Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

[favianna]

U nas to wyszło 6 porcji bo raz ze ja i moj wysoki mężczyzna, a dwa że kurcze karmię piersią i teraz jem trochę więcej a i tak chudne.

[_zgryzota_]

Dziś zrobię domową pizzę właśnie idę do sklepu znacze ile wydam na składniki

[Onnaa88]

Mi udało się oszczędzić 3 tys. przez rok odkładania
Zawsze wydawałam co do grosza,obecnie nie wiem jak oszczędzać na leczeniu.
Bo plomby od NFZ wypadają,i niestety czeka mnie wizyta u prywatnego dentysty,to samo z ginekologiem mam problemy z hormonami. Oszczędzone pieniądze niestety pójdą na leczenie.Jeszcze przyplątała się nerwica lękowa której obecnie nie leczę.

[Terha]

Napisane przez Ilsa Lund

Na pewno nie zgodzę się że da się wyżyć za 10 zł ale też chyba nie robisz na jeden dzień obiadu z 1kg mięsa i 1kg makaronu już same dwie paczki makaronu to jest 10 dużych dorosłych porcji ze względu na kaloryczność

Kilo mięsa oraz 1 i 3/4 paczki makaronu na 2 dni dla dwóch osób . Ja niestety lubię dużo zjeść.

[tamtaglista]

Dziewczyny mam kilka markowych męskich używanych koszul i nie wiem gdzie je sprzedać na olx Kijowo idzie i nie wiem gdzie jeszcze Allegro? Gumtree? Znacie cos? Nie ten rozmiar dla mojego tz a szkoda mi prade czy dolce gabbane do śmieci wyrzucać bo to oryginały

[ferimori]

Na fb są takie grupy gdzie można się ogłaszać np Trójmiejskie okazję itp. Dużo ludzi korzysta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tamtaglista]

Napisane przez ferimori

Na fb są takie grupy gdzie można się ogłaszać np Trójmiejskie okazję itp. Dużo ludzi korzysta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Szukałam na razie na lokalnych i nic z tego chyba musze poszukać szerzej dzieki

[_zgryzota_]

Napisane przez Terha

Kilo mięsa oraz 1 i 3/4 paczki makaronu na 2 dni dla dwóch osób . Ja niestety lubię dużo zjeść.

Wow 😊faktycznie dużo. Ja po zakupach, przesadziłam i jedzenia jest na 3 dni dla 2 osób. Po podliczeniu za obiad dla jednej osoby wyszło mi 5,47 zł. Składniki jakie kupiłam, papryki, oliwki, ser, ananas, salami, (tylko dla męża) puszka pomidorów, + dwa świeże, przyprawy, bazylia, oregano, czosnek, miałam w domu jeszcze cukinię od sąsiada więc też dodałam (miłam kupić bo dziś cena w moim sklepie 1,29 za kilogram). Łącznie za zakupy obiadowe wyszło mi 32.82 zł. Z tego wyszły mi 3 blachy piekarnikowe pizzy. 1 blacha jest dla naszej dwójki na porządny syty obiad. Biorąc pod uwagę że moje śniadania najczęściej to owsianka+owoc, jajka + owoc, albo jogurt grecki + owoc +orzechy, a kolacja (o ile ją jem) to kanapka, albo jogurt to w dniu dzisiejszym na wyżywienie potrzebnych byłoby mi około 10/12zł. - nie wiem jak wyliczyć koszt kromki chleba, plastra sera, kilku plasterków ogórka, albo 1/4papryki. Nie wiem też jak wyliczać np. Litr mleka który schodzi na tydzień do kawy dla naszej 2, i kawę, ziarnista + rozpuszczalna która starcza mi na kilka miesięcy. . Dodam że to wyliczenie dla osób które nie mają diet, chorób itp.nie używają cukru ani skodzika do kawy i herbaty.

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Ah, ser nie był najtańszy po 10zł za kilo, tak samo salami, oliwki ze średniej półki- nie te najdroższe ale też nie te w plastikowych workach.

[Ingrid80]

Ser po 10zl to nie ser

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[favianna]

Zgryzota masz sprawdzony przepis na ciasto do pizzy? Możesz się podzielić?

[_zgryzota_]

Napisane przez favianna

Zgryzota masz sprawdzony przepis na ciasto do pizzy? Możesz się podzielić?

Tak, wieczorem ci wypisze składniki i proporcje 😊i należy się ich trzymać, gdy dodaję wszystkiego na oko to ciasto nie wychodzi takie super 😊

[Terha]

Napisane przez Ingrid80

Ser po 10zl to nie ser

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zdecydowanie. Najgorsze jest, że te po 18 zł już też często nie mają smaku .

Napisane przez favianna

Zgryzota masz sprawdzony przepis na ciasto do pizzy? Możesz się podzielić?

Ja też poproszę .

[scarlett26]

U mnie też dzisiaj pizza - 2 niewielkie spody bezglutenowe 17zł, puszka pomidorów 2,30zł, paczka kabanosów bezglutenowo-bezkonserwantowych 8zł (powiedzmy że za 2-3zł z niej pójdzie na pizzę), do tego pieczarki, papryka, cebula, pieprz, sól, oregano (powiedzmy ze 4 zł na to). Niezbyt sycący obiad na 1 dzień i 2 dorosłe osoby i dziecko co mały kawałek skubnie.

[favianna]

Napisane przez _zgryzota_

Tak, wieczorem ci wypisze składniki i proporcje 😊i należy się ich trzymać, gdy dodaję wszystkiego na oko to ciasto nie wychodzi takie super 😊

To dziękuję i czekam

[_zgryzota_]

Napisane przez scarlett26

U mnie też dzisiaj pizza - 2 niewielkie spody bezglutenowe 17zł, puszka pomidorów 2,30zł, paczka kabanosów bezglutenowo-bezkonserwantowych 8zł (powiedzmy że za 2-3zł z niej pójdzie na pizzę), do tego pieczarki, papryka, cebula, pieprz, sól, oregano (powiedzmy ze 4 zł na to). Niezbyt sycący obiad na 1 dzień i 2 dorosłe osoby i dziecko co mały kawałek skubnie.

To przy założeniu że musisz mieć specjalne jedzenie, bez glutenu itp. ☺ ale przy założeniu że potrzeba mąki itp. To z 17 zł zrobiło by się 5😄/6 zł

[Pantegram]

Napisane przez Zzziajana

Hm... Mam wątpliwości, niektóre porady są... dziwne. Sama odkładam zawsze połowę wypłaty na konto oszczędnościowe i staram się nie wydawać dziennie więcej niż 10 zł, zabieram paragony, żeby sprawdzać czy dana rzecz faktycznie tyle kosztowała ile miała kosztować. Często też kupuję zimą koszulki na krótki rękaw i bez rękawów, ale nie wyobrażam sobie prowadzić Exela z wydatkami, czy robić samodzielnie kosmetyków skoro czasem można je kupić za grosze.

Z moich doświadczeń wynika, że niektóre kosmetyki warto sobie zrobić, ale inne - kompletnie nie.

Często robię sobie np. krem BB, mieszając krem na dzień z podkładem mineralnym - oprócz tego, że nie muszę szukać na rynku ideału, marnując kasę na nieudane próby, bo sama go sobie łatwo skomponuję, odpada mi problem aplikacji podkładu mineralnego, bo w takiej formie aplikuje się go migiem, a świetnie wygląda na skórze - oszczędzam więc kasę i czas.

Trzeba jednak bardzo uważać na to, by samodzielnie stworzone kosmetyki się nie zepsuły, a że mają zazwyczaj mniej konserwantów, lub łatwo eksperymentami zdestabilizować formułę, to wcale o to nie trudno.

Ogólnie IMO tuning kosmetyczny jest efektywniejszą formą kosmetycznego DIY niż robienie kosmetyków od podstaw, z wyjątkiem tych, które mają bardzo proste formuły. Dezodorant DIY, z którego korzystam, ma 2 składniki w wersji podstawowej i 4 w wersji wypaśnej, a wykonanie to: "wziąć składniki i zmieszać" więc zajmuje to chwilę.

Decydując, co zrobię sama, a co kupię, biorę pod uwagę:

• - dostępność produktu na rynku - są takie przypadki, gdzie nie ma na rynku równie fajnego produktu, jaki można ukręcić samemu - u mnie tak jest w przypadku podkładów (ze względu na kolor) i dezodorantu (ze względu na siłę ochrony)
• - cena wykonania, z uwzględnieniem kosztów wysyłki (!), czasu zebrania produktów (!), czasu wykonania produktu + jego trwałości
• - poziom skomplikowania - prosty przepis to i mniej czasu, i mniej wiedzy potrzebnej do ukręcenia czegoś

[lwia paszcza]

Napisane przez Pantegram

Z moich doświadczeń wynika, że niektóre kosmetyki warto sobie zrobić, ale inne - kompletnie nie.

Często robię sobie np. krem BB, mieszając krem na dzień z podkładem mineralnym - oprócz tego, że nie muszę szukać na rynku ideału, marnując kasę na nieudane próby, bo sama go sobie łatwo skomponuję, odpada mi problem aplikacji podkładu mineralnego, bo w takiej formie aplikuje się go migiem, a świetnie wygląda na skórze - oszczędzam więc kasę i czas.

Trzeba jednak bardzo uważać na to, by samodzielnie stworzone kosmetyki się nie zepsuły, a że mają zazwyczaj mniej konserwantów, lub łatwo eksperymentami zdestabilizować formułę, to wcale o to nie trudno.

Ogólnie IMO tuning kosmetyczny jest efektywniejszą formą kosmetycznego DIY niż robienie kosmetyków od podstaw, z wyjątkiem tych, które mają bardzo proste formuły. Dezodorant DIY, z którego korzystam, ma 2 składniki w wersji podstawowej i 4 w wersji wypaśnej, a wykonanie to: "wziąć składniki i zmieszać" więc zajmuje to chwilę.

Decydując, co zrobię sama, a co kupię, biorę pod uwagę:

• - dostępność produktu na rynku - są takie przypadki, gdzie nie ma na rynku równie fajnego produktu, jaki można ukręcić samemu - u mnie tak jest w przypadku podkładów (ze względu na kolor) i dezodorantu (ze względu na siłę ochrony)
• - cena wykonania, z uwzględnieniem kosztów wysyłki (!), czasu zebrania produktów (!), czasu wykonania produktu + jego trwałości
• - poziom skomplikowania - prosty przepis to i mniej czasu, i mniej wiedzy potrzebnej do ukręcenia czegoś

o, to ja mam pytanie w takim razie jak przechowywać np. krem BB, żeby się nie popsuł - w lodówce? Zupełnie poważnie pytam
Sama nie wiem, czy będę robić takie kosmetyki; chociaż "kosmetyki" do sprzątania już stosuję (ale je ciężko się psuje)

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Witam.
Oszczędzam na czym tylko mogę (oczywiście rozsądnie)
W pierwszym poście mnóstwo porad. żałuję, że nie mogę zastosować się do wszystkich. Mam malutki zamrażalnik więc mrożenie żywności odpada.
10zł dziennie na żywność wydaje się abstrakcją. chleb i wędlina i już jest 10zł.

[ZamyslonaRoztargniona]

pantegram twoja wypowiedź zachęciła mnie do zapoznania się z tematem kręcenia kosmetyków. Do tej pory była to dla mnie abstrakcja.

Robiłam dziś test schabu. Raz na kilka miesiecy jemy kotlety schabowe. JEden kotlet kupiłam w Carrefour express, drugi w sklepie warzywnym który ostatnio rozszerzył działalność o lade z mięsem, a trzeci kotlet w sklepie mięsnym. Sklepy wymieniłem w kolejności ceny rosnąco. I wiecie co? Mięso wyglądało identycznie, ilość wpompowanej wody była podobna, smak tez identyczny.
Jestem rozczarowana, bo myślałam że w typowo mięsnym sklepie wraz z cena idzie jakość.

[Pantegram]

Napisane przez lwia paszcza

o, to ja mam pytanie w takim razie jak przechowywać np. krem BB, żeby się nie popsuł - w lodówce? Zupełnie poważnie pytam
Sama nie wiem, czy będę robić takie kosmetyki; chociaż "kosmetyki" do sprzątania już stosuję (ale je ciężko się psuje)

Lodówka to na pewno dobry pomysł Na wszelakich blogach poświęconych tej tematyce lodówka jest polecana jako jeden z najbardziej naturalnych konserwantów

A tak poważniej to niestety - nie jestem ekspertem, a wręcz przeciwnie - totalnym amatorem. Opieram się tylko na tym, co wiem ze szkoły nt. biologii i chemii + to, co wyczytam na blogach. To, co wydaje mi się rozsądne, testuję na sobie, ale nie zawsze okazuje się to być dobrym pomysłem...

Mój pierwszy krem "BB" to było zmieszanie tlenku cynku, rozpuszczonego w żelu z aloesu, z kremem, i to sprawdziło się ok - bez lodówki. Zachęcona tym eksperymentem, dodałam w kolejnej próbie podkładu mineralnego, ale nie trzymałam tego w lodówce, bo w sumie krem na dzień bez lodówki się nie psuje, podkład też nie... I zepsuło mi się Jestem mocno rozczarowana, szczególnie że zapach i w sumie konsystencja była jak najbardziej ok, dopóki pewnego pięknego dnia nie pojawiły się na tym czarne plamki... Normalnie masakra.

Obstawiam 2 rzeczy - mój podkład mineralny był kupiony już dawno temu, i może jest już po terminie ważności, a przez sypką formę tego nie widać, albo naniosłam tam jakiegoś grzyba pędzlem do makijażu, który po praniu nie wysechł odpowiednio??

Inna opcja jest taka, że to nie był krem w tubce, a w słoiczku, a wsadzając tam paluchy codziennie trudno zachować odpowiednią higienę, nawet jak się myje ręce - dodatki mogły zdestabilizować formułę tak, że działanie konserwantu było niewystarczające i krem się zepsuł... (jednak bardziej prawdopodobna wydaje mi się opcja 1, bo już wcześniej mi się wydawało, że moja cera nie reaguje na ten podkład tak optymistycznie, jak powinna)

...mogę to podsumować jako "uroki DIY" Warto potraktować poważnie dezynsekcję narzędzi i pojemników, wyparzać je we wrzątku itd., a także stosować się do terminów ważności podawanych w przepisach, bo może się skończyć jak u mnie.

PS. Dla odmiany dezodorant, zrobiony 100% wg przepisu z oleju kokosowego i mąki ziemniaczanej nigdy mi się nie zepsuł. Z drugiej strony... trudno zepsuć taką formułę

---------- Dopisano o 23:25 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

pantegram twoja wypowiedź zachęciła mnie do zapoznania się z tematem kręcenia kosmetyków. Do tej pory była to dla mnie abstrakcja.

O, bardzo mi miło

Co do testu schabu, to niestety od dawna wiem, że cena nie idzie w parze z jakością - nie tylko w odniesieniu do mięsa, lecz wszystkich produktów.

Jedne z moich najbardziej udanych zakupów, gdzie udało mi się osiągnąć dobry stosunek jakości do ceny to:

1. Ramoneska za 100 zł, wyglądająca identycznie jak te w sieciówkach po 500-600 zł, a obie ze sztucznej skóry... nie mam pojęcia, za co te 500-600 zł krzyczały sobie sieciówki, skoro w tej cenie można prawdziwą skórę mieć , ale współczuję ludziom, którzy się na tą "jakość" nacięli Używam tej kurtki już od lat i jak na eko-skórę, to to niezły skajek jest, i wcale się nie rozjechał ani nie przetarł, mimo różnorakich festiwali i pogo, więc jestem bardzo zadowolona z zakupu.

2 Zimowy kożuszek za 300 zł - z prawdziwej skóry i prawdziwego futerka. Ok, wiem, że niektórzy to potępią (zabijanie zwierząt na kurtki), ale dla całej reszty - serio, jest ogromna różnica w jakości między prawdziwą skórką a pikowaną kurtką. W największe mrozy mogłam wychodzić bez rękawiczek i szalika, bo futerko grzało jak szalone - w życiu nie miałam tak dobrej zimowej kurtki!

3. Laptop za 350 zł No ok, tutaj z jakością nie poszalałam, ale w sumie - był to stary, używany Dell i do zadań, do których potrzebny był mi w tamtym czasie laptop, był zupełnie wystarczający Za takie grosze - jestem na tak chociaż ku woli sprawiedliwości muszę przyznać, że filmów w prawdziwym HD - czyli 1080p lub stałe 720p, czyli bez przeplotu z dobrym audio - to ten lapek nie był w stanie udźwignąć natomiast wszelakie streamy z internetu oczywiście już tak (jeszcze kilka lat temu nie było stremów w prawdziwym HD - teraz np. Netflix takie oferuje, ale trzeba mieć bardzo mocne i stabilne łącze internetowe, by obraz w takiej rozdzielczości odbierać, więc i tak mimo technologicznego postępu jest on poza zasięgiem wielu ludzi do tej pory).

[ZamyslonaRoztargniona]

Ja Kozucha nie potępiam, podobnie jak skórzanych butów.
To oddycha i nie ma porównania do wyrobów skoropodobnych w których ja się czuje jak w plastikowym worku.
Lata temu starsza koleżanka kupiłam sobie taki Kożuch w nowym targu i długie lata go nosiła. Mnie stylistyka nie pasuje, ale pewnie teraz są inne kroje i bym znalazła coś dla siebie. Tyle że przy moim trybie życia aktualnie nie potrzeba mi ciepłego wierzchniej okrycia, bo poruszam się samochodem od drzwi do drzwi.
Możecie uznać to za hipokryzja, ale mam mieszane uczucia jeśli chodzi o prawdziwe futra. Taki Kożuch czy buty rozumiem. Służą człowiekowi, żeby mu ciepło było. Ale futra to chyba bardziej do ozdoby są.

[xzora]

Napisane przez scarlett26

Jestem na diecie bezglutenowej, beznabiałowej i bezjajecznej, poza tym nie jem nic przetworzonego. Jak ktoś chce i może jeść wszystko to pewnie da się tanio, jak nie to się nie da.

Ja jestem na podobnej diecie, do tego nie jem jeszcze ziemniaków i żadnych zbóż. Bataty wychodzą drogo, do tego potrafię zjeść 2 duże i dalej być głodna.
Wydaje mi się, ze średnio ok 30zl dziennie wydaje na jedzenie - póki co od miesiąca spisuje wydatki, jak skończy się wrzesień przeanalizuje je.

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;6567069 6]Witam.
Oszczędzam na czym tylko mogę (oczywiście rozsądnie)
W pierwszym poście mnóstwo porad. żałuję, że nie mogę zastosować się do wszystkich. Mam malutki zamrażalnik więc mrożenie żywności odpada.
10zł dziennie na żywność wydaje się abstrakcją. chleb i wędlina i już jest 10zł.[/QUOTE]
Tylko ze całego chleba nie zjesz w 1 dzien, chyba?

Co do ubrań ze skory - jak mam wybór to staram się kupować rzeczy dla ktorych nie były zabijane zwierzęta. Aczkolwiek jeszcze kilka lat temu preferowałam skórę jako produkt wyższej jakości który posłuży mi dłużej i dalej w tych ubraniach chodzę.
Cieszę się, ze produkty skóropodobne są coraz wyższej jakości i nie wyglądają tandetnie tak jak to było kiedyś. W tym roku kupiłam ramoneskę - eko skóra, a nie widać różnicy w porównaniu do naturalnej.

[lwia paszcza]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Ja Kozucha nie potępiam, podobnie jak skórzanych butów.
To oddycha i nie ma porównania do wyrobów skoropodobnych w których ja się czuje jak w plastikowym worku.
Lata temu starsza koleżanka kupiłam sobie taki Kożuch w nowym targu i długie lata go nosiła. Mnie stylistyka nie pasuje, ale pewnie teraz są inne kroje i bym znalazła coś dla siebie. Tyle że przy moim trybie życia aktualnie nie potrzeba mi ciepłego wierzchniej okrycia, bo poruszam się samochodem od drzwi do drzwi.
Możecie uznać to za hipokryzja, ale mam mieszane uczucia jeśli chodzi o prawdziwe futra. Taki Kożuch czy buty rozumiem. Służą człowiekowi, żeby mu ciepło było. Ale futra to chyba bardziej do ozdoby są.

zgadzam się absolutnie ze wszystkim buty, kożuch, kurtka z prawdziwej skóry, ok, choćby ze względów praktycznych. Futro to dla mnie tylko okrutne zaspokojenie własnej próżności.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez xzora

Tylko ze całego chleba nie zjesz w 1 dzien, chyba?

nie zjem. ale i tak wychodzi więcej niż 10zł na podstawowe zakupy

[Pantegram]

Napisane przez lwia paszcza

zgadzam się absolutnie ze wszystkim buty, kożuch, kurtka z prawdziwej skóry, ok, choćby ze względów praktycznych. Futro to dla mnie tylko okrutne zaspokojenie własnej próżności.

Hm, myślę, że do Rosjanek mieszkających w okolicy koła podbiegunowego nie miałabym żadnych pretensji o to, że chodzą w futrach
Nie nosiłam nigdy futra, ale podejrzewam, że jest jeszcze cieplejsze, niż skórzany kożuch, więc patrząc na to pragmatycznie - ma to sens.

Patrząc ideologicznie - osoby noszące futra starałabym się raczej uświadamiać, że warto wybierać zamiast futra czy skóry inne ozdoby, kiedy mamy alternatywę, zamiast po prostu potępiać. A już na pewno nie oblewałabym futra sokiem, aby je zniszczyć... Taka osoba po prostu kupi sobie następne, więc nikomu to skóry nie uratuje.

Szczerze to wątpię, aby ktokolwiek nosił futra "złośliwie" - to raczej kwestia nieświadomości (albo potrzeby, ale wykluczmy na razie te przypadki), szczególnie, że to chów przemysłowy słynie z okrucieństwa wobec zwierząt, ale są też daleko bardziej humanitarne metody pozyskiwania futer - np. mamy w domu dwa dywaniki z owczej skórki, bo u stryjostwa owca miała młode, ale niestety nie przetrwały zimy... owieczkom się życia nie wróci, ale szkoda materiał dobrej jakości wyrzucić na śmietnik.
Kiedy myśliwi robią odstrzał lisów z powodu nadmiernej ich populacji, stanowiącej zagrożenie dla hodowli drobiu, to też nie widzę nic złego z tym, by futra z tych zwierzaków wykorzystać.

Najgorsze są chyba przypadki odstrzału gatunków zagrożonych, i to zdrowych, w pełni sił osobników, li jedynie dla futra (czy też kłów, w przypadku słoni, czy skóry, w przypadku gadów), bo jakieś elegantki z innego kontynentu uparły się, że one muszą mieć torebkę z krokodylej skóry, bo taka najmodniejsza... wtedy jest to próżność, ale co najgorsze - bardzo głupia próżność, bo popełniana całkowicie bez świadomości tego, że aby zyskać dla siebie odrobinę przyjemności, cały ekosystem musi ucierpieć...

[_zgryzota_]

Napisane przez Pantegram

Hm, myślę, że do Rosjanek mieszkających w okolicy koła podbiegunowego nie miałabym żadnych pretensji o to, że chodzą w futrach
Nie nosiłam nigdy futra, ale podejrzewam, że jest jeszcze cieplejsze, niż skórzany kożuch, więc patrząc na to pragmatycznie - ma to sens.

Patrząc ideologicznie - osoby noszące futra starałabym się raczej uświadamiać, że warto wybierać zamiast futra czy skóry inne ozdoby, kiedy mamy alternatywę, zamiast po prostu potępiać. A już na pewno nie oblewałabym futra sokiem, aby je zniszczyć... Taka osoba po prostu kupi sobie następne, więc nikomu to skóry nie uratuje.

Szczerze to wątpię, aby ktokolwiek nosił futra "złośliwie" - to raczej kwestia nieświadomości (albo potrzeby, ale wykluczmy na razie te przypadki), szczególnie, że to chów przemysłowy słynie z okrucieństwa wobec zwierząt, ale są też daleko bardziej humanitarne metody pozyskiwania futer - np. mamy w domu dwa dywaniki z owczej skórki, bo u stryjostwa owca miała młode, ale niestety nie przetrwały zimy... owieczkom się życia nie wróci, ale szkoda materiał dobrej jakości wyrzucić na śmietnik.
Kiedy myśliwi robią odstrzał lisów z powodu nadmiernej ich populacji, stanowiącej zagrożenie dla hodowli drobiu, to też nie widzę nic złego z tym, by futra z tych zwierzaków wykorzystać.

Najgorsze są chyba przypadki odstrzału gatunków zagrożonych, i to zdrowych, w pełni sił osobników, li jedynie dla futra (czy też kłów, w przypadku słoni, czy skóry, w przypadku gadów), bo jakieś elegantki z innego kontynentu uparły się, że one muszą mieć torebkę z krokodylej skóry, bo taka najmodniejsza... wtedy jest to próżność, ale co najgorsze - bardzo głupia próżność, bo popełniana całkowicie bez świadomości tego, że aby zyskać dla siebie odrobinę przyjemności, cały ekosystem musi ucierpieć...

Przerażają mnie takie osoby...
Noszenie futer powinno być całkowicie zabronione. Jest wiele innych materiałów chroniących przed zimnem lepiej niż futro.
Produkcja futer nie odbywa się humanitarnie, wiele zwierząt ginie żywcem obdartych ze skóry po to tylko aby skóry - futra nie nacinać.
Tak samo nie wspieram firm które testują na zwierzętach tak samo nie popieram noszenia futer. Przeraża mnie próżność ludzi pod tym względem...człowiek jest niby najbardziej rozwiniętym stworzeniem na ziemi ale swoim postępowaniem, próżnościa i brakiem poszanowania dla życia innych istot jest też najbardziej obrzydliwa z tych istot.

[Wesel]

Napisane przez _zgryzota_

Przerażają mnie takie osoby...
Noszenie futer powinno być całkowicie zabronione. Jest wiele innych materiałów chroniących przed zimnem lepiej niż futro.
Produkcja futer nie odbywa się humanitarnie, wiele zwierząt ginie żywcem obdartych ze skóry po to tylko aby skóry - futra nie nacinać.
Tak samo nie wspieram firm które testują na zwierzętach tak samo nie popieram noszenia futer. Przeraża mnie próżność ludzi pod tym względem...człowiek jest niby najbardziej rozwiniętym stworzeniem na ziemi ale swoim postępowaniem, próżnościa i brakiem poszanowania dla życia innych istot jest też najbardziej obrzydliwa z tych istot.

A gdyby były martwe, to trzeba by tę skórę naciąć? Nie rozumiem trochę tej argumentacji, ale nie siedzę w temacie i się nie upieram .

[_zgryzota_]

Napisane przez Wesel

A gdyby były martwe, to trzeba by tę skórę naciąć? Nie rozumiem trochę tej argumentacji, ale nie siedzę w temacie i się nie upieram .

Niektóre zwierzęta takie jak szynszyle, fretki(ogólnie mniejsze zwierzęta) itp skóruje się w specjalny sposób. Dodatkowo wiele hodowli NIE ZABIJA ZWIERZĄT, tylko robi to żywcem!!! Nie podaje im środków usypiających,zastrzyków, co najwyżej podcina im gardła i pozwala się wykrwawić.

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------

Ja futer nie uznaję, nie uznaję też produktów wytwarzanych ze skóry zwierząt które zostały zabite tylko dla tej skóry albo w większości dla skóry np. Wyroby ze skóry węża, krokodyla itp. Uznaje wyroby ze skór takich zwierząt które są zabijane dla MIĘSA a skóra jest "dodatkową korzyścią". Natomiast nie mam podejścia że muszę mieć byty tylko ze skóry bo z innych materiałów w tym ze skóry eco są złe, gorsze, w chwil obecnej mamy tak zaawansowane technologie materiałowe że są skóry eco doskonałej jakości które ciężko jest odróżnić od prawdziwej skóry.

[bordowa]

Można dołączyć?

[_zgryzota_]

Napisane przez bordowa

Można dołączyć?

Pewnie że tak. Witamy napisz coś o sobie , jak oszczędzasz i na co