|
Notka |
|
Seks Tutaj porozmawiasz o seksie. Masz pytania związane z życiem seksualnym lub szukasz porady? Dołącz do nas. Podziel się doświadczeniem, dodaj opinię. |
|
Narzędzia |
2011-03-13, 18:18 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: okolice Żywca
Wiadomości: 455
|
Seks po orchidektomii
Hej, nie wiem czy ktoś tutaj miał takie doświadczenia, czy jestem pierwsza ale zaryzykuję.
Mój TŻ (mężuś najukochańszy) został pozbawiony jądra w celu usunięcia go wraz z dużym guzem. Czeka nas jeszcze wizyta u onkologa po otrzymaniu wyniku histopatologicznego. Ale badania tomografia, usg i RTG są czyste i bez przerzutów, więc mamy nadzieję, że obejdzie się na strachu i nerwach. Mam więc pytanie jak wyglądał u Was seks po orchidektomii. Czy coś się zmieniło? Ja nie wiedzę, żadnej różnicy między przed a po operacji wycięcia jądra. Wreszcie jedna i druga strona jąder jest taka sama a nie prawa wielka i twarda. Boję się, że TŻ zacznie fiksować bo nie będzie czuł się mężczyzną. Chociaż daje mu do zrozumienia ciągle, że go porzadam, pragnę i jest dla mnie stuprocentowym mężczyzną. Dziękuję za odpowiedzi jeśli się takie pojawią.
__________________
|
2011-03-13, 18:45 | #2 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Seks po orchidektomii
Roznicy nie ma,ja nie zauwazylam: )
facet moze w glebi duszy(lubbardziej) czuc sie mniej meski,ale to na poczatku,potem-jesli bedzie upewniany ze jest dobrze-to mu przejdzie. powodzonka zycze w razie wypadku gdyby zaczal miec watpliwosci |
2011-03-13, 21:24 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Seks po orchidektomii
Ja też nie zauważyłam żadnej różnicy. Czasem jednak jest tak, że podobno spada trochę libido (u mojego TŻta tak było - bardzo stracił ochotę na seks), ale nie wiem, czy to rzeczywiście z powodu braku jednego jądra, czy tylko sobie tak wymyślał mój TŻ niestety nie potrafił sobie kompletnie poradzić psychicznie z sytuacją mimo tego, że robiłam wszystko, żeby było normalnie, bo dla mnie było normalnie i nie widziałam różnicy, w końcu kochałabym go tak samo, gdyby miał jedno jądro, dwa czy trzy. Ale u mnie to była szczególna sytuacja - każdy inaczej przechodzi chorobę - jedni się załamują całkowicie, inni walczą i nic ich nie złamie. Mój Tż niestety należał do pierwszej kategorii, zwłaszcza że jego "mądra" rodzina utwierdzała go w przekonaniu, że dobre wyniki badań po zabiegu to tylko przypadek, bo to przecież rak. Masakra po prostu...
Reasumując, moim zdaniem było normalnie, jak przed zabiegiem, a brak ochoty na seks nie wynikał z choroby jako takiej. |
Nowe wątki na forum Seks |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:41.