kompletnie zaburzona równowaga skóry

[@ska]

szukalam podobnego watku, albo jakiegokolwiek watku w ktorym cos by sie o tym pojawilo, ale niestety nie znalazlam, wiec pisze tu.

Od jakiegos czasu mam wrazenie, ze moja skora (na twarzy) zaczela zyc wlasnym zyciem i calkiem sie zmienila. Pewnie to na skutek moich niezbyt udanych eksperymentow kosmetycznych, ktore w zamierzeniu mialy pomoc, ale chyba jednak tylko zaszkodzily cerze. Zaczelo sie od brevoxylu, ktory bardzo podraznial, wiec przestalam go uzywac, ale za to kupowalam mase innych kremow czy masci, to na wypryski i tradzik, to na przebarwienia, itd. Do tego doszlo wyciskanie, codzienne uzywanie podkladu, eksperymenty z zelami i mleczkami, tonikami do mycia twarzy, 2 razy dziennie, itd. No i chyba wpadlam w bledne kolo. Dawniej zadnych kosmetykow praktycznie nie uzywalam, a skore mialam dobra. Gdy zaczelam, skora sie pogorszyla, a zeby sie polepszyla, uzywam coraz to nowych kosmetykow. Kwasy (acne derm) tez byly w uzytku.
No a efekty tego wszystkiego to straszne przetluszczanie sie skory (kiedys byla normalna z tendencja w strone suchej), ciagle sie swiece, masa przebarwien(czerwonych plamek po wyciskaniu). Poza tym skora stala sie chyba bardzo wrazliwa, na kazda zmiane temperatury reaguje, szczegolnie na goraco. W tym roku, w okresie tych upalow myslalam ze zwariuje, od razu bylam cala mokra na twarzy. Dziwi mnie to, bo po prostu nigdy wczesniej, a mam juz 22 lata, takich dolegliwosci nie mialam,dlatego nie moge sobie powiedziec, ze po prostu tak mam. Cos sie chyba stalo, ze nagle skora sie tak zmienila.
W sumie to nie wiem co moze byc przyczyna. Czasami (ostatnio coraz czesciej) mam wrazenie, ze gdybym przestala uzywac jakichkolwiek kosmetykow to skora wrocila by do normy. Ale wtedy nie moglabym sie nikomu pokazac, wiec taka opcja nie wchodzi w gre. Ale wydaje mi sie, ze te wszystkie kremy podklady itd tak mieszaja. Nie wiem, czy dobrze mysle.
Poza tym, czuje ze mam odwodniona skore, i musze ja jakos nawilzyc, ale kremy raczej nie pomagaja. Zreszta to znowu chemiczne obciazanie skory... Lekalam taletki capivit hydrocontrol, to na skore normalna na ciele pomoglo, ale na twarz niestety nie.
Moze macie jakies pomysly co mozna zrobic, zeby skora wrocila do normy?? i czy rzeczywiscie kosmetyki mogly miec wplyw na zmiane skory? A moze probowala ktoras z was zrobic odwyk od kosmetykow i zobaczyla pozytywne rezultaty? albo jesli macie podoba sytuacje, to prosze od odpowiedz
i przepraszam ze tak sie rozpisalam, ale juz bardzo mnie to wszystko meczy i w sumie nie wiem, co robic.

[Joey]

Hej Też jakiś czas temu miałam podobne odczucia do Ciebie. Wydawało mi się, że odkąd zaczęłam używać kosmetyków, stan cery trochę się pogorszył. Nie wiem na ile było w tym prawdy (bo generalnie różnica nie była aż tak wielka; nie wiem, czy nie chodziło bardziej o to, że zanim zaczęłam używać wszelkich mazideł, po prostu nie przejmowałam się tym, jak wygląda moja cera i nie wyolbrzymiałam jednej krostki czy jakiegoś zaczerwienienia ). W każdym razie odstawiłam z dnia na dzień wszystkie kosmetyki. I muszę powiedzieć, że naprawdę tego NIE POLECAM. Dodam, że mam cerę normalną w stronę suchej (czyli taką jak Ty kiedyś). Wytrzymałam jakieś dwa tygodnie, może trochę więcej. To było po prostu straszne. Cera była przesuszona, a policzki częściej niż zwykle zaczerwienione. Jak teraz o tym pomyślę, to włos mi się jeży na głowie, ale wtedy zaciskałam zęby i myślałam, że to przeczekam i, że będzie już tylko lepiej - że skóra zacznie się odzwyczajać od kremów. Rzeczywiście, po jakimś czasie było minimalnie lepiej, ale ja już dłużej tak nie mogłam i wróciłam do kosmetyków.

Znowu zaczęłam eksperymentować z różnymi kremami, chcąc znaleźć coś idealnego. Stosowałam na przykład trzy różne kremy w tym samym czasie. To też w moim przypadku nie było dobre - skóra co prawda była dobrze nawilżona, ale pojawiały się różne czerwone krostki na policzkach i inne niedoskonałości. W końcu postanowiłam, że mam dość tych ciągłych eksperymentów z cerą i powiedziałam sobie, że muszę wreszcie znaleźć jakiś jeden krem, którego będę mogła używać przez dłuższy czas, skoro moja cera nie lubi eksperymentów. Kupiłam sobie Humektan i od około miesiąca używam tylko niego i jestem strasznie zadowolona, bo cera jakby wreszcie się unormowała, jest nawilżona i nie pojawiają się żadne podrażnienia i niespodzianki.

Oprócz tego cały czas marzę, że znajdę kiedyś jakiś filtr, który mogłabym stosować na dzień, ale póki co zaprzestałam poszukiwań, bo miałam po prostu dość - nie było filtra, który by mi nie szkodził. Chciałam dać się uspokoić cerze, także nawet filtrowe eksperymenty musiały chwilowo się skończyć. (Ale już się szykuje testowanie Antheliosa Creme Fondante, z wizażowej wymiany. )

Generalnie: im mniej, tym lepiej. W moim przypadku to się sprawdza. Obecnie używam tylko żelu do mycia twarzy i wyżej wymienionego kremu i muszę powiedzieć, że dawno nie miałam tak ładnej cery. Wszystkie peelingi, maseczki, toniki itp. poszły w odstawkę.

To tyle moich spostrzeżeń, mam nadzieję, że w jakimś stopniu Ci to pomoże.

[@ska]

dziekuje bardzo za odpowiedz Joey juz myslalam, ze nikt na moje wypociny nie odpowie.
Ja wlasnie kupilam sobie krem avene, lekki nawilzajacy i zamierzam tylko przy nim zostac. I poza tym podklad na dzien. No i zel do mycia. Kurcze... zawsze tak jest, tylko to, a pozniej jeszcze i to, i to, i to...Ale zgadzam sie z tym, ze im mniej tym lepiej.
Ja chyba mialam tak samo, ze jak nie uzywalam kosmetykow to tez nie zwracalam uwagi na krostki itp. A teraz mam jakas schize, i wszystko zauwaze, nie tylko u siebie, ale u wszystkich naokolo.Jakies skrzywienie po prostu.
Zastanawiam sie tez, czy moze jakies zabiegi kosmetyczne, czy dermatologiczne moglyby w miare ustabilizowac skore. Czytalam cos o algach, itp, ale nie wiem nic konkretnego. Coraz bardziej mam ochote na dermabrazje, i nowa skore... Tylko czy to mozliwe?

[o000agus]

Napisane przez @ska

szukalam podobnego watku, albo jakiegokolwiek watku w ktorym cos by sie o tym pojawilo, ale niestety nie znalazlam, wiec pisze tu.

Od jakiegos czasu mam wrazenie, ze moja skora (na twarzy) zaczela zyc wlasnym zyciem i calkiem sie zmienila. Pewnie to na skutek moich niezbyt udanych eksperymentow kosmetycznych, ktore w zamierzeniu mialy pomoc, ale chyba jednak tylko zaszkodzily cerze. Zaczelo sie od brevoxylu, ktory bardzo podraznial, wiec przestalam go uzywac, ale za to kupowalam mase innych kremow czy masci, to na wypryski i tradzik, to na przebarwienia, itd. Do tego doszlo wyciskanie, codzienne uzywanie podkladu, eksperymenty z zelami i mleczkami, tonikami do mycia twarzy, 2 razy dziennie, itd. No i chyba wpadlam w bledne kolo. Dawniej zadnych kosmetykow praktycznie nie uzywalam, a skore mialam dobra. Gdy zaczelam, skora sie pogorszyla, a zeby sie polepszyla, uzywam coraz to nowych kosmetykow. Kwasy (acne derm) tez byly w uzytku.
No a efekty tego wszystkiego to straszne przetluszczanie sie skory (kiedys byla normalna z tendencja w strone suchej), ciagle sie swiece, masa przebarwien(czerwonych plamek po wyciskaniu). Poza tym skora stala sie chyba bardzo wrazliwa, na kazda zmiane temperatury reaguje, szczegolnie na goraco. W tym roku, w okresie tych upalow myslalam ze zwariuje, od razu bylam cala mokra na twarzy. Dziwi mnie to, bo po prostu nigdy wczesniej, a mam juz 22 lata, takich dolegliwosci nie mialam,dlatego nie moge sobie powiedziec, ze po prostu tak mam. Cos sie chyba stalo, ze nagle skora sie tak zmienila.
W sumie to nie wiem co moze byc przyczyna. Czasami (ostatnio coraz czesciej) mam wrazenie, ze gdybym przestala uzywac jakichkolwiek kosmetykow to skora wrocila by do normy. Ale wtedy nie moglabym sie nikomu pokazac, wiec taka opcja nie wchodzi w gre. Ale wydaje mi sie, ze te wszystkie kremy podklady itd tak mieszaja. Nie wiem, czy dobrze mysle.
Poza tym, czuje ze mam odwodniona skore, i musze ja jakos nawilzyc, ale kremy raczej nie pomagaja. Zreszta to znowu chemiczne obciazanie skory... Lekalam taletki capivit hydrocontrol, to na skore normalna na ciele pomoglo, ale na twarz niestety nie.
Moze macie jakies pomysly co mozna zrobic, zeby skora wrocila do normy?? i czy rzeczywiscie kosmetyki mogly miec wplyw na zmiane skory? A moze probowala ktoras z was zrobic odwyk od kosmetykow i zobaczyla pozytywne rezultaty? albo jesli macie podoba sytuacje, to prosze od odpowiedz
i przepraszam ze tak sie rozpisalam, ale juz bardzo mnie to wszystko meczy i w sumie nie wiem, co robic.

ja, jak zrobiłam odwyk od kosmetyków (kilka lat temu latem) początkowo cera od słońca się poprawiła ale jesienią zemściła się.
ogólnie polecam ograniczenie kosmetyków do minimum ale nie polecam całkowitego odstawienia kremów ochronnych oraz tych z filtrem.
mi pomogło czytanie składów i dobieranie kosmetyków do mojej skóry (polecam wątek o zapychających skłądnikach)
wyrzuciłam wszystkoc o miałąm z zapychaczami i obecnie jestem w szoku - stan cery tak szybko mi się poprawia.
w dodatku poczytalam o pielegnacji tradikowej cery (ze nie powinno sie jej przesuszac i ze czasem nawilzajace kremy sa dla niej gorsze niz póltluste)
wogole masy rzecz sie dowiedzialam na wizazu

[AaniaA]

Napisane przez o000agus

w dodatku poczytalam o pielegnacji tradikowej cery (ze nie powinno sie jej przesuszac i ze czasem nawilzajace kremy sa dla niej gorsze niz póltluste)

moglabys uzupelnic swoja wypowiedz, gdyz z tego co ja wiem to nawilzanie jest podstawa.

[Emilia1]

@ska mysłę zę powinnaś wlaśnie zmienić kosmetyki drogeryjne na apteczne, myślę ze wyboor na avene będzie trafiony.skóra może się zmieniać w ciągu całego życia. wyczytałam w pierwszym poście że masz tłyustą wrażliwą ,jeśłi chodzi o zabiegi kosmetyczne to proponuję ultradzwieki, jontoforezę, czy naświetlanie lampą sollux która ukoi skórę. jeśłi chdozi o możliwosć nowej skóry przy mikrodermabrazji to oczywiście jest to prawdą.juz po 1 zabiegu skóra jest jaśniejsza , gładsza i ogólnie lepszej kondycji

[Joey]

Napisane przez o000agus

ja, jak zrobiłam odwyk od kosmetyków (kilka lat temu latem) początkowo cera od słońca się poprawiła ale jesienią zemściła się.
ogólnie polecam ograniczenie kosmetyków do minimum ale nie polecam całkowitego odstawienia kremów ochronnych oraz tych z filtrem.
mi pomogło czytanie składów i dobieranie kosmetyków do mojej skóry (polecam wątek o zapychających skłądnikach)
wyrzuciłam wszystkoc o miałąm z zapychaczami i obecnie jestem w szoku - stan cery tak szybko mi się poprawia.
w dodatku poczytalam o pielegnacji tradikowej cery (ze nie powinno sie jej przesuszac i ze czasem nawilzajace kremy sa dla niej gorsze niz póltluste)
wogole masy rzecz sie dowiedzialam na wizazu

Aguś, tak z ciekawości zapytam - jakiego kremu używasz (tego bez zapychaczy)?

[o000agus]

Napisane przez Joey

Aguś, tak z ciekawości zapytam - jakiego kremu używasz (tego bez zapychaczy)?

tintin i dermosan półtłusty

[o000agus]

Napisane przez AaniaA

moglabys uzupelnic swoja wypowiedz, gdyz z tego co ja wiem to nawilzanie jest podstawa.

chodziło mi o to ze powinnaś czytać składy a nie napisy na opakowaniach typu "nawilżający, beztłuszczowy, antybakretyjny, do cery mieszanej, tłustej, trądzikowej"
czesto w tych kremach jest mnostwo zapychaczy i w dodatku niektore "nawilzajace" tak naprawde wysuszaja. no i niektorych moze zapchac gliceryna - główny nawilżacz. często kremy półtłuste i tłuste lepiej nawilżają (przykład ziaja oliwkowy albo właśnie dermosan)

[@ska]

Napisane przez Emilia1

@ska mysłę zę powinnaś wlaśnie zmienić kosmetyki drogeryjne na apteczne, myślę ze wyboor na avene będzie trafiony.skóra może się zmieniać w ciągu całego życia. wyczytałam w pierwszym poście że masz tłyustą wrażliwą ,jeśłi chodzi o zabiegi kosmetyczne to proponuję ultradzwieki, jontoforezę, czy naświetlanie lampą sollux która ukoi skórę. jeśłi chdozi o możliwosć nowej skóry przy mikrodermabrazji to oczywiście jest to prawdą.juz po 1 zabiegu skóra jest jaśniejsza , gładsza i ogólnie lepszej kondycji

ja wlasnie uzywam samych aptecznych. Ile ich przetestowalam ,la roche posay, vichy, iwostin, itd itp, i ciagle cos nie tak. Znajomi to juz jak widza ze sie zbieram do apteki to mi nie pozwalaja isc, zebym nie wydawala kolejnej kasy na cos
W tych zabiegach o ktorych mowisz musze sie zorientowac,moze wlasnie cos takiego bylo by dobre. Z tymz e oczywiscie musze poczekac do swiat, az bede w polsce
a ze skora moja to zastanawiam sie, bo czytalam gdzies w ktoryms z postow tu na kosmetycznym, ze dermatolog zdiagnozowal skore dziewczyny, ktora myslala,ze ma tlusta, jako odwodniona i zalecil smarowanie kremem nawilzajacym kilka razy dziennie. Zastanawiam sie wlasnie, czy je nie mam czegos takiego.
jejku jak by tak mozna bylo cofnac czas, o 2 lata do tylu...

[o000agus]

ale chodzi tu właśnie o to że nawilża się także kremami tłustymi (wiem że ciężko to pojąć jak np oleje roślinne mogą nawilżać ale są naprawdę bardzo skuteczne)
i nie każdy nawilżający nawilża - ja tam polecam zacząć interesować się składami
btw apteczne też mają różen skłądy - niektóre niezbyt ciekawe...

[Emilia1]

@ska właśnie czasami tak jest ze skóra tłusta, ktora nie dostaje odpowiedniego nawilzania , nawilzania nie lipidów i emolientów tłustych , bo tego nie potrzebuje to przeradza się w skórę odwodnioną, oczywiscie nbie zawssze , ale np Twoja koleżanka jest tego przykładem .

[Emilia1]

[koteknaplotek]

skad ja to znam
mam identycznie @ska

[o000agus]

[Emilia1]

[@ska]

ehhhhh juz myslalam ze po codziennym stosowaniu tego kremu avene jest troche lepiej, tak mi sie wydawalo, ale teraz, ledwo sie zrobilo troche goraco na polu od razu moja skora wariuje. Kurcze dlaczego tak jest? jak jest tylko troche cieplej od razu jestem mokra na twarzy nie wiem co robic, zeby temu zapobiec.

[taniacos]

Ja ostanio zwaliłam wszystkie moje bolączki ze skóra na zaburzenia hormonalne w moim organizmie.wiele lat leczyłlam tradzik u dermatologów i uzywania przeróznych specyfików astan mojej skóry i tak sie pogorszał ,zrezygnowałam z dermatologów zaczełam sama walkę o ładna skórę , na początek rozpoczełam oczyszczanie od wewnątz zmieniłam dietę poszłam za hasłem"wyglądasz tak, jak to co jesz".wyrzuciłam do kosza wszelkie kosmatyki lecznicze i przez 1 tydzień przemywałam skórę woda termalną avene i uzywałam kremu rosalic firmy la roche posay.w drugim tygodniu do tej mojej kuracji dołączył panthenol w piance i tak wysmarowana chodziłam nastepne 2 tygonie po mieciącu moja skora się uspokoiła,dodatkowo łykałam cynk ,wit c i capivit a+e.W tym czasie nie używałam żadnych kosmetykow kolorowych stwierdziłam że im mniej tapety na twarzy tym lepiej.faktycznie stan skóry sie poprawił i to znacznie wypryski, podraznienia znikneły,jedyne jaki sie pojawialy to na tydzien przed okresem i tydzień po nim.Następnie do pielegnacji dołączył krem bambino do którego odnosiłam sie na początku sceptycznie bo ma w swoim sładzie parafine ale odważyłam się i nakładam cieńka warstwa na noc ładnie nawilza moją cerę i o dziwo nie zapycha porów.Obecnie nadal stosuje panthenol dołączyłam do tego krem eveline do skóry tradzikowej razem z tonikiem tej firmy .Na wypryski stosuje paste cynkowa i narazie odpukać jest ok.

[Emilia1]

a jakiego Avene używasz? ten H O L ?

[@ska]

Napisane przez taniacos

W tym czasie nie używałam żadnych kosmetykow kolorowych stwierdziłam że im mniej tapety na twarzy tym lepiej.faktycznie stan skóry sie poprawił i to znacznie wypryski, podraznienia znikneły,jedyne jaki sie pojawialy to na tydzien przed okresem i tydzień po nim.

no to chyba racja, ze im mniej tapety tym lepiej. Tylko jak to zrobic? Widocznie nie moglo byc tak zle, ze moglas zrezygnowac z podkladow itp.
Ja bym chciala doporowadzic skore do jakotakiego stanu, i wtedy dopiero przestac z podkladami, tylko jak to zrobic? juz po prostu czuje jak ta biedna skora sie meczy codzienna tapeta. A'propos podraznien, chyba w ogole przestala sie regenerowac, bo kazde zaczerwienienie strasznie dlugo sie utrzymuje i nie chce zniknac

[Emilia1]

może zmień sposób demakijązu i oczyszczania cery. jak zmywasz zanieczyszczenia wieczorem? po demakijazu delikatnymi środkami możesz zastosować wodę termalną i potem krem. a skóra Ci się nadmiernie przetłuszcza?

[@ska]

do demakijazu uzywam zelu sorayi jakiegos, i toniku czasem, nei pamietam nazw ale patrzylam, zeby byly delikatne i na pewno bezalkoholowe. Pozniej daje krem (avene hydrance). Rano tez myje twarz, ale delikatniejszym zelem w kremie nivei chyba i tez krem.
No skora wlasnie mi sie nadmiernie przetluszcza, to jeden z glownych problemow, bo nigdy tak nie mialam.