Cos się popsuło...

[karolae]

zamykam temat

[zemstablondynki]

Ciężko jest wywnioskować cokolwiek... Mnie tez wydawało się, że niejednokrotnie nie mam ochoty na seks czy pieszczoty, ale zawsze kiedy TŻ przychodził do łóżka i zaczynał dotykać - nabierałam chęci.
Może rzeczywiście wydaje Ci się, że skończycie bez jego orgazmu i wolisz sama nic nie dostać niż "cierpieć" przez to, że on nie został zaspokojony? Może po prostu coś Cie trapi? Czasem bywa tak, ze człowiek zmęczony pędem dnia nie marzy o niczym innym, jak tylko o tym, by zasnąć i odpocząć? Pomyśl nad tym, porozmawiaj ze swoim mężczyzną. Może razem uda Wam sie coś wymyślić

[normalnyFacet]

Pytanie.. dlaczego nie chcesz przyjemności? Dlaczego bronisz się przed nimi?

Robicie? On robi wiele..

Nie chcesz go dotykać... jego pieszczoty nie podniecają?

To czemu z nim jesteś skoro intymność leży i kwiczy? (tylko nie pisz, że kochasz bo to głupi argument)

[klempaa]

Napisane przez karolae

Cześć drogie dziewczyny. Jestem z cudownym chłopakiem już prawie półtora roku, jakiś rok temu zaczęliśmy się pieścić oralnie. Jest naprawdę super, ale ostatnio chyba coś się zepsuło...Razem studiujemy w jednym mieście i zwykle scenariusz naszych nocy jest podobny...Jadę albo ja do niego, on do mnie, raz czy 2 w tygodniu i zostajemy na noc no i właśnie...Na palcach jednej ręki mogę policzyć ile razy zasnęliśmy obok siebie bez pieszczot. Kładę się obok niego i chociaż niż nie robię(no może jakis pocałunek na dobranoc) to już czuję że on ma wzwód i to duży. Zaraz zaczyna pieścic moje piersi i inne...Często dochodzę i jestem potem bardzo zmęczona i mam wyrzuty sumienia, że on zasypia niezaspokojony. Potem rano szybko do pracy, na zajęcia i tak się to kończy....Ostatnio zauważyłam że w ogóle się już nie podniecam jego pieszczotami, nie mam ochoty dotykać go...Wystarczy mi przytulenie się i całus na dobranoc. Tylko te wyrzuty sumienia, że robimy to jak automaty :/
Pozdrawiam

Dlaczego z nim o tym nie porozmawiasz...?

[mpt]

Napisane przez karolae

Cześć drogie dziewczyny. Jestem z cudownym chłopakiem już prawie półtora roku, jakiś rok temu zaczęliśmy się pieścić oralnie. Jest naprawdę super, ale ostatnio chyba coś się zepsuło...Razem studiujemy w jednym mieście i zwykle scenariusz naszych nocy jest podobny...Jadę albo ja do niego, on do mnie, raz czy 2 w tygodniu i zostajemy na noc no i właśnie...Na palcach jednej ręki mogę policzyć ile razy zasnęliśmy obok siebie bez pieszczot. Kładę się obok niego i chociaż niż nie robię(no może jakis pocałunek na dobranoc) to już czuję że on ma wzwód i to duży. Zaraz zaczyna pieścic moje piersi i inne...Często dochodzę i jestem potem bardzo zmęczona i mam wyrzuty sumienia, że on zasypia niezaspokojony. Potem rano szybko do pracy, na zajęcia i tak się to kończy....Ostatnio zauważyłam że w ogóle się już nie podniecam jego pieszczotami, nie mam ochoty dotykać go...Wystarczy mi przytulenie się i całus na dobranoc. Tylko te wyrzuty sumienia, że robimy to jak automaty :/
Pozdrawiam

A co Ty robisz, żeby jemu było dobrze i żeby nie było z automatu? Bo póki co widzę królewnę z drewna.

[justi2511]

zgadzam sie z poprzednimi odpowiedziami...
boze ja sobie nie wyobrazam tak... my cvo rusz wprowadzamy jakies udoskonalenia i nowosci, cos innego, gdzie indziej... inna sprawa ROZMOWA! Co to za powazny zwiazek gdzie podstawa szwankuje??
przepraszam ale to ty robisz cos nie tak, to nie jesgo wina bo on sie z tego co piszesz stara....

[burrito_]

Napisane przez karolae

Cześć drogie dziewczyny. Jestem z cudownym chłopakiem już prawie półtora roku, jakiś rok temu zaczęliśmy się pieścić oralnie. Jest naprawdę super, ale ostatnio chyba coś się zepsuło...Razem studiujemy w jednym mieście i zwykle scenariusz naszych nocy jest podobny...Jadę albo ja do niego, on do mnie, raz czy 2 w tygodniu i zostajemy na noc no i właśnie...Na palcach jednej ręki mogę policzyć ile razy zasnęliśmy obok siebie bez pieszczot. Kładę się obok niego i chociaż niż nie robię(no może jakis pocałunek na dobranoc) to już czuję że on ma wzwód i to duży. Zaraz zaczyna pieścic moje piersi i inne...Często dochodzę i jestem potem bardzo zmęczona i mam wyrzuty sumienia, że on zasypia niezaspokojony. Potem rano szybko do pracy, na zajęcia i tak się to kończy....Ostatnio zauważyłam że w ogóle się już nie podniecam jego pieszczotami, nie mam ochoty dotykać go...Wystarczy mi przytulenie się i całus na dobranoc. Tylko te wyrzuty sumienia, że robimy to jak automaty :/
Pozdrawiam

Oj, oj.. autorko... Zbyt zmęczona? Ja też jestem czasami zmęczona, ale nigdy na tyle by nie sprawić swojemu TŻ przyjemności. I nie wiem dlaczego się dziwisz, że facet ma wzwód jak się kładziesz obok niego. To chyba dobrze, że podniecasz go?

[karolae]

Dziękuję Wam za odpowiedzi i myślę, że muszę pogadać o tym z moim L.

[mpt]

Napisane przez karolae

Dziękuję Wam za odpowiedzi i myślę, że muszę pogadać o tym z moim L.

Pogadać jak pogadać, ale nad sobą pomyśleć też by się przydało.

[Unex]

A Ty masz jakieś doświadczenia ? Nie wiem, wstydzisz się go dotykać ?
Nie wiesz jak masz to robić, jak nie wiesz, zapytaj, z pewnością Cię nakieruje
Nie rozumiem, on skacze w okół Ciebie jak koło jajka, a ty leżysz i myślisz
-" kurde kiedy wreszcie pójdziemy spać ?"
A Ty ani przyjemności z tego nie czerpiesz, ani nie dajesz od siebie ?
Nie rozumiem, serio

[mapia1990]

Może to po prostu niskie libido? ;> A to się czasami leczy
Prawda jest taka, ze bez intymności długo związek nie pociągnie... bo wtedy nie byłby to związek tylko przyjaźń.

A facet głupi nie jest i wyczuje, ze robisz to z przymusu, a nie z potrzeby dawania mu przyjemności.