2008-11-03, 18:43 | #61 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
A i chcialam tu jeszcze wtracic, ze nie zgadzam sie z gadaniem "bo to tylko facet". Faceci tez moga miec polot i wyczucia dobrego smaku, o wyobrazni nie wspominajac. Moim zdaniem wielu idzie na latwizne (nie mowie tu o menie autorki watku), bo nawet jak sie nie wie np co kupic dziewczynie na prezent to mozna poprosic jej przyjaciolke o sugestie czu cos. Odrobina dobrej woli. Znam takie malzenstwo, ze on zawsze jej cos przywozil z wyjazdow sluzbowych, choc czasem jadl same owoce zeby na dietach zaoszczedzic i moc jej przywiezc perfumy Diora (to bylo pare ladnych lat temu) . Nie mowie ze takie ekstrema sa super, ale milo czasem byc docenionym w jakis bardziej wyszukany sposob niz zmarzniety tulipan na Dzien Kobiet |
|
2008-11-03, 19:41 | #62 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 018
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
podpisuje sie pod tym a jednak szczesliwe zakonczenia maja miejsce!
__________________
Nasze serduszka
Hania <3 8.11.2014r. <3 i Basia 3.04.2017 |
|
2008-11-03, 19:51 | #63 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
czasami potrzeba jest się po prostu wyżalić, a wizaż jest właśnie takim miejscem dla Was... więc niech się już ten wstyd schowa, bo jest zupełnie niepotrzebny. A my cieszymy się razem z Tobą.
|
2008-11-03, 21:53 | #64 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Tak sobie trochę poczytałam...
Rozumiem żal o formę, ale liczą się także chęci. Oświadczyny to nie jest dla człowieka chleb powszedni więc pewnie trochę się zestresował Postaraj się także to wziąć pod uwagę. Z perspektywy czasu możesz powiedzieć, że to nie było to, o czym marzyłaś, że chciałabyś aby wygląały tak a nie inaczej. Mój TŻ mieszkał jeszcze w innym mieście. Przyjechał akurat na weekend do mnie. Ale powiedział, że nie będzie go w piątek, bo ma pracującą sobotę, więc mam się nie gniewać. Wiedziałam, że nie wybierze na oświadczyny innego dnia jak piątek 13. A że ta data była tuż tuż, więc domyślałam się, że coś kombinuje. Tylko co? Przyjechał w piątek wieczorem, robiliśmy jakiś deser na kolację Taki pretekst do rozmowy sam na sam w kuchni. Poprosił, abym pokazała mu miasto nocą. Cóż dziwnego w takiej prośbie. Zobaczyliśmy Stare Miasto i inne ładne miejsca, Bazylikę, inne ładne miejsca... wróciliśmy pod przepięknie tej nocy oświetloną Bazylikę, jedno z ładniejszych wg mojego TŻ miejsca w mieście. Wysiadł z samochodu i grzebał coś w bagażniku. Poprosił abym podeszła. Tak sobie siedzieliśmy w bagażniku (poloneza ) i nie wiem w którym momencie wyciągnął pierścionek i cichutko się spytał czy zostanę jego żoną. Musiał powtarzać z milion razy zanim dobrze usłyszałam (być może coś nie tak do mnie dotarło ). I tak w zasadzie to nie mieliśmy oficjalnych oświadczyn/zaręczyn. Trochę szkoda, bo zawsze wyobrażałam sobie to trochę inaczej, ale cieszę się z tego, co mam.
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
2008-11-03, 22:10 | #65 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Całkowicie się zgadzam. Rozgoryczenie Julki przebiegiem pierwszego wieczoru również nie jest dla mnie zaskoczeniem - zareagowałabym tak samo. Myślę, że możemy oczekiwać od naszych wieloletnich partnerów wyczucia chwili bądź stworzenia w tym dniu odpowiedniej atmosfery - i bez znaczenia jest tu rozmiar/brak brylantów w pierścionku czy rozmiar/ilość bukietów. Jeśli w rozmowach wielokrotnie przewinął się temat naszego wyobrażenia tej chwili oraz okoliczności, jakie powinny lub absolutnie nie powinny jej towarzyszyć (obecność rodziców, otoczenie itp.), to zaaranżowanie tego w sposób zupełnie przeciwny świadczy - moim zdaniem - o zlekceważeniu preferencji drugiej strony, a pośrednio i o braku szacunku dla jej potrzeb bądź o niewystarczającej ich znajomości. To nie tak, że wszystko w tym dniu ma przebiec wg naszego, dziewczyn, scenariusza - nie jestem zwolennikiem 'rezyserowania' zaręczyn i sprowadzania roli TŻ do drugoplanowego aktora w naszym przedstawieniu - w końcu to nasz WSPÓLNY dzień. Nie każdy partner jest w stanie zapewnić wybrance w ten wieczór kosztowny pierścionek, wystawną kolację czy oszałamiającą dawkę kreatywności - jednak każdego bez wyjątku stać na zafundowanie swej ukochanej niezapomnianego wieczoru, właśnie poprzez uwzględnienie jej oczekiwań i gustu przy jego przygotowaniu - oczywiście w takim stopniu, w jakim nie kłócą się one z jego własnymi upodobaniami. Dlatego nie zgadzam się, że post Julki to 'robienie z igły widły' - jej chłopaka stać było na wiele, co udowodnił kilka dni później - i z jej postów wnioskuję, że właśnie świadomość tego faktu tak ją zabolała - bo czy nie jest przykry wniosek, że komuś...hmm... nie chciało się dla nas postarać..? I nie trzeba się tym zadowalać - 'bo dobrze, że w ogóle poprosił'? Dziewczyny, bądźmy wyrozumiałe dla słabostek naszych partnerów, ale nie zadowalajmy się 'bylejakością'. Chłopak Julki stanął na wysokości zadania i z postu wynika, że i dla niego było to źródłem wielkiej radości i dało mu ogromną satysfakcję. Podsumowując - wyrazili swoje uczucia, nie robiąc z nieudanego wieczoru tragedii, naprawili to 'potknięcie', zamienili nieudane doświadczenie w niezapomniane przeżycie - czy to nie cenne zachowania i postawy na początek wspólnego życia? A propos, nasunęło mi się porównanie z otrzymywaniem rok w rok na rocznicę znienawidzonego przez nas gatunku kwiatów - część dziewczyn pewnie by się ucieszyła - 'bo dobrze, że w ogóle pamiętał i coś kupił' a część wprawi to w irytację - 'no bo po czy po 10 latach nie powinien pamiętać, że nie cierpię róż'? A schodząc z tematu - pierwszy raz słyszę, by ktoś na dzień zaręczyn wybrał...Święto Zmarłych . A Ty, Julko, narzekasz na brak oryginalności? Julko, życzę Wam obojgu powodzenia i samych niezapomnianych chwil! Edytowane przez Kathesia Czas edycji: 2008-11-03 o 22:11 |
|
2008-11-03, 23:22 | #66 | ||||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 62
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Na szczęście dla mojego TZ to też nie jest problem, ja również dbam o niego najlepiej jak potrafię No tak, mają Cytat:
Cytat:
Ja oczywiście trzymam kciuki za dziewczyny które jeszcze są 'przed' tą chwilą Cytat:
Zgadzam się z Tobą co do cieszenia się z byle czego, zadowolenia się 'bylejakością' bo przecież wreszcie się oświadczył.Ja tak nie potrafię. Ja go nie naciskałam by to zrobił, chęć zaręczyn wyszła od TZ. I tak go podziwiam bo ja od początku naszego 9-letniego związku powtarzałam w kółko: "żadnych dzieci i ślubów!" Cytat:
Takich dni nie powinno wybierać się na zaręczyny, tak samo jak po pogrzebie bliskiej osoby nie idzie się wieczorem na dyskotekę. Dla mnie to po prostu nie wypada My zaręczyliśmy się 31 października Cytat:
Co takiego powtarzaliśmy? Zaręczyny? Przeczytaj jeszcze raz bo chyba coś ominęłaś w moich postach... lub sama sobie dopowiedziałaś. Nic nie powtarzaliśmy... Kolacja w restauracji, zgodnie z dobrym zwyczajem, była wyprawiana dla naszych obu rodzin. Nic nie było powtarzane, ani wręczanie pierścionka, ani oświadczyny. TZ postanowił po prostu powiedzieć mi to czego zabrakło dwa dni temu. Gdyby nie chciał to by tego nie robił. Edytowane przez Julia84 Czas edycji: 2008-11-03 o 23:24 Powód: dopisek |
||||||
2008-11-04, 06:55 | #67 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Cytat:
Cytat:
A Ty Julio się nie przejmuj, zawsze gdzieś na forum znajdzie się ktoś zgryźliwy. Trzeba to przemilczeć, a nie wdawać się w walki na słowa, bo to nic nie wnosi do wątku. Takie uszczypliwości wobec innych są niemiłe, więc darujcie je sobie dziewczęta. Nauczcie się cieszyć szczęściem innych zamiast dogryzać z zazdrości
__________________
Edytowane przez chiante Czas edycji: 2008-11-04 o 06:56 Powód: . |
|||
2008-11-04, 07:16 | #68 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 179
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
nie rozumiem jednej rzeczy (nazwijcie mnie złośliwcem) jak można powtórzyć zareczyny bo nie było tak jak dziewczyna sobie tego wymarzyła to jak ślub też się nie spodoba to też go powtórzycie
sorry ale pewnych kwestii nie zrozumiem, zareczyny to nie droga restauracja, super drogi pierścionek z brylantem ale chęć bycia z kimś na resztę życia. Albo uczucia albo kwestia pokazania sie innym (materializm) mój S wymarzył sobie droga restaurację i pierscionek, który mam znaleźć w deserze lodowym - tylko, że ja ten pierścio0nek przypadkiem (100% przypadek, nigdy tam nie zaglądał a w ten dzien po pracy zajrzałam i znalazłam) więc S uklakł przede mną w pokoju i poprosił mnie o rekę a potem poszliśmy do tej restauracji na wino i deser i nie żałuję bo to była magiczna chwila a nie "odgrzewane kotlety" i niczego bym nie zmieniła. Nie chciałabym aby S. mimo to zrobił to w restauracji (bo pod świadomie wiedziałabym po co tam idziemy) a tak szybciutko po odkryciu przeze mnie znaleziska oświadczył się. Edytowane przez sunshain Czas edycji: 2008-11-04 o 07:28 |
2008-11-04, 07:38 | #69 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Zapomniałam wcześniej dodać:
Julio, pochwal się pierścionkiem i wstaw tu jakąś fotkę!
__________________
|
2008-11-04, 08:02 | #70 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 018
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
tez chcialabym zobaczyc! a ze jestem z natury romantyczka,to lubie takie historie,bo podnosza na duchu,daja nadzieje!!!!!!
__________________
Nasze serduszka
Hania <3 8.11.2014r. <3 i Basia 3.04.2017 |
|
2008-11-04, 08:24 | #71 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Po wczorajszej rozmowie z koleżanką doszłam do wniosku, że Twój przypadek Julio, to były iście królewskie zaręczyny, bo...... moja znajoma pochwaliła się wczoraj pierścionkem i super, ale dostała go na spacerze na cmentarzu w święto zmarłych! To dopiero oświadczyny!!!
__________________
|
2008-11-04, 09:04 | #72 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 018
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
w sumie kazda data i kazdy czas podobno sa odpowiednie.
__________________
Nasze serduszka
Hania <3 8.11.2014r. <3 i Basia 3.04.2017 |
|
2008-11-04, 09:05 | #73 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Będą mieli co opowiadać swoim dzieciom
__________________
|
2008-11-04, 09:59 | #74 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
|
2008-11-04, 10:55 | #75 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1 193
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Julio, prosimyyy wstaw zdjęcie pierścioonka
__________________
Dorota ! Edytowane przez dodek89 Czas edycji: 2008-11-04 o 10:55 Powód: . |
|
2008-11-04, 14:07 | #76 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Bardzo się cieszę Julio, że Twoja historia zaręczynowa tak super sie skończyła
A przyznam się, że siedziałam teraz przy kompie z wypiekami na twarzy i na przemian byłam raz zgorszona, bo jak on tak mógł, raz wkurzona, raz wystraszona (bo jak mój TŻ mi się oświadczy), a potem jak głupia cieszyłam się do komputera Teraz pozostaje mi tylo jedno: G R A T U L A C J E i wszystkiego najlepszego "do końca życia" A ja swoich oświadczyn spodziewam się już niedługo i jak na razie tez nie wszystko jest ok, bo mi bardzo zależało na niespodziance, a już wiem, że pierścionek na mnie czeka, gdzie mój TŻ planuje mi sie oświadczyć i wiem, że zrobi to w naszą rocznicę. Na szczęście jeszcze nie widziałam tego pierścionka, a jego plany mogą jeszcze ulec zmianie (oby się tylko nie zmieniły na pokazanie mi pierścionka i wręczeniu mi go bez słowa) Mój raczej sie tak nie zrehabilituje jak Twój... Ale na wszelki wypadek powtórze mu na czym mi zależy (do tej pory podobnie jak Ty Julio dawałąm mu tylko wskazówki, typu nie chce wcześniej widzieć kwiatów, bo sie domyślę). Powiem mu wprost, że ma coś powiedzieć, klęknąć i że chcę kwiaty Jak spełni tylko te 3 "wskazówki", to będę bardzo szczęśliwa I każda z nas ma prawo marzyć o porządnych oświadczynach i ma prawo być smutna, gdy TŻ nie daje rady sprostać tym oczekiwaniom Może teraz są inne czasy, ale nasi faceci powinni uszanować nasze zdanie A propo planowania ślubu, to Cytat:
ps. Dołączam się do prośby o zdj pierścionka
__________________
Od dawna nie korzystam z tego profilu na wizażu tylko z innego. |
|
2008-11-04, 17:28 | #77 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Edytowane przez lemoorka Czas edycji: 2008-11-04 o 17:29 |
|
2008-11-04, 21:00 | #78 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
trochę się temu dziwię... piszecie o romantyźmie, o wyjątkowości tej chwili, o Waszym wspólnym szczęsciu i umiejętności cieszenia się tą chwilą... tymczasem z Waszych postów wynika, że w zasadzie Wasze preferencje i wyobrażenia dotyczące momentu zaręczyn to nic innego jak SCENARIUSZ, ułożony co do szczegółu, w dodatku ustalony nie wspólnie, a przez Was same... wiecie, gdzie to powinno być, jaki lokal, jakie kwiaty, jaki pierścionek, jakie gesty, jakie słowa, jakie spojrzenie... musi być wyjątkowo, romantycznie, cudnie i ckliwie, a przy tym dobrze, żeby wszystko wyglądało szarmancko i spontanicznie... jak w filmie... Dziewczyny, a gdzie w tym wszystkim jest Wasz partner... wychodzi na to, że albo odgadnie Wasze najskrytsze myśli, albo spisze sobie i wykuje na blachę wszystkie Wasze zachcianki... a przecież nie każdy z nich ma w sobie tyle odwagi i talentu, by sprostać tak precyzyjnym wyobrażeniom... a co, jeśli jest tym skomplikowanym scenariuszem i narastającymi wysokimi oczekiwaniami nieco przestraszony i przytłoczony, jeśli nawet chciałby, by Wam dogodzić, a nie potrafi... Przecież czasem niespodziewane wyjęcie pierścionka w najbardziej zwykłej chwili, czułe, piękne spojrzenie partnerce prosto w oczy, bez słów i poszukanie w nich milczącej odpowiedzi może być najbardziej romantyczne i PRAWDZIWE... czy nie tego wszystkie szukamy.... magii chwili, jedności myśli i serc... |
|
2008-11-04, 22:39 | #79 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 574
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Cytat:
Kass, zgadzam sie z Toba w 100%.
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P. AV by jaga_2001 |
||
2008-11-04, 23:00 | #80 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Zgodzę się z tym. Rzeczywiście zastanowiło mnie, czy któraś z was pomyślała o tym, jak wasz chłopak wyobraża sobie zaręczyny? Bo przecież to nie jest tylko wasz dzień ale i ich. Może oni chcieliby w samotności, bez słow, czy po cichu? Ale znają już wasze scenariusze i teraz chcą was zadowolić. Tylko, że o to czasami ciężko. i zaręczyny dla nich nie są już wtedy czymś pięknym, ale stresującym, dławiącym przedstawieniem. A później, w nagrodę dostają fochy i wyrzuty. Bo zrozumieli źle, albo coś im w planie nie wyszło. No i oczywiście, że jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to będą dumni jak pawie, bo udało im się was zadowolić. Ale to duma z dobrze wykonanego zadania a nie szczęście z faktu zaręczyn. A czy wy pomyślałyście, czego oni by chcieli. O jakich zaręczynach oni marzą?
Oczywiście, kilka z was pomyslało i zapytało. Zawsze trafią się wyjątki, bez wiecznego, kobiecego egocentryzmu. Ale czemu to są wyjątki? |
2008-11-04, 23:48 | #81 |
Zadomowienie
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
A ja już dzisiaj rozmawiałam o zaręczynach ze swoim TŻ i wydaje mi się, że się dobrze rozumiemy i On wie o tym na czym mi zależy Ale to jeszcze wyjdzie w praniu
A swego czasu rozmawiałam z nim tez o tym, że kobiety mają wielkie wymagania co do zaręczyn, a faceci powinni się do nich dostosować (jeszcze zanim się wydało, że on chce mi się oświadczyć). W każdym razie oboje doszliśmy do takich wniosków, że dla faceta zaręczyny są ważne i stresujące, ale facet (tu jego słowa) "powinien pokazać, że nadaje się na faceta i sprostać wyzwaniu". Kobiety podchodzę do tych spraw bardzo emocjonalnie (taka już nasza natura), marzą by było to piękne przeżycie itd... A dla faceta moment ten jest również ważny, ale dla tego, że mogą się wykazać i jak im się to uda, to mogą być z tego dumni Oni maja zupełnie inne podejście do tego dnia niż my, więc ja nie widzę nic złego w tym, że oni powinni sie starać dla nas Mój TŻ tez nigdy tego nie kwestionował, a o to jak ja bym chciała by wyglądały nasze zaręczyny pierwszy sie mnie spytał Dałąm mu kilka wskazówek, ale o scenariusz to wolałąm, by już on sie martwił (chociaż i tak nie wytrzymał i zdradził mi dość sporo szczegółów)
__________________
Od dawna nie korzystam z tego profilu na wizażu tylko z innego. |
2008-11-05, 10:17 | #82 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
A ja wam powiem, ze troche sie wpakowalam ;P Kiedys rozmawialsmy z TZtem o "dlugim nazeczenstwie" i powiedzialam, ze nie rozumiem takiego czegos, ludzi ktorzy sa po zareczynach lata i do slubu sie nie pala, ze dla mnie zareczyny = slub w niedalekiej przyszlosci (np do roku czy cus), TZ wyrazil podobna opinie.
A teraz zaluje, bo chcialabym zeby mi sie oswiadczyl wczesniej. Biorac pod uwage jak bardzo zdecydowalam sie przemeblowac swoje zycie z jego powodu w przyszlym roku byloby mi milej gdybym mogla go nazywac "nazeczonym" niz po prostu chlopakiem. |
2008-11-05, 14:23 | #83 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 574
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
santos, ale skoro jeszcze nie planujecie slubu to w sumie jest ok. A pomysl co ja mam powiedziec, jak np. dzwonie do kamerzysty i umawiam nas, piszac/mowiac ja i moj narzeczony/chlopak? Bo formalnie jeszcze jest chlopakiem, ale jakos tak glupio powiedziec chlopak, skoro slub za niecale 9 miesiecy. Narzeczonym przeciez jeszcze nie jest...
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P. AV by jaga_2001 |
2008-11-05, 15:02 | #84 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Interesujące stwierdzenie
__________________
|
2008-11-05, 16:58 | #85 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Masz rację ja miałam podobny problem. Wiedziałam, ze planuje zaręczyny, ponieważ mówił o nich od jakiegoś czasu, ale nie spodziewałam się że będzie tak źle. Wcześniej oglądaliśmy pierścionki i wiedział co chcę mniej więcej oczywiście. dostałam coś czego nie chce nosić i robie to tylko dla niego. W czasie zaręczyn się pokłóciliśmy i ja byłam spłakana jak bóbr, ale on jakby tego nie zauważył i dalej jechał z tym :"czy chcesz..."Wspominam to jak jedną wielką żenadę i najchętniej uznałabym zaręczyny za niebyłe. Rozmawiałąm z nim o tym, ale on się od razu obraża i mówi że się starał, dla mnie to on nie wiedział co robi i chciał mieć to już za sobą. Szkoda, że zniszczył mi tę chwilę. Nie spodziewałam się zaręczym rodem z romansu, ale odrobiny wyczucia.
|
2008-11-05, 17:22 | #86 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Ja dostałam gałązkę dzikiej rózy, zerwaną gdzieś z krzaka w listopadzie, albo głogu.
A wieczorem piliśmy kubusia z kieliszków na nóżce. Osiem lat temu, bez trzech dni. |
2008-11-05, 18:30 | #87 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Cytat:
Pamiętam za to moment życiowy, w którym się znaleźliśmy, etap naszego związku, sposób w jaki wtedy "byliśmy" ze sobą... pamiętam wakacje wysoko w górach...dla obydwojga bezsenną noc, ale półmilczącą, w przytuleniu, pamiętam szepnięte do mojego ucha słowa oświadczyn, płynące prosto z serca, bo..."szeptem się nie kłamie" Pamiętam, że mnie zatkało z wzruszenia i że znając odpowiedź, nie mogłam jej z siebie przez pół godziny wydusić... A pierścionek... wybraliśmy wspólnie kilkanaśnie tygodni później, taki, jaki nam obojgu bardzo się spodobał, potem były kwiaty i spotkanie przy winie z rodzicami, ale to co dla nas najpiękniejsze, odbyło się tylko między nami... bez żadnych inscenizacji... |
|
2008-11-05, 19:12 | #88 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 018
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
no,no..bardzo ineteresujace i pewnie tez bysmy tak chcialy....
__________________
Nasze serduszka
Hania <3 8.11.2014r. <3 i Basia 3.04.2017 |
2008-11-05, 19:27 | #89 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Chodzi o to, ze 15 latka ktora "chodzi" zjakims fagasem od tygodnia tez go nazywa "chlopak", a to jednak nie to samo, co byc z kims pare lat i wyjechac za nim na drugi koniec swiata. Ale nie bede nawekac, nie jest to dla mnie az tak wazne.
|
2008-11-05, 20:13 | #90 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: Oświadczyny- kompletnie nieudane.... tak mi smutno :(
Ja osobiście wolę się zaręczyć nie dla tego, by mojego TŻ nazywać per Narzeczony, ale z miłości i chęcia spędzenia z Nim reszty życia, a w moim przypadku taka decyzja zmieni moją i moich bliskich sytuację o 180 stopni... Więc mam co rozważać
__________________
|
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:57.