Fucking Friends - kolejny przypadek

[hipnotyzerka]

Napisane przez mpt

Masz chorą wizję związku. Na Twoim miejscu poważnie zastanowiłabym się nad spotkaniem z psychologiem, bo tak pokrętnego tłumaczenia dawno nie widziałam.
Związek z facetem jest taki, jakiego chcą obie strony. Życie polega na tym, żeby znaleźć kogoś, z kim czujemy się dobrze i nie zmuszamy się do kontaktu z nim. Ty najwyraźniej cały czas jesteś dla kogoś" - albo ktoś Cię nęka telefonami i "zaciąganiem do związku" albo puka. To nie jest tak, że albo jest seks i rozmowy o psychologii albo związek i mówienie czemu jest smutno, a czemu wesoło. Nie wiąż się z przygłupami i nie pukaj z cwaniakami, to Ci się problemy same rozwiążą.

no i swietnie mi napisalas.
po prostu mialam 2 zwiazki, najpierw z chlopakiem ktory poszedl na WAT i na studiach juz tlyko alkohol i kumple byli wazni, a jak ja chciala mwyjsc,,to przepraszam z kim i po co? z kolegami z roku? co z tego ze idziecie rokie mi beda dziewczyny, ale pewnie beda cie podrywac?"
kolejny zwiazek bylo to samo. byl zazdtrosny i bal sie ze skoro jestem atrakcyjna to ktos mu mnie zabierzxe kiedy tluklam do glowy ze jestem z nim bo jest dla mnie calym swiatem i nie potrzebuje nikogo, bo dostaje w zwiakzu od niego wszystko czego potrzevuje. ale co tam, on swoje.. a ja nie dawalam podstaw do nie - ufania ale jego byle dawaly mu w kosci zdradzaly, wiec on myslal ze ja tez tak bede robic.
a moi rodzice sie rozwiedli jak mialam 6 lat i ciagle slyszlaam od mamy ze wszyscy sa tacy sami.

Napisane przez Sadek

Wybacz moje dosadne słowa, ale po wstępnym opisie widziałem oczyma wyobraźni, silnego, niezależnego, inteligentnego członka zarządu sporej korporacji...a tutaj - bez obrazy - mamy prostaczka, buraka i dziwkarza Warto zrobić badania na obecność wirusa HIV

Aha, FF oznacza Fuck Friends a nie Fucking

tak jak pisalam wyzej - seks byl w prezerwatywie, a zanim poszlismy do lozka oboje poszlismy zrobic test na HIV , wyniki byly kolejnego dnia.

Napisane przez maryanna3

to jak się jest w związku z kochaną osobą to są krzyki, gniewy, wieczna bezpodstawna zazdrość? nie byłaś w zdrowym związku stąd takie przemyślenia, może byś sobie dała szansę najpierw żeby w takim być zamiast zaczniesz się pakować w podejrzane układy z cwaniakami....tak ff jest bardzo modne tylko zapomina się w tych wszystkich filmach, artykułach i historyjkach wspomnieć że jest naprawdę BARDZO mało osób, które mogą bez żadnych cierpień taki układ zacząć,kontynuować,zakońc zyć

Ty już miałaś jakieś nagłe przemyślenia-nie nadajesz się

nic dziwnego że dopadała Cię wścieklizna, pewnie byłaś na świeżo, ja teraz mam odruch wymiotny jak patrzę na jakiegokolwiek faceta i żadnego bym kijem nie tknęła, bo po prostu zostałam tak skutecznie zraniona przez kretyna

.. ciekawe ile bedzie u mnie i u Ciebie trwał okres rehabilitacji psychicznej

Napisane przez Arazjel

Maryanna weż się w garść i nie smuć,panienka weszła w układ ,który był jasny od początku ,a teraz facet to ostatni luj bo nie kocha i ośmielił się spotykać z innymi,jestem zdegustowany

nie mówie ze ma mnie kochac! tylko uklad byl prosty: mial mi pwoiedziec jesli znajdzie sobie JEDNOCZESNIE INNĄ, powiedzial ze nie zamierza miec innej, a potem powiedzial ze oczywiscie mi powie. a tutaj dowiaduje sie z luznej rozmowy ze byl u kolezanki nie uprawial z nia seksu w sumie temu, bo ONA nie chciala.

[Arazjel]

Napisane przez hipnotyzerka

nie mówie ze ma mnie kochac! tylko uklad byl prosty: mial mi pwoiedziec jesli znajdzie sobie JEDNOCZESNIE INNĄ, powiedzial ze nie zamierza miec innej, a potem powiedzial ze oczywiscie mi powie. a tutaj dowiaduje sie z luznej rozmowy ze byl u kolezanki nie uprawial z nia seksu w sumie temu, bo ONA nie chciala.


[/SIZE][/FONT]

Skoro taka była umowa to sprawa prosta,facet może chciał wzbudzić zazdrość ,ale jeżeli w taki sposób to jest jednak nie poważny więc tylko się cieszyć że problem rozwiązany ..............a Mama nie ma racji.

[bober111]

"Nie zapytam wprost bo wyjdzie na to że ja coś czuję, a chyba chcę to kontynuować, chociaż to masochizm "
Ale co kontynuować? Spotkania na sex a czemu nie, skoro jest dobry w łóżku to spotykajcie się dalej.

[hipnotyzerka]

Napisane przez Arazjel

Skoro taka była umowa to sprawa prosta,facet może chciał wzbudzić zazdrość ,ale jeżeli w taki sposób to jest jednak nie poważny więc tylko się cieszyć że problem rozwiązany ..............a Mama nie ma racji.

więc sie cieszę że to koniec..

Napisane przez bober111

"Nie zapytam wprost bo wyjdzie na to że ja coś czuję, a chyba chcę to kontynuować, chociaż to masochizm "
Ale co kontynuować? Spotkania na sex a czemu nie, skoro jest dobry w łóżku to spotykajcie się dalej.

juz dalsze wypowiedzi :
on nie czuje nic bo chce byc zdystansowany emocjonalnie # 42
oklamal mnie bo mial jednoczesnie inne kobiety, a warunek byl taki ze mial mi powiedziec o tych ,,innych''.

[bober111]

to ze ma inne kobiety to chyba nic zlego i co z tego ze cie oklamuje przeciez to tylko seks no chyba ze przydzisz sie tym ze idzie do innej a potem tego samego dnia jest z taba to zrozumiale ale gdy zostawi tamte to problem zniknie
skoro to tylko seks to chyba facet nie musi byc swiety

[Kiniadc]

Swoja droga to obrotny facet, spotyka sie z toba, chodzicie tu i tam, ma czas na inne i prace, no no. Mam nadzieje ze przynajmniej juz do ciebie nie dzwoni

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Dajcie spokoj z takim facetem. Kijem przez szmate bym nie dotknela, a co dopiero do seksu.

[bober111]

Niektóre kobiety wiedzą czego chcą i zdobywają to.

http://randki.o2.pl/profil.php?id_r=1717470

"Kilka słów o mnie

moje marzenie to sex z kilkoma facetami im więcej tym lepiej chcę się pozbyć jakichkolwiek zahamowań "

[Kita0502]

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Kita0502

Poczatkowo bardzo mnie adorowal, duzo pisalismy na gg,smsy,po niedlugim czasie sie spotkalismy. On od poczatku gadal o sexie sporo,ale stwierdzilam taki typ. Spotkania ciekawe,pisze ciekawe,bo ten facet jest zupelnie inny niz wszyscy i nawet nie pomyslalabym,ze mnie do kogos takiego bedzie ciagnac. Spotkalismy sie z 5 razy, kontakt coraz mniejszy, nie calowalismy sie podczas tych spotkan,nic. Gadalismy. Wydawalo mi sie,ze on jest mna zauroczony,cos z tego bedzie,tym bardziej,ze nie probowal mnie zaciagnac do lozka,podobalo mi sie to,myslalam sobie,szanuje mnie,to dobry znak. Jednak pozniej kontakt byl coraz rzadszy,on gadal,badzmy kumplami, jestes dla mnie za spokojna...Kontakt urwal sie na kilka miesiecy.

Klasyka. Przez 5 spotkan byl w stanie wyczuc Twoja ostroznosc, to i sie zaczal ulatniac w miejsca gdzie mu dadza szybciej bez wczesniejszych staran i podchodow. Nie, nie byl Toba zauroczony. Co najwyzej Twoim tylkiem.

Napisane przez Kita0502

Pozniej mowil,ze wpadnie,kilka razy,nie wpadl. Kontakt znow po jakims czasie sie urwal.

Dostal co chcial dostac od poczatku, wiec zaczal zlewac.

Napisane przez Kita0502

Jemu sie nie uklada,laska go zlewa (z czego przy kazdej okazji mi sie zwierza i zle o niej mowi). Stwierdzilismy- romans.

Dwojka dzieci postanowila sobie urzadzic czworokąt nie zwazajac na uczucia innych dookola - bardzo to dojrzale. Poczucie moralnosci zdarte do podszewki.

Napisane przez Kita0502

Potem,ze jednak nie.

Jednak tak. Dupa mądrzejsza od glowy.

Napisane przez Kita0502

On gadal caly czas,ze mialo juz tego nie byc,ze on sie chcial ze mna spotkac tylko pogadac. Zebysmy byli kumplami i nastepnym razem sie naprawde na kawe spotkali jedynie. Powiedzialam,ze chyba lepiej jak sie juz w ogole nie spotkamy bo mnie do niego ciagnie jakos w druga strone i sama nie wiem juz o co mi chodzi (wiadomo,ze o zauroczenie), a on na to czy nie potrafie tego po prostu odciac? A ja nie potrafie.

Po tym zdaniu chcialam napisac, ze jest niebywale niedojrzaly i niemadry, ale pozniej dotarlo do mnie, ze Ty tez jestes skoro w ogole Ci sie chcialo czegos takiego wysluchiwac i to analizowac.

Napisane przez Kita0502

Nie wiem dlaczego on tak naciska na to zebysmy byli kumplami. Gdy sie widzimy,rozmawiamy on mowi,ze mnie bardzo lubi.

Kto by nie lubial tylka za darmo, ktory tylko czeka, zeby mu go podstawic? Tutaj ma dziewczyne, robi sobie co chce, a z Toba niezobowiazujace bzykanko - ma chlopak szczescie, nie powiem...

Napisane przez Kita0502

Przez mysl przechodzi mi jeszcze,ze moze proponuje to kumpelstwo bo go nie pociagam az tak fizycznie? Ale jak to? JA? Oj nie...

Oj tak. Facet widzi jaka jestes niemoralna zdradzajac swojego chlopaka, nie wymagajac od niego niczego i akceptujac fakt, ze jestes dziewczyna do bzykania. Nawet jezeli on nie jest duzo lepszy od Ciebie, to kieruje sie swoja podwojna moralnoscia i zdaje sobie sprawe z sytuacji - kto by taka dziewczyne chcial? Nikt.

Napisane przez Kita0502

Nie jestem glupia,slepa,ale jak wiekszosc kobiet w tej sytuacji-raczej omotana i skrywajaca w sobie gdzies gleboko te nadzieje "a moze on cos jednak poczuje jak go oleje?". Nie wiem po co,nie wiem dlaczego,ale tak juz jest.

Wiesz, najpierw wypadoloby rozwiazac sytuacje z Twoim obecnym chlopakiem, a dopiero pozniej zabierac sie za tego typu przemyslenia.

Napisane przez Kita0502

A najgorsze w mojej historii jest to,ze gdyby on chcial abysmy zostali para,nie wiem czy ja bym tego chciala, chyba nie zostawilabym mojego faceta dla niego- moj jest stateczny, tamten to wariat.

Chcesz dobra rade? Zostaw tego swojego statecznego faceta i zabierz sie za tego wariata - duzo bardziej do niego pasujesz, uwierz.

Napisane przez Kita0502

Mam tylko metlik w glowie i wielki dol za kazdym razem gdy on wychodzi z mojego mieszkania a mi pozostaje przynajmniej kilkudniowa bezustanna myslowa,smutek..Nie wiem jak to opisac,ale sadze,ze czesc z Was,doskonale mnie zrozumie.

Kto sieje wiatr, musi zbierac burze.

Co innego chcialabys tutaj przeczytac? Poklepania po ramieniu, ze dobrze robisz? Szukasz wspolczucia, pocieszenia moze? Watpie, ze je dostaniesz. Alez dziewczyno, sama masz dokladnie to co chcesz miec - nic wiecej, nic mniej.

[rnm]

Napisane przez Kita0502

on ma dziewczyne,ja faceta. Jemu sie nie uklada,laska go zlewa (z czego przy kazdej okazji mi sie zwierza i zle o niej mowi).

gdyby była taka beznadziejna, to by z nią zerwał...

Nie wiem dlaczego on tak naciska na to zebysmy byli kumplami.

bo ma darmowy, niezobowiązujący seks...

A najgorsze w mojej historii jest to,ze gdyby on chcial abysmy zostali para,nie wiem czy ja bym tego chciala, chyba nie zostawilabym mojego faceta dla niego- moj jest stateczny, tamten to wariat.

a nie szkoda Ci tego Twojego faceta? tkwisz w związku z wygody, ale wyrządzasz swojemu mężczyźnie krzywdę. tamten się Tobą bawi.
problem pojawi się jak zajdziesz w ciążę, albo tż okryje prawdę w inny sposób...

[Kita0502]

[rnm]

Napisane przez Kita0502

Cinderella, rnm- dziekuje za odpowiedz i za Wasza wnikliwa analize sytuacji. Macie racje co do wiekszosci,jak nie do wszystkich rzeczy,ktore napisalyscie.
Nie oczekuje,ze ktos mnie pocieszy lub poklepie po ramieniu-oczywiscie,ze nie.
Chcialam napisac jeszcze o jednej rzeczy, ostatnie nasze 2 spotkania,to ja inicjowalam sex i on sie nawet opieral,mowil zebysmy poszli spac itd,ale ja brnelam dalej bo wiedzialam,ze w koncu sie zlamie ;]
Wlasnie to mnie najbardziej zastanawia- piszecie,ze chce ode mnie sexu bez zobowiazan, a jednak gdyby nie moje dzialania ostatnio,to wcale by tego nie bylo. A moze to taka jego bardzo pokretna taktyka?

z mojej strony to nie była wnikliwa analiza. wręcz przeciwnie - wszystko rzuca się w oczy już przy pierwszym oględnym czytaniu Twojej historii...

skupiasz się w tej sytuacji na zupełnie nieistotnych rzeczach. zamiast analizować zachowanie swojego kochanka, powinnaś popracować nad własnym. czym zawinił Ci Twój tż, że poniżasz go w tak perfidny sposób? Wyobraź sobie, że to on zachowuje się tak wobec Ciebie. wstyd mi za takie kobiety...

[bober111]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;32753490]
Kto by nie lubial tylka za darmo, ktory tylko czeka, zeby mu go podstawic? Tutaj ma dziewczyne, robi sobie co chce, a z Toba niezobowiazujace bzykanko - ma chlopak szczescie, nie powiem...
[/QUOTE]
Też bym chciał spotykać takie dziewczyny na swojej drodze.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez rnm

czym zawinił Ci Twój tż, że poniżasz go w tak perfidny sposób? Wyobraź sobie, że to on zachowuje się tak wobec Ciebie. wstyd mi za takie kobiety...

[Kita0502]

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Kita0502

Gdyby relacje z moim tż byly bardzo dobre lub dobre,zapewne nie pakowalabym sie w romans. Ale niestety tak nie jest, sytuacja jest dosc skomplikowana,ale raczej nie bede jej opisywac poniewaz juz i tak jestem w Waszych oczach "ta zla" i zapewne tak by pozostalo.

To po co z nim jestes? Sluchaj, nie uwazam, ze jestes jakas zla dziewczyna - moze zle po prostu kierujesz swoim zyciem. Zasady jakies trzeba miec - prawdziwie moralne zasady. A wiec, jedna z moralnych zasad jaka wypada sie kierowac jest najpierw zakonczenie zwiazku/znajomosci w ktorej sie jest zanim zacznie sie wchodzic w nastepna. A tak to co? Zyjesz w klamstwie, pelna watpliwosci...

[mpt]

Napisane przez Kita0502

A najgorsze w mojej historii jest to,ze gdyby on chcial abysmy zostali para,nie wiem czy ja bym tego chciala, chyba nie zostawilabym mojego faceta dla niego- moj jest stateczny, tamten to wariat.

Uff, dobrze, że nie chce Jesteś bzykadełkiem, jeśli Ci to nie przeszkadza, to w czym problem?

[Kita0502]

[rnm]

Napisane przez Kita0502

Mpt bzykadelkiem? hmmm nie do konca wiem co masz na mysli.
Macie racje,wiem,ze powinnam rozwiazac te sprawy,w szczegolnosci z moim tż,tyle,że czuje sie w tym zagubiona,nie wiem czego chce. Coz,taka jest prawda. Moj tż chcialby juz na powaznie wszystko-wspolne mieszkanie,slub,dzieci. Ja tego nie chce przez najblizsze lata, w ogole mnie do tego nie ciagnie, ale tez nie chce sie z nim rozstawac-albo po prostu sie do niego przywiazalam za bardzo,jestesmy razem 3 lata.

jesteś wygodna i tchórzliwa, a nie przywiązana

teraz pomyśl, że spotykasz gdzies w mieście swojego tż całującego seksowną dziewczynę. albo wychodzącego od niej z mieszkania. boli, prawda? no ale on też ma prawo być zagubionym...

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Kita0502

Mpt bzykadelkiem? hmmm nie do konca wiem co masz na mysli.

Bzykadełko - dziewczyna (wyłącznie) od bzykania.

Napisane przez Kita0502

Macie racje,wiem,ze powinnam rozwiazac te sprawy,w szczegolnosci z moim tż,tyle,że czuje sie w tym zagubiona,nie wiem czego chce. Coz,taka jest prawda. Moj tż chcialby juz na powaznie wszystko-wspolne mieszkanie,slub,dzieci. Ja tego nie chce przez najblizsze lata, w ogole mnie do tego nie ciagnie, ale tez nie chce sie z nim rozstawac-albo po prostu sie do niego przywiazalam za bardzo,jestesmy razem 3 lata.

To mu o tym powiedz, a nie, ze zwodzisz chlopaka! Badz z nim szczera. Jak masz tak kociol w glowie, to sie z nim rozstan tymczasowo - zastanow sie czego chcesz, bo balagan masz straszny w srodku. Popatrz wyzej swojego czubka nosa - bedac z tym chlopakiem w zwiazku odpowiadasz rowniez za jego emocje/uczucia i ogolem jego zycie.

p.s. to nie jest wygoda i tchorzliwosc. To egoizm.