Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji:)

[cloche]

Napisane przez grazkako

Faktycznie nie każdy styl pływania jest dobry. Najmniej polecany klasyczny(żabka) najkorzystniejszy jest grzbietowy. Jeśli masz w okolicy aquapark bardzo polecam na etap w jakim jesteś (wszystko boli jak cholera przy najmniejszym ruchu) wszelkiego typu masaże wodne , pięknie rozluźniają pospinane bólem mięśnie a nie wymagają aktywności ruchowej. Wg. mnie najlepsze na kręgosłup są odpowiednio dobrane ćwiczenia- dla rozluźnienia bolących i wzmocnienia mięśni podtrzymujących kręgosłup. Ale zasada jest taka- wykonujesz cwiczenia dopóki nie powodują bólu .

A pomarudzić czasem trzeba

oj racja, z plywaniem trzeba uwazac. kraul zbyt jednostronny, zabka jest fajna ale tylko i wylacznie jesli wykonujemy ja poprawnie, a to nie takie proste. nie wystarczy sie zanurzac, trzeba miec pod kontrola caaaaale cialo. grzbietowym moze byc juz latwiej i fajnie odpreza, a zeby jeszcze lepiej odprezalo, to mozna sobie jakas deseczke dolozyc ale chociazby wlasnie takie proste cwiczenia pod woda, masaze wodne, no i niektore cwiczenia z jogi moga pomoc. tylko fajnie by bylo pod kontrola lekarza albo fizjoterapeuty dobrac odpowiedni zestaw cwiczen

[vanilia1985]

Dzięki dziewczyny za wszystkie cenne rady
tylko ja na basenie ojej nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam.. nawet nie wiem, czy umiem jeszcze pływać, nie mówię już o kosztach z tym związanych, a no i córcia chciałaby iść, a ona w tym roku ma taka przykrość, że z tym uszkiem ma zakaz jakichkolwiek kąpieli wodnych, żeby go nie zalać..już myślę o jakimś super czepku, macie jakieś sprawdzone? z drugiej zaś strony przy dziecku raczej nie da się popływać.. a nad jeziorko, nie sądzę, żeby chciała czepek założyć..
I jak tak sobie myślę, to boję się, że takim nieudolnym pływaniem to mogę sobie jeszcze większą krzywdę zrobić, bo w sumie cały czas mnie boli, więc nie wiem dokąd jest ta granica normy bólu..

[dusia65]

Napisane przez vanilia1985

Dzięki dziewczyny za wszystkie cenne rady
tylko ja na basenie ojej nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam.. nawet nie wiem, czy umiem jeszcze pływać, nie mówię już o kosztach z tym związanych, a no i córcia chciałaby iść, a ona w tym roku ma taka przykrość, że z tym uszkiem ma zakaz jakichkolwiek kąpieli wodnych, żeby go nie zalać..już myślę o jakimś super czepku, macie jakieś sprawdzone? z drugiej zaś strony przy dziecku raczej nie da się popływać.. a nad jeziorko, nie sądzę, żeby chciała czepek założyć..
I jak tak sobie myślę, to boję się, że takim nieudolnym pływaniem to mogę sobie jeszcze większą krzywdę zrobić, bo w sumie cały czas mnie boli, więc nie wiem dokąd jest ta granica normy bólu..

Vanilko a spróbuj sobie kupić taką dużą piłkę do siedzenia, nie są drogie,kilkanaście złoty w Tesco były. Super sprawa do siedzenia, bo cały czas musisz pracowac kregosłupem , bez bólu , a ćwiczysz mięśnie, zapytaj swojej doktor.A ile radości dla córci, bo na tym mozna cuda robic przy okazji ćwicząc, są też takie z uszami-uchwytami, też fajne.Ja w pracy mam taki dmuchany gumowy dysk-naleśnik-jeżyk ,bo ma delikatne kolce dodatkowo. Kładę go na siedzisko fotela i baardzo sie sprawdza

[cloche]

Napisane przez vanilia1985

Dzięki dziewczyny za wszystkie cenne rady
tylko ja na basenie ojej nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam.. nawet nie wiem, czy umiem jeszcze pływać, nie mówię już o kosztach z tym związanych, a no i córcia chciałaby iść, a ona w tym roku ma taka przykrość, że z tym uszkiem ma zakaz jakichkolwiek kąpieli wodnych, żeby go nie zalać..już myślę o jakimś super czepku, macie jakieś sprawdzone? z drugiej zaś strony przy dziecku raczej nie da się popływać.. a nad jeziorko, nie sądzę, żeby chciała czepek założyć..
I jak tak sobie myślę, to boję się, że takim nieudolnym pływaniem to mogę sobie jeszcze większą krzywdę zrobić, bo w sumie cały czas mnie boli, więc nie wiem dokąd jest ta granica normy bólu..

jak nie plywasz, to lepiej plywanie olej. dogadaj sie z fizjoterapeuta, co mozez i jak robic. powinien ci pokazac rozne cwiczenia i dokladnie wytlumaczyc, ktore ruchy sa dozwolone i jak je masz wykonywac.
a co do malej i czepka - chyba lepiej dac sobie spokoj czepek raz dwa sie moze obsunac, zawsze chociaz troche wody sie tam dostanie. lepiej nie ryzykowac.

[vanilia1985]

Napisane przez dusia65

Vanilko a spróbuj sobie kupić taką dużą piłkę do siedzenia, nie są drogie,kilkanaście złoty w Tesco były. Super sprawa do siedzenia, bo cały czas musisz pracowac kregosłupem , bez bólu , a ćwiczysz mięśnie, zapytaj swojej doktor.A ile radości dla córci, bo na tym mozna cuda robic przy okazji ćwicząc, są też takie z uszami-uchwytami, też fajne.Ja w pracy mam taki dmuchany gumowy dysk-naleśnik-jeżyk ,bo ma delikatne kolce dodatkowo. Kładę go na siedzisko fotela i baardzo sie sprawdza

A wiesz, że ja mam w domu taka piłkę z uszami : ) i w życiu bym nie pomyślała, że mogę ją wykorzystać do siedzenia. A można na niej jakoś ćwiczyć ? W pracy mam takie fotel piłkę, mięciutki, układa się pod ciałem, coś w nim jest, ale nie wiem co, nawet mi na nim wygodnie, bo mogę się położyć, posiedzieć, układa się do mnie
A mogłabyś mi pokazać jak wygląda ten dysk naleśnik jeżyk? haha śmieszna nazwa

[Melya]

Napisane przez cloche

napisze tutaj, bo moze i wiecej dziewczyn miewa z tym problemy... naczytalam sie ostatnio o roslinkach, sama na sobie niektore rzeczy posprawdzalam, i bede wychwalac nasturcje po wsze czasy! ja bralam akurat taki preparat z ekstraktem z nasturcji i korzenia chrzanu na powracajace, przewlekle zapalenia zatok, bo antybiotyki jak widac oslabialy mi tylko organizm i nie chcialy skonczyc ze swinstwem.
nasturcja jest swietna roslinka, przy odpowiednio dobranej kuracji moze sie uporac z chorobami gornych i dolnych drog oddechowych (nie tylko bakteryjnych, ale i wirusowych czy tez na podlozu grzybicznym) oraz wlasnie z chorobami drog moczowych.
sprobuj moze poszukac takiego preparatu, a jak nic nie znajdziesz, to wal do mnie i ci sciagne to z dojczlandii. jak przejdziesz kuracje, to potem zurawina zapobiegawczo na stale do diety i bedzie gicior

Dziękuję za radę. Poszukam czegoś z nasturcją. A żurawiną się faszerowałam i jakoś nie zauważyłam efektów... Ale może za szybko się zniechęciłam.

Napisane przez Korah

Podobna myśl mi przyszła do głowy, a mianowicie picie ziółek. Podobne cuda czynią też ponoć okłady z liści kapusty.

Moja babcia ma fisia na punkcie okładów z kapusty. Najchętniej leczyłaby tym wszystko. Podobno bardzo jej pomaga na bolący nadgarstek (miała skomplikowane złamanie, które zostało źle złożone, a potem musiało być ponownie łamane... ).

[Korah]

Napisane przez Melya

Dziękuję za radę. Poszukam czegoś z nasturcją. A żurawiną się faszerowałam i jakoś nie zauważyłam efektów... Ale może za szybko się zniechęciłam.


Moja babcia ma fisia na punkcie okładów z kapusty. Najchętniej leczyłaby tym wszystko. Podobno bardzo jej pomaga na bolący nadgarstek (miała skomplikowane złamanie, które zostało źle złożone, a potem musiało być ponownie łamane... ).

Sama jestem w posiadaniu książki o nazwie "Medycyna naturalna", dostałam ją kiedyś w prezencie. Wymienione setki chorób, od dzieciecych, po kobiece, sercowe i wiele wiele innych. Na każdą odpowiednie zioła, zabiegi, kilka różnych sposobów leczenia i właściwie przy każdej chorobie kobita (autorka) opróćz różnorodnych terapii np apiterapii, ziołolecznictwa zaleca okłady z liści kapusty Leczenia trwa od 6 miesięcy do roku, pod warunkiemco wieczornego zawijania się bandażami lub folią przytrzymującymi liście i spania z tym

[anula_ga]

Napisane przez Korah

Sama jestem w posiadaniu książki o nazwie "Medycyna naturalna", dostałam ją kiedyś w prezencie. Wymienione setki chorób, od dzieciecych, po kobiece, sercowe i wiele wiele innych. Na każdą odpowiednie zioła, zabiegi, kilka różnych sposobów leczenia i właściwie przy każdej chorobie kobita (autorka) opróćz różnorodnych terapii np apiterapii, ziołolecznictwa zaleca okłady z liści kapusty Leczenia trwa od 6 miesięcy do roku, pod warunkiemco wieczornego zawijania się bandażami lub folią przytrzymującymi liście i spania z tym

Tak sie wtrące w rozmowę.
Ja wiem, że opisze skrajna sytuację, no ale nie mogę się powstrzymać.....
W mojej poprzedniej robocie była jedna świetna babka w wieku przedemerytalnym. Cud nie kobieta! Miała dużą niechęć do lekarzy i leczyła sie właśnie takimi metodami - okłady z kapusty były hitem. Miała bóle nóg i nie mogłyśmy jej namówic na lekarza - tylko ciągle te okłady z kapusty...........
Odeszła na emeryturę jakies 5 lat temu. Czułą sie coraz gorzej, ale okłady z kapusty napewno pomogą - w końcu mąż któregos razu nie wytrzymał i wezwał pogotowie, bo próbowała nogą odgarnąć kołdrę leżąc w łóżku i cos sie z noga stało. Przyjechało pogotowie i od razu stwierdzili złamanie w części udowej. Przekładając ją na nosze złamali jej druga nogę (nie dlatego, że rzucali kobietą, tylko takie miała kości). Od 2 lat nie ma obu nóg, bo w szpitalu okazało się, że kości ma w takim stanie, że żadnym cudem sie nie zrosną......
Ja wiem, tak jak napisałam na wstępie, że to skrajny przypadek był. Ale ja nie do końca mam zaufanie do takich metod . Być może jakies pierdółki, drobiazgi i wyłącznie jako forma wspomagania leczenia a nie jako metoda sama w sobie. I przede wszystkim najpierw diagnoza lekarza - a nie tak jak tutaj..... bo kapusta dobra na wszystko to lekarz mi niepotrzebny!
Ale to moje zdanie - ja generalnie taki niedowiarek jestem

[Melya]

Napisane przez Korah

Sama jestem w posiadaniu książki o nazwie "Medycyna naturalna", dostałam ją kiedyś w prezencie. Wymienione setki chorób, od dzieciecych, po kobiece, sercowe i wiele wiele innych. Na każdą odpowiednie zioła, zabiegi, kilka różnych sposobów leczenia i właściwie przy każdej chorobie kobita (autorka) opróćz różnorodnych terapii np apiterapii, ziołolecznictwa zaleca okłady z liści kapusty Leczenia trwa od 6 miesięcy do roku, pod warunkiemco wieczornego zawijania się bandażami lub folią przytrzymującymi liście i spania z tym

No moja babcia właśnie zawija sobie folią.

Napisane przez anula_ga

Tak sie wtrące w rozmowę.
Ja wiem, że opisze skrajna sytuację, no ale nie mogę się powstrzymać.....
W mojej poprzedniej robocie była jedna świetna babka w wieku przedemerytalnym. Cud nie kobieta! Miała dużą niechęć do lekarzy i leczyła sie właśnie takimi metodami - okłady z kapusty były hitem. Miała bóle nóg i nie mogłyśmy jej namówic na lekarza - tylko ciągle te okłady z kapusty...........
Odeszła na emeryturę jakies 5 lat temu. Czułą sie coraz gorzej, ale okłady z kapusty napewno pomogą - w końcu mąż któregos razu nie wytrzymał i wezwał pogotowie, bo próbowała nogą odgarnąć kołdrę leżąc w łóżku i cos sie z noga stało. Przyjechało pogotowie i od razu stwierdzili złamanie w części udowej. Przekładając ją na nosze złamali jej druga nogę (nie dlatego, że rzucali kobietą, tylko takie miała kości). Od 2 lat nie ma obu nóg, bo w szpitalu okazało się, że kości ma w takim stanie, że żadnym cudem sie nie zrosną......
Ja wiem, tak jak napisałam na wstępie, że to skrajny przypadek był. Ale ja nie do końca mam zaufanie do takich metod . Być może jakies pierdółki, drobiazgi i wyłącznie jako forma wspomagania leczenia a nie jako metoda sama w sobie. I przede wszystkim najpierw diagnoza lekarza - a nie tak jak tutaj..... bo kapusta dobra na wszystko to lekarz mi niepotrzebny!
Ale to moje zdanie - ja generalnie taki niedowiarek jestem

Na szczęście w przypadku mojej babci nie ma strachu - nie unika lekarzy, zwłaszcza że sama była kiedyś pielęgniarką, a dziadek lekarzem. Chociaż to w sumie nie jest wyznacznik, bo niestety wiele osób związanych ze służbą zdrowia zaniedbuje własne zdrowie. Ale babcia akurat bada się bardzo regularnie. Natomiast nie przepada za suplementami i faszerowaniem się środkami przeciwbólowymi - stąd stosuje wiele naturalnych metod.

[anula_ga]

Napisane przez Melya

No moja babcia właśnie zawija sobie folią.


Na szczęście w przypadku mojej babci nie ma strachu - nie unika lekarzy, zwłaszcza że sama była kiedyś pielęgniarką, a dziadek lekarzem. Chociaż to w sumie nie jest wyznacznik, bo niestety wiele osób związanych ze służbą zdrowia zaniedbuje własne zdrowie. Ale babcia akurat bada się bardzo regularnie. Natomiast nie przepada za suplementami i faszerowaniem się środkami przeciwbólowymi - stąd stosuje wiele naturalnych metod.

Wiesz to nie tak, że ja krytykuje osoby wierzące w skuteczność takich metod i stosujące je. Nic takiego. Po prostu ja w te metody nie wierzę.
Jakieś ziółka wspomagająco - owszem. I to na tyle.....
Ale uważam, że jeśli coś komuś pomaga to niech stosuje tylko niech mnie nie namawia

[Korah]

Napisane przez anula_ga

Tak sie wtrące w rozmowę.
Ja wiem, że opisze skrajna sytuację, no ale nie mogę się powstrzymać.....
W mojej poprzedniej robocie była jedna świetna babka w wieku przedemerytalnym. Cud nie kobieta! Miała dużą niechęć do lekarzy i leczyła sie właśnie takimi metodami - okłady z kapusty były hitem. Miała bóle nóg i nie mogłyśmy jej namówic na lekarza - tylko ciągle te okłady z kapusty...........
Odeszła na emeryturę jakies 5 lat temu. Czułą sie coraz gorzej, ale okłady z kapusty napewno pomogą - w końcu mąż któregos razu nie wytrzymał i wezwał pogotowie, bo próbowała nogą odgarnąć kołdrę leżąc w łóżku i cos sie z noga stało. Przyjechało pogotowie i od razu stwierdzili złamanie w części udowej. Przekładając ją na nosze złamali jej druga nogę (nie dlatego, że rzucali kobietą, tylko takie miała kości). Od 2 lat nie ma obu nóg, bo w szpitalu okazało się, że kości ma w takim stanie, że żadnym cudem sie nie zrosną......
Ja wiem, tak jak napisałam na wstępie, że to skrajny przypadek był. Ale ja nie do końca mam zaufanie do takich metod . Być może jakies pierdółki, drobiazgi i wyłącznie jako forma wspomagania leczenia a nie jako metoda sama w sobie. I przede wszystkim najpierw diagnoza lekarza - a nie tak jak tutaj..... bo kapusta dobra na wszystko to lekarz mi niepotrzebny!
Ale to moje zdanie - ja generalnie taki niedowiarek jestem

Biedna kobiecina.
Ja mam podobne zdanie. Wierzę, że medycyna naturalna potrafi niektóre choroby wyleczyć w 100%, takie mało poważne z resztą z powodzeniem się leczy w domu, ale jeśli mowa o poważniejszych schorzeniach, to naprawdę natura pod tym względem urzeka, jednak nie oszukujmy się, kapusta jednego wyleczy np z bólu brzucha, ale drugiego już niekoniecznie, zależy od przyczyn tego bólu i od organizmu. Dlatego czekanie tak jak jest napisane w tej książce rok czasu na efekt wyleczenia jest conajmniej nieodpowiedzialne i zawsze należy zasięgnąć opinii lekarza, z resztą autorka sama to podkreśla.

[Melya]

Napisane przez anula_ga

Wiesz to nie tak, że ja krytykuje osoby wierzące w skuteczność takich metod i stosujące je. Nic takiego. Po prostu ja w te metody nie wierzę.
Jakieś ziółka wspomagająco - owszem. I to na tyle.....
Ale uważam, że jeśli coś komuś pomaga to niech stosuje tylko niech mnie nie namawia

Mówisz tak ogólnie czy w kontekście przypadłości mojej babci? Bo w sumie nie wiem, co innego mogłaby robić z tą ręką. Niestety wielu lekarzy to oglądało i diagnoza jest prosta - nic się nie da zrobić, ból do końca życia. A jak kapusta jej pomaga, to czemu ma żyć na środkach przeciwbólowych (które przecież nie leczą, a łagodzą ból)? Nie przyjmij tego jako ataku czy coś, tak sobie tylko dyskutuję.

[anula_ga]

Napisane przez Melya

Mówisz tak ogólnie cz w kontekście przypadłości mojej babci? Bo w sumie nie wiem, co innego mogłaby robić z tą ręką. Niestety wielu lekarzy to oglądało i diagnoza jest prosta - nic się nie da zrobić, ból do końca życia. A jak kapusta jej pomaga, to czemu ma żyć na środkach przeciwbólowych (które przecież nie leczą, a łagodzą ból)? Nie przyjmij tego jako ataku czy coś, tak sobie tylko dyskutuję.

No co Ty!!!!!!!!!!
Tak ogólnie - absolutnie do Twojej Babci się nie odnosiłam nigdy w życiu!!!
Zresztą tak jak napisałaś Babcia jest świadomą w tej dziedzinie osobą i skoro znalazła metodę skuteczną i wspomagającą walkę z dolegliwościami to dlaczego nie miałaby z niej korzystać?

Straszne są przypadki takich osób, które wiarę w skuteczność tego typu metod przypłacają zdrowiem, bo mają do nich większe zaufanie niż do osiągnięć medycyny. A i tak nic im to nie daje do myslenia......
Mam niestety parę osób w najbliższym otoczeniu, które przesadnie wierza w takie rzeczy i jeszcze mnie próbują nawrócić - okropnie mnie to drażni!

[Melya]

Napisane przez anula_ga

No co Ty!!!!!!!!!!
Tak ogólnie - absolutnie do Twojej Babci się nie odnosiłam nigdy w życiu!!!
Zresztą tak jak napisałaś Babcia jest świadomą w tej dziedzinie osobą i skoro znalazła metodę skuteczną i wspomagającą walkę z dolegliwościami to dlaczego nie miałaby z niej korzystać?
Straszne są przypadki takich osób, które wiarą w skuteczność tego typu metod przypłacają zdrowiem, bo mają do nich większe zaufanie niż do osiągnięć medycyny.

Tak myślałam, że piszesz ogólnie, a nawet jeśli nie, to i tak bym się nie obraziła. Sama jestem wierną użytkowniczką ibupromu (nic tak nie łagodzi moich bólów miesiączkowych).

Co do osób, które nie wierzą w lekarzy, a ufają tylko znachorom itp., to mam takie samo zdanie. A już hitem jest prześwietlanie narządów za pomocą dłoni. Natomiast znam też osoby, które wpadają w drugą skrajność - wizyta u lekarza przynajmniej raz w tygodniu, setki badań... Znajomy się w ten sposób załatwił. Przez lata tak często się badał, że lekarze zaczęli go traktować jak wariata i chyba nie czytali już nawet wyników badań... Bo przegapili poważne schorzenie.

edit.
Dodam, że najprawdopodobniej sam je wywołał, lecząc inną wyimaginowaną chorobę...

[anula_ga]

Napisane przez Melya

Tak myślałam, że piszesz ogólnie, a nawet jeśli nie, to i tak bym się nie obraziła. Sama jestem wierną użytkowniczką ibupromu (nic tak nie łagodzi moich bólów miesiączkowych).

Co do osób, które nie wierzą w lekarzy, a ufają tylko znachorom itp., to mam takie samo zdanie. A już hitem jest prześwietlanie narządów za pomocą dłoni. Natomiast znam też osoby, które wpadają w drugą skrajność - wizyta u lekarza przynajmniej raz w tygodniu, setki badań... Znajomy się w ten sposób załatwił. Przez lata tak często się badał, że lekarze zaczęli go traktować jak wariata i chyba nie czytali już nawet wyników badań... Bo przegapili poważne schorzenie.

Dokładnie złota zasada - wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem.
Przypomniałaś mi akcję mojej mamy w aptece
Stoi przy okienku i mówi, że chce lek przeciwbólowy, tylko zapomniała jak sie nazywa, mówi do farmaceutki "wie pani, ten na B". Farmaceutka jej na to "Ibuprom?". A mama cała szczęśiwa "tak!".......... ja ryknęłam smiechem, one nie wiedziały o co mi chodzi od tej pory u nas w domu ibuprom funkcjonuje pod nazwa roboczą "ten na B"

[Melya]

Napisane przez anula_ga

Dokładnie złota zasada - wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem.
Przypomniałaś mi akcję mojej mamy w aptece
Stoi przy okienku i mówi, że chce lek przeciwbólowy, tylko zapomniała jak sie nazywa, mówi do farmaceutki "wie pani, ten na B". Farmaceutka jej na to "Ibuprom?". A mama cała szczęśiwa "tak!".......... ja ryknęłam smiechem, one nie wiedziały o co mi chodzi od tej pory u nas w domu ibuprom funkcjonuje pod nazwa roboczą "ten na B"

No i prawidłowo. "Poproszę .... i Buprom."

[mhm0808]

Napisane przez Korah

Sama jestem w posiadaniu książki o nazwie "Medycyna naturalna", dostałam ją kiedyś w prezencie. Wymienione setki chorób, od dzieciecych, po kobiece, sercowe i wiele wiele innych. Na każdą odpowiednie zioła, zabiegi, kilka różnych sposobów leczenia i właściwie przy każdej chorobie kobita (autorka) opróćz różnorodnych terapii np apiterapii, ziołolecznictwa zaleca okłady z liści kapusty Leczenia trwa od 6 miesięcy do roku, pod warunkiemco wieczornego zawijania się bandażami lub folią przytrzymującymi liście i spania z tym

Ciekawe, czy moje małżeństwo przetrwało by taką kapuścianą terapię

Napisane przez anula_ga

Straszne są przypadki takich osób, które wiarę w skuteczność tego typu metod przypłacają zdrowiem, bo mają do nich większe zaufanie niż do osiągnięć medycyny. A i tak nic im to nie daje do myslenia......
Mam niestety parę osób w najbliższym otoczeniu, które przesadnie wierza w takie rzeczy i jeszcze mnie próbują nawrócić - okropnie mnie to drażni!

Ludzie czasem mają jakąś organiczną niechęć do medycyny oficjalnej, nie? Wtedy łatwo wpaść w te kapusty

[anula_ga]

Napisane przez mhm0808

Ciekawe, czy moje małżeństwo przetrwało by taką kapuścianą terapię

Ludzie czasem mają jakąś organiczną niechęć do medycyny oficjalnej, nie? Wtedy łatwo wpaść w te kapusty

to byłaby prawdziwa próba
Dobrze powiedziane - łatwo wpaść w kapusty
Ale to mnie własnie zaskakuje, że nie wierzą w medycynę i odrzucają jej osiągnięcia, a nie potrafią obiektywnie spojrzec na metody naturalne, które wielokrotnie pomimio wieloletniego uskuteczniania nie przynoszą im pozytywnych efektów. I jeszcze innych namawiają na to, co im samym nie pomaga
Oczywiscie mam na mysli takie właśnie przypadki bezefektywnego praktykowania naturalnych metod leczenia.
Bo jeśli cos komuś pomaga to rozumiem, że chce innym swoje dobre doświadczenia przekazać. Chociaz nawet w takich sytuacjach nie lubie zbyt namolnego namawiania.

[mhm0808]

Napisane przez anula_ga

Ale to mnie własnie zaskakuje, że nie wierzą w medycynę i odrzucają jej osiągnięcia, a nie potrafią obiektywnie spojrzec na metody naturalne, które wielokrotnie pomimio wieloletniego uskuteczniania nie przynoszą im pozytywnych efektów. I jeszcze innych namawiają na to, co im samym nie pomaga

Nie wierzą, bo medycyna to samo zło, szarlatanerka i inne diabły (niektórzy mają takie zdanie o Kościele Katolickim, inni o Żydokomunie
Taka ludzka natura, wydaje mi się... a przecież w coś wierzyć trzeba,nie?

Zresztą mnie też zawsze zaskakuje niechęć lekarzy i ogólnie ludzi związanych z medycyną - do leczenia się... jakby nie bardzo wierzyli w skuteczność

Żeby nie było: ja uważam, że wiele przypadłości z powodzeniem daje się leczyć bańkami i syropem z cebuli
Ale w medycynę też wierzę; medycyna współczesna to są dopiero cuda...

[anula_ga]

Napisane przez mhm0808

Nie wierzą, bo medycyna to samo zło, szarlatanerka i inne diabły (niektórzy mają takie zdanie o Kościele Katolickim, inni o Żydokomunie
Taka ludzka natura, wydaje mi się... a przecież w coś wierzyć trzeba,nie?

Zresztą mnie też zawsze zaskakuje niechęć lekarzy i ogólnie ludzi związanych z medycyną - do leczenia się... jakby nie bardzo wierzyli w skuteczność

Żeby nie było: ja uważam, że wiele przypadłości z powodzeniem daje się leczyć bańkami i syropem z cebuli
Ale w medycynę też wierzę; medycyna współczesna to są dopiero cuda...

bosze....... syrop z cebuli......... koszmar dzieciństwa paskudny smak. Ale pomagał

[dusia65]

Napisane przez vanilia1985

A wiesz, że ja mam w domu taka piłkę z uszami : ) i w życiu bym nie pomyślała, że mogę ją wykorzystać do siedzenia. A można na niej jakoś ćwiczyć ? W pracy mam takie fotel piłkę, mięciutki, układa się pod ciałem, coś w nim jest, ale nie wiem co, nawet mi na nim wygodnie, bo mogę się położyć, posiedzieć, układa się do mnie
A mogłabyś mi pokazać jak wygląda ten dysk naleśnik jeżyk? haha śmieszna nazwa

To coś w tym stylu
http://www.activmedica.pl/Poduszka_r...ezyk-1018.html
ja mam mniej wypasioną wersję, kupioną na all, też spełnia swoją funkcje,
bo nie pozwala opaść bezwładnie na siedzisku, trzeba się cały czas miec na baczności aby nie zjechać z naleśnika, w ten sposób ćwicząc mięśnie
Piłka z kolei musi być takiej wielkości, że gdy usiądziesz , kolana mają być ustawione pod kątem prostym, tylko wtedy odciążasz kręgosłup
Wrzuć w gogle ćwiczenia z piłką, a jest tego całe mnóstwo, najprościej kręcić kółeczka tyłeczkiem na piłce
Mi w bólu pomagała jeszcze pozycja klęcząca na krzesełku z wypiętą pupą, też ładnie odciąża. To wszystko to oczywiście tylko takie doraźnie metody walki z bólem, przyczynę należy leczyć (oj nie raz zdarzyło mi się nie ubierać cały dzień bo nie byłam po prostu w stanie, więc wiem o czym piszesz)

[cloche]

Napisane przez anula_ga

bosze....... syrop z cebuli......... koszmar dzieciństwa paskudny smak. Ale pomagał

mniam, ja uwielbiam ale ja wszystkie syropki lubilam

ja sie dalam namowic na naturalne specyfiki po tym, jak lekarz stwierdzil chroniczne zapalenie oskrzeli i wyprobowal na mnie kilka roznych antybiotykow. balam sie, ze niedlugo w ogole zadnych bakcyli nie bede miala (w sensie tych pozytywnych tez), zagrzybie sie, a oskrzelami zajely sie wirusy i te antybiotyki to im moga skoczyc.
rada znajomej lekarki: czas
no ale jakos to nie szlo, organizm potrzebowal jednak wsparcia...
rada innej kolezanki: drazetki homeopatyczne z ta nasturcja wlasnie i chrzanem. wnerwialo mnie to, ze ona mi sie wrecz narzucala z tymi drazetkami, ale nie mialam nic do stracenia - antybiotykow tykac nie chcialam. i akurat u mnie kuracja 3tygodniowa podzialala w medycyne tradycyjna nadal wierze, nawet w przypadkach oskrzelowych, ale przy nawracajacym cholerstwie warto sie podeprzec jeszcze zielskiem a przynajmniej nie powinno ono zaszkodzic

to chyba takie "posrednie" podejscie - jak sie leczyc, to skorzystac z obu metod a noz widelec ktoras zadziala!

[Korah]

Napisane przez Melya

Tak myślałam, że piszesz ogólnie, a nawet jeśli nie, to i tak bym się nie obraziła. Sama jestem wierną użytkowniczką ibupromu (nic tak nie łagodzi moich bólów miesiączkowych).

Co do osób, które nie wierzą w lekarzy, a ufają tylko znachorom itp., to mam takie samo zdanie. A już hitem jest prześwietlanie narządów za pomocą dłoni. Natomiast znam też osoby, które wpadają w drugą skrajność - wizyta u lekarza przynajmniej raz w tygodniu, setki badań... Znajomy się w ten sposób załatwił. Przez lata tak często się badał, że lekarze zaczęli go traktować jak wariata i chyba nie czytali już nawet wyników badań... Bo przegapili poważne schorzenie.

edit.
Dodam, że najprawdopodobniej sam je wywołał, lecząc inną wyimaginowaną chorobę...

Ja bez apapu i ibupromu już dawno bym chyba skoczyła z mostu

Mam taką koleżankę, na byle katarek biegnie z dzieckiem do lekarza, dziecko zna już chyba na pamięć cały alfabet antybiotyków i syropków, a lat ma 3,5. Co miesiąc jakieś skierowanie, badanie, morfologia, pasożyty, rentgen, a bo krew mu z nosa poszła, a bo dostał zatwardzenia, a to zwymiotował, a to się skaleczył, pies go polizał, a to skłonność do astmy po rodzicach, no dramat po prostu, a dzieciak bez mamusi nawet po schodach sam nie zejdzie. To nie dbanie o zdrowie dziecka, tylko okaleczanie, tak mi się wydaje. Już nie mówiąc o niej samej, jaka to ona nie jest obciążona genetycznie, przepraszam nie chcę nikogo urazić w tym momencie, bo rozumiem poważne sytuacje, ale w jej przypadku to już jest niestety skrajny hipochondryzm ,a ona raptem skończyła 29 lat. Przecież częste pobieranie krwi to też ryzyko, zwłaszcza u takiego malucha, bo ryzyko zakażenia, niedoboru krwi, o rentegenie nie wspomnę. Ostatnio 2 razy była w przychodni i mi się żaliła, że chyba zmienią lekarkę, bo ta ich zaczęła lekceważyć i olewać. No sorry, wcale się nie dziwię

Napisane przez mhm0808

Ciekawe, czy moje małżeństwo przetrwało by taką kapuścianą terapię

Ludzie czasem mają jakąś organiczną niechęć do medycyny oficjalnej, nie? Wtedy łatwo wpaść w te kapusty

Napisane przez anula_ga

to byłaby prawdziwa próba
Dobrze powiedziane - łatwo wpaść w kapusty

Z kapusty powstałeś, w kapustę się obrócisz

Napisane przez mhm0808

Żeby nie było: ja uważam, że wiele przypadłości z powodzeniem daje się leczyć bańkami i syropem z cebuli
Ale w medycynę też wierzę; medycyna współczesna to są dopiero cuda...

Syrop z cebuli, pamiętam ten odór do dziś
Ja natomiast myślę, że bez medycyny niekonwencjonalnej, bez wierzeń ludowych, nie byłoby dziś takiego postępu w nauce

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

Napisane przez cloche

mniam, ja uwielbiam ale ja wszystkie syropki lubilam

ja sie dalam namowic na naturalne specyfiki po tym, jak lekarz stwierdzil chroniczne zapalenie oskrzeli i wyprobowal na mnie kilka roznych antybiotykow. balam sie, ze niedlugo w ogole zadnych bakcyli nie bede miala (w sensie tych pozytywnych tez), zagrzybie sie, a oskrzelami zajely sie wirusy i te antybiotyki to im moga skoczyc.
rada znajomej lekarki: czas
no ale jakos to nie szlo, organizm potrzebowal jednak wsparcia...
rada innej kolezanki: drazetki homeopatyczne z ta nasturcja wlasnie i chrzanem. wnerwialo mnie to, ze ona mi sie wrecz narzucala z tymi drazetkami, ale nie mialam nic do stracenia - antybiotykow tykac nie chcialam. i akurat u mnie kuracja 3tygodniowa podzialala w medycyne tradycyjna nadal wierze, nawet w przypadkach oskrzelowych, ale przy nawracajacym cholerstwie warto sie podeprzec jeszcze zielskiem a przynajmniej nie powinno ono zaszkodzic

to chyba takie "posrednie" podejscie - jak sie leczyc, to skorzystac z obu metod a noz widelec ktoras zadziala!

Mieliśmy z synem dokładnie ten sam problem, obydwoje z chronicznym zapaleniem oskrzeli, mnie to już przechodziło nawet na oskrzeliki i prawie na płuca. W naszym przypadku pomogły bańki. Nie wierzyłam, ale naprawdę pomogły Kupiłam zestaw, bo mi lekarz już dosłownie kazał (100 zł). Mniej chorujemy, a jak nas coś bierze, to bańki i raz dwa jesteśmy zdrowi. Bardzo polecam

[mhm0808]

No ja właśnie bańki z dzieciństwa pamiętam - wtedy jeszcze się je ogniem stawiało zawsze trochę się bałam, ale byłam tak chorowita, że mój ojciec z powodzeniem mógł zajmować się działalnością wywrotową siedząc na zwolnieniu lekarskim (potem więc wylądował w prezydium NSZZ Solidarność

Mam traumę po bańkową, ale syrop z cebuli polecam

[anula_ga]

Napisane przez cloche

mniam, ja uwielbiam ale ja wszystkie syropki lubilam

ja sie dalam namowic na naturalne specyfiki po tym, jak lekarz stwierdzil chroniczne zapalenie oskrzeli i wyprobowal na mnie kilka roznych antybiotykow. balam sie, ze niedlugo w ogole zadnych bakcyli nie bede miala (w sensie tych pozytywnych tez), zagrzybie sie, a oskrzelami zajely sie wirusy i te antybiotyki to im moga skoczyc.
rada znajomej lekarki: czas
no ale jakos to nie szlo, organizm potrzebowal jednak wsparcia...
rada innej kolezanki: drazetki homeopatyczne z ta nasturcja wlasnie i chrzanem. wnerwialo mnie to, ze ona mi sie wrecz narzucala z tymi drazetkami, ale nie mialam nic do stracenia - antybiotykow tykac nie chcialam. i akurat u mnie kuracja 3tygodniowa podzialala w medycyne tradycyjna nadal wierze, nawet w przypadkach oskrzelowych, ale przy nawracajacym cholerstwie warto sie podeprzec jeszcze zielskiem a przynajmniej nie powinno ono zaszkodzic

to chyba takie "posrednie" podejscie - jak sie leczyc, to skorzystac z obu metod a noz widelec ktoras zadziala!

W mojej kategoryzacji metod leczenia syrop z cebuli i bańki nie są ludowymi zabobonanymi. Sa to przeciez metody leczenia, których skuteczność potwierdza także medycyna. To samo myśle o lekach opartych na ziółkach - pod warunkiem, że to legalne specyfiki, a nie tabletki sprowadzane z chin zawierajace sproszkowany pęcherz żółciowy jadowitej żmiji
Nie uważam, że wszystko co ma pochodzenie naturalne jest z góry złe i nieskuteczne. Przeciez wiele leków i specyfików opartych jest na naturalnych wyciągach, których skuteczność i działanie potwierdzają badania

Napisane przez Korah

Mam taką koleżankę, na byle katarek biegnie z dzieckiem do lekarza, dziecko zna już chyba na pamięć cały alfabet antybiotyków i syropków, a lat ma 3,5. Co miesiąc jakieś skierowanie, badanie, morfologia, pasożyty, rentgen, a bo krew mu z nosa poszła, a bo dostał zatwardzenia, a to zwymiotował, a to się skaleczył, pies go polizał, a to skłonność do astmy po rodzicach, no dramat po prostu, a dzieciak bez mamusi nawet po schodach sam nie zejdzie. To nie dbanie o zdrowie dziecka, tylko okaleczanie, tak mi się wydaje. Już nie mówiąc o niej samej, jaka to ona nie jest obciążona genetycznie, przepraszam nie chcę nikogo urazić w tym momencie, bo rozumiem poważne sytuacje, ale w jej przypadku to już jest niestety skrajny hipochondryzm ,a ona raptem skończyła 29 lat. Przecież częste pobieranie krwi to też ryzyko, zwłaszcza u takiego malucha, bo ryzyko zakażenia, niedoboru krwi, o rentegenie nie wspomnę. Ostatnio 2 razy była w przychodni i mi się żaliła, że chyba zmienią lekarkę, bo ta ich zaczęła lekceważyć i olewać. No sorry, wcale się nie dziwię





Z kapusty powstałeś, w kapustę się obrócisz



Syrop z cebuli, pamiętam ten odór do dziś
Ja natomiast myślę, że bez medycyny niekonwencjonalnej, bez wierzeń ludowych, nie byłoby dziś takiego postępu w nauce

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------



Mieliśmy z synem dokładnie ten sam problem, obydwoje z chronicznym zapaleniem oskrzeli, mnie to już przechodziło nawet na oskrzeliki i prawie na płuca. W naszym przypadku pomogły bańki. Nie wierzyłam, ale naprawdę pomogły Kupiłam zestaw, bo mi lekarz już dosłownie kazał (100 zł). Mniej chorujemy, a jak nas coś bierze, to bańki i raz dwa jesteśmy zdrowi. Bardzo polecam

też tak uważam.
Ale skoro doszliśmy do etapu, że potrafimy metodami badań i doświadczeń rozgraniczyc to, co faktycznie jest skuteczne od zwykłych guseł...... to po co przy gusłach trwac? Moim zdaniem trzeba filtrowac wierzenia ludowe poprzez własnie osiągnięcia medycyny

Szkoda dziewczyny, bo to musi dla niej ciężkie.....
Ale dzieciaczka jeszcze bardziej szkoda, bo to trauma do końca życia albo i wypaczona psychika.


Jest 11, ja siedzę sobie z kawka na kanapie, świeże powietrze z otwartego szeroko balkonu zawiewa mi na paszczę, słonko wyszło...... cisza, spokój, coś tam tylko tż próbwał ze mną pogadać, ale dał spokój i zaległ obok PIKNIE JEST

[Korah]

Napisane przez mhm0808

No ja właśnie bańki z dzieciństwa pamiętam - wtedy jeszcze się je ogniem stawiało zawsze trochę się bałam, ale byłam tak chorowita, że mój ojciec z powodzeniem mógł zajmować się działalnością wywrotową siedząc na zwolnieniu lekarskim (potem więc wylądował w prezydium NSZZ Solidarność

Mam traumę po bańkową, ale syrop z cebuli polecam

Też pamiętam ogniowe Teraz już takich nie kupisz, ale te próżniowe są identyczne w działaniu wbrew temu co niektórzy ( ci co nie próbowali i nie wiedzą na czym naprawdę polega fenomen baniek) myślą.

Napisane przez anula_ga

W mojej kategoryzacji metod leczenia syrop z cebuli i bańki nie są ludowymi zabobonanymi. Sa to przeciez metody leczenia, których skuteczność potwierdza także medycyna. To samo myśle o lekach opartych na ziółkach - pod warunkiem, że to legalne specyfiki, a nie tabletki sprowadzane z chin zawierajace sproszkowany pęcherz żółciowy jadowitej żmiji
Nie uważam, że wszystko co ma pochodzenie naturalne jest z góry złe i nieskuteczne. Przeciez wiele leków i specyfików opartych jest na naturalnych wyciągach, których skuteczność i działanie potwierdzają badania

też tak uważam.
Ale skoro doszliśmy do etapu, że potrafimy metodami badań i doświadczeń rozgraniczyc to, co faktycznie jest skuteczne od zwykłych guseł...... to po co przy gusłach trwac? Moim zdaniem trzeba filtrowac wierzenia ludowe poprzez własnie osiągnięcia medycyny

Szkoda dziewczyny, bo to musi dla niej ciężkie.....
Ale dzieciaczka jeszcze bardziej szkoda, bo to trauma do końca życia albo i wypaczona psychika.


Jest 11, ja siedzę sobie z kawka na kanapie, świeże powietrze z otwartego szeroko balkonu zawiewa mi na paszczę, słonko wyszło...... cisza, spokój, coś tam tylko tż próbwał ze mną pogadać, ale dał spokój i zaległ obok PIKNIE JEST

Anulka, czyżby długi weekend. Aleś się rozmarzyła Jaka zadowolona

[anula_ga]

Napisane przez Korah

Też pamiętam ogniowe Teraz już takich nie kupisz, ale te próżniowe są identyczne w działaniu wbrew temu co niektórzy ( ci co nie próbowali i nie wiedzą na czym naprawdę polega fenomen baniek) myślą.





Anulka, czyżby długi weekend. Aleś się rozmarzyła Jaka zadowolona

A ja jeszcze mam w domu te stare bańki szklane.

A dokładnie - długi weekendzik
Oj, strasznie się rozmarzyłam nieczęsto mam okazję tak się polenić

[fiolka85]

Napisane przez anula_ga

Jest 11, ja siedzę sobie z kawka na kanapie, świeże powietrze z otwartego szeroko balkonu zawiewa mi na paszczę, słonko wyszło...... cisza, spokój, coś tam tylko tż próbwał ze mną pogadać, ale dał spokój i zaległ obok PIKNIE JEST

mój poranek też zapowiadał całkiem sielankowo ale tak mnie rozbolała głowa, że musiałam się zdrzemnąć na chwilę bo już nie mogłam wytrzymać
Chyba muszę sobie zrobić badania hormonów bo od ok roku zaczyna mnie boleć głowa dzień przez okresem i boli czasem 3 dni z rzędu. Strasznie mnie to wkurza.

Ja też mam sceptyczne podejście do ludowych metod leczenia.
Ale np moja mama, która była z zawodu położną rejonową wszystkim kobietom z zapaleniem piersi polecała słynne okłady z kapusty i z tego co pamiętam to na prawdę działało Pani były wdzięczne za nietypową radę
Niestety niektóre metody są ściemą. Np ajuwerdyjskie okulary.Nie wiem czy o nich słyszałyście, ale niestety one na pewno nie wyleczą człowieka z wady wzroku.

Jeszcze się pochwalę jak wczoraj zabłysnęłam po zajęciach jogi . Chodzę teraz w takie fajne miejsce gdzie zajęcia są prowadzone w kilkuosobowych grupach jest kameralnie i po zajęciach wszyscy razem pijemy sobie herbatkę i rozmawiamy. Ogólnie rzecz biorąc joga wiąże się ze zdrowym trybem odżywania zwykle wegetariańskim i zauważyłam że ostatnio w łazience były produkty alterry a tym razem stoi mydło biały jeleń ( a tam zaraz na początku składu sodium tallowate czyli tłuszcz zwierzęcy). Musiałam się podzielić tą informacją i Pani prowadząca zajęcia była bardzo wdzięczna, ponieważ oczywiście chciała jakiś dobry naturalny produkt i w ogóle jej nie przyszło do głowy że tam tłuszcz zwierzęcy siedzi

[Korah]

Napisane przez fiolka85

mój poranek też zapowiadał całkiem sielankowo ale tak mnie rozbolała głowa, że musiałam się zdrzemnąć na chwilę bo już nie mogłam wytrzymać
Chyba muszę sobie zrobić badania hormonów bo od ok roku zaczyna mnie boleć głowa dzień przez okresem i boli czasem 3 dni z rzędu. Strasznie mnie to wkurza.

Ja też mam sceptyczne podejście do ludowych metod leczenia.
Ale np moja mama, która była z zawodu położną rejonową wszystkim kobietom z zapaleniem piersi polecała słynne okłady z kapusty i z tego co pamiętam to na prawdę działało Pani były wdzięczne za nietypową radę
Niestety niektóre metody są ściemą. Np ajuwerdyjskie okulary.Nie wiem czy o nich słyszałyście, ale niestety one na pewno nie wyleczą człowieka z wady wzroku.

Jeszcze się pochwalę jak wczoraj zabłysnęłam po zajęciach jogi . Chodzę teraz w takie fajne miejsce gdzie zajęcia są prowadzone w kilkuosobowych grupach jest kameralnie i po zajęciach wszyscy razem pijemy sobie herbatkę i rozmawiamy. Ogólnie rzecz biorąc joga wiąże się ze zdrowym trybem odżywania zwykle wegetariańskim i zauważyłam że ostatnio w łazience były produkty alterry a tym razem stoi mydło biały jeleń ( a tam zaraz na początku składu sodium tallowate czyli tłuszcz zwierzęcy). Musiałam się podzielić tą informacją i Pani prowadząca zajęcia była bardzo wdzięczna, ponieważ oczywiście chciała jakiś dobry naturalny produkt i w ogóle jej nie przyszło do głowy że tam tłuszcz zwierzęcy siedzi

No ja mam podobnie przed okresem, czasem cały okres mnie głowa boli i nie tylko wtedy i to nie tylko leciutko ćmi, tylko po prostu jakby mnie ktoś młotem uderzał, ból mnie zwala z nóg. Tabletki te popularne pomagają, ale nie zawsze, wtedy już tylko ketonal idzie w ruch. W ciąży potrafiło mnie tak łupać, że z tego bólu nie mogłam spać i to było najgorsze, bo jakbym mogła zasnąć, to chociaż przespałabym ten ból.

Bardzo fajne doświadczenie, będziesz musiała tej Pani zrobić listę bezpiecznych i niedrogich mydeł w płynie

[fiolka85]

Napisane przez Korah

No ja mam podobnie przed okresem, czasem cały okres mnie głowa boli i nie tylko wtedy i to nie tylko leciutko ćmi, tylko po prostu jakby mnie ktoś młotem uderzał, ból mnie zwala z nóg. Tabletki te popularne pomagają, ale nie zawsze, wtedy już tylko ketonal idzie w ruch. W ciąży potrafiło mnie tak łupać, że z tego bólu nie mogłam spać i to było najgorsze, bo jakbym mogła zasnąć, to chociaż przespałabym ten ból.

Bardzo fajne doświadczenie, będziesz musiała tej Pani zrobić listę bezpiecznych i niedrogich mydeł w płynie

Już wyjaśniłam, że alterre mog kupować bez obaw,że zawiera jakieś świństwa

Mnie tylko raz sie zdarzyło, żeby ból głowy obudził mnie w nocy i nie pozwolił zasnąć. horror