Kto zaczyna nową pracę??

[Maripossa]

Ja od jutra zaczynam nowa prace!! co prawda studiuje jeszcze, ale pracowac bede wiecej chyba nic studiowac mimo iz to dzienne studia.
To chyba taka moja wymarzona praca jak na ten czas, a mimo to, mam jakies obawy nie wiem czemu... W sumie to nowe miejsce (jutro otwarcie), ale wszyscy sie juz tam dobrze znaja (byly szkolenia itd. juz chyba od jakichs 2-3 m-cy) a ja dopiero 2 razy tam bylam no i jutro do pracy... mam troche stresa
Moze kazdy sie tak czuje przed 1 dniem (nie pamietam nawet jak to bylo w mojej 1 pracy ), dlatego chcialam zalozyc ten watek, moze jest nas wiecej, to odstresujemy sie przynajmniej razem haha

[wnika]

ja tez jutro zaczynam prace
co prawda to praca tylko na weekendy i do konca wakacji ale zawsze to cos
jedyne co mnie troche martwi to to, ze musze tam jutro isc zamiast siedziec w domu i robic powtorki przed matura
no ale moze ta praca pozwoli mi sie troche rozerwac i zapomniec o przedmaturalnym stresie a powtorki bede robic popoludniami i wieczorem

maripossa, zycze powodzenia jutro

[Ludowa]

Napisane przez Maripossa

Ja od jutra zaczynam nowa prace!! co prawda studiuje jeszcze, ale pracowac bede wiecej chyba nic studiowac mimo iz to dzienne studia.
To chyba taka moja wymarzona praca jak na ten czas, a mimo to, mam jakies obawy nie wiem czemu... W sumie to nowe miejsce (jutro otwarcie), ale wszyscy sie juz tam dobrze znaja (byly szkolenia itd. juz chyba od jakichs 2-3 m-cy) a ja dopiero 2 razy tam bylam no i jutro do pracy... mam troche stresa
Moze kazdy sie tak czuje przed 1 dniem (nie pamietam nawet jak to bylo w mojej 1 pracy ), dlatego chcialam zalozyc ten watek, moze jest nas wiecej, to odstresujemy sie przynajmniej razem haha

Powodzenia, trzymaj się, na pewno wszystko będzie dobrze. Napisz, jak poszło

[...:::oblabobla:::...]

Zazwyczaj pierwszy dzień jest najdziwniejszy W każdej pracy, w jakiej byłam nie wiedziałam w pierwszy dzień co z sobą zrobić. Na szczęście to szybko przechodzi Powodzenia

[Sunny Tiger]

Ja zaczynam nową pracę od środy i właśnie chciałam taki wątek założyć
Stresuję się potwornie, bo będzie to zupełnie inna praca, niż wykonywałam dotychczas. Ale przynajmniej będę miała poczucie że w jakiś sposób idę do przodu, rozwijam się. Pierwsze dni zawsze są trudne, pamiętam jak było ze mną w poprzednich miejscach pracy, czułam się jakbym była z innej planety

[Maripossa]

Napisane przez Sunny Tiger

Ja zaczynam nową pracę od środy i właśnie chciałam taki wątek założyć
Stresuję się potwornie, bo będzie to zupełnie inna praca, niż wykonywałam dotychczas. Ale przynajmniej będę miała poczucie że w jakiś sposób idę do przodu, rozwijam się. Pierwsze dni zawsze są trudne, pamiętam jak było ze mną w poprzednich miejscach pracy, czułam się jakbym była z innej planety

Dokładnie!!!! czuje to samo...przed tem tez wykonywalam przez pol roku calkiem inna prace, inne stanowisko...to na ktorym bede teraz, jest blisko mojej profesji w ktorej sie szkole, wiec bardzo mnie to cieszy...Jednak z drugiej strony martwie sie, ze sobie nie poradze, ze zrobie cos glupiego i wszyscy beda o mnie myslec "Boze! co za idiotka! nie umie zrobic prostej czynnosci..." itp... praca moze niezbyt wymagajaca, ale bede miala okazje podpatrzec pracownikow, wiec bede sie tez troche czula jak na praktyce miemy nadzieje


Wnika: nie dziekuje (w razie czego ) i rowniez zycze powodzenia!!

Jutro pracuje do 21, w domciu bede przed 23 takze pewnie odezwe sie tu dopiero w niedziele wieczorem (bo w niedz. tez pracuje, ale krocej )

[Sunny Tiger]

Napisane przez Maripossa

Jutro pracuje do 21, w domciu bede przed 23 takze pewnie odezwe sie tu dopiero w niedziele wieczorem (bo w niedz. tez pracuje, ale krocej )

Napisz koniecznie Warto dzielić się takimi wrażeniami, będzie nam łatwiej odnaleźć się w nowej sytuacji Życzę powodzenia i trzymam kciuki żeby wszystko poszło super

[Maripossa]

No wiec jestem
Mialam zajrzeć wczoraj, ale nie bylo kiedy po pracy poszlam z chlopakiem na zakupy, bo zgubilam moje i jego ulubione spodnie wiec powiedzial, ze kupi mi nowe, hehe

Ale wracajac do rzeczy: w pracy bylo fajnie moze nie tak jakbym sobie wymarzyla, ale bylo naprawde dobrze
Caly stres mi przeszedl ajk tylko tam weszlam a brzuch mnie z nerwow bolal niemilosiernie jak tam szlam...dobrze, ze moje Kochanie ze mna pojechalo i mnie odprowadzilo
Duzo pracowalam na komputerze, uczylam sie obslugiwac nowy program i musze powiedziec, ze nie jest tak trudny jak mnie straszono
Nawet przyszlo kilku klientow, pytalo o uslugi, cenniki itd...nawiet kilka osob zapisalo sie juz na zabiegi i wczoraj byla 1-sza klientka, hehe
Aha...no nie napisalam najwazniejszego czyli gdzie pracuje... Pracuje w nowo otwartym salonie kosmetycznym (instytut piękna dokladniej ) w Krakowie jako recepcjonistka.
Mam taki specjalny stroj (cos a la japonka: bluzka i spodnie z takiego sliskiego materialu w kolorze granatowym, bluzka zapinana na zamek z tylu i tez z tylu wiazana na dole plecow taka kokardka i z przodu pod szyje z taka mala stójka ), kosmetyczki maja takie same tylko biale

A jak tam u was?? U ciebie Sunny Tiger? jak nastawienie?

[magdalenka_]

a w którym salonie dr.Ires???

[wnika]

aaa, zapomnialam sie pochwalic
jestem bardzo zadowolona - pierwszy dzien nie byl wcale taki straszny
przeszlam szybki kurs, zapoznalam sie z reszta ekipy ktora bedzie pracowac niedaleko mnie i chyba nie jest zle
martwilam sie czy dam rade robic powtorki ale okazalo sie ze kiedy jest zastoj i nie ma klientow (sprzedaje okulary przeciwsloneczne) to spokojnie moge sobie czytac
wczoraj mialam wolne bo pogoda nie dopisala a prace na stale zaczynam zaraz po ostatnim egzaminie maturalnym

maripossa, to super ze tez jestes zadowolona

[Asi_ek]

Ja nie zaczynam pracy ale mocno trzymam kciuki za te co zaczynaja i zycze im powodzenia<trzyma kciuki>

[Maripossa]

Napisane przez magdalenka_

a w którym salonie dr.Ires???

Nie, a co? jest taki nowo otwarty?

[Maripossa]

Napisane przez wnika

aaa, zapomnialam sie pochwalic
jestem bardzo zadowolona - pierwszy dzien nie byl wcale taki straszny
przeszlam szybki kurs, zapoznalam sie z reszta ekipy ktora bedzie pracowac niedaleko mnie i chyba nie jest zle
martwilam sie czy dam rade robic powtorki ale okazalo sie ze kiedy jest zastoj i nie ma klientow (sprzedaje okulary przeciwsloneczne) to spokojnie moge sobie czytac
wczoraj mialam wolne bo pogoda nie dopisala a prace na stale zaczynam zaraz po ostatnim egzaminie maturalnym

maripossa, to super ze tez jestes zadowolona

No to ciesze sie razem z toba tez mialam podobnie do ciebie, ale ja moja 1 powazna prace zaczynalam rok temu w czerwcu bedac na 1 roku studiow. W miedzyczasie w pracy uczylam sie do egzaminow, hehe sprzedawalam wtedy pamiatki i prase zagraniczna w krakowskim hotelu, praca fajna ale po kilku mies. sie nudzi - zwlaszcza jak przychodzi zima i nie ma turystow dlatego zrezygnowalam i znalazlam ta

OPISUJMY SWOJE WRAZENIA Z PRACY, POTYCZKI (oby ich nie bylo!!), SUKCESY ITD...

[Sunny Tiger]

Maripossa, wnika - widzę, że dobre początki Oby tak dalej, cieszę się, że dobrze Wam poszło

Ja jak narazie staram się nie myśleć i wykorzystać wolny dzień. Ale zastanawiam się, co ubiorę - chciałabym się czuć jednocześnie swobodnie i elegancko.
Maripossa - będziemy pracowały w tej samej branży, ja też w kosmetykach

[m.a.r.t.a]

Na początku lata zaczynam prace w dziale nieruchomości i nie ukrywam boje sie Rozmawiam już sobie z kierownikiem, wydał się miłą osobą..ja to jestem jakaś dziwna (może to normalne) ale zawsze obawiam sie z kim bede pracować, jakie to będzie towarzystwo czy szybko sie zaklimatyzuje w nowym otoczeniu itp.Aaaa

[Maripossa]

Napisane przez m.a.r.t.a

Na początku lata zaczynam prace w dziale nieruchomości i nie ukrywam boje sie Rozmawiam już sobie z kierownikiem, wydał się miłą osobą..ja to jestem jakaś dziwna (może to normalne) ale zawsze obawiam sie z kim bede pracować, jakie to będzie towarzystwo czy szybko sie zaklimatyzuje w nowym otoczeniu itp.Aaaa

Nie jestes dziwna tez tak mam...to moja wrecz pierwsza mysl przed pojsciem do pracy...czy spotkam tam milych ludzi? czy bedzie mi sie z nimi dobrze pracowalo? czy nie beda to jakies pustoglowe paniusie, ktore kazdemu obrobia tylek za rogiem? itp... To normalne myslenie
Ja mam chyba fajne wspoltowarzyszki pracy, ale mam jakies male watpliwosci co do szefa...jakis taki ponury czesto chodzi, nic tak nie zagada....nie wiem, moze taka ma nature a mnie sie cos wydaje...no...ale widzialam go raptem 3-4 razy

[Maripossa]

Napisane przez Sunny Tiger

Maripossa, wnika - widzę, że dobre początki Oby tak dalej, cieszę się, że dobrze Wam poszło

Ja jak narazie staram się nie myśleć i wykorzystać wolny dzień. Ale zastanawiam się, co ubiorę - chciałabym się czuć jednocześnie swobodnie i elegancko.
Maripossa - będziemy pracowały w tej samej branży, ja też w kosmetykach

No ja tak nie zupelnie w kosmetykach hehe
A ty gdzie bedziesz pracowac? w jakiejs drogerii?

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Maripossa

Nie jestes dziwna tez tak mam...to moja wrecz pierwsza mysl przed pojsciem do pracy...czy spotkam tam milych ludzi? czy bedzie mi sie z nimi dobrze pracowalo? czy nie beda to jakies pustoglowe paniusie, ktore kazdemu obrobia tylek za rogiem? itp... To normalne myslenie
Ja mam chyba fajne wspoltowarzyszki pracy, ale mam jakies male watpliwosci co do szefa...jakis taki ponury czesto chodzi, nic tak nie zagada....nie wiem, moze taka ma nature a mnie sie cos wydaje...no...ale widzialam go raptem 3-4 razy

Dzięki .Czasem pierwsze wrażenie jest mylne, i sama sie nauczyłam, żeby nikogo pochopnie nie oceniać. Jak bliżej poznasz szefa (bez żadnych skojarzeń prosze ) to może/napewno zmienisz o nim zdanie.

Pozdrawiam

[motylek1007]

przyłączam sie do Was zaczełam prace 1 kwietnia 2007
Moja pierwsza praca ale dopiero teraz wpadl mi w ręcę ten wątek
Umowe mam podpisaną do końca roku a potem zobaczymy jak to będzie

[kasia20a]

przed rozpoczęciem pracy zawsze obawiam się z kim będę pracować, mc temu też zmieniłam prace i pamiętam jaki miałam stres w pierwszym dniu
wszyscy wydawali mi się jacyś dziwni, pierwsza myśl ,,wiać stąd jak najdalej " ale to tylko pierwsze wrażenie, teraz myślę że lepiej nie mogłam trafić

[motylek1007]

ja mam w pracy sympatie i antypatie czyli wszystko w normie....ogólnie jest oki

[Sunny Tiger]

Napisane przez Maripossa

No ja tak nie zupelnie w kosmetykach hehe
A ty gdzie bedziesz pracowac? w jakiejs drogerii?

W firmie, która produkuje i rozprowadza profesjonalne kosmetyki do salonów Będę się zajmować aktualizacjami stron www, a za niedługo także portalu który właśnie się tworzy.
Wrażenia po pierwszym dniu całkiem poztywne. Co prawda jeszcze dużo czasu minie zanim ze wszystkim się oswoję, ale wstępnie myślę, że nie będzie tak źle (mam nadzieję, że się nie mylę). Współpracownicy mili, a przynajmniej ci, których poznałam, bo spora część jest na urlopach.
Nawet szybko mi dzień minął

[wnika]

a ja bylam dzis 3 raz w pracy!
i ogolnie coraz bardziej mi sie podoba

mam niesamowicie wyrozumialego i milego szefa - z powodu mojej matury sam zaproponowal ze razem z kumpela bedziemy sie zmieniac w jednym punkcie zeby miec wiecej czasu dla siebie na powtorki a on bedzie w tym czasie obslugiwal miejsce gdzie tak normalnie ja powinnam pracowac
i wlasnie z tego powodu jutro znowu mam wolne

[Maripossa]

Napisane przez Sunny Tiger

W firmie, która produkuje i rozprowadza profesjonalne kosmetyki do salonów Będę się zajmować aktualizacjami stron www, a za niedługo także portalu który właśnie się tworzy.
Wrażenia po pierwszym dniu całkiem poztywne. Co prawda jeszcze dużo czasu minie zanim ze wszystkim się oswoję, ale wstępnie myślę, że nie będzie tak źle (mam nadzieję, że się nie mylę). Współpracownicy mili, a przynajmniej ci, których poznałam, bo spora część jest na urlopach.
Nawet szybko mi dzień minął

aha a mozesz zdradzic co to za firma? (co to za profesjonalne kosmetyki).
Ciesze sie, ze dobrze ci minal dzionek
Ja jutro po 4 dniowej przerwie znow ide do pracy...i powiem ci, ze znow sie troche stresuje ale tylko troche... nie wiem, czuje ze tam cos nowego na mnie czeka, ze cos mnie ominelo co powinnam zobaczyc itp... ehh dziwna jestem...

Wnika: gartuluje szefa moj pierwszy szef (szef+szefowa) tez byli bardzo wyrozumiali, czesto puszczali mnie wczesniej do domu jak ruchu nie bylo albo jak sie spieszylam na pociag hehe

pozdrawiam!!

[Sunny Tiger]

Napisane przez Maripossa

aha a mozesz zdradzic co to za firma? (co to za profesjonalne kosmetyki).
Ciesze sie, ze dobrze ci minal dzionek
Ja jutro po 4 dniowej przerwie znow ide do pracy...i powiem ci, ze znow sie troche stresuje ale tylko troche... nie wiem, czuje ze tam cos nowego na mnie czeka, ze cos mnie ominelo co powinnam zobaczyc itp... ehh dziwna jestem...

Eee, może narazie nie będę mówić gdzie pracuję
Wcale nie jesteś dziwna, mam to samo co Ty - jutro idę do pracy po jednodniowej przerwie i znowu się stresuję Mam już zleconych kilka rzeczy do zrobienia i zupełnie nie wiem czy dobrze się za to zabrałam Zobaczymy jutro...

[motylek1007]

ja jutro niestety do roboty....

[martini.]

Napisane przez m.a.r.t.a

Na początku lata zaczynam prace w dziale nieruchomości i nie ukrywam boje sie Rozmawiam już sobie z kierownikiem, wydał się miłą osobą..ja to jestem jakaś dziwna (może to normalne) ale zawsze obawiam sie z kim bede pracować, jakie to będzie towarzystwo czy szybko sie zaklimatyzuje w nowym otoczeniu itp.Aaaa

Nie jesteś dziwna. To normalne. Ja pamiętam, jak zaczynałam pracę, jak strasznie się bałam. Sytuacja była taka, że pracowałam w zastępstwie za zmiennika mojego taty, który pojechał do Stanów pracować w wakacje, a dziewczyna zatrudniona na ten czas zwolniła sie po miesiącu. Wiedziałam, że ludzie z którymi tata pracuję są fajni (to butik w hipermarkecie), wiedziałam też, że ma z nimi świetne układy, a mimo to bałam się potwornie.

Pamiętam, że pierwszego dnia, zaraz na początku przyszedł do mnie Michał, który był wtedy jednym z ochroniarzy. Przedstawił się, powiedział, że gadał z moim tatą, że ja tu będę pracować i żebym w razie kłopotów waliła do niego, jak w siwy dym. Pamiętam, jak mieszało się wtedy we mnie uczucie lekkiego zażenowania i wielkiej ulgi.

A z ludźmi dogadywałam się potem bez problemu. Ba! Bardzo mi nie raz pomogli. Już nie mówiac o tym, że razem czas leciał szybciej. Do tej pory często ich "odwiedzam", zaglądam, jak tylko mogę. Z tymi, którzy już nie pracują, bo np. wyjechali, mam cały czas kontakt e-mailowy.

Ogólnie, to bardzo dobrze tą pracę wspominam. Głównie właśnie dzięki tym ludziom. Super było!

Natomiast moja druga praca, to już zupełnie inna bajka. Jestem lektorem w 2 grupach dzieci. Też miałam stracha ogromnego. Tym razem głównie czy ja dam radę, bo zdana jestem na siebie.

Pamietam, że pierwszego dnia najbardziej bałam się spotakania zrodzicami, noi tego, jak mnie dzieci przyjmą. Ale też jest fajnie. Moje 2 uczennice powiedziały mi w pon., że chciałyby, żebym je uczyła w przyszłym roku i że jestem ich ulubioną nauczycielką! Inna dziewczyna (gimnazjalistka) powiedziała mi kiedyś, że bardzo lubi moje lekcje i że z chęcią sie uczy, bo to lubi.

Głowa do góry Dziewczyny. Pierwsze koty za płoty i już.

P.S. Ale się rozpisałam. Sorry.

[kaszellek]

od wakacji zacznę nową pracę, bardzo odpowiedzialna (bo jadę z dzieciakami na obóz jako wychowawca) i też mam lekkiego stracha, w sumie to jeździłam już na takie obozy, ale z dziećmi, które znałam, z którymi cały rok pracowałam. Teraz się trochę boję, jakie one będą, jak ich rodzice zareagują na mój wiek, jak ja sobie poradzę itp.. mnóstwo obaw, ale staram się myśleć pozytywnie, myślę, że to podstawa
właściwie pracowałam już w kilku miejscach, żadne z nich mnie jakoś nie rozczarowało, nie zawiodło.. chociaż pamiętam początki w mojej obecnej pracy. Czaiłam się na nią przez parę miesięcy, bardzo mi zależało, bo było to miejsce (teatr), do którego czułam ogromny sentyment i po prostu to było moje mega marzenie żeby zacząć tam pracować. No i gdy w końcu się udało, poszłam cała szczęśliwa do pracy i na miejscu przeżyłam mały szok... poczułam się tam trochę jak z innej bajki, bo większość pracujących tam osób, traktowała tę pracę.. po prostu jak pracę- a dla mnie to było mega sacrum heheh.. no i pierwszego dnia jechałam tramwajem ze łzami w oczach, rozczarowana i w ogóle, na nie.. ale zacisnęłam zęby pracuję tam teraz 3 miesiąc i jest super.. i ludzie okazali się wspaniali i klimat miejsca.. no i moje wyobrażenia trochę się zmieniły..
a właściwie to piszę to z dwóch powodów- 1.trzeba myśleć pozytywnie, to na pewno, ale nie nastawiać się od razu na nie wiadomo co, a 2.trzeba się przełamac i nie ma co kierować się pierwszym wrażeniem.. może to takie oczywistości, ale co tam

[Maripossa]

Poznalam juz caly personel...i to tak, ze wiem mniej wiecej, kto jest sympatyczny a kto niekoniecznie
Mialam wlasnie ostatnio stycznosc z 2 osobami, ktore nie specjalnie miprzypadly do gustu...mam nadzieje, ze jak najmniej bede musiala z nimi wspolpracowac

Pierwsze 2 wpadki w pracy zaliczone norma...ale szybko przeszlo - chyba

A jak u was sie kreci dziewczyny??

kaszellek?: tez myslalam kiedy o pracy wychowawcy kolonijnego, ale ja mam chyba zbyt slabe nerwy na takie "imprezy" jeszcze bym dzieci porozrywala na strzepy albo co nooo, chyba zebym miala jechac juz z takimi wiekszymi (ok.18 lat), to co innego (chyba...bo w sumie sie nie znam ).
W kazdym badz razie powodzenia!!

[kaszellek]

Napisane przez Maripossa

kaszellek?: tez myslalam kiedy o pracy wychowawcy kolonijnego, ale ja mam chyba zbyt slabe nerwy na takie "imprezy" jeszcze bym dzieci porozrywala na strzepy albo co nooo, chyba zebym miala jechac juz z takimi wiekszymi (ok.18 lat), to co innego (chyba...bo w sumie sie nie znam ).
W kazdym badz razie powodzenia!!

heh no właśnie ja się tych większych obawiam raczej (mała różnica wieku, ja mam dopiero 20 i coś czuję, że niełatwo byłoby mi wpłynąć na prawie-rówieśników w sytuacjach hmm "awaryjnych" )