|
Notka |
|
Auto Marianna Lubisz auta i motocykle? Fascynuje cię motoryzacja? Dołącz do forum Auto Marianna, podziel się swoją pasją i wiedzą. |
|
Narzędzia |
2006-09-26, 15:54 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 574
|
przygody transportowe
Mieliscie moze jakies przygody zwiazane z samochodem, pociagiem, statkiem, autobusem, badz innym srodkiem lokomocji? Jesli tak, to opiszcie to tutaj
Dla zachety podam swoja historie Jadac do Wawy na sesje wybralam sie z moim mezczyzna jego samochodem Paliwo zataknowane jak trzeba itd Fotograf "wygonil" go do centrum by sobie "cos " poogladal w sklepach. Jednym slowem, zeby nam nie przeszkadzal No a, ze to byl luty, srodek zimy, wiec ne chcial zeby zmarzl to wygonil go do sklepow Luby potulnie wyszedl. Po godzinie dzwoni. "Kochanie, nie moge odpalic samochodu, akumulator padl, od godziny siedze w aucie" Niezle. Na szczescie fotograf zdolal jakos wykombinowac urzadzenie do podladowania go (kurcze, zapomnialam jak sie nazywa) i podlaczyl akumulator wyciagniety z auta. Niestety luby musial i tak wyjsc, za co byl cholernie pozniej na mnie obrazony. W sumie nie dziwie mu sie, pewnie tez bym byla Sesja sie skonczyla (trwala chyba z 6 h) Wracamy o 24 do domu. Mamy do pokonania 200km. I jadac w pewnym momencie patrzymy, a my nie mamy swiatel! Tzn, mamy wlaczone, ale one gasna! Swiatlo jest ich z kazda chwila coraz slabsze. Dojechalismy do najblizszej stacji benzynowej. TZ wyjal kluczyki ze stacyjki, posprawdzal wszystko, czy jest ok, nawet do bezpiecnzikow zajzal. Wszystko wydawalo sie ok. Wsiadamy, chcemy odpalic a tu za cholere, grat nawet nie drgnie. Na szczescie jakis facet z samochodem dostawczym nas podladowal. Dawaj dalej jechac. Po paru km, sytuacja znow sie powtarzam. My znow zjezdzamy, znow podladowujemy. Jedziemy. W polowie drogi powrotnej znow to samo. Juz sie nie zatrzymywalismy, jechalismy za cysterna z mlekiem, aby nam oswietlala droge Dodam, ze ciemno, bo to sroodek nocy, do tego byla mgla! >aby nas nikt nie potracil jechalismy poboczem. Szyba zaczela sie oszrania, bo nie bylo ogrzewania! Wiec skrobaczka musialam ja odszraniac, bo luby prowadzil. Gdy wydawalo nam sie, ze jedie policja, zatrzymywalismy sie na poboczu. Nie pojechalismy do mnie, bo do chlopaka blo znacznie blizej. Cudem dojechalismy cali. Dodam tylkko, ze msielsmy wracac najruchliwsza trasa Bialystok-Warszawa. Po dojecaniu do domciu, luby oddal samochod do warsztatu, a tam sie okazalo, ze padl alternator, ktory ma za zadanie ciagle ladowanie akumulatora, by ten sie nie rozladowywal
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P. AV by jaga_2001 |
2006-09-26, 20:10 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 574
|
Dot.: przygody transportowe
nikt nie jest cetny podzielic sie swoimi przygodami?
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P. AV by jaga_2001 |
2006-09-26, 21:21 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kiedys Wlkp teraz Eng
Wiadomości: 2 898
|
Dot.: przygody transportowe
Ja mam fajną przygodę.
TŻ odwoził mnie do domu i postanowiliśmy wjechać do lasu na mały numerek. Stanęliśmy w takim niefortunnym miejscu, (dwa koła wyżej, dwa niżej) że resztka paliwa, na której mieliśmy dojechać do mnie, zlała się na jedną stronę i nie szło odpalić, a było już późno, około północy. W okolicy, niestety ani widu stacji benzynowej, samochodu przestawić też nie szło, bo trzeba by było pchać go pod górkę, próbowaliśmy, ale nie daliśmy rady. Jak już pisałam staneliśmy wyjątkowo niefortunnie. Skąd wziąć paliwo na odludziu o północy Na szczęście wpadłam na pomysł, żeby zadzwonić po taksówkę, żeby nam przywiozła paliwo, najpierw w ogóle dzwoniliśmy na informację, żeby się dowiedzieć jaki jest numer na taksówki w okolicy Na szczęście taksówka szybko przyjechała i pojechaliśmy na stację benzynową po paliwo. Okazało się, że stacja jest całkiem niedaleko, dwa kilometry od naszego miejsca postoju. Szczęśliwie dojechaliśmy do domu.
__________________
|
2006-09-26, 21:30 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 574
|
Dot.: przygody transportowe
no niezle, niezle
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P. AV by jaga_2001 |
2006-09-26, 23:37 | #5 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: przygody transportowe
my mamy z TŻ z jego samochodem ciągłe przeprawy,a pierwszy raz sie skubana zepsula jak jechalismy pierwszy raz nad morze-potem bylo tylko gorzej
zaczely lać wtryski(tdi) w Bytowie ale jakos do darlowka doskoczylismy... to,ze nie odpalała to standard,jak pili sobie chlopcy to mądry luby mój przekrecil zapłon i załączyl wsteczny zeby im swiecilo,of kors w dniu odjazdu ganiali na stacje pks z akumulatorem, wersja "bo wy dziewczyny ciagle otwieralyscie kufer po te ubrania i te lampeczki sie non stop palily w tym kufrze"nie zostala przyjeta teraz jak sie zagrzeje to po zgaszeniu nie grzeja swiece i nie odpala-wiec jak stajemy to na minimum 1-2 godz+ewent lanie wodą z rok czy poltora nie bylismy na zadnym leśnym wypadzie bo nie wiadomo czy to odpali czy nie przymusowa kwarantanna
__________________
Małgoszova Entertainment presents: overcoming imperfections Episode I: Killing the ogreStarring: Cudowna Dieta Mniej Żreć |
2006-09-26, 23:52 | #6 |
Raczkowanie
|
Dot.: przygody transportowe
Ja w wakacje pojechałam do mojej kumpeli na wieś na kilka dni.Wieczorem miał być grill i przy tym chciałyśmy napić się piwa.Najbliżej była stacja benzynowa oddalona o jakieś 7 km <nie mamy samochodu>.No więc postanowiłyśmy że się przebiegiemy.No ale po drodze jechał facet koniem.To my za nim a miał jedno siedzenie bo to było tak dziwnie zrobione-siedział tak jakby na krześle no ale zaoferował się że nas podwiezie bo "jedzie po wino na stacje".Więc siadłyśmy jakoś jak tylko się dało a w połowie drogi okazało się ze był pijany i zaczął sypać nam propozycjami więc trzeba było się szybko ewakuować. Udałyśmy że jest nam nie dobrze i musiał zatrzymać bo chyba nie chciałby skończyć w resztkach z naszego obiadu...I uciekłyśmy to była fajna przygoda z tym kuuuuuniem
|
2006-09-27, 06:19 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 19 594
|
Dot.: przygody transportowe
__________________
Yamaha WR125X » Suzuki SV650S » Yamaha R6
|
2006-09-27, 06:54 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: wawa , lublin , łódź
Wiadomości: 1 161
|
Dot.: przygody transportowe
Teraz luby przynajmniej wie co to takiego alternator
__________________
http://www.foto1.biz <-moje fotki z podróży |
2006-09-27, 07:55 | #9 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: ciemna strona księżyca
Wiadomości: 721
|
Dot.: przygody transportowe
Cytat:
To ja tylko dorzucę, że to coś do podładowania to prostownik, z tym też luby powinien się zapoznać
__________________
Kot składa się z:
materii, antymaterii i fanaberii |
|
2006-09-27, 08:19 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Nigdziebądź
Wiadomości: 3 847
|
Dot.: przygody transportowe
moja przygoda też odbywała się z TŻ
bylismy kiedyś w Szwecji, w Malmo, pewnego poranka pojechalismy po cos do żarcia i wpadlismy a pomysł, żeby sobie na cały dzień pojechać do Danii [30 km przez most]. Nie wróciliśmy na camping ze śniadaniem, tylko ruszyliśmy do Danii. Elegancko wjeżdzamy do Kopenhagi, już patrzymy, co tam mozna zobaczyć, śmiejemy się z siebie "ha ha ha jak spontanicznie wylądaowalismy na śniadanie w Danii", poszliśmy gdzieś tam, wracamy, auto zdechło, nie odpala. My w szoku, bo nie mamy koron duńskich, obce miejsce, daleko do campingu. Horror. Wszystko trwało wiele godzin [tych, przez które mielismy zwiedzac Kopenhage:P], w końcu pomógł nam odpalić auto taki Turek ze sklepu, obaj z moim Łukaszem stwierdzili, że to akumulator. z Turkiem też była śmieszna sytuacja, bo strasznei unikał mojego wzroku, facet taki starszy po 50, no nawet jak cos mowil, to wzrokiem wodzil po ziemi:P Pomyślałam sobie, że musze mu sie strasznei nie podobać, albo w ogole jakoś negatywnie nastawiony do kobiet polskch. Gdy odjeżdzalismy z radości wręcz chciałam się mu rzucić na szyje, ale odsunął się z obrzydzeniem. Na szczęście jego syn wyjasnil, ze to zwiazane jest z ich kultura, nie moga patrzec na inne kobiety i dotykać ich - nie wiem, czy to prawda, czy forma pocieszenia:PPP Wracajac do Szwecji miesliśmy jeszcze kilka malych przygód, bo np. na bramce na moście trzeba zgasić auto, no ale znowu ktoś nam pomogł. Dotarliśmy cało, a na campingu pomogli nam inni Polacy, Łuki pojechal z nimi do warszatatu, wymienili akumulator i jakos wrócilismy |
2006-09-27, 10:36 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 7 258
|
Dot.: przygody transportowe
Moja przygoda PKP plus samochód z czasów liceum
Kiedyś wracałam ze szkoły. Dojezdzłaam wtedy do liceum pociągiem, była potworna ulewa, burza, pociągi miały kolosalne opóźnienie. Miałam jakieś dodatkowe lekcje angielskiego i miałam wrócić pociągiem chyba o godż. 20. Niestety pociąg miał opóznienie 60 minutowe, potem zaczeło się zwiększać do 80, 90 min i itd. W końcu zadzwonilam do domu i powiedziałam, żeby ktoś po mnie wyszedł z parasolem i jakąś suchą kurtką bo byłam przemoczona do suchej nitki i wtedy rozładował mi sie telefon... I w tym samym czasie opóżnienie zwiekszyła się jeszcze bardziej.... Spotkałam kolezankę, po którą miał przyjechać kuzyn i zaproponowała mi żebym sie z nimi zabrała. Podczas kiedy czekałayśmy na kuzyna koleżanki dołączył sie do nas kolejny znajomy bez możliwości powrotu do domu Po chwili widzę moją mamę i nie mogę wyjść z podziwu, że przyjechała sama(mama jest niedzielnym kierowną, boi się jazdy po centrum miasta i to był dla niej pewnie wielki wyczyn itd). Mama oznajmiła, że zaparkowała kilka ulic dalej bo bała sie tutaj wjechac, ale i tak ją podziwiałam. Ale teraz było najtrudniejsze - wyjechać z Opola Kolezanka dalej czekała na kuzna, a kolega zabrał sie ze mną. Mama tylko zapytała: "Zna pan Opole?" Kolega:"No, znam..." Mama: "A wie pan jak z niego wyjechać" Kolega:"No, wiem.." Mama: "A pokierowałby mnie pan gdzie i jak mam jechać?" Kolega:"Noo, mógłbym..." Mama"...A ma pan prawo jazdy?" Kolega:"Noo, mam..." Mama: "no, to poprowadzisz sam samochód!" Wiedziałam, że sie kimś wyręczyNo, ale wreszcie dotarłam do domu i przebrałam sie w suche rzeczy
__________________
P F C |
2006-09-27, 12:16 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 574
|
Dot.: przygody transportowe
juz od dawna wie przypuszczal, ze to jego wina, ale bardziej stawial na stary akumulator
Cytat:
Przez ten jak sie pozniej okazalo alternator mialam tez niezle przygody na uczelni Luby mial podwiezc mnie rano na uczelnie A tu zonk, nie chce odpalic :d Kolezanka, ktora wtedy ze mna mieszkala podladowala nas troche, ale grat dalej nie chcial odpalic W koncu zrezygnowalismi, ale kumpela mnie na uczelnie podrzucila Spoznilam sie ok 45 minut Wszyscy w smiech, bo u mnie w normie jest spoznianie sie na zajecia Facet prowadzacy zajecia zpaytal sie co tak pozno, a ja ze akumulator padl, wtedy wszyscy jeszcze bardziej w smiech Po jakims czasie dowaiduje sie, ze mam zaliczyc cwiczenie, bo mnie niby na nim nie bylo. Ja wszoku. Pytam sie ktore to cwiczenie. Facet mowi, ze to z tego i tego dnia. A ja, ze ja wtedy bylam, tylk, ze mi akumulator padl. Cala grupa sie za mna wstawila, potwierdzila ten fakt, facet sam soie przypomnial, ze rzecyzwiscie jestem ta slynnka akumulatoroka i zaliczyl cwiczenie
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P. AV by jaga_2001 |
|
2006-09-27, 12:22 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 8 439
|
Dot.: przygody transportowe
ja dojezdzam autobusen na uczelnie. bus oczywiscie zwsze jest zapchany po brzegi, gdy ja wsiadam to moge tylko pomarzyc o mijscu siedzącym. Pewnego dnia gdy jechaliśmy dosyć szybko autobus nagle bardzo gwałtownie zachamował. Wszyscy którzy stali poprostu położyli się na ziemię jeden na drugiego... okazało się że 3 dziki wybiegły na drogę...ehe i kierowca nie chciał mieć z nimi starcia
|
2006-09-27, 12:25 | #14 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 860
|
Dot.: przygody transportowe
Byliście troszke nieodpowiedzialni jadąc nie mając świateł.Moglisciwe spowodować wypadek Napewno po drodze znaleźlibyście jakiś warsztat samochodowy czynnyh 24h wiec dlaczego niezajechaliście tam do warsztatu i nie naprawiliscie auta? Dobrze,że dojechaliście cali i zdrowi no i ze was policjanci nie złapali bo by z was nieźle zdarli (ale uważam ze i słusznie bo to było nieodpowiedzialni ;>)
Teraz ja opowiem swoją historie które powtarzała sie bardzo często. Dojeźdżałam busem lini 25 do szkoły, w 3 klasie liceum miałam zawsze na rano a rano niestety ZKM dawał tylko stare krótkie autobusy ktore ledwo sie trzymały kupy.Zjeżdżamy już z obwodówki ( a do XVI Lo jeszcze kawałek drogi jest)..i angle w busie pojawił sie dym..zaczęło sie strasznie dymić..ludzie zaczęli panikowac ( a bus cały zapchany młodzieżą spieszącą sie do szkoły )..facet sie zatrzymał..podniósł klape..popatrzył..poczym wstał uśmiechnął sie i powiedział..uwaga cytuje "to tylko hamulce"..i jechaliśmy dalej.Kazdy taki zestresowany ze szok ahaha Ta jego spontaniczność w tych słowach nie miała granic To tylko hamulce a co tam ahah.Wiele razy (jak zwykle w starym 25) palił sie akumulator czy jakos tak i musielismy wszyscy butowacv do szkoły..kochamy stare busy lini 25
__________________
Nikt mnie nie poznał i nie zna mnie za dobrzE Nie ważne co osiągnę,co stworzę,co zrobiĘ Dla ślepych głupców pozostanę taka samA Nigdy przed nikim głowy nie złożĘ Nigdy przed nikim nie padnę na twarZ Tutaj..czy w piekle..do końca z honoreM Taka już jestem..i to właśnie jA |
||
2006-09-27, 12:31 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 7 258
|
Dot.: przygody transportowe
O, i pamiętam jeszcze jedną przygodę.
Podczas wakacji w Egipcie wybraliśmy sie z TŻ na Safari... Oczywiscie kierowca jeepa ni w ząb nie mówił po angielsku, a my nie mówiliśmy po arabsku więc....nie mogliśmy się dogadać Jedziemy jak szaleni przez pustynie, obijamy sie w tym jeepie, a Arab włącza radio... Poczułam sie jak w reklamie Kit Kata. Oczywiście zaczeliśmy się smiać, kierowca odebrał to jako wyraz naszej aprobaty i....nawet nie chciał słyszeć o ty, żeby przestał śpiewać "mmm....habibi...."(t ylko tyle potrafiłam wyłapać) Generalnie poczułam się jak w reklamie Kit Kata, tylko że prędkość była większaNooo...i nikt z nas nie miał batona, żeby uciszyć kierowcę
__________________
P F C |
2006-09-27, 12:57 | #16 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 574
|
Dot.: przygody transportowe
Cytat:
Cytat:
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P. AV by jaga_2001 |
||
2006-09-27, 16:53 | #17 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 860
|
Dot.: przygody transportowe
jaga_2001 : "zeby tylko autobusy linii 25 tak wygladaly? Ostatnio jadac autobusem linii 19 noga zaklinowala mi sie w podlodze autobusu a dokladnie rzecz biorac obcas Dziura byla tak wielka, ze bylo widac jezdnie Kiedys takie jezdzili autobusy linii 11"
* heh dokładnie też tak czasami mi sie zdarzało Ale teraz 11-stki już jeżdzą niskopodłogowe a te stare tłuki z dziurami wycofali naszczęście Nie no teraz już nie ma co narzekać na naszą komunikację miejską
__________________
Nikt mnie nie poznał i nie zna mnie za dobrzE Nie ważne co osiągnę,co stworzę,co zrobiĘ Dla ślepych głupców pozostanę taka samA Nigdy przed nikim głowy nie złożĘ Nigdy przed nikim nie padnę na twarZ Tutaj..czy w piekle..do końca z honoreM Taka już jestem..i to właśnie jA |
||
2006-09-27, 17:01 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 574
|
Dot.: przygody transportowe
no ja jeszcze troche na te komunikacje ponarzekam, boe ten incydent to niedawno mi sie przytrafil, bo w czerwcu
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P. AV by jaga_2001 |
Nowe wątki na forum Auto Marianna |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:16.