brak pieniędzy na studia i dalsze życie

[kinuch8]

To duży problem dla mnie, postanowiłam poprosić o porady na forum, bo już kompletnie nie wiem co robić.
W skrócie chodzi o dalsze życie zawodowe i mieszkanie.
Skończyłam I stopień studiów dziennych, po wakacjach magisterka i tutaj zaczynają się schody.
Całe studia mieszkam w akademiku ponieważ utrzymuje się sama.
Wygląda to tak, że zawsze intensywnie pracuje całe wakacje i musi mi to starczyć na życie w roku akademickim. Jeden semestr miałam pracę w elastycznych godz, ale musiałam zrezygnować, bo w kolejnym sem zajęcia trwały od rana do wieczora z głupimi okienkami. Oczywiście łapałam też jakieś weekendowe prace i jakoś starczało przy oszczędzaniu i rozplanowaniu.
Magisterkę zawsze chciałam podjąć zaoczną, ponieważ odbywając praktyki, każdy pracodawca oraz pracownicy w firmach polecali, by zdobywać doświadczenie w zawodzie i że w tych czasach nie patrzy się już nawet na uczelnie i tryb, tylko własnie na doświadczenie zawodowe. Zresztą ja wiem, co chce robić i w moim zawodzie (jak i zapewne wielu innych) na początku musiałabym zacząć od najniższego stanowiska i dopiero po jakichś 2 latach następuje awans, więc będąc na zaocznej magisterce byłaby świetna okazja, by stawiać pierwsze kroki. Natomiast gdybym poszła na studia dzienne to obudziłabym się w wieku 26lat (jestem po technikum, więc jakby rok w plecy) bez niczego i musiała zaczynac od kompletnego zera od najniższego stanowiska , co lepsze szukać np. 2 lata pracy, bo kto wie...
Ok, wszystko super, obrana ścieżka, ale tu największy problem- kalkulując wszystko, nie stać mnie na studia zaoczne
Jak już mówiłam, mieszkam w akademiku, gdzie koszty są duuużo niższe od wynajmu pokoju (w mieście studiów taki pokój we wspólnym mieszkaniu 800zł w górę) plus oczywiśie jedzenie, bilety, opłaty za studia jakieś wydatki. Wiadomo, że na początku nawet w zawodzie zarabiałabym najniższa krajową, jakieś 1800zł, więc biedując wychodziłbym co miesiąc na zero, albo zostałoby mi jakieś 300zł oszczędności... Uprzedzając pytania, opłaty za akademik dla studentów zaocznych są tak wysokie, niczym wynajem stancji.

Znowu, gdybym wybrała dzienne, miałabym nadal akademik, pracowałabym w weekendy w typowo studenckiej pracy, więc wyszłoby, że odkladałabym nawet więcej. Ale znowu doświadczenie zawodowe, to o czym pisałam. Ale nawet jeśli, to za te 1.5 sytuacja niewiele się zmieni, skończę już zupełnie studia, będę bez pracy i bez pieniędzy, bez perspektyw na przyszłość.
Zazdroszczę osobom, które mogą mieszkać z rodzicami w mieście, w którym studiują, mają stabilniejsze życie na początku kariery.
No i opcja 3 powrót do rodzinnego miasteczka zupełnie odpada, ponieważ tam pracy w zawodzie nie dostanę w ogóle (bo nawet nie ma gdzie)- chyba, że w markecie na kasie. Nie chce takiego życia.
Jestem rozbita, bo dopiero zdałam sobie sprawę, że zaczyna się prawdziwe życie. Na wsparcie rodziców na pewno nie ma co liczyć, bo sami nie mają, nie dostaje od nich nic. Chciałam być kimś, osiągnąć coś w życiu, a nie mam zbyt dużego wyboru...
Mam nadzieje, że zrozumiałyście o co chodzi, może ktoś miał podobną sytuację?

[Mad_Max]

Optymistka. Najniższa krajowa to 1500 bez paru zł.
Znajdź studia magisterskie w mieście, w którym wynajem pokoju jest tańszy. Chyba Katowice są najlepszą opcją. Można coś wynająć w ościennych miastach i spokojnie zejść z ceny najmu dwukrotnie. Zabrze, Bytom, Sosnowiec etc.

[kinuch8]

Napisane przez Mad_Max

Optymistka. Najniższa krajowa to 1500 bez paru zł.
Znajdź studia magisterskie w mieście, w którym wynajem pokoju jest tańszy. Chyba Katowice są najlepszą opcją. Można coś wynająć w ościennych miastach i spokojnie zejść z ceny najmu dwukrotnie. Zabrze, Bytom, Sosnowiec etc.

Inne miasta odpadają, bo chce się rozwijać w branży, gdzie najwięcej pracy i możliwości jest własnie tutaj - w trójmieście

[mellitus]

A magisterka jest Ci potrzebna od razu? Masz szansę na pracę w zawodzie z licencjatem? Może warto odłożyć decyzję o dalszych studiach na rok lub dwa? Coś odłożysz? Może znajdziesz pracodawcę, który częściowo pokryje koszty studiów (są tacy, mało, ale się zdarzają)?

[Mad_Max]

Napisane przez kinuch8

Inne miasta odpadają, bo chce się rozwijać w branży, gdzie najwięcej pracy i możliwości jest własnie tutaj - w trójmieście

Zatem weź kredyt studencki. Chyba właśnie dla takich osób jak Ty go wymyślono.

[kinuch8]

Napisane przez mellitus

A magisterka jest Ci potrzebna od razu? Masz szansę na pracę w zawodzie z licencjatem? Może warto odłożyć decyzję o dalszych studiach na rok lub dwa? Coś odłożysz? Może znajdziesz pracodawcę, który częściowo pokryje koszty studiów (są tacy, mało, ale się zdarzają)?

Tylko, że to mi nic nie da... Prawdopodobnie mogłabym wrócić tam, gdzie miałam praktyki, bo byli bardzo zadowoleni i coś wspominali, ale musiałabym mieszkać na miejscu, a nie stać mnie najzwyczajniej na świecie

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Ja bym sie w kredyty absolutnie nie pchała.

Moim zdaniem nie na pośpiechu. No i co z tego ze bedziesz miec 26 lat po skończeniu magisterki w trybie dziennym? To sobie wtedy zaczniesz prace, wynajmiesz pokoik i pomału bedziesz sie piąć do gory.

Ewentualnie uderzaj tam gdzie miałaś praktyki, zacznij u nich, popracuj jakis czas i jak juz tylko bedziesz miała możliwości finansowe ku temu to zrobisz zaocznie magisterkę. Najwyzej to bedzie za 2-3 lata od podjęcia pracy, no ale to nie powinno byc dla Ciebie problemem jesli to na rychłym podjęciu pracy w zawodzie bardziej Ci zalezy niz na szybkim zdobyciu dyplomu.

Głowa do gory bo wszystko sie da, tylko musisz zdecydować czy od razu "za ciosem" robic studia bo taniej i bedzie z głowy, czy postawić teraz na zatrudnienie a do magisterki wrocic zaocznie za jakis czas jak staniesz na nogi finansowo.

[mellitus]

Napisane przez kinuch8

Tylko, że to mi nic nie da... Prawdopodobnie mogłabym wrócić tam, gdzie miałam praktyki, bo byli bardzo zadowoleni i coś wspominali, ale musiałabym mieszkać na miejscu, a nie stać mnie najzwyczajniej na świecie

Nawet bez podjęcia studiów? Jeśli nie masz innej opcji rozważyłbym studia dzienne, ale dla mnie to mniejsze zło, bo nie wiesz czy 2 lata nie bedziesz w tej samej sytuacji.

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Albo odłożyłabym magisterkę na 2-3 lata, jak juz będziesz miała większe zarobki/ oszczędności albo zaczelabym budować swoje doświadczenie zawodowe po studiach, a teraz na spokojnie studiowała dziennie.
Albo ostatecznie przemęczyłabym się te dwa lata łącząc pracę w zawodzie z magisterką. Może pokój dwuosobowy albo trochę dalej od uczelni? Kilka miesięcy temu wynajmowałam całkiem spory pokój 1-osobowy w Sopocie za 500 zł, kilka minut pieszo do SKMki, która kursuje co chwilę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kinuch8]

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;76412116]Albo odłożyłabym magisterkę na 2-3 lata, jak juz będziesz miała większe zarobki/ oszczędności albo zaczelabym budować swoje doświadczenie zawodowe po studiach, a teraz na spokojnie studiowała dziennie.
Albo ostatecznie przemęczyłabym się te dwa lata łącząc pracę w zawodzie z magisterką. Może pokój dwuosobowy albo trochę dalej od uczelni? Kilka miesięcy temu wynajmowałam całkiem spory pokój 1-osobowy w Sopocie za 500 zł, kilka minut pieszo do SKMki, która kursuje co chwilę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Sopot i 500zł? To muisał być prawdziwy okaz. Na bieżąco przeglądam pełno ofert i jak na razie 750zl to najmniej co widzę...

Tak jak koleżanka wyżej napisała- nawet po skonczeniu tych dziennych pewnie będę w takiej samej sytuacji, tyle, że odłożę to na 1,5roku.

[wikii15]

Z czego masz licencjat i gdzie praktyki- jaka branża?

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Napisane przez kinuch8

Sopot i 500zł? To muisał być prawdziwy okaz. Na bieżąco przeglądam pełno ofert i jak na razie 750zl to najmniej co widzę...

Tak jak koleżanka wyżej napisała- nawet po skonczeniu tych dziennych pewnie będę w takiej samej sytuacji, tyle, że odłożę to na 1,5roku.

Tylko odejdą Ci opłaty na studia, zawsze trochę łatwiej się utrzymać za niską pensję.
W Sopocie, fakt, trafiła mi się okazja, ale widziałam wtedy dużo pokojów w Trójmieście za około 600-650, dla mnie niestety niedostępnych ze względu na to, że mam kota. Z ciekawości sprawdziłam na olx i widzę pokój na Wrzeszczu za 650 już z opłatami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[WŁADCZYNI]

Przejrzyj plany dziennych magisterskich, pierwszy rok był u mnie zapchany, ale na drugim miałam 3 przedmioty i spokojnie mogłam pracować (i pracowałam w zawodzie). Może na tym kierunku też tak jest? Lub da się wziąć indywidualny tryb studiów/dogadać z wykładowcami i wygospodarować czas na pracę w tygodniu?

[damdalena]

Łatwiej byłoby poradzić, gdybyśmy wiedzieli o jaką branżę chodzi, jak w niej ważna jest praktyka.

Ja doradzam studia dzienne. Na studiach II stopnia raczej wszyscy pracują i domagają się przyjaznego grafiku. Bywa, że jest mniej zajęć bądź nie wszystkie są obowiązkowe, na ogół nie ma już trudnych przedmiotów. Może dostaniesz stypendium? W razie czego możesz iść na dziekankę.

2 lata temu mój kuzyn miał podobny dylemat. Na szczęście promotor pracy inżynierskiej namówił go w ostatniej chwili na magisterkę. Teraz, już po obronie, jest mu dozgonnie wdzięczny. Koledzy, którzy poszli na zaoczne w większości nie ukończyli ich lub mają jakieś obsuwy, a dobrej pracy nie mają, nawet nie wszyscy zostali w zawodzie.

[skazana_na_bluesa]

wiem, że po ptokach, ale dlaczego nie starałaś się o indywidualny tok nauczania? wtedy nie musiałabyś mieć tych wszystkich okienek.

zastanów się nad kredytem studenckim lub wyjazdem za granicę na rok.

czemu utrzymujesz się sama?

[Mad_Max]

Napisane przez skazana_na_bluesa

czemu utrzymujesz się sama?

Może dlatego, że... jest dorosła?

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Napisane przez Mad_Max

Może dlatego, że... jest dorosła?

No dokładnie! Tez nie rozumiem tego pytania. Daje rade sama i chwała jej za to.

[mellitus]

Napisane przez skazana_na_bluesa

wiem, że po ptokach, ale dlaczego nie starałaś się o indywidualny tok nauczania? wtedy nie musiałabyś mieć tych wszystkich okienek.

zastanów się nad kredytem studenckim lub wyjazdem za granicę na rok.

Autorko, a indywidualny tok studiów na magisterce?

czemu utrzymujesz się sama?

co za czasy.... obecnie dziwne jest, że dorosły człowiek nie siedzi w kieszeni rodziców, a to powinno być normą...

[Classic]

Ja też jestem za opcją odłożenia mgr na np. rok, a na razie praca. Myślę, że dasz radę się utrzymać nawet płacąc połową pensji albo i więcej za pokój. Wiem, bo sama byłam w takiej sytuacji - po studiach mieszkanie 800 zł, a pierwsza wypłata 1400 zł. Z czasem będzie lepiej

[skazana_na_bluesa]

W czasie nauki, czyli studiow tez, rodzice maja obowiazek ja utrzymywac. Fajnie, ze potrafi sie sama utrzymac, ale jak widac, pojawiaja sie problemy z tym. Zamiast smiszkow proponuje sie zapoznac z litera prawa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b937e0c478c7f0bdd9edd1f55f22ced0e16f646d]

Przede wszystkim sprawdź rozkład zajęć na dziennej magisterce bo może być tak że zajęcia będą na przykład tylko 3 dni w tygodniu w godzinach porannych. Jeśli masz możliwość popytaj aktualnych studentów II stopnia jak faktycznie wyglądają zajęcia na magisterce bo często inaczej jest w planie a inaczej studenci umawiają się z wykładowcami. U mnie było tak że tylko częśc zajęć była obowiązkowa, niektóre rzeczy można było załatwiać indywidualnie z prowadzącym w formie konsultacji w obojgu odpowiadającym terminie. Prowadzący raczej idą na rękę studentom na ostatnich latach.
Uważam że nie ma sensu płacić za studia jeśli jest możliwość dogadania się i studiowania bezpłatnie dziennie.
Zaoczne studia na pewno są dobrym rozwiązaniem ale nie dla każdego - gdybym miała napięty budżet czy w ogóle była bez pracy to bym się na to nie decydowała. Bo to się tylko tak mówi "Brakuje Ci kasy to przenieś się na zaoczne i idź do pracy" ale wcale nie jest powiedziane że prace znajdziesz od razu, że zarobki starczą i na życie i na opłacenie studiów (to pewnie będzie jednak te 400-700zł miesięcznie) bo jednak ta najbardziej prawdopodobna (jak piszesz) minimalna to naprawdę małe pieniądze. Chyba bardziej opłacałoby się pogimnastykować przez 2 lata, skończyć darmowe studia i w tym czasie za ta minimalna pracować.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez skazana_na_bluesa

W czasie nauki, czyli studiow tez, rodzice maja obowiazek ja utrzymywac. Fajnie, ze potrafi sie sama utrzymac, ale jak widac, pojawiaja sie problemy z tym. Zamiast smiszkow proponuje sie zapoznac z litera prawa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale jeśli rodzice sami nie mają to raczej nie wyczarują ani nie ukradną.

Naprawdę nie wyobrażam sobie sytuacji w której rodzice ledwo wiążą koniec z końcem a dziecko domaga się kasy na studia. Jakby rodzicom i tak już nie było wystarczająco przykro, że nie mogą dać swojemu dziecko tego co najlepsze.

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Napisane przez skazana_na_bluesa

W czasie nauki, czyli studiow tez, rodzice maja obowiazek ja utrzymywac. Fajnie, ze potrafi sie sama utrzymac, ale jak widac, pojawiaja sie problemy z tym. Zamiast smiszkow proponuje sie zapoznac z litera prawa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Autorka napisała ze jej rodzice sami niewiele maja. Przeciez mnostwo jest w Polsce rodzin o bardzo skromnych dochodach. Tysiące ludzi ledwo wiążą koniec z końcem, żyjąc od pierwszego do pierwszego. Dziewczyna utrzymuje sie sama bo jest dorosła, bo nie ma innej opcji w zwiazku z sytuacja rodzicow (rownież biorąc pod uwagę miejsce ich zamieszkania) i domyślam sie ze nie chce ciagnąć z ich juz i tak niskich dochodów. Co z tego ze jest taki przepis, jesli rodzice nie maja jak posyłać dziecku miesiąc w miesiąc pieniedzy na stancję i utrzymanie w duzym miescie. I to nie zawsze jest wina takich rodzicow ze sa niezaradni czy costam. Wiemy jak jest z praca w PL (zwłaszcza z praca dla starszego pokolenia, których pracodawcy chetnie wymieniają na młodych wyuczonych mówiących w pięciu językach) i ze rozne wypadki losowe sie zdarzają. Jakie dziewczyna ma wyjście? Albo jako dorosła osoba zostac z nimi w domu w małym miescie na ich skromnym garnuszku i przekreślić swoje szanse na prace w zawodzie (jak sama twierdzi nie ma tam w okolicy pracy w jej branży), albo pojechac sie szkolić i rozwijać w duzym miescie na własny rachunek. Przeciez nie nasle władz na ubogich rodzicow, bo maja prawny obowiązek oplacic jej byt do 26go roku zycia.

[skazana_na_bluesa]

Skoro maja niskie dochody to powinna mieć chociaz stypendium socjalne, a na niektorych uczelniach to spora kasa. Do tego praca weekendowa i mozna sie utrzymac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Skoro maja niskie dochody to powinna mieć chociaz stypendium socjalne, a na niektorych uczelniach to spora kasa. Do tego praca weekendowa i mozna sie utrzymac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No zgoda, tylko problem wątku jest inny Autorka zastanawia sie czy robic magisterkę dziennie, gdzie bedzie jej sie należał szereg ulg typu tani akademik itd ale opóźni to jej start w zawodzie, czy jednak postawić na budowanie doświadczenia zawodowego i zaoczna magisterkę (ale tu wiadomo ze traci studenckie ulgi i musi opłacić studia, z czym jej bedzie ciężko).

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Realnie stypendium socjalne to jakieś 200-300zł, raczej nie więcej (wykazywanie zerowego dochodu to insza inszość - tu wiadomo o co chodzi).

Jeszcze jedna kwestia przy tym - jak bardzo angażujące są Twoje studia? Zajęcia zajęciami - trzeba być to trzeba, ale ile czasu musisz poświęcić na naukę?

Wtedy może praca w weekendy + jakieś korki jeśli jesteś z czegoś świetna pozwoliłyby Ci się utrzymać, jednocześnie nie kosztem studiów.

[mellitus]

Napisane przez skazana_na_bluesa

W czasie nauki, czyli studiow tez, rodzice maja obowiazek ja utrzymywac. Fajnie, ze potrafi sie sama utrzymac, ale jak widac, pojawiaja sie problemy z tym. Zamiast smiszkow proponuje sie zapoznac z litera prawa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Radzę się dokładniej zapoznać z literą prawa Rodzice mają obowiązek, jeśli ich stać, a Autorka jest pozbawiona możliwości zarobkowania. Najwyraźniej nie jest, a rodziców nie stać.

Ale fakt- super siedzieć komuś w kieszeni do 25 roku życia

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

Skoro maja niskie dochody to powinna mieć chociaz stypendium socjalne, a na niektorych uczelniach to spora kasa. Do tego praca weekendowa i mozna sie utrzymac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przeczytałaś posty Autorki?

[skazana_na_bluesa]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7642298 6]Realnie stypendium socjalne to jakieś 200-300zł, raczej nie więcej (wykazywanie zerowego dochodu to insza inszość - tu wiadomo o co chodzi).

Jeszcze jedna kwestia przy tym - jak bardzo angażujące są Twoje studia? Zajęcia zajęciami - trzeba być to trzeba, ale ile czasu musisz poświęcić na naukę?

Wtedy może praca w weekendy + jakieś korki jeśli jesteś z czegoś świetna pozwoliłyby Ci się utrzymać, jednocześnie nie kosztem studiów.[/QUOTE]
Wysokosci zaleza od uczelni. Ja widzialam i takie po 900 zl.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mellitus]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Wysokosci zaleza od uczelni. Ja widzialam i takie po 900 zl.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ale nie o to chodzi Autorce... Ona wie, że na studiach dziennych da radę się utrzymać.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Wysokosci zaleza od uczelni. Ja widzialam i takie po 900 zl.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

przy jakich dochodach? 0-100zł? wiadomo jak się takie dochody wykazuje. gdyby ktoś faktycznie tyle miał to musiałby żyć pod mostem i żywić się energią słoneczną.

mimo wszystko może udałoby się autorce przebidować ten pierwszy rok (albo przy odrobinie szczęścia nawet tylko pierwszy semestr) w jakiejkolwiek pracy. Drugi rok powienin być już sporo luźniejszy - to żaden ewenement, że ludzie wtedy pracują, więc o ile nie studiuje medycyny to zajęć powinno być na tyle mało, że niemal na pewno dałoby się pogodzic z normalną pracą/stażem w zawodzie.