Dopajanie dziecka wodą z glukozą lub cukrem???

[iizabelaa]

Napisane przez OYE

to ze kaza karmic piersia to nie zadne sredniowiecze
ale to ze nie maja MM dla niemowlakow tylko poja woda z glukoza to jest sredniowiecze i to akurat dziala na niekorzysc, poja pustymi kaloriami, nie by nakarmic i dac dziecku to co potrzebuje tylko by zapchac...tragedja! Dziwie sie ze matki sie na to zgadzaja, ja bym nei miala wyjscia i musiala tam rodzic zabrala bym mleko do torby na wrazie czego

zgadzają,
wręcz proszą o nakarmienie glukozą, żeby tylko nie musieć siedzieć całej nocy z dzieckiem przy piersi

natomiast szpital tłumaczy decyzję o dokarmianiu glukoza ze strzykawki niemowląt, właśnie faktem, że ponoć były pacjentki, które skarżyły się na podawanie dziecku mm z butelki , że to niby laktacje zaburza i dzieci po butelce piersi nie chcą ssać i takie głupoty

a mleko można mieć w tobie tylko jak je przygotować
co prawda pytają się niby na początku czy zamierza się karmić piersią,
nawet ja powiedziałam, że zamierzam

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ale szpital łaski nie robi, ma zakichany obowiązek posiadać mm na stanie jako posiłek dla pacjenta

[iizabelaa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;29012739]Ale szpital łaski nie robi, ma zakichany obowiązek posiadać mm na stanie jako posiłek dla pacjenta [/QUOTE]

możliwe, nie interesowałam się tym tematem,
bo planowałam karmić w szpitalu piersią

i mi osobiscie nie jest znany przypadek, żeby kobieta odmówiła karmić piersią, więc nie wiem jak by się zachowali, a mina "łaski" by była na pewno

jak leżałam na patologi to była taka jedna co miała "w torbie mm" takie gotowe w malutkich buteleczkach i po kryjomu podawał dziecku
no ale wiadomo nie miała jak tego podgrzać ani sterylizować,
chłopiec dostał pleśniawki

[Natala84]

Najpierw w temacie: jeśli Twojemu bąblowi pasuje częste ssanie piersi, to nie dopajaj, po prostu częściej przystawiaj Tobie też to na dobre wyjdzie, laktacja się podkręci i może uda się wyeliminować tą butle w ciągu dnia. Jeśli dopajanie okaże się koniecznie - najpierw próbuj z wodą. Jak nie przejdzie, to dopiero można zacząć myśleć, by czymś smak tej wody zmienić

a teraz co do samego cukru w diecie dziecka. czy tego chcemy, czy nie, cukru (w tej czy innej postaci) nie unikniemy. Słodkie są wody płodowe, słodkie (i to bardzo!) jest mleko, czy to mm, czy z piersi. I tu nasuwa mi się myśl, czy słowo "naturalny" (tak bardzo tu skrytykowane...) nie pasuje jednak w odniesieniu do słodkiego smaku? Dziecku nie robi różnicy, czy słodki smak który czuje to laktoza, glukoza czy fruktoza. Ono poznaje słodkość od samego początku swego istnienia i już się do niego przyzwyczaja
Moja córa ma 10 miesięcy. gotuje jej sama, kaszki dostaje bez cukrowe, pije czystą wodę i ogólnie super. Ale. Ale dostanie czasami wkruszonego herbatnika do jogurtu naturalnego, kilka łyżeczek waniliowego serka homogenizowanego (o najprostszym składzie, jaki znalazłam) czy podgryzie ode mnie trochę chałki. czasami do wody doleje jej soku... No, i dwa razy loda ode mnie liznęła
Moim celem nie jest nauczyć żyć ją bez cukru, bo to niemożliwe jest. Chciałabym nauczyć ją korzystać z niego racjonalnie. Tak, by umiała zjeść kostkę czy dwie czekolady i powiedzieć wystarczy. Słyszałam kiedyś o chłopcu, którego rodzice nigdy nie dawali mu słodyczy. efekt był taki, że gdy tylko trafiał do innych ludzi, gdzie słodycze były, rzucał się na nie bez opamiętania. oczywiście ciężko to później odchorowywał....
Pijam alkohol (tzn nie teraz, bo jeszcze troszkę karmię, ale tak generalnie), a nie jestem alkoholiczką. Zdarza mi się zapalić, a uzależniona od papierosów nie jestem. Więc i cukier można spożywać racjonalnie i się od niego nie uzależnić

[Jaatkaa85]

Napisane przez iizabelaa

zgadzają,
wręcz proszą o nakarmienie glukozą, żeby tylko nie musieć siedzieć całej nocy z dzieckiem przy piersi

natomiast szpital tłumaczy decyzję o dokarmianiu glukoza ze strzykawki niemowląt, właśnie faktem, że ponoć były pacjentki, które skarżyły się na podawanie dziecku mm z butelki , że to niby laktacje zaburza i dzieci po butelce piersi nie chcą ssać i takie głupoty

a mleko można mieć w tobie tylko jak je przygotować
co prawda pytają się niby na początku czy zamierza się karmić piersią,
nawet ja powiedziałam, że zamierzam

to akurat prawda. dopajanie i podawanie mleka z biteli noworodkowi zaburza laktację i nie jest to zadna głupota.

[iizabelaa]

Napisane przez Jaatkaa85

to akurat prawda. dopajanie i podawanie mleka z biteli noworodkowi zaburza laktację i nie jest to zadna głupota.

możliwe, ale na pewno nie u wszystkich kobiet,

natomiast słowo "głupota" to raczej w odniesieniu do faktu, że przez to nie ma wogóle mm w szpitalu,
a wg mnie to kobieta powinna mieć wybór i móc podać mm z butelki w szpitalu jeśli chce

z tego co czytałam na swoim wątku mamusiowy to we wszystkich szpitalach rozdają mm bez żadnego problemu,
buteleczki z mm stoją sobie np. u pielęgniarek i w każdej chwili można iść i zabrać
jedna dziewczyn pisała że u nich pielęgniarka co 3h jeździła z butelkami z mm po salach i pytała kto chce

a u mnie to pielęgniarka, razem z taką nawiedza od karmienia, położyły by mi się do łóżka na cały pobyt, żeby patrzeć jak mi idzie karmienie piersią
na serio

[traicionera]

Napisane przez iizabelaa

możliwe, ale na pewno nie u wszystkich kobiet,

natomiast słowo "głupota" to raczej w odniesieniu do faktu, że przez to nie ma wogóle mm w szpitalu,
a wg mnie to kobieta powinna mieć wybór i móc podać mm z butelki w szpitalu jeśli chce

z tego co czytałam na swoim wątku mamusiowy to we wszystkich szpitalach rozdają mm bez żadnego problemu,
buteleczki z mm stoją sobie np. u pielęgniarek i w każdej chwili można iść i zabrać
jedna dziewczyn pisała że u nich pielęgniarka co 3h jeździła z butelkami z mm po salach i pytała kto chce

a u mnie to pielęgniarka, razem z taką nawiedza od karmienia, położyły by mi się do łóżka na cały pobyt, żeby patrzeć jak mi idzie karmienie piersią
na serio

nie wszędzie, u nas traktowano mm jak zlo ostateczne, a żeby podać trzeba było podpisać specjalny świstek, ze się rezygnuje z karmienia piersią, choćby się nie rezygnowało Z tego co czytałam w sieci, to w wielu warszawskich szpitalach tak jest.

[Śniegowa]

Napisane przez iizabelaa

możliwe, ale na pewno nie u wszystkich kobiet,

natomiast słowo "głupota" to raczej w odniesieniu do faktu, że przez to nie ma wogóle mm w szpitalu,
a wg mnie to kobieta powinna mieć wybór i móc podać mm z butelki w szpitalu jeśli chce

z tego co czytałam na swoim wątku mamusiowy to we wszystkich szpitalach rozdają mm bez żadnego problemu,
buteleczki z mm stoją sobie np. u pielęgniarek i w każdej chwili można iść i zabrać
jedna dziewczyn pisała że u nich pielęgniarka co 3h jeździła z butelkami z mm po salach i pytała kto chce

a u mnie to pielęgniarka, razem z taką nawiedza od karmienia, położyły by mi się do łóżka na cały pobyt, żeby patrzeć jak mi idzie karmienie piersią
na serio

No bo to nie kobiety chodzi, tylko o dziecko, które po podaniu innego pokarmu niż mleko matki jest już po prostu najedzone. Po drugie, z butelki łatwiej się dzieciom pije (więcej mleka płynie przy mniejszej sile ssania) i potem nie bardzo chca się potem wysilać ssąc pierś. Więc logiczne jest, gdy rzadziej przystawiamy do piersi, to organizm kobiety przestawia się na mniejszą produkcję. Stąd zaburzenia laktacji.

[Jaatkaa85]

Napisane przez Śniegowa

No bo to nie kobiety chodzi, tylko o dziecko, które po podaniu innego pokarmu niż mleko matki jest już po prostu najedzone. Po drugie, z butelki łatwiej się dzieciom pije (więcej mleka płynie przy mniejszej sile ssania) i potem nie bardzo chca się potem wysilać ssąc pierś. Więc logiczne jest, gdy rzadziej przystawiamy do piersi, to organizm kobiety przestawia się na mniejszą produkcję. Stąd zaburzenia laktacji.

I potem "za mało pokarmu"

[iizabelaa]

Napisane przez Śniegowa

No bo to nie kobiety chodzi, tylko o dziecko, które po podaniu innego pokarmu niż mleko matki jest już po prostu najedzone. Po drugie, z butelki łatwiej się dzieciom pije (więcej mleka płynie przy mniejszej sile ssania) i potem nie bardzo chca się potem wysilać ssąc pierś. Więc logiczne jest, gdy rzadziej przystawiamy do piersi, to organizm kobiety przestawia się na mniejszą produkcję. Stąd zaburzenia laktacji.

widzę, że lubisz się mnie czepiać,

właśnie, że o kobiety też,
moja siostrzenica po narodzinach była 5 dni dokarmiana mm z butli, nie mogła być przy siostrze, bardzo rzadko ją przystawiała w ciągu tych dni,
a pomimo to miała tyle pokarmu że mogła by bliźniaki wykarmić

[lemoorka]

Napisane przez Śniegowa

No bo to nie kobiety chodzi, tylko o dziecko, które po podaniu innego pokarmu niż mleko matki jest już po prostu najedzone. Po drugie, z butelki łatwiej się dzieciom pije (więcej mleka płynie przy mniejszej sile ssania) i potem nie bardzo chca się potem wysilać ssąc pierś. Więc logiczne jest, gdy rzadziej przystawiamy do piersi, to organizm kobiety przestawia się na mniejszą produkcję. Stąd zaburzenia laktacji.

Może to i prawda.

Jak to u mnie teraz po tygodniu wygląda- był w tym tygodniu jede dzien, gdzie do 15 latałam w koszuli latałam i dziecko przystawiałam co poł godziny, bo było godne, piłam w przelocie, zjadałam równiez. Dostał butle i cisza, a dziekco głodne wyło poł dnia.
Niestety jak nie pojem i nie popije, to powietrzem go nie wykarmie.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez iizabelaa

a u mnie to pielęgniarka, razem z taką nawiedza od karmienia, położyły by mi się do łóżka na cały pobyt, żeby patrzeć jak mi idzie karmienie piersią
na serio

duzo bym dała za taką "nawiedzoną" w szpitalu...Zamiast tego mialam super nowoczesne dokarmianie mm,wręcz presję dokarmiania.A wystarczyło pomoc mi lepiej przystawic młodą,bo pokarm miałam.

[iizabelaa]

Napisane przez stokrotka_to_ja

duzo bym dała za taką "nawiedzoną" w szpitalu...Zamiast tego mialam super nowoczesne dokarmianie mm,wręcz presję dokarmiania.A wystarczyło pomoc mi lepiej przystawic młodą,bo pokarm miałam.

to zapraszam do mnie
ale w sumie wyszło na to, ze ja ani razu małej do piersi sama nie przystawiłam, bo zawsze mi to pielęgniarka robiła

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez iizabelaa

to zapraszam do mnie
ale w sumie wyszło na to, ze ja ani razu małej do piersi sama nie przystawiłam, bo zawsze mi to pielęgniarka robiła

nadgorliwa chyba była

ha,gdybym wczesniej wiedziala gdzie jest taki szpital przy drugim dziecku bede madrzejsza i każę się im wypchać

[iizabelaa]

Napisane przez stokrotka_to_ja

nadgorliwa chyba była

ha,gdybym wczesniej wiedziala gdzie jest taki szpital przy drugim dziecku bede madrzejsza i każę się im wypchać

po prostu nieludzko się nudziły (na różne zmiany trafiłam), bo bardzoo mało dzieci w tym tygodniu się urodziło,

poza tym skoro nie ma mm, a większość matek ma jednak problemy z przystawieniem, to nie mają wyjścia jak pomagać przystawiać, żeby płaczów w całym szpitalu nie było

i jeszcze do niedawna byłam przekonana że w całej Polsce jest taki nacisk na karmienie piersią
a potem się dowiedziałam, że w innych to mm się rozdaję na prawo i lewo

ale czasami się tam na prawdę dantejskie sceny rozgrywają, jak dziewczyny po cc są tam 5 dni, czasami mają na prawdę problemy z laktacją, i dzieci płaczą
i o niczym nie marzą jak wyjść do domu i nie czuć tej presji i miec mmm pod ręką

[Śniegowa]

Tam gdzie rodziłam (choć to było dawno) w zasadzie tylko jedna pielęgniarka mi radą służyła przy karmieniu. Nacisk na karmienie piersą wyglądał tak, że dziecko cały czas było przy mnie, a ja po całonocnym porodzie nie spałam druga noc z rzędu majac maluszka przy piersi i bojąc się usnąć by jej krzywdy nie zrobić. Gdy drugiego dnia po porodzie miałam gości, to nawet nie pamiętam kto do mnie przyszedł (a właściwie do córci) bo jak ją tylko ktoś na ręce wziął, to zasnęłam momentalnie. No ale trudno się dziwić.... tyle godzin bez snu.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez iizabelaa

to zapraszam do mnie
ale w sumie wyszło na to, ze ja ani razu małej do piersi sama nie przystawiłam, bo zawsze mi to pielęgniarka robiła

zapraszasz dokąd ??

[iizabelaa]

Napisane przez Śniegowa

Tam gdzie rodziłam (choć to było dawno) w zasadzie tylko jedna pielęgniarka mi radą służyła przy karmieniu. Nacisk na karmienie piersą wyglądał tak, że dziecko cały czas było przy mnie, a ja po całonocnym porodzie nie spałam druga noc z rzędu majac maluszka przy piersi i bojąc się usnąć by jej krzywdy nie zrobić. Gdy drugiego dnia po porodzie miałam gości, to nawet nie pamiętam kto do mnie przyszedł (a właściwie do córci) bo jak ją tylko ktoś na ręce wziął, to zasnęłam momentalnie. No ale trudno się dziwić.... tyle godzin bez snu.

tez rodziłam nocą,
i też miałam małą cały czas przy sobie,
ale po tym jak leżała mi przy piersi na porodówce,
to potem praktycznie 24h przespała, ponoć tak się zdarza po sn,
a w druga dobę to już leżała cały czas przy piersi, ale za każdym razem mi ją przystawiano,
a w trzecią rano wyszłam bo stwierdzili że nie zostawią mnie do soboty

miło wspomina pobyt w szpitalu i poród,
spotkałam tam dużo życzliwych ludzi, miałam cudowna położną

u mnie nie było takich luksusów jak odwiedziny,
ponieważ salę są kilkuosobowe to ludzie z zewnątrz nie mogą wchodzić do sali
można było tylko w tam wyznaczonym miejscu się zobaczyć z odwiedzającymi,a le dzieci nie można było tam wynosić z sali

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;29068427]zapraszasz dokąd ??[/QUOTE]

zaprosiłam Stokrotkę