Muzyka tzw. "poważna" ;)

[the magus]

Napisane przez nan

Beethoven działa na mnie podobnie, a druga część sonaty księżycowej fascynuje mnie niesamowicie - ależ to musi być frajda grać coś takiego na fortepianie (moje wielkie, niespełnione marzenie).

umiem pierwszą część sonaty księżycowej, drugiej się uczę i faktycznie - zagranie czegoś takiego na fortepianie działa kojąco, zdecydowanie bardziej niż puszczenie z wieży..

[nan]

Napisane przez meesha

chyba rzeczywiscie bede sobie musiala sprawic sluchawki bo czasami sa takie dni kiedy czuje ze tylko takiej muzyki moge sluchac... i nie wybuchnac... jak slucham beethovena to zawsze zaluje ze ja tak nie umiem...

Znam to uczucie doskonale. Naprawdę codzienne życie bywa czasami tak strasznie męczące, że wyciszenie jakie daje taka muzyka jest nie do zastąpienia niczym innym, chyba tylko spacerem po lesie...

[lullaby22]

Napisane przez the magus

dziewczyny, przy jakich utworach naprawdę odpływacie, zapominacie o troskach i problemach? dla mnie takimi utworami są sonaty beethovena - księżycowa, patetyczna, appassionata... cudeńka i perełeczki

Chyba najbardziej "zatracam się" przy walcach Czajkowskiego, uwielbiam je.
I może jeszcze Poranek z suity "Peer Gynt"

[palomino]

ja lubię Chopina (kilka lat temu do niego doroslam ) Czajkowskiego oraz Mozarta, a z tych mniej klasycznych Gerschwina. Z tym, że klasyki moge sluchac klasycznie tylko "na zywo" (filcharmonia albo moja skromna osoba ) a na plytach tylko w wersji nowoczesnej - patrz Vanessa Mae

[the magus]

Napisane przez palomino

Z tym, że klasyki moge sluchac klasycznie tylko "na zywo" (filcharmonia albo moja skromna osoba )

a na czym grasz?

[Noor]

Napisane przez the magus

dziewczyny, przy jakich utworach naprawdę odpływacie, zapominacie o troskach i problemach? dla mnie takimi utworami są sonaty beethovena - księżycowa, patetyczna, appassionata... cudeńka i perełeczki

Pewnie jest ich o wiele więcej, ale teraz przychodzą mi do głowy tylko chorały lipskie i koncerty skrzypcowe Bacha oraz...Musique de Table Telemanna (którego też uwielbiam, a chyba nie wspomniałam o nim wyżej), Concerti Grossi z op. 6 Handla, no i chorały gregoriańskie.

Poza tym, z innej beczki, jeszcze muzyka Keitha Jarreta . O właśnie, czy któraś lubi jazz?

[happygirl]

Napisane przez Noor

Pewnie jest ich o wiele więcej, ale teraz przychodzą mi do głowy tylko chorały lipskie i koncerty skrzypcowe Bacha oraz...Musique de Table Telemanna (którego też uwielbiam, a chyba nie wspomniałam o nim wyżej), Concerti Grossi z op. 6 Handla, no i chorały gregoriańskie.

Poza tym, z innej beczki, jeszcze muzyka Keitha Jarreta . O właśnie, czy któraś lubi jazz?

ja uwielbiam jazz!
Wprawdzie tez dopiero go odkrywam, bo bądź co bądź jest to muzyka w pewien sposób niszowa i trudno do niej dotrzeć...

[the magus]

i ja lubię jazz. zwłaszcza improwizacje na saksofonie, fortepianie i kontrabasie

[eesia]

Też dopisuję się do ulubienic klasyki...
Pozdrawiam

[Szczypta Chili]

Napisane przez the magus

i ja lubię jazz. zwłaszcza improwizacje na saksofonie, fortepianie i kontrabasie

Saksofon, mój ulubiony instrument muzyczny Jego dźwięk ma w sobie tyle zmysłowości... A ja lubie jazz głównie za możliwość owolnej improwizacji w niej i własniej nieograniczonej interpretacji muzyki... Kiedyś oglądałam program o tym jak czarnoskóre piosenkarki śpiewały do melodii wygrywanej przez zespół...Tak na żywca, bez wcześniejszego przygotowania. Potrafiły niesamowicie operować swoim głosem... Jeżeli ktoś widział koncert Dream Theater z i moment kiedy chłopcy z zespołu wykonywali utwór z kobitką gospel wie o co mi chodzi... Tymczasem ja uwielbiam Evę Cassidy(http://www.radio.com.pl/kultura/kultura.asp?id=105), śpiewającą właściwie na pograniczu jazzu i popu, podobnie jak grającego na saksofonie Kennego G.

[PaniKota]

w muzyce "poważnej" raczkuję - słoń mi na ucho nadepnął, a poza tym najbardziej lubię rock (trzy akordy i darcie mordy) - za emocje, bo z powodu braku słuchu nie za bardzo umiem docenić kunszt formalny. Pokochałam Vivaldiego, bo momentami jest bardzo "metalowy" - gdyby niektóre fragmenty przerobić na gitary i perkusje to byłby czad. Ważne est wykonanie - nawet taki laik jak ja wyczuwa zmiany tempa - Vivaldiego kompletuję w nagraniach Il Giardino Armonico. W mojej płytotece typu groch z kapustą jest jeszcze komplet sonat fortepianowych Mozarta (z kilku wykonan wybierałam na podstawie "marsza tureckiego" ), Koncerty Branderburskie bacha i uwertury Rossiniego - uwielbiam "cyrulika sewilskiego", na którego kiedyś poszłam do opery, uwerturę chłonęłam, a potem wstyd przyznać walczyłam z sennością i bólem głowy - nie znoszę śpiewu operowego, wolę jazzowe frazowanie - taka Nina Simone, "sinnerman, run to the river"... - a teraz prawie niczego nie słucham, bo nawilżacz wszystko zagłusza

[Złośnica81]

Napisane przez PaniKota

w muzyce "poważnej" raczkuję - słoń mi na ucho nadepnął, a poza tym najbardziej lubię rock (trzy akordy i darcie mordy) - za emocje, bo z powodu braku słuchu nie za bardzo umiem docenić kunszt formalny. Pokochałam Vivaldiego, bo momentami jest bardzo "metalowy" - gdyby niektóre fragmenty przerobić na gitary i perkusje to byłby czad.

Też jestem miłośniczką rocka i metalu Wg mnie utwory barokowe są szczytem kunsztu kompozytorskiego, uwielbiam polifonię
Ale co do związków muzyki poważnej z rozrywkową - podobają mi się takie połączenia - metalowy zespół z orkiestrą, metalowy zespół z wokalistką o operowym głosie. Mam też na dysku kawałek opisany jako "Sepultura+Luciano Pavarotti - poprawia mi humor, gdy jest mi bardzo smutno

[PaniKota]

Napisane przez Złośnica81

Też jestem miłośniczką rocka i metalu Wg mnie utwory barokowe są szczytem kunsztu kompozytorskiego, uwielbiam polifonię
Ale co do związków muzyki poważnej z rozrywkową - podobają mi się takie połączenia - metalowy zespół z orkiestrą, metalowy zespół z wokalistką o operowym głosie. Mam też na dysku kawałek opisany jako "Sepultura+Luciano Pavarotti - poprawia mi humor, gdy jest mi bardzo smutno

roooooooots, bloooody rooooooooots - tarzam się ze śmiechu za każdym razem jak to słyszę.
A co takiego połączenia o jakim piszesz, to może znasz La Crimosę? Zwłaszcza płyta pod tytułem "Elodia"- w towarzystwie mocnych gitar oraz orkiestry i to po niemiecku - nie sądziłam, że śpiew w tym języku zrobi na mnie takie wrażenie (a przeciez i Marlena Dietrich i Element of Crime mi to już wcześniej udowodnili).

[Złośnica81]

Napisane przez PaniKota

roooooooots, bloooody rooooooooots - tarzam się ze śmiechu za każdym razem jak to słyszę.
A co takiego połączenia o jakim piszesz, to może znasz La Crimosę? Zwłaszcza płyta pod tytułem "Elodia"- w towarzystwie mocnych gitar oraz orkiestry i to po niemiecku - nie sądziłam, że śpiew w tym języku zrobi na mnie takie wrażenie (a przeciez i Marlena Dietrich i Element of Crime mi to już wcześniej udowodnili).

Ja najbardziej uwielbiam to jego "o mammaa miiiiiiiiiiiiiia!"
Kojarzę to, o czym piszesz, miałam to jako "Lacrimosa" - razem, właśnie grzebię i szukam, bo nie kojarzę za dobrze, ale na pewno posłucham
Co do śmiesznych kawałków - OT, ale płakałam też ze śmiechu przy Antonie Maidenie, jego "Run to the hills" jest jedyne w swoim rodzaju Aż mi głupio o nim pisać na takim kulturalnym wątku

[Szczypta Chili]

Napisane przez Złośnica81

T "Sepultura+Luciano Pavarotti - poprawia mi humor, gdy jest mi bardzo smutno

Uwielbiam ten kawałek, głównie za "La,la,la, la, la..." najpierw w wykonaniu Luciano, a następnie w zabójczym wykonaniu Igora Cavalera...

[PaniKota]

Napisane przez Złośnica81

Ja najbardziej uwielbiam to jego "o mammaa miiiiiiiiiiiiiia!"
Kojarzę to, o czym piszesz, miałam to jako "Lacrimosa" - razem, właśnie grzebię i szukam, bo nie kojarzę za dobrze, ale na pewno posłucham
Co do śmiesznych kawałków - OT, ale płakałam też ze śmiechu przy Antonie Maidenie, jego "Run to the hills" jest jedyne w swoim rodzaju Aż mi głupio o nim pisać na takim kulturalnym wątku

Lacrimosa oczywiście - przejęzyczyłam się przez łacińską łzę, od której wzięli nazwę. Nie znam wcześniejszych płyt, ale zdaje się że to surowy metal, dopiero później eksperymentowali z orkiestrą
Anton Maiden? - pastisz Iron Maiden? a tego nie znam

[palomino]

Napisane przez the magus

a na czym grasz?

fortepian

[Noor]

Napisane przez Szczypta Chili

Uwielbiam ten kawałek, głównie za "La,la,la, la, la..." najpierw w wykonaniu Luciano, a następnie w zabójczym wykonaniu Igora Cavalera...

To dowód, że z dwóch braci Cavalerów, na stałe przy wokalistyce powinien jednak zostac Max

Napisane przez Złośnica81

Aż mi głupio o nim pisać na takim kulturalnym wątku

Dlaczego? Ja też uwielbiam rocka i metal (ale Sepulturę wolę jednak w "zwykłej" starej - jeszcze z Maxem właśnie - wersji i koncertowej - wtedy perkusja Igora nabiera szybkości niemal Vaderowej , a Iron Maiden bez przeróbek).

Poza tym miłośniczkom pastiszów polecam "Muzyczny Żart" Mozarta (dowód, że miał poczucie humoru).

[Dolot]

Ahhhhh
Jak miło poczytać, ze istnieją jeszcze dziewczyny lubiace muzyke klasyczną
Ja uwielbiam walce Czajkowskiego - mogłabym słuchać godzinami
A grać to sie uczę na gitarze- niestety dopiero początki jednak praktyka czyni mistrza

[the magus]

Napisane przez palomino

fortepian

o, super, to tak jak ja ile już?

[Bastian21]

Muzyka poważna...tak, moge powiedziec, że ją lubię, szczególnie gdy trzeba się zrelaksować. Do muzki powaznej raczej Enya nie podchodzi, ale polecam wszystkim Paniom (Kurcze, mam jakieś przeświadczenie, że same Kobiety tutaj są ) najnowszą jej produkcję w postaci płyty: "Amarantine". Można odpłynąć...

[palomino]

Napisane przez the magus

o, super, to tak jak ja ile już?

w tym roku mija 18 lat

[demonik]

No to jeszcze ja się przyznaję . Choć nazywanie muzyki klasycznej moim "hobby" byłoby sporym nadużyciem, bo nie jestem w tej dziedzinie ekspertem. Ja po prostu kocham muzykę . Jazz, rock, klubowa, filmowa, "poważna" i masa staroci, bo jestem sentymentalna.

Jeśli chodzi o klasykę, to mój gust na razie jest mało wysublimowany , do muzyki barokowej i dawnej dopiero dorastam.
Kocham Czajkowskiego, Chopina, romantyczną twórczość Schumanna, suity Bizeta, poetykę Debussy’ego, Vivaldiego, Beethovena, Bacha... Każdy weekend witam "Porankiem" ze suity "Peer Gynt" Griega .

Uwielbiam wspaniałą arię "Nessun Dorma" z Turandota Pucciniego, "Nabucco" Verdiego, "Romea i Julię" Prokofiewa, czy też zdecydowanie lżejszy, ale jakże uroczy "Karnawał zwierząt" Camille Saint-Saensa.

Jest jeszcze cała masa utworów, których słucham wręcz nałogowo, jak choćby wspomniana już w tym wątku genialna "Carmina Burana" Carla Orffa (mam ten utwór ustawiony jako dzwonek w telefonie... ), "La Mamma Morta" Andrei Cheniera (od której mam ciarki na plecach - zawsze będzie mi się kojarzyć z "Filadelfią"), czy podniosłe "Requiem" Mozarta.

Na marginesie dodam, że bardzo lubię słuchać radia RMF Classic, które nadaje piękną muzykę i ma niezłą stronę internetową (www.rmfclassic.pl), zawierającą sporo różnego rodzaju ciekawostek (łącznie ze śledzeniem tzw. playlisty). Poza tym, a może przede wszystkim, radio to ma prowadzących, którzy piękna polszczyzną opowiadają masę anegdot związanych z prezentowaną muzyką. Niezwykle przyjemnie się tego słucha .

[Szczypta Chili]

Napisane przez Noor

To dowód, że z dwóch braci Cavalerów, na stałe przy wokalistyce powinien jednak zostac Max

Ale spaliłam...Wiedziałam, że są w zespole bracia Max i Igor (bo mam kolegów, którzy są rodzeństwem i nazywają się tak samo, przy czym ich rodzice nawet nie wiedzą o istnieniu takiego zespołu jak Sepultura), ale aż tak bardzo mnie nie interesowało który, co w nim robi. Bije sie w pierś i przepraszam wszystkich fanów Sepultury

[Noor]

Napisane przez PaniKota

nie sądziłam, że śpiew w tym języku zrobi na mnie takie wrażenie.

Rammstein (uwielbiam ) i Die Totten Hosen (też ) robią na mnie wrażenie niezmiennie

[mosticchio]

Bardzo lubie muzyke klasyczna w szczegolnosci Beethoven jest swietny ,,Fur Elize,,Sonata Claro de Luna, sa swietne Mozart ,,La Turca,, dodaje mi wesolosci ,Vivali Four Seasons wszystkie pory roku sa swietne, marzeniem moim jest nauka gry na fortepianie ale czasu niestety za wiele nie mam

[Sylwiasta]

Ja mam ostatnio zaciecie do muzyki operowej, Traviatte znam juz na pamiec, kolekcja arii Marii Callas to u nas w domu jedne z najbardziej zajechanych plyt!

Ale Chopina nie lubie, moze to zle wspomnienia po wieloletniej nauce gry na fortepianie. Nie mam zastrzezen do Bacha (a wlasciwie zadnego z nich ) mimo kretynskiego sposobu nauki jego utworow, czyli kazdej reki na pamiec osobno!
Jednak nie lubie pompatycznego odbierania muzyki w filharmonii - mimo, ze juz dzieckiem nie jestem, jakos nie potrafie usiedziec na miejscu przez cala Czarna Maske Pendereckiego

Z przyjemnoscia odkrylam RMF Calssic i II Program Polskiego Radia.

TZ ma wszystkie dziela Szostakowicza i w naszym stadle, najwiecej klotni toczy sie o to, czy Prokofiew z niego sciagal, czy nie . Uwazam, ze nie!

[Sylwiasta]

Napisane przez demonik

No to jeszcze ja się przyznaję . Choć nazywanie muzyki klasycznej moim "hobby" byłoby sporym nadużyciem, bo nie jestem w tej dziedzinie ekspertem. Ja po prostu kocham muzykę . Jazz, rock, klubowa, filmowa, "poważna" i masa staroci, bo jestem sentymentalna.

Uwielbiam wspaniałą arię "Nessun Dorma" z Turandota Pucciniego, "Nabucco" Verdiego, "Romea i Julię" Prokofiewa, czy też zdecydowanie lżejszy, ale jakże uroczy "Karnawał zwierząt" Camille Saint-Saensa.

Na marginesie dodam, że bardzo lubię słuchać radia RMF Classic, które nadaje piękną muzykę i ma niezłą stronę internetową (www.rmfclassic.pl), zawierającą sporo różnego rodzaju ciekawostek (łącznie ze śledzeniem tzw. playlisty). Poza tym, a może przede wszystkim, radio to ma prowadzących, którzy piękna polszczyzną opowiadają masę anegdot związanych z prezentowaną muzyką. Niezwykle przyjemnie się tego słucha .

Witaj w klubie Demoniku! Prowadzacy RMF Classic maja po prostu klase

[kasiulka]

ja uwielbiam Mozarta, szczególnie koncerty fortepianowe i opery, aria Królowej Nocy z "Zaczarowanego fletu" powala mnie na kolana . Bardzo lubię też Verdiego - Nabucco, Trubadura i Rigoletto ( tez chodzilam do szkoły muzycznej, co prawda na niewiele sie to zdało, muzykiem nie zostałam, jedynie umiem cos tam zagrac na pianinie, ale przynajmniej zaszczepili mi tam milosc do muzyki klasycznej).
A co do Sepultury z Pavarottim to za każdym razem jak zdarza mi sie słuchac rycze ze smiechu . Mam nawet taki wredny plan na moich przebrzydłych sąsiadów, którzy jak rok długi uprzykrzają mi zycie. Kiedys wyjde na pare godzin ale przed wyjsciem puszcze na full ów kawałek zeby sie nasłuchali do syta

[nan]

Napisane przez Sylwiasta

Ja mam ostatnio zaciecie do muzyki operowej, Traviatte znam juz na pamiec, kolekcja arii Marii Callas to u nas w domu jedne z najbardziej zajechanych plyt!

Ale Chopina nie lubie, moze to zle wspomnienia po wieloletniej nauce gry na fortepianie. Nie mam zastrzezen do Bacha (a wlasciwie zadnego z nich ) mimo kretynskiego sposobu nauki jego utworow, czyli kazdej reki na pamiec osobno!
Jednak nie lubie pompatycznego odbierania muzyki w filharmonii - mimo, ze juz dzieckiem nie jestem, jakos nie potrafie usiedziec na miejscu przez cala Czarna Maske Pendereckiego

Z przyjemnoscia odkrylam RMF Calssic i II Program Polskiego Radia.

TZ ma wszystkie dziela Szostakowicza i w naszym stadle, najwiecej klotni toczy sie o to, czy Prokofiew z niego sciagal, czy nie . Uwazam, ze nie!

Przez Czarną Maskę Pendereckiego też bym nie usiedziała . Kiedyś był w filharmonii taki sezon (nie wiem, czy to tego nie wrócili), że zanim zaczął się koncert zasadniczy, na początek dawali jakiś utwór współczesny. Cierpiałam straszne męki i jakoś nie zdołałam się przekonać do muzyki współczesnej. Lubię tylko Krzesanego i Carminę Buranę, jak już wspomniałam wcześniej.