Pytanko , kobieta zarażona hiv , urodzenie dziecka.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez skrywana_fantazja

Do zakażenia Hiv potrzeba o,1 ml krwi, którą widać gołym okiem. Żadna kosmetyczka nie dotknie człowieka zakrwawionym narzedziem, bo to widać i taki ktoś zaraz zareguje i może ją zaskarżyć.
Z resztą salony kosmetyczne to nie więzienna cela, dezynfekować dezynfekują, a to wystarczy by unieszkodliwić wirusa hiv.

http://gastrologia.mp.pl/lista/show.html?id=94589

Jeżeli ktoś uważa, że u kosmetyczki można złapać hiv to po co tam chodzi?

Teoria to jedno, prawdopodobieństwo złapania jest jakie jest, co nie zmienia faktu, że w ciąży to badanie wykonać należy/warto i to jest meritum sprawy.

Napisane przez ulika12345

w tym rzecz, prosta sprawa urosła do rangi epidemi, przepraszam za literówki i omyłkowe użycie przyimka "że" w zdaniu: hiv jest wirusem, co drogą kropelkową się ronosi". Zauważyłam, że na wizażu kobiety z dłuższym stażem zamiast świecić przykładem i kulturą dla nowych forumowiczek, to reprezentują jakiś dziwny poziom, what the f...k

A co ma piernik do wiatraka i staż do świecenia przykładem?
Bo ktoś stwierdził inaczej, niż Twój lekarz, to już uważa HIV za epidemię?...

Napisane przez skrywana_fantazja

Yyy serio uważasz, że wypadek, w którym krew leje się strumieniem zarówno z Ciebie jak i z osoby poszkodowanej obok Ciebie stanowi mniejsze zagrożenie niż zabieg narzedziem, na którym nie widać gołym okiem krwi? To w takim razie po każdej wizycie u kosmetyczki/dentysty/fryzjera powinniśmy czekać 3 miesiące z seksem do zrobienia badania zeby nie zakazić partnera.

A teraz proszę, przeczytaj mój post jeszcze raz.
Nie napisałam, że jest większe prawdopodobieństwo zarażenia się u kosmetyczki niż podczas wypadku, a że jest większe prawdopodobieństwo, że kobieta chodzi do kosmetyczki niż, że uległa wypadkowi, po którym musiano jej przetaczać krew.

[ulika12345]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;45512151]Teoria to jedno, prawdopodobieństwo złapania jest jakie jest, co nie zmienia faktu, że w ciąży to badanie wykonać należy/warto i to jest meritum sprawy.




A co ma piernik do wiatraka i staż do świecenia przykładem?
Bo ktoś stwierdził inaczej, niż Twój lekarz, to już uważa HIV za epidemię?...



A teraz proszę, przeczytaj mój post jeszcze raz.
Nie napisałam, że jest większe prawdopodobieństwo zarażenia się u kosmetyczki niż podczas wypadku, a że jest większe prawdopodobieństwo, że kobieta chodzi do kosmetyczki niż, że uległa wypadkowi, po którym musiano jej przetaczać krew.[/QUOTE]

gdyby zarażenie HIV u kosmetyczki było realnym zagrożeniem, to przypuszczam, że kosmetyczki musiałyby mieć przeszkolenie medyczne, są to tak skrajne przypadki, że w życiu nie słyszałam nawet o tym. HIV dotyczy przede wszystkim osób z tz. grup ryzyka. Nie ma co ukrywać, ale najczęściej do zakażenia dochodzi drogą płciową. To, że ministerstwo zadecydowało, że trzeba je robić, bo coraz częściej stwierdza się zakażenie wsród heteroseksualistów, ale żeby doszło do zakażenia muszą zajść określone okoliczności. Jak ma się inne zdanie, to można w sposób kulturalny je przedstawić i kulturalnie skomentować opinię innych, bez zbędnych podtekstów i drwiny, ale co wymagać...

[wika82]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;4549687 6]Chodziłam na NFZ i ani razu nie miałam zlecanych badań na obecność wirusa HIV.[/QUOTE]

Ja chodzę i miałam badanie na obecność wirusa HIV, z tego, co mi powiedziano, to normalna, rutynowa procedura.

[_vixen_]

Wirusem HIV wcale nie jest się tak łatwo zarazić, nawet podczas stosunku seksualnego prawdopodobieństwo nie jest takie ogromne jak się powszechnie wydaje, tak gdzieś czytałam. Zwłaszcza facetom trudniej się zarazić. Wirus jest mało odporny na niekorzystne warunki.

[ulika12345]

otóż to

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Nie no jasne
Macie rację z tą nikłą szansą zagrożenia.

Ale... kiłą też się chyba nie jest łatwo zarazić, też głównie drogą płciową, a badanie na kiłę w ciąży się robi, no nie?..

Chyba lepiej zrobić o 5 badań za dużo, niż o 1 za mało.

[skrywana_fantazja]

Kiła to daje wyraźnie objawy. Ta choroba nie ukrywa się latami. Jeśli ktoś współżyje z jednym partnerem/mężem od x lat i są sobie wierni to jest pewność, że nie są pozarażani kiłą. Z resztą z tego co wiem kiła to już jest przedawniona epidemia i teraz nikt raczej na to nie choruje.

Ja bym sie bardziej obawiała hpv.

[żurawinka]

Dla mnie to logiczne że skoro wiele ciąż to wciąż wpadki, także partnerów którzy znali się krótko, ryzyko możliwości zarażenia się od partnera HIV jest większe. I dla takich ludzi nieświadomych ryzyka powstało to badanie , a nie dla wiernych jednemu partnerowi ( o jego możliwej bogatej przeszłości łóżkowej nie wspominamy ) więc nie wiem po co oburzenie ( tak rozumiem pytanie po co to badanie wykonywać) ?
Jeśli ktoś sobie nie życzy takiego badania ( chociaż zdziwiłabym się gdyby ktoś protestował) to niech powie ginekologowi, wszyscy będą zadowoleni.
Nie ma się co kłócić, bo pytanie nie dotyczyło osoby której to badanie wydaje się niepotrzebne.
Chyba większość jednak uważa że lepiej zrobić to badanie bo lepiej wiedzieć niż żyć w niewiedzy

[wika82]

Mnie badanie na HIV i obecność toksycznych substancji nie uwłaczało, było mi najzupełniej obojętne. Skoro robią je przy okazji morfologii, to niech sobie robią.
Jeśli dzięki temu, że jest to rutynowa procedura któreś dziecko można uratować przed wirusem HIV, lub uświadomić jakąś mamuśkę, że zażywając narkotyki, czy pijąc alkohol w ciąży postępuje źle i zgłosić ten fakt odpowiednim instytucjom, to ja się tylko z tego powodu cieszę.
Nie bardzo widzę sens w dyskusjach czy łatwo/trudno się zarazić, ryzyko jest mniejszy czy większe, ale jednak ludzie się zarażają, w tym przyszłe matki, więc bezpieczniej jest sprawdzić.

Edit: nawiasem mówiąc badanie na HIV miałam zlecone zarówno przez prywatnego lekarza, jak i chodząc na NFZ, więc to już naprawdę rutyna.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ulika12345]

na coś pieniądze podatników trzeba wydać, myślę, że bardziej rozsądne byłoby wykonywanie badań prenatalnych na nfz bez względu na wiek. Więcej korzyści to, by przyniosło, takie jest moje zdanie. A to, że lekarze ginekolodzy nie zawsze dają sierowanie nie jest zaniedbaniem, myślę, bo żeden o zdrowych zmysłach (o takich tylko mowa) nie naraziłby się na utratę możliwości wykonywania zawodu. Jeśli kontakt z pacjętką ciężarną jest pierwszorazowy, to daje cały pakiet, ale przecież można zacząć chodzić do lekarza dużo wcześniej, choćby z powodu samych starań o dziecko. Jeśli chodzi o hpv to jakoś nie znalazłam, że na fundusz są, a rzeczywiście powinny

[skrywana_fantazja]

Na hpv są bardzo drogie badania, a szkoda, bo hpv jest powszechnym problemem, dużo łatwiej się zakazić i prowadzi do raka szyjki macicy. No ale ludzie sobie za bardzo tego hiv-a upodobali chociaz w Polsce może 1 osoba na 800 go ma.
Najlepiej zrobić sobie takie badanie po każdym kolejnym związku i mieć spokój. Więcej to korzyści przyniesie niż ocknięcie się w ciąży, że hiv.

[ulika12345]

dokładnie tak

[wika82]

Napisane przez ulika12345

na coś pieniądze podatników trzeba wydać, myślę, że bardziej rozsądne byłoby wykonywanie badań prenatalnych na nfz bez względu na wiek. Więcej korzyści to, by przyniosło, takie jest moje zdanie. A to, że lekarze ginekolodzy nie zawsze dają sierowanie nie jest zaniedbaniem, myślę, bo żeden o zdrowych zmysłach (o takich tylko mowa) nie naraziłby się na utratę możliwości wykonywania zawodu. Jeśli kontakt z pacjętką ciężarną jest pierwszorazowy, to daje cały pakiet, ale przecież można zacząć chodzić do lekarza dużo wcześniej, choćby z powodu samych starań o dziecko. Jeśli chodzi o hpv to jakoś nie znalazłam, że na fundusz są, a rzeczywiście powinny

Nie widzę związku między chodzeniem do lekarza przed ciążą, a brakiem skierowania na badanie HIV. To, że pacjentka chodziła wcześniej, nie znaczy, że nie jest zarażona. Niestety wciąż pokutuje przekonanie, że osoba z wirusem HIV pochodzi z marginesu. :P
Jak sama zauważyłaś pieniądze na coś trzeba wydać, badanie w kierunku wirusa HIV jest tanie w przeciwieństwie do Hpv, czy badań prenatalnych, więc lepiej chociaż zbadać HIV, skoro nie ma funduszy na inne.



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ulika12345]

Napisane przez wika82

Nie widzę związku między chodzeniem do lekarza przed ciążą, a brakiem skierowania na badanie HIV. To, że pacjentka chodziła wcześniej, nie znaczy, że nie jest zarażona. Niestety wciąż pokutuje przekonanie, że osoba z wirusem HIV pochodzi z marginesu. :P
Jak sama zauważyłaś pieniądze na coś trzeba wydać, badanie w kierunku wirusa HIV jest tanie w przeciwieństwie do Hpv, czy badań prenatalnych, więc lepiej chociaż zbadać HIV, skoro nie ma funduszy na inne.



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

w tym rzecz, że są, ale nfz musi się z czegoś utrzymać, więc dla marnego zaspokojenia potrzeb społeczeństwa karmi się nas ochłapami, jak badania na hiv

[wika82]

Napisane przez ulika12345

w tym rzecz, że są, ale nfz musi się z czegoś utrzymać, więc dla marnego zaspokojenia potrzeb społeczeństwa karmi się nas ochłapami, jak badania na hiv

A to już jakieś tam Twoje zdanie w temacie, nie będę z tym polemizować.
Wiadomo, że ideałem byłyby badania na hiv, hpv i prenatalne w ramach nfz.

Wciąż ciekawi mnie na jakiej podstawie według Ciebie ginekolog ma ocenić, że jego pacjentka nie ma hiv - nie zlecając jej badania na obecność wirusa.

[Klarissa]

Szpital, w którym rodziłam oboje dzieci wymagał dostarczenia przed porodem kompletu badań min. właśnie badanie w kierunki HIV, wymaz na paciorkowca, badanie w kierunki kiły oraz oznaczenie grupy krwi. Oczywiście rodząca pacjentka bez kompletu badań nie została by wysłana na ulicę, ale wtedy stosuje się inną procedurę "na wszelki wypadek".

Dla mnie nie było żadnym problemem wykonywanie badań, zresztą część robiłam prywatnie, odpłatnie - dla dobra swojego i swojego malucha.

ulika12345 twoje poglądy są dla mnie co najmniej dziwne. To, że ktoś nawet i 10 lat chodzi do jednego lekarza nie oznacza, że lekarz o takiej osobie wie wszystko, bo to jednak tylko lekarz a nie przyjaciółka, a dla samej ciężarnej lepiej jest być przebadaną nawet o 1 raz za dużo, niż o 1 raz za mało...

Poza tym to, że ty masz tylko i wyłącznie 1 partnera nie oznacza, że twój partner ma tylko i wyłącznie ciebie jednak podobno co 4 para się zdradza, więc pewności 100% nie ma nigdy, już niejedna kobieta się zdziwiła w tym względzie. A co do chorób typu kiła czy hiv to bada się pacjentki nie tyle ze względu na popularność występowania choroby, co tragiczne skutki jakie niesie dla dziecka.

[ulika12345]

Napisane przez wika82

A to już jakieś tam Twoje zdanie w temacie, nie będę z tym polemizować.
Wiadomo, że ideałem byłyby badania na hiv, hpv i prenatalne w ramach nfz.

Wciąż ciekawi mnie na jakiej podstawie według Ciebie ginekolog ma ocenić, że jego pacjentka nie ma hiv - nie zlecając jej badania na obecność wirusa.

ja ze swoim ginekologiem rozmawiałam na tematy: ile partnerów, czy się zabezpieczam i jak. Tak naprawdę kobieta (oświecona) sama najlepiej wie czy zaistniały kiedykolwiek okoliczności, które mogły być ryzykowne. U lekarza to jak na spowiedzi, nic się nie zataja

[wika82]

Napisane przez ulika12345

ja ze swoim ginekologiem rozmawiałam na tematy: ile partnerów, czy się zabezpieczam i jak. Tak naprawdę kobieta (oświecona) sama najlepiej wie czy zaistniały kiedykolwiek okoliczności, które mogły być ryzykowne. U lekarza to jak na spowiedzi, nic się nie zataja

Jak wyżej, za Klarissą.

Sęk w tym, że wirusem hiv można zarazić się nie tylko droga płciową, a lekarz to nie wróżka, żeby bez badań mieć pewność, że ktoś nie jest zarażony.

[skrywana_fantazja]

Napisane przez wika82

Wciąż ciekawi mnie na jakiej podstawie według Ciebie ginekolog ma ocenić, że jego pacjentka nie ma hiv - nie zlecając jej badania na obecność wirusa.

Jeśli ktoś prowadził życie erotyczne tylko z mężem przebadanym na hiv z wynikiem ujemnym, a jedyne co robił poza domem to trzymał długopis w pracy siedząc przy czystym biurku (nie wstrzykiwał sobie nakotyków, nie robił tatuażów, nie udzielał nikomu pierwszej pomocy ani nie miał krwawego wypadku w towarzystwie innej osoby) to skąd ten hiv? Ja robiąc to badanie w PDK zanim poszłam na pobranie miałam dokładny wywiad przeprowadzany przez psychologa odnośnie wszystkich sytuacji, w których można się zakazić.

[wika82]

Napisane przez skrywana_fantazja

Jeśli ktoś prowadził życie erotyczne tylko z mężem przebadanym na hiv z wynikiem ujemnym, a jedyne co robił poza domem to trzymał długopis w pracy siedząc przy czystym biurku (nie wstrzykiwał sobie nakotyków, nie robił tatuażów, nie udzielał nikomu pierwszej pomocy ani nie miał krwawego wypadku w towarzystwie innej osoby) to skąd ten hiv? Ja robiąc to badanie w PDK zanim poszłam na pobranie miałam dokładny wywiad żeby specjalista mógł ocenić czy w ogóle jest ryzyko, że mogę być zakażona, a jeśli tak to jakie.

Pytanie, czy lekarz ma dać wiarę pacjentce, że jej mąż jedyne co robił poza domem tylko trzymał długopis, etc., jeśli w grę idzie zdrowie dziecka.
Serio, nie rozumiem afery o badanie HIV, które robi się przy okazji rutynowej morfologii.
Jeszcze gdyby wiązało się z jakimś nadzwyczajnym ryzykiem dla życia, zdrowia matki/dziecka, czy w ogóle z jakimkolwiek ryzykiem dla dziecka jak inwazyjne badania prenatalne, ale takie nic jak badanie na HIV? Nie ogarniam.
W końcu lepiej być bardziej bezpiecznym niż mniej.

[skrywana_fantazja]

Ja nie czaję jak można być z kims i nie mieć pewności, że nie zdradza. Może niech ojciec dziecka zrobi badanie na hiv?
No ale dobra, czaję, że jest to rutynowe badanie w ciąży i nic do tego nie mam. Nawet popieram, bo różne są związki i różni faceci, niektórzy zdradzają żoneczki na prawo i lewo, a dzieciaka szkoda, bo to mały człowiek i ma kupę życia przed sobą.

[Klarissa]

Człowiek robi tyle rzeczy w ciągu życia, że chyba nie jest w stanie zapamiętać każdej chwili z czym miał kontakt (no bo z kim, to raczej pamięta ). Ja robiłam kilka razy w życiu badanie na HIV i mój mąż też - bo oddawaliśmy honorowo krew, więc szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się nigdy wyniku dodatniego z badania, ale i tak je zrobiłam, bo nic mnie to nie kosztowało, właśnie jak wika pisze - robione przy okazji rutynowej morfologii, to co mi szkodziło, a zawsze to 100% pewności.

[wika82]

Napisane przez skrywana_fantazja

Ja nie czaję jak można być z kims i nie mieć pewności, że nie zdradza. Może niech ojciec dziecka zrobi badanie na hiv?
No ale dobra, czaję, że jest to rutynowe badanie w ciąży i nic do tego nie mam. Nawet popieram.

Ojciec nie musi robić badania na hiv, bo dziecko się w nim nie rozwija i nie ma możliwości, żeby się od niego zaraziło w życiu płodowym. :P

Pogrubione nie ma nic do rzeczy, bo zaufanie pacjentki nie jest argumentem dla lekarza i słusznie.
Idąc na jakąkolwiek operację muszę mieć zaświadczenie, że nie jestem zarażona żółtaczką, etc., mało tego lekarz nie chciał uznać mojego zaświadczenia o grupie krwi zrobionego 10 lat temu tylko kazał zrobić nowe, a przecież co, jak co, ale grupa krwi mi się nie zmieniła.

[skrywana_fantazja]

Tak, ale jeśli ojciec jest zdrowy to i matka (o ile miała tylko jego za partnera seksualnego i brak nieszczęśliwych wypadków) tez jest zdrowa. Chodzi mi o to, że denerwujące jest zrzucanie odpowiedzialności za choroby zakaźne na kobietę.

[Klarissa]

Napisane przez wika82

Ojciec nie musi robić badania na hiv, bo dziecko się w nim nie rozwija i nie ma możliwości, żeby się od niego zaraziło w życiu płodowym. :P

Pogrubione nie ma nic do rzeczy, bo zaufanie pacjentki nie jest argumentem dla lekarza i słusznie.
Idąc na jakąkolwiek operację muszę mieć zaświadczenie, że nie jestem zarażona żółtaczką, etc., mało tego lekarz nie chciał uznać mojego zaświadczenia o grupie krwi zrobionego 10 lat temu tylko kazał zrobić nowe, a przecież co, jak co, ale grupa krwi mi się nie zmieniła.

Między moimi porodami było nieco ponad 2 lata przerwy a i tak do drugiego musiałam mieć oznaczoną grupę krwi ponownie na nowo

[ulika12345]

ok, ok... najlepiej byłoby gdyby wszystkie badania robić ciężarnym, chodzi o jakieś racjonalne wydawanie naszych ciężko zarobionych pieniędzy. A z tym partnerem to lekka przesada, gdybaniaw tym kierunku są niesmaczne...

[Klarissa]

Napisane przez skrywana_fantazja

Tak, ale jeśli ojciec jest zdrowy to i matka (o ile miała tylko jego za partnera seksualnego i brak nieszczęśliwych wypadków) tez jest zdrowa. Chodzi mi o to, że denerwujące jest zrzucanie odpowiedzialności za choroby zakaźne na kobietę podczas gdy facet jest jedynym podejrzanym o wniesienie hiv do rodziny.

Ale jakie zrzucanie odpowiedzialności?

Kobieta zarażona HIV może urodzić zdrowe dziecko jeśli odpowiednio się o to zadba, a może je też zarazić podczas porodu. Tak samo jak kobieta mająca paciorkowca może swojemu dziecku zafundować poważne komplikacje zdrowotne ale jeśli o jej zarażeniu wiadomo można podać antybiotyk w trakcie porodu. To nie jest zrzucanie odpowiedzialności za choroby tylko przeciwdziałanie ich skutkom dla dziecka. No gdyby rodził facet, to pewnie on by się badał, ale że rodzi kobieta, to nie ma wyjścia.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez ulika12345

na coś pieniądze podatników trzeba wydać, myślę, że bardziej rozsądne byłoby wykonywanie badań prenatalnych na nfz bez względu na wiek. Więcej korzyści to, by przyniosło, takie jest moje zdanie. A to, że lekarze ginekolodzy nie zawsze dają sierowanie nie jest zaniedbaniem, myślę, bo żeden o zdrowych zmysłach (o takich tylko mowa) nie naraziłby się na utratę możliwości wykonywania zawodu. Jeśli kontakt z pacjętką ciężarną jest pierwszorazowy, to daje cały pakiet, ale przecież można zacząć chodzić do lekarza dużo wcześniej, choćby z powodu samych starań o dziecko. Jeśli chodzi o hpv to jakoś nie znalazłam, że na fundusz są, a rzeczywiście powinny

Napisane przez ulika12345

w tym rzecz, że są, ale nfz musi się z czegoś utrzymać, więc dla marnego zaspokojenia potrzeb społeczeństwa karmi się nas ochłapami, jak badania na hiv

Wybacz, ale moja jedyna reakcja to
I możesz sobie myśleć o mojej kulturze, co chcesz.

Jak każda (a przynajmniej większość) osób chodziłam do lekarza regularnie, a jednak badanie na obecność wirusa HIV dostałam w pakiecie zaraz na początku ciąży. Ten ochłap znaczy...

Napisane przez wika82

Jak wyżej, za Klarissą.

Sęk w tym, że wirusem hiv można zarazić się nie tylko droga płciową, a lekarz to nie wróżka, żeby bez badań mieć pewność, że ktoś nie jest zarażony.

W to tu nie bardzo chcą wierzyć, więc nie ciągnij tematu lepiej...

[wika82]

Napisane przez Klarissa

Ale jakie zrzucanie odpowiedzialności?

Kobieta zarażona HIV może urodzić zdrowe dziecko jeśli odpowiednio się o to zadba, a może je też zarazić podczas porodu. Tak samo jak kobieta mająca paciorkowca może swojemu dziecku zafundować poważne komplikacje zdrowotne ale jeśli o jej zarażeniu wiadomo można podać antybiotyk w trakcie porodu. To nie jest zrzucanie odpowiedzialności za choroby tylko przeciwdziałanie ich skutkom dla dziecka. No gdyby rodził facet, to pewnie on by się badał, ale że rodzi kobieta, to nie ma wyjścia.

Ja bym się nie obraziła..

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

Napisane przez skrywana_fantazja

Tak, ale jeśli ojciec jest zdrowy to i matka (o ile miała tylko jego za partnera seksualnego i brak nieszczęśliwych wypadków) tez jest zdrowa. Chodzi mi o to, że denerwujące jest zrzucanie odpowiedzialności za choroby zakaźne na kobietę.

Można to sobie nazywać i traktować jak się chce - priorytetem jest zdrowie dziecka, dla większości matek to najważniejsze i nie dorabiają do badania ideologii, mimo, że dodatniego wyniku się nie spodziewają.

[ulika12345]

Napisane przez Klarissa

Między moimi porodami było nieco ponad 2 lata przerwy a i tak do drugiego musiałam mieć oznaczoną grupę krwi ponownie na nowo

to jest wszechobecna biurokracja, na którą wydawać trzeba pieniadze podatników. Pewnie, że grupa krwi się nie zmienia. Jeśli co jest kretyńskie, to błagam, nie przyjmujmy tego jako normę, bo nigdy nic się nie zmieni w naszym pięknym kraju.