Partner przestaje mnie podniecać po pół roku/roku

[freudia]

Mam taki problem, że po około pół roku/roku związku każdy mój partner przestaje mnie podniecać. Na początku jest niesamowita chemia, seks jest zazwyczaj świetny, po jakimś czasie ja się zakochuję, pojawia się miłość. Mniej więcej po pół roku, do roku, przestaję zupełnie czuć tę chemię. Ale nie przestaję czuć miłości. Bardzo mnie to unieszczęśliwia, bo w łóżku jest mi kiepsko, unikam zbliżeń, chociaż kocham mojego partnera. Dwa moje poważne związki już się tak rozpadły (chociaż głównym powodem rozstania było co innego), teraz to samo dzieje się w trzecim. Chcę spędzić z tym mężczyzną resztę życia, ale on nie rozumie, czemu z kobiety chętnej zawsze i wszędzie teraz jest raz w tygodniu, od biedy.

Czy ktoś też tak miał? Czy da się coś z tym zrobić?


Od seksu aż mnie odrzuca...czuję czułość, miłość, chcę partnerowi dawać przyjemność, ale jak przychodzi co do czego, to po prostu mam ochotę się wtulić i iść spać.

Dodam, że zdarza mi się w takiej sytuacji poczuć chemię z innym mężczyzną, tj. może mi się spodobać jakiś na dyskotece, czy coś, chociaż oczywiście unikam kontaktu, bo kocham mojego partnera. Ale czuję, że ta chemia z kimś innym by była (chociaż bez uczuć). Nie chcę zdradzać i nie będę zdradzać.

[201607040946]

Nuda?

[anita9105]

Skadś to znam... Rozumiem Cie. Nie znam niestety na to rady, ktora załatwiła by ten problem. Pozostaje jedynie moze jakos probowac nad soba pracować. Poczytać jakies poradniki psychologiczne.

[findsomething]

To raczej sprawa indywidualna. Mnie podnieca ciało partnera którego kocham, głównie ze względu że jest po prostu właśnie jego ciałem.
Podczas zakochania i satysfakcjonującego związku nie odczuwam absolutnie żadnego pociągu do innych mężczyzn. Widzę, że ktoś jest przystojny, ale jestem kompletnie wyłączona psychicznie z pożądania kogoś innego.


Wydaje mi się, że każdy inaczej definiuje miłość do partnera, a Ty być może oddzielasz miłość od seksu i stąd Twoje podejście. Jeśli odrzuca się od seksu z osobą którą niby "kochasz" to może problem tkwi w hormonach, wahaniach libido (gdy juz wytraci się "hormon milosci" :P ) Może warto skonsultować się z seksuologiem jeśli nie masz ochoty na seks. Albo po prostu wcale nie kochasz partnera tylko tak Ci się wydaje, po prostu przeszłaś z zauroczenia erotycznego do szarej codzienności.

[Pastela92]

mnie jak partner przestał podniecać to po prostu mu o tym delikatnie powiedziałam... Nie było to miłe, ale jeśli chcę się żyć w szczęśliwym związku to o takich rzeczach też się rozmawia i to zanim będzie za późno. Po rozmowie wszystko się odmieniło, brak pożądania z mojej strony był efektem nudy w łóżku. Teraz od długiego czasu jest cudownie Także polecam rozmowę i pracę nad tym

[ProstoZMostu]

Nie czytam Ci w myslach, ale czy nie chodzi może o to, że potrzebujesz się "wyszaleć", zanim znajdziesz stały związek?