Czy opłaca się założyć coś swojego?

[kosmak]

Jestem cały czas w progresie na masażu - będę specjalistką masażu leczniczego i klasycznego. I tak sobie myślę... może by coś swojego założyć jak już skończę? Jakiś taki mały salonik, swoją jednoosobową małą działalność. Jak myślicie, byłoby zapotrzebowanie?

[mmalo]

to co myślą wizażanki nijak nie przekłada się na realia Twojego miasta proponuje zrobić rozeznanie na rynku (określić konkurencję, za pomocą ankiet sprawdzić jaki rodzaj masażu i czy w ogóle byliby chętni itd.). wiesz, chcąc założyć coś swojego i zaangażować się nie można się porywać z motyką na słońce

z perspektywy mojego niewielkiego miasta wiem, że prywatne osoby przyjmujące nie oficjalnie, w domach, specjalizujące się w masażu leczniczym mają wzięcie i są cenione, ale można je policzyć na palcach jednej ręki no i znam je poprzez "pocztę pantoflową".

[AnastazjaB]

Ja polecam
Mam własną działalność tylko specjalizującą się odrobinę w czymś innym i widzę, że ma to sens

Pytanie tylko czy jesteś wystarczająco wytrwała żeby to dźwignąć. Musisz liczyć się z tym, że aby zebrać odpowiednia bazę klientów, zdobyć renomę potrzeba czasu, zależnie od źródeł podaje się od 1-2lat. Na początku jest to praca 24h/7dni w tygodniu... na początku też zysku nie ma, wszystko trzeba wrzucić w rozwój, też myślę zacznie się zwracać gdzieś po roku.

Za to jednak masz nieograniczone możliwości rozwoju i niesamowitą satysfakcję z pracy

[kosmak]

No właśnie, coraz bardziej się utwierdzam w tym, że jest to dobry pomysł. Wykształcenie odpowiednie będę miała, podejście jak najbardziej pozytywne i jakiś zapas finansowy na start. Bardzo bym chciala żeby się udało, ostatnio nawet mi nauczycielka w szkole powiedziała, że to super pomysł i trzyma za mnie kciuki.

[saysej]

Cokolwiek ktoś Ci powie na "nie", to jedno jest pewne, nie zrażaj się. To, że będziesz miała wykształcenie i chęć do pracy to już jest połowa sukcesu. Sama jestem teraz na etapie kombinowania z własnym biznesem (kosmetyka). Od ponad pół roku to obmyślam i już przeróżnych rzeczy sie nasłuchałam, złych i dobrych, od doświadczonych i od tych mniej zorientowanych... ale nie poddaje się. Wychodzę z założenia, że jak ktoś nie gra to nie wygrywa.
We własnym biznesie poza tym, ze można czasem więcej zarobić niż pracując u kogoś, to jeszcze człowiek robi to co lubi najczęściej (a przynajmniej do tego dąży), daje z siebie wszystko (bo wie, ze robi to dla siebie) i można mieć niesamowitą satysfakcje. Często ludzie zostają na lata przy własnym biznesie, nawet jeśli zarabiają na tym średnią krajową... Może jestem za młoda, może jeszcze mało wiem... ale dobrze jest spróbować, jeśli ma się odwagę, ambicje i wsparcie bliskich osób.