Mieszkanie obok domu publicznego

[cayenneOna]

Dzieki Monika pewnie czas pokaze, czy decyzja byla dobra, ale kto nie ryzykuje..gdybym nie sprobowala caly czas myslalabym, co by bylo gdyby. A tak bede wiedziala. Juz szukam lamp i innych rzeczy do nowego mieszkania
Co do oczu Kajetana - niemiecki okulista zdebial, kiedy uslyszal, ze dostal okulary slabsze, zeby sie oczy nie przyzywyzajaly, powiedzial, ze oczy musza miec takie okulary jakich potrzebuja i teraz Kajetan widzi normalnie tyle, ze w okularach. Moze to dobrze, ze przechodzac obok tego przybytku, zdejmie je ;-)
Dzieki za zyczenia, zdam relacje po przeprowadzce
A co myslisz o tym wyburzaniu? Jakos sie tego uczepilam nie wiedziec (?) czemu

[201608040942]

Wyburza czy nie wyburza? olej nie twoj problem, ty tego burzyc nie bedziesz i nowej chalupy na to miejsce stawiac nie bedzisz hihihi.
Skoro sasiedzi mowia, ze jest cicho i spokojnie, sama odrazu nie zauwazylas tej agencji to niech ona tam sobie prosperuje ile chce.
Nie przejmuj sie za wczasu, bo jak naprawde bedzie trzwba sie przejmowac to juz na to sily miec nie bedzisz.
Pozdrawiam i szukaj wszelakich mebli do mieszkana, co by sie wam dobrze mieszkalo.

[Sylwia***]

Tak, jak Moni mowi, olej to!
Agencja widocznie ceni sobie dyskrecje.
To pewnie lepsze sasiedztwo, niz kafejka kolo domu, czy jakis sklep (zwlaszcza turecki ).

Nie zaprzataj tym sobie glowy. My, Polki, lubimy sie doszukiwac dziury w calym, zwlaszcza, jak wszystko inne jest idealne.

Jedyny problem jaki moze istniec, to Twoj - psychiczny. Moze byc tak, ze sama swiadomosc istnienia tej agencji tak blisko Ciebie Ci przeszkadza. Musisz sobie sama z tym poradzic. To jest tylko w Twojej glowie.

Mam nadzieje, ze sie czasem odezwiesz w tym watku, by napisac, jak sie sprawy maja.

[cayenneOna]

No dziewczynki, chcialam tylko podziekowac za rady i zgodnie z obietnica napisac jak sie mieszka.. bo mieszka sie super!! Poza tym, ze w koncu nie musze zmywac, ze nie mam lazienki tylko wrecz pokoj kapielowy z dwoma oknami czy ze ostatnio w kuchni tanczylismy z TŻ walca (tzn probowalam go nauczyc) bo jest tak duza jest jeszcze cenna inna sprawa - CISZA jak makiem zasial!!! Przez kilka dni nie moglam przyzwyczaic sie do tej ciszy, bo ostatni rok mieszkalismy przy ulicy tuz obok przystanku autobusowego, samochodow jezdzacych w dwie strony niemalze cala noc. A tu nic. Mieszkamy niedaleko biurowca dosc znanej firmy, wiec jedyne samochody jezdza miedzy godzina 8 - 9 rano i pozniej 17-19 wieczorem, ale nie zeby w dwie strony, po prostu ktos wsiada i odjezdza. To jedyne samochody jakies slysze pozniej jak makiem zasial...moze dlatego uslyszalam raz..kobiecy glos, jakos mialam pewnosc, ze z owego przybytku...niestety, glos mowil po polsku i rzucal miesem na prawo i lewo, wstyd mi bylo, ze taka laska, ktora nie dosc ze tam pracuje, to tak bez klasy sie zachowuje jest Polka ale to jedyny incydent zw z tym miejscem, jest tak dyskretnie, ze gdybym nie wiedziala, to zylabym w blogiej nieswiadomosci. Ciesze sie, ze tu zamieszkalam, bo dodatkowo jest bardzo mile sasiedztwo, juz wiele mlodych osob przyszlo, powitalo nas, wczoraj nawet byl smieszny incydent, dwoch chlopakow wracalo z Oktoberfest, oczywiscie po piwkach, zapukali do nas i sie przedstawili, powitali i powiedzieli, ze ta glosna muzyka to od nich i gdyby bylo za glosno to od razu mowic (notabene jest, ale nie czepiam sie poki co ).
Podumowujac - glosy na tak byly jak najbardziej sluszne - komfort mieszkania zdecydowanie sie poprawil (juz nie moglismy wytrzymac w poprzednim mieszkaniu), a sasiedztwo dwa nuemry dalej absolutnie nieodczuwalne.
Dziekuje mysle, ze mozemy zamknac watek ;-)

[201608040942]

A nie mowilam hihihi
Ciesze sie ze i ty sie cieszysz, a sasiedztwo naprawde super. fajnie sie czyta, ze ktos moze miec takich super siasiadow. ja na swoich tez nie narzekam, chodz facet mojej sasiadki z dolu 2 lata temu mi na odciska nadepnal. Paskudny Kinderhasser!