W koncu bezkarnie korzystaja wszędzie.

Tylko jest jesczcze jedna sprawa,że w stanach nie ma dostepu do porządnych filtrów.

[dezire]

Napisane przez Paula07

Tylko jest jesczcze jedna sprawa,że w stanach nie ma dostepu do porządnych filtrów.

No w to będzie mi cięzko uwierzyć

W aptekach były europejskie firmy.

[Paula07]

Napisane przez dezire

No w to będzie mi cięzko uwierzyć
.

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=119126

[justa79]

Napisane przez szeherezada

Powiedziala tez, ze testy nad skutkiem stosowania filtrow sa prowadzone ale juz wiadomo, ze skora sie "przyzwyczaja" do nich i staje sie wrazliwa na promienie, traci odpornosc.

wydaje mi się, że skóra nie może się przyzwyczaić do filtrów w taki sposób, w jaki przyzwyczaja się do składników, które mają coś "przynieść" skórze. filtry nic nie przynoszą (mam na myśli jak np. witaminy), tylko chronią przed UV. z kolei skóra raczej nie ma wpływu na właściwości filtrów i ich osłabienie. tak więc to "przyzwyczajenie" do filtrów nie może być rozumiane tak, że filtry przestają działać. natomiast mogę się zgodzić z faktem, że skóra chroniona przez dłuższy czas wysokimi filtrami jest mniej odporna na promienie UV niż skóra, która jest nim systematycznie poddawana - bo ta druga wytwarza melaninę, która chroni przed słońcem (dlatego np. po I tygodniu opalania przyzwyczajonej do słońca skórze zaleca się już niższe filtry). skóra chroniona porządnymi filtrami prawie żadnej melaniny nie wytwarza, pozostaje blada. nie jest chroniona w naturalny sposób, ale za to jest chroniona filtrami.