publikacje naukowe

[Rena]

Jako, ze musze teraz napisac swoja pierwsza w zyciu publikacje naukowa (potrzebne do otwarcia przewodu doktorskiego) przezywam spory stres i czuje sie troche jak 'pijane dziecko we mgle'

Tematyka ciezka, nikt mi nie pomaga (nawet z publikowaniem pewnie beda schody), no i presja ze musze cos wymyslec nowego a w glowie pustka.

Watek dla tych, ktorzy mecza sie tak samo jak ja, zapraszam tez tych ktorzy juz sie opublikowali i chca opowiedziec jak to wygladalo, co ich motywowalo i ogolnie wrazenia.

Aha jak nie trzeba to mam zazwyczaj 101 pomyslow na sekunde, ale jak musze wymyslec nowe rozwiazanie na dyktando to mnie przyblokowalo. Myslalam nawet by sobie autentycznie odpoczac (jestem dosc przemeczona dawka ksiazek jakie ostatnio czytalam), ale z drugiej strony nie weim czy jak odwleke to juz wogole nie napisze tego artykulu. ...

[marriposa]

a z jakiej dziedziny ta publikacja? nauki ścisłe czy humanistyczne?

[Starlett]

A czego ma dotyczyć ten artykuł? trzymam kciuki, bo znam problem.

[Rena]

Scisle. Scarlett napisz cos wiecej o swoich doswiadczeniach

a i probuje sie polapac o co chodzi w punktach oraz w liscie filadelfijskiej....
Publikacja musi miec abstract zazwyczaj po angielsku (tyle ze ja calosc chce pisac po ang), przypisy i slowa kluczowe, i co jeszcze ... niech sie ktos nade mna zlituje

[Starlett]

Napisane przez Rena

Scisle. Scarlett napisz cos wiecej o swoich doswiadczeniach

a i probuje sie polapac o co chodzi w punktach oraz w liscie filadelfijskiej....
Publikacja musi miec abstract zazwyczaj po angielsku (tyle ze ja calosc chce pisac po ang), przypisy i slowa kluczowe, i co jeszcze ... niech sie ktos nade mna zlituje

Budowa takiego artykułu i jego forma zależy od czasopisma, w którym chcesz publikować. Rozumiem, że jeszcze go nie wybrałaś? Oczywiście najlepiej publikować w czasopiśmie z listy filadelfijskiej, ale to zależy od wartości Twoich badań jak daleko chcesz mierzyć z impact factorem Najlepiej gdybyś mogła zaobserwować w jakich czasopismach publikują koledzy z Twojego instytutu/uczelni pracujący w podobnej tematyce, wtedy jest łatwiej wybrać. Niestety nie jest tak, że każde czasopismo przyjmie "z marszu" Twój artykuł.
Generalnie zasady są takie (chociaż każde czasopismo ma swoje dokładne wskazówki, dobrze jest też poczytać i zobaczyć w jaki sposób konstruowane są artykuły w danym czasopiśmie - na stronie można zwykle ściągnąć): - jeśli chcesz to oczywiście wszystko po angielsku - tytuł, autorzy (pierwszy to Ty, ostatni to zwykle szef/promotor), afiliacje, abstrakt (średnio 250 słów), ok. 5 słów kluczowych, wstęp, metodyka badań w podrozdziałach (odczynniki, firmy, metody itd.), wyniki - rysunki, wzory itp., opisane słownie rezultaty i podsumowanie czyli dyskusja z wnioskami, na koniec spis literatury (oczywiście cytowania mają być w tekście), plus ewentualne podziękowania i źródła finansowania. To chyba tyle na razie

[Rena]

yyy jakie odczynniki? jakie firmy?

[Starlett]

Niekoniecznie odczynniki (gdybyś uściśliła dziedzinę napisałabym bardziej szczegółowo), mogą to być np. programy do obróbki danych itp. nie wiem, nie znam się na wszystkich naukach ścisłych.

[Veredise]

Ja co prawda całkiem z innych tematów pisałam (prawo, stosunki międzynarodowe), ale myślę że Cię pocieszę - jak pisałam swój pierwszy artykuł, to myślałam 2 miesiące nad tematem i każde zdanie wydawało mi się nie na miejscu. I byłam pewna, że nawet wewnętrznej recenzji nie przejdzie. 3 lata później mam już listę tematów na artykuły, które pojawiają się ot tak - siedzę np na wykładzie, albo coś czytam i nagle widzę gdzieś problem, który można by omówić.
Wiadomo, pierwsze koty za płoty, potem już tylko łatwiej Kiedyś ten czas, pisania pierwszego artykułu naukowego, będziesz wspominać z rozrzewnieniem. Powodzenia!

[Rena]

Co do czasopism to kilka opcji rozwazam, podobno jak sie nie uda do jednego to sie probuje do innego i tak do skutku. Nawet mam juz odpowiedz, ze chca by im wyslac artykul (az 3 czasopisma mi tak odpowiedzialy)... tyle ze artykulu jeszcze nie mam napisanego, na razie studiuje na wikipedii takie pojecia jak impact factor, czym jest badanie naukowe itp. No i wg wikipedii to praktycznie kazda czynnosc naukowa to badanie... a naukowe jest wtedy gdy przejdzie recenzje... normalnie w tym szalenstwie musi byc jakas metoda...

Veredise - dzieki za zrozumienie

[Coma_]

Pozwolę sobie na małe odejście od tematu Reny i zapytam Was o to, jak/ przy współpracy z kim/ na jak bardzo niszowy temat napisać publikację jeżeli jest się tylko szarym studentem studiów II stopnia? Mam już jedną publikację za sobą (artykuł z pracy licencjackiej) jednak została mi ona zaproponowana przez promotora. Teraz idę na studia mgr i chciałabym z własnej inicjatywy coś skrobnąć... Jak się do tego zabrać? Czy szukać tematu i możliwości publikacji samemu, czy może zwrócić się do kogoś bardziej doświadczonego po pomoc? Myślę w dalekiej przyszłości o doktoracie i chcę jak najlepiej się przygotować podczas studiów mgr (wiem, że publikacje są wymagane). Z góry dziękuję za wszystkie rady

Rena powodzenia! Wymyślić coś innowacyjnego na zawołanie to cholernie trudne zadanie...

[erha]

Ja też piszę artykuł naukowy (dziedzina: bioinformatyka), ale razem z moim profesorem. Na razie etap jest bardzo wstępny, temat jest. Zaczynam najpierw od badań, więc na razie dysponuję raczej różnymi wynikami, zestawieniami, które potem muszę opisać. Także dziś jeszcze kompletnie nie wiem jak będzie artykuł wyglądać ani jak to jest z publikacją.
Będę tu zaglądać i trzymam kciuki za powodzenie!

[Rena]

Napisane przez erha

Ja też piszę artykuł naukowy (dziedzina: bioinformatyka), ale razem z moim profesorem. Na razie etap jest bardzo wstępny, temat jest. Zaczynam najpierw od badań, więc na razie dysponuję raczej różnymi wynikami, zestawieniami, które potem muszę opisać. Także dziś jeszcze kompletnie nie wiem jak będzie artykuł wyglądać ani jak to jest z publikacją.
Będę tu zaglądać i trzymam kciuki za powodzenie!

o to troche pokrewne, tyle ze ja z czystej informatyki. Mi sie wydaje, ze te badania to po prostu moga byc obliczenia lub fragment kodu programu, ew. jakis test statystyczny no nic innego mi nie przychodzi do glowy. Dostalam czasopismo naukowe "Metody Informatyki Stosowanej" i patrze jak wygladaja ich artykuly. Zagladaj koniecznie, trzeba sie nawzajem motywowac. Ja mysllaam nawet o blogu na ten temat.

[erha]

Napisane przez Rena

o to troche pokrewne, tyle ze ja z czystej informatyki. Mi sie wydaje, ze te badania to po prostu moga byc obliczenia lub fragment kodu programu, ew. jakis test statystyczny no nic innego mi nie przychodzi do glowy. Dostalam czasopismo naukowe "Metody Informatyki Stosowanej" i patrze jak wygladaja ich artykuly. Zagladaj koniecznie, trzeba sie nawzajem motywowac. Ja mysllaam nawet o blogu na ten temat.

Informatyka to moje drugie studia Tak myślę, że chodziłoby tu o różne obliczenia (może z różnymi parametrami), może opis algorytmu, zastosowania... Jest taki portal z artykułami dotyczącymi informatyki: portal.acm.org . A nie masz jakiejś znajomej osoby, np. profesor, który by pokierował Twoją pracą albo jakieś rady dawał?

Blog dobra rzecz, śmiało zakładaj

[Starlett]

Chyba lepiej zająć się pisaniem publikacji niż pisaniem bloga na temat publikacji

[elkiza81]

Napisane przez Starlett

Budowa takiego artykułu i jego forma zależy od czasopisma, w którym chcesz publikować. Rozumiem, że jeszcze go nie wybrałaś? Oczywiście najlepiej publikować w czasopiśmie z listy filadelfijskiej, ale to zależy od wartości Twoich badań jak daleko chcesz mierzyć z impact factorem Najlepiej gdybyś mogła zaobserwować w jakich czasopismach publikują koledzy z Twojego instytutu/uczelni pracujący w podobnej tematyce, wtedy jest łatwiej wybrać. Niestety nie jest tak, że każde czasopismo przyjmie "z marszu" Twój artykuł.
Generalnie zasady są takie (chociaż każde czasopismo ma swoje dokładne wskazówki, dobrze jest też poczytać i zobaczyć w jaki sposób konstruowane są artykuły w danym czasopiśmie - na stronie można zwykle ściągnąć): - jeśli chcesz to oczywiście wszystko po angielsku - tytuł, autorzy (pierwszy to Ty, ostatni to zwykle szef/promotor), afiliacje, abstrakt (średnio 250 słów), ok. 5 słów kluczowych, wstęp, metodyka badań w podrozdziałach (odczynniki, firmy, metody itd.), wyniki - rysunki, wzory itp., opisane słownie rezultaty i podsumowanie czyli dyskusja z wnioskami, na koniec spis literatury (oczywiście cytowania mają być w tekście), plus ewentualne podziękowania i źródła finansowania. To chyba tyle na razie

Zagięłaś mnie

Napisane przez Rena

Jako, ze musze teraz napisac swoja pierwsza w zyciu publikacje naukowa (potrzebne do otwarcia przewodu doktorskiego) przezywam spory stres i czuje sie troche jak 'pijane dziecko we mgle'

Tematyka ciezka, nikt mi nie pomaga (nawet z publikowaniem pewnie beda schody), no i presja ze musze cos wymyslec nowego a w glowie pustka.

Watek dla tych, ktorzy mecza sie tak samo jak ja, zapraszam tez tych ktorzy juz sie opublikowali i chca opowiedziec jak to wygladalo, co ich motywowalo i ogolnie wrazenia.

Aha jak nie trzeba to mam zazwyczaj 101 pomyslow na sekunde, ale jak musze wymyslec nowe rozwiazanie na dyktando to mnie przyblokowalo. Myslalam nawet by sobie autentycznie odpoczac (jestem dosc przemeczona dawka ksiazek jakie ostatnio czytalam), ale z drugiej strony nie weim czy jak odwleke to juz wogole nie napisze tego artykulu. ...

Jak postępy, Rena?

[Rena]

Napisane przez elkiza81

Jak postępy, Rena?

czytam te artykuly i poza mocno napuszonym bezosobowym jezykiem, to one zawieraja dosc proste obliczenia czy nawet rysunki, sporo madrze brzmiacych formulek, zasad i rytualow. Ja przez kilka lat w ogole z dala bylam od srodowiska akadamickiego (dr naprawde pozno sie decydowalam) i jakos z duzym dystansem na to wszystko patrze.

Wyglada na to, ze wlasny pomysl to chodzi o to, ze ja sama przelicze a nie ktos za mnie i juz jest oryginalnie. Az trudno mi to w uwierzyc.

[elkiza81]

Napisane przez Rena

czytam te artykuly i poza mocno napuszonym bezosobowym jezykiem, to one zawieraja dosc proste obliczenia czy nawet rysunki, sporo madrze brzmiacych formulek, zasad i rytualow. Ja przez kilka lat w ogole z dala bylam od srodowiska akadamickiego (dr naprawde pozno sie decydowalam) i jakos z duzym dystansem na to wszystko patrze.

Wszystko zależy od tego jak coś "sprzedasz".

Napisane przez Rena

Wyglada na to, ze wlasny pomysl to chodzi o to, ze ja sama przelicze a nie ktos za mnie i juz jest oryginalnie. Az trudno mi to w uwierzyc.

Co nie?

Trzymam kciuki i czekam na dalsze relacje z pola walki

[Rena]

Napisane przez elkiza81

Wszystko zależy od tego jak coś "sprzedasz".

no oni na uczelni tez tak mowia - zwlaszcza jak chodzi o pozyskiwanie grantow. Ale ciezko sie starac o grant nie majac publikacji - wiec w zasadzie i tak musze to nadrobic.

[Aninek]

Napisałam artykuł (z filozofii), wysłałam do odpowiedniego pisma naukowego, dostałam odpowiedź z wytycznymi,co mam poprawić...poprawiłam i czekam 4 miesiąc na odpowiedź recenzenta.Próbowałam się dowiedzieć czegoś w czerwcu,otrzymałam informację,że proces recenzencki tyle trwa Jedyny plus,że udało mi się otworzyć przewód w czerwcu,jeszcze na starych zasadach (czyli bez wymaganej publikacji).Biurokracja mnie dobija-jak mogę starać się o stypendium,skoro nie mam punktowanej publikacji?[a nie mam,bo łącznie od ponad pół roku walczę o druk artykułu].
Ale Reno trzymam kciuki,może tylko w przypadku nauk humanistycznych wszystko tak niemrawym tokiem idzie.

[Veredise]

No niestety, w niektórych czasopismach tak to wygląda. Ja jeden ze swoich artykułów wysłałam w listopadzie 2009 r., w 2010 r. koło marca, został przyjęty, poprawki otrzymałam w czerwcu tego roku, a wyjdzie najwcześniej po wakacjach. I tak masz szczęście Aninek, że da się u Ciebie na uczelni otworzyć przewód bez publikacji, na UJ jest to niemożliwe. Wg starych zasad trzeba mieć 2, z czego jedną recenzowaną, a teraz po zmianie też 2, z czego jedną w czasopiśmie punktowanym z listy MNiSW.

[Aninek]

Napisane przez Veredise

No niestety, w niektórych czasopismach tak to wygląda. Ja jeden ze swoich artykułów wysłałam w listopadzie 2009 r., w 2010 r. koło marca, został przyjęty, poprawki otrzymałam w czerwcu tego roku, a wyjdzie najwcześniej po wakacjach. I tak masz szczęście Aninek, że da się u Ciebie na uczelni otworzyć przewód bez publikacji, na UJ jest to niemożliwe. Wg starych zasad trzeba mieć 2, z czego jedną recenzowaną, a teraz po zmianie też 2, z czego jedną w czasopiśmie punktowanym z listy MNiSW.

Teraz też już się nie da,ja np. dołączałam do konspektu doktoratu 1 rozdział itp. papierki,natomiast wiem,że obecnie już trzeba mieć właśnie publikacje naukowe z określonej listy czasopism (słynna lista ministerialna) lub mieć udział w konferencji międzynarodowej bodajże.Nie ukrywam,że miałam szczęście (nie musiałam czekać na publ.),niemniej swoje do tego przewodu zrobiłam.No i miałam wydrukowany artykuł,w piśmie mojego instytutu.Moi znajomi są tymi zmianami przerażani wręcz...
Słyszałam właśnie,że niektóre czasopisma żyją w innym świecie,moja koleżanka ma art.już przyjęty do druku,teraz pismo czeka na pieniądze,żeby numer wydrukować

[Rena]

Dzisiaj i wczoraj przejrzalam kilka rozpraw doktorskich z podobnej do mojej tematyki -one sa dosc ogolne, a stale sie mnie czepiaja, ze wyglaszam za ogolne referaty - tyle ze ta tematyka taka jest a rozprawy (sprawdzalam) byly obronione, wiec moze tak byc...ja nie planuje pisac dziela zycia (wyleczylam sie z tego przy mgr) tylko zwyczajnie miec jakis bonus z poswieconego czasu i co tu duzo kryc pieniedzy.

Poza tym nie napisalam ani slowka - cierpie na jakas taka niemoc tworcza. Potem sie zdenerwowalam strasznie, wypalilam pol paczki papierosow (normalnie w ogole nie pale)... poszlam do biblioteki i ... olalam to wszystko i pozyczylam sobie fajna ksiazke z beletrystyki na ok. 500 stron. Przeczytalam juz 100 stron tej powiesci, tak mnie wciaglo i od razu poczulam sie lepiej....

Oczywiscie, ze mam deadline, bo i jeden z prof. obiecal mi przejrzec artykul przed wyslaniem, a takze doradzic gdzie to najlepiej wyslac (na razie nie mam opiekuna naukowego, bo z jednego zrezygnowalam, a drugiego mam upatrzonego, ale na razie go do siebie przekonuje), poza tym od polowy sierpnia bede znow na maksa zajeta sprawami zawodowymi i szanse ze bede miec czas cos napisac beda znikome, a potem w ogole kroi sie wyjazd zagranice, wiec no jak nie teraz to nie wiem kiedy.

Ta lista ministerialna to jeszcze nic, ja stale wysluchuje o liscie filadelfijskiej - kompletnie nie wiem co i jak, licze, ze mnie dobrze pokieruja. Cos slyszalam o nowej ustawie i widze, ze wszyscy sie jej boja. Ja nie mam nic do stracenia, wiec patrze na to jak cos na czym moge tylko zyskac.

[Aninek]

Napisane przez Rena

Dzisiaj i wczoraj przejrzalam kilka rozpraw doktorskich z podobnej do mojej tematyki -one sa dosc ogolne, a stale sie mnie czepiaja, ze wyglaszam za ogolne referaty - tyle ze ta tematyka taka jest a rozprawy (sprawdzalam) byly obronione, wiec moze tak byc...ja nie planuje pisac dziela zycia (wyleczylam sie z tego przy mgr) tylko zwyczajnie miec jakis bonus z poswieconego czasu i co tu duzo kryc pieniedzy.

Poza tym nie napisalam ani slowka - cierpie na jakas taka niemoc tworcza. Potem sie zdenerwowalam strasznie, wypalilam pol paczki papierosow (normalnie w ogole nie pale)... poszlam do biblioteki i ... olalam to wszystko i pozyczylam sobie fajna ksiazke z beletrystyki na ok. 500 stron. Przeczytalam juz 100 stron tej powiesci, tak mnie wciaglo i od razu poczulam sie lepiej....

Oczywiscie, ze mam deadline, bo i jeden z prof. obiecal mi przejrzec artykul przed wyslaniem, a takze doradzic gdzie to najlepiej wyslac (na razie nie mam opiekuna naukowego, bo z jednego zrezygnowalam, a drugiego mam upatrzonego, ale na razie go do siebie przekonuje), poza tym od polowy sierpnia bede znow na maksa zajeta sprawami zawodowymi i szanse ze bede miec czas cos napisac beda znikome, a potem w ogole kroi sie wyjazd zagranice, wiec no jak nie teraz to nie wiem kiedy.

Ta lista ministerialna to jeszcze nic, ja stale wysluchuje o liscie filadelfijskiej - kompletnie nie wiem co i jak, licze, ze mnie dobrze pokieruja. Cos slyszalam o nowej ustawie i widze, ze wszyscy sie jej boja. Ja nie mam nic do stracenia, wiec patrze na to jak cos na czym moge tylko zyskac.

Byłam na 2 obronach doktorskich (jako protokolant) i jedna,oceniona na bdb i "ach, och" była jak dla mnie dziwna.Ok,doktorant miał dużą wiedzę,jednak większość czasu zajmowało mu luźne wypowiadanie żartów na tematy związane z dysertacją Innymi słowy-nie uwidzisz co się komu spodoba To odnośnie tych "zbyt ogólnych" referatów

Liczę,że dzięki nowej ustawie uda mi się zdobyć stypendium szumnie nazywane "stypendium rektora"...szkoda,że nikt nie wie nic poza nazwą

[Rena]

a ta ustawa jest gdzies dostepna? najlepiej z interpretacja, bo ja nie rozumiem "belkotu" prawniczego....

....staralam sie o doctusa, ale opiekun naukowy nie napisal opinii i nie mialam jak, a teraz mam zawieszone studia doktoranckie i w ogole nie moge sie o takie rzeczy ubiegac.

[Aninek]

Napisane przez Rena

a ta ustawa jest gdzies dostepna? najlepiej z interpretacja, bo ja nie rozumiem "belkotu" prawniczego....

....staralam sie o doctusa, ale opiekun naukowy nie napisal opinii i nie mialam jak, a teraz mam zawieszone studia doktoranckie i w ogole nie moge sie o takie rzeczy ubiegac.

Nie mam pojęcia,o tej ustawie i jej pewnych aspektach słyszałam od znajomych po prostu.Sama chętnie bym się z nią zapoznała dokładnie

[Rena]

Ustawa jest jak Yeti, albo Święty Graal...

Nadal czytam ksiazke zamiast pisac... ciekawe, bo dotychczas jak mialam cos zrobic, to raczej bralam sie za sprzatanie.

[Aninek]

Napisane przez Rena

Ustawa jest jak Yeti, albo Święty Graal...

Nadal czytam ksiazke zamiast pisac... ciekawe, bo dotychczas jak mialam cos zrobic, to raczej bralam sie za sprzatanie.

Sprzątanie,gotowanie,czyt anie miliardów wątków na wizażu

[Rena]

Napisane przez Aninek

Sprzątanie,gotowanie,czyt anie miliardów wątków na wizażu

Dodaj do tego robienie koktajlu z jagód, wystawianie na allegro starego telefonu oraz zaczepianie psa sąsiada.... chyba więcej już dziś nie narozrabiałam

[Aninek]

Napisane przez Rena

Dodaj do tego robienie koktajlu z jagód, wystawianie na allegro starego telefonu oraz zaczepianie psa sąsiada.... chyba więcej już dziś nie narozrabiałam

U mnie jest inaczej-zdołałam ogarnąć się z pracą zawodową i pracą naukową w domu,z tym, że w domu posiedzę nad językami i tyle...do książek z filozofii nawet nie sięgnęłam...a nie,jedną przeniosłam z półki na biurko

[Rena]

Napisane przez Aninek

U mnie jest inaczej-zdołałam ogarnąć się z pracą zawodową i pracą naukową w domu,z tym, że w domu posiedzę nad językami i tyle...do książek z filozofii nawet nie sięgnęłam...a nie,jedną przeniosłam z półki na biurko

Uczysz sie jezykow w domu... eee... podziwiam. Ja sie wybieram (jak sojka za morze ) do Francji i tam planuje miec konwersacje w naturze....

Z filozofii to duzo czytalam w okolicach swiat Bozego Narodzenia - ale potem nikt z moich znajomych nie chcial ze mna o tym rozmawiac, a to takie zacne bylo... za to Kanta nadal nie rozumiem i chyba juz nic tego nie zmieni

Ja wszystkie materialy mam na kompie, tyle ze moim glownym problemem jest kompletny brak pomyslu/wizji ...eee nie czytajcie tego prosze.... o czym napisac...