Zakup mieszkania z myślą o wynajmie

[201710120930]

Dziewczyny czy któraś posiada takowe albo Wasi rodzice ?
Od dłuższego czasu myślę o tym ...ale się troszku(?) boję.Że wtopię.Np z nieuczciwymi lokatorami. Część kasy musiałabym wziąć w kredycie ,i to też jest pewna obawa.Ja w życiu kredytu nie miałam
Czy ktoś z Was ma doświadczenia w tym temacie ? JAKIEKOLWIEK
Byłabym wdzięczna.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

My wynajmujemy (w sumie mój mąż) już ładnych parę lat.
Ma duży dom po rodzicach i wynajmuje na pokoje 2 piętra.

A marzy nam się dokupienie mieszkania na wynajem, będzie jak znalazł dla dziecka jak dorośnie i to spłacone, ewentualnie niewiele zadłużone.

[201710120930]

Rozumiem ze kredytu nie było bo dom odziedziczony,i to jest ogromny plus.
Mogłabyś napisać coś więcej Ładnie proszę
O lokatorach np( kogo się strzec
Na co zwrócić uwagę przy spisywaniu umowy

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Ja nie mam takiego mieszkania, ale chętnie nabędę kiedy już będę obrzydliwie bogata, bo uważam, że to fajna inwestycja.

Pamiętam jak chcieliśmy negocjować cenę wynajmu mieszkania, a babka nam od razu prosto z mostu powiedziała, że nie obniży bo tyle wynosi rata jej kredytu, którego będziemy spłacać.

Doradzam zakup kawalerki albo małego 2pokojowego w mieście akademickim, studenci wbrew pozorom nie są tacy biedni. A jak fajnie urządzisz i dasz dobrą cenę to i nie studentom z łatwością wynajmiesz.

[kaledonia]

Najpierw sprawdź jakie są szanse, popyt na wynajem tego mieszkania.

Moi rodzice mają problem w Łodzi z wynajmem mieszkania,jest dużo mieszkań na wynajem,a chętnych nie tak dużo.Ceny są więc niskie i to się niezbyt opłaca,a na pewno by się nie opłacało gdyby trzeba było ratę płacić (rata np 1000zł,a z najmu masz jak u nas 600zł). Dodam,że to w pobliżu dwóch uczelni,dojazd dobry i szybki do centrum.

[dezire]

najlepiej podnajmowac studentom.

[Lexie]

Napisane przez dezire

najlepiej podnajmowac studentom.

Tylko przy studentach jest chyba większe ryzyko zniszczeń i innych problemów.

Moim zdaniem wybór mieszkania pod wynajem zależy od tego jaki chce się "target". Jak studenci, to kawalerka albo 2 pokoje z osobną kuchnią niedaleko uczelni, jak np. młode małżeństwa to dwa pokoje, jeden na upartego może być z kuchnią, dalej od uczelni.

Szczerze mówiąc to chyba bałabym się wynajmować studentom, no chyba że bym ich miała z polecenia.

[dezire]

Napisane przez lexie

Tylko przy studentach jest chyba większe ryzyko zniszczeń i innych problemów.

Moim zdaniem wybór mieszkania pod wynajem zależy od tego jaki chce się "target". Jak studenci, to kawalerka albo 2 pokoje z osobną kuchnią niedaleko uczelni, jak np. młode małżeństwa to dwa pokoje, jeden na upartego może być z kuchnią, dalej od uczelni.

Szczerze mówiąc to chyba bałabym się wynajmować studentom, no chyba że bym ich miała z polecenia.

zawsze jest cos za cos - przy studentach nie ma ryzyka zasiedzenia, maja tez najmniejsze wymagania co do standardu - najwazniejsza jest cena.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Moim zdaniem jak zrobi ładne mieszkanie, nowe meble, czysta łazienka itd. to ma szanse na duże zainteresowanie.

Jeżeli ktoś pisze `po remoncie` tylko zapomina dodać, że ten remont był w latach 80tych ubiegłego wieku to niech się nie dziwi, że nikt tego nie chce brać.

No i rodzaj ogrzewania, też bardzo ważna kwestia dla osób, które chcą wynająć.

[_chocolate]

Nie znam nikogo, kto by kupował takie mieszkanie na kredyt. Wszyscy albo odziedziczyli albo kupili za gotówkę albo zdobyli dodatkowe mieszkanie w wyniku przekrętu.
Musisz sobie to dobrze przeliczyć wszystko, bo przy kredycie musisz oddać dwa razy tyle, więc będzie to o wiele dłużej się zwracać. Na portalach ogłoszeniowych znajdziesz ceny wynajmu w danej dzielnicy. Zobacz też czy ogłoszenia wiszą długo czy krótko. Najłatwiej jest wynająć mieszkanie we wrześniu, kiedy szuka najwięcej studentów.

[201710120930]

Więc tak.W studentów nie celuję .Oni może i by się znaleźli gdybym kupowała mieszkanie w miejscowości w której mieszkam.No ale tutaj są mieszkania dużo droższe.Nie mam tyle kasy.Może przy mega szczęściu trafiłabym na kawalerkę.No ale to może ,i kawalerka to raczej -chyba-nie dla studentów.
Myslałam o mieszkaniu w małej miejscowości obok.Znam tę miejscowość,i mam pewne podstawy sądzić że zainteresowanie mogłoby być.
No i tutaj jest szansa na zakup mieszk.2 pok
Co do kredytu.No właśnie.Brakuje mi tak ok 25-30 % do potrzebnej mi kwoty
Nie mam pomysłu co zrobić z kasą którą mam,w biznesach to ja sięnie widzę ,na lokatach to właściwie tak jak w skarpecie ,i właściwie tylko ten zakup nieruchomości mi się wydaje sensowny.Tylko czy oby?Stąd mój wątek
Przegladając w necie pierwszy lepszy kalkulator hipoteczny ( na ile on jest miarodajny ;d) dramatu nie ma.Wiadomo ze polezę do banku tzn w do jednego wlazłam,ot tak z drogi ,facet mi powiedział,ze naprawdę mało się zdarza by ktoś miał wkładu50-70 % więc tak jakby dodało mi to otuchy
No nie wiem nie wiem.Mój .....facet mnie ściąga w dół.Że po co że na co ze na pewno bedzie kłopot?
a mnie nosi .

[dezire]

Napisane przez ŁAJKA

Więc tak.W studentów nie celuję .Oni może i by się znaleźli gdybym kupowała mieszkanie w miejscowości w której mieszkam.No ale tutaj są mieszkania dużo droższe.Nie mam tyle kasy.Może przy mega szczęściu trafiłabym na kawalerkę.No ale to może ,i kawalerka to raczej -chyba-nie dla studentów.
Myslałam o mieszkaniu w małej miejscowości obok.Znam tę miejscowość,i mam pewne podstawy sądzić że zainteresowanie mogłoby być.
No i tutaj jest szansa na zakup mieszk.2 pok
Co do kredytu.No właśnie.Brakuje mi tak ok 25-30 % do potrzebnej mi kwoty
Nie mam pomysłu co zrobić z kasą którą mam,w biznesach to ja sięnie widzę ,na lokatach to właściwie tak jak w skarpecie ,i właściwie tylko ten zakup nieruchomości mi się wydaje sensowny.Tylko czy oby?Stąd mój wątek
Przegladając w necie pierwszy lepszy kalkulator hipoteczny ( na ile on jest miarodajny ;d) dramatu nie ma.Wiadomo ze polezę do banku tzn w do jednego wlazłam,ot tak z drogi ,facet mi powiedział,ze naprawdę mało się zdarza by ktoś miał wkładu50-70 % więc tak jakby dodało mi to otuchy
No nie wiem nie wiem.Mój .....facet mnie ściąga w dół.Że po co że na co ze na pewno bedzie kłopot?
a mnie nosi .

kupno mieszkania to dobra inwestycja - i zazwyczaj trzyma swoją wartość na przestrzeni lat i mozna je sprzedać

Upewnij się tylko że dobrze znasz prawa rządzące wynajmem - czy godzisz się na wynajem legalny, odprowadzanie podatków itd.

w Polsce większe prawa ma osoba która zamieszkuje wynajmowane mieszkanie - dlatego ostatnio wprowadzono tzw wynajem sezonowy ? u notariusza chyba tez bezpieczniej jest podpisywac umowę, ale to już osoby zaznajome w temacie moga cos dodać.

[201710120930]

no i jeszcze
wiadomo że chciałabym tego kredytu wziąć jak najmniej
wiec szukałabym mieszkania w miarę zrobionego,z podstawowym wyposażeniem
tu myslę ze moge się przejechać. kredyt wezmę 'wyśrubowany i ani złotówki więcej i na nieprzewidziane wydatki mi po prostu zabraknie

dałam sobie pewną nieprzekraczalną cenową granicę
1 mieszkanie (ze zdjęć) mi sie podoba ,jak to mówią wejśc i mieszkać
no ale nie mieści się w mojej granicy ;d kredytu musiałabym zaciagnąć więcej

2 mieszkanie nie jest złe, spokojne malutkie osiedle ,mieszkanie z balkonem na 1-szym pietrze.fajna cena ,pokoje ,kuchnia oblecą
ale ta łazienka ! jak dla mnie katastrofa

macie takie samo zdanie ? wziełybyście z taką łazienką ?

[_chocolate]

Łazienka jest staromodna, ale na pewno nie jest tak, że każdy ucieknie Trzeba by koniecznie wymienić lustro na nowoczesne, szklane, bo ta plastikowa rama jest okropna. Potrzebna jest też jakaś zasłonka nad wanną, żeby dało się wziąć prysznic (nawet jeśli coś tam wisi, to lepiej dać nową, czystą).
Przydałoby się też zamontować kilka półeczek wiszących albo jakąś szafkę, bo nie ma tam miejsca na kosmetyki. Dobrze, że jest pralka, bo niektóre mieszkania jej nie mają.
Mieszkanie na 1-szym piętrze ma też ten plus, że możesz wynająć na biuro dla jakiejś firmy.

[kaledonia]

Moi rodzice nie ograniczają się tylko do studentów albo tylko do pracujących.
Mieszkanie remontowane w 2005 roku,całe mieszkanie na nowo łącznie z kuchnią i łazienkę,a chętni za 600zł nie więcej.

Napisane przez ŁAJKA

no i jeszcze
wiadomo że chciałabym tego kredytu wziąć jak najmniej
wiec szukałabym mieszkania w miarę zrobionego,z podstawowym wyposażeniem
tu myslę ze moge się przejechać. kredyt wezmę 'wyśrubowany i ani złotówki więcej i na nieprzewidziane wydatki mi po prostu zabraknie

dałam sobie pewną nieprzekraczalną cenową granicę
1 mieszkanie (ze zdjęć) mi sie podoba ,jak to mówią wejśc i mieszkać
no ale nie mieści się w mojej granicy ;d kredytu musiałabym zaciagnąć więcej

2 mieszkanie nie jest złe, spokojne malutkie osiedle ,mieszkanie z balkonem na 1-szym pietrze.fajna cena ,pokoje ,kuchnia oblecą
ale ta łazienka ! jak dla mnie katastrofa

macie takie samo zdanie ? wziełybyście z taką łazienką ?

Tak, wynajęłabym.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Wynajmujemy już 10 lat i z perspektywy czasu mogę Ci powiedzieć, że jest to ciężki kawałek chleba. Przede wszystkim tak naprawdę to nigdy nie wiesz komu dajesz klucze do Twojego mieszkania - mieliśmy takich którzy byli z wyrokiem, ale byli w miarę spokojni, a byli tacy co na pierwszy rzut oka byli ok, a po 1 dobie trzeba było ich wyrzucać...

Inną kwestią jest to, że jeśli myślisz że odzyskasz pieniądze za zniszczone mieszkanie to możesz się na tym przekonaniu ostro przejechać. Osoby które wynajmują stancję, nie mają pieniędzy i nie mają z czego oddać tak naprawdę, a jakby mieli nie musieliby wynajmować u Ciebie stancji.

Plusem wynajmowania, to jednak to, że są z tego pieniądze, może nie za duże, ale jednak są. Jeśli będziesz miała szczęście to obejdzie się bez nerwówek i strachu.
My nerwów straciliśmy (a raczej mąż) co nie miara, ale dalej wynajmuje więc nie przestrasz się za bardzo, tylko weź to pod uwagę.
Musisz mieć psychiczną siłę w sobie, żeby w razie czego umieć kłopotliwego lokatora pozbyć się z lokalu, a to może nie być takie proste i przyjemne. W sumie nigdy nie jest.


Co do tej łazienki... Ty będziesz tam mieszkać czy obcy ludzie? Nie patrz na wygląd, bo i tak tam nie mieszkasz, ma być to po prostu w miarę użyteczne i schludne pomieszczenie. Reszta i tak jest do zniszczenia przez lokatorów bo to nie jest ich, i o te dobra nie będą dbać.

[Lexie]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;4660626 3]

Co do tej łazienki... Ty będziesz tam mieszkać czy obcy ludzie? Nie patrz na wygląd, bo i tak tam nie mieszkasz, ma być to po prostu w miarę użyteczne i schludne pomieszczenie. Reszta i tak jest do zniszczenia przez lokatorów bo to nie jest ich, i o te dobra nie będą dbać.[/QUOTE]

Bez przesady, nie każdy lokator to jakiś wielki niszczyciel, który rozbija co popadnie w wynajmowanym mieszkaniu
Czasem wynajmujący nie bierze pod uwagę, że jak się w takim wynajętym normalnie mieszka, to coś się zniszczy, no nic nie jest wieczne
My wynajmujemy, rozwaliliśmy lampę, tzn lampa miała szklany klosz, od którego kawał szkła się po prostu URWAŁ i jeszcze wbił się mojemu TŻtowi w rękę , kupiliśmy nową lampę ale plastikową. Używamy pralki, ona też się zużywa i może się zepsuć kiedyś. Panele w jednym miejscu się nam wypaczyły od wilgoci, acz uważam że winą są bardzo niskiej jakości panele chłonące wodę jak gąbka, bo właśnie ktoś wyszedł z założenia że położy najtańsze co znajdzie
Ściany też mamy pomalowane jakąś mega tanią farbą, jak coś gdzieś się zabrudzi i chcę zetrzeć - złazi też farba
I wcale nie uważam byśmy nie dbali o mieszkanie, oczywiście że staramy się nie niszczyć niczego, ale też nie będziemy w mieszkaniu funkcjonować jak w muzeum.

Na wygląd też trzeba patrzeć, bo wnętrza byle jak urządzone, staromodne, brzydkie odstraszą wiele osób.

Łajka, co do pytania o łazienkę - mnie też się nie podoba. Wzięłabym mieszkanie gdyby reszta mi pasowała i nie planowałabym mieszkać tam zbyt długo, nie więcej jak 2-3 lata.
Szukając mieszkania patrzyliśmy też na wygląd, z tego co widzieliśmy to naprawdę ładnie urządzone mieszkania schodziły z rynku błyskawicznie. Inne, urządzone średnio, były na nim zwykle długo, chyba że nadrabiały super lokalizacją.
Wybraliśmy sobie mieszkanie takie średnie, zależało nam też na cenie i lokalizacji. Łazienkę mam byle jaką i już mnie ona denerwuje mocno

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

lexie, ja to wszystko rozumiem Tak postępuje normalny człowiek - jak coś zniszczy niechcący, czy ulegnie uszkodzeniu poprzez użytkowanie to normalny człowiek w miarę możliwości rekompensuje stratę.
Ale może się trafić (chociaż nie musi, to fakt) taki, który naprawdę zniszczy i np. ucieknie. Przez 10 lat historii o piekielnych lokatorach mamy multum, wierz mi (może np. wnerwić fakt zepsucia rocznej lodówki poprzez włożenie do niej gorącej galaretki, a jeśli chodzi o rekompensatę, to jasne, byłaby gdyby w popłochu się nie wyprowadzili)

Dzisiaj np. też mąż miał przejście (i podniesienie ciśnienia) z 2 lokatorami

[maacieek]

Napisane przez kaledonia

Moi rodzice nie ograniczają się tylko do studentów albo tylko do pracujących.
Mieszkanie remontowane w 2005 roku,całe mieszkanie na nowo łącznie z kuchnią i łazienkę,a chętni za 600zł nie więcej.

Tak, wynajęłabym.

Zależy też jaka lokalizacja bo osobiście jak mam dać 600 czy 800 i mieszkać na Retkinii gdzie dojazd zajmowałby mi z godzinę na wydział to wolę dać te 150 zł jak teraz płacę i mieć pod nosem mieszkanie, wydział, tramwaje i w ogóle.
Jak nie w studentów to może jakiś pracownik? W Łodzi wiele zjeżdża obcokrajowców do pracy do takiego infosysu i szukają na dłużej mieszkań

[paula78]

A ja znam ludzie, ktorzy kupili takie mieszkanie na kredyt- problem jest taki, że trzeba miec non stop wynajmujących bo wtedy samemu trzeba oplacac czynsz i media. Studenci czesto wyjezdzają podczas wakacji i nie chcą wtedy płacić- oczywiscie mozna sie dogadać, że płacą mniej- ale tu trzeba chciec sie dogadac.

Wynajmuje mieszkanie już 8 rok, przewinęło sie 3 grupy:
- mlodzi pracujący- zostawili syf i bajzel. Nie oddalismy zadatku
-studentki- mega czysto, wplaty punktualnie, super kontakt- zadatek oddany
-oraz rodzina- czysto, wpłaty ok.

Znajomi tez wynajmują i tez maja raczej dobre doświadczenia
kolejni znajomi - wynajmujący uciekł bez opłacenia

Jak widać nie ma reguły.

Nie widzę sensu specjalnego remontowania mieszkanie pod wynajem bo robisz to nie dla siebie, a zniszczen moze byc wiele- nie zwroci się taki remont.
Dwa -wynajmujący maja różne oczekiwania- jedni kręcą nosem na panele, inni bo jest zmywarka, itd.

Urządzić mebalami z dyskontów i nie szaleć- jak ktoś chce sobie malować, zmieniac podłogę to niech to robi na swoj koszt i mozna sie ew. dogadać z wlascielem co do ew. zwrotu % kosztow remontu.

Remont i robienie jak dla siebie podnosi koszty wynajmu, a koszty wynajmu są decydujące w decyzji o wynajmie.

[kaledonia]

Napisane przez maacieek

Zależy też jaka lokalizacja bo osobiście jak mam dać 600 czy 800 i mieszkać na Retkinii gdzie dojazd zajmowałby mi z godzinę na wydział to wolę dać te 150 zł jak teraz płacę i mieć pod nosem mieszkanie, wydział, tramwaje i w ogóle.
Jak nie w studentów to może jakiś pracownik? W Łodzi wiele zjeżdża obcokrajowców do pracy do takiego infosysu i szukają na dłużej mieszkań

Retkinia właśnie. Wcześniej tzn przed remontami dróg nie było problemu, mieszkanie bez problemu znalazło zainteresowanie. Obecnie to najem jest,ale ciągle na krótko, dla pracowników.

Napisane przez paula78

A ja znam ludzie, ktorzy kupili takie mieszkanie na kredyt- problem jest taki, że trzeba miec non stop wynajmujących bo wtedy samemu trzeba oplacac czynsz i media. Studenci czesto wyjezdzają podczas wakacji i nie chcą wtedy płacić- oczywiscie mozna sie dogadać, że płacą mniej- ale tu trzeba chciec sie dogadac.

Wynajmuje mieszkanie już 8 rok, przewinęło sie 3 grupy:
- mlodzi pracujący- zostawili syf i bajzel. Nie oddalismy zadatku
-studentki- mega czysto, wplaty punktualnie, super kontakt- zadatek oddany
-oraz rodzina- czysto, wpłaty ok.

Znajomi tez wynajmują i tez maja raczej dobre doświadczenia
kolejni znajomi - wynajmujący uciekł bez opłacenia

Jak widać nie ma reguły.

Nie widzę sensu specjalnego remontowania mieszkanie pod wynajem bo robisz to nie dla siebie, a zniszczen moze byc wiele- nie zwroci się taki remont.
Dwa -wynajmujący maja różne oczekiwania- jedni kręcą nosem na panele, inni bo jest zmywarka, itd.

Urządzić mebalami z dyskontów i nie szaleć- jak ktoś chce sobie malować, zmieniac podłogę to niech to robi na swoj koszt i mozna sie ew. dogadać z wlascielem co do ew. zwrotu % kosztow remontu.

Remont i robienie jak dla siebie podnosi koszty wynajmu, a koszty wynajmu są decydujące w decyzji o wynajmie.

Rodzice wynajmują mieszkanie od prawie 20 lat, z krótką przerwą i tak źle jak jest teraz to nigdy nie było.

Najgorzej to wyszli wynajmując mieszkanie znajomym znajomych Tak strasznie zapuścili mieszkanie,iż nadawało się tylko do generalnego remontu.
Studenci, którzy mieszkali byli bezkonfliktowi i sprzątali regularnie, płacili,więc ok.

Ja sama się nawet zastanawiam czy nie kupić kawalerki pod wynajem w centrum miasta. Zdarzają się czasem fajne oferty cenowo. Zakup zwróciłby się jednak dopiero po min 10 latach. Nie biorę starych kamienic pod uwagę bez centralnego,bo to się ciężko wynajmuje (wiem po sobie) i ewentualnie sprzedać też nie łatwo.

[agajasz]

Nie zdecydowałabym się. Kiedyś myślałam o tym, ale sama długo wynajmowałam, i wiem, jakie podejście mają osoby do wynajmowanych mieszkań. Kiedy tylko pojawia się okazja, "uciekają na lepsze". Dlatego moim zdaniem naprawdę warto zainwestować w wygląd mieszkania, i nie przesadzić z ceną. Ja skupiam się wyłącznie na biznesie. To naprawdę mniejsze ryzyko. Właśnie sprzedaje jedną spółkę, ale staram się nie narzekać na swoją sytuacje finansową.

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:10 ----------

xxx