Fatalna nauczycielka od polskiego - jak napisac skarge do kuratorium

[cyziaczek]

Hej! Jak wiecie, chodzę do 2 liceum. Mam straszną nauczycielkę języka polskiego. Od razu mówię, interwencje u wychowawczyni i dyrektora nic nie dały, wychowawczyni rozkłada ręce, dyrektor nawet nie chciał nas słuchać, a rodzice nie chcą się zorganizować, i działać. Więc tak. Nauczycielka nie ma dzieci, a na wszystkim (zwłaszcza dzieciach) zna się najlepiej. Mamy jedną koleżankę w ciąży, to pyta ją tak, żeby nie odpowiedziała, zadaje same trudne pytania, a jak koleżanka nie odpowie, to nauczycielka mówi "trzeba były nóg nie rozkładać, tylko się uczyć". Zadaje nam lekturę (np. ostatnio "Zbrodnię i karę" w ciągu weekendu) a potem każe opowiadać, nic nam nie tłumaczy, trzeba mówić "jej słowami", nie można interpretować po swojemu. Mam doskonale rozumieć lekturę, tak jak ona rozumie, jak ona nam nic nie omówi. W tamtym roku z ocen 5 5 4 4 4 wystawiła mi ocenę 3, bo byłam "nieskromna" - ocena dobra była wystawiona długopisem, skreśliła i napisała 3. No co tu dużo mówić, uwzięła się na mnie ;/ Ostatnio pytała z "Ludzi bezdomnych" i zadała pytanie "Czy lekarze spodziewali się takiej przemowy od Tomasza Judyma?" ja odpowiadam "Nie, nie takiej". Ona "Dlaczego?" na to ja "bo lekarze, czyli wyższa, bogatsza grupa nie przejmowała się niższą grupą społeczną, wieśniakami, i ubogim ludem", to nakrzyczała na mnie, że zmyślam, że się nie uczę, że nie przeczytałam lektury, że mam trochę inteligencji i żebym się nie popisywała. A jak dziewczyna powiedziała, że pojechał (ten Tomsz) do Szwajcrii i tam umarł, to polonistka powiedziała tylko "źle, mów dalej". Jak oprę się na krześle, i wyciągnę nogi do przodu, to ją ignoruję i nie szanuję, jak siedzę wsunięta i oprę głowę na ręce, rękę na ławce, to to samo... Jak spojrzę w okno, to krzyczy że nie uważam i że ona wezwie rodziców, bo ją ignoruję... Na lekcje przynosi sobie zapiekanki, zamawia pizzę, robi kawkę, herbatkę, rozmawia przez telefon.. Potrafi nam powiedzieć "przeczytajcie temat" i każe nam siedzieć 90 minut (bo mamy 6 lekcji w tygodniu, zawsze dwie pod rząd, 3 razy w tygodniu) nie rozmawiać, nie bawić się, w ogóle najlepiej jakbyśmy nie oddychali, nie mrugali. No i najlepsze. Przychodzą do niej na lekcjach koleżanki i mąż. I potrafią przegadać całe lekcje o głupotach, np. pisałam kiedyś na tablicy a ona taki tekst do koleżanki "no, ja to zrobiłam ostatnio pierogi, ale mąż nie zjadł, mówił że takie gumiaste..." o takie w ten deseń. A jak jakaś nie przyjdzie, to pyta. I nie ważne, że z nami tematu nie omówiła, bo my mamy to sami umieć. W ogóle nie prowadzi lekcji, bo boli ją głowa, ząb, brzuch itp. Albo nie prowadzi, bo wróciła z pielgrzymki i jest uduchowiona. Albo to jest 4 i 5 lekcja, i ona jest już zmęczona. Każe nam przepisywać podręcznik, tzn notatki z podręcznika, a sama siedzi i rozmawia. Albo każe nam pisać wypracowania, których nigdy nie sprawdza. A jak raz sprawdziła, to uwga: moje, spisane z internetu, było złe i dostałam 2, a dziewczyna, lizus, miała prawie identyczne, zmieniła kilka wyrazów i dostała 4+ ;/ W tamtym roku szkolnym mieliśmy jedno wypracowanie na lekcji, do tej pory nam nie oddała. Lizusów praktycznie w ogóle nie pyta, stawia im oceny za nic. Miałam dzisiaj taką sytuację: przyszła do niej koleżanka, gadały 20 minut, i przypomniałam sobie, że miałam koleżance oddać 2 zł. Wyjęłam portfel, z portfela 2 zł, ale miałam luzem rzucone zdjęcie, swoje, bo miałam zanieść do wyrobienia legitymacji. I tak jakoś przypadkiem złapało mi się zdjęcie z pieniędzmi, i potem wypadło mi z palców to zdęcie. I ona to zauważyła, i wydarła się, że ignoruję jej polecenia, nie szanuję jej, że co ja sobie wyobrażam, że jestem dzieckiem, zabrała mi to zdjęcie, potargała i poszła plotkować dalej. Ja już nie wiem co mamy robić, i z tego powodu pytam, jak napisać skargę do kuratorium? Czy możemy to zrobić my, osoby niepełnoletnie?
Jak ująć te argumenty, które podałam, tak "mądrze"?

Bardzo was proszę o pomoc!

[mariaa15]

Faktycznie, baba okropna. Myślę że powinnaś na początku napisac do kuratorium

[syklamen]

Napisane przez mariaa15

Faktycznie, baba okropna. Myślę że powinnaś na początku napisac do kuratorium

Przecież autorka ma właśnie taki zamiar, akurat nic odkrywczego nie napisałaś

Jeżeli jest tak jak mówisz to lekcje z nią rzeczywiście mogą być dla Ciebie bardzo nieprzyjemne. Ogólnie, ciężka sytuacja. Bo skargę do kuratorium może i napisać możesz, ale to jasne, że inni nauczyciele i dyrektor będą ją bronić. I nawet jak napiszesz, o sprawa rozejdzie się po kościach.
Tutaj potrzebna jest duża liczba osób, które Cię poprą. Bez tego i tak nic nie zdziałasz.

[Ineczka33]

Faktycznie, ''nauczycielka'' potworna.

Może nagrać kamerą kilka scenek ze sposobu prowadzenia zajęć przez nią i jako dowód skargi wysłać do kuratorium?
Albo od razu do TVN-u

[lapida]

Jest jakaś możliwość, abyś dowiedziała sie, jaki stopień awansu zawodowego ma owa nauczycielka?



(dodam jedynie, że jeśli jest nauczycielem dyplomowanym, to będziesz musiała mieć udokumentowane dowody na RAŻĄCE przypadku nadużywania władzy itp)

[lza_slonca]

No to ja odpowiem z doświadczenia. Moja siostra miała 2 lata podobną sytuację z Panem od historii. Wystarczył telefon do kuratorium, przyszła kontrola. Wyszło wszystko na jaw. Nauczyciel już tam nie pracuje. Ale UWAGA!!! Klasa- ok 20 osób trzymała się razem. Sprawdź czy nie będzie tak, że Ty się wychylisz aby coś zrobić a reszta się..wypnie na to.

[Honey7]

Spróbujcie pierw napisać o zmianę nauczyciela z polskiego, jeśli to nie pomoże to niech, ktoś z waszych rodziców zadzwoni do kuratorium oświaty i niech zrobią kontrolę, bo faktycznie nie ciekawa sytuacja z tą nauczycielką

[willy_nilly]

A myślałam, że to ja miałam "niekompetentnych" nauczycieli.

Sprawa jest o tyle ciężka, że wychowawca i dyrektor Was ignorują. Kiedy byłam jeszcze w gimnazjum moja klasa pragnęła walczyć z historykiem, który był także naszym wychowawcą. Przez pierwsze pół roku mieliśmy innego wychowawcę, a pani, która nim była, została vice-, więc zwróciliśmy się do niej. Zorganizowała nam pogadankę, wspólną, z nauczycielem i wtedy... wszyscy nabrali wody w usta. Upewnij się, że u Was się tak nie stanie. Najlepiej zorganizuj podpisy całej klasy, a może także i prawnych opiekunów? Bo bez reprezentanta w postaci dorosłej osoby raczej się nie obędzie... Może do tego psycholog/pedagog szkolny?

Ktoś zasugerował nagranie tej pani, ale z drugiej strony, kiedy my nagraliśmy historyka, to skierowano przeciwko nam zarzut, że nie używa się telefonu w szkole.

Normalnie ręce mi opadły...

[Darkoz]

Napisane przez Ineczka33

Faktycznie, ''nauczycielka'' potworna.

Może nagrać kamerą kilka scenek ze sposobu prowadzenia zajęć przez nią i jako dowód skargi wysłać do kuratorium?
Albo od razu do TVN-u

Lepiej nie, zdaje się, że nagrywanie nauczycieli jest zabronione, a chodzi o to, żeby ona miała problemy, a nie oni.

[marza_mr]

Napisane przez syklamen

Przecież autorka ma właśnie taki zamiar, akurat nic odkrywczego nie napisałaś

Jeżeli jest tak jak mówisz to lekcje z nią rzeczywiście mogą być dla Ciebie bardzo nieprzyjemne. Ogólnie, ciężka sytuacja. Bo skargę do kuratorium może i napisać możesz, ale to jasne, że inni nauczyciele i dyrektor będą ją bronić. I nawet jak napiszesz, o sprawa rozejdzie się po kościach.
Tutaj potrzebna jest duża liczba osób, które Cię poprą. Bez tego i tak nic nie zdziałasz.

niekoniecznie, to raczej nie jest zgrana grupa społeczna. Do kuratorium pisać można, oni zwykle stają po stronie ucznia.

[lapida]

Napisane przez marza_mr

niekoniecznie, to raczej nie jest zgrana grupa społeczna. Do kuratorium pisać można, oni zwykle stają po stronie ucznia.

no proszę cie..
wiesz, ile jest skarg do kuratorium na nauczycieli? Że są złośliwi, że wymagają niewiadomoczego, że są niekompetentni, że nie przychodzą na lekcje...

i wiesz co? 95% z tych skarg okazuje się pochodzić od uczniów, którzy dostali z odpowiedzi jedynkę, bo się nie nauczyli i postanowili się zemścić.

Dlatego ważne jest poparcie całej klasy + rodziców (i pewność, że nikt sie nie wyłamie w razie konfrontacji) oraz jakiekolwiek dowody - ale w tej sytuacji będzie trudno, bo jak udowodnić, że film ukazujący nauczycielkę rozmawiającą przez telefon pochodzi z czasu lekcji a nie np z przerwy?

[marza_mr]

Napisane przez lapida

no proszę cie..
wiesz, ile jest skarg do kuratorium na nauczycieli? Że są złośliwi, że wymagają niewiadomoczego, że są niekompetentni, że nie przychodzą na lekcje...

i wiesz co? 95% z tych skarg okazuje się pochodzić od uczniów, którzy dostali z odpowiedzi jedynkę, bo się nie nauczyli i postanowili się zemścić.

Dlatego ważne jest poparcie całej klasy + rodziców (i pewność, że nikt sie nie wyłamie w razie konfrontacji) oraz jakiekolwiek dowody - ale w tej sytuacji będzie trudno, bo jak udowodnić, że film ukazujący nauczycielkę rozmawiającą przez telefon pochodzi z czasu lekcji a nie np z przerwy?

Powiedzmy, że przez przyjaciół dobrze znam to środowisko i wiem co się dzieje, gdy dyrektor otrzymuje informację z kuratorium, że jest skarga na nauczyciela.
A nagrywanie osób bez ich zgody i wiedzy nie jest zgodne z prawem.

[lapida]

Napisane przez marza_mr

Powiedzmy, że przez przyjaciół dobrze znam to środowisko i wiem co się dzieje, gdy dyrektor otrzymuje informację z kuratorium, że jest skarga na nauczyciela.
A nagrywanie osób bez ich zgody i wiedzy nie jest zgodne z prawem.

powiedzmy, że ja osobiście znam to środowisko i wiem, co się dzieje, gdy kuratorium otrzymuje skargę na nauczyciela.

Owszem, nagrywanie nie jest zgodne z prawem, jednak jest jeszcze coś takiego: nagrywanie, mające na celu ujawnienie innego wykroczenia/przestępstwa itp.
Wtedy jest uzasadnione.

[marza_mr]

Napisane przez lapida

powiedzmy, że ja osobiście znam to środowisko i wiem, co się dzieje, gdy kuratorium otrzymuje skargę na nauczyciela.

Owszem, nagrywanie nie jest zgodne z prawem, jednak jest jeszcze coś takiego: nagrywanie, mające na celu ujawnienie innego wykroczenia/przestępstwa itp.
Wtedy jest uzasadnione.

Skonfrontujemy???

A poza tym to co robi ta nauczycielka to nie przestępstwo.

[lapida]

Napisane przez marza_mr

Skonfrontujemy???

A poza tym to co robi ta nauczycielka to nie przestępstwo.

Bez dziecinady..

Ale w pełni ok to też nie jest..

[marza_mr]

Napisane przez lapida

Bez dziecinady..

Ale w pełni ok to też nie jest..

Jakiej dziecinady?
Ja nigdzie nie napisałam, że to jest ok, przecież radziłam Autorce napisać do kuratorium. Ale nie zmienia to faktu że zachowanie nauczycielki nie jest przestępstwem które usprawiedliwiłoby nagrywanie jej bez jej wiedzy i zgody.

[lza_slonca]

a gadanie z koleżankami i mężem to co niby?:|

[lapida]

Napisane przez marza_mr

Jakiej dziecinady?
Ja nigdzie nie napisałam, że to jest ok, przecież radziłam Autorce napisać do kuratorium. Ale nie zmienia to faktu że zachowanie nauczycielki nie jest przestępstwem które usprawiedliwiłoby nagrywanie jej bez jej wiedzy i zgody.

To co proponujesz? Iść i "na gębę" im to zgłosić? Bez ŻADNYCH dowodów?

Weź sie zapytaj tych swoich znajomych, podobno z kuratorium, jak to wygląda..
Żeby skarga była w pełni uznana i żeby pracownicy kuratorium się tym zajęli, nie można polegać tylko i wyłącznie na wysłuchaniu jednej strony. Myślisz, że nauczycielka, podczas konfrontacji, przyzna sie do zarzutów? Podejrzewam, że nie.
I w tym momencie przydałyby się dowody (które najlepiej byłoby załączyć do pisemnej skargi).

[marza_mr]

Napisane przez lapida

To co proponujesz? Iść i "na gębę" im to zgłosić? Bez ŻADNYCH dowodów?

Weź sie zapytaj tych swoich znajomych, podobno z kuratorium, jak to wygląda..
Żeby skarga była w pełni uznana i żeby pracownicy kuratorium się tym zajęli, nie można polegać tylko i wyłącznie na wysłuchaniu jednej strony. Myślisz, że nauczycielka, podczas konfrontacji, przyzna sie do zarzutów? Podejrzewam, że nie.
I w tym momencie przydałyby się dowody (które najlepiej byłoby załączyć do pisemnej skargi).

nie z kuratorium, tylko mam dwoje dobrych znajomych, którzy są dyrektorami szkół.
Kuratorium zwykle ceduje takie sprawy na dyrekcję, ze wskazaniem ze to uczeń ma rację. I dalej to problem dyrektora a kuratorium tylko trzyma rękę na pulsie.
Dyrektorowi raczej zależy żeby nie mieć później problemów, poza tym skoro ta nauczycielka prowadzi lekcje tak jak opisała Autorka to na pewno nie robi tego tylko w jej klasie, ale ogólnie jest to jej "styl" i nie wierzę, ze dyrekcja o tym nie wie, raczej umywa ręce, po skardze i interwencji kuratorium nie będzie mogła zamykać oczu.

[lapida]

Napisane przez marza_mr

nie z kuratorium, tylko mam dwoje dobrych znajomych, którzy są dyrektorami szkół.
Kuratorium zwykle ceduje takie sprawy na dyrekcję, ze wskazaniem ze to uczeń ma rację. I dalej to problem dyrektora a kuratorium tylko trzyma rękę na pulsie.
Dyrektorowi raczej zależy żeby nie mieć później problemów, poza tym skoro ta nauczycielka prowadzi lekcje tak jak opisała Autorka to na pewno nie robi tego tylko w jej klasie, ale ogólnie jest to jej "styl" i nie wierzę, ze dyrekcja o tym nie wie, raczej umywa ręce, po skardze i interwencji kuratorium nie będzie mogła zamykać oczu.

jeśli kuratorium przekazuje sprawę, to jest ona do rozwiązania, do rozpatrzenia. Absolutnie nie ma czegoś takiego, że dyrektorowi składana jest sprawa, ze wskazaniem, że to uczeń ma rację..

[marza_mr]

Napisane przez lapida

jeśli kuratorium przekazuje sprawę, to jest ona do rozwiązania, do rozpatrzenia. Absolutnie nie ma czegoś takiego, że dyrektorowi składana jest sprawa, ze wskazaniem, że to uczeń ma rację..

To chyba w 2 różnych światach żyjemy. Ja mówię o konkretnych przypadkach, czasami to aż absurdalne było, ale kuratorium trzymało stronę ucznia.
Ale Ciebie widać nie przekonam i nawet nie mam takiego zamiaru, Ty wiesz swoje ja swoje. Amen