Jaka ksiazke z fantastyki mi poradzicie ?

[lipcowa87]

A to żałuj, pod koniec pierwszego tomu akcja się rozkręca, nabiera pędu. Dzieją się takie rzeczy, że szczęka opada - później czytasz drugi tom i okazuje się, że to był tylko wstęp Chociaż pod względem fabuły to i tak druga część trzeciego tomu [Nawałnica mieczy: Krew i złoto] zjada wszystko.
Mogę polecić również Viriconium. Opowiadania, których akcja kręci się wokół tytułowego, czasem dosłownego, czasem mitycznego miasta. W polskim wydaniu są ułożone chronologicznie co daję doskonały pogląd na zmianę zainteresowań autora - od niemalże heroic fantasy do new-weirdowych przemyśleń o ludziach. Nie zmienia to jednak faktu, że wszystkie są napisane pięknym językiem, co parę stron zdarzają się cudowne zdania. Nic tylko czekać na kolejne książki autora.

[Balth]

Napisane przez lipcowa87

A to żałuj, pod koniec pierwszego tomu akcja się rozkręca, nabiera pędu. Dzieją się takie rzeczy, że szczęka opada - później czytasz drugi tom i okazuje się, że to był tylko wstęp Chociaż pod względem fabuły to i tak druga część trzeciego tomu [Nawałnica mieczy: Krew i złoto] zjada wszystko.
Mogę polecić również Viriconium. Opowiadania, których akcja kręci się wokół tytułowego, czasem dosłownego, czasem mitycznego miasta. W polskim wydaniu są ułożone chronologicznie co daję doskonały pogląd na zmianę zainteresowań autora - od niemalże heroic fantasy do new-weirdowych przemyśleń o ludziach. Nie zmienia to jednak faktu, że wszystkie są napisane pięknym językiem, co parę stron zdarzają się cudowne zdania. Nic tylko czekać na kolejne książki autora.

Eee... dobra to ja tylko się nie przelogowałem, będzie

[Carya]

Trza było ładnie trochę przeedytować i nikt by nie "zajarzył"

[lipcowa87]

No ładnie, a TŻ wczoraj śmiał się ze mnie jak ja napisałam przez nieuwagę posta z jego profilu

To ja też coś polecę ale już od siebie Skoro dopiero zaczyasz z fantasy to myślę, że może Ci się spodobać: "Małe, duże" Johna Crowleya i "Wieki światła" Iana R. MacLeoda. Nie umiem ładnie pisać o książkach więc sobie zacytuję :P

O "Małe, duże" (stąd: http://www.literatura.gildia.pl/twor...tla/recenzja):

Wielopokoleniowa saga rodziny Drinkwaterów i ich kuzynów, mieszkających w Edgewood i okolicach. Wszyscy wierzą, że obok naszego, realnego świata, istnieje drugi, w którym magia jest możliwa, ryby mówią ludzkim głosem, a las zamieszkują wróżki, gnomy i inne stworzenia. Drinkwaterowie są z tym światem nierozerwalnie związani i chronieni, jednak z czasem - wskutek upływu czasu i zapomnienia - ta więź słabnie i na rodzinę spadają kolejne nieszczęścia. Również świat ogarnia powoli szaleństwo.

O "Wiekach światła" (stąd: http://www.literatura.gildia.pl/twor...tla/recenzja):

Pomimo iż w opisanej przez autora Anglii nie ma już królowej pozostała ciągle hierarchia klasowa. Na jej szczycie stoją największe cechy przemysłowe skupiające w swoich rękach złoża eteru i operujące najbardziej skomplikowanymi urządzeniami. Jednak ten stan nie może trwać wiecznie. W powietrzu unosi się wiatr zmian, który doprowadzi do upadku dotychczasowej struktury.
W tych trudnych czasach przyjdzie żyć naszym głównym bohaterom. Ich losy będą się przeplatać z najgorętszymi wydarzeniami nadchodzącej rewolucji. To ich głosy będziemy słyszeć w pomrukach nadchodzącej burzy. W tle czai się straszliwa tajemnica, która zmieni nie tylko system społeczny Anglii, ale również podwaliny świata. Wir wydarzeń wciąga postaci nie pozwalając im na chwilę wytchnienia i powodując, że ich desperackie poszukiwania miłości skazane są na nieuchronną klęskę.

Napisane przez Carya

Ja mam męża mola książkowego i mnie zaraża tą fantastyką, chociaż "skłonności" miałam już wcześniej.

U nas jest podobnie Zawsze dużo czytałam, ale raczej nic z kręgu fantastyki czy science-fiction. Odkąd jesteśmy razem nie mam kiedy czytać nic "normalnego" bo TŻ mi ciągle coś podsuwa

[sihaja88]

ja polecam oczywiście Sapkowskiego - totalnie wszystko co napisał jest ekstra bardzo mi pasuje jego styl pisania humor itp
podobała mi się też dość mocno "Achaja" Andrzeja Ziemiańskiego - wciągające niesamowicie szczególnie pierwszy tom

[kalincia]

Sapkowski, Sapkowski, Sapkowski! Wg. mnie niepowtarzalny i nie do naśladowania. Mam na myśli sagę o Wiedźminie i Trylogię Śląską, broń Boż nie Żmiję, zupełnie nie w jego stylu i niedobrą (moje prywatne zdanie).

[Syringa]

Z czystym sumieniem mogę polecić Piekarę i Sapkowskiego. Rewelacyjnie się czyta. Z takich lekko odbiegających od typowego fantasy książek to "Siewcę wiatru" Kossakowskiej. Cholernie mi się podobała.
A, i już wspomnianą Diunę też, chociaż to bardziej może s-f, niż fantasy? Nie wiem...

[Carya]

Mi "Siewca wiatru" zupełnie nie podpasował... wstyd przyznać ale nie zmęczyłam do końca

"Diuna" za to jak najbardziej, chociaż końcówka mnie nudziła ciut (jakaś taka "chłopakowata". Kolejne tomy czekają bo drugiego mi brakuje, ale jakoś i zapału brak (po tym zakończeniu Diuny).

Sapkowskiego fajnie czytało się też i Narreturn, chociaż już teraz nie pamiętam zupełnie o czym to było jak dobrze pamiętam to wkurzała mnie masa łaciny chyba że pomyliłam książki.

Oaa, zapomniałam - wielkie tomisko - "Tracę ciepło" Orbitowskiego. O chłopaku/facecie który ma dziwne wizje, w zasadzie widzi inny świat. Do tego zagadki, tajemnice, poszukiwanie rozwiązania... wciąga

[cava]

Napisane przez Syringa

Z czystym sumieniem mogę polecić Piekarę i Sapkowskiego. Rewelacyjnie się czyta. Z takich lekko odbiegających od typowego fantasy książek to "Siewcę wiatru" Kossakowskiej. Cholernie mi się podobała.
A, i już wspomnianą Diunę też, chociaż to bardziej może s-f, niż fantasy? Nie wiem...

Diuna to na 100% S-F.
Polityka, intryga, walka o wpływy gospodarcze, obce cywilizacje i podróże kosmiczne.
Tam nie ma krzty magi, zadnych wrózek, elfów, i tym podobnych . Jest technologia i eugenika.

Jest trochę ponadnormalnych umiejętności parapsychicznych, uzyskanych przez wyuczenie i przekaz genetyczny, prezentowanych przez kobiety z zakonu Bene Gesserit i przekazanych przez matkę Lady Jessicę ( w wyniku złamania przez nią zasad kontrolowanej prokreacji, narzucanych jego członkiniom przez zakon), jej synowi Paulowi Atrydzie.
Ale to nie magia i nie fantasy.

Choć faktycznie , tą pozycję, chyba byłoby łatwo przełknąć czytelnikom fantasy.

[tamis]

Z takich, co jeszcze sie nie pojawiły w tym wątku, polecam:

Dragonlance - trylogia Kroniki - Margaret Weis i Tracy Hickman - czarodzieje, elfy, smoki... - wszystko, co fantastyczne, jest w tej książce.

Terry Goodkind - cykl "Miecz Prawdy"

[cava]

Wrzuce tu jeszcze 2 propozycje, obie własciwie z pogranicza i kompletnie rózne.

"Opowieści sieroty" Catherynne M. Valente. 2 tomy, jeszcze ciepłe stoi na półkach księgarni - wydał MAG w seri uczta wyobraźni
Własnie to czytam i cóz. pierwsze wrażenie to nużanie się w cudowności. Książka jest napisana tak pięknie, tak cudownie że momentami chce mis ię płąkać ze wzruszenia.
jest to bardziej może baśń niż fantasy - ale te 2 gatunki blisko siebie leża, a "opowieści sieroty" to pozycja wymykająca się z szufladek.
jesli ktoś kocha baśnie Andersena, opowieści Szecherezady, prozę Leśmiana i opowieści 1001 nocy, będzie szczęsliwy czytając te ksiązkę.

Ja jestem, absolutnie oczarowana, dawno ie miałam w ręku czegoś tak cudownego.
pozycja dla ludzi w każdym wieku, choć dziecku jak i Andersena, raczej bym nie przeczytała.


A teraz z innej beczki "hard fantasy" czyli.. pozdrowienia z Szerereu
Feliks W. Kres - "Prawo sepów" i potem cała reszta a sam mister Kres choć zrzędzi że z racji że jest coraz starszy to będzie pisał coraz nudniej i gorzej, pisze wciąż RE-WE-LA-CYJ-NIE i sporo spłodził, a nudnego nic.

W skrócie- proza Kresa, to fantasy specyficzne. Twarde, brutalne, ociekajace krwią, seksem, przemocą, zdradą, ludzkimi dramatami. Po pierwszym spotkaniu z jego prozą "Prawo sepów" czułam się, jakbym się zderzyła z ciezarówką. Nie byłam przygotowana na taki hardkor.

Największy bohater bywa podła szują, kochanek gwałcicielem, przyjaciel mordercą, król przydrożnym zbójem. Magia jest groźna i latwo zwrócić ja przeciwko sobie, najwięcej honoru mają koty (mówiące i inteligentne- jeden z głównych bohaterów jest wielkim bojowym kocurem szlachcicem) a bóg jest zły, magowie szaleni, kobiety piękne choć nigdy nie wiadomo co z nich wylezie, strzyga czy zaginiona królowa, a nad tym wszystkim unoszą się potworne sępy (mówiące i inteligentne)
Bardzo polecam, takiej fantasy, nie spotkałam nigdzie indziej, Kres stworzył własny gatunek, własny styl i zrobił to genialnie.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Z Polskich polecam Sapkowskiego i Kossakowską ("Siewca Wiatru"). Z zagranicznych to póki co chyba tylko Tolkien.

[Imperialista]

Pieśń Lodu i Ognia autorstwa Georga Martina - najlepsza fantastyka jaka może być, bo wiernie oddaje klimaty średniowiecza. Władca Pierścieni czy Hobbit przy tym to jest opowiadanie dla dzieci.

A Diuna to zdecydowanie science-fiction i nawet trochę realne, bo nie ma kosmitów.

[kalincia]

Napisane przez Imperialista

Pieśń Lodu i Ognia autorstwa Georga Martina - najlepsza fantastyka jaka może być, bo wiernie oddaje klimaty średniowiecza. Władca Pierścieni czy Hobbit przy tym to jest opowiadanie dla dzieci.

A Diuna to zdecydowanie science-fiction i nawet trochę realne, bo nie ma kosmitów.

Tolkien to ojciec gatunku, a wyznacznikiem poziomu fantasy nie jest wierne oddawanie klimatów średniowiecza.