Gorączka a kalorie...

[zirael]

Z tego co można było wyczytać w dyskusji o Thermline dowiedziałam się, że bazuje ono na podnoszeniu temperatury ciała (oczywiście pomaga spalać zbędne kalorie). Więc zastanawiam się czy przy gorączce można zgubić kalorie? Co wy o tym sądzicie? Ja mam stan podgorączkowy od paru dni i czuje się bardziej "lekka"... Weszłam na wage i faktycznie zgubiłam gdzieś pół kilo...

pozdrawiam

[Akane]

Ja kiedyś, w trakcie choroby (fakt, wysoka gorączka i ogólne osłabienie) zgubiłam 4 kilogramy. Może więc coś w tym być. W pierwszej kolejności jednak znika woda, a tą - jak wiadomo, łatwo odzyskać.

[ryba82]

Hmmm, nie wiem czy posiadanei gorączki jets dorbym sposobem na trwale i dlugodystnasowe odchudzanie, hehehe. Lecz poczytaj na forum sfd o tym, napenwo cos znajdziesz, wiem, ze jets tam gdzies post o tym, ze im wiekszy metabolzim tym wieksza goraczka, oczywiscie nie musi ona wynosic 38 stopni, ale np 36,8. Pmaietam, ze jedna Dziewczyna miala zatsoj i inni uzytkownicy kazlai jej mierzyc temperature ciala, okazlao sie, ze ma obnizona lekko. Nie wiem jak to jest, jak ma sie goraczke chorobowa. Co prawda ja tez choruje teraz i mam nieznacznie podwyzszona - 37 stopni, pojadalam na wesleu ze hoho, a waga pokazuje 56,5 kg - w sumie tyle, ile wazylam zalozmy w piatek przed obzarstwem weslenym.

[Voodia]

Podwyższona temperatura na pewno wpływa na większe zużycie kalorii. Ja niestety czy się odchudzam czy nie mam temperaturę ciała w granicach 35,4-35,5 Pewnie dlatego chudnę powolutku, ale tyję tez opornie, więc nie narzekam

[Akane]

Ja mam zwykle temperaturę w granicach 36,1-36,4. Też nieco obniżoną. W sumie nigdy wcześniej nie łączyłam moich skłonności do tycia i problemów ze zrzucaniem tłuszczyku z temperaturą ciała... Hmmm, chyba jednak powinnam

[Voodia]

Akane, mi się wydaje, że to jest tak:jest mi wciąż zimno, więc instyktownie próbuję "dogrzać" się jedzonkiem Chociaż w sumie nigdy nie miałam nadwagi, jeśli już to szłam raczej w tą druga stronę...Natomiast samo odchudzanie w moim przypadku trwa zawsze dłuuugo, raz, że kilogramy spadają powoli, dwa, że nie obniżam nigdy zbyt drastycznie kalorii, bo wtedy robi mi sie po prostu za zimno

[Akane]

Napisane przez Voodia

Akane, mi się wydaje, że to jest tak:jest mi wciąż zimno, więc instyktownie próbuję "dogrzać" się jedzonkiem Chociaż w sumie nigdy nie miałam nadwagi, jeśli już to szłam raczej w tą druga stronę...Natomiast samo odchudzanie w moim przypadku trwa zawsze dłuuugo, raz, że kilogramy spadają powoli, dwa, że nie obniżam nigdy zbyt drastycznie kalorii, bo wtedy robi mi sie po prostu za zimno

Mnie też jest zwykle zimno Czasem aż mi głupio, bo np. po piwie w letni wieczór potrafię szczękać zębami (początkowo jest mi cieplej - alkohol rozgrzewa, ale po pół godzinie chodzę rozdygotana). Podobnie po lodach - marznę błyskawicznie I pomyśleć, że do tej pory sądziłam, że mój termometr najzwyczajniej w świecie kłamie, no bo mieć 36,1?? A tu widzę, że można mieć sporo niższą temperaturę i że to normalne Ech, na bakier jestem z pewnymi sprawami, jak widać

[zirael]

Pewnie macie racje Chciałam powiedzieć, że podwyższoną tempetaturę mam właśnie z powodu lekkiego przeziębienia. I wydaje mi się jeszcze, że przy wysokiej temparaturze ubywają kalorie bo człowiek jest zmęczony i organizm pcha wszystko w energię.