Jak codzienność kształtuje człowieka?

[aja1]

zlosci mnie kiedy halasujesz gdy probuje uspic twoich braci. kiedy usna bede miala czas zeby ci poczytac, a twoje zachowanie tylko im przeszkadza. chce zebys poogladala cichutko ksiazeczki lub wyszla na chwile do drugiego pokoju

Ha u nas wtedy MEGA foch i obraza majestatu - bo ja jej na nic nie pozwalam ;/

[kropka75]

Napisane przez aja1

Nikt nie mówił, ze będzie lekko
Ja do teraz nie mogę swojemu ojcu wytłumaczyć, ze do Kaśki trzeba troszkę inaczej podchodzić. On uważa , że adhd leczy się paskiem :/

Mój bity w dzieciństwie małżon do czasu Daniela uważał, że dzieci się nie bije.
A potem stwierdził, że dziecko jest jakie jest, bo nie ma kar i wszystko może.

Mój ojciec też zaskoczony, że Daniel jest żywy, nie siedzi przy jedzeniu, wszystko go interesuje i łapy wszędzie wsadzi. I czemu ja nic z tym nie robię.
Ale po paru komentarzach już milczy. Uciszyłam go skutecznie.
Nie mam ochoty na mądrości z lat 70tych.

---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

Napisane przez aja1

Ha u nas wtedy MEGA foch i obraza majestatu - bo ja jej na nic nie pozwalam ;/

Niech sobie fochnie. Ma prawo.

Przejdzie, chyba?

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

Napisane przez taszkin

Dziś zapytała mnie "mamo, Jezus Chrystus też miał takie głupawki jak ja, jak był dzieckiem" Zatkało mnie, ale odpowiedziałam na szybko, że dzieci są różne, jedne mają głupawki (tak sobie radzi ze stresem (np przed wyjazdem gdzieś), przez kilka minut wygłupia się, krzyczy, robi miny, mówi niepiękne wyrazy głośno itp) inne nie, ale różnie sobie radzą z tym jak się denerwują, może Jezus radził sobie podobnie jak ty, kto wie. Nie wiem czy dobrze, ale jedyne co mi przyszło do głowy.

Fajniste

[aja1]

Kropka pewnie, że ma prawo, bo musi gdzies sobie ulżyc, tylko ona to robi dość hmmm... ekspresyjnie i niekoniecznie chce żeby to robiła w tym pokoju w którym usypia mała.
Więc trzeba obrażonego gnoma namówic do wyjścia do swojego pokoju co w jej przypadku odbywa sie nadal w kakofonii wrzasków i tupania.
Jej reakcje sa po prostu nieadekwatne do sytuacji, ale ten typ tak ma i muszę sobie z tym radzić.

[glamourous]

dziewczyny a co sadzicie o takim stwierdzeniu ze dzieciom nie oplaca sie byc grzecznym?
czyli cichutko i spokojnie zajmowac sie zabawa- bo jak rodzice maja chwile spokoju to leca zajac sie swoimi sprawami, nie zwracaja uwagi- a jak nie zwracaja uwagi to moze juz nie kochaja?a wkolo niegrzecznych jest stale ruch, uwaga rodzicow, zainteresowanie, trzeba zajac, zabawic itd?

cos takiego dzis przeczytalam no i pomyslalam ze faktycznie- w natloku obowiazkow malo kiedy poswieca sie szczegolna uwage dziecku jak akurat sie soba zajmuje, grzecznie bawi. a moze wlasnie zyczliwe zainteresowanie sie tym co robi w takich momentach to kolejny drobiazg ktory wplywa na caloksztalt naszych relacji z dzieckiem

[aja1]

Grzeczne hmm.. dla każdego to oznacza co innego.
Wiesz chyba każde zachowanie dziecka odstające od jego normy zachowania codziennego, do którego jestesmy przyzwyczajeni, czyli nazwane - niegrzecznym jest jego sposobem zwrócenia naszej uwagi.
Bo wiadomo, że zwrócimy uwagę na dziecko które nagle zaczyna w szafe walić młotkiem (tak hardcorowo dla porównania) a nie na dziecko które układa puzzle.
Choć w moim przypadku ja bym się zainteresowała dlaczego jest taka spokojna

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez glamourous

dziewczyny a co sadzicie o takim stwierdzeniu ze dzieciom nie oplaca sie byc grzecznym?
czyli cichutko i spokojnie zajmowac sie zabawa- bo jak rodzice maja chwile spokoju to leca zajac sie swoimi sprawami, nie zwracaja uwagi- a jak nie zwracaja uwagi to moze juz nie kochaja?a wkolo niegrzecznych jest stale ruch, uwaga rodzicow, zainteresowanie, trzeba zajac, zabawic itd?

cos takiego dzis przeczytalam no i pomyslalam ze faktycznie- w natloku obowiazkow malo kiedy poswieca sie szczegolna uwage dziecku jak akurat sie soba zajmuje, grzecznie bawi. a moze wlasnie zyczliwe zainteresowanie sie tym co robi w takich momentach to kolejny drobiazg ktory wplywa na caloksztalt naszych relacji z dzieckiem

nie rozpatrywałam tego w kategoriach "opłaca się" czy nie ale faktycznie,uważam że jeśli dziecko dostaje swoją porcję uwagi tak normalnie,na codzień,to nie szuka specjalnych powódów,zeby ją na siebie zwrócić i staram się interesować małą nawet jak każda robi swoje ,zagadam,usmiechnę się ,po prostu utrzymuję kontakt

[glamourous]

Napisane przez aja1

Grzeczne hmm.. dla każdego to oznacza co innego.
Wiesz chyba każde zachowanie dziecka odstające od jego normy zachowania codziennego, do którego jestesmy przyzwyczajeni, czyli nazwane - niegrzecznym jest jego sposobem zwrócenia naszej uwagi.
Bo wiadomo, że zwrócimy uwagę na dziecko które nagle zaczyna w szafe walić młotkiem (tak hardcorowo dla porównania) a nie na dziecko które układa puzzle.
Choć w moim przypadku ja bym się zainteresowała dlaczego jest taka spokojna

swiete slowa ale chodzi mi o ta oplacalnosc/ nieoplacalnosc, myslicie ze dzieci sobie z tego same zdaja sprawe czy to raczej na poziomie podswiadomym przechodzi?

[aja1]

To wynika z kwestii doświadczenia dziecka.
Układam puzzle - nikt nie przychodzi, walę młotkiem - przybiegają.
Jeśli będziemy wzmacniać w dziecku zachowanie przez nas nieakceptowalne, czyli przybieganie na dźwiek młotka, a nie będziemy uczestniczyć w układaniu puzzli, to dziecko z czasem wejdzie w rytm zachowań które nas będą "przywoływac"

[glamourous]

aha...czyli znow wylazi kwestia "wzmocnien" czyli tego jak my (swiadomie lub nie) wplywamy na zachowanie, na ksztaltowanie charakteru dziecka i jestesmy w punkcie wyjsciowym rozwazan watku

[aja1]

Napisane przez glamourous

aha...czyli znow wylazi kwestia "wzmocnien" czyli tego jak my (swiadomie lub nie) wplywamy na zachowanie, na ksztaltowanie charakteru dziecka i jestesmy w punkcie wyjsciowym rozwazan watku

dokładnie

[kropka75]

Napisane przez glamourous

dziewczyny a co sadzicie o takim stwierdzeniu ze dzieciom nie oplaca sie byc grzecznym?
czyli cichutko i spokojnie zajmowac sie zabawa- bo jak rodzice maja chwile spokoju to leca zajac sie swoimi sprawami, nie zwracaja uwagi- a jak nie zwracaja uwagi to moze juz nie kochaja?a wkolo niegrzecznych jest stale ruch, uwaga rodzicow, zainteresowanie, trzeba zajac, zabawic itd?

cos takiego dzis przeczytalam no i pomyslalam ze faktycznie- w natloku obowiazkow malo kiedy poswieca sie szczegolna uwage dziecku jak akurat sie soba zajmuje, grzecznie bawi. a moze wlasnie zyczliwe zainteresowanie sie tym co robi w takich momentach to kolejny drobiazg ktory wplywa na caloksztalt naszych relacji z dzieckiem

To tak jak w tym co wyżej cytowałam.
Tak mocno reaguję dzieci, które mają uwagę tylko gdy krzyczą, płaczą itd.

Ale to tak jest, bo nie bardzo się da inaczej, gdy dziecko jest zajmujące. Mój by mnie chciał 24h, więc jak się chwilę bawi to ja chociaż oko chcę zawiesić na książce czy filmie jakimś. A tu dupa - zwierz się w nim wtedy budzi i dawaj, akcja od nowa.

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------

Napisane przez aja1

Grzeczne hmm.. dla każdego to oznacza co innego.
Wiesz chyba każde zachowanie dziecka odstające od jego normy zachowania codziennego, do którego jestesmy przyzwyczajeni, czyli nazwane - niegrzecznym jest jego sposobem zwrócenia naszej uwagi.
Bo wiadomo, że zwrócimy uwagę na dziecko które nagle zaczyna w szafe walić młotkiem (tak hardcorowo dla porównania) a nie na dziecko które układa puzzle.
Choć w moim przypadku ja bym się zainteresowała dlaczego jest taka spokojna

U mnie odchył od normy to jest zabawa samodzielna przez kwadrans i cisza, a nie problem jakiś.

Czyli co? Anioł?

[aja1]

Kropka ja nie napisałam, że to jest problem
Moja jak się zajmie sobą -cicho- jestem szczęśliwa mam chwilę dla siebie

[kropka75]

Napisane przez aja1

Kropka ja nie napisałam, że to jest problem
Moja jak się zajmie sobą -cicho- jestem szczęśliwa mam chwilę dla siebie

Nie o to mi chodziło.

Norma to u nas właśnie dziczenie, zajmowanie mnie na wszelkie sposoby, popisy.
Czyli jak to co poza ogólnym zachowaniem dziecka jest tą niegrzecznością, to u mnie niegrzeczność oznacza ciszę raz na sto lat.

[aja1]

Ja mam dokładnie to samo!!
I szlak mnie trafił w 1 kl gdy nauczycielka ze stażem długim, mówiła non stop do młodej, ze jest niegrzeczna Młoda potem stwierdziła, że jej się nawet starać nie opłaca bo co zrobi to i tak jest "niegrzeczna"
ta sama baba mi potem powiedziała, że nie umiem dziecka wychować na grzeczne - to się spytałam co to znaczy??
fochnęła się i poszła

[glamourous]

taa nie ma to jak dziecko zmotywowac do poprawy nazywajac je niegrzecznym

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez glamourous

taa nie ma to jak dziecko zmotywowac do poprawy nazywajac je niegrzecznym

znajoma pani pedagog ma taką teorię,ze dziecku nalezy dokładnie pokazywać jego błędy,to w czym jest niedoskonałe,zeby w ten sposób zmotywować je do pracy nad sobą a jesli dziecko coś zbroiło nalezy mu dokładnie uświadomić jak bardzo źle zrobiło i umorlanić

[glamourous]

Stokrotko nie dawniej jak dzis czytalam ksiazke- poradnik gdzie bylo wyraznie napisane ze rola rodzica jest wytykac bledy, radzic, moralizowac a w innym z kolei ( i ku temu sie sklaniam) - ze im mniej tego tym lepiej, wlasciwie wcale sie powinno unikac fajnie ze sie rodzicom metlik w glowie robi co nie?
chodzi mi o to ze teraz to ja mam juz swoje lata i jakies tam doswiadczenie, perspektywe- ale jakbym byla 20-letnia matka - a takich jest sporo- to z calym szacunkiem dla mlodych matek, ale bym sie w tym pogubila.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez glamourous

Stokrotko nie dawniej jak dzis czytalam ksiazke- poradnik gdzie bylo wyraznie napisane ze rola rodzica jest wytykac bledy, radzic, moralizowac a w innym z kolei ( i ku temu sie sklaniam) - ze im mniej tego tym lepiej, wlasciwie wcale sie powinno unikac fajnie ze sie rodzicom metlik w glowie robi co nie?
chodzi mi o to ze teraz to ja mam juz swoje lata i jakies tam doswiadczenie, perspektywe- ale jakbym byla 20-letnia matka - a takich jest sporo- to z calym szacunkiem dla mlodych matek, ale bym sie w tym pogubila.

dawaj tytuł tego pierwszego poradnika,poczytam sobie zamiast kawy

według mnie wytykanie błędów to nic dobrego,nikt tego nie lubi ,z resztą to do niczego nie prowadzi ,nie da się sprawić,zeby ktos był lepszy wpędzając go w poczucie winy

[glamourous]

daj maila to wysle

[aja1]

Stokrotka Pani "pedagog" to chyba czas najwyższy na emeryture z takimi pogladami

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez aja1

Stokrotka Pani "pedagog" to chyba czas najwyższy na emeryture z takimi pogladami

25 lat ma,do emerytury niestety daleko...

[aja1]

taka młoda a takie pierdoły gada. Może powinna jeszcze raz na studia iść

Daj ją do mnie Kaśka zweryfikuje szybko jej poglądy