Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XV

[tymena]

Dzień dobry

Pachnę Just Me Montana przyprawowo-owocowy słodziak, całkiem miły póki co

[nefernefer35]

Dobrego dnia

Pachnę Angelem

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Sabbath

W obu przypadkach mam tak samo.
Nie taję - cieszy mnie to - bo to miłe pokrewieństwo (dusz) jest.

Ja się dziwię sama sobie że zawodowo zainteresowałam się technologiami Majtkosoftu

Napisane przez Fenris

Mi osobiście rozlał się nos przy urodzeniu, więc mam delikatnie krzywy (jak dobrze, że go nastawili w miarę normalnie), ale jakoś się nie przejmuję. Zebrałam za niego trochę komplementów, mimo że ja go uważam za krzywucha

Ja w wieku lat dwóch czy trzech upadłam na placu zabaw na jakiś drążek i nos mi się podobno wbił na płasko między oczami. Po wypadku nie ma już śladu a mi tylko przeszkadza kartofelkowe zakończenie mojego nosa. Poszłabym na operację (bo wszystko jest w końcu dla ludzi ) ale się obawiam że nos już potem by nie był "mój" i czułabym się psychocznie z nim niefajnie.

Napisane przez Szara Róża

Strachulcu, Sabbath , życie byłoby za proste bez komplikacji, prawda?

Aczkolwiek jednak, kody źródłowe RULEZ!

Kody rzondzom Pamiętam jaka byłam z siebie dumna jak napisałam w C program, który wyświetlał choinkę z literek a

Napisane przez Szara Róża

Przyłączam się do dziewczyn - sabbathowy avatarek zawsze bardzo cieszy moje oczy

Moje też Jak ja mogłam przeoczyć warszawski sabat, na którym Sabbath była

Nie wiem czym dziś pachnieć Straszna ilość nauki tak mi wszystko dezorganizuje że mieszkanie wygląda jakby je ktoś splądrował i skończyły mi się czyste czarne skarpetki. Muszę szybko wymyśliś jakiś plan naprawczy

[mskladaczek]

Napisane przez dzika truskawa

Mskladaczku Ja nie wiem co będzie, jak mi każą coś na USG zobaczyć... Czarno widzę. Ale w najbliższym czasie będę miała przeboje z radiologią...

Radio juz za mna, tez sie balam, bo dla mnie na poczatku wszystko bylo jedna wielka plama, w roznych odcieniach szarosci ale nie taki diabel straszny i egzamin jaki fajny


Pocalunkiem Smoka pachne.
Milego dnia wszystkim

[kropka75]

Wy już może nie szukajcie. Inni nawet się nie domyślają o co Wam biega. Nie macie żadnych wad i basta.

A tu potwierdzenie:

Napisane przez Sabbath

Mam obrzydliwą wadę zgryzu. Nienawidzę jej szczerze, bo nie tylko wygląda paskudnie, to jeszcze ma pewne mankamenty... powiedzmy użytkowe.

Że co proszę?

__________

Ja dla odmiany do Waszych przykładów podam inny...

Mam w pracy takiego idiotę (no inaczej tego nazwać nie można), który zawsze jest łaskaw doszukać się u mnie problemu... Na porządku dziennym słyszę: "a co Ci tu wyskoczyło?", "czekaj, czekaj... o masz siwy włos", "jakiś pryszcz Ci się robi", "o, przybrało Ci się ostatnio" itd. itd.
No debil do potęgi. Stary gość, a końskie zaloty dwunastolatka uprawia. I jest niereformowalny.
Nie powiem co odpowiadam, bo to się nie nadaje na forum i podlega karze pt. ban.

___________

A w temacie - Coco M. edp z odlewki niestety.

Miłego dnia ludziska...

[agaa13]

dzisiaj Jesien M.Micallef

[burn-it-up]

Magdo,gratuluję :kwiatek:

Dziś szykuje mi się kiepski dzień-łeb nadal boli a do tego kartkówka z historii,której:
a)nienawidzę
b)nienawidzę
c)nienauczyłam się

Pachnę Lovely

[Kota]

Napisane przez agaa13

dzisiaj Jesien M.Micallef

Ładna jest, Agoo, piękna, zapoznałam sie z nia niedawno...

[agaa13]

Napisane przez Kota

Ładna jest, Agoo, piękna, zapoznałam sie z nia niedawno...

oj piekna jest.

[MoniaK]

Napisane przez kropka75

Mam w pracy takiego idiotę (no inaczej tego nazwać nie można), który zawsze jest łaskaw doszukać się u mnie problemu... Na porządku dziennym słyszę: "a co Ci tu wyskoczyło?", "czekaj, czekaj... o masz siwy włos", "jakiś pryszcz Ci się robi", "o, przybrało Ci się ostatnio" itd. itd.

że co? on tak mówi do ludzi? boszzzz, co za przepraszam debil

Wracając do tematu o wadach, Sabbath świetnie napisała iż lepiej nie mówić ludziom o swoich mankamentach (czasem wyimaginowanych) i wtedy oni tego nie zauważą. Myślę, że ta teza się sprawdza Choć ja nie zawsze się do tego stosuję, staram się nie mówić o rzeczach które mnie dobijają (np. też mam fioła na punkcie cery)
Hecate i Sabbath, przytoczyłyście rozmowy z ludźmi którzy w ogóle nie widzieli o co Wam chodzi, więc może te kompleksy nie powinny być taką wielką zmorą

Hecate, gratuluję nowych ząbków
ps. też miałam ostatnio wielką chęć na Extraordinary, w końcu zdobyłam (oczywiście całkiem w ciemno) i jakoś mi nie pasują i chyba się pozbędę bo nie dam rady nosić

[homyk]

Napisane przez Fenris

[...]ale powiem tak (przykładowo): krzywy nosek czasem dodaje uroku. Naprawdę. I takie tam różne rzeczy, które zapewne ktoś uważa za dekfekt.
[...]

Oj tak. To, co idealnie idealne wcale nie musi być atrakcyjne i interesujące.

Napisane przez tymena

Pachnę Just Me Montana przyprawowo-owocowy słodziak, całkiem miły póki co

Kasiu a próbka Oiro? Nichnęłaś ją może, bom ciekawa co myslisz o tym pachnidle?

Dziś znowu to Złoto jest u mnie w programie dnia.

[Margot45]

Teoretycznie - podkreślam, teoretycznie pachnę Feminite du Bois. W praktyce trzebaby się we mnie mocno wwąchać, żeby cokolwiek wyczuć...
Szkoda, bo taka ona piękna....

[kropka75]

Napisane przez MoniaK

że co? on tak mówi do ludzi? boszzzz, co za przepraszam debil

Toć mówię, że debil.
Nie, nie do wszystkich tak mówi, tylko do tych których uważa za bliskie osoby, do mnie (nie wiedzieć czemu), do żony i córek.
Cóż za zaszczyt mnie kopnął.

Napisane przez MoniaK

Wracając do tematu o wadach, Sabbath świetnie napisała iż lepiej nie mówić ludziom o swoich mankamentach (czasem wyimaginowanych) i wtedy oni tego nie zauważą. Myślę, że ta teza się sprawdza Choć ja nie zawsze się do tego stosuję, staram się nie mówić o rzeczach które mnie dobijają (np. też mam fioła na punkcie cery)

To na bank tak działa.
Kiedyś uświadamiałam męża co to są rozstępy. Przy trzecim pytaniu zaskoczyłąm, że on nawet nie wie, że ja je mam. A bynajmniej ubrana po szyję nie chadzam, zdarza mi się nawet paradować w majtach po mieszkaniu. Ale on naprawdę nie wie, że je posiadam.

Zauważą ci co bardzo szukają, np. leczące swoje kompleksy panny, gdzieś na plaży czy na basenie. Reszta ludzi naprawdę nie znajdzie w nas tych mankamentów, o których my wiemy, albo które sobie wmawiamy.

[maja79]

Dziś Scent Intense
Miałam z nim ostatnio kryzys. Po szalonej miłości spełnionej po kilku miesiącach i po lecie, gdzie używałam go sporadycznie z wiadomych względów nagle przestały mnie pociągać. Wydały mi się za słodkie, za mało przestrzenne. Przestałam kompletnie mieć na nie chęć. Zastanawiałam się czy sprzedać czy wymienić na klasyka. Do tego doszły chwilowe zawirowania w postaci osłabienia węchu...
Ale po którymś z kolei teście pod tytułem "czy na pewno chce się pozbyć?" stwierdziłam (przyznam, że z ulgą ), że jednak nie, że jest piękny i wyjątkowy.

A dziś pięknie komponował się z zimnym powietrzem

[nebraska]

Weźcie mi nie mówcie o zgryzie, ja to mam dopiero... Jak mam doła, to oczywiście te wszystkie kompleksy mnie przerażają, ale zwykle staram się je bagatelizować, są ważniejsze sprawy w życiu.
Lubię dbać o siebie, ale przesada w tym względzie wydaje mi się zawsze podejrzana. Znam osoby, które nie wyjdą po bułkę bez makijażu i takie, które mają kilkanaście kremów do twarzy i ich działanie traktują śmiertelnie poważnie. Potrafią rozparawiać o tym godzinami. Zazwyczaj są to osoby, które cechuje kompletny brak dystansu do siebie. Jakoś mi z nimi nie po drodze...

Dzisiaj mnie naszło na coś delikatnego i padło na Yrię (taka jest delikatna, ze jej wcale nie czuję).

[Córka D'artagnana]

Napisane przez joasiak1

Ja też testowałam dziś lawendę, ale nie Yardleya, tylko tę, o której pisała niedawno Nat i Taka Taka - tę w pudełku z panią ubraną w stylu lat 20tych. Faktycznie bardzo ciekawa - lekko słodka, z małym dymkiem, ciepło-chłodna. Prawie jak Gris Clair

kusicie mnie z Taką ...i jeszcze to porównanie prawie jak Gris Clair
I jedną i drugą lawendę muszę wziąć na tapetę

Napisane przez Kota

Dzisiaj znowu pachnę Desirade, lubię go coraz bardziej

A można prosić Ewo o troszkę dokładniejszy opis...prosię

Napisane przez homyk

Oj tak. To, co idealnie idealne wcale nie musi być atrakcyjne i interesujące.

Bo nie jest

_____________

Knowing


i


miłego dnia wszystkim

[anisia]

Euphoria

[MoniaK]

Napisane przez kropka75

Toć mówię, że debil.
Nie, nie do wszystkich tak mówi, tylko do tych których uważa za bliskie osoby, do mnie (nie wiedzieć czemu), do żony i córek.
Cóż za zaszczyt mnie kopnął.

o kurczę, czym sobie zasłużyłaś na taki zaszczyt? co za ostatni buc, nie rozumiem jak tak można, na dodatek do osób które się rzekomo lubi
Jednak co ja się dziwię, że tacy ludzie istnieją. Ehh, prosty przykład: moja była szefowa tak bardzo pomiatała ludźmi, potrafiła dogryźć, chamsko się odezwać, zwyzywać ludzi którzy nie robili czegoś tak jak ona chciała. Sama się dziwię ile z nią wytrzymałam i nie ma co, trochę mi zryła psychikę wtedy

Napisane przez kropka75

Zauważą ci co bardzo szukają, np. leczące swoje kompleksy panny, gdzieś na plaży czy na basenie. Reszta ludzi naprawdę nie znajdzie w nas tych mankamentów, o których my wiemy, albo które sobie wmawiamy.

Kropko, święta prawda

[kropka75]

Napisane przez MoniaK

o kurczę, czym sobie zasłużyłaś na taki zaszczyt? co za ostatni buc, nie rozumiem jak tak można, na dodatek do osób które się rzekomo lubi

Czym sobie zasłużyłam? A sentymentem tego pana do mnie. Jemu się zdaje, że jak x lat temu wypiłam z nim piwo to jesteśmy prawie kochankami. W ogóle to jest zdania, że jesteśmy dla siebie stworzeni.
Jak widać po ww. moich komentarzach, tylko on tak uważa.
Z resztą już mu kilka razy powiedziałam, że gdybym miała z nim żyć, to po tygodniu byłabym piękną, młodą wdową, bo bym buraka zatłukła nawet gazetą.
Ale czuje się związany i upoważniony do komentowania. Głupich nie sieją Moniu, sami się rodzą.

A co do Twojej szefowej... Też znam takich ludzi na stanowiskach. Żałosne. Niektórzy to się zachowują jakby stołek automatycznie pozbawiał ich kultury.
Mój były szef (profesor! dr nauk medycznych, specjalista ginekolog i endokrynolog, specjalista od niepłodności - wydawałoby się człowiek na poziomie) potrafił tak jechać po żonie przy pracownikach, że ludzie z budynku wychodzili, żeby nie być przy tym... Normalnie jakby się cofał w rozwoju.

Czy Wy słyszałyście może, że za dwa tygodnie ma spaść śnieg?

[Kota]

Napisane przez Córka D'artagnana

A można prosić Ewo o troszkę dokładniejszy opis...prosię

Córko, już pędze odpisywać.
Desirade... wymieniłam sie na niego ( na nią- nie wiem, czy to rodzaj żeński nie jest przypadkiem) polubiłam go i doceniłam.
Pierwszy kontakt- wąchany z flakona- skojarzył mi sie z Blonde- co mnie zbiło z tropu.
Ale nie jest taki zabójczy ekspansywny. Jest mocny, ale nie natrętny, przy czym zadziwiająco trwały. Jest z tych łagodnie otulających, ciepło- kwiatowych. W tle minimalny orient. Typ zapachu- z początku lat 90... jeśli tak można określić.
Ma pewne lekkie podobieństwa do Poeme, i do innych ciepło-kobiecych kwiatowych, na skórze układa się podobnie do Tresora- ładnie się przytula- ale jest bardzo spokojny, bardziej matowy od Poeme, wyciszony, na jesień.
Najlepiej prześlę ci fioleczkę.

[Córka D'artagnana]

Ewo dziękuję. To porównanie do Poeme i Tresor( oba dobrze leżą na skórze) jest intrygujące.

[Katty_p13]

Napisane przez kropka75

Czy Wy słyszałyście może, że za dwa tygodnie ma spaść śnieg?

Apage satanas !!!!!

A w temacie - Initalem Boucherona

[MoniaK]

Napisane przez kropka75

A co do Twojej szefowej... Też znam takich ludzi na stanowiskach. Żałosne. Niektórzy to się zachowują jakby stołek automatycznie pozbawiał ich kultury.
Mój były szef (profesor! dr nauk medycznych, specjalista ginekolog i endokrynolog, specjalista od niepłodności - wydawałoby się człowiek na poziomie) potrafił tak jechać po żonie przy pracownikach, że ludzie z budynku wychodzili, żeby nie być przy tym... Normalnie jakby się cofał w rozwoju.

Rzeczywiście głupich nie sieją
Moje byłe szefostwo (cała rodzinka) było właśnie "na poziomie", ogólnie szanowani adwokaci, kupa kasy, obracający się wśród bardzo wpływowych ludzi itd.
To straszne jak ludzie niby na poziomie potrafią sięgnąć dna. Bo czym można nazwać wyzywanie się nawzajem (nie patrząc na pracowników), wrzaski na pracowników i innych ludzi, ehh kończę ten temat bo mi się ciśnienie podnosi

Kropko, jaki śnieg

[Aggie125]

Napisane przez MoniaK

Jednak co ja się dziwię, że tacy ludzie istnieją. Ehh, prosty przykład: moja była szefowa tak bardzo pomiatała ludźmi, potrafiła dogryźć, chamsko się odezwać, zwyzywać ludzi którzy nie robili czegoś tak jak ona chciała. Sama się dziwię ile z nią wytrzymałam i nie ma co, trochę mi zryła psychikę wtedy

To chyba pracowałyśmy u tej samej kobiety. Pamiętam dobrze, co przez nią przechodziłam, jak sie później zaczęłam jej stawiać i w końcu odeszłam, pozostawiając ją przed faktem dokonanym. Jak w tej reklamie "mina Twojej szefowej, kiedy mówisz, że odchodzisz - bezcenna...". Baba jeszcze miała na tyle czelności, że dzwoniła do mnie miesiąc później i chciała, żebym im w czymś pomogła - rzecz jasna za darmo. Z wielką satysfakcją ją spławiłam i wspominam okres przepracowany u niej jako wyjątkowo pouczające doświadczenie.

W temacie: znowu Image, choć jakoś dzisiaj nie mam nastroju na pachnienie czymkolwiek.

[MoniaK]

Aggie, widocznie tacy ludzie to nie wyjątki, niestety...

[aldix]

Witajcie!

Pozwolicie, że się przyłaczę? Pachnę Addict - daje strrrasznego kopa do nauki.

W mojej pierwszej pracy na wyspach miałam możliwośc przekonania sie o mentalności najniżej wykształconych Szkotów (wzięłam pierwszą z brzegu pracę). I od razu mobbing. Po 5 tygodniach menagerowie przenieśli mnie z procesu z zakazem pracowania tam kiedykolwiek - nie wiem jak by się to skończyło, gdyby nie to przeniesienie... Ok, było minęło. Teraz zaczynam pracę w szkole.

[Różowy Strachulec]

Napisane przez kropka75

Czy Wy słyszałyście może, że za dwa tygodnie ma spaść śnieg?

Serio serio? Tak wcześnie?

Napisane przez Aggie125

To chyba pracowałyśmy u tej samej kobiety. Pamiętam dobrze, co przez nią przechodziłam, jak sie później zaczęłam jej stawiać i w końcu odeszłam, pozostawiając ją przed faktem dokonanym. Jak w tej reklamie "mina Twojej szefowej, kiedy mówisz, że odchodzisz - bezcenna...". Baba jeszcze miała na tyle czelności, że dzwoniła do mnie miesiąc później i chciała, żebym im w czymś pomogła - rzecz jasna za darmo. Z wielką satysfakcją ją spławiłam i wspominam okres przepracowany u niej jako wyjątkowo pouczające doświadczenie.

Mam to samo teraz, a jakimi żałosnymi sposobami próbuje mnie mój szef zatrzymać w firmie Mam duży problem żeby mu się w twarz nie roześmiać na tych naszych "rozmowach motywujących mnie do pozostania", ale uznałam że to po prostu nie wypada

Pachnę Rose Absolue

[Aggie125]

Różowy Strachulcu, ja miałam taką rozmowę "motywującą" jak już szefowa była poinformowana, że odchodzę - a miałam już następną pracę w garści i czekałam na podpisanie umowy. Zaproponowała mi pracę na umowę o pracę, ale... na pół etatu. Powiedziałam, że w tym wieku szukam pełnego etatu i żadne połówki mnie nie interesują. Z kamienną twarzą wysłuchałam jej żalów, jakim to ja byłam dobrym pracownikiem i jak to jej ciężko zatrudnić mnie na cały etat, bo to kosztuje.

Roześmiej się. Wypada.

A śnieg podobno ma zacząć padać w październiku, co znaczy, że pogoda kompletnie oszalała.

[Contax]

A ja znowu sie pakuje - jak ja nie cierpie tego robic - jutro z samego rana wyjezdzam i wracam w przyszla niedziele. No i tym razem nie biore laptopa i nie bede mogla Was podczytywac w wolnych chwilach.

Zatem zegnam sie powoli

Pachne delikatnie Cristobalem.

[Aggie125]

Contax, jak ja Ci zazdroszczę tego wyjazdu. Ja na razie nie mam szans na urlop, a i finansowo jestem spłukana, więc nawet na weekend nie da rady
Przyznaj się, że najdłużej idzie Ci wybieranie i pakowanie tych wszystkich wonnych flaszek? Dużo ze sobą bierzesz?