Szukam swojego powołania i drugiego kierunku studiów- prośba o opinię;)

[Maggie_90]

Cześć wszystkim
Od dłuższego czasu walczę sama ze sobą ( i rodzicami) co do mojej przyszłości zawodowej, potrzebuję rady i czyjejś opinii, jak inni widzą moje dylematy- albo fanaberie
Mam 22 lata, więc teoretycznie powinnam wiedzieć, co chcę robić w życiu, a na razie kuku W tej chwili jestem na 3 roku farmacji, radzę sobie, ale to jednak nie jest to i gdy zaczynałam te studia, perspektywy były dobre, teraz... Jestem zawiedziona, co jakiś czas myślę żeby to rzucić w cholerę, ale jednak daje ona jako-taki zawód, sporo mnie kosztowało, żeby dotrzeć tu gdzie jestem. Zresztą zupełnie inaczej sobie je wyobrażałam, tym bardziej, że dostałam się także na lekarski i stomę, więc farmacja była świadomym wyborem A mam dużo znajomych z powyższych kierunków i wiem, jak dużo straciłam. Ale mniejsza z tym.

Od przyszłego roku akademickiego chciałabym rozpocząć drugi kierunek dziennie, jednak problemów jest kilka- farma jest bardzo czasochłonna, pierwszy semestr IV roku to dużo zajęć i codzienne kolokwia/kartkówki, dopiero później robi się luźniej. Po drugie interesuje mnie mnóstwo dziedzin, jestem człowiekiem renesansu ;D I też to, że ze względu na podstawową maturę z polskiego wiele fajnych kierunków humanistycznych nie wchodzi w grę. Do tego ze względów finansowych interesują mnie studia dzienne oferowane w Krakowie

W liceum bardzo chciałam studiować filologię angielską, uczenie się języków nie stanowiło dla mnie wyzwania (dla przykładu, w ok 8 miesięcy nauczyłam się hiszpańskiego i osiągnęłam mocne B.1.2). Języki byłyby fajną opcją

Nie do końca wiem, co chciałabym dalej studiować, od kilku dni szperając w necie stanęło na:

-porównawczych studiach cywilizacji (możliwośc nauki japońskiego/arabskiego)
-studia dalekowschodnie (chiński , studia wydają się być arcyciekawe)
-kulturoznawstwo na AGH- mam wrażenie, że podejście bardziej w stronę PR-u, biznesowe, może się mylę, a do tego bardziej ogólne)
- psychologia UJ (pewniak, że dostałabym się)
- stosunki międzynarodowe (myślę, że mogłyby być przydatne gdybym chciała zająć się rodzinną firmą, tak jak i np. zarządzanie czy towaroznawstwo na UEKu, tylko nie wiem czy właśnie TAKIE kierunki chcę traktować jako hobby
- kognitywistyka (Google twierdzi, że ciekawe, łatwe, nie absorbuje zbyt wiele czasu, podoba mi się to, ze mniej filozofii/a większy nacisk na informatykę, tez dostałabym się bez problemu)
-filologie, na które z moją maturą szanse niewielkie - szwedzka , portugalska (nabór co 2 lata), może wegierska (uwielbiam mentalność Węgrów), japonistyka (szanse żadne), chyba z orientalnych to tylko na turkologię bym się dostała.


Nie wiem, jak wygląda sytuacja na UP z filologią angielską/fil. ang z j. niemieckim, bo bardzo chciałabym studiować język niszowy, jesli popularniejsze to od razu dwa, angielski znam dobrze, kiedyś uczyłam się niemieckiego, fajnie byłoby to odświeżyć, poza tym zawodowo myślę że nietrudno byłoby połączyć pracę tłumacza i farmaceuty.


chcę zaznaczyć, że farmacja jest dla mnie jednak priorytetem, ale nie sądzę, żebym całe zycie pracowała w zawodzie, nie potrafię zagrzac swojego miejsca, kocham podróże, stad też chcę cos jeszcze. Gdybym miała z niej zrezygnować/ wziąć dziekanke, to tylko na rzecz lekarskiego, jednak już wtedy na innej uczelni, na pewno mniej wymagającej niż CMUJ, bo studiowanie 6 lat od zera+ specka i staż, trochę za długo, nie chcę być nie wiadomo ile czasu na utrzymaniu rodziców, przerabiać drugi raz część tych samych przedmiotów, ponadto zostawienie rodziny, znajomych, zaczynanie wszystkiego od nowa....

Zakręcone i poplątane , ale znam siebie i dotychczasowe studia pokazały mi, że nie ma takiej rzeczy, której nie mozna sie nauczyć, jedne sprawy przychodzą łatwiej, inne trudniej. W gimnazjum przejawiałam predyspozycje na ścisłowca (byłam dobra z matmy), a muzyka była dla mnie wszystkim (gram na skrzypcach). Stąd też moje dylematy, bo kierunek który studiuje jest dla mnie absolutnie uwsteczniający w sferze kultury, nie wymaga żadnego myślenia, tylko bezmyślnego wkuwania na pamięć.

Przeglądam też progi i niestety na wielu kulturoznawstwach mogłoby mi braknąć punktów na UJ, chociaż nie sprawdzałam kiedy zdawałam maturę myślałam tylko o lekarskim i farmacji Żałuję strasznie, że nie złożyłam deklaracji w tym roku na maturę z hiszpańskiego, dużo by to ułatwiło przy rekrutacji, nawet słabiej zdana, bo z polskiego podstawy mam 86%, rozszerzenie ang 90%, biologia i chemia po 90-parę, nie pamiętam dokładnie. Więc z tego co wymieniłam tak czy siak jedynym pewniakiem byłaby chyba tylko psychologia albo kognitywistyka.

Wizażanki, macie jakieś rady dla takiego zakręconego i niezdecydowanego człowieka jak ja? Czuję się, jakbym była w gimnazjum i nie mogła sie zdecydować, który profil w LO wybrać :P

Pozdrawiam serdecznie

[willy_nilly]

Hmmm... ja Ci powiem tak - studia filologiczne to nie jest darmowy kurs językowy... Oprócz języka, uczysz się historii danego kraju, geografii, kultury, czytasz stare teksty w oryginale, więc uczysz się także słownictwa old-fashioned ponadto przy nauce języka, jak pewnie wiesz, musisz być systematyczna... Dlatego rozważ sobie, czy np. jakiś fajny kurs językowy nie byłby lepszym wyjściem?

Stusunki międzynarodowe raczej odradzam... Moja przyjaciółka kiedyś chciała to studiować, a że byliśmy wtedy na jakiejś wycieczce w LO na wykładzie na uniwersytecie, podeszła do jednego z profesorów i poprosia o to, żeby jej coś powiedział o tych studiach... Odpowiedział: "to studiowanie dla samego studiowania". Chociaż w przypadku rodzinnej firmy może to mieć jakieś znaczenie, ale wtedy to już nie lepiej Międzynarodowe Stusunki Gospodarcze?

Co do kognitywistyki, to w LO miałam fazę pt. pójść na innowacyjne studia I interesowałam się wtedy właśnie tym kierunkiem... poczytałam trochę forów, gdzie wypowiadali się studenci i pierwsi absolwenci (bo to przecież nowy kierunek) - mówili, że kognitywistyka nie jest przystosowana do polskich realiów - nie ma pomocy naukowych, jakie powinny być itd., a po studiach perspektywy pracy w naszym kraju są - podobno!!! - praktycznie żadne (choć Ty masz fach w ręku, więc Ciebie to nie dotyczy ).

Zrobisz oczywiście, co będziesz chciała. Trzymam kciuki.

[basiek0109]

Jak mogłaś nie wybrać lekarskiego ???

Powiem Ci tak, może troszkę brutalnie, ale nie kombinuj tylko skończ już tą farmację, wiele osób dużo by dało, aby być na Twoim miejscu. Mam wrażenie czytając Twoją wypowiedź że jesteś jak taka mała dziewczynka żyjąca w świecie marzeń, a może to, a może tamto bo to mi się już znudziło, a to jest fajne, a to jeszcze lepsze... Kierunki , które wymieniłaś typu kulturoznawstwo , filologie, stosunki międzynarodowe itd.w porównaniu do farmacji to niemal pewne bezrobocie po skończeniu studiów ... Ja wiem, że marzenia są bardzo ważne i warto lubić to co się robi i spełniać swoje marzenia, ale w Twoim przypadku byłaby to rezygnacja z czegoś naprawdę dobrego (co doceniłabyś być może dopiero za parę lat) na rzecz no... czegoś niewartego takiego poświęcenia...

Jeśli chodzi o zmianę kierunku, to ja na Twoim miejscu zrezygnowałabym z farmacji, ale tylko i wyłącznie na rzecz medycyny (bo z Twojej wypowiedzi wywnioskowałam, że też bierzesz to pod uwagę...) A skoro piszesz, że już raz się dostałaś, więc chyba nie będzie problemu...

---------- Dopisano o 19:40 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------

Sory, dopiero teraz doczytałam, że rozważasz podjęcie drugiego kierunku, a nie rezygnacja z farmacji ... No cóż, jako drugi kierunek tzw. hobbystyczny który miałby Ci sprawiać przyjemność to czemu nie ..., chociaż ja uważam że to troszkę strata czasu, na farmacji masz i tak pewnie kupę zajęć. Jeśli chcesz się uczyć języków to może zapisz się na jakieś kursy ? Nie musisz od razu iść na filologię !

[nelciak]

Zgadzam się z basiek, moim zdaniem jeśli języki Cię kręcą, to najlepiej wybrać jakiś intensywny kurs. Na filologii egzotycznej masz np. 8h praktycznej nauki języka obcego w tygodniu, ktorych nie mozesz w zaden sposob przestawic, bo jest tylko jedna grupa, i nie mozesz opuszczac za bardzo zadnych zajęć. A sama mowisz, ze na IV roku na farmie jest ciężko, więc nie masz nawet pewności, ze dalabys radę pogodzić I rok filo + IV rok farmy. Więc po co się za to zabierać?

Kulturoznawstwo pewnie zajeloby Ci znacznie mniej czasu, ale czy potrzebujesz do tego czegokolwiek?

Ja studiuję na politechnice, nie przeszkadza mi to teraz w wolny weekend pochłaniac tekstów o historii malarstwa i architektury, nie potrzebuję do tego studiów...

Moze mialabys ochote wyemigrowac zarobkowo (nie wiem jaka jest sytuacja z akceptacja polskiego dyplomu farmaceuty...) i temu podporzadkowac swoje plany językowe?

[Maggie_90]

Hmmm... ja Ci powiem tak - studia filologiczne to nie jest darmowy kurs językowy... Oprócz języka, uczysz się historii danego kraju, geografii, kultury, czytasz stare teksty w oryginale, więc uczysz się także słownictwa old-fashioned ponadto przy nauce języka, jak pewnie wiesz, musisz być systematyczna... Dlatego rozważ sobie, czy np. jakiś fajny kurs językowy nie byłby lepszym wyjściem?

Wiem wiem... Kultura i geografia właśnie dodatkowo zachęca , w LO nie przepadałam za tym, ale czas zmienił wiele Bardziej martwi mnie gramatyka opisowa i rozkładanie zdań na czynniki pierwsze- tego typu kwiatki, o których pojęcia nie mam zielonego. Na kursie językowym języka się nauczę, ale uprawnień żadnych to już nie zdobędę, w tym rzecz A tak jak mówiłam, farmacja nie uważam żeby była trudna, ale jest bardzo czasochłonna, dlatego filologia inna niż angielska mogłaby się okazac czasowo dla mnie zbyt dużym wyzwaniem.

Stusunki międzynarodowe raczej odradzam... Moja przyjaciółka kiedyś chciała to studiować, a że byliśmy wtedy na jakiejś wycieczce w LO na wykładzie na uniwersytecie, podeszła do jednego z profesorów i poprosia o to, żeby jej coś powiedział o tych studiach... Odpowiedział: "to studiowanie dla samego studiowania". Chociaż w przypadku rodzinnej firmy może to mieć jakieś znaczenie, ale wtedy to już nie lepiej Międzynarodowe Stusunki Gospodarcze?

Właśnie rodzinka tez mi to odradza, bo tak naprawdę w branży którą się zajmują bardziej liczy się wygadanie, łatwość nawiązywania kontaktów,poznanie zagadnień specjalistycznych i ogólne ogarnięcie

Co do kognitywistyki, to w LO miałam fazę pt. pójść na innowacyjne studia I interesowałam się wtedy właśnie tym kierunkiem... poczytałam trochę forów, gdzie wypowiadali się studenci i pierwsi absolwenci (bo to przecież nowy kierunek) - mówili, że kognitywistyka nie jest przystosowana do polskich realiów - nie ma pomocy naukowych, jakie powinny być itd., a po studiach perspektywy pracy w naszym kraju są - podobno!!! - praktycznie żadne (choć Ty masz fach w ręku, więc Ciebie to nie dotyczy ).

Tego się też właśnie obawiam, że u nas to jeszcze ho ho i trochę musi minąć, żeby po takich kierunkach mieć szansę na dobre zatrudnienie A z drugiej strony studiować coś, co zupełnie się nigdzie nie przyda... Co nie zmienia faktu, że tematyka ciekawa, na studiach zawsze byłam najlepsza z zagadnień neurologicznych i to mój taki konik

Jak mogłaś nie wybrać lekarskiego ???

Czy to ironia? Tak właściwie to nie wiem, dlaczego ludzie uważają medycynę za nie wiadomo jak trudny kierunek, do tego 'prestiżowy'.... Osobiście twierdzę że jest dużo łatwiejszy niż taka automatyka czy telekomunikacja, elektrotechnika, ogólnie niż spora część kierunków na polibudzie...
Może znam za dużo studentów medycyny, ale jak kolega z pietra miał na 2 roku w pewnym momencie zajęcia 2 razy w tygodniu, to nudził się niemiłosiernie Kwestia podejścia, organizacji czasu wolnego, zawsze znajdą się tacy co miauczą, że jest ciężko i źle, ale takim to chyba źle by było też na łopatologii stosowanej

Powiem Ci tak, może troszkę brutalnie, ale nie kombinuj tylko skończ już tą farmację, wiele osób dużo by dało, aby być na Twoim miejscu.

Tego też nie rozumiem, dlaczego na mój kierunek pcha się tyle ludzi i skąd te progi... Sama nie wybrałabym go jeszcze raz, za dużo trzeba się napracować, żeby stać za tą ladą, za niemal takie same pieniądze jak i bez mgr

Mam wrażenie czytając Twoją wypowiedź że jesteś jak taka mała dziewczynka żyjąca w świecie marzeń

...nie przeczę...

Kierunki , które wymieniłaś typu kulturoznawstwo , filologie, stosunki międzynarodowe itd.w porównaniu do farmacji to niemal pewne bezrobocie po skończeniu studiów ...

Jak zaczynałam farmę to o zatrudnienie nie było problemu, teraz jest kiepsko, a znalezienie pracy np. w Krakowie graniczy z cudem. Dlatego szukam czegoś jeszcze

Dzięki dziewczyny

[skazana_na_bluesa]

dziewczyno, ucz sie jezykow na kursach i w domu. idz na jakis wolontariat, jezeli masz za duzo wolnego czasu. jesli decyzujesz sie na kontynuowanie farmy - skup sie na tym, a znajdz jakies rozrywki poza studiami. chyba bez sensu jest takie studiowanie dla studiowania, co?

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

chcesz miec jakies uprawnienia - rob certyfikaty.

[Maggie_90]

Napisane przez nelciak

Zgadzam się z basiek, moim zdaniem jeśli języki Cię kręcą, to najlepiej wybrać jakiś intensywny kurs. Na filologii egzotycznej masz np. 8h praktycznej nauki języka obcego w tygodniu, ktorych nie mozesz w zaden sposob przestawic, bo jest tylko jedna grupa, i nie mozesz opuszczac za bardzo zadnych zajęć. A sama mowisz, ze na IV roku na farmie jest ciężko, więc nie masz nawet pewności, ze dalabys radę pogodzić I rok filo + IV rok farmy. Więc po co się za to zabierać?

Kulturoznawstwo pewnie zajeloby Ci znacznie mniej czasu, ale czy potrzebujesz do tego czegokolwiek?

Ja studiuję na politechnice, nie przeszkadza mi to teraz w wolny weekend pochłaniac tekstów o historii malarstwa i architektury, nie potrzebuję do tego studiów...

Moze mialabys ochote wyemigrowac zarobkowo (nie wiem jaka jest sytuacja z akceptacja polskiego dyplomu farmaceuty...) i temu podporzadkowac swoje plany językowe?

W tej chwili właśnie uczę się intensywnie hiszpańskiego, z naciskiem na wersję prosto z Argentyny I naprawdę to lubię. A na filologiach egzotycznych właśnie plany zajęć stanowiłyby problem, u mnie wiem że pójdą na rękę, ale wydział mam daleko od centrum i np. 3x w tygodniu ćwiczenia, na których trzeba siedzieć 6, 5 i 4h, a pod rząd 10h w labie to naprawdę nie dałabym rady, plus oczywiście dużo innych zajęć.

Wyemigrować chętnie bym wyemigrowała, mój dyplom chyba tylko nie jest ważny w USA, w UK i np. Norwegii chcą farmaceutów, dają dobre pieniądze, sęk w tym, że jestem jedynaczką, rodzice swoje lata mają, mama na rencie, oni by chyba tego nie znieśli gdybym wyjechała. A studia dalekowschodnie to m.in. ze względu na chiński, przecież przemysł farmaceutyczny w Chinach kwitnie ;D


Dzieki wielkie, staram się patrzeć coraz bardziej trzeźwo

[201612280917]

Dlaczego nie wybrałabyś drugi raz farmacji? Chciałabym iść właśnie na te studia i chętnie poznam twoje zdanie

[basiek0109]

Maggie_90 nie, moje pytanie odnośnie tego, dlaczego nie wybrałaś kierunku lekarskiego nie miało żadnego podtekstu ironicznego Chodziło mi po prostu o to, że bardzo, bardzo ciężko jest się dostać na medycynę, a wiele osób, które się na nią nie dostały (przynajmniej wśród moich znajomych) wybiera właśnie farmację dopiero jako alternatywę, drugą opcję, stąd też moje zdziwienie, że dostając się na medycynę zrezygnowałaś (Ja osobiście bardzo, bardzo Ci zazdroszczę tej możliwości dostania się na lekarski )
Co nie zmienia oczywiście faktu, że farmacja to równie bardzo dobry kierunek i tak jak już pisałam, szkoda by było to zmarnować

[khloe]

Napisane przez Maggie_90

-porównawczych studiach cywilizacji (możliwośc nauki japońskiego/arabskiego)
-studia dalekowschodnie (chiński , studia wydają się być arcyciekawe)
- kognitywistyka (Google twierdzi, że ciekawe, łatwe, nie absorbuje zbyt wiele czasu, podoba mi się to, ze mniej filozofii/a większy nacisk na informatykę, tez dostałabym się bez problemu)
-filologie, na które z moją maturą szanse niewielkie - szwedzka , portugalska (nabór co 2 lata), może wegierska (uwielbiam mentalność Węgrów), japonistyka (szanse żadne), chyba z orientalnych to tylko na turkologię bym się dostała.


Nie wiem, jak wygląda sytuacja na UP z filologią angielską/fil. ang z j. niemieckim, bo bardzo chciałabym studiować język niszowy, jesli popularniejsze to od razu dwa, angielski znam dobrze, kiedyś uczyłam się niemieckiego, fajnie byłoby to odświeżyć, poza tym zawodowo myślę że nietrudno byłoby połączyć pracę tłumacza i farmaceuty.

Sorry, że to powiem- ale nie masz w ogóle pojęcia o tych studiach wyżej.

Studia filologiczne są bardzo trudne. Tym bardziej na kierunkach, których języka nigdy nie słyszałaś i nie używałaś.

Być może okaże się, że skończysz filologię węgierską, gdzie będziesz tyrać 5 lat na tych studiach, i skończysz ją dla papierka, bo nigdzie pracy po tym nie znajdziesz.

O ile farmacja jest kierunkiem, który jest przyszłościowy, o tyle filologia może Ci się w ogóle nie przydać.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

Napisane przez Maggie_90

Nie wiem, jak wygląda sytuacja na UP z filologią angielską/fil. ang z j. niemieckim, bo bardzo chciałabym studiować język niszowy, jesli popularniejsze to od razu dwa, angielski znam dobrze, kiedyś uczyłam się niemieckiego, fajnie byłoby to odświeżyć, poza tym zawodowo myślę że nietrudno byłoby połączyć pracę tłumacza i farmaceuty.

Jak chcesz odświeżyć wiedzę z angole, to idź na kurs, nie na studia.
Studiowałąm anglistykę i to nie wygląda ani tak przyjemnie, ani tak łatwo jak piszesz. Zastanów się 2 razy zanim złożysz papiery- filologia to bardzo dużo czytania samej literatury, a gdzie reszta trudnych przedmiotów do opanowania.

Wg mnie filologi to się trzeba poświęcić, a jak chcesz to zrobić, studiując jeszcze jeden- też trudny kierunek?? Żeby się na końcu nei okazało, że ani nie skończysz filologii, ani mgr z farmacji.

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------

Napisane przez Maggie_90

Nie wiem, jak wygląda sytuacja na UP z filologią angielską/fil. ang z j. niemieckim, bo bardzo chciałabym studiować język niszowy, jesli popularniejsze to od razu dwa, angielski znam dobrze, kiedyś uczyłam się niemieckiego, fajnie byłoby to odświeżyć, poza tym zawodowo myślę że nietrudno byłoby połączyć pracę tłumacza i farmaceuty.

Może i nietrudno byłoby połączyć, ale: najpierw musisz skończyć 5 lat studiów.

Filologie, to nie tak hop siup jak sobie zamarzysz

[willy_nilly]

Słoneczko, przecież jest wiele cerfyfikatów - jak już któraś dziewczyna wyżej wspominała - które dają Ci wiele uprawnień. Już bodajże już po CAE można uczyć języka angielskiego.

Co do chińskiego koncernu farmaceutycznego, to wszystko fajnie, ale... na studiach nie nauczą się fachowej terminologii z tego zakresu.

Na Twoim miejscu rozejrzałabym się za SPECJALISTYCZNYM kursem jakiegoś języka, a później zrobiła jakiś cerfyfikat z tego. Są takie certyfikaty dla prawników, więc na miliard procent są również dla lekarzy/farmaceutów. Poszukaj.

[khloe]

Napisane przez basiek0109

Kierunki , które wymieniłaś typu kulturoznawstwo , filologie, stosunki międzynarodowe itd.w porównaniu do farmacji to niemal pewne bezrobocie po skończeniu studiów ...

Zgadza się.
Mam koleżankę, która w systemie edukacji siedzi już kilka dobrych lat i powiedziała mi, że boom na filologów- zwłaszcza anglistów dawno już minął. A będzie jeszcze gorzej, bo mamy niż demograficzny, dlatego zwalnia się nauczycieli- a nie ich zatrudnia

Oczywiście, można szumnie pwoiedzieć, że po filologii można pracować w międzynarodowych firmach, korporacjach, bla, bla, bla.....
Zapomnij. 99 % filologów kończy w jakichś róznych szkółkach....
I wiem z doświadczenia, bo tak mi się w życiu ułożyło, że mam wśród przyjaciół kilku filologów

[Maggie_90]

Napisane przez skazana_na_bluesa

dziewczyno, ucz sie jezykow na kursach i w domu. idz na jakis wolontariat, jezeli masz za duzo wolnego czasu. jesli decyzujesz sie na kontynuowanie farmy - skup sie na tym, a znajdz jakies rozrywki poza studiami. chyba bez sensu jest takie studiowanie dla studiowania, co?

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

chcesz miec jakies uprawnienia - rob certyfikaty.

Z czasem to różnie... A na break rozrywek też nie narzekam Nie chcę studiować dla studiowania, ale czuję, że mogę więcej... ja nawet nie potrafię tego ująć, ale moje studia nie dają mi zbyt wiele satysfakcji... ;/ wow, nauczyłam się 130 wzorów strukturalnych leków wpływających na oun, to fascynujące, pacjent w aptece się ucieszy, jak mu narysuję fluoksetynę to jest szalenie przydatne! Może dlatego tak szukam i szukam bo jestem coraz bardziej rozczarowana tym, jak te studia wyglądają...

Napisane przez RozowaKotka

Dlaczego nie wybrałabyś drugi raz farmacji? Chciałabym iść właśnie na te studia i chętnie poznam twoje zdanie

Najpierw powiedz mi, czego oczekujesz na tych studiach i po nich, to będę mogła się konkretniej wypowiedzieć, bo to temat rzeka, gdyby były aż tak złe to nie chciałabym ich kontynuowac przez kolejne 3 lata Przy czym tutaj zwróciłabym tez uwagę na uczelnię, którą się wybiera.

Napisane przez basiek0109

Maggie_90 moje pytanie odnośnie tego, dlaczego nie wybrałaś kierunku lekarskiego nie miało żadnego podtekstu ironicznego Chodziło mi po prostu o to, że bardzo, bardzo ciężko jest się dostać na medycynę, a wiele osób, które się na nią nie dostały (przynajmniej wśród moich znajomych) wybiera właśnie farmację dopiero jako alternatywę, drugą opcję, stąd też moje zdziwienie, że dostając się na medycynę zrezygnowałaś (Ja osobiście bardzo, bardzo Ci zazdroszczę tej możliwości dostania się na lekarski )

Nie ma czego zazdroscić Zrezygnowałam ze względów osobistych, zbyt wiele czasu spędziłam w szpitalu, to co tam się działo skutecznie mnie zniechęciło do zawodu lekarza
Moim zdaniem farmacja to nie jest najlepsza alternatywa dla medycyny, jeśli ktoś chce próbować jeszcze raz to już lepiej przesiedzieć w domu i poprawić maturę, albo semestr sobie postudiować dla samego studiowania, żeby wdrożyć się w tryb studencki (choć na farmie to bardziej jak w szkole niż na studiach). A chcesz iść na lekarski?

[skazana_na_bluesa]

prosze cie! ja studiuje wete - sadzisz, ze wszystkie przedmioty mi sie przydadza i sa porywajace? w sesji zimowej mialam egzamin z biochemii - pincet wzorow, cykli, przemian, syntez, degradacji. sadzisz, ze chociaz 50% mi sie z tego przyda?
w twoim przypadku drugi kierunek bedzie to sztuka dla sztuki. zastanow sie, co cie interesuje i rozwijaj sie w tym kierunku. moze jakies kolo naukowe? czy jakas agenda studencka?

[Maggie_90]

Napisane przez khloe

Sorry, że to powiem- ale nie masz w ogóle pojęcia o tych studiach wyżej.
Studia filologiczne są bardzo trudne. Tym bardziej na kierunkach, których języka nigdy nie słyszałaś i nie używałaś.
Być może okaże się, że skończysz filologię węgierską, gdzie będziesz tyrać 5 lat na tych studiach, i skończysz ją dla papierka, bo nigdzie pracy po tym nie znajdziesz.

O ile farmacja jest kierunkiem, który jest przyszłościowy, o tyle filologia może Ci się w ogóle nie przydać.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ---------


Jak chcesz odświeżyć wiedzę z angole, to idź na kurs, nie na studia.
Studiowałąm anglistykę i to nie wygląda ani tak przyjemnie, ani tak łatwo jak piszesz. Zastanów się 2 razy zanim złożysz papiery- filologia to bardzo dużo czytania samej literatury, a gdzie reszta trudnych przedmiotów do opanowania.

Wg mnie filologi to się trzeba poświęcić, a jak chcesz to zrobić, studiując jeszcze jeden- też trudny kierunek?? Żeby się na końcu nei okazało, że ani nie skończysz filologii, ani mgr z farmacji.

Może i nietrudno byłoby połączyć, ale: najpierw musisz skończyć 5 lat studiów.

Filologie, to nie tak hop siup jak sobie zamarzysz

A czy napisałam w którymkolwiek miejscu, że filologie są łatwe? Zupełnie inne studia niz moje, czego innego się na nich wymaga. A wszelkie orientalne to na pewno łatwa sprawa nie jest, bo o ile z angielskim/niemieckim/rosyjskim/hiszpańskim jest się chociaż w minimalnym stopniu osłuchanym, taki z hindi czy irańskim juz tak różowo by nie było

A akurat parę osób po bądź w trakcie filologii znam- koleżanka po fil angielskiej nie może znaleźć pracy, ale tez się nie dziwię, poległa parę razy przy rozmowie kwalifikacyjnej, bo cóż z tego że ma papier wyższej szkoły czegoś tam, a języka wcale dobrze nie zna. Natomiast druga koleżanka po 2 roku filologii portugalskiej brała dziekankę, bo miała już dobrze płatną prace. I jej firma szukała tez kogoś z fińskim, oferując naprawdę dobre wynagrodzenie bez doświadczenia.

Moje rozterki związane z filologią bardziej są związane z tym czy właśnie czasowo dam to radę ogarnąć, a szperając po necie obawiam się, że chyba jednak nie - u mnie przy 2 kierunkach nie ma problemu, żeby chodzić na zajęcia z różnymi grupami, co nie zmienia faktu, że nie ma czegoś takiego jak nieobecność na ćwiczeniach/ seminariach.

Napisane przez willy_nilly

Słoneczko, przecież jest wiele cerfyfikatów - jak już któraś dziewczyna wyżej wspominała - które dają Ci wiele uprawnień. Już bodajże już po CAE można uczyć języka angielskiego.

Co do chińskiego koncernu farmaceutycznego, to wszystko fajnie, ale... na studiach nie nauczą się fachowej terminologii z tego zakresu.

Na Twoim miejscu rozejrzałabym się za SPECJALISTYCZNYM kursem jakiegoś języka, a później zrobiła jakiś cerfyfikat z tego. Są takie certyfikaty dla prawników, więc na miliard procent są również dla lekarzy/farmaceutów. Poszukaj.

no właśnie nie uczyłam się języków pod kątem certyfikatów, bo zakładałam, że prędzej czy później studia zrobię coraz bardziej się przekonuję, że może faktycznie masz rację...

Napisane przez khloe

Zgadza się.
Mam koleżankę, która w systemie edukacji siedzi już kilka dobrych lat i powiedziała mi, że boom na filologów- zwłaszcza anglistów dawno już minął. A będzie jeszcze gorzej, bo mamy niż demograficzny, dlatego zwalnia się nauczycieli- a nie ich zatrudnia

Oczywiście, można szumnie pwoiedzieć, że po filologii można pracować w międzynarodowych firmach, korporacjach, bla, bla, bla.....
Zapomnij. 99 % filologów kończy w jakichś róznych szkółkach....
I wiem z doświadczenia, bo tak mi się w życiu ułożyło, że mam wśród przyjaciół kilku filologów

Dziękuję bardzo za szczere wypowiedzi Otwierają mi się powolutku oczy

[parapluie89]

W ogóle nie rozumiem, o co chodzi o.O
Po co Ci ten drugi kierunek? Bo jak nie będziesz go studiować, to nie możesz rozwijać swoich pasji? Nie ogarniam. Znam ludzi, którzy posługują się językami orientalnymi, nie potrzebują do tego studiów.
Certyfikaty fajna rzecz, ale można też pojechać na jakiegoś Erasmusa czy coś i moim zdaniem wyjdziesz na tym lepiej niż studiując filologię.
Jakbym miała iść na jakieś studia, bo się trochę interesuję, to bym chyba musiała iść na wszystkie, tylko nie wiem, po co.
Niepotrzebne rzeczy? O rany, a na których studiach są te tylko przydatne? Bo ja takich nie znam, ani ścisłych, ani humanistycznych, ani żadnych innych.

[Izdrathi]

Studia dalekowschodnie odradzam jeśli zależy Ci tylko na języku (chociaż chiński całkiem "ciśnięty" jest ). Jakiś kurs i wyjdziesz na tym lepiej.

[Narrhien]

Jejku, dziewczyny, jak Autorka ma czas i chce studiować drugi kierunek, to czemu ma tego nie robić? Nawet jeśli miałaby to być sztuka dla sztuki? Co w tym złego, że studiowałaby drugi kierunek hobbystycznie?

Jeśli tylko dałaby radę pogodzić to z farmacją, to who cares? A jeśli nie pogodzi z farmacją to zawsze może rzucić ten nowy kierunek i już.

Ja, gdybym miała taką możliwość, wolałabym studiować coś hobbystycznie, a nie rozwijać pasję w domowym zaciszu. Dlaczego? Rozwijaie pasji w domowym zaciszu daje tylko radochę i satysfakcję. Hobbystyczne studiowanie daje radochę, satysfakcję i... papier, dokumentujący to, że mam takie a nie inne umiejętności - a nigdy nie wiadomo, kiedy takie wykształcenie może się przydać, bo zycie jest nieprzewidywalne. Więc skoro mogę miec i hobby, i papier, to po co mam się decydować tylko na hobby...?


Autorko, jak najbardziej idź na jakiś drugi kierunek, jeśli tylko dasz radę pogodzić to z farmacją. Ja ci kibicuję i trzymam kciuki, trzeba się rozwijać i spełniać marzenia
Aczkolwiek nie brałabym filologii, nie brałabym psychologii - bo to czasochłonne. Te studia porównawcze cywilizacji wyglądają bardzo ciekawie

[asiula4gm]

Kobieto bądz wytwała i kończ farmację-dobry kierunek a następnie rozpocznij kierunek który naprawdę Cię interesuje

[neia]

Napisane przez Narrhien

Jejku, dziewczyny, jak Autorka ma czas i chce studiować drugi kierunek, to czemu ma tego nie robić? Nawet jeśli miałaby to być sztuka dla sztuki? Co w tym złego, że studiowałaby drugi kierunek hobbystycznie?

No w koncu ktoraś mądrze do sprawy podchodzi

Autorko, sama bylam w bardzo podobnej sytuacji do Twojej. Z ta roznica tylko, ze ja bralam pod uwage tylko jeden kierunek studiow. Musze przyznac ze godzinowo jest dosc ciezko pogodzic jakikolwiek kierunek z kierunkiem medycznym. Kolezanka zaczela tez rownolegle kierunek przyrodniczy na uniwerku, ale pomimo ze mogla zapisywac sie do dowolnych grup na obydwu kierunkach to i tak nie dala rady tak ulozyc sobie planu, zeby moc chodzic na wszystkie zajecia obowiazkowe i po roku musiala rzucic drugi kierunek. Dlatego nie ma co sie brac za filologie. Takze radze w pierwszej kolejnosci dowiedziec sie ile na danym kierunku jest cwiczen obowiazkowych w trakcie roku i jak wyglada sprawa z przepisywaniem sie miedzy grupami. Idealna sytuacja bylaby gdyby na kieunku nie bylo grup dziekanskich w ogole, a na kazde zajecia zapisywaloby sie indywidualnie. Wydaje mi sie ze tak moze byc na psychologii.

W kazdym razie zycze duzo samozaparcia i sily, bo przy zajeciach od rana do nocy bedzie Ci to potrzebne.

[hellyeah0]

Widzę, że rozważasz psychologię na UJocie. Jako studentka IV roku muszę Ci powiedzieć, że nie są to łatwe studia, zwłaszcza II rok (słynna rozwojówka ^^) . Ciekawe, ale niezbyt łatwe. Organizacyjnie jakoś da się pogodzić przedmioty np. z drugiego kierunku, bo w przypadku obligatoryjnych przedmiotów (I-II rok), można się zamieniać z innymi studentami grupami, których jest kilka, tak by trafić na zajęcia o dogodnej godzinie. Ale gdy zaczyna się III rok, to pojawia się problem - tworzysz prawie od zera (a na IV i V roku totalnie od zera) swój własny plan. Jest potężny, dwustustronnicowy katalog kursów i rejestrujesz się na zajęcia. Jest jedna godzina zajęć, jedna grupa i albo chodzisz na to, co Ci pasuje godzinowo a np. niekoniecznie Cię interesuje albo musisz się nagimnastykować, by jakoś ogarnąć bycie na zajęciach w dwóch miejscach. Ja np. miałaby duży problem by pogodzić psycho z innym, trudnym kierunkiem ^^ ale studia jak mówię, ciekawe i rozwijające. Gorzej z pracą po nich ^^

Pozdrawiam!

[Mitsukki]

Nie wiem skąd ta moda na wizażu, ale wystarczy, że ktoś napisze, że chciałby iść na filologię - od razu znajdzie się kilka dobrych ciotek z góry zakładających, że dana osoba myśli, że studiowanie filologii to jak kurs językowy i pouczających, że to trudny kierunek i nie tylko język.
Obstawiam jednak, że większość z tych osób uważa, że np. studiowanie historii sztuki to oglądanie obrazków

Maggie, pamiętam cię z wątku Jak zakochać się w Polaku Co tam?
Ja myślę tak - bierz drugi kierunek. Farmę skończ, zawsze to coś co daje ci zawód. Ja mam kierunek, który zawodu mi nie da, więc od przyszłego roku chcę robić drugi już bardziej konkretny W ramach drugiego wybierz coś co faktycznie pozwoli ci poszerzyć farmę, myślę, że branie czegoś zupełnie innego, dajmy na to filozofii nic by nie dało, wydaje mi się, że lepiej wybrać coś co będzie mogło poszerzyć twoje wykształcenie, ale jednocześnie będzie sprawiało ci przyjemność. Filologia czemu nie Ale wybrałabym jakąś bardziej oryginalną niż angielska - angielskiego można spokojnie poduczyć się w domu, podręczniki są łatwe do zdobycia. Filologia szwedzka Okrutnie bym chciała, niestety w moim mieście nie ma

[201612280917]

Napisane przez Maggie_90

Najpierw powiedz mi, czego oczekujesz na tych studiach i po nich, to będę mogła się konkretniej wypowiedzieć, bo to temat rzeka, gdyby były aż tak złe to nie chciałabym ich kontynuowac przez kolejne 3 lata Przy czym tutaj zwróciłabym tez uwagę na uczelnię, którą się wybiera.

Chciałabym iść na UJ; lubię biologię i chemię, w przyszłości pracować w jakimś laboratorium lub aptece, mogłabym nawet wyjechać z Polski.

Wiem, że na farmacji jest masa nauki, systematyczność jest podstawą.

[kasiek_77]

Jesteś niesamowita , podziwiam za niesamowite pokłady siły i energii do działania. Ja jej tyle nie mam ;/ i niestety boje się nawet egzaminów na studia magisterskie. Spełniaj marzenia ale nie trać głowy