Moda na kierunki ścisłe/techniczne - czy to zwykła propaganda?

[micraneska]

Napisane przez 1Patty

WG mnie human to przyszłość :3 może już nie długo.

Czas zejść na ziemię koleżanko
Moim zdaniem w Polsce problemem jest zbyt duża liczba studiujących jak i zbyt duża liczba kandydatów na studia. Dla przykładu w Niemczech na studia wybiera się 15-20%, reszta po szkole kończy konkretną w naszym rozumieniu szkołę zawodową i tam dyplom studiów coś znaczy, u nas po wielu kierunkach nie znaczy nic.

[1Patty]

Napisane przez micraneska

Czas zejść na ziemię koleżanko
Moim zdaniem w Polsce problemem jest zbyt duża liczba studiujących jak i zbyt duża liczba kandydatów na studia. Dla przykładu w Niemczech na studia wybiera się 15-20%, reszta po szkole kończy konkretną w naszym rozumieniu szkołę zawodową i tam dyplom studiów coś znaczy, u nas po wielu kierunkach nie znaczy nic.

Hah racja zbyt optymistyczny akcent.
W końcu najwyzszy wskaźnik scholaryzacji w Europie - wcale nie pozytywny. Chcemy sie uczyć ale to powoduje podnoszenie wymogów zawodowych. Za nie długo trzeba będzie mieć magistra by sprzątać. Już słyszałam że przeprowadzane są szkolenia ;D

[Invaluuable]

Napisane przez micraneska

Czas zejść na ziemię koleżanko
Moim zdaniem w Polsce problemem jest zbyt duża liczba studiujących jak i zbyt duża liczba kandydatów na studia. Dla przykładu w Niemczech na studia wybiera się 15-20%, reszta po szkole kończy konkretną w naszym rozumieniu szkołę zawodową i tam dyplom studiów coś znaczy, u nas po wielu kierunkach nie znaczy nic.

Trudno się z tym nie zgodzić

[pffe]

Napisane przez 1Patty

Hah racja zbyt optymistyczny akcent.
W końcu najwyzszy wskaźnik scholaryzacji w Europie - wcale nie pozytywny. Chcemy sie uczyć ale to powoduje podnoszenie wymogów zawodowych. Za nie długo trzeba będzie mieć magistra by sprzątać. Już słyszałam że przeprowadzane są szkolenia ;D

Połowa studentów to nie chce się uczyć tylko być na garnuszku rodziców nadal a nie zapieprzać do pracy.

[Leseratte93]

Tylko, że w Polsce (w większości przypadków) to ukończenie studiów stanowi absolutne minimum, aby szukać pracy. Pod tym względem jesteśmy fenomenem w Europie

[Hemikryptofit]

.

[pffe]

Napisane przez Leseratte93

Tylko, że w Polsce (w większości przypadków) to ukończenie studiów stanowi absolutne minimum, aby szukać pracy. Pod tym względem jesteśmy fenomenem w Europie

Wytłumaczę Ci na przykładzie informatyki czemu tak jest. Otóż nas kształcą we wszystkich dziedzinach informatyki. Mimo specjalizacji, wymaga się od nas znajomości wszystkiego, przez co zamiast być dobrym specjalistą w jednym jesteśmy o do wszystkiego, od nas się wymaga wszystkiego. Właśnie stąd potrzeba odbycia praktyk, staży, kursów, bo wtedy wchodzimy w jedną, konkretną dziedzinę, np. ja w sieci. I ja wchodząc do firmy jestem sieciowcem ale tylko za granicą u nas jestem od wszystkiego. Jak się Pani Basi komputer popsuje, jak drukarka nie działa, jak trzeba coś zaprogramować to się zakłada, że my wiemy wszystko. W dziedzinie, która cały czas się rozwija, nie ma stopu nawet na chwilę.
Dlatego tak chętnie informatycy pracują w zagranicznych firmach, bo tam się docenia konkretnego specjalistę a nie traktuje człowieka jak machinę od wszystkiego.

A zauważ, że u nas szuka się informatyka. Za granicą jest to rozdzielone na progrmistę, sieciowca czy bazodanowca.
Natomiast no u nas najniższa informatyczna to 6 tysięcy, w Niemczech w podobnej firmie minimum 8 ale już euro.
U nas firmy zagraniczne mające filie dziwią się, że tak mało się nam płaci. Ostatnio była oferta dla studenta informatyki za minimalną informatyczną, plus opłacenie dojazdów do pracy i wynajmu mieszkania lub 1400 zł miesięcznie przez 5 lat za to, że kupisz mieszkanie w mieście, gdzie jest firma!
Pokaż mi gdzie w tej chwili znajdzie taką pracę psycholog czy socjolog. Nie wspominając o administracji, którą wypiera wszędzie prawo a i tak pracują za marną średnią krajową.

Stąd ja uważam, że niektóre kierunki są beznadziejnie nieprzyszłościowe. Nie podpieram tego moim widzimisię ale ofertami na rynku pracy, miejscami pracy z godną pensją a nie głodową a niestety za taką pracują w tej chwili studenci większości, którzy idą na studia, gdzie przyjmuje się setki, wypuszcza się co roku setki a tylu miejsc pracy nie ma więc pracują gdzie przyjmą. I nie, żadna przedsiębiorczość czy pomysł na siebie bo albo chcemy pracować w wyuczonym zawodzie albo być przedsiębiorczym i pracować ale nie w swoim zawodzie.

Doskonale wiem, że teraz mnie objadą dziewczyny z socjologii i administracji. Ale chciałam zaznaczyć, że to Wy bujacie w chmurach i to Wy macie takie dziwne wyimaginowane myślenie o rynku pracy, niepodparte niczym. Bo żadna nie pokazała sensownej oferty pracy a tylko nakrzyczała, że jak to, my gorsze?! Nie gorsze, ale kształcące się w kierunku bez przyszłości.

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Napisane przez Hemikryptofit

Przez Pffe zamiast dyskusji mamy obrzucanie się błotem...
Autorka tematu pytała tylko czy istnieje propaganda/moda na studiowanie kierunków technicznych - TAK istnieje, gdyby nie ona pewnie tak masowo ludzie nie ruszyliby na polibudy.
Autorka tematu stwierdziła tylko że zna osoby po kierunkach propagowanych jako dające pewność zatrudnienia które pracy w zawodzie nie mają - Tak, znam osobiście osoby nawet z mojej macierzy Pw ( a co dopiero po badziewnych szkółkach ) które nie pracują w zawodzie lub mają pracę niefajną i mało płatną.
Autorka stwierdziła tylko że zna osoby po kierunkach propagowanych jako niedające perspektyw na rynku pracy - humanistycznych, które mają się dobrze. Tak, znam osoby nie tylko w profesjach tak rozchwytywanych jak sinolog ( tutaj nikogo przekonywać nie trzeba ) ale np. po filozofii - zdolne, kreatywne, pracują w np. organizacjach, reklamie, mają własny business, trzepią kasę - wszystko zależy od człowieka; to chyba nic odkrywczego- nie istnieje jeden przepis na sukces.

Jako absolwentka Pw uważam że kierunki techniczne są jednak pewniejsze jeśli chodzi o przyszłe zatrudnianie. Ale to też zależy. Dla zwykłej, przeciętnej osoby to jednak lepszy wybór. Ale tez nie jest tak kolorowo jak to niektórzy twierdzą...

Śmieszne to jest nazywanie filologii czymś innym. Nauka humanistyczna - nauka o człowieku jako istocie społecznej i jego twórczości. Humanistyczny nie powinno mieć wydźwięku pejoratywnego..
Patrz wyżej albo się dokształć i nie wypisuj bredni. Szkoda tylko że takie poglądy mają zawsze młotki dla których zaoranie prostej całki to wielka przeprawa intelektualna, pomimo że robią to jak małpki schematem, bez rozumienia. Kierunki techniczne/ informatyczne, matmę można tak samo bezmyślnie zakuwać - wszystko schematem itp. Dla jedynej osoby łatwiejsze jest postawianie pod wzór, dla innej przyswojenie materiału z grubej książki. Bycie dobry informatykiem - programistą to sztuka, ale zwykły klepaczem kodu - sorry zwykłe rzemiosło, którego każdy się może wyuczyć.

No i okej, ja nie uważam, że matma jest wielce trudna, wręcz przeciwnie. Jednak jak chcesz być dobrym programistą to musisz to rozumieć, no nie ma innej opcji bo zwykłe klepanie kodu to zwykłe klepanie ctrl+c i ctrl+v bo zwykły klepacz tak właśnie robi. Tak samo jest z językiem obcym, ktoś będzie w tym dobry a ktoś będzie dukał kilka słówek an krzyż bo nie ma do tego talentu. W porządku.
Niech będzie, że filologia jest nauką humanistyczną choć nie wiem ile tam jest nauki o człowieku, według mnie o kraju, jego języku, tradycjach etc. a nie jak na psychologii, gdzie faktycznie jest poznawanie człowieka od każdej strony.
Ale chyba sama przyznasz, że nie wszystkie kierunki są jednoznacznie humanistyczne albo techniczne. I o to mi bardziej w tym stwierdzeniu chodziło. Ale widzę, że przeczytałaś kilka postów jedynie

[Sybil_]

odpowiadając na pytanie:
Tak, wg mnie jest teraz propaganda kierunków ścisłych
A wzięło się to stąd, że wiele młodych osób nie miało pracy, więc szanowni specjaliści od rynku stwierdzili, że wszystkiemu winna jest głupia młodzież, która wybiera nieprzyszłościowe(humanis tyczne) kierunki.
Dziwi mnie osobiście ta propaganda, bo gdzie niby Ci ludzie po technicznych i ścisłych kierunkach mają pracować? Przecież w Polsce, praktycznie nic się nie produkuje. Sama jestem po ścisłym kierunku, pracy szukam pół roku, owszem znalazłam ale nie było wcale tak, że mogłam wybierać w ofertach.

[pffe]

Napisane przez Sybil_

odpowiadając na pytanie:
Tak, wg mnie jest teraz propaganda kierunków ścisłych
A wzięło się to stąd, że wiele młodych osób nie miało pracy, więc szanowni specjaliści od rynku stwierdzili, że wszystkiemu winna jest głupia młodzież, która wybiera nieprzyszłościowe(humanis tyczne) kierunki.
Dziwi mnie osobiście ta propaganda, bo gdzie niby Ci ludzie po technicznych i ścisłych kierunkach mają pracować? Przecież w Polsce, praktycznie nic się nie produkuje. Sama jestem po ścisłym kierunku, pracy szukam pół roku, owszem znalazłam ale nie było wcale tak, że mogłam wybierać w ofertach.

Dlatego tak podkreślane jest, że zależy jeszcze jaki kierunek i co się robiło podczas studiów bo sam dyplom to tylko świstek, liczy się to, co masz w CV, czyli praktyka.
Jak by nie było po ścisłych kierunkach można chociażby wyjechać za granicę, po humanistycznych już nie.
Oczywiście, że jest nacisk na kierunki ścisłe, wszystko przez to, że mamy w większości bezrobotnych humanistów.

[Leseratte93]

Pffe:

Po humanistycznych też można wyjechać za granicę. Wystarczy poobserwować rynek pracy w innych krajach europejskich Np. w Niemczech brakuje wykwalifikowanych nauczycieli, przedszkolanek i pedagogów a w Polsce pedagogika to jeden z najczęściej opluwanych kierunków.

[mm444]

Treść usunięta

[Hemikryptofit]

.

[dobrusia8e]

Napisane przez Hemikryptofit

Co Ty piszesz ? Chodziło mi że istnieją programiści (np. projektanci ) i zwykli "klepacze kodu" - tego każdy może się nauczyć, wystarczy nauczyć się określonych języków programowania. I błagam nie pisz że jak widzisz kod to go rozumiesz...( mój brat programował C, PHP jak miał z 15 lat, nic niezwykłego ) . Ot rzemiosło, którego każdy może się wyuczyć
Matma nie jest trudna w lo/ większości technicznych - schematyczna, ale na infie na Uw to raczej do łatwy nie należy- dlatego oni wygrywają międzynarodowe konkursy programistyczne.
Przykładu z językiem nie łapię. Zresztą robisz wiochę twierdzą że do nauczenia się angielskiego trzeba mieć jakiś talent. To przeczy faktom.

Uwierz, nie wystarczy nauczyć się określonych języków programowania. Bo do tego też trzeba mieć predyspozycje. Co z tego, że Twój brat programował w C/PHP skoro jego kod pewnie był maksymalnie niewydajny, jak to możliwe i tylko "patrz na mnie, nie dotknij mnie, bo się zepsuję". Właśnie takich programistów, którzy nie potrafią napisać wydajnego kodu mamy na pęczki. Na cały rocznik, który opuszcza mury uczelni tylko kilkoro studentów ma do tego dar, rozumie zawiłości programistyczne, potrafi zastosować dobre wzorce, schematy, analizować kod i go optymalizować.
A z językiem pffe zapewne chodziło o to, że jeden nauczy się po angielsku "dukać" i będzie mu to przychodziło z trudem, a drugi będzie znał kilka/kilkanaście języków biegle bez problemu.

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

BTW. Skoro to rzemiosło, którego można się wyuczyć to zapraszam, zobaczymy ile zrozumiesz z choćby 5 linijek kodu i po jakim czasie. A potem to przeredaguj i zoptymalizuj.

[pffe]

Hemikryptofit, owszem, informatykę kończą tysiące ale porządnych informatyków to jest połowa z tych absolwentów a miejsc pracy nie zabraknie bo każda, nawet najmniejsza firma potrzebuje informatyka.

I tak, jeśli pytasz czy rozumiem napisany kod, rozumiem, w zasadzie każdy(wiadomo, że zależy kto pisał i co miał w głowie i jak namieszał w kodzie). No ale ja nie lubię programowania i nauczyłam się tyle co w technikum i teraz na studiach.

No i nie mówię, że mają iść wszyscy na informatykę. Ja tylko mówię co ja sądzę o tym konkretnym kierunku w naszym kraju.

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

A z językami obcymi to mi chodziło, że nie każdy ma do tego talent i nie każdemu to przyjdzie łatwo a i nie każdy nauczy się biegle posługiwać językiem obcym.

[20160901857]

Napisane przez pffe

Hemikryptofit, owszem, informatykę kończą tysiące ale porządnych informatyków to jest połowa z tych absolwentów a miejsc pracy nie zabraknie bo każda, nawet najmniejsza firma potrzebuje informatyka.

Z prawnikami jest tak samo - wybijają się najlepsi i wcale nie zarabiają wtedy marnej średniej krajowej.

[pffe]

Napisane przez nouvelle90

Z prawnikami jest tak samo - wybijają się najlepsi i wcale nie zarabiają wtedy marnej średniej krajowej.

No najlepsi, czyli ci, co mają rodziny prawników, znajomości. To ci są najlepsi

[20160901857]

No chyba niekoniecznie.

[pffe]

Napisane przez nouvelle90

No chyba niekoniecznie.

No chyba jednak tak. Bez znajomości to w tym zawodzie możesz sobie pogadać lustrem.

[20160901857]

Napisane przez pffe

No chyba jednak tak. Bez znajomości to w tym zawodzie możesz sobie pogadać lustrem.

Tak, tak, tak, Pani Mądralińska jak zwykle wie najlepiej. Proponuje wejść w rynek i dopiero potem wygłaszać swoje mądrości.

[pffe]

Napisane przez nouvelle90

Tak, tak, tak, Pani Mądralińska jak zwykle wie najlepiej. Proponuje wejść w rynek i dopiero potem wygłaszać swoje mądrości.

No to powiedz mi jak jest. Chodziłam do szkoły z chłopakiem, którego całą rodzina to prawnicy, sędziowie etc. On sam poszedł na prawo bo wiedział, że ma robotę zapewnioną, rodzinny interes. Znam jedną z najlepszych studentek w kraju, nie dostała się na aplikację bo koleżanka znała córkę szanownego Pana prawnika.
Tyle znam z prawników i rodzina kolegi też od zawsze mówiła, że bez znajomości to można zostać prawnikiem z urzędu. Na tym się opieram, bo oni są najlepszymi prawnikami w mieście.
Jeśli się mylę, ok. Powiedz mi co i jak. Tylko błagam nie mów, że jesteś studentką prawa i stąd to wiesz.

[20160901857]

Dlaczego nie? To chyba logiczne, że znam ten rynek, bo w nim siedzę. Studentka juz nie jestem i pomimo braku jakichkolwiek znajomości (moi rodzice nawet nie studiowali) nigdy nie miałam problemów z praca (na etapie świeżo po studiach troche wyżej niż średnia krajowa to dobre pieniadze, a sciezke kariery mam jasna i wiem, ze zarobki beda sukcesywnie rosly) ani z dostaniem się na aplikacje za pierwszym podejściem. I bynajmniej nie jestem wyjątkiem, a trochę absolwentów i starszych prawnikow znam, nie opieram swoich poglądów na dwóch przypadkach i nigdy nie zgodzę się z tezą, że bez znajomości nie ma szans na porządną pracę i zarobki w tym zawodzie.

Co to za aplikacja, na którą nie dostała się ta dziewczyna? Jeżeli nie ogólna tylko któraś z korporacyjnych, to nie wierzę.

[Certua]

Myśle, że kierunki techniczne to jednak przyszłośc, a nie moda. Generalnie to moim zdaniem będzie zarabiać dobrze ten, kto umie coś, co inni nie potrafią. A nauczyć się jakiś humanistycznych regułek jest latwiej niż zrozumieć matematyke

[pffe]

Napisane przez nouvelle90

Dlaczego nie? To chyba logiczne, że znam ten rynek, bo w nim siedzę. Studentka juz nie jestem i pomimo braku jakichkolwiek znajomości (moi rodzice nawet nie studiowali) nigdy nie miałam problemów z praca (na etapie świeżo po studiach troche wyżej niż średnia krajowa to dobre pieniadze, a sciezke kariery mam jasna i wiem, ze zarobki beda sukcesywnie rosly) ani z dostaniem się na aplikacje za pierwszym podejściem. I bynajmniej nie jestem wyjątkiem, a trochę absolwentów i starszych prawnikow znam, nie opieram swoich poglądów na dwóch przypadkach i nigdy nie zgodzę się z tezą, że bez znajomości nie ma szans na porządną pracę i zarobki w tym zawodzie.

Co to za aplikacja, na którą nie dostała się ta dziewczyna? Jeżeli nie ogólna tylko któraś z korporacyjnych, to nie wierzę.

Dokładnie nie wiem jaka aplikacja.
No w porządku, skoro znalazłaś pracę to bardzo fajnie. Tylko pytanie jaki % absolwentów pracuje w zawodzie. Pewnie niewielki.
Ale mimo wszystko uważam, że administracja do prawa się nie umywa i właśnie jeśli już to absolwenci prawa zgarniają pracę a nie administracja, która jest zapchajdziurą a w tej chwili w czołówce najmniej opłacalnych kierunków.

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

Napisane przez Certua

Myśle, że kierunki techniczne to jednak przyszłośc, a nie moda. Generalnie to moim zdaniem będzie zarabiać dobrze ten, kto umie coś, co inni nie potrafią. A nauczyć się jakiś humanistycznych regułek jest latwiej niż zrozumieć matematyke

Ale kierunki techniczne to nie tylko matematyka.

[mm444]

Treść usunięta

[Leseratte93]

Kierunki humanistyczne nie polegają tylko na uczeniu się regułek. Mimo tego, że trzeba dużo czytać, pisać prace - czasami o objętości licencjatów, w szybkim czasie przyswajać i analizować dużą ilość informacji, to typowego wkuwania regułek prawie w ogóle nie ma.

Co do prawa - proponuję wyłączyć stereotypowe myślenie na temat tego, że w tej branży znajdą pracę osoby ustawione przez rodzinę. Jak ktoś jest pracowity i zdeterminowany to zda na aplikację, choćby i za dziesiątym razem. I tak samo w dyplomacji. Trzeba robić swoje i nie słuchać "dobrych rad" otoczenia .

[mm444]

Treść usunięta

[Hultaj]

Głupia moda i tyle, w 2001 i okolicy tego czasu była szalona moda na psychologię.
Wiele osób do tego po prostu się nie nadaje i to jest psucie zawodu.

[mm444]

Treść usunięta

[Leseratte93]

mm444:

I jak Ci tu nie przyznać racji

[pffe]

Napisane przez Hultaj

Głupia moda i tyle, w 2001 i okolicy tego czasu była szalona moda na psychologię.
Wiele osób do tego po prostu się nie nadaje i to jest psucie zawodu.

No zwłaszcza, że od tego czasu przez te 10 lat ile wyszło na rynek absolwentów? Otóż to. Przyjmowane było tyle ludzi na te studia i nadal jest, że to głowa boli.