fetysze - czy macie, czy wasi tz maja jakies? czy to normalne?

[my fair lady]

moj tz od zawsze mial zajoba na punkcie stop i butow. zawsze zwracal na to uwage, moim zdaniem wieksza, niz na to zasluguja. lubi piescic moje stopy itd, kaze mi chodzic w wysokich butach... ostatnio zaczal mnie prosic, zebym zostala w lozku w szpilkach (boze, jak dziwnie pisac o takich rzeczach na forum, mam nadzieje ze nie pomyslicie ze jestem jakas dziwna...). zaczelam sie zastanawiac, czy to normalne. zgadzam sie na to, ale ostatnio zauwazylam, ze bez elementu scenerii stopy - buty seks moglby dla niego nie istniec czy to oznacza, ze ma jakis problem? zastanawiam sie nad tym zwlaszcza dlatego, ze no same wiecie, czasem krepujace jest np kiedy ktos proponuje ci masaz stop po calym dniu (a wiadomo - stopy nie musza wtedy pachniec)...

nie smiejscie sie blagam. wiem ze on ma fetysz, ale nie wiem, na ile to normalne i popularne...

[Savathus]

_____

[n_omi]

Czy to normalne? kobieto ! :-D dobrze ze nie wiesz jakie fetysze mam ja i moj partner :-D fetysze sa jak najbardziej normalnym i powszechnym zjawiskiem. ale powaznie mowiac jesli bez tego elementu jak sama napisalas seks moglby dla niego nie istniec to staje sie juz problemem. pytanie tylko czy Tobie to przeszkadza czy nie. jesli nie, daj spokuj i pozwol na to. jesli przeszkadza nie widze innego wyjscia niz rozmowa, albo znalezienie wlasnego fetyszu ;-P

[zurawina777]

dziwi mnie Twoj pytanie, hihi. Każdy ma swoje fetysze! Moj były uwielbial podglądac mnie w toalecie, jak siusiam. Kiedy pierwszy raz zapytal, czy może popatrzec, byłam zszokowana, a potem juz sioę nie przejmowałam... Sa gorsze zbocvzenia.

[zuni]

Mam kolege ktory ma fetysz stóp i wydaje mi sie to normalne :P jest całkiem normalnym człowiekiem . Jesli tylko nie zastepuje wam to kontaktow sekualnych to nie widze w tym nic złego. Porozmawiaj znim o tym . Pomyśl tez o plusach :P masz łatwy sposob by go podkręcić.

[zurawina777]

zobacz tu http://je.pl/htre
To artykuł o fetyszach. Sa opisane stopy i buty.

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:03 ----------

ufff, nie wiem co się dzieje, trzy razy musiałam poprawiać i skrócić w koncu żeby sie link dodał. O co kaman?

[zofiya]

@my fair lady - wez przestan kazdy ma jakis fetysz tu sie zgodze z poprzedniczkami moj tz kaze mi sie czasem przebierac, gramy w konwencje...

@zurawina - jak dajesz za dlugi link to czasem automatycznie moze ci sie spacja zrobic. artykul ciekawy i zakonczenie dobre do podsumowania tematu - "Kiedy można uznać, że granica fetyszyzmu została przekroczona a to, co nas podnieca, ociera się już o dewiację? Odpowiedź jest prosta. Wszystko, o czym wstydziłbyś się powiedzieć publicznie, nie ze względu na zażenowanie, ale na reakcję słuchaczy - jest alarmujące."



chyba wlasnie o to chodzi. dopoki nie robisz niczego zlego, jeestes normalny,

[emme]

Widzisz mój TŻ ma dokładnie ten sam fetysz uwielbia stópki... po kąpieli balsamuje mi je, masuje, całuje i liże

Na początku strasznie mnie to krępowało, bo nigdy nie lubiłam swoich stóp i nie będę mówić dlaczego ;p a teraz? oddaje się tej rozkoszy...
a seks w szpilkach? sama wyszłam z taką inicjatywą wiedząc co mu się podoba i oboje byliśmy zachwyceni chociaż to nie jest obowiązkowy element w naszej sypialni

Jeśli Twój TŻ bez tego nie odczuwa przyjemności z waszych kontaktów intymnych to na pewno powinnaś zebrać się na odwagę i z nim o tym porozmawiać lub nawet podsunąć pomysł wizyty u seksuologa - przecież nie zawsze jest możliwość założenia szpilek, a w tylu miejscach można się troszkę zabawic. I po co tracic te wszystkie okazje?

[cholernarejestracja]

Mój eks też miał fetysz na punkcie moich stóp, i chociaż mnie to nie kręciło, to cieszyło mnie sprawianie mu przyjemności, a seks w szpilkach był całkiem ciekawy To zupełnie normalne i urozmaicające.

Mój obecny partner, niestety, ma takich fetyszy bardzo niewiele. Usiłuję powoli wytłumaczyć mu moje, no i tak krok po kroczku..

[roza90210]

Fetysz jest normalny.I bardzo częsty spotykny(częściej u płci męskiej...)

Niebezpieczny jest tylko wtedy, gdy Twój TZ nie osiągnie orgazmu gdy nie będzie elementu fetyszu.
Czyli u Ciebie elementu stóp

[Lexie]

Nie masz się czym martwić. Jeśli wcześniej uprawialiście seks bez szpilek, to chyba znaczy że jest on możliwy bez tego elementu? Nieszkodliwy fetysz, dość popularny.

[kokosi19]

mój tż zabiłby mnie chyba, gdybym ścięła włosy artykuł przeczytaj koniecznie - podsumowanie jest bardzo ważne jesli idzie o to, czy fetysz to cos normalnego.

[n_omi]

Napisane przez kokosi19

mój tż zabiłby mnie chyba, gdybym ścięła włosy artykuł przeczytaj koniecznie - podsumowanie jest bardzo ważne jesli idzie o to, czy fetysz to cos normalnego.

odkad wrocilam na to forum bardzo polubialam naduzywane tutaj bez przerwy słowo "normalny" i wybaczcie ale nie traktujcie jako zrodla wiedzy artykułu ktory ma w sobie tyle bledow ze to glowa mała :-/ artykuły na tym portalu naprawde nie naleza do najwyzszych lotow, a zwlaszcza ten. co to wogole ma byc?

"Odpowiedź jest prosta. Wszystko, o czym wstydziłbyś się powiedzieć publicznie, nie ze względu na zażenowanie, ale na reakcję słuchaczy - jest alarmujące."

i wy uwazacie ze to jest WAZNE podsumowanie? wybaczcie ale reakcja słuchaczy zalezy od sluchaczy a nie od waszej "NORMALNOSCI" . Towarzystwo z ktorym rozmawiacie ma decydowac o tym czy cos jest normalne czy nie? Wybaczcie ale o gustach sie nie dyskutuje z reguły wogole. co dopiero o takich :-P i gdyby ktoras z was gadala ze mna na realu to nigdy by sie nie spostrzegla ze cos w tym co mowi uwazam za dziwne, gdyby był to piss, scat czy przybijanie piersi gwozdziami a moze seks tylko pod koldra. nie wazne. sa ludzie ktorych nic nie dziwi. a sa i tacy ktorych dziwi wszystko.

[kokosi19]

mi się zdaje, że autorowi o co innego chodziło, ja to odebrałam w ten sposób, że wszystko co jest normalne, nie jest wstydliwe. mówienie o całowaniu stóp, owłosieniu czy nawet "pejczykach i lateksach" to norma, więc żaden wstyd, bo to może robic każdy. ale jeśli kogoś podniecałyby dzieci, to raczej by się tym nie chwalił publicznie. dlaczego? bo to juz patologia, o której ta osoba by wiedziała. więc w tym momencie nie chodzi nawet o reakcję, tylko o własną swiadomość.

[Lexie]

Napisane przez kokosi19

mi się zdaje, że autorowi o co innego chodziło, ja to odebrałam w ten sposób, że wszystko co jest normalne, nie jest wstydliwe. mówienie o całowaniu stóp, owłosieniu czy nawet "pejczykach i lateksach" to norma, więc żaden wstyd, bo to może robic każdy. ale jeśli kogoś podniecałyby dzieci, to raczej by się tym nie chwalił publicznie. dlaczego? bo to juz patologia, o której ta osoba by wiedziała. więc w tym momencie nie chodzi nawet o reakcję, tylko o własną swiadomość.

I co, naprawdę myślisz, że każdy kto jest fanem "pejczyków i lateksów" opowiada o tym swobodnie w towarzystwie, a towarzystwo zawsze to odbierze jako coś normalnego?

Rzeczywiście podsumowanie tego artykułu jest beznadziejne, jakby autor wymyślił coś na siłę, żeby walnąć "coś mądrego" na koniec.

[n_omi]

Napisane przez kokosi19

mi się zdaje, że autorowi o co innego chodziło, ja to odebrałam w ten sposób, że wszystko co jest normalne, nie jest wstydliwe. mówienie o całowaniu stóp, owłosieniu czy nawet "pejczykach i lateksach" to norma, więc żaden wstyd, bo to może robic każdy. ale jeśli kogoś podniecałyby dzieci, to raczej by się tym nie chwalił publicznie. dlaczego? bo to juz patologia, o której ta osoba by wiedziała. więc w tym momencie nie chodzi nawet o reakcję, tylko o własną swiadomość.

nie zgodze sie z Toba. wiekszosc ludzi mimo wszystko na hasło o całowaniu stóp, lateksowych wdziankach i pejczykach popuka sie w glowe i bedzie omijac Cie szerokim łukiem :-P przykladem jest ten watek, autorka sama bierze udzial w czyms czego do konca nie rozumie/nie jest pewna co sie z tym wiaze. zastnawia sie czy to "normalne" czy to nie zboczone. skoro to takie normalne ten fetysz stop to czemu nie zapyta o to kolezanek?
chociaz oczywiscie to slowo pisane, papier wytrzyma wszystko wiec oczywiscie ja moglam zle to zinterpretowac.

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Napisane przez lexie

I co, naprawdę myślisz, że każdy kto jest fanem "pejczyków i lateksów" opowiada o tym swobodnie w towarzystwie, a towarzystwo zawsze to odbierze jako coś normalnego?

Rzeczywiście podsumowanie tego artykułu jest beznadziejne, jakby autor wymyślił coś na siłę, żeby walnąć "coś mądrego" na koniec.

ha wyprzedzilas mnie o pare sekund - musiałam odebrac telefon ;-)

[kokosi19]

no dobrze, może macie racje - nie wzięłam pod uwagę, że każdy jest inny, może autorka wątku jest wstydliwa bardziej niz ja (mnie nie krępowałaby rozmowa z koleżankami o fetyszach, ba - pare razy już o tym rozmawiałysmy przyznając się do swoich i cudzych fetyszy :P)

w taki razie jak zakończyłybyście taki artykuł jak ten? kiedy wiadomo, że fetysz to jeszcze fetysz, a nie dewiacja?

[my fair lady]

dziekuje wam za tyle odpowiedzi!!!! wiedzialam ze mozna na wizazanki liczyc zawsze w sumie niby mowicie ze to normalne ale tez zaznaczacie, ze jesli to warunek satysfakcji, ten fetysz, to juz cos nie w porzadku. mam wlasnie watpliwosci co do tego.... musze poobserwowac tz-ta. ech...

artykul mnie troche uspokoil i wystraszyl zarazem. niby fajnie, ze wielu ludzi to ma, ale w sumie skad mam wiedziec, czy to nie dewiacja jednak?

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:58 ----------

Napisane przez kokosi19

no dobrze, może macie racje - nie wzięłam pod uwagę, że każdy jest inny, może autorka wątku jest wstydliwa bardziej niz ja (mnie nie krępowałaby rozmowa z koleżankami o fetyszach, ba - pare razy już o tym rozmawiałysmy przyznając się do swoich i cudzych fetyszy :P)

w taki razie jak zakończyłybyście taki artykuł jak ten? kiedy wiadomo, że fetysz to jeszcze fetysz, a nie dewiacja?

o jezu dopiero przeczytalam twoj komentarz jak dodalam wlasny, a o to wlasnie mi chodzi!!!! kiedy fetysz, kiedy dewiacja?? i jak to odroznic?

[n_omi]

Napisane przez kokosi19

no dobrze, może macie racje - nie wzięłam pod uwagę, że każdy jest inny, może autorka wątku jest wstydliwa bardziej niz ja (mnie nie krępowałaby rozmowa z koleżankami o fetyszach, ba - pare razy już o tym rozmawiałysmy przyznając się do swoich i cudzych fetyszy :P)

w taki razie jak zakończyłybyście taki artykuł jak ten? kiedy wiadomo, że fetysz to jeszcze fetysz, a nie dewiacja?

widzisz mnie tez nie krepuje rozmawianie o niczym. o takich rzeczach zwlaszcza. ale jakos nie wyobrazam sobie siedzac z kolezankami przy piwie rzucic im tekst a wiecie ze ostatnio moj facet kazał mi wylizać swoje buty... juz widze ich miny :-P
jak zakonczylabym ten artykuł? nie zakonczylabym go, poniewaz nie jest to dla mnie artykuł, jest w nim sporo waznych bledow i według mnie niczego nie wnosi do wiedzy. Kiedy wiadomo ze fetysz to jeszcze fetysz a nie dewiacja? otoz według mnie i chyba nawet naukowo (dam sobie za to glowe uciac ale nie koniecznie swoja ;-P kazdy fetyszyzm to dewiacja. wrzuca sie to razem z zoofilia, masochizmem czy sadyzmem do jednego wora i koniec. nie ma tez sensu rozwodzenie sie nad semantyka. fetysz czy dewiacja (parafilia) to w praktyce jedno i to samo. z tego co wiem o patologii mowi sie dopiero gdy dewiacja nie pozwala na normalne relacje z partnerem (lub bez udziału dewiacji w postaci fetyszu/bolu czy czego tam jeszcze) nie moze dojsc do aktu.
wydaje mi sie ze łatwo sa mylone pojecia fetyszu ze zwykłym upodobaniem, gdzie to ze facet uwielbia gorsety, szaleje na ich punkcie nie oznacza ze kobieta nie kreci go bez tego. Takie "ulubienie" jakiejs rzeczy to poprostu upodobanie do czegos, a nie tam od razu fetyszyzm.

[emme]

Napisane przez n_omi

widzisz mnie tez nie krepuje rozmawianie o niczym. o takich rzeczach zwlaszcza. ale jakos nie wyobrazam sobie siedzac z kolezankami przy piwie rzucic im tekst a wiecie ze ostatnio moj facet kazał mi wylizać swoje buty... juz widze ich miny :-P
jak zakonczylabym ten artykuł? nie zakonczylabym go, poniewaz nie jest to dla mnie artykuł, jest w nim sporo waznych bledow i według mnie niczego nie wnosi do wiedzy. Kiedy wiadomo ze fetysz to jeszcze fetysz a nie dewiacja? otoz według mnie i chyba nawet naukowo (dam sobie za to glowe uciac ale nie koniecznie swoja ;-P kazdy fetyszyzm to dewiacja. wrzuca sie to razem z zoofilia, masochizmem czy sadyzmem do jednego wora i koniec. nie ma tez sensu rozwodzenie sie nad semantyka. fetysz czy dewiacja (parafilia) to w praktyce jedno i to samo. z tego co wiem o patologii mowi sie dopiero gdy dewiacja nie pozwala na normalne relacje z partnerem (lub bez udziału dewiacji w postaci fetyszu/bolu czy czego tam jeszcze) nie moze dojsc do aktu.
wydaje mi sie ze łatwo sa mylone pojecia fetyszu ze zwykłym upodobaniem, gdzie to ze facet uwielbia gorsety, szaleje na ich punkcie nie oznacza ze kobieta nie kreci go bez tego. Takie "ulubienie" jakiejs rzeczy to poprostu upodobanie do czegos, a nie tam od razu fetyszyzm.

i tu się zgodzę.... ile razy słyszałam z ust moich znajomych, że ich partner to fetyszysta, bo chociażby dostaje świra, gdy widzi swoją kobietę w czarnej koronkowej bieliźnie.... Równie dobrze mogłaby założyc fioletową i też będzie go kręcic- zwykłe upodobanie, albo związek z jego osobistymi fantazjami. Jaki to ma związek z prawdziwym fetyszem?
Najważniejsze, żeby się zgrac z partnerem, nie robic nic wbrew jemu i sobie - seks ma byc satysfakcjonujący dla obojga

[SdC]

Napisane przez n_omi

odkad wrocilam na to forum bardzo polubialam naduzywane tutaj bez przerwy słowo "normalny" i wybaczcie ale nie traktujcie jako zrodla wiedzy artykułu ktory ma w sobie tyle bledow ze to glowa mała :-/ artykuły na tym portalu naprawde nie naleza do najwyzszych lotow, a zwlaszcza ten. co to wogole ma byc?


wybaczcie ale reakcja słuchaczy zalezy od sluchaczy a nie od waszej "NORMALNOSCI".

Co więc wyznacza "normalność"? Czy w ogóle takie słowo ma prawo istnieć? Mam wrażenie, że coraz mniejsze... I nie tylko na wizażu. Smutne.

[n_omi]

Napisane przez SdC

Co więc wyznacza "normalność"? Czy w ogóle takie słowo ma prawo istnieć? Mam wrażenie, że coraz mniejsze... I nie tylko na wizażu. Smutne.

a Ty jak rozumiesz słowo normalnosc? ja nieznosze dyskusji nad semantyka ale wydaje mi się że w Polskiej społecznoscio normalnosc=poglady wiekszosci. Czy fetyszyzm albo inne parafilie sa normalne? zapewne nie, ale dopoki nikogo to nie krzywdzi, nikt sie z tym nie afiszuje i nie denerwuje innych, a wrecz obu osobom to odpowiada to nie widze potrzeby zastanawiania nad słowem "normalne" czy nie. autorka watku uwaza ze jesli to urozmaicenie to w pozadku ale jesli zboczenie to juz nie. nie rozumiem jaka to dla niej roznica? słowo....co za roznica jakiego slowa uzyjesz do opisania jakiegos zjawiska. liczy sie ono samo, a skoro brała w tym udział nie wierze zeby jakos szczegolnie jej to przeszkadzalo. napisała tez ze dla jej partnera seks bez fetyszu nie mogl by istniec. ale skad to wiadomo? probowala? fetysz tez da sie odstawic, ale do tego potrzeba checi dwoch osob a jak podkreslam to słowa ja przerazaja a nie zjawisko, wiec nie sadze by probowala temu przeciwdzialac....

[Savathus]

_____

[SdC]

Napisane przez n_omi

a Ty jak rozumiesz słowo normalnosc? ja nieznosze dyskusji nad semantyka ale wydaje mi się że w Polskiej społecznoscio normalnosc=poglady wiekszosci. Czy fetyszyzm albo inne parafilie sa normalne? zapewne nie, ale dopoki nikogo to nie krzywdzi, nikt sie z tym nie afiszuje i nie denerwuje innych, a wrecz obu osobom to odpowiada to nie widze potrzeby zastanawiania nad słowem "normalne" czy nie. autorka watku uwaza ze jesli to urozmaicenie to w pozadku ale jesli zboczenie to juz nie. nie rozumiem jaka to dla niej roznica? słowo....co za roznica jakiego slowa uzyjesz do opisania jakiegos zjawiska. liczy sie ono samo, a skoro brała w tym udział nie wierze zeby jakos szczegolnie jej to przeszkadzalo. napisała tez ze dla jej partnera seks bez fetyszu nie mogl by istniec. ale skad to wiadomo? probowala? fetysz tez da sie odstawic, ale do tego potrzeba checi dwoch osob a jak podkreslam to słowa ja przerazaja a nie zjawisko, wiec nie sadze by probowala temu przeciwdzialac....

Widocznie ma jakieś przesłanki, żeby tak twierdzić. Wydaje mi się, że ją przeraża, że jej facet nie będzie mógł się z nią kochać bez zaangażowania w to stóp.

Niech każdy ustala swoje normy i wszyscy będą szczęśliwi. Wydaje mi się, że słowo "normalny", pochodzi od słowa "norma", czyli jakiegoś uśrednienia. Powszechnie akceptowanego. Mamy wyrzucić ze słownika języka polskiego słowo "normalny"?

[Lexie]

Napisane przez SdC

Niech każdy ustala swoje normy i wszyscy będą szczęśliwi. Wydaje mi się, że słowo "normalny", pochodzi od słowa "norma", czyli jakiegoś uśrednienia. Powszechnie akceptowanego. Mamy wyrzucić ze słownika języka polskiego słowo "normalny"?

W kwestii tego co normalne a co patologiczne to najtęższe umysły nie potrafią dojść do całkowitego porozumienia, nie ma żadnej wytyczonej granicy, jest ona bardzo rozmyta.

No i zgadzam się z n_omi w kwestii tego, że to tylko nazwa w tym wypadku. Czy jeśli ktoś autorce udowodni że to "norma", to będzie się czuła z tym ok, a jeśli ktoś inny udowodni że to nie norma, to już nie będzie się czuła ok?

Droga autorko, zastanów się przede wszystkim jak TY się czujesz z upodobaniami swojego chłopaka, kwestia tego jaką "plakietkę" się temu fetyszyzmowi (albo upodobaniu, bo w sumie nie wiadomo czy to fetysz, czyli że bez elementu stóp i butów on nie jest w stanie uzyskać seksualnej satysfakcji). Jeśli się czujesz z tym w porządku, to przestań o tym rozmyślać.
Jeśli nie czujesz się w porządku to porozmawiaj z TŻtem, może on jakoś rozwieje trochę Twoje obawy.

[SdC]

Chcecie mi powiedzieć, że mąż, który bije żonę, a ona się na to zgadza, mniejsza o powody - jest normalny? Albo dzieci, które się bawią w wieszanie, nie robiąc sobie krzywdy? To jest normalne?

[All_that_jazz]

Napisane przez SdC

Chcecie mi powiedzieć, że mąż, który bije żonę, a ona się na to zgadza, mniejsza o powody - jest normalny? Albo dzieci, które się bawią w wieszanie, nie robiąc sobie krzywdy? To jest normalne?

Nie, patologiczne dewiacje i choroby psychiczne są sklasyfikowane-między innymi przez WHO i to o czym tu piszesz w 1 przypadku najbardziej odpowiada definicjom przemocy domowej i patologicznej formy dewiacji, nie mówiąc o tym, że jest to po prostu przestępstwo w świetle prawa europejskiego .
Natomiast warto wiedzieć,że nie każda dewiacja jest patologiczna i że fetyszyzm czy masochizm za obustronną zgodą partnerów ,nie wyrządzający uszczerbku na zdrowiu czy psychice obojga nie jest jeszcze patologią.
A dziecięce zamiłowanie do okrucieństwa-w pewnym wieku i w pewnych granicach jest wręcz czymś powszechnym i jest jednym z etapów oswajania się naszego gatunku z doświadczeniem śmierci i ze świadomością własnej śmiertelności.U niektórych jest tylko etapem rozwoju i przechodzi z wiekiem bez śladu, u innych może przekształcić się w jakąś dewiację, zboczenie czy wyewoluować w formę patologizacji zachowania.

[SdC]

A jak ona lubi być bita? Obie dobrze wiemy, że w związkach SM różne rzeczy się mogą dziać .

[emme]

Napisane przez SdC

Chcecie mi powiedzieć, że mąż, który bije żonę, a ona się na to zgadza, mniejsza o powody - jest normalny? Albo dzieci, które się bawią w wieszanie, nie robiąc sobie krzywdy? To jest normalne?

Z tego co widziałam to temat tego forum jest zupełnie inny, więc dlaczego mamy wnikac w bicie żon lub chore zabawy dzieci, których umysły są przesiąknięte przemocą?

Związki SM opierają się na szymś innym. Nie chodzi o to, żeby lac swojego partnera za to, że zupa była za słona, albo Pan Domu potknął się o zabawkę swojego dziecka i już ma powód, żeby zmasakrowac żonę.
Z wypowiedzi naszej doświadczonej pod tym względem koleżanki można jasno wywnioskowac, że ich związek jest pełen ciepła i czułości na codzień, a to co dzieje się w ich łóżku daje satysfakcje obojgu - kobieta nie jest zastraszana, że jak coś powie to "kochany" mężulek zrobi jej powtórkę z rozrywki.

Rozróżniajmy więc rzeczy, na które godzą się dwie osoby w celu spełnienia swoich erotycznych fantazji, a brutalne i coraz częściej spotykane wyżywanie się na współmałżonku za swoje życiowe niepowodzenia.
Gdy ktoś cierpi niesłusznie możemy mówic, że to już nie jest "normą", jednak upodobania partnerów zostawmy im o ile oboje się w tym spełniają...

[SdC]

Jeśli o mnie chodzi, to akurat nie odnoszę się do tego wątki i trochę OT zrobiłam. Bo mnie, równie mocno jak n_omi wkurza mówienie "normalny", wkurza mówienie, że nie istnieją normy lub że każdy ma swoje. Nie zgadzam się z tym po prostu i już .