Program 500+ plus offtop ;)

[Onnaa88]

500 zł to ja dawałam rodzica na swoje utrzymanie po szkole średniej w tym musiałam opłacić bilet miesięczny więc gdzie tu miałabym się uczyć jeszcze i opłacać studia?
Na książki by mi nie starczyło

[20160901857]

Napisane przez Onnaa88

Dałaś radę pracować na 3 zmiany dojeżdżać do miasta i studiować w jaki sposób to pogodziłaś?studiując tylko w niedzielę czy jak?

Już ci mówiłam:

1. Nie pracowałam na 3 zmiany, tylko na 3/4 etatu, 4 dni w tygodniu.
2. Jeden dzień w tygodniu miałam zajęcia na uczelni w Warszawie.
3. Na drugiej uczelni poszłam i wybłagałam możliwość zaliczania awansem. Przez pierwsze 3 lata wybrałam wszystkie przedmioty obowiązkowe, na 4 i 5 zostały mi fakultety i seminaria, więc nic ważnego. I tak sobie zaliczałam, czasami jeździłam na zajęcia dla zaocznych, czasami brałam urlop w pracy. Po prostu wzięłam i to ogarnęłam, pomyslałam wcześniej jak chcę to zrobić, spięłam sie, poszłam do dziekana i go wyprosilam. I nie wstydzę sie tego, ze wykorzystałam swoją szansę, a przede wszystkim tego, że zaczęłam o tym myśleć dużo, dużo wcześniej.

[201803111829]

Napisane przez Onnaa88

Po studiach?
Kurde to jak ty opłacisz rachunki u rodziców?kto Cie utrzymuje?

wiesz, moja mama jest normalna i nie każe mi płacić za to, że mogę mieszkać w domu, bo mamy umowę, że dopóki się uczę, to mnie utrzymuje. W ogóle nie muszę pracować, ale głupio byłoby mi brać od mamy kasę na choćby tampony, czy na piwo Mam swoje 500-600 zł. Mam na swoje wydatki: ciuchy, słodycze, kosmetyki. Mama kupuje jedzenie podstawowe - chleb, masło, ser, szynkę, jajka i takie tam. Ale jak sobie wymyślę, że chcę zjeść łososia za 20 zł, to idę do sklepu i kupuję za swoje.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Onnaa88

500 zł to ja dawałam rodzica na swoje utrzymanie po szkole średniej w tym musiałam opłacić bilet miesięczny więc gdzie tu miałabym się uczyć jeszcze i opłacać studia?
Na książki by mi nie starczyło

Widac, ze z ksiazkami jestes na bakier, bo jezyk polski leży i kwiczy.

[Onnaa88]

Napisane przez nouvelle90

Już ci mówiłam:

1. Nie pracowałam na 3 zmiany, tylko na 3/4 etatu, 4 dni w tygodniu.
2. Jeden dzień w tygodniu miałam zajęcia na uczelni w Warszawie.
3. Na drugiej uczelni poszłam i wybłagałam możliwość zaliczania awansem. Przez pierwsze 3 lata wybrałam wszystkie przedmioty obowiązkowe, na 4 i 5 zostały mi fakultety i seminaria, więc nic ważnego. I tak sobie zaliczałam, czasami jeździłam na zajęcia dla zaocznych, czasami brałam urlop w pracy. Po prostu wzięłam i to ogarnęłam, pomyslałam wcześniej jak chcę to zrobić, spięłam sie, poszłam do dziekana i go wyprosilam. I nie wstydzę sie tego, ze wykorzystałam swoją szanse.

Czyli było Ci łatwiej bo nie musiałaś iść na pełen etat do pracy po szkole średniej.
To ja pogodzić studia z pracą 3 zmianowa i do tego zrobić jeszcze jakieś kursy itd.? Bo ja nie mam pojęcia

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------

Napisane przez nouvelle90

Już ci mówiłam:

1. Nie pracowałam na 3 zmiany, tylko na 3/4 etatu, 4 dni w tygodniu.
2. Jeden dzień w tygodniu miałam zajęcia na uczelni w Warszawie.
3. Na drugiej uczelni poszłam i wybłagałam możliwość zaliczania awansem. Przez pierwsze 3 lata wybrałam wszystkie przedmioty obowiązkowe, na 4 i 5 zostały mi fakultety i seminaria, więc nic ważnego. I tak sobie zaliczałam, czasami jeździłam na zajęcia dla zaocznych, czasami brałam urlop w pracy. Po prostu wzięłam i to ogarnęłam, pomyslałam wcześniej jak chcę to zrobić, spięłam sie, poszłam do dziekana i go wyprosilam. I nie wstydzę sie tego, ze wykorzystałam swoją szanse.

Kto Cie wtedy utrzymywał?

[201803090921]

Napisane przez Onnaa88

Nie PO było o wiele lepsze haha [COLOR="Silver"]

PO ma bardzo dużo za uszami, ale to pomysły PiS-u sprawiają, że włos na łbie się jeży. Jeśli rzeczywiście zrealizują swój "światły" plan mieszkań po 3k za m2, to w połączeniu z "genialnymi" ustawami o ochronie ziemi rolnej i leśnej wyjdzie jedno, wielkie g**wno, a tacy jak ja będą szukać nowej pracy. Także wybacz, ale nie czuję się zobowiązana do okazywania im wdzięczności za cokolwiek ;]

Kobieto, a tak w ogóle to mam propozycję - weź Ty trochę poczytaj i ogarnij w jakim świecie żyjesz, bo czytając Twoje wypowiedzi można dojść do wniosku, że w jakimś innym niż cała reszta.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Onnaa88

Czyli było Ci łatwiej bo nie musiałaś iść na pełen etat do pracy po szkole średniej.
To ja pogodzić studia z pracą 3 zmianowa i do tego zrobić jeszcze jakieś kursy itd.? Bo ja nie mam pojęcia

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------



Kto Cie wtedy utrzymywał?

Oj tak, bylo jej znacznie latwiej Nie to co twoje kolezanki z pracy. One mają etat, więc studia zaoczne są nie do przeskoczenia.

[Onnaa88]

Napisane przez _Tinkerbell

wiesz, moja mama jest normalna i nie każe mi płacić za to, że mogę mieszkać w domu, bo mamy umowę, że dopóki się uczę, to mnie utrzymuje. W ogóle nie muszę pracować, ale głupio byłoby mi brać od mamy kasę na choćby tampony, czy na piwo Mam swoje 500-600 zł. Mam na swoje wydatki: ciuchy, słodycze, kosmetyki. Mama kupuje jedzenie podstawowe - chleb, masło, ser, szynkę, jajka i takie tam. Ale jak sobie wymyślę, że chcę zjeść łososia za 20 zł, to idę do sklepu i kupuję za swoje.

Nie uważam,że moi rodzice są nienormalne że brali ode mnie kasę na utrzymanie!
No widzisz ja dawałam im ponad 500 zł do tego kupowałam kosmetyki,bilet miesięczny,piwo czy wyjście do kina też kosztuje do tego wiele innych wydatków łatwo policzyć ile mi zostało i kto ma lepiej napewno ty bo nie musisz się martwić żeby te studia skończyć ale to masz pomoc od strony rodziców i zauważ że nie każdy ma tak dobrze

[liselotta]

Onnnaa - wracając do sedna problemu. W Polsce jest gorzej niż np. w Holandii z powodów które wymieniała już stupid Girl. I choćby rząd na rzęsach stawał to nie przeskoczy tego a rozdawnictwo na które nas zwyczajnie nie stać tylko pogłębi obecny kryzys.
Dlatego nie ma sensu miauczec że państwo "musi dać" bo nie musi i nie da, więc nierozsądnym mocno jest oglądanie się na to i czekanie na mannę z nieba.
Umiesz liczyć, licz na siebie a nie na państwo

[Onnaa88]

Napisane przez _Tinkerbell

wiesz, moja mama jest normalna i nie każe mi płacić za to, że mogę mieszkać w domu, bo mamy umowę, że dopóki się uczę, to mnie utrzymuje. W ogóle nie muszę pracować, ale głupio byłoby mi brać od mamy kasę na choćby tampony, czy na piwo Mam swoje 500-600 zł. Mam na swoje wydatki: ciuchy, słodycze, kosmetyki. Mama kupuje jedzenie podstawowe - chleb, masło, ser, szynkę, jajka i takie tam. Ale jak sobie wymyślę, że chcę zjeść łososia za 20 zł, to idę do sklepu i kupuję za swoje.

Druga kwestia to osoby które chcą iść na studia muszą wynająć mieszkanie i nie mają pomocy od nikogo,wiem że takie osoby są ale w większości pomagają rodzice by te dzieci mógły się jakoś utrzymać.
Bo dać 500 zł za pokój coś zjeść i opłacić studia to w ogóle abstrakcja

[201803111829]

No to miałaś dziwnych rodziców, że kazali ci płacić 500 zł za to, że możesz mieszkać w ich domu rodzic ma obowiązek cię utrzymywać dopóki się uczysz / do 26 roku życia. Jeśli własna matka wymagała od ciebie pieniędzy za utrzymanie (o ile się uczyłaś) to jest chore.

[Onnaa88]

Napisane przez _Tinkerbell

No to miałaś dziwnych rodziców, że kazali ci płacić 500 zł za to, że możesz mieszkać w ich domu rodzic ma obowiązek cię utrzymywać dopóki się uczysz / do 26 roku życia. Jeśli własna matka wymagała od ciebie pieniędzy za utrzymanie (o ile się uczyłaś) to jest chore.

Obowiązek swoją drogą inaczej jest to w praktyce.
W nie których rodzinach jest przekonanie że kończysz szkole średnia idziesz do pracy i radz sobie samemu jak chcesz się dalej uczyć

[201607111028]

Napisane przez _Tinkerbell

No to miałaś dziwnych rodziców, że kazali ci płacić 500 zł za to, że możesz mieszkać w ich domu rodzic ma obowiązek cię utrzymywać dopóki się uczysz / do 26 roku życia. Jeśli własna matka wymagała od ciebie pieniędzy za utrzymanie (o ile się uczyłaś) to jest chore.

Przecież ona się nie uczyła

[Onnaa88]

Napisane przez carolina662

Przecież ona się nie uczyła

Ale chciałam!

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

Napisane przez carolina662

Przecież ona się nie uczyła

Tłumacze,że nikt dalej by mnie nie utrzymywał

[201803111829]

Napisane przez Onnaa88

Nie uważam,że moi rodzice są nienormalne że brali ode mnie kasę na utrzymanie!
No widzisz ja dawałam im ponad 500 zł do tego kupowałam kosmetyki,bilet miesięczny,piwo czy wyjście do kina też kosztuje do tego wiele innych wydatków łatwo policzyć ile mi zostało i kto ma lepiej napewno ty bo nie musisz się martwić żeby te studia skończyć ale to masz pomoc od strony rodziców i zauważ że nie każdy ma tak dobrze

jeśli się uczyłaś - są
Jak mieszkałam w Kielcach (na 1 roku, miałam zajęcia 4 razy w tygodniu), to mama mi płaciła 266 zł za pokój - żeby mieć co jeść musiałam iść do pracy (do call center). I kurde ja sobie zarabiałam 600 zł miesięcznie i mi starczało. Od babci czasem dostałam 50 zł, to opłacałam rachunki. I wcale nie jadłam chleba z pasztetem i ryżu z keczupem.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Onnaa88

Ale chciałam!

No chyba jednak nie.

[201607111028]

Napisane przez Onnaa88

Obowiązek swoją drogą inaczej jest to w praktyce.
W nie których rodzinach jest przekonanie że kończysz szkole średnia idziesz do pracy i radz sobie samemu jak chcesz się dalej uczyć

No to chyba wcześniej wiedziałaś, że w Twojej rodzinie jest takie przekonanie. Trzeba było albo zweryfikować plany (wspomniana zawodówka), albo jakoś jednak pogodzić studia z pracą

[muszynianka26]

Nawet jak Onnej da ktoś przepis na to jak zarabiać te 5tysi (ja tyle nie zarabiam jeszcze ) to i tak znajdzie milion wymówek, że się nie da

[201803111829]

Napisane przez Onnaa88

Ale chciałam!

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------



Tłumacze,że nikt dalej by mnie nie utrzymywał

to trzeba było podać rodziców o alimenty (jeśli tak bardzo chciałaś się uczyć), do tego dostałabyś stypendium socjalne, i bez problemu mogłaś iść do szkoły.

[20160901857]

Napisane przez Onnaa88

Czyli było Ci łatwiej bo nie musiałaś iść na pełen etat do pracy po szkole średniej.
To ja pogodzić studia z pracą 3 zmianowa i do tego zrobić jeszcze jakieś kursy itd.? Bo ja nie mam pojęcia

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------



Kto Cie wtedy utrzymywał?

Kiedy? Na początku studiów? Pracowałam w pracy niezwiązanej ze studiami i miałam rentę po ojcu. Nie, nie utrzymywała mnie matka, która sama ledwo ciągnęła.

[motyla]

o jezusie, ludzie potrafią na wakacje wyjeżdżać zbierać truskawki, a potem idą do pracy w tygodniu, żeby mieć na studia zaoczne, a tu wielki był problem, bo rodzice kazali dokładać się do domowego budżetu...

[Agaczok]

Napisane przez Onnaa88

Obowiązek swoją drogą inaczej jest to w praktyce.
W nie których rodzinach jest przekonanie że kończysz szkole średnia idziesz do pracy i radz sobie samemu jak chcesz się dalej uczyć

I wielu ludziom się to udaje. Tylko trzeba się trochę pomęczyć i nie jojczeć, że syn prezesa firmy ma lepiej, bo mu tatuś auto kupił i nie każe mu płacić za mieszkanie w trakcie studiów

Napisane przez Onnaa88

Ale chciałam!

bzdura. dowód:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4998

czwarta linijka od góry.

[Onnaa88]

Napisane przez _Tinkerbell

jeśli się uczyłaś - są
Jak mieszkałam w Kielcach (na 1 roku, miałam zajęcia 4 razy w tygodniu), to mama mi płaciła 266 zł za pokój - żeby mieć co jeść musiałam iść do pracy (do call center). I kurde ja sobie zarabiałam 600 zł miesięcznie i mi starczało. Od babci czasem dostałam 50 zł, to opłacałam rachunki. I wcale nie jadłam chleba z pasztetem i ryżu z keczupem.

No dobra mi nikt nic nie dał

[201607111028]

Haha sprzeczność goni sprzeczność xD

Nie chciało mi się uczyć/przecież chciałam

W Holandii wszystko miałam/nie mogłam znaleźć pracy w Holandii

Studia nie są potrzebne. I tak nie ma pracy/rodzice mi nie dali na studia więc mam taką sytuację, jestem poszkodowana

O co cho xD Prawdziwa perełka

[Onnaa88]

Napisane przez _Tinkerbell

to trzeba było podać rodziców o alimenty (jeśli tak bardzo chciałaś się uczyć), do tego dostałabyś stypendium socjalne, i bez problemu mogłaś iść do szkoły.

Serio?Własnych rodziców?

---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Napisane przez nouvelle90

Kiedy? Na początku studiów? Pracowałam w pracy niezwiązanej ze studiami i miałam rentę po ojcu. Nie, nie utrzymywała mnie matka, która sama ledwo ciągnęła.

Miałaś rentę

[aer]

Napisane przez motyla

o jezusie, ludzie potrafią na wakacje wyjeżdżać zbierać truskawki, a potem idą do pracy w tygodniu, żeby mieć na studia zaoczne, a tu wielki był problem, bo rodzice kazali dokładać się do domowego budżetu...

nom, dokladnie.

sama po maturze zrobilam sobie gap year zeby zarobic na start (mojej mamy nie bylo stac zeby mi pomoc finansowo) i magia. udalo sie.
zreszta znam mnostwo ludzi, ktorzy zrobili tak samo.

[Onnaa88]

Napisane przez PaulinciaKWC

No chyba jednak nie.

Chyba jednak tak pracując tak ciężko nie dałam po prostu rady

[201803111829]

Napisane przez Onnaa88

Serio?Własnych rodziców?

serio.

[Agaczok]

Napisane przez Onnaa88

No dobra mi nikt nic nie dał

Mojemu ojcu też nikt nic nie dał. Matury nie ma, studiów nie ma, całe dzieciństwo po powrocie ze szkoły zapierdzielał na polu i pomagał chorej siostrze i ojcu. Skończył zawodówkę i mógł siedzieć na dupie i płakać, że mu manna z nieba nie leci, ale harował jak wół, założył własną firmę i nie oglądał się na innych, że temu to rodzice dom wybudowali, a tamtemu wujek robotę załatwił. I nigdy nie usłyszałam od niego tyle bzdur, co od Ciebie. A podejrzewam (chociaż nie chcę się licytować), że miał dużo gorszą sytuację i mimo to coś osiągnął, bez niczyjej pomocy.

Aha - nie, nie ma powiązań z mafią, nie nakradł się i nie oszukiwał jak pewnie zaraz usłyszę

[20160901857]

Napisane przez Onnaa88

Serio?Własnych rodziców?

---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------



Miałaś rentę

1200 do spółki z rodzeństwem - 300 zł na głowę. Szał. I pracowałam, co skrzętnie pominęłaś.