Nowy kotek w rodzinie

[Aritta]

Witam, mam problem odnoście nowego kotka. Mały 3 mieisięczny kociak został znaleziony na ulicy wychudzony i miauczący. Znalazła go moja koleżanka. Mnie zrobiło się strasznie szkoda maluszka więc zabrałąm go do domu. Koleżanka nie może zatrzymać bo ma już 2 koty. Ja mam 1 kotkę 10-letną która ciągle była sama. I tu pojawia się problem jak pewnie można się domyśleć starsza nie akceptuje młodszej. Ona się wręcz jej boi. Jak tylko widzi małą, warczy, syczy, i chodzi spięta. Na razie małą przyprowadzam do domu na dzień na jakieś 8 godzin, żeby starsza się zapoznała z zapachem i się oswoiła. Może w weekend zostawię ją na noc. Zastanawiam się tylko czy to jest sens czy myślicie że starsza zaakceptuje ją czy lepiej dać sobie z ni ą spokój. Dodam że starszej poświęcamy bardzo dużo teraz uwagi żeby nie czuła się zazdrosna a małą staramy się trzymać w innym pomieszczeniu. Ale starsza jak ją tylko zobaczy albo przejdzie obok pokoju od razu jest bardzo spięta nie da się głaskać, syczy i warczy. Macie może jakieś rady na tę sytuacje czy może dać sobie spokój z małą?

[Devon_rose]

Przejdzie jej. Mam taką kotkę, która syczała nawet na królika. Potrafiła się na kilka tyg obrażać i do domu nie przychodzić.
Jak zaczynało się robić zimno to humorki jej przechodziły. I ja małe koty trzymałam cały czas w domu.
Ostatnio miałam 3 dorosłe koty jak ok 2 miesięczna kotka do mnie trafiła. Po tyg kocur zaczął się z nią bawić.
I nie wyrzuciłabym małego kota bo drugi się obraża.

[pffe]

Napisane przez Aritta

Witam, mam problem odnoście nowego kotka. Mały 3 mieisięczny kociak został znaleziony na ulicy wychudzony i miauczący. Znalazła go moja koleżanka. Mnie zrobiło się strasznie szkoda maluszka więc zabrałąm go do domu. Koleżanka nie może zatrzymać bo ma już 2 koty. Ja mam 1 kotkę 10-letną która ciągle była sama. I tu pojawia się problem jak pewnie można się domyśleć starsza nie akceptuje młodszej. Ona się wręcz jej boi. Jak tylko widzi małą, warczy, syczy, i chodzi spięta. Na razie małą przyprowadzam do domu na dzień na jakieś 8 godzin, żeby starsza się zapoznała z zapachem i się oswoiła. Może w weekend zostawię ją na noc. Zastanawiam się tylko czy to jest sens czy myślicie że starsza zaakceptuje ją czy lepiej dać sobie z ni ą spokój. Dodam że starszej poświęcamy bardzo dużo teraz uwagi żeby nie czuła się zazdrosna a małą staramy się trzymać w innym pomieszczeniu. Ale starsza jak ją tylko zobaczy albo przejdzie obok pokoju od razu jest bardzo spięta nie da się głaskać, syczy i warczy. Macie może jakieś rady na tę sytuacje czy może dać sobie spokój z małą?

Przyzwyczai się. Nie od razu oczywiście ale przywyknie do małej.
U nas sytuacje były różne, od królika po psa aż do papugi i zaakceptowała wszystko, po czasie bo od razu to się nie da i mała powinna być na stałe bo takie przynoszenie na chwilę to tylko stres dla starszej, niech się przyzwyczaja na stałe. Zobaczysz, jeszcze będą razem spać.
Wszystko wymaga czasu.

[esfira]

z czasem koty przyzwyczają się do siebie, ale ważne, żeby je zapoznawać wg określonego schematu- socjalizacja z izolacją. Przez pierwszy okres koty powinny być oddzielone (oddzielne pokoje), dawaj jeść rezydentce koło drzwi od pokoju, gdzie jest drugi kot, żeby przyzwyczaiła się do jego zapachu i kojarzyła go z czymś miłym (jedzenie). Codziennie rób rotację kotów w pokojach, żeby kot A z pokoju A przeszedł do pokoju B, a kot B do pokoju A wtedy jeszcze lepiej poznają swój zapach, bez bezpośrendiego kontaktu. Zbyt szybki bezpośredni kontakt kotów powoduje stres i wrogie nastawienie zwierząt.