Białe gołębie na ślub :)

[Margheritka]

Witajcie kochane

9 sierpnia 2012 wychodzę za mojego lubego Zawsze marzyłam o tym, żebyśmy po wyjściu z kościoła wypuścili z rąk parę białych gołębi. Dzwoniłam już w parę miejsc, jedna osoba mi poradziła, żebyśmy sobie kupili za grosze na targu inwentarza, ale co ja mam potem robić z tymi gołębiami? No i ktoś musiałby nam je podać przed kościołem.. ahh Może macie jakieś rady, namiary czy propozycje... Help

Buźka

[ameliar]

Napisane przez Margheritka

Witajcie kochane

9 sierpnia 2012 wychodzę za mojego lubego Zawsze marzyłam o tym, żebyśmy po wyjściu z kościoła wypuścili z rąk parę białych gołębi. Dzwoniłam już w parę miejsc, jedna osoba mi poradziła, żebyśmy sobie kupili za grosze na targu inwentarza, ale co ja mam potem robić z tymi gołębiami? No i ktoś musiałby nam je podać przed kościołem.. ahh Może macie jakieś rady, namiary czy propozycje... Help

Buźka

Wiesz zastanów się nad tymi gołębiami dobrze mi też się one marzyły dopóki w tamtym roku byłam na 3 ślubach i na każdym okazały się niewypałem. Na jednym jeden narobił Panu Młodemu na gajer, na ślubie jego siostry wiał wiatr i powiewał welon i zahaczył się gołąbek o welon i zdarł z głowy Panny Młodej, a na trzecim było najmniej tragicznie bo po prostu nie poleciały tylko przycupnęły i zaczęły skubać dziedziniec i takim oto sposobem odechciało mi się gołębi...
Ale jeśli uważasz, że bez tego nie przeżyjesz to lepiej pójdź do jakiejś hodowli i stamtąd wynajmij gołąbki najlepiej takie które mają w tym doświadczenie Na powyższych weselach gołąbki podawali świadkowie

[fablous]

Dla mnie przede wszystkim gołębie to synonim weselnego kiczu, wybacz
A do tego zgadzam się z opinią, że to ryzykowne posunięcie. Wystraszony ptak może wlecieć w gości lub co bardziej prawdopodobne narobić na kogoś.

[201610281624]

Napisane przez Margheritka

Witajcie kochane

9 sierpnia 2012 wychodzę za mojego lubego Zawsze marzyłam o tym, żebyśmy po wyjściu z kościoła wypuścili z rąk parę białych gołębi. Dzwoniłam już w parę miejsc, jedna osoba mi poradziła, żebyśmy sobie kupili za grosze na targu inwentarza, ale co ja mam potem robić z tymi gołębiami? No i ktoś musiałby nam je podać przed kościołem.. ahh Może macie jakieś rady, namiary czy propozycje... Help

Buźka

Dziewczyno!!!Coś Ty napisała...zaraz zostaniesz zasypana komentarzami w stylu: Ale wiocha, Ale kicz...Nie przejmuj się tym , rób jak Ci serduszko podpowiada. Chcesz mieć gołąbki, to miej.
Jeju teraz jakaś moda zapanowała na pseudo eleganckie wesela...I wszyscy teraz takie robią. Moim zdaniem wesele to po części jest wiocha i pokazówka, a te eleganckie wesela w większości to tzw. zjazd sztywniactwa. I Ą i Ę winietki i inne takie wynalazki pseudo hamerykańskie. Ludziom się w głowach przewraca.
Co do gołąbków, to owszem mieliśmy, ale dostaliśmy w ramach upominku od OSP w której grał mój luby i którzy grali nam na ślubie.
Także nie mam pojęcia skąd. Popytaj w najbliższej siebie okolicy.
Skąd jesteś?

---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 23:11 ----------

Napisane przez fablous

Dla mnie przede wszystkim gołębie to synonim weselnego kiczu, wybacz
A do tego zgadzam się z opinią, że to ryzykowne posunięcie. Wystraszony ptak może wlecieć w gości lub co bardziej prawdopodobne narobić na kogoś.

Bez przesady, nie wleci w ludzi, wypuszcza się je podrzucając do góry...a jak narobi, to na szczęście
Za parę lat wszyscy by to wspominali

[maruda80]

Ja nie chce - mój ojciec ma hodowlę i się uparł - teraz obraził - bo jak to na 3 ślubach córek gołąbki były a ja nie chce....

Najlepiej znajdź w swojej miejscowości oddział hodowli gołębi pocztowych - Panowie bez problemu udostępnią gołąbki za symboliczną opłatę.
I bez problemu co potem zrobić z tymi gołębiami.

Najlepiej namiary znaleźć na stronach Polskiego Związku Hodowli Gołębi Pocztowych.

http://www.pzhgp.pl/

[goni29]

Ja ostatnio czytałam o tym cały artykuł - http://supersluby.pl/wierzenia-i-prz...ubne-a122.html. I powiem Wam szczerze, że nie wyobrażam sobie trzymać się tych wszystkich przesądów;p Chyba bym zwariowała mając na sobie tyle mega różnych rzeczy tak stylowo i kolorystycznie odmiennych od siebie, byle tylko babcia była zadowolona;p A gołębie to jeden z tych przesądów o których nie do końca wiem, co myśleć;p Ponoć to tradycja przede wszystkim śląska...i w sumie, to tylko tam się z tym spotkałam..A czy to w ogóle..raczej wymiera czy staje się coraz bardziej popularne?

[melleczka]

Napisane przez Ainhoa

Dziewczyno!!!Coś Ty napisała...zaraz zostaniesz zasypana komentarzami w stylu: Ale wiocha, Ale kicz...Nie przejmuj się tym , rób jak Ci serduszko podpowiada. Chcesz mieć gołąbki, to miej.
Jeju teraz jakaś moda zapanowała na pseudo eleganckie wesela...I wszyscy teraz takie robią. Moim zdaniem wesele to po części jest wiocha i pokazówka, a te eleganckie wesela w większości to tzw. zjazd sztywniactwa. I Ą i Ę winietki i inne takie wynalazki pseudo hamerykańskie. Ludziom się w głowach przewraca.
Co do gołąbków, to owszem mieliśmy, ale dostaliśmy w ramach upominku od OSP w której grał mój luby i którzy grali nam na ślubie.
Także nie mam pojęcia skąd. Popytaj w najbliższej siebie okolicy.
Skąd jesteś?

Bez przesady, nie wleci w ludzi, wypuszcza się je podrzucając do góry...a jak narobi, to na szczęście
Za parę lat wszyscy by to wspominali

A gołąbki to nie są pseudo hamerykańskie? Winietki stosuje się głównie ze względów praktycznych. I nie rozumiem co oznacza "pseudo eleganckie wesela"?
Nie sądzę, żeby pan młody czy panna młoda w drogiej sukni byli zadowoleni gdyby jeszcze przed weselem gołąb nasrał im na ubranie czy na głowę, to samo goście. Dla mnie ryzykowne i kiczowate.

[misiadelko]

Napisane przez melleczka

A gołąbki to nie są pseudo hamerykańskie? Winietki stosuje się głównie ze względów praktycznych. I nie rozumiem co oznacza "pseudo eleganckie wesela"?
Nie sądzę, żeby pan młody czy panna młoda w drogiej sukni byli zadowoleni gdyby jeszcze przed weselem gołąb nasrał im na ubranie czy na głowę, to samo goście. Dla mnie ryzykowne i kiczowate.

Ta dziewczyna już w którymś wątku z kolei robi najazd na jak to mówi hamerykańskie wesela, które nie są robione w remizach, są winietki, a na ślubie tata prowadzi do oltarza, więc luz

[melleczka]

Napisane przez misiadelko

Ta dziewczyna już w którymś wątku z kolei robi najazd na jak to mówi hamerykańskie wesela, które nie są robione w remizach, są winietki, a na ślubie tata prowadzi do oltarza, więc luz

Luz Luz Ja nie mam nic przeciwko remizie, ani 5* hotelu, każdy robi takie wesele na jakie go stać

[201610281624]

Napisane przez misiadelko

Ta dziewczyna już w którymś wątku z kolei robi najazd na jak to mówi hamerykańskie wesela, które nie są robione w remizach, są winietki, a na ślubie tata prowadzi do oltarza, więc luz

Nie najazd, tylko wyrażam swoją opinię. Każdy ma, to co lubi
Kwestia gustu

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Napisane przez melleczka

Luz Luz Ja nie mam nic przeciwko remizie, ani 5* hotelu, każdy robi takie wesele na jakie go stać

To prawda, wszystko zależy od funduszy...niestety...

[maxwelka]

Napisane przez Margheritka

Witajcie kochane

9 sierpnia 2012 wychodzę za mojego lubego

W moje 27. urodziny Gratuluję wyboru daty

[misiadelko]

Napisane przez Ainhoa

Nie najazd, tylko wyrażam swoją opinię. Każdy ma, to co lubi
Kwestia gustu

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------


To prawda, wszystko zależy od funduszy...niestety...

W takim razie źle zrozumiałam... byłam na dwóch wątkach gdzie się wypowiadałaś i jakoś rzuciło mi się to w oczy, sorry

[effcia82]

Tylko nie zapomnijście o korkach do kloaki

[Margheritka]

booosh ale się rozpisałyście

Dzięki za wszystkie rady, opinie itd itp
To czy wesele jest pseudohamerykańskie bądź też wieśniackie to kwestia gustu. Myślę, że każda z nas ma lub miała wizję swojego wesela i nie nam to oceniać. To jest nasz dzień. Jeśli chodzi o gołębie, to zawsze o nich marzyłam na ślubie jednak zaczynam powoli z tego rezygnować. Nadzwoniłam się już trochę i jedyny pan, który byłby w stanie wynająć w tym terminie gołębie zaproponował, że mam je sobie odebrać w KARTONIE dzień wcześniej. A co w dzień ślubu? Przecież one padną w tym kartonie w aucie w taką duchotę, która pewno będzie. Poza tym już widzę jak świadkowa mi podaje gołębia. Pewnie by się przestraszyła i sama go z rąk wypuściła no i kupa na sukience nie brzmi zachęcająco tak czy siak na razie rozważam plusy i minusy, zajrzę na tą stronę hodowców, zobaczymy co z tego będzie

P.S. Jestem z Rybnika

Buźka

[_vixen_]

Straszny kicz.

[invisible_01]

Napisane przez Ainhoa

Bez przesady, nie wleci w ludzi, wypuszcza się je podrzucając do góry...a jak narobi, to na szczęście
Za parę lat wszyscy by to wspominali

No faktycznie, świetnie

- Pamiętasz wesele Kaśki?
- Tej, której gołąb nasrał na sukienkę?

- Super było na weselu Zochy!
- No, ale najlepsze było, jak jej gołąb narobił na kieckę!

Cudowne wspomnienia

[justYsiak05]

od dawna się zastanawiałam czy zdazyło sie tak ze te gołębie mogą pobrudzić suknie
trochu kicha bo to w sumie żadnego symbolu nie ma, a niektorzy puszaja te bniedne ptaszki.

[ameliar]

Napisane przez invisible_01

No faktycznie, świetnie

- Pamiętasz wesele Kaśki?
- Tej, której gołąb nasrał na sukienkę?

- Super było na weselu Zochy!
- No, ale najlepsze było, jak jej gołąb narobił na kieckę!

Cudowne wspomnienia

i to jest fakt nie pamiętam jaki miał Młody garnitur ale kupe wszyscy wspominają

[201610281624]

Napisane przez invisible_01

No faktycznie, świetnie

- Pamiętasz wesele Kaśki?
- Tej, której gołąb nasrał na sukienkę?

- Super było na weselu Zochy!
- No, ale najlepsze było, jak jej gołąb narobił na kieckę!

Cudowne wspomnienia

Hehe
Tak na rozluźnienie napiszę.
Przypomniało mi się jeszcze jak mi koleżanka z pracy opowiadała, która ma już syna w moim wieku, o swoim weselu.
Wesele było w jakieś wiejskiej salce. Czyli wiocha 100 % ( tak mówię, to ja), no i jej koleżanki z pracy przyjechały z innego miasta i po drodze musiały się przebrać. Skoczyły za salę i się przebierały w kiecki wyjściowe. Pech chciał, że stał tam sobie dziadek młodej i wszystko widział ( całkiem niechcący), zobaczyła to babcia młodej i dziadka zaczęła gonić i wyzywać A najlepsze było potem, jak dwóch wujków na weselu przyprowadziło byka z pobliskiej obory i zaczęło dyskusję : " Zobacz jaka dziwna ta krowa"...i podniósł kitę / ogon zwierzaka. W tym momencie byk obsrakał całą rękę tego pana
A najgorsze było to, że jeszcze placek poleciał na podłogę i nie było jak tego umyć, bo wody nie było bieżącej czy coś tam.
Na weselu Młodej do śmiechu nie było, ale w perspektywie czasu po tych 20 kilku latach, jak nam opowiadała to w pracy, to wszyscy leżeliśmy ze śmiechu na ziemi...buahaha...
Żenujace? Może...no ale po tylu latach, to już nic się z tym nie da zrobić, można się tylko pośmiać...
dobra uciekam dziewczyny wesołych świąt
Moja mama pracuje w służbie zdrowia i w zeszłym roku organizowana była impreza w restauracji, na której zebrali się lekarze z naszego miasta. Poszłam tam z mamą.Tata nie mógł.
Impreza elegancka, bankietowe stoły z winietkamiZero balonów. Kwiaty w wysokich wazonach.
No super wystrój. No i sobie jemy i patrzymy na zebranych. Bawią się, ale stypa, bo zespół grał kawałki jazzowe i inne takie mało zabawowe jak dla mnie.
I o dziwo, to całe eleganckie towarzystwo siedzi, mało się bawią...W końcu jeden z lekarzy poszedł do zespołu i nagle zmiana klimatu muzycznego na disco polo i biesiada.
Jak prawie wszyscy siedzieli, to nagle prawie wszyscy na parkiecieI tańczyli do tzw. wiejskich piosenek...
I cóż...wnioskuję, że nie wolno generalizować. Ja to robiłam, przepraszam jeśli kogoś uraziłam, wyraziłam swoje zdanie może za mocno go broniąc.
Swoją opinię wyraziłam na podstawie tej własnie imprezy bardzo eleganckich ludzi, na poziomie wydawało by się, do eleganckiej muzyki.
Do przełomowego momentu niewielu osobom to spotkanie się podobało.
Moim zdaniem dodatki i cała ta nasza bieganina po to, aby wszystko było NAJ sa ważne, ale najważniejsze to, to co jest w nas i że się kochamy. Najważniejsze jest towarzystwo, goście i muzyka. Reszta już jest drugoplanowa.
Nie jesteśmy w stanie nikomu dogodzić. Tak się nie da. Choćbyśmy bardzo chciały.
Forum ukazuje, komu, co się podoba i opinie są różne.Życie. Dziewczyny udanych ślubów i wymarzonych wesel życzę.Pozdrawiam

[Margheritka]

Napisane przez justYsiak05

od dawna się zastanawiałam czy zdazyło sie tak ze te gołębie mogą pobrudzić suknie
trochu kicha bo to w sumie żadnego symbolu nie ma, a niektorzy puszaja te bniedne ptaszki.

Białe Gołębie to symbol miłości, wierności i szczęścia.

[Clood]

moja siostra miała gołębie, ładnie to wyglądało, ale przestrzegam przed nimi

szkoda ptaków, pół biedy jak wypuścisz jakieś hodowlane, a jak jakieś młode z targu to potem same nie przeżyją...

[crippled]

Przemyśl to jeszcze
Gołębie i biała limuzyna to chyba największe weselne kicze

[Margheritka]

jak już chyba wspominałam to wszystko jest kwestią gustu, to mój ślub i mi się ma podobać, czy inni uznają białe gołębie za kicz średnio mnie interesuje

[Anev0]

Napisane przez ameliar

Wiesz zastanów się nad tymi gołębiami dobrze mi też się one marzyły dopóki w tamtym roku byłam na 3 ślubach i na każdym okazały się niewypałem. Na jednym jeden narobił Panu Młodemu na gajer, na ślubie jego siostry wiał wiatr i powiewał welon i zahaczył się gołąbek o welon i zdarł z głowy Panny Młodej, a na trzecim było najmniej tragicznie bo po prostu nie poleciały tylko przycupnęły i zaczęły skubać dziedziniec i takim oto sposobem odechciało mi się gołębi...
Ale jeśli uważasz, że bez tego nie przeżyjesz to lepiej pójdź do jakiejś hodowli i stamtąd wynajmij gołąbki najlepiej takie które mają w tym doświadczenie Na powyższych weselach gołąbki podawali świadkowie

Jakie to realistyczne

[tasiulek]

Szkoda zwierząt i szkoda sukienki.
Byłam na weselu na którym były gołąbki, Panna młoda miała baaaaaardzo długo kwaśną minę po tym jak ów eteryczny piękny gołąbek symbol miłości bezczelnie ją osrał

[roksana111]

Czytałąm na innym forum o puszczaniu gołębi.Młoda para wypożyczałą gołębie od hodowcy.Kilka dni przed ślubem Młoda Para była u hodowcy na nauce puszczania gołębi.Jak umiejętnie puścisz gołębie to nie ubrudzą Ci sukni ani garnituru.Hodowca przywiózł gołebie do kościoła,Młoda Para puściła i gołębie wróciły do hodowcy.Więc nie rezygnuj ze swojego marzenia tylko szukaj hodowcy białych gołebi.Powodzenia

[ddas]

[QUOTE=Margheritka;3330711 1]Witajcie kochane

9 sierpnia 2012 wychodzę za mojego lubego Zawsze marzyłam o tym, żebyśmy po wyjściu z kościoła wypuścili z rąk parę białych gołębi. Dzwoniłam już w parę miejsc, jedna osoba mi poradziła, żebyśmy sobie kupili za grosze na targu inwentarza, ale co ja mam potem robić z tymi gołębiami? No i ktoś musiałby nam je podać przed kościołem.. ahh Może macie jakieś rady, namiary czy propozycje... Help

EEE... po co męczyć biedne zwierzaki. Chyba, że faktycznie te pocztowe, one później powinny wrócić same do siebie...Ale tak to ja się nie znam...

[Margheritka]

Nawet nie myślałam o innych niż pocztowe gołębie. Decyzję już podjęłam, wszystko już załatwione i gołębie będą

P.S. Mam już sukienkę!!!!


Buźka i zamykam wątek

[effcia82]

[QUOTE=ddas;33849934]

Napisane przez Margheritka

Witajcie kochane

9 sierpnia 2012 wychodzę za mojego lubego Zawsze marzyłam o tym, żebyśmy po wyjściu z kościoła wypuścili z rąk parę białych gołębi. Dzwoniłam już w parę miejsc, jedna osoba mi poradziła, żebyśmy sobie kupili za grosze na targu inwentarza, ale co ja mam potem robić z tymi gołębiami? No i ktoś musiałby nam je podać przed kościołem.. ahh Może macie jakieś rady, namiary czy propozycje... Help

EEE... po co męczyć biedne zwierzaki. Chyba, że faktycznie te pocztowe, one później powinny wrócić same do siebie...Ale tak to ja się nie znam...

Słyszałam, że rosół jest smaczny i zdrowy

[WeseleZklasa]

tak jakoś mi się skojarzyło