Rzucam się Wam na pożarcie - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-12-10, 19:35   #31
Almeta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 9
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Że niby po 30tce to już nie ma żadnych zasad i jazda bez trzymanki i stąd miałoby się brać zrozumienie dla takiej pokraki życiowej jak Ty ? Błagam.
Aż strach pomyśleć z czym udałabyś się na forum 60+
Oj, nie strasz mnie
Co masz robić, pytasz.
Nie rób nic. Przecież wszystko jest tak jak chcesz.
Nie chcę .
Cytat:
Napisane przez dorinka30 Pokaż wiadomość
Zgadzam się

Nikt nie jest doskonały. Każdy popełna jakieś błędy. Gdybym nie chciała nic z tym robić nie napisałabym do Was. Zresztą...kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień

Mnie tylko ciekawi czy masz jakieś koleżanki,kumpelki, przyjaciółkę a może kogoś z rodziny która zna Twoją sytuację ? Bo wierzyć się nie chce, że nikt ci tego nie uzmysłowił do tej pory co wyłuszczyła Aaricia
Mam, ale nie wszystkim o wszystkim mówię. Znalazłam jakieś wytłumaczenie dla całej sytuacji, które zostało przyjęte i nikt o nic nie pyta. Nie ukrywam, że jest to dla mnie wygodne
Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
A mnie bardziej z kolei ciekawi fakt, że można sobie samemu tak oczywistych faktów nie uświadomić. Przez 12 lat !!! Kiedyś w końcu trzeba zmądrzeć...
Ech...uświadamiałam sobie ale nie jest to takie łatwe. Chyba chciałam wierzyć w słowa bo trudno dopuścić do siebie myśl, że jestem głupia i naiwna
Cytat:
Napisane przez aaricia8 Pokaż wiadomość
To Ty nie myśl tylko DZIAŁAJ. Wiem, że po tylu latach to nie jest proste. To mieszkanie, w którym mieszkasz jest Twoje? W sensie jesteś właścicielką? Poszukaj kogoś, kto Ci zamki zmieni. Jeśli chodzi o pracę to zacznij szukać innej. Twoja sprawa czy odejdziesz z dotychczasowej pracy nie chcąc gratyfikacji finansowej. A przede wszystkim wybij sobie z głowy, że jesteś jego miłością. Jego miłością to jest żona, dzieci i własne ego. Ty jesteś dziewczyną, która jest gotowa na każde zawołanie, włożyła intelekt w firmę i jeszcze daje się wykorzystywać. Serio, nie do pomyślenia. Tylko brakuje, żebyś im tam w domu sprzątała i gotowała jeszcze.
Mieszkanie jste moje, mieszkam w nim z prawie dorosłymi dziecmi a R tu nie przychodzi - nie chcę żeby tu przychodził
Cytat:
Napisane przez dorinka30 Pokaż wiadomość
To fakt, 12 lat tkwić w takim bagnie to masakra jest
Oj, masakra, dociera to do mnie
Cytat:
Napisane przez Merys Pokaż wiadomość
Coraz mniej zaczynam rozumiec kobiety,przeciez gdyby facet oznajmil mi po 6 latach ze wraca do swojej bylej(w Twoim przypadku obecnej zony) to bym go
Naprawde siadz i zastanow sie czy takie zachowanie,wasze relacje naleza do normalnych? Wyglada to tak dwie kobitki upieczone na jednym ruszcie. Naprawde co jeszcze musi sie stac zebys zrozumiala ze ten facet Cie poprostu wykorzystuje? Wie doskonale o tym ze mu sie nie sprzeciwisz, nie zostawisz go. Wybacz ze Ci to powiem, ale jestes strasznie naiwna osoba i prosze obudz sie ze snu. Mam nadzieje ze przemyslisz i zalatwisz sprawe jak nalezy. Pozdrawiam
Dzięki Wam z tego snu się budzę ale droga przede mną trudna i daleka
Cytat:
Napisane przez dorinka30 Pokaż wiadomość
I pomyśleć, ze takie zmarnowane, bez normalnej rodziny, dziecka (oczywiście przy założeniu, że dziecko się chce mieć) i perspektyw na przyszłość
12 lat być odstawionym na boczny tor
Wierzyłam, cały czas wierzyłam i ufałam
Cytat:
Napisane przez eloi Pokaż wiadomość
Ad.(1) : nie , nie jesteś bezradna . Doskonale wiesz , co powinnaś zrobić , a czego nie powinnaś dalej sobie wkręcać .
Zacznij od nauczenia się szacunku do samej siebie , potem szacunku do innych , a z tym wszystkim będziesz mogła w końcu nauczyc się wymagania szacunku od innych do własnej osoby . Na naukę tego nigdy nie jest za późno , zwłaszcza , gdy z własnej woli szmat czasu spędziłaś w jakiejś iluzji , oszukiwaniu siebie .
Z jakiejś przyczyny kiedyś wolałaś nie sprawdzić , dlaczego w Twoim związku z ex-mężem czegoś zabrakło , tylko oddałaś wszystko , co miałaś nowemu zauroczeniu . Zrezygnowałaś z małżeństwa , gdzieś w tym wszystkim nie widać za bardzo chęci zadbania o bezpieczeństwo emocjonalne Twoich dzieci ( wydusiłaś je ? ) , karmiłaś sie chwilami kradzionej namiętności , zabrakło Ci odwagi , by zażądać wyłączności ( bo wybacz , gdyby kochanek chciał właśnie z Tobą tworzyć przyszłość i budować dom , to zakończyłby swoje małżeństwo tak , jak zrobiłaś Ty , a dzieci mógłby przecież zabierać na np. co drugie święta do Was , czy też wspólnie z Tobą i nimi spędzać część ferii i wakacji ) . I czas spojrzeć prawdzie w oczy : stworzyłaś Sobie w wyobraźni obraz człowieka , który nie istnieje i rzeczywistość , która nie jest prawdziwa . Odważysz się przyznać sama przed sobą , że od lat nie ma w Twoim życiu miłości ?
To nie było łatwe ale masz rację
Cytat:
Napisane przez aaricia8 Pokaż wiadomość
Czy on w ogóle się jakoś tłumaczył dlaczego nie wziął tego rozwodu? Nie pytałaś się o to?
Pytałam ale głupio i naiwnie tłumaczyłam każdą wymówkę. Nie dostrzegałam tego
Cytat:
Napisane przez Ratatuj Pokaż wiadomość
Temat zrozumiałam bardzo dobrze, nie zwróciłam uwagi jak wyszedł mój wpis,miało być zrozumienia dla Ciebie a ponieważ jest to słowo pisane więc wyszło jak wyszło....mogłam sprawdzić ale odbiłaś sobie (pogrubione)brak mojej akceptacji do Twojego życiowego postępowania.



Witaj Sine.iro
podpisuję sie pod Twoim wpisem wszystkimi łapkami
Nie chciałam się odgryzać. Nie szukam akceptacji. Może rzeczywiście niegrzecznie zareagowałam ale spodziewałam się odpowiedzi konkretnych a nie czepiania się. Sorry

Możecie pisać wszystko, każda odpowiedż - nawet ta złośliwa - jest dla mnie cenną uwagą. Wiem jakie kontrowersje budzi tego typu temat. Rozumiem Was bo nieraz czuję się oburzona czyimś zachowaniem ale staram się nikogo nie oceniać bo sama nie jestem ok. No cóż, każdy jest inny, każdy ma jakieś przejścia. Zazdroszczę tym, które maja poukładane, zaplanowane zycie bez wyskoków. Sama tęsknię za tym.
Postanowiłam coś z tym zrobić po tych 12 latach i tu na forum jest to mój pierwszy krok.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za odpowiedzi. Za te mało przychylne również bo jest w tym sens a Wasze złośliwe kąski pozwalają mi patrzeć na tą sprawę tak jakby nie dotyczyła mnie, nabieram więc dystansu do tego co się działo w moim życiu i dodajecie mi sił. Bo czasem muszę dostać w łeb żeby zrozumieć.
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie
Almeta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-10, 20:07   #32
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Twoja sytuacja nie jest dziwna, jest bezmyslna i głupia. Poszłas na zywioł, nie przemyslałas konsekwencji swoich decyzji, teraz płacisz za to wysoką cene. Zmarnowałas bardzo duzo czasu, facet wrócił do zony, bo tak chciał, tak widac było mu wygodnie, a nie dla dzieci. Smieszna wymowka, biorac pod uwage, ze swoje juz przezyły przez niego. Ja Ci sie dziwie, dałas sie podejsc jak głupia małolata, dałas wszytsko a zostałas z niczym. Mysle, ze Cie wykorzystuje do swoich celow. Zauwaz, ze on nawet rozwodu nie brał, brał pod uwage widac powrót do zony.
Chemia nie powinna nigdy wylączac rozumu. U Ciebie wyłączyła, wstyd masz przeciez swoje lata.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-10, 20:53   #33
aaricia8
Zakorzenienie
 
Avatar aaricia8
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 3 663
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Mam nadzieję, że teraz dostrzegłaś swoje błędy i utniesz kontakty z tym człowiekiem.
aaricia8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-11, 08:07   #34
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Cytat:
Napisane przez Almeta Pokaż wiadomość
Nie chcę .


Mam, ale nie wszystkim o wszystkim mówię. Znalazłam jakieś wytłumaczenie dla całej sytuacji, które zostało przyjęte i nikt o nic nie pyta. Nie ukrywam, że jest to dla mnie wygodne

Ech...uświadamiałam sobie ale nie jest to takie łatwe. Chyba chciałam wierzyć w słowa bo trudno dopuścić do siebie myśl, że jestem głupia i naiwna

Mieszkanie jste moje, mieszkam w nim z prawie dorosłymi dziecmi a R tu nie przychodzi - nie chcę żeby tu przychodził

Oj, masakra, dociera to do mnie

Dzięki Wam z tego snu się budzę ale droga przede mną trudna i daleka

Wierzyłam, cały czas wierzyłam i ufałam

To nie było łatwe ale masz rację

Pytałam ale głupio i naiwnie tłumaczyłam każdą wymówkę. Nie dostrzegałam tego


Możecie pisać wszystko, każda odpowiedż - nawet ta złośliwa - jest dla mnie cenną uwagą. Wiem jakie kontrowersje budzi tego typu temat. Rozumiem Was bo nieraz czuję się oburzona czyimś zachowaniem ale staram się nikogo nie oceniać bo sama nie jestem ok. No cóż, każdy jest inny, każdy ma jakieś przejścia. Zazdroszczę tym, które maja poukładane, zaplanowane zycie bez wyskoków. Sama tęsknię za tym.
Postanowiłam coś z tym zrobić po tych 12 latach i tu na forum jest to mój pierwszy krok.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za odpowiedzi. Za te mało przychylne również bo jest w tym sens a Wasze złośliwe kąski pozwalają mi patrzeć na tą sprawę tak jakby nie dotyczyła mnie, nabieram więc dystansu do tego co się działo w moim życiu i dodajecie mi sił. Bo czasem muszę dostać w łeb żeby zrozumieć.
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie
Hallo a kto powiedział, że tu same poukładane życiorysy są ?

Ja jestem przykładem na to jak można wywrócić swoje życie do góry nogami w wieku 30 lat właśnie....Ryzykowne to było ale również poparte konkretnymi przesłankami, które dawały mi duże szanse na powodzenie tego przewrotu Inaczej nie zdobyłabym się na to i tylko tyle chciałam Ci przekazać. U Ciebie to co innego, robić głupotę przez 12 lat i udawać, że to nie głupota a jedynie "niepoukładane" życie

Można poznać to Twoje wytłumaczenie na sytuację, w której tkwiłaś 12 lat ???????
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-11, 08:58   #35
Almeta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 9
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Cytat:
Napisane przez dorinka30 Pokaż wiadomość
Hallo a kto powiedział, że tu same poukładane życiorysy są ?

Ja jestem przykładem na to jak można wywrócić swoje życie do góry nogami w wieku 30 lat właśnie....Ryzykowne to było ale również poparte konkretnymi przesłankami, które dawały mi duże szanse na powodzenie tego przewrotu Inaczej nie zdobyłabym się na to i tylko tyle chciałam Ci przekazać. U Ciebie to co innego, robić głupotę przez 12 lat i udawać, że to nie głupota a jedynie "niepoukładane" życie

Można poznać to Twoje wytłumaczenie na sytuację, w której tkwiłaś 12 lat ???????
Owszem, można mówiłam wszystkim, że nam nie wyszło i postanowiliśmy się rozejść ale żyjemy w zgodzie . Wierzyli. Sątacy, którzy nie wiedzą, ze wrócił do żony ale nie pytają o nic.
Almeta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-11, 09:21   #36
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Cytat:
Napisane przez Almeta Pokaż wiadomość
Owszem, można mówiłam wszystkim, że nam nie wyszło i postanowiliśmy się rozejść ale żyjemy w zgodzie . Wierzyli. Sątacy, którzy nie wiedzą, ze wrócił do żony ale nie pytają o nic.
Yhm , tak dokładnie to nie wam nie wyszło, ale jemu i postanowił wrócić do żony i dzieci- bo tam najwyraźniej jest mu lepiej i postanowił zestarzeć sie z "kochającą" rodzinką
Podziwiam, że ty możesz patrzeć na jego zadowoloną gębę, dzień w dzień, pracując z nim
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-11, 09:31   #37
Polly_
grozi wypollizowaniem
 
Avatar Polly_
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 24 151
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Cytat:
Napisane przez Merys Pokaż wiadomość
Coraz mniej zaczynam rozumiec kobiety,przeciez gdyby facet oznajmil mi po 6 latach ze wraca do swojej bylej(w Twoim przypadku obecnej zony) to bym go

no właśnie-tego nie rozumiem najbardziej-przecież taki powrót do żony po tylu latach dla mnie oznaczałby po prostu zerwanie... i to po 6 latach , miałoby to sens gdyby np po pół roku się opamietał i chciał coś robić dla dobra dzieci....

ale zaraz- włąściwie to teraz widzę ze nie ma problemu---on zerwał, nie mieszka z tobą, sexu tez nie ma...wy po prostu nie jesteście już parą, w żadnym tego słowa znaczeniu-on Cie olał, traktuje jako koleżankę bo pracujecie razem....wszystko ok..tylko nie wiem dlaczego Tobie sie wydaje, ze on Cię kocha.....on zakończył związek z Tobą....a Ty tego nie dostrzegasz....

Edytowane przez Polly_
Czas edycji: 2009-12-11 o 10:39
Polly_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-12-11, 09:41   #38
allmode
Wtajemniczenie
 
Avatar allmode
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Wiesz, Twój związek nie był chyba aż tak uduchowiony, jak opowiadasz - moim zdaniem chodziło tylko i wyłącznie o potrzeby tego pana. Sytuacja wygodna - jestem w separacji, bo coś nie układało się w małżeństwie - nie musiałaś być tego przyczyną - więc będę miał jakiś kącik awaryjny. No i miał. Jednocześnie stosunki z żoną utrzymywał - bo chciał - bardzo często, każdy dzień, weekendy, święta. I jestem pewna, że te jego wizyty w domu nie graniczały się jedynie do kontaktów z dziećmi pomyślałaś o tym? że spał z Tobą i żoną jednocześnie?
Po 6 latach mu się znudziło - więc do żony wrócił, zakończywszy okres separacji. A z Tobą ma przyjazne stosunki, pełne ciepła, wzajemnego zrozumienia, bo mu tak wygodnie - bo ma pracownika, który postawił firmę i w razie kolejnej separacji znowu wyjście awaryjne.
Przykre, ale prawdziwe - wykorzystał Cię, jak chciał, a Ty na to pozwalałaś. I wszystko praktycznie Twoim kosztem - bo Ty straciłaś małżeństwo, zapewne jakieś więzi rodzinne, Ty spędzałaś samotnie święta i weekendy, a teraz nawet nie dostaniesz pieniędzy w podziale firmy, bo przecież to on wszystko finansował.

I to nie my mamy zrozumieć twoją sytuację, tylko Ty sama musisz zrozumieć, w co wdepnęłaś, w czym tkwisz, na jaką rolę w życiu się zgodziłaś i jak zmarnowałaś tyle lat życia.
__________________
Prawdziwy przyjaciel pozostawi ślady łap na Twoim sercu.

Edytowane przez allmode
Czas edycji: 2009-12-11 o 09:43
allmode jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-11, 10:04   #39
aaricia8
Zakorzenienie
 
Avatar aaricia8
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 3 663
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Dla mnie nie do zrozumienia jest bycie kobietą, która się na coś takiego godzi tyle lat. No nie wiem jak musiałby się tłumaczyć ten facet żebym mu uwierzyła, nie wyobrażam sobie. Nawiasem mówiąc nie wyobrażam sobie też zbytnio bycia tą żoną, której mąż odchodzi, mieszka z inną, przychodzi codziennie na obiadki, wieczorami wychodzi i wraca po 6 latach. Na zbity pysk takiego.
aaricia8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-11, 10:23   #40
allmode
Wtajemniczenie
 
Avatar allmode
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Cytat:
Napisane przez aaricia8 Pokaż wiadomość
Dla mnie nie do zrozumienia jest bycie kobietą, która się na coś takiego godzi tyle lat. No nie wiem jak musiałby się tłumaczyć ten facet żebym mu uwierzyła, nie wyobrażam sobie. Nawiasem mówiąc nie wyobrażam sobie też zbytnio bycia tą żoną, której mąż odchodzi, mieszka z inną, przychodzi codziennie na obiadki, wieczorami wychodzi i wraca po 6 latach. Na zbity pysk takiego.
Dwie kobiety pozwalające się tak traktować, ślepo ufające. Z każdą związek pełen trudności, ale za to ze zrozumieniem, wzajemnym oddaniem, akceptacją i miłością, ewoluujący wciąż ku lepszemu. No i tak sobie facet ewoluował wygodnie przez tyle lat.
__________________
Prawdziwy przyjaciel pozostawi ślady łap na Twoim sercu.
allmode jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-11, 10:36   #41
aaricia8
Zakorzenienie
 
Avatar aaricia8
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 3 663
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

No niesamowity spryciarz z tego faceta. Nie do ogarnięcia dla mnie.
aaricia8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-12-11, 10:45   #42
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Cytat:
Napisane przez Almeta Pokaż wiadomość
Owszem, można mówiłam wszystkim, że nam nie wyszło i postanowiliśmy się rozejść ale żyjemy w zgodzie . Wierzyli. Sątacy, którzy nie wiedzą, ze wrócił do żony ale nie pytają o nic.
Bo sie rozeszliscie...
A nie pomyslałas, czemu nie mowisz tego w co wierzysz- tzn Twojej prawdy? Dobrze wiesz, ze wstyd wierzyc w takie głupoty i kazdy by tak pomyslał.

Cytat:
Napisane przez allmode Pokaż wiadomość
Dwie kobiety pozwalające się tak traktować, ślepo ufające. Z każdą związek pełen trudności, ale za to ze zrozumieniem, wzajemnym oddaniem, akceptacją i miłością, ewoluujący wciąż ku lepszemu. No i tak sobie facet ewoluował wygodnie przez tyle lat.
Musi byc z niego niezły manipulator. Ja bym porozmawiała z jego zona i poznała jej punkt widzenia... ale wczesniej. Niezle musiał wam wsiskac kity, skoro go przyjeła z powrotem. kobiety wierza w co chca wierzyc majac w nosie prawde. Najwieksze kity i najsmieszniejsze wymówki potrafia łyknac, bo im tak wygodnie.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-12, 11:40   #43
Monifash34
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 1 235
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Cytat:
Napisane przez Almeta Pokaż wiadomość
Możecie mnie zjechać, potępić, oceniać, zwymyslać, wyśmiać, obrazić, opluć itp, itd.
Nie chce mi się tego robić....Każdy jest kowalem swojego losu.

Moim zdaniem powinnaś jak najszybciej zakończyć tę znajomość i zerwać wszelkie układy z tym człowiekiem.Najwyższy czas obudzić się z tego snu.
Facet działał na dwa fronty.Na jednym miał żonę i dzieci,a na drugim Ciebie.
Dwie kobiety,dwa domy- gość stworzył sobie luksusową sytuację.Sprytnie manipulował uczuciami i Twoimi i żony.Jeśli małżonka przyjęła go z powrotem na łono rodziny to niezłe przedstawienie musiał przed nią odstawić..
__________________
Monika
Monifash34 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-12, 23:15   #44
Tygrys Tati
Zakorzenienie
 
Avatar Tygrys Tati
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 11 635
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

A ile ty masz lat?
Jeżeli to , co piszesz nie jest fikcją wyssaną z palca fantazjującej nastolatki, to facetowi po prostu się znudziłaś, jesteś przewidywalna i albo nie miał już do ciebie cierpliwości (pytania: kiedy wreszcie zostawisz dla mnie rodzinę?) albo jest następna ofiara (kochanka).
Tygrys Tati jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 12:47   #45
Almeta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 9
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Cytat:
Napisane przez allmode Pokaż wiadomość
Wiesz, Twój związek nie był chyba aż tak uduchowiony, jak opowiadasz - moim zdaniem chodziło tylko i wyłącznie o potrzeby tego pana. Sytuacja wygodna - jestem w separacji, bo coś nie układało się w małżeństwie - nie musiałaś być tego przyczyną - więc będę miał jakiś kącik awaryjny. No i miał. Jednocześnie stosunki z żoną utrzymywał - bo chciał - bardzo często, każdy dzień, weekendy, święta. I jestem pewna, że te jego wizyty w domu nie graniczały się jedynie do kontaktów z dziećmi pomyślałaś o tym? że spał z Tobą i żoną jednocześnie?
Po 6 latach mu się znudziło - więc do żony wrócił, zakończywszy okres separacji. A z Tobą ma przyjazne stosunki, pełne ciepła, wzajemnego zrozumienia, bo mu tak wygodnie - bo ma pracownika, który postawił firmę i w razie kolejnej separacji znowu wyjście awaryjne.
Przykre, ale prawdziwe - wykorzystał Cię, jak chciał, a Ty na to pozwalałaś. I wszystko praktycznie Twoim kosztem - bo Ty straciłaś małżeństwo, zapewne jakieś więzi rodzinne, Ty spędzałaś samotnie święta i weekendy, a teraz nawet nie dostaniesz pieniędzy w podziale firmy, bo przecież to on wszystko finansował.

I to nie my mamy zrozumieć twoją sytuację, tylko Ty sama musisz zrozumieć, w co wdepnęłaś, w czym tkwisz, na jaką rolę w życiu się zgodziłaś i jak zmarnowałaś tyle lat życia.


Cytat:
Napisane przez aaricia8 Pokaż wiadomość
Dla mnie nie do zrozumienia jest bycie kobietą, która się na coś takiego godzi tyle lat. No nie wiem jak musiałby się tłumaczyć ten facet żebym mu uwierzyła, nie wyobrażam sobie. Nawiasem mówiąc nie wyobrażam sobie też zbytnio bycia tą żoną, której mąż odchodzi, mieszka z inną, przychodzi codziennie na obiadki, wieczorami wychodzi i wraca po 6 latach. Na zbity pysk takiego.
Cytat:
Napisane przez Monifash34 Pokaż wiadomość
Nie chce mi się tego robić....Każdy jest kowalem swojego losu.

Mam świadomośc, że zmarnowałam wiele lat. I wcale nie jest to budujące. Właśnie po to odezwałam się na forum, przyszedł czas w którym postanowiłam poznać opinie innych. Wierzcie mi, to wcale nie jest takie proste jakby się wydawało, gdyby ktokolwiek kiedykolwiek opowiedział mi taką historię pomyślałabym ze ma słaby charakter, że jest uzalezniony, ze nie potrafi zrobić nic ze swoim życiem i postawić na swoim. Nigdy bym nie pomyślała, że może być w tym uczucie, zawsze sucho podchodziłąm do takich spraw. Dla mnie to było proste, nie chce, nie kocha to niech spada ja za nim latać nie będę. A tu raptem...wszystko się zmieniło.
Moim zdaniem powinnaś jak najszybciej zakończyć tę znajomość i zerwać wszelkie układy z tym człowiekiem.Najwyższy czas obudzić się z tego snu.
Facet działał na dwa fronty.Na jednym miał żonę i dzieci,a na drugim Ciebie.
Dwie kobiety,dwa domy- gość stworzył sobie luksusową sytuację.Sprytnie manipulował uczuciami i Twoimi i żony.Jeśli małżonka przyjęła go z powrotem na łono rodziny to niezłe przedstawienie musiał przed nią odstawić..
Oj przyjęła bo cały czas nie dopuszczała do siebie myśli, że ją zostawił, myślała, że to kryzys, dawała mu czas a R w tym czasie prowadził podwójne zycie. Ale dopiero teraz to widzę, wcześniej myślałam, ze muszą mieć więcej czasu, nie każdy związek da się tak samo zakończyć. Myślę, że Ona mocno o niego walczyła zasłaniając się dziećmi i tym, że są rodziną a rodzina jest najważniejsza. Było mu ciężko, rozmawialiśmy o tym, miał ogromne wyrzuty sumienia a Ona to wykorzystała i wrócił.
Cytat:
Napisane przez Tygrys Tati Pokaż wiadomość
A ile ty masz lat?
Jeżeli to , co piszesz nie jest fikcją wyssaną z palca fantazjującej nastolatki, to facetowi po prostu się znudziłaś, jesteś przewidywalna i albo nie miał już do ciebie cierpliwości (pytania: kiedy wreszcie zostawisz dla mnie rodzinę?) albo jest następna ofiara (kochanka).
Mam 40 lat.
Cytat:
Napisane przez dorinka30 Pokaż wiadomość
Yhm , tak dokładnie to nie wam nie wyszło, ale jemu i postanowił wrócić do żony i dzieci- bo tam najwyraźniej jest mu lepiej i postanowił zestarzeć sie z "kochającą" rodzinką
Podziwiam, że ty możesz patrzeć na jego zadowoloną gębę, dzień w dzień, pracując z nim
Cytat:
Napisane przez Polly_ Pokaż wiadomość
no właśnie-tego nie rozumiem najbardziej-przecież taki powrót do żony po tylu latach dla mnie oznaczałby po prostu zerwanie... i to po 6 latach , miałoby to sens gdyby np po pół roku się opamietał i chciał coś robić dla dobra dzieci....

ale zaraz- włąściwie to teraz widzę ze nie ma problemu---on zerwał, nie mieszka z tobą, sexu tez nie ma...wy po prostu nie jesteście już parą, w żadnym tego słowa znaczeniu-on Cie olał, traktuje jako koleżankę bo pracujecie razem....wszystko ok..tylko nie wiem dlaczego Tobie sie wydaje, ze on Cię kocha.....on zakończył związek z Tobą....a Ty tego nie dostrzegasz....
Oboje zakończyliśmy ten związek to nie było tak, że On mnie rzucił.
Cytat:
Napisane przez allmode Pokaż wiadomość
Dwie kobiety pozwalające się tak traktować, ślepo ufające. Z każdą związek pełen trudności, ale za to ze zrozumieniem, wzajemnym oddaniem, akceptacją i miłością, ewoluujący wciąż ku lepszemu. No i tak sobie facet ewoluował wygodnie przez tyle lat.
Cytat:
Napisane przez aaricia8 Pokaż wiadomość
No niesamowity spryciarz z tego faceta. Nie do ogarnięcia dla mnie.
M yślę, że w tamty związku był zwykłym pantoflarzem, żona krzykiem i zasłanianiem się rodziną potrafiła na nim wszystko wymusić i sprawić by czuł się winny. To już naprawdę nie miało sensu bo nie zbudowalibyśmy niczego, nie było możliwości. Więc wrócił

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

To było jedyne wyjście. Nie wiem jak jest w jego związku z żoną, widzę jak jest między nami, nie czuję się wykorzystywana bo sama robię wszystko z własnej woli - a przynajmniej tak mi się do tej pory wydawało
nie ukrywam, że jest mi źle bo nie o takiej sytuacji marzyłam i nie tak sobie wyobrażałam swoje życie.
Almeta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 14:26   #46
Polly_
grozi wypollizowaniem
 
Avatar Polly_
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 24 151
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Cytat:
Napisane przez Almeta Pokaż wiadomość


Oboje zakończyliśmy ten związek to nie było tak, że On mnie rzucił.
wiec o co chodzi?
rozstaliście sie i jesteście kolegami z pracy-było minęło-on wrócił do rodziny wiec Ty tez znajdź sobie faceta. A jego koleżanką mozesz być nadal-bo jesteś tylko koleżanką-nawet nie kochanką.
On ma wszzystko-a Ty nic-nawet seksu z nim (tak pisałaś) ...
Takie relacje jak opisujesz w pierwszym poście to ja miałam z kumplami z roboty i też sie z nimi świetnie rozumiałam, pocieszałam i wspierałam... itp....
Kobieto-czy ty chcesz być sama do końca życia, bo masz fajnego kumpla (zonatego i dzieciatego) na co ty liczysz...nie wiem

Edytowane przez Polly_
Czas edycji: 2009-12-13 o 14:31
Polly_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 14:32   #47
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

"M yślę, że w tamty związku był zwykłym pantoflarzem, żona krzykiem i zasłanianiem się rodziną potrafiła na nim wszystko wymusić i sprawić by czuł się winny."- nie wierzę, serio, że przy takim zachowaniu żony facet wróciłby do niej po 6 latach związku z tobą, zwyczajnie nie wierzę. Masz 40 lat i zmarnowałaś życie na nic wartego faceta, szkoda.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 16:51   #48
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Mysle, ze zyjesz iluzją, którą sobie stworzyłas i mocno w nią wierzysz, az do czasu jak sie obudzisz z reką w nocniku. Jak mozna było 12 lat stracic na złudzenia milosci i zwiazku. Mysle, ze teraz tez sobie kwrecasz, ze zona krzykiem to i tamto wymuszała, ze dzieci wykorzystywała.. No wiesz, moze ale jakby tak było, to by duzo szybciej wrócił. Szesc lat to szmat czasu, uwazam, jak ktos wyzej, ze musiał niezła bajeczke zonie puscic, tak jak i Tobie.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 17:46   #49
aaricia8
Zakorzenienie
 
Avatar aaricia8
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 3 663
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Cytat:
Napisane przez Almeta Pokaż wiadomość
Było mu ciężko, rozmawialiśmy o tym, miał ogromne wyrzuty sumienia a Ona to wykorzystała i wrócił.
Moim zdaniem wcale nie chodziło tu o wyrzuty sumienia. Wyrzuty sumienia to można mieć kilka miesięcy po rozstaniu. Ale to rozstanie z żoną trwało 6 lat. Widywał się z nimi CODZIENNIE. Czyli albo jest nieprawdopodobnym wręcz pantoflarzem bez własnego zdania albo oszustem. Tak czy inaczej nie jest wart jakiegokolwiek zainteresowania.

Cytat:
Oboje zakończyliśmy ten związek to nie było tak, że On mnie rzucił.
To jeśli to zakończyliście, to o co chodzi? Chcesz to nadal ciągnąć (w jaki sposób? Na jakich warunkach?) czy to po prostu kolega z pracy? Bo nie rozumiem.

Cytat:
myślę, że w tamty związku był zwykłym pantoflarzem, żona krzykiem i zasłanianiem się rodziną potrafiła na nim wszystko wymusić i sprawić by czuł się winny.
To coś Ty w nim widziała jeśli on na byle krzyk żony do niej biegł? Poza tym w to w ogóle nie wierzę. Jeśli ona by na niego krzyczała, coś wymuszała, to ostatnią rzeczą jaką on by zrobił to powrót do niej. Aha, bo zapomnę, ważne pytania - odpowiedz proszę - jak reaguje żona R. na fakt, że razem otworzyliście firmę, że razem pracujecie?

Cytat:
To już naprawdę nie miało sensu bo nie zbudowalibyśmy niczego, nie było możliwości. Więc wrócił
Nie mieliście możliwości niczego zbudować bo albo on jest mięczakiem jakich mało albo jest spryciarzem i oszustem. Bardziej to drugie. Tym bardziej wybij go sobie z głowy. Żadnej miłości i zrozumienia tu nie ma.

Cytat:
nie ukrywam, że jest mi źle bo nie o takiej sytuacji marzyłam i nie tak sobie wyobrażałam swoje życie.
Jasne, że jest Ci źle, to oczywiste. Życzę Ci żebyś szybko znalazła człowieka, dla którego to Ty będziesz najważniejszą kobietą na świecie. Z którą będzie planował przyszłość bez żadnych "ale". Z którą zacznie wspólne życie kończąc i formalnie i uczuciowo ewentualny poprzedni związek. Abyś skończyła myśleć o R w jakikolwiek inny sposób niż jak o kimś z przeszłości. O kimś, kto nie jest wart zastanawiania się. A przede wszystkim Ci życzę tego, abyś w powyższe uwierzyła.
aaricia8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-12-15, 10:29   #50
Almeta
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 9
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Smutno mi...
no ale jak niby ma być skoro wszystko w co wierzyłam obraca się w nicość.
Macie wszystkie rację , to co napisałyscie czytam po kilka razy uważnie analizując każde słowo. I jeszcze do tego wracam i jeszcze... bo słowa w pamięc zapadają i gdzieś tam głęboko drążą korytarz którym byc może wyjdę z tego związku.
Ile etapów musze przejść? Narazie jestem w dołku psychicznym bo nie moge jeszcze do końca zaakceptowac tego co już kiedyś czułam a tak naprawdę zrozumiałąm poprzez Wasze wypowiedzi. Patrzę n R i mysle o tym co napisałyście, zaczynam mu się przyglądać jak komuś obcemu, z dystansu a w głowie mam to co przeczytałam, że tyle lat...tyle oszukiwań...tyle bazował na moim uczuciu...ze stworzył sobie super swiat, że ma wokół wszystkich którzy go kochają a ja tą miłość wzięłam w swoje ręce i chciałam nieśc przez całe zycie.
Po dołku mam nadzieje przyjdzie czas na otrzepanie się, jeszcze trochę musi czasu upłynąc ale zacznę juz załatwiać sprawy które muszę zakończyć. Wyjeżdżam na wiosnę na Sycylię do brata i tam chyba już zostanę...
Almeta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-16, 10:22   #51
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Cytat:
Napisane przez Almeta Pokaż wiadomość
Smutno mi...
no ale jak niby ma być skoro wszystko w co wierzyłam obraca się w nicość.
Macie wszystkie rację , to co napisałyscie czytam po kilka razy uważnie analizując każde słowo. I jeszcze do tego wracam i jeszcze... bo słowa w pamięc zapadają i gdzieś tam głęboko drążą korytarz którym byc może wyjdę z tego związku.
Ile etapów musze przejść? Narazie jestem w dołku psychicznym bo nie moge jeszcze do końca zaakceptowac tego co już kiedyś czułam a tak naprawdę zrozumiałąm poprzez Wasze wypowiedzi. Patrzę n R i mysle o tym co napisałyście, zaczynam mu się przyglądać jak komuś obcemu, z dystansu a w głowie mam to co przeczytałam, że tyle lat...tyle oszukiwań...tyle bazował na moim uczuciu...ze stworzył sobie super swiat, że ma wokół wszystkich którzy go kochają a ja tą miłość wzięłam w swoje ręce i chciałam nieśc przez całe zycie.
Po dołku mam nadzieje przyjdzie czas na otrzepanie się, jeszcze trochę musi czasu upłynąc ale zacznę juz załatwiać sprawy które muszę zakończyć. Wyjeżdżam na wiosnę na Sycylię do brata i tam chyba już zostanę...
Trzymaj się

Późno bo późno ale przejrzałaś na oczy, to jest najważniejsze

Wiadomo, można sobie teraz wyrzucać tyle lat ale ja bym podeszła do tego, że lepiej późno niż wcale. Przynajmniej teraz dajesz sobie szansę na normalne życie, otwierasz się na ludzi, nowe znajomości, kto wie co jeszcze dla Ciebie szykuje los
Zamknij ten rodział definitywnie i zacznij nowy, zobaczysz że poczujesz ulgę jak sobie to uświadomisz.
A jego zostaw z ewentualnymi wyrzutami sumienia (bo takie go najdą niewątpliwie, prędzej czy później) i podjętą decyzją.

Postaraj się być twarda i konsekentna, nie daj sie omamić kolejny raz przez tego człowieka
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-16, 20:29   #52
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Szkoda czasu, juz i tak go dosc straciłas. Idz do przodu i nie pozwol sobie odebrac wiecej. Jedz do brata, Sycylia jest cudna, na pewno znajdziesz tam szczescie
Powodzenia i zazdroszcze wyjazdu.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-16, 22:08   #53
Polly_
grozi wypollizowaniem
 
Avatar Polly_
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 24 151
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Almeta! to cudowne ze masz okazję do takiego wyjazdu! Na pewno znajdziesz szczęście!
Co do Twojego ukachanego-zastanawiam się jak on właściwie nazywa to co jest między wami? Kim Ty dla niego jesteś?
Polly_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-16, 23:40   #54
marcjannak
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 405
Dot.: Rzucam się Wam na pożarcie

Po pierwsze - nie słuchaj tych, co mówią, że życie straciłaś na takiego faceta. Nie - życie, ale 12 lat. Fakt, sporo, ale nie na tyle, żeby poświęcać kolejne 12.
Po drugie - według mnie każdy, kto krytykuje Twoje postępowanie to chyba miał bardzo nudne i proste albo szczęśliwe życie. Sytuacje tak jak i charaktery są różne. Zresztą tak naprawdę nie piszesz tutaj, żeby Cię zlinczowano, co pewnie nasze społeczeństwo bardzo chętnie by zrobiło, ale żeby znaleźć wsparcie. Jak będziesz chciała batów - pójdziesz do jego żony i mu opowiesz szczegóły. Tutaj szuka się zrozumienia i porady. Czasem porady w formie zimnego kubła wody.
Może nie mam duzego doświadczenia, ale czasem potrafię patrzeć trzeźwo na świat. Zwłaszcza na czyjś świat.
Fakt - koleś Cię wykorzystał. Fakt- chcesz widzieć w nim przyjaciela i miłość, bo to oznacza, że te 12 lat były coś warte. Oczywiście, że były. Kochałaś, może nadal kochasz, dawałaś z siebie wiele, ale... niestety nie otrzymałaś tego samego w zamian. Masz prawo czuć się oszukana. przyznaj się przed samą sobą, że ten, którego uważasz za dobrego, kochającego, mądrego itp. nie był po prostu wart Twojej miłości. Nie ważne z jakiego powodu - czy zależało mu na dzieciach (a zależało? 6 lat - to kupa czasu, a z tego, co piszesz, to przynajmniej jedno z dzieci -19 lat - wiedziało, co się dzieje...), czy był słaby i nie mógł się zdecydować, kogo zranić...
Ważne jest, żebyś wreszcie pomyślała o sobie. Pamiętaj - tak naprawdę masz siebie, tylko siebie na zawsze, musisz kochać siebie przede wszystkim, bo jesteś tego warta. Dlaczego? Bo już pokazałaś, że jesteś w stanie dać innym miłość i dać siebie. Jesteś wyjątkowa, chociaż pewnie ciężko będzie Ci w to wierzyć, kiedy go zostawisz i zostaniesz sama. Przez pewien czas. Albo w ogóle.
Aha. Zapomniałabym. Masz jeszcze dzieci. I tego się trzymaj. Wiesz, ja nie mam dzieci, ale myślę, że to musi być wspaniałe uczucie. Je mieć. A one na pewno Cię kochają i Cię potrzebują.
Idealizujesz tego faceta, a on tymczasem wykorzystuje was obie. Życie jest niesprawiedliwe, ale musimy grać według jego zasad, bo ono nie zagra według naszych.
Gdyby się dało - znajdź sobie kogoś, jeśli dzięki temu poczujesz się lepiej, ale tak, czy tak, daj prztyczka w nos temu facetowi, bo on nie jest w stanie docenić dobrej kobiety (mówię o Tobie i o jego żonie).

Edytowane przez marcjannak
Czas edycji: 2009-12-16 o 23:53
marcjannak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:03.