2014-05-27, 14:17 | #61 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 257
|
Dot.: Seks na pierwszej randce, zdaezyło się Wam??
Cytat:
Jak drugi raz mnie odwiedził poszliśmy na całość i to był jeden lepszych stosunków. Nie zapomnę go i nie żałuję, ze tak szybko. Teraz razem mieszkamy,kochamy się, a to było już wieki temu i coagle wspominamy ten nasz pierwszy raz. Wcześniej czekałam i w ogóle taka byłam niedostępna. Raz się zdarzyło i rozpoczęła się wielka miłość |
|
2014-05-27, 14:45 | #62 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 798
|
Dot.: Seks na pierwszej randce, zdaezyło się Wam??
Jak dla mnie to nic złego, ale Tż'tem kochałam się na 3 randce, miałam trochę wyrzuty. Przeszło mi jednak, z moim jestem już ponad półtora roku jest miłość, seks, zrozumienie i uważam,że to moj najlepszy zwiazek.
|
2014-05-29, 00:01 | #63 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 148
|
Dot.: Seks na pierwszej randce, zdaezyło się Wam??
No cóż - ja do swojego TŻ poszłam na imprezę po prostu. Nic nie planowałam, nic nie myślałam w ogóle w tych kategoriach ale dla własnej pewności aby nie dać się, kolokwialnie mówiąc, przelecieć, nawet nie ogoliłam bikini Wiecie, żeby w razie ewentualnego kolosalnego mizdrzenia nie pomyśleć "A, dobra - kiedyś tego przygodnego seksu trzeba spróbować" bom cnotliwa była aż do porzygu w tamtych czasach. Życie jednak zweryfikowało - jeszcze tej samej nocy wylądowaliśmy w łóżku i... tak już zostałam, ponad trzy lata.
My przecież nawet na randce nie byliśmy. Muszę nawet powiedzieć, że ja mojego TŻ okropnie nie chciałam - poznaliśmy się w marcu, w klubie. Byłam tam ze swoim ówczesnym facetem, a tu nagle jakieś chłopisko, kompletnie mi nieznane, klęka przede mną i mi się oświadcza, tak ni z gruchy ni z pietruchy. Wyśmiałam i poszłam dalej, zapomniałam o sprawie na jakiś tydzień, dopóki TŻ w MPK nie spotkałam - i jak on się na mnie uwziął! Miałam przechlapane przez trzy miesiące i uważam, że TŻ był nachalny wtedy - zasypywał mnie SMSami i nawet dowiedział się, jak się nazywam i na fejsie męczył. Poszłam na tą imprezę dla świętego spokoju i w ogóle nie spodziewałam się, że to się tak może skończyć. Co najlepsze - do tej pory tajemnicą jest, skąd TŻ miał wtedy mój numer telefonu i skąd w ogóle wiedział, jak się nazywam. Jakieś tajne wtyki musi mieć. I wiem, że z przypadku wykonujemy podobny zawód (ja pielęgniarka, on ratownik) ale nie pracowałam wtedy i NIE MAM POJĘCIA skąd wiedział to wszystko. Nie przyznał się i powiedział, że nawet na łożu śmierci się nie przyzna. Czy powinnam się go bać? Reasumując: tak, można pójść do łóżka przy pierwszym spotkaniu i coś dobrego może z tego wyniknąć. Ale nie musi. Tak samo, jak nic dobrego nie musi wyniknąć z seksu na spotkaniu stopięćdziesiątymósmym. |
Nowe wątki na forum Seks |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:58.