jakie studia?

[112412z]

Jakie polecacie studia, tak, żeby znaleźć po nich dobrze płatną pracę w tym chorym kraju? Chciałem iść na finanse/prawo, ale z każdą minutą czytania opinii na temat tych kierunków dochodzę do wniosku, że to kierunki bez przyszłości, gdzie przykładowo zapotrzebowanie na pracowników wynosi 1, a chętnych jest 1000. Jak się do tego odniesiecie? Jak nie to, to co innego? Jakieś rady/pomysły/opinie z własnego doświadczenia?

[Japanication]

Napisane przez 112412z

Jakie polecacie studia, tak, żeby znaleźć po nich dobrze płatną pracę w tym chorym kraju? Chciałem iść na finanse/prawo, ale z każdą minutą czytania opinii na temat tych kierunków dochodzę do wniosku, że to kierunki bez przyszłości, gdzie przykładowo zapotrzebowanie na pracowników wynosi 1, a chętnych jest 1000. Jak się do tego odniesiecie? Jak nie to, to co innego? Jakieś rady/pomysły/opinie z własnego doświadczenia?

1) Ten "chory" kraj jest w top 40 najbogatszych/najbardziej rozwiniętych krajów świata i jakieś 50% jego obywateli zarabia na poziomie 4000-5000 zł brutto, więc to zdanie można było sobie darować.

2) Bardzo ciekawi mnie, gdzie wyczytałeś takie głupoty na temat finansów, bo tutaj ofert pracy jest mnóstwo.

3) Prawo jest słabe przy popularnych działkach: adwokaci, radcy, sędziowie, prokuratorzy.
Natomiast takie prawo podatkowe to już żyła złota, jest jednak jeden kruczek - to bardzo trudny temat, o czym świadczy fakt, że nieliczni mają uprawnienia.
Nudą też nieźle powiewa.

Bliżej tematu - konkretne kierunki ( kolejność przypadkowa ):

Energetyka, EiTI, Informatyka, Finanse i Rachunkowość, Matematyka Finansowa, Informatyka i Ekonometria, Transport Morski ( tyko na AMS ), Automatyka i Robotyka, Filologia Koreańska, Teleinformatyka, Stomatologia/Medycyna, Prawo ( tylko i wyłącznie podatkowe, czyli temat dla jakiś 5% studentów ) - to tak na szybko.
Jest pewnie więcej, ale za późna pora, aby mój mózg był sobie w stanie przypomnieć.

[201604181004]

załóż skup złomu, lepiej na tym wyjdziesz.

[kiiisiel]

Napisane przez Japanication

1) Ten "chory" kraj jest w top 40 najbogatszych/najbardziej rozwiniętych krajów świata i jakieś 50% jego obywateli zarabia na poziomie 4000-5000 zł brutto, więc to zdanie można było sobie darować.

2) Bardzo ciekawi mnie, gdzie wyczytałeś takie głupoty na temat finansów, bo tutaj ofert pracy jest mnóstwo.

3) Prawo jest słabe przy popularnych działkach: adwokaci, radcy, sędziowie, prokuratorzy.
Natomiast takie prawo podatkowe to już żyła złota, jest jednak jeden kruczek - to bardzo trudny temat, o czym świadczy fakt, że nieliczni mają uprawnienia.
Nudą też nieźle powiewa.

Bliżej tematu - konkretne kierunki ( kolejność przypadkowa ):

Energetyka, EiTI, Informatyka, Finanse i Rachunkowość, Matematyka Finansowa, Informatyka i Ekonometria, Transport Morski ( tyko na AMS ), Automatyka i Robotyka, Filologia Koreańska, Teleinformatyka, Stomatologia/Medycyna, Prawo ( tylko i wyłącznie podatkowe, czyli temat dla jakiś 5% studentów ) - to tak na szybko.
Jest pewnie więcej, ale za późna pora, aby mój mózg był sobie w stanie przypomnieć.

Mnie ciekawi gdzie Ty takie głupoty wyczytałeś/aś. Niektórzy ludzie nie mogą znaleźć pracy, szukają, a szukają i bez skutku. Poza tym 50% 4-5tys?! Boże, no z 30 może i tak, ale nie 50... Nie ma takiej opcji. TOBIE proponuję zapoznać się z ciekawszą "lekturą statystyczną" nie koledze, który napisał post : http://www.stat.gov.pl/gus/5840_677_PLK_HTML.htm


co do wątku : jeśli masz pieniądze na przeróżne kursy, czy też w późniejszym czasie rodzice pomogliby Ci otworzyć coś swojego, polecam kierunki takie jak turystyka, farmacja, finanse i rachunkowość, bądź energetyka, budownictwo.

swoją drogą... leśnictwo jest bardzo ciekawe, w lasach państwowych dzieje się dobrze... ale musiałbyś troszkę na awans poczekać myślę... poza tym bardzo ciekawy zawód.

[Klaudyskaaaa]

Napisane przez kiiisiel

TOBIE proponuję zapoznać się z ciekawszą "lekturą statystyczną" nie koledze, który napisał post : http://www.stat.gov.pl/gus/5840_677_PLK_HTML.htm

swoją drogą... leśnictwo jest bardzo ciekawe, w lasach państwowych dzieje się dobrze... ale musiałbyś troszkę na awans poczekać myślę... poza tym bardzo ciekawy zawód.

Zastanawiam się w czym mogłaby pomóc lektura, jak zmienił się poziom bezrobocia na przestrzeni lat w wyborze przyszłego zawodu. W bazie danych GUS znaleźć można atrakcyjniejsze dane.

A co do leśnictwa... Kierunek ciekawy i to bardzo, dużo zajęć w terenie, ale jednak perspektywy zatrudnienia średnie.

Wracamy do punktu wyjścia. Warto zastanowić się na jakich specjalistów jest zapotrzebowanie w twoim regionie. Ktoś powie ci, że poszukują inżynierów środowiska, a np. na moim rynku pracy jest już nadwyżka. Nie wiem jak wygląda sytuacja z leśnictwem, ale możliwe, że gdzieś w Polsce praca jest.

[pffe]

przede wszystkim nie słuchaj głupot głoszonych przez Japanication.

[201604200942]

Napisane przez Japanication

1) Ten "chory" kraj jest w top 40 najbogatszych/najbardziej rozwiniętych krajów świata i jakieś 50% jego obywateli zarabia na poziomie 4000-5000 zł brutto, więc to zdanie można było sobie darować.

dobre sobie.

[Japanication]

Mnie ciekawi gdzie Ty takie głupoty wyczytałeś/aś. Niektórzy ludzie nie mogą znaleźć pracy, szukają, a szukają i bez skutku. Poza tym 50% 4-5tys?! Boże, no z 30 może i tak, ale nie 50... Nie ma takiej opcji. TOBIE proponuję zapoznać się z ciekawszą "lekturą statystyczną" nie koledze, który napisał post

Literówka, jest około 40%.
Aczkolwiek tak w 100% się nie pomyliłem - w miastach jest 50% lub więcej.
Ze wsiami różnie - są bogatsze i biedniejsze, te ostatnie zazwyczaj na własne życzenie - bo Polacy nie umieją sobie założyć spółki z sąsiadem.
W skali makro wsie są generalnie biedniejsze, natomiast w skali mikro ( moje obserwacje ) jest zupełnie odwrotnie.

Sam wskaźnik bezrobocia nie jest tak wiarygodny - przecież nie każdy bezrobotny nie pracuje - szara strefa jest u nas duża.
Należy też doliczyć tych, którzy nie pracują ponieważ są na utrzymaniu oraz tych, którzy nie pracują ponieważ mają zbyt duże wymagania płacowe.

Zresztą z płacami źle nie jest - minimalną zarabia ( mogę się pomylić - dane z pamięci ) około 15% pracujących i są to osoby najmłodsze - czyli takie bez doświadczenia/kwalifikacji.
Średnią lub nieco mniej - około 40%.

Zresztą sam standard życia w Polsce jest wysoki, co widać np. po tym, że ludzie miewają po 3 telefony i 50-calowe TV ( jednocześnie narzekając na biedę ).
Oczywiście zależy to też od regionu - na takim śląsku np. jest większe bogolstwo itd.

Niektórzy ludzie nie mogą znaleźć pracy, szukają, a szukają i bez skutku.

No tak, przecież to oczywiste, że w modelu kapitalistycznym - bezrobocie nie istnieje.
Zastanów się zanim coś napiszesz.

Warto zastanowić się na jakich specjalistów jest zapotrzebowanie w twoim regionie.

A po co przejmować się regionem?
Skala makro jest ważniejsza.
Ja np. studiuje na śląsku, ale pracował na 90% będę w Warszawie - tam jest rynek, który bardziej mnie interesuje.

załóż skup złomu, lepiej na tym wyjdziesz.

To facet, bardziej mu się opłaci kafelkarzem/płytkarzem zostać.
Fachowiec bierze 50 zł od metra i więcej.

przede wszystkim nie słuchaj głupot głoszonych przez Japanication.

Uspokój się - nie lubię kogokolwiek zgłaszać, ale jak nie przestaniesz rzucać inwektywami i spamem w moim kierunku, w każdym możliwym temacie - będę zmuszony to zrobić.

Pozdrawiam.

[Typicalk]

Napisane przez Japanication

Zresztą sam standard życia w Polsce jest wysoki, co widać np. po tym, że ludzie miewają po 3 telefony i 50-calowe TV ( jednocześnie narzekając na biedę ).
Oczywiście zależy to też od regionu - na takim śląsku np. jest większe bogolstwo itd.

Szkoda tylko, że często te 50-calowe cacka są na kredyt...
Ludzie w PL zarabiają ok. 5000 zł - owszem, średnio (jeżeli wliczymy w to ludzi zarabiających 1500 zł i np. Tomasza Lisa, który za wystąpienie raz w tygodniu zarabia kilkadziesiąt tysięcy/miesiąc).

[pffe]

Napisane przez Typicalk

Szkoda tylko, że często te 50-calowe cacka są na kredyt...
Ludzie w PL zarabiają ok. 5000 zł - owszem, średnio (jeżeli wliczymy w to ludzi zarabiających 1500 zł i np. Tomasza Lisa, który za wystąpienie raz w tygodniu zarabia kilkadziesiąt tysięcy/miesiąc).

dlatego mówię, że Japanication głosi jakieś głupoty, wyssane z palca. Takie pierdoły, że wszystkich na wszystko stać ale właśnie z reguły to na kredyt i trzeba spłacać. A to 5 tysięcy to może i jest ale nie na osobę a na dwie pracujące osoby.

[201604200942]

jestem ciekawa na jakim on stanowisku pracuje, skoro pisze tu rzeczy z kosmosu.

[20160901857]

Napisane przez SamaraMorganx

jestem ciekawa na jakim on stanowisku pracuje, skoro pisze tu rzeczy z kosmosu.

Na żadnym chyba, co nie przeszkadza mu w wymądrzaniu się na każdy temat związany z rynkiem pracy i głoszeniu ciągle tych samych, często bzdurnych, poglądów na temat tego co warto studiować.

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Napisane przez 112412z

Jakie polecacie studia, tak, żeby znaleźć po nich dobrze płatną pracę w tym chorym kraju? Chciałem iść na finanse/prawo, ale z każdą minutą czytania opinii na temat tych kierunków dochodzę do wniosku, że to kierunki bez przyszłości, gdzie przykładowo zapotrzebowanie na pracowników wynosi 1, a chętnych jest 1000. Jak się do tego odniesiecie? Jak nie to, to co innego? Jakieś rady/pomysły/opinie z własnego doświadczenia?

Przede wszystkim znajdź zawód, który Tobie by odpowiadał i w którym Ty byłbyś dobry. Na początku jest 1 miejsce na 1000, ale w miarę zdobywania doświadczenia i dokształcania się celujesz trochę wyżej, gdzie jest 1 miejsce na 100, 50 czy 10 osób. Tylko musisz być dobry, żeby przebić się na początku, mnóstwo ludzi idzie na studia bez żadnego planu i studiuje dla samego studiowania, a potem płaczą, że nie ma pracy dla ludzi z ich wykształceniem i, niestety, czeka ich kasa albo inna praca, gdzie nie trzeba specjalnych kwalifikacji. Po prostu kiedyś trudno było dostać na studia, teraz ten próg do przekroczenia jest przesunięty kilka lat do przodu na chwilę wchodzenia na rynek pracy.

Napisane przez Typicalk

Szkoda tylko, że często te 50-calowe cacka są na kredyt...
Ludzie w PL zarabiają ok. 5000 zł - owszem, średnio (jeżeli wliczymy w to ludzi zarabiających 1500 zł i np. Tomasza Lisa, który za wystąpienie raz w tygodniu zarabia kilkadziesiąt tysięcy/miesiąc).

No nie do końca - ostatni akapit.

[201604200942]

Napisane przez nouvelle90

Na żadnym chyba, co nie przeszkadza mu w wymądrzaniu się na każdy temat związany z rynkiem pracy i głoszeniu ciągle tych samych, często bzdurnych, poglądów na temat tego co warto studiować.

ja stawiam na to, że jest jakimś ministrem, oczywiście partii rządzącej ;D

[Japanication]

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;41494897]No nie do końca - ostatni akapit.[/QUOTE]

Czyli jednak 35% ( a mediana na 3000 zł czyli 50% ).
Na stronie jest napisane, że to dane z GuS, zaufam na słowo - nie chcę mi się sprawdzać.
Chyba mi się z miastami pomyliło te 40% ( to 50% to była literówka ), chociaż nie - w miastach jest 50% i często powyżej średniej.

Szkoda tylko, że często te 50-calowe cacka są na kredyt...

No tak, bo w innych krajach wszystko się kupuje za gotówkę.
Pomijając już fakt np. gigantycznego zadłużenia takich USA.

PS; @mala ruda, a jednak są na tym forum ludzie, którzy potrafią zweryfikować swoje tezy z danymi, zamiast powtarzać utarte hasełka, jak to się źle w polszy żyje. :F
<3

[Aashiyana]

Napisane przez Japanication

1) Ten "chory" kraj jest w top 40 najbogatszych/najbardziej rozwiniętych krajów świata i jakieś 50% jego obywateli zarabia na poziomie 4000-5000 zł brutto, więc to zdanie można było sobie darować.

W jakiej Ty bajce żyjesz ?

[Japanication]

Napisane przez Aashiyana

W jakiej Ty bajce żyjesz ?

W rzeczywistości.

Lektura dla Ciebie:

http://forsal.pl/artykuly/689980,hum...u_rozwoju.html

no ale oczywiście, zaraz jakieś "spece" powiedzą, że to kłamstwa bo ich tata czy kumpel ( który ma 20 lat :F ) źle zarabiają...jednocześnie kupując 2 smartfona.

[pffe]

Napisane przez Japanication

W rzeczywistości.

Lektura dla Ciebie:

http://forsal.pl/artykuly/689980,hum...u_rozwoju.html

no ale oczywiście, zaraz jakieś "spece" powiedzą, że to kłamstwa bo ich tata czy kumpel ( który ma 20 lat :F ) źle zarabiają...jednocześnie kupując 2 smartfona.

To ja Ci proponuję się zapoznać z pojęciami rozwoju a dobrobytu.
To, że jesteśmy rozwiniętym, nie znaczy, że bogatym krajem. Na ten dobrobyt nie wpływa średnia krajowa tylko inne czynniki a Ty już sobie dopisałeś, że co to Polak ma źle? Polak żyje w 39. kraju pod względem rozwoju. nie rozśmieszaj mnie takimi badaniami bo mówisz o dwóch różnych rzeczach, a tak dogłębnie je analizując, nie mających nic wspólnego ze sobą.
bo to, że możemy chodzić do szkoły, do lekarza to nie znaczy, że żyjemy jak panicze i mamy ponad 5 kafli na miesiąc.

Skoro Ty tak masz, to super, pokaż mi swoją umowę o pracę i stawkę tam wpisaną pomiędzy 4 a 5 tysięcy skoro tak cudownie jest w kraju.
i jeszcze jedno: pokaż mi Polaka, który ma tyle UCZCIWIE odprowadzając podatki i takie tam a ponad to nie ma problemów ze skarbówką np. po kilku latach takich dochodów.

[Japanication]

To ja Ci proponuję się zapoznać z pojęciami rozwoju a dobrobytu.

/facepalm

Najbogatsze kraje nazywa się "najbardziej rozwiniętymi"...tak dla żartu o.

Skoro Ty tak masz, to super, pokaż mi swoją umowę o pracę i stawkę tam wpisaną pomiędzy 4 a 5 tysięcy skoro tak cudownie jest w kraju.

Ja nie mam 30 czy 40+ lat.
Wam się to tak pięknie wydaje, że Niemiec czy Anglik na "dzień dobry" zostaje milionerem.

/facepalm 2

tam a ponad to nie ma problemów ze skarbówką np. po kilku latach takich dochodów.

Ale z Ciebie "znawczyni".
Skarbówka to jest pikuś przy ZuSie.

Zresztą nie będę kontynuował tematu - podałem dane, to ile zarabia twój ojciec czy kolega mnie nie interesuje.
Nie jesteś w stanie przedstawić ŻADNYCH dowodów na potwierdzenie swoich tez.

Skoro z II strony nie ma argumentów - dyskusje uważam za zakończoną.
Życzę miłego dnia.

[pffe]

najbogatsze= najbardziej rozwinięte? nie rozśmieszaj mnie. a Grecja? niby tak spadła im kasa, zadłużeni a jednak są wysoko pod względem rozwoju.
Czy Ty wiesz w ogóle co to jest rozwój? to nie tylko pieniądze.

nikt nie mówi, że Niemiec czy Anglik zostaje milionerem ale i w Polsce mało kto zarabia po 5 tysięcy. Chyba, że 2 osoby zarabiają, bo jedna to nie.

Akurat z ZUS to mają problem Ci, którzy nie pojmują jak on działa i próbują go obejść, tak samo ze skarbówką ale skoro dla Ciebie ZUS jest większym problemem niż skarbówka to nie radzę Ci zakładać firmę.

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------

zapomniałam, że mam nie podsycać trolla, wybaczcie Administracjo
już kończę tą dyskusję bezsensowną, bo Pan i tak wie lepiej, a niby skąd skoro taki młody.

[Japanication]

a Grecja? niby tak spadła im kasa, zadłużeni a jednak są wysoko pod względem rozwoju.

Doedukuj się z podstaw ekonomii, przydatne - srsly...Grecja ma problemy bo żyła "n" lat na kredyt i miała upośledzony system podatkowy - to jest tylko i wyłącznie wina Greków-nierobów, że jest jak jest.

Czy Ty wiesz w ogóle co to jest rozwój? to nie tylko pieniądze.

Doedukuj się.
Wiesz skąd bierze się rozwój?
Z inwestycji.
A co to są inwestycje?
Pieniądze...

ale i w Polsce mało kto zarabia po 5 tysięcy. Chyba, że 2 osoby zarabiają, bo jedna to nie.

Dane GuS pokazują co innego.
No, ale Ty oczywiście jesteś alfą i omegą, znasz 36 mln. ludzi w Polsce i wiesz ile każdy zarabia.
Jestem pod wrażeniem.

Swoją drogą - mało to zarabiają młodzi pracownicy, wraz z wiekiem zarobki rosną, nawet znacznie.
W takich finansach po 3 latach roboty w FMCG ( i paru wcześniej przepracowanych w innym korpo ) idzie spokojnie dojść do zarobków 10k + i wcale nie trzeba siedzieć 200 h w robocie.
No, ale Ty wiesz lepiej.

Akurat z ZUS to mają problem Ci, którzy nie pojmują jak on działa i próbują go obejść

ZuS się obchodzi, żeby się dało zarobić i to jest kosa na przedsiębiorców.
Skarbówką to się mało kto przejmuje.

No, ale nieważne - wypowiadasz się na tematy, o których nie masz bladego pojęcia, także ta dyskusja jest zbyt jałowa i niedorzeczna.

Absolutny EOT z mojej strony.

[Typicalk]

Napisane przez Japanication

No tak, bo w innych krajach wszystko się kupuje za gotówkę.
Pomijając już fakt np. gigantycznego zadłużenia takich USA.

A kto mówi o tym, że w innych krajach wszystko kupuje się na gotówkę?
Polacy po prostu kredyty biorą za często, a potem się dziwią, jak nie ma z czego spłacić.
Znajomy ma 4 używane samochody, 3 skutery, wszystko kupił na kredyt, ale ważne, że sąsiedzi widzą, jaki to on bogaty...
A później jak gdziekolwiek jedziemy, to na jedzeniu oszczędza, bo trzeba spłacić. To nie jest normalne.

[20160901857]

Napisane przez Japanication

Dane GuS pokazują co innego.
No, ale Ty oczywiście jesteś alfą i omegą, znasz 36 mln. ludzi w Polsce i wiesz ile każdy zarabia.
Jestem pod wrażeniem.

Swoją drogą - mało to zarabiają młodzi pracownicy, wraz z wiekiem zarobki rosną, nawet znacznie.
W takich finansach po 3 latach roboty w FMCG ( i paru wcześniej przepracowanych w innym korpo ) idzie spokojnie dojść do zarobków 10k + i wcale nie trzeba siedzieć 200 h w robocie.
No, ale Ty wiesz lepiej.

Tylko jeżeli mówimy o specjalistach w dosyć wąskich dziedzinach, a takich w Polsce brakuje. Naprawdę mało jest osób aż tak ogarniętych żeby pracować na bardzo wyspecjalizowanym stanowisku. Ja zauważam raczej, że większość ludzi w tym kraju kończy mierne studia (albo dobre studia, ale tylko żeby skończyć, nie mając bladego pojęcia o swojej dziedzinie) i nie mogąc znaleźć pracy w zawodzie (bo zwyczajnie nie ma tylu miejsc dla pedagogów, filologów angielskich czy nawet prawników) szuka czegokolwiek, głównie w handlu/pracy biurowej, a tam zarobki są naprawdę mierne (mówiąc handel nie mam na myśli przedstawicieli, którzy ładną kasę potrafią zgarnąć, tylko sprzedawców w sieciówkach). Naprawdę, to widać nawet na wizażu, vide: wątki o szukaniu pracy.

Napisane przez Typicalk

A kto mówi o tym, że w innych krajach wszystko kupuje się na gotówkę?
Polacy po prostu kredyty biorą za często, a potem się dziwią, jak nie ma z czego spłacić.
Znajomy ma 4 używane samochody, 3 skutery, wszystko kupił na kredyt, ale ważne, że sąsiedzi widzą, jaki to on bogaty...
A później jak gdziekolwiek jedziemy, to na jedzeniu oszczędza, bo trzeba spłacić. To nie jest normalne.

Bo to jest zastaw się, a postaw się, typowe dla wielu Polaków. Mądrzy ludzie kredytują się rozsądnie. O ile kredyt hipoteczny to bagno na długie lata i nigdy nie przewidzisz co się może wydarzyć, to zupełnie niepojęte jest dla mnie branie kredytów na takie głupoty jak skuter czy wesele, a ilu ludzi to robi...

[Japanication]

Napisane przez Typicalk

A kto mówi o tym, że w innych krajach wszystko kupuje się na gotówkę?
Polacy po prostu kredyty biorą za często, a potem się dziwią, jak nie ma z czego spłacić.
Znajomy ma 4 używane samochody, 3 skutery, wszystko kupił na kredyt, ale ważne, że sąsiedzi widzą, jaki to on bogaty...
A później jak gdziekolwiek jedziemy, to na jedzeniu oszczędza, bo trzeba spłacić. To nie jest normalne.

Tacy ludzie też często twierdzą, że w Polsce to bieda jest i mają kredyty.
Widzisz ogólnie z Polakami jest jeden podstawowy problem - nie umieją oszczędzać, panuje zasada "przecież w każdej chwili mogę zginąć, więc wezmę sobie nowy samochód na kredyt".
Dobry przykład to np. palacze - to nie jest tak, że oni te tony pieniędzy zaoszczędzają...po prostu wydają je na coś innego - na kebaby np.

Właśnie dlatego Polaków zaczyna się zmuszać do oszczędzenia - teraz będzie problem z wzięciem kredytu bez wkładu własnego.
Problem w tym, że to nie jest raczej dobry pomysł...ciężko się oszczędza na wkład własny skoro trzeba płacić za wynajem.

Tylko jeżeli mówimy o specjalistach w dosyć wąskich dziedzinach, a takich w Polsce brakuje

FAKT.
W takim IT np. - w dużych miastach informatyków cały czas brakuje, nierzadko informatycy w firmie dostają premie za sprowadzanie nowych do firmy, ale no właśnie - typowa rozmowa z absolwentem informatyki ( INŻYNIEREM ):

- umiesz programować?
- nie
- bazy danych?
- nie
- to może chociaż strony internetowe?
- nie
- to co potrafisz?
- hmm...nic

i tu jest problem.
W finansach w międzynarodowych korpo też nie pracuje byle kto...no, ale właśnie - tacy studenci FiR czy innych kierunków wolą się obijać...no, ale oni przynajmniej zazwyczaj kończą w księgowości czy audycie - zawsze coś.

[z_blondem_mi_do_twarzy]

Napisane przez Japanication

Dane GuS pokazują co innego.
No, ale Ty oczywiście jesteś alfą i omegą, znasz 36 mln. ludzi w Polsce i wiesz ile każdy zarabia.
Jestem pod wrażeniem.

Swoją drogą - mało to zarabiają młodzi pracownicy, wraz z wiekiem zarobki rosną, nawet znacznie.
W takich finansach po 3 latach roboty w FMCG ( i paru wcześniej przepracowanych w innym korpo ) idzie spokojnie dojść do zarobków 10k + i wcale nie trzeba siedzieć 200 h w robocie.
No, ale Ty wiesz lepiej. ;

No, ale nieważne - wypowiadasz się na tematy, o których nie masz bladego pojęcia, także ta dyskusja jest zbyt jałowa i niedorzeczna.

Absolutny EOT z mojej strony.

1) Czy musisz być taki niemiły ? Emanujesz negatywnymi emocjami, wyluzuj.

2)Nie skomentuję reszty, obiecałam sobie, że nie karmię trolli

[Japanication]

1) Czy musisz być taki niemiły ? Emanujesz negatywnymi emocjami, wyluzuj.

Wiesz odpisuję osobie, która regularnie w każdym temacie rzuca we mnie inwektywami, nierzadko wchodząc do tematu, tylko po to, żeby napisać że jestem żałosny.
Przy czym ta osoba jednocześnie nie podaje żadnych argumentów, aby potwierdzać swoje tezy - a zarzuca mi krótkowzroczność.
Trochę ciężko być miłym w takiej sytuacji, no ale okej - obiecuję poprawę, całkiem serio. xD

2)Nie skomentuję reszty, obiecałam sobie, że nie karmię trolli

Nazywaj to jak chcesz - to co podaje to są fakty.

[Ingenting]

Napisane przez Japanication

, ale no właśnie - typowa rozmowa z absolwentem informatyki ( INŻYNIEREM ):

- umiesz programować?
- nie
- bazy danych?
- nie
- to może chociaż strony internetowe?
- nie
- to co potrafisz?
- hmm...nic

Współczuję Ci, że obracasz się w kręgu takich ludzi.
Może trzeba było wybrać lepszą, ambitniejszą uczelnię?

O ile część z kierunków, które wymieniłeś są w miarę przyszłościowe, to skąd wzięła Ci się filologia koreańska? Znasz może kogoś, kto zarabiałby kokosy po tym kierunku?
Sama studiuję niszową filologię, ale Korea się zbytnio nie rozwija i nie wiedziałam jeszcze ani jednego ogłoszenia z pracą dla ludzi znających koreański.

[Japanication]

Współczuję Ci, że obracasz się w kręgu takich ludzi.
Może trzeba było wybrać lepszą, ambitniejszą uczelnię?

To nie jest treść mojej rozmowy, tylko pewnego absolwenta EiTI na PW ( siedzi już ponad 10 lat w branży ), który oprócz programowania próbuje także ściągać konkretnych informatyków do firmy - za co dostaje bonusy.
Miałem okazję uciąć dość długą pogawędkę i mówił, że takich osób jest dużo - nawet po tych teoretycznie dobrych / bardzo dobrych polibudach.

O ile część z kierunków, które wymieniłeś są w miarę przyszłościowe, to skąd wzięła Ci się filologia koreańska? Znasz może kogoś, kto zarabiałby kokosy po tym kierunku?
Sama studiuję niszową filologię, ale Korea się zbytnio nie rozwija i nie wiedziałam jeszcze ani jednego ogłoszenia z pracą dla ludzi znających koreański.

Yyy, że niby Korea Południowa się wolno rozwija?
3-4% to nie jest aż taki powolny wzrost ( mowa o kraju wysoko-rozwiniętym przecież ), ponadto to jest jeden ze światowych liderów technologii, który w ostatnim czasie dogania a właściwie przegania konkurencyjną Japonie.

Produktów Koreańczyków wszelkiej maści mamy coraz więcej, a dokumentacja sama się nie przetłumaczy.
W MSZ też ceni się osoby dobrze znające koreański.
A specjalistów mamy obecnie bardzo mało - to nie jest japonistyka czy sinologia, gdzie już jest trochę tych absolwentów.

[Ingenting]

Ale co z tego, że Korea się rozwija? Pokaż mi realne oferty pracy z językiem koreańskim.

Masz bardzo nikłe pojęcie o rynku pracy niestety.

A jeśli sam nie miałeś okazji spotkać tych niedouczonych informatyków z tytułem inżyniera, to daruj sobie wspominanie o nich. Pewnie zaraz dodasz, że "hiperbolizowałeś" albo "popełniłeś literówkę", tak jak to było z danymi, które podałeś.
Nie lubię generalizowania. Oczywiście, że zawsze znajdą się osoby mniej i bardziej ambitne, ale nie można przesadzać.

[Japanication]

Napisane przez Ingenting

Ale co z tego, że Korea się rozwija? Pokaż mi realne oferty pracy z językiem koreańskim.

Masz bardzo nikłe pojęcie o rynku pracy niestety.

A jeśli sam nie miałeś okazji spotkać tych niedouczonych informatyków z tytułem inżyniera, to daruj sobie wspominanie o nich. Pewnie zaraz dodasz, że "hiperbolizowałeś" albo "popełniłeś literówkę", tak jak to było z danymi, które podałeś.
Nie lubię generalizowania. Oczywiście, że zawsze znajdą się osoby mniej i bardziej ambitne, ale nie można przesadzać.

No np. MSZ, szkoły językowe, czy asystent/tłumacz.
Z tym, że te oferty językowe z niszowych, mają to do siebie, że raczej nie znajduje się ich w internecie.
Chociaż też widziałem kilka, ale trochę dawno temu i co dziwne podane było wynagrodzenie ( całkiem wysokie zresztą ), co się rzadko zdarza.

Nic nie hiperbolizowałem - to nie jest tak, że pogadałem sobie z 1 osobą i wyrobiłem opinie - takie opinie o inżynierach po polibudzie bez pojęcia o podstawach są coraz częstsze i bynajmniej nie pochodzą z bzdurnych portali typu gazeta.pl.
No, ale oczywiście to są same przypadki.
To, że takiego czystego programowania w sylabusach uczelni jest mało - to też jest czysty przypadek.

Ot taki dziwny jest ten świat - zbudowany na samych zbiegach okoliczności.

A pomyliłem się o 1 liczbę na klawiaturze, gdzie 1 jest obok 2, także nie rozumiem trochę tego zarzutu.