Poszukuje partnerki do schudniecia 10 kg

[Solvency]

mam 34 lata (mam nadzieję, że nie za stara dla Was jestem ) 164 cm, waga 75 kg . Krótka historia: 4 lata temu ważyłam 50 kg, pochorowałam się, nabrałam masy i zaliczyłam po drodze niejednego doła . Z uwagi na zażywane leki ciężko mi coś zrzucić stąd też brak motywacji, ale stały się dwie ważne rzeczy: chcielibyśmy postarać się z mężem o dziecko i nie mogę wyglądać i czuć się jak wieloryb .
Druga - do kompletu doszła bardzo zła atmosfera w pracy i przypłaciłam to załamaniem, do takiego stopnia, że byłam gotowa wyjść przez okno byleby tylko nie musieć tego wszystkiego ogarniać, znosić itp. ..
Postanowiłam zawalczyć o siebie choćby małymi kroczkami - staram się jeść mniej i bardziej zwracam uwagę na jakość tego jedzenia. Zapisałam się na siłownię - jeśli tylko mam siłę i czas to jest to 3x tygodniowo po około 1,5 h. Czasem jest mniej, czasem więcej. W tym tygodniu będzie tylko 1x bo nie najlepiej się czuje, ale chyba za bardzo przyszalałam.
Rozpisałam się w następnym tygodniu na pewno będzie min.3x siłownia, no i kupiłam gumy, i zamierzam w wolnej chwili męczyć się w domu.
A Wy jak tam sobie radzicie? Jak postępy?

[issue111]

Witam wszystkich!

Mam 23 lata, 164 cm i... 80 kg.

Po Wielkanocy magicznie zachciało mi się ćwiczyć (przez przejedzenie) i postanowiłam spróbować. Najpierw Chodakowska - ledwo dałam radę, ale następnego dnia nie mogłam chodzić (nie mówię o zakwasach, ale o potworny bólu pleców). Przerzuciłam się więc na inne, trochę lżejsze ćwiczenia i trenuję już drugi tydzień - drugi raz w życiu zdarza mi się ćwiczyć tak długo...

Zaczynam się powoli uzależniać od ćwiczeń, powoli zauważam efekty - wizualne, ale też kondycyjne.

Zmieniłam dietę - nie stosuję niczego restrykcyjnego, nie liczę kalorii, jednak jem 4 posiłki dziennie, więcej warzyw, zrezygnowałam z pieczywa, itp.

Obawiam się jednak, że za jakiś czas stracę motywację i zwyczajnie 'wkurzę się już na to wszystko' więc chętnie się przyłączę, żeby pożalić się w chwilach zrezygnowania.

Póki co, chętnie przyłączę się do wzajemnej motywacji. Damy radę!

[Tasia001]

Solvency ja roztyłam się po ciążach. Pomiędzy córkami są niecałe 2 lata różnicy, więc nie zdążyłam schudnąć i zaszłam w następną (ciąża planowana, brak postępów w odchudzaniu nie)

a mam 29 lat, więc też już młodziutka nie jestem.

Moje podsumowanie wyników jest na poprzedniej stronie. Na wadze 2kg ale w obwodach lepiej poszło. Ćwiczę Chodakowską i rower stacjonarny.

Issue witamy serdecznie.

[Anjaaali]

Witam serdecznie nowe kobietki nie ma ograniczenia wieku wiec dla nas jestes mloda ciałem i duchem
Każda uzewnetrznia swoje smutki, powiem wiec parę slow i ja jeszcze dwa lata temu wazylam około 50 kg jednak zdążyło sie cos dla mnie tragicznego zostałam napadnięta pobita byla to próba ... Gdyby byla kradzież i napaść inaczej bym to zniosła ale ze to mocno dotkliwe bylo psychicznie niz fizycznie to zaczęłam chować sir przed wszystkimi i jeść, zajadalam smutki i tak bach przybyło mi te 11 kg... Zaczęłam kompulsywnie sie objadac z jednej strony chcialam sie odchudzać z drugiej mialam częste ataki nawet swą trzy razy w tygodniu... Masakra (
Odcinalam sie od otoczenia szukałam szczescia w lodowce czulam ze nikt mnie nie rozumiem i nie pojmę co sie w mojej glowie dzieje po tym wszystkim...
Ale nir wazne to juz tez za mna dziewczynki nie wazne czy to po ciazy czy po zjadanych strefach sie odchudzać chcemy robimy to dla zdrowia wiec dzialajmy rozwaznie i dajmy o siebie jesteśmy wyjątkowe
buziaki

@
A co do cwiczen wlasnie zaczęłam kolejne juz dzisiaj 30 minut rowerku wiec bedzie elegancko dzisiaj 1 h treningu

[babucha89]

A ja dzisiaj z dobrą wiadomością wyskoczę, bo w końcu poszło w dół i jest 62,2 kg (miałam blokadę na 62,4, kiedy poszło mi do góry i trzymało przez 2 tygodnie). Miałyście rację, że jak będę trzymać się planu, to będzie szło w dół. Szkoda, że znacznie wolniej niż bym chciała, ale byle do przodu.

Ja najwięcej ważyłam ok. 75kg i poleciało mi bez diety do 58 (po stosowaniu antykoncepcji, u mnie zwyczajowo idzie wszystko na odwrót ), a potem po odstawieniu podniosło się do ok. 65kg.

To teraz powolutku będę walczyć i cieszyć się z każdego kilograma mniej.

Fajnie dziewczyny, że jesteście, bo właśnie takiego wsparcia potrzebowałam - 'trzymaj i nie puszczaj', bo inaczej pewnie bym już zrezygnowała. Dzięki!

(Muszę kupić taśmę krawiecką i zacząć się dodatkowo mierzyć! Może po obwodach będzie bardziej widać niż po wadze, hm?)

***
Co do tematu picia - ja niestety za wodą nie przepadam, za herbatą też nie, ale piję ogromnie dużo kawy... zbożowej (nawet 8 dużych kubków dziennie). Trochę zapycha, świetnie smakuje, nie jest droga, za to zdrowa. Same zalety.

@Anjaaali
Ojej, bardzo mi przykro z powodu twoich doświadczeń. Mam nadzieję, że wszystko dobrze ci się poukłada dobrze i wrócisz do równowagi!

[Anjaaali]

Witajcie piję właśnie kawę o poranku, dzisiaj jakoś wcześniej się obudziłam, w sumie wczoraj padłam zmęczona już koło 8 także co się dziwić.
Co do doświadczeń, dziękuje za miłe słowo, było ciężko, ale podjęłam walkę z Tym Wszystkim, wtedy obroniłam się i teraz obronię się przed kompulsami.
No cóż waga dzisiaj stoi :/ cały czas stoi no nic czekam cierpliwie w między czasie pomyślę o jakiś nowościach które mogła bym sobie do ćwiczeń wymyśleć.
Dzisiaj czeka mnie aktywny dzień, praca, po pracy do promotora a później rozpoczynam I wolny weekend od hm... od listopada chyba
Miłego dnia skarby, chwalcie się swoimi postępami!!!
Moje śniadanie owsianka cynamonem i bananem i ukochana Kawa

[Solvency]

Anjaaali silna z Ciebie kobieta - podziwiam. Teraz będzie tylko lepiej.
Kurcze przy Was to jestem jak waga ciężka moje kruszynki.
Zestresowałam się, bo mnie się na razie marzy 65, a gdzie dopiero znów 5 z przodu. Może powinnam przenieść się do cięższego wątku
Czasem fajnie napisać co Cię boli, oczyszcza choć trochę.
Ja właśnie kończę kawę i kanapkę ziarnistą z jajkiem, sałatą i papryką.
Miłego dnia.

[Anjaaali]

Solvency nie przenoś się chyba że chcesz jeszcze na innym wątku się udzielać ) lada moment jeszcze nas przegonisz z wagą

Dziękuje za przytulaski dobrze jest się wygadać fakt, jednak przeszłość czasem lepiej zostawić za sobą, niech nie mąci w teraźniejszości.

Cały dzień w pracy zastanawiałam się co robię nie tak że moja waga stoi od tak, dopiero jak sobie do LadyTimera zajrzałam @ będzie się zbliżać także nie ma co się przejmować )

Dzisiejszy obiad to u mnie chrupkie pieczywko z twarogiem z rzodkiewką plus dużżżyy jogurt kiwi z biedronki pyszny <mniam> duże kawałki owoców sama radość, mimo że nie przepadam za smakowymi jogurtami

[Solvency]

Udzielanie się dobra rzecz Co do przeszłości.. wygadane, przytulone, a teraz razem idziemy do przodu
yyyyy.. jogurt ten z biedronki - jak dla mnie to ma masę cukru, nie lepiej coś innego? ciepłego choćby owsianka o ile lubisz. choć ja sama nieraz dziwnie jadam. Uwielbiam ryby i ostatnio przytuliłam się do ryb w lidlu - pstrąg łososiowy - daję trochę warzyw do woka, podlewam wodą, a na wierzch kładę rybe i doprawiam imbirem, pieprzem. po 15 min. gotowe i pyszne, no ale to w domu możliwe.
A do której pracujesz? W ogóle taka cisza tu.

[Megii1992]

Hejka dziewczyny
Witam wszystkie nowe Panie fajnie że jest nas coraz wiecej razem napewno nam sie uda

Anjaaali jesteś w takim razie bardzo silną kobietka skoro sobie z tym poradzilaś psychicznie, podziwiam. To teraz odchudzanie dla CIebie to drobnostka

Ja dzis już wypiłam 0,7 litra wody aż jestem z siebie dumna bo zawsze to bylo max 0,5 l na cały dzień. Ważyć mam zamiar sie dopiero w niedziele bo przeczytałam sobie wasze rady i bede ważyć sie raz w tygodniu. Wczoraj pojezdzilam godzinke na stacjonarnym i dziś mam zakwasy aż wstyd sie przyznac.. ;p


Jak wam mija dzionek ?

[Anjaaali]

Moze i ma troche cukru ale jest smaczny czasem lepiej jeść cos takiego niz paczkę ptasiego mleczka ten akurat mi posmakować zazwyczaj wcinam naturalne a owocowe jem tak ze spróbuje łyżeczką a potem wreczam mężowi

[Anjaaali]

Hej dziewczyny jak weekend mija? Ja wczoraj mimo kiepskiej pogody świetny trening sobie zrobilam joga i rowerem po 50 minut i do tego ćwiczenia z Tiffany o wiele lepsza trenerka niz chodakowska jak dla mnie polecam

[Solvency]

jest do bani nic nie zrobiłam w weekend, dobrze, że jeszcze siły mi starczyło żeby żarło ograniczyć. Pokłóciłam się z mężem, w pracy też kiepsko i się mi skumulowało. Nic mi się nie chce i w ogóle jestem na nie bardzo "dobre" podejście, ale próbowałam wszystkiego i ten tydzień chyba spiszę na straty.

[babucha89]

Haha, napisałam długo, ładną odpowiedź, wysłałam posta, a tu bum "przerwa techniczna".

@Solvency
Nie spisuj całego tygodnia na straty.
Mi pomogło wyobrażenie sobie, że całe to odchudzanie to wspinaczka na górę - na szczycie znajduje się moje upragnione 52 kg.
Czasami się zdarzy ciastko i przez to muszę zejść nieco niżej, jakbym natknęła się na przeszkodę. Innym razem, gdy mam ciężki dzień i zarzucę ćwiczenia, to jakbym natknęła się na wymagający odcinek drogi i wspinaczka idzie wolniej.
Ale nigdy nie wracam do bazy! I nie zarzucam tego, co zaczęłam.

Kiedyś często zdarzały mi się wpadki typu - jak zjem ciastko to pozwolę sobie na resztę paczki, bo i tak już "przegrałam". A skoro zjadłam paczkę ciastek, to mogę sobie podarować cały dzień, albo rozpocząc od nowa od następnego tygodnia. Wielki błąd!
To tak jakby zawrócić w pół drogi na szczyt i rozpoczynać od nowa - nie ma sensu, błędne koło.

Mnie cała ta dieta często frustruje, bo chudnę znacznie wolniej niż ogromna większość dziewczyn jakie tu widzę. Nie wiem czemu
Ale powooolutku idzie w dół. Była blokada, potem poszło do 61.8 w dół, teraz znowu skoczyło w górę. Jednak mimo wszystko się obniża. Niestety nie osiągnę swojego celu do sierpnia, ale może zamiast 12, uda mi się schudnąć chociaż 5. A wtedy będę miała do zrzucenia "tylko" 7.

Uszy do góry i działaj!

[Anjaaali]

Solvency - nie załamuj się kochana, na pocieszenie powiem Ci że ja sama wczoraj wieczorem i dzisiaj też się nie popisałam
W pracy koleżanki zaczęły mnie wypytywać na temat tamtego zdarzenia, jak się czuję i czy mam już prawomocny wyrok... A we mnie aż za wrzało, no i odreagowałam

No nic, teraz znów wszystko od nowa będę musiała zacząć

[K_cieciorka]

Też chcę się pozbyć 10 kilo! Dołączam, spóźniona co prawda, ale jestem

[Anjaaali]

Witam nową twarz K_cieciorka z jakiej wagi starujesz jaką chcesz osiągnąć?
no i ile masz wzrostu takie podstawowe pytania

Witam Ciebie serdecznie.

[Solvency]

dziękuję za ciepłe słowa teraz to nie mogę zawieść.
Wczoraj nie było najlepiej ale to wszystko z braku czasu. Dziś będzie lepiej słońce świeci więc już +.
Ja po kanapce i piję kawę. I do pracy muszę się zabierać.
Babucha dzięki
Anjaaali może powiedz Paniom żeby dały Ci spokój grzecznie i stanowczo. Nie chcesz o tym rozmawiać a one mają obowiązek to uszanować. Nawet jeśli chcą dobrze nie mogą naciskać.
Damy radę ze wszystkim
Witam nową koleżankę

[Megii1992]

Cześć dziewczyny w weekend nie miałam dostępu do internetu więc dopiero teraz piszę.
U mnie nie było tak źle co prawda nie najwięcej ćwiczyłam ale chociaż z jedzeniem wytrzymałam i się hamowałam żadnych słodyczy nie było Ogólnie nic się nie chce kiepska ta pogoda codziennie tak pochmurno i zimno. Chociaż dziś już przejechałam pół godz na stacjonarnym więc w miarę.
Właśnie piję południową kawkę z cukrem trzcinowym i szukam fajnych ćwiczeń na nogi.
Jak wam dzionek mija ?

[Anjaaali]

Ja właśnie wrocilam z zakupów z slicznymi polbutami koloru granatowego takie małe skórzane cuda na szpileczce. Pogoda fakt fatalną nic się nie chce. Ja po dwóch ciężkich dniach wzięła się w garść i jadę właśnie na rowerku stacjonarnym a później godzinę jogi sobie zrobię

[Tasia001]

Wróciłam z przedłużonego weekendu

Solvency dasz radę, nie załamuj się. U mnie w obwodach dużo więcej schodzi niż z wagi, więc polecam zakup miary.


Ja w weekend byłam mu mamy z dzieciakami. Z jedzeniem było ok, ale nic nie ćwiczyłam.

[Tasia001]

ooo jaka cisza...

Ja wczoraj się zmobilizowałam i jeździłam 30 min na rowerku.

Ze starszą byłam w teatrze w niedzielę i się przeziębiła. Cały dzień marudziła, kiepsko spała. Ale jestem z niej dumna, bo prawie 4h trwał koncert i dopiero pod koniec powiedziała, że chce do domu spać.

[kobraa20]

polecam ten suplement diety wiele zadowolonych osob


http://nplink.net/sQpun8B5

[Anjaaali]

Napisane przez kobraa20

polecam ten suplement diety wiele zadowolonych osob


http://nplink.net/sQpun8B5

Działa cuda i chudnie się w uszach?

[Tasia001]

Anjaaali i jeszcze portfel chudnie z pewnością

Jak mija dzień?

[Anjaaali]

A tak sobie, wzięłam się w garść po kilku ciężkich dniach...
Jestem chwilami jak taka mała bomba tykająca, wszystko mnie wkurza i doprowadza do łez
Dwa dni spóźnia mi się @ przez co PMS mnie po prostu wykańcza ;/
Teraz siadłam do opłacania kilku rachunków i zaraz do mgr siadam będę wytrwale pracować żeby w piątek coś ciekawego zanieść promotorowi.
A jak tam u Was dziewczynki??? coś cicho się u Nas tu na forum zrobiło.

[Tasia001]

Anjaaali a u mnie też jakoś tak leci godzina za godziną, dzień za dniem nawet nie wiadomo kiedy.

Cały dzień coś robię, a nie widać żadnych efektów. Wiecznie piorę, gotuję, sprzątam, karmię itd. Szczerze mówiąc to chciałabym żeby dziewczynki podrosły i żebym mogła do pracy wrócić, bo nie nadaję się na "kurę domową".

Przepraszam, ale musiałam się wyżalić.

[Anjaaali]

Po to tu jesteśmy kochana mamy być dla siebie wsparciem no ja też czasem mam tego wszystkiego dość nie mam jeszcze dzieci, może to dobrze albo i nie sama nie wiem. Ale wiem ze czasem człowiek w każdej z sytuacji pragnie tylko mieć chwilę dla siebie chwile odpoczynku wolności i swobody od codziennosci.
Ja upadłam znów ale wstaje, znów mam postanowienie i spróbuje jemu sprostac. Dzisiaj zamiast ćwiczeń sprzatalam, myłem okna odreagowalam wszystkie stresy i czuje wszystkie mięśnie i spokój duszy.
Od jutro wracam do ćwiczeń i nie poddam się tak szybko jak teraz.

[przeklete_pragnienia]

A czy i ja mogę się przyłączyć?
W ciąży przytyłam uwaga- 28 kg. No ale co się dziwić, nakaz leżenia na początku, potem miałam się oszczędzać, gdzie nie poszłam było mi słabo, więc siedziałam przed tv i jadłam. Nieee, ja żarłam

Na tą chwilę zostało mi z 10 kg do zrzucenia. Mam 167 cm wzrostu i 63 kg
Startowałam z wagi 52 w ciąży ehhh
I jeszcze w dodatku wisi mi brzuch ;/

Najpierw zrobiłam sobie głodówkę- wiem, wiem, bardzo rozsądne no ale schudłam 4 kg no i teraz waga stoi.
Staram się ze 3 razy na dzień przelecieć się po schodach na 10 piętro, czasem robię brzuszki a teraz zamówiłam skakankę na allegro, czekam aż przyjdzie.

A teraz idę nadrobić poprzednie strony

[Tasia001]

Przeklęte_pragnienia witaj, ale waga 52 kg przy Twoim wzroście to trochę za mało. Masz jak najbardziej odpowiednią wagę. Ale ćwiczenia po ciąży i zdrowe odżywanie z pewnością się przydadzą.

Kiedy urodziłaś?

Anjaaali obie damy radę! Ja dziś mam w planie ćwiczenia wieczorem.